Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Agnieszka (I)

Dzisiejszy dzień miał być kolejnym nudnym dniem w życiu 24-letniej sekretarki – moim życiu, które staje się coraz bardziej bezbarwne. Wstałam o 6:30, wypiłam kawę i pojechałam, jak co dzień do pracy. Pracuję już 3 lata jako sekretarka, ale nie wiem, czy chcę robić to dalej, zwłaszcza, że z wypłaty utrzymać się ciężko. Na szczęście dzisiejszy dzień odmienił całkowicie moje spojrzenie na przyszłość.

Wyglądam na typową sekretarkę, w pracy noszę szpilki, najczęściej czarną spódniczkę, białą bluzkę, albo koszulę, którą rozpinam dwa guziki bardziej niż przystało na szanującą się kobietę. Noszę też sukienki, lub rzadziej eleganckie spodnie. Dziś byłam ubrana w rajstopy, spódniczkę i białą koszulę z naprawdę nieprzyzwoitym dekoltem.

 Mam nadzieję, że dzięki temu utrzymuję się na stanowisku, mimo wielu innych chętnych, które z pewnością składały mnóstwo CV. Mam duże piersi, rozmiar 85c i okrągły, mocno wystający tyłeczek, za którym na ulicy rozglądają się panowie w każdym wieku. Jednak pomimo tych zalet, pomimo mojego wyzywającego ubioru i czasem zalotnego zachowania, mój szef nigdy nie zaproponował, czy zasugerował czegokolwiek więcej poza czynnościami służbowymi. A był taki, jaki akurat powinien być – miał 35 lat, wysoki, dobrze zbudowany, ale nie gruby – i najważniejsze - miał w sobie taki urok, że gdy o coś prosił, to miałam ochotę zrobić to natychmiast. Tyle naczytałam się historii o sekretarkach, tyle było wspaniałych, a on nigdy nie zaprosił mnie nawet na kawę. Owszem gadaliśmy dużo, nawet o prywatnych sprawach i wiedział, że jestem wolna, ale chyba nie był mną zainteresowany.

 Pewnego czasu, tak napaliłam się na niego, że gdyby powiedział: „pani Agnieszko, mam dziś gorszy dzień, naprawdę boli mnie głowa, a straciliśmy dobry kontrakt, czy mogłaby pani coś zrobić, żebym poczuł się lepiej?” to nie wahałabym się ani przez chwilę. Już raz zresztą, klęczałam przed nim, kiedy wypadł mu długopis, a że miał bardzo dużo roboty, powiedziałam, że podniosę, szukałam wokół fotela, jednak nie widziałam go, więc klęknęłam i weszłam pod biurko. Wtedy drzwi od gabinetu się otworzyły i wszedł biznesmen umówiony na spotkanie, a ja na kolanach pod biurkiem szefa spaliłam się ze wstydu. Następnego dnia pocieszał mnie i nawet w geście przeprosin, za taką sytuację złapał mnie lekko za pupę, wkładając rękę pod spódniczkę. Niestety to był jedyny taki gest z jego strony.

 Wróćmy jednak do dziś, nie oglądajmy się w przeszłość. Tomek mój szef – bo nie wspomniałam jak ma na imię – przywitał mnie jak zwykle pocałunkiem w rękę i zaprosił do gabinetu. Usiadłam koło niego, założyłam nogę na nogę i kiedy odwrócił głowę – podniosłam znacząco moją spódniczkę, tak aby odsłonić jak najwięcej nóg.

-Och pani chyba nigdy nie przestanie mnie uwodzić – zażartował.
-Skądże, nie uwodzę pana, skąd taka myśl? - skłamałam.
-Dobrze pani Agnieszko, jeśli jeszcze pani nie wie, odchodzę do Poznania do pracy na wyższym stanowisku. Pytanie do pani, czy zechciałaby pani pracować dalej jako moja sekretarka. Wiem, że tu nic pani nie trzyma, a w Poznaniu miałaby pani wyższą pensję i wyjazdy zagraniczne dwa razy w miesiącu na weekend ze mną, płatne dodatkowo.

-Och panie Tomku, gdybym tylko dostała taką szansę. - propozycja naprawdę mi się podobała, lubiłam zmieniać miasto, a tu nudziło mi się już, a znajomych miałam naprawdę garstkę. - A jaka to byłaby kwota?
-Pani Agnieszko, to zależy od Pani. Od firmy i mnie, jeśliby poszła Pani mi na rękę ma pani 5 tysięcy miesięcznie plus wyjazdy?

-Jeeej, naprawdę dużo, ale co to znaczy od firmy i od pana? - zatkało mnie kompletnie, taka kwota była dla mnie niewyobrażalna.
Szef wtedy wstał i zamknął drzwi.
-To znaczy, pani Agnieszko np. to że teraz ma pani przede mną klęknąć.
Położył mi rękę na szyi, a ja powoli zsunęłam się na podłogę i poczułam zimno płytek na kolanach.
- Widzi pani, do tej pory wszystko, na co miałem ochotę, robiła pani Marta z pokoju 212, ale teraz wyjeżdżam więc czegoś szukam. A raczej kogoś, choć nie skłamałem, bo gardło to rzecz, a nie każde jest w stanie mnie zaspokoić.

Wtedy jedną rękę położył mi na głowie i dotykał moich włosów, a ja przysunęłam twarz do jego spodni.
-O widzę, że nie jest pani nowa w tych rzeczach.
Mnie kompletnie zamurowało, myślałam tylko o jego kroczu, nawet obiecane 5tyś. miesięcznie mało mnie obchodziło w tej chwili. Rozpięłam mu rozporek zębami, poczułam piękny zapach jego penisa i rozpięłam guzik u spodni.

- Właśnie tak pani Agnieszko... Jeszcze jedna rzecz: czy zgadza się pani, żeby w chwili gdy włożę penisa do pani jamy ustnej, moglibyśmy zacząć mówić sobie po imieniu? Jeśli zgoda to proszę jeszcze potem połknąć to, czym panią obdarzę, takie przypieczętowanie umowy, dobrze?

Była 8:20 najszczęśliwszego dnia w moim życiu. Trzymałam w ustach penisa najprzystojniejszego faceta, którego kiedykolwiek widziałam i miałam perspektywę, że w takiej pozycji będę spędzać kilkanaście minut każdego dnia. Pan (jeszcze) Tomek pchnął biodrami mocno w przód, podtrzymywał moją głowę ręką, więc jego penis wszedł głęboko w usta, a główką zahaczając o migdałki dostał się do gardła. Potrzymałam go tak chwilę, a potem pan Tomek rozpoczął ruchy swoimi biodrami. Ruszał się tak, jak gdyby ruchał mnie w cipkę, wyglądało na to, że rucha moje gardło.

-Jaka wspaniała jesteś, mieścisz wszystko, Agnieszka. Aaaaa!
Nie byłam w stanie ssać mu, czy poruszać jakoś specjalnie językiem, czekałam na tą chwilę trzy lata, a gdy przyszła byłam nieprzygotowana psychicznie. Minęło kilka minut, moje gardło zaczęło mnie boleć, ale to słodki ból, bo wiedziałam, że najszczęśliwsze miesiące w moim życiu przede mną i nic mnie nie zatrzyma w zdobywaniu mojego szefa.

-Jesteś boska, świetna, Agness. Ach, twoje gorące usta..
W tej chwili obdarzył mnie tym co ma najcenniejsze. Przyjęłam to bez problemu, bo podczas pierwszego roku studiów, które przerwałam, nauczyłam się to robić profesjonalnie. Do akademika przychodziło na imprezy dużo kolegów, jednemu zrobiłam loda, żeby zobaczyć jak to jest, on rozpowszechnił tą wiedzę, a ja nie miałam serca, żeby odmawiać dostępu do moich ust i gardła moich znajomym z roku.

Oblizałam mu penisa, tak żeby był czyściutki, zostawiłam sobie jego spermę w ustach, aby się nią raczyć. Kiedy Tomek zapinał pasek, ja klęczałam jeszcze przed nim i myślałam o moim wielkim szczęściu.
-Możesz już wstać Agnieszka, dzięki za to.
_To ja dziękuje pa.., znaczy Tomek.
Wstając musnęłam jeszcze buzią o jego kroczę, poczułam, że jego mały ciągle w formie.
-Tomku.. - powiedziałam, kładąc jego rękę na mojej spódniczce.
-Nie mała, muszę załatwić ostatnie sprawy, bo w poniedziałek jedziemy już do Poznania. A myślałaś, gdzie będziesz mieszkać? Ja mam mały domek w centrum, firma mi kupiła, na weekendy będę wracał tu, do rodziny, ale w Poznaniu mam jeszcze jedno miejsce w domu i w... łóżku. Nie chciałabyś go zająć.
-Dziękuję.... - zatkało mnie kolejny raz, ten dzień jest tak szczęśliwy, że chyba śnię.
-Dobra, muszę wracać do pracy, a Ty możesz lecieć już do domu i się pakować, mała.
-A wpadniesz odwiedzić mnie po pracy – bo stęsknię się za tobą.
-Nie znajdę czasu, niestety Agnieszko, ale bardzo bym chciał.
-W takim razie nie puszczę Cię, jeśli nie obdarzysz mnie jeszcze jedną dawką – mówiąc klęknęłam i myślałam, o tym, że jak tylko doprowadzę go do działania, będzie brał mnie na biurku ostatni raz w tym mieście.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Zenek Kredens

Komentarze

d_akine8/01/2016 Odpowiedz

Super opowiadanie :) czekam na nastepne, najlepiej jak najszybciej!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach