Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ada Cz. 2

Rozmawiali przez telefon. Tak jak to mieli w zwyczaju od jakiegoś czasu. Ona, pełna wdzięku i delikatna mruczała mu do ucha, natomiast on, nieco nieokrzesany i ciągle chciał więcej. Nieraz kiedy ona mu mruczała, to on wkładał sobie rękę w bokserki i wyobrażał sobie, że ona jest obok niego i mruczy mu do ucha, a ręką porusza jego skarb. Zamykał oczy i przygryzał wargi. Starał się tłumić westchnięcia, żeby się nie domyśliła, że właśnie robi sobie dobrze. Byłoby mu bardzo głupio.


Ada zazwyczaj dzwoniła o dwudziestej drugiej. Uwielbiała jego głos. Ale nie tylko. Jego sposób bycia. Lekkość w podejmowaniu decyzji i uśmiechu, który jej serwował za każdym razem kiedy się widzieli. Do tego te pocałunki. Rozmarzyła się mrucząc mu przez słuchawkę.


- Kotku, kiedy wreszcie się spotkamy? - spytała trzymając swoją rękę na klatce piersiowej.


Na sobie miała tylko dłuższą koszulkę i krótkie spodenki. Do spania nie zakładała bielizny. Uważała, że to jest niepotrzebne. Czuła bicie serca, rytmiczne i miarowe. Tak jak zwykle. Przypomniała sobie jak ostatnio się spotkali to on jej tak trzymał rękę.


- A nie wiem, kiedy chcesz? - odpowiedział łagodnie jego głos w słuchawce.
- Teraz.
- Teraz to chyba odrobinę za późno.


Miał rację i wiedziała o tym. Mieszkali zbyt daleko. Mogli się widywać co najwyżej raz w tygodniu. Ada zaczęła poruszać ręką i błądziła pod swoją koszulką tak jak to zrobił Dorian. Zatrzymała się na swojej piersi. Uśmiechnęła się. Wtedy pragnęła jego dotyku, ale mimo to odsuwała jego rękę. Nie chciała, zeby to za szybko przeszło w czyn, a jednocześnia marzyła o tym, żeby poczuli się nawzajem.


- Mogę jutro przyjechać. Będzie sobota. Cały dzień będziemy mieli dla siebie.


Czemu musiałam czekać do ostatniego dnia szkoły, żeby z nim porozmawiać? - spytała się w duchu. Już od dawna jej się podobał, ale bała się o tym wspomnieć. Bała się odrzucenia i liczyła na to, że to on przyjdzie do niej pierwszy. Co prawda czasem przyglądał się jej, owszem, ale to nic nadzwyczajnego, tym bardziej, że chodzili do jednej klasy. Na zakończenie roku szkolnego, kiedy było wiadome, że się wyprowadza to podeszła do niego i powiedziała mu prosto w twarz, że jej się podoba. On na to uśmiechnął się do niej i chwycił ją za rękę. Następnie zaprowadził ją kawałek dalej i pocałował ją w usta. Ona niespodziwała się takiego obrotu sprawy.


- Powtórz... nie byłam przygotowana i... - bąknęła i ze wstydem spojrzała mu prosto w oczy. On znowu uśmiechnął się i złączyli usta w długim pocałunku.


Nie były potrzebne słowa. Oboje już wiedzieli, że będą razem.
Od tamtego czasu minęły trzy  tygodnie. On miał pracę, więc nie mógł przyjeżdżać codziennie, zresztą mieszkał na tyle daleko, że mu się to nie opłacało. A jej rodzice nie zgadzali się, żeby ona do niego pojechała. Absolutnie tego nie rozumiała. Tym bardziej, że zaraz miała skończyć osiemnaście lat.

- Bądź, proszę - powiedziała do słuchawki i chwyciła się za lewą pierś. Przejechała kciukiem po sutku, tak jak on to zrobił w samochodzie. On westchnął, a zadziałało to na nią jak płachta na byka. Sutki automatycznie zaczęły stawać, a ona poczuła znajome swędzenie w podbrzuszu.

- Dobrze, kochanie, będę. Pojedziemy tam, gdzie ostatnio?

- Tak - odparła błądząc rękę i ściskając na przemian swój biust.

Rozmawiali tak jeszcze przez pół godziny. W końcu ona zasypiała i umówili się na ranną godzinę, że podjedzie i wyruszą. Po rozłączeniu się zastanawiała się czy zrobić sobie dobrze. Nie musiała długo myśleć. Wystarczyło, że spojrzała na swoją bluzkę i odznaczające się na niej dwa naboje. Palcami wskazującymi podrażniła je. Przeszła ją fala przyjemności. Przez moment zajmowała się swoimi piersiami. Potem prawa ręka zaczęła schodzić w dół. Przekroczyła linię żeber. Przejechała po płaskim brzuszku i zaczęła jeździć palcami, niczym wyczynowy łyżwiarz robiący piruety i okręgi dokoła pępka. Następnie paluszki odchyliły gumkę od spodenek i zaczęły je opuszczać. Powoli ukazywała się dolina rozkoszy.

Spodenki wylądowały przy kostkach, a w teraz już odkrytą szparkę zaczęły ładować się paluszki. Najpierw zaczęły bawić się łechtaczką i rozchylać wilgotne już wargi. Potem zaczęła zabawiać się ze swoim ciałem. Miarowo robiąc okręgi dokoła łechtaczki wzdychająć i jednocześnie drażniąc sutka. Chciała aby to były jego palce. Albo usta. Marzyła o tym, żeby zrobił jej dobrze swoim szalonym językiem. Kiedy ją całował, to wyprawiał cuda ze swoim językiem. Chciała, zeby to się powtórzyło jak pocałuje ją w dolne wargi. Złączą się w rozkoszny pocałunek, a ona będzie w siódmym niebie.

Nie potrzebowała dużo czasu, żeby dojść. Potem założyła spodenki i skuliła się w sobie i poszła spać.


Następnego ranka umyła się i zaczęła wybierać odpowiednie ubrania. Chciała delektować się chwilą kiedy będą nawzajem się rozbierać, a wiedziała, że tak będzie. Jeśli nie on zainicjuje, to ona to zrobi. Założyła koszulę w kratę i zwykłe jeansy. Kiedy wreszcie telefon się odezwał, ona była już gotowa.

- Cześć, gdzie panią zabrać? - spytał zawadiackim tonem Dorian, kiedy ona otworzyła drzwi jego samochodu.

- Do krainy pańskich ramion - odparła i pocałowała go w usta.

- Da się zrobić.

Potem ruszyli. Tam gdzie ostatnio spędzili kilka godzin. Na tajemniczej górce, którą znaleźli przez przypadek. wyjechali z jej miejscowości i pojechali niemal polną drogą. Potem skręcili na dziką ścieżkę. Następnie samochód zawiózł ich na szczyt, z którego może nie było wiele widać, ale mogli się skryć przed światem. Dokoła były drzewa, a za nimi ścieżka, którą się tu dostali. Doskonałe miejsce na wprowadzenie w życie jej planu.

- Idziemy do tyłu? - spytała.

On tylko czekał na to. Położył jej rękę na karku i zbliżył się do jej ust. Poczęstował ją długim pocałunkiem. Przygryzał jej wargi i zapuszczał się językiem penetrując wnętrze jej ust. Ona lekko przygryzła mu język i wyszli z samochodu. Przenieśli się do tyłu. Kiedy już byli w środku, to ona nieczekała na jego krok. Zaczęła rozpinać jego koszulę.

- Szybka pani jest - powiedział.

- Spragniona - odparła między pocałunkami.

Dorian całował jej szyję, a ona na oślep rozpinała jego guziki. Ada odchyliła głowę do tyłu, żeby miał lepszy dostęp do szyi i obojczyków. On również zaczął jej rozpinać jej guziki. I od razu całować coraz niżej. Pod koszulą była bluzka bez rękawów, z głębokim dekoltem. Pocałował jej piersi i schodził coraz niżej całując ją przez bluzkę. Ona położyła mu ręce na głowie i po prostu tam je trzymała. Czakała na rozwój akcji delektując się chwilą. W końcu miała rozpiętą koszulę i postanowiła, że zajmie się jego koszulą i zdejmie ją z niego. On bez wahania oddał się jej zabiegom. Ona przy zdejmowaniu całowała go po silnych ramionach. Wiedziała, że gdyby był bardziej ostry to bez wątpienia mógłby ją złamać. Ale wiedziała również, że w stosunku do kobiet jest bardzo delikatny. Wygląd może mylić, stwierdziła.

Kiedy on już był tylko na koszulce z jakimś zespołem to zają się jej koszulą. Ściągnął ją z niej i ukazały się jej blade ramiona, które obdarzył pocałunkami. Następnie znowu złączyli swoje usta. Języki zaczęły taniec, niemal walkę o dominację. Ona położyła mu rękę na szyi i zjechała dłonią za koszulkę. Poczuła jego ciepłą i umięśnioną klatę. Mruknęła tak jak on to lubił przez telefon. Drugą rękę położyła na jego kroczu. Poczuła, że on już jest gotowy.

Dorian uśmiechnął się do Ady.

- Szybka jesteś, chcesz go poczuć?

- Pewnie - odparła.

On położył jej ręce na biodrach i zdjął bluzkę. Ona natychmiast zdjęła swój biustonosz, żeby wypuścić swoje piersi, którymi chłopak niemal natychmiast się zajął. Najpierw ujął je w ręce i zaczął ugniatać, a potem darzył swoimi pocałunkami przygryzając twarde sutki. Ona w międzyczasie zaczęła zdejmować z niego koszulkę. Po chwili oboje byli od pasa w górę nadzy. On ją położył na kanapie i położył się na niej po raz kolejny łącząc ich usta, a ręką trzymając ją za pierś.

Adzie bardzo mocno podobał się obrót sprawy. Jej piersi były spragnione męskiego uścisku. A ona była spragniona Doriana, który właśnie całował ją coraz niżej. Usta, broda, szyja, zatrzymał się na chwilę w okolicach piersi i najpierw pieścił lewą całując ją a potem przygryzając w sutek, następnie zajął się prawą pieszcząc w ten sam sposób. Potem niżej, splot słoneczny, brzuch, pępek. Następnie rozpiął guzik od jeansów. Ona poruszyła biodrami i ścisnęła nogi. Czuła mrowienie w kroczu. Była gotowa.

- Wszystko w porządku? - spytał.

Ona kiwnęła głową. Chociaż sama pozbyła się błony dziewiczej, to jeszcze nigdy nie była z facetem i to było dla niej dziwne doświadczenie. Ona wobec siebie potrafiła być brutalna, ale nie chciała, żeby on był taki wobec niej. Chciała, żeby wszedł w nią delikatnie. Powoli. Chciała, żeby mogli poczuć się wzajemnie. Żeby to trwało jak najdłużej, a nie tak jak na tych filmach porno, gdzie facet zamienia się w maszynę i w błyskawicznym tempie dochodzi.

Dorian rozpiął jej rozporek, a potem chwycił ją za biodra, żeby mógł jej zsunąć spodnie. Miała na sobie japonki, które spadły jej na podłogę, a obok nich wylądowały jeansy Ady. Jedynym odzieniem jakie jeszcze skrywało jej ciało, a zarazem największy skarb były czarne figi. Kiedy on położył ręce na gumce od jej majtek, to ona je chwyciła i pokręciła głową.

- Poczekaj - powiedziała.

- Coś się stało? - spytał.

- Nie, nic, teraz ty się połóż - rozkazała, a jej piersi hipnotyzująco zafalowały.

On położył się na kanapie, a ona usiadła mu na brzuchu, plecami do niego. Dorian poczuł, że materiał jej czarnych majteczek jest odrobinę wilgotny. Natomiast ona zajęła się zdejmowaniem jego butów, a potem spodni. W końcu chłopak został w samych bokserkach, na których uwypuklał sie namiot. Ada położyła rękę na jego rycerzu, a potem chwyciła go. Poczuła, że jest twardy. Przez kilka sekund pomiętosiła go przez materiał, a potem włożyła rękę pod materiał. Drugą zaczęła zsuwać jego bokserki. Naciągnęła mu skórkę i wyjrzała czerwona główka.

- Dzień dobry - powiedziała doń.

Dorian położył ręce na jej talii. Ona przesunęła się biodrami trochę do tyłu, żeby mogła się schylić, aby ująć jego rycerza w usta i poczęstować pocałunkiem. Najpierw dała buziaka w czubek główki, a potem włożyła ją do ust. chociaż kiedyś miała okazję zrobić swojemu chłopakowi loda, to nigdy nie spróbowała. Co najwyżej dotykała jego penisa przez spodnie, ale nigdy do niczego więcej nie doszło. Zresztą to było dwa lata temu. Teraz aż jej głupio było i miała nadzieję, że nie zrobi z siebie pośmiewiska brakiem doświadczenia.

On natomiast włożył jej rękę pod materiał czarnych fig i zaczął głaskać ją po wzgórku łonowym. Jej biodra zaczęły się mimowolnie poruszać. Ssała jego penisa i czuła jak jej w ustach pulsuje.

- Kochanie, zaraz dojdę - poinformował ją wzdychając.

Ona nie zrobiła sobie z tego nic. Dalej kontynuowała swoje zabiegi i nagle jej usta zaczęła zalewać sperma. Miała dziwny smak. Słono gorzki. Bardzo specyficzny. Podniecał ją sam fakt, ze jej się spuścił do ust, ale smak nie należał do najlepszych. Trzymała jeszcze jego prącie w ustach i zaczęła czuć jak powoli się kurczy. Wyjęła go z ust i zmieniła pozycję. Usiadła przodem do swojego partnera.

- Chyba muszę z pani zdjąć majteczki - powiedział.

- Na to wychodzi - odparła i podniosła nogi, aby mógł bez problemu je zdjąć. Tak też zrobił. Przedjego oczami ukazała się ogolona szparka. Jej wilgość perliła się na wargach.

Oboje wiedzieli co teraz nadejdzie. Ona cofnęła się pod drzwi auta i rozchyliła nogi.

- Zapraszam - powiedziała i wydęła kusząco usta.

On przysunął sie bliżej. Zaczął ją całować. Po chwili ona cofnęła się.

- Zajmij się moimi dolnymi ustami.

On nie czekał dłużej, zszedł na dół i zajął się jej skarbem. Najpierw częstował ją swoimi delikatnymi pocałunkami skupiając się głównie na łechtaczce. Ona zaczęła lekko poruszać swoimi biodrami. Czuła się jakby była w siódmym niebie. Marzyła o tym już od dawna. Czuła jak jego paluszek zaczyna powoli penetrować jej norkę, a język pieści jej wargi. Wiedziała, że nie będzie potrzebowała dużo czasu, aby dojść. Czuła jak serce bije coraz mocniej, a Dorian staje na wysokości zadania i zajmuje się nią tak jak ona to sobie wymarzyła. Miarowo pieszcząc jej skarb. Jej oddech zrobił się płytki.

- Chyba zaraz dojdę - powiedziała łapiąc powietrze przed każdym słowem.

On wyciągnął paluszek z jej norki i przestał ssać jej łechtaczkę. Ona szybko oddychała i spojrzała się na niego pytającym wzrokiem. On się tylko uśmiechnął i włożył w jej norkę swój sprzęt. Włożył do połowy i poczuł, że jest strasznie ciasna. Niesamowicie go to podnieciło. Wyszedł z niej. Ona zdziwiona spojrzała na niego. On znów się położył, jakby nie do końca był pewny jak by chciał to rozegrać. W końcu chwycił ją za biodra i ustawił na swoich. Następnie naprowadził swojego rycerza na wejście do jej norki.

- Nie przeszkadza ci brak gumki? - spytał.

- Nie - odparła.

Przytrzymał ją za biodra, tak, żeby swobodnie opadła na niego. Żeby mógł w nią wejść. Ona naprowadziła główkę na swoją szparkę. Czuła się wspaniale. Jej norka domagała się jeszcze po przerwanych manewrach chciała jak najszybciej dojść. Niemal nie kontrolowała ruchów swoimi biodrami i zaczęła opadać na niego. Po kilku sekundach był już cały w niej, a ona w szalonym rytmie ujeżdżała go. Była spragniona orgazmu. Mocno chciała dojść, a jak na złość upragniony orgazm nie chciał przyjść. Położyła się na nim i pocałowała go w usta. On w międzyczasie ruszał biodrami i wchodził w nią miarowo, kiedy ona wiła się na nim. W końcu położył jej rękę na wzgórku łonowym i zaczął drażnić palcem wejście do szparki i łechtaczkę. Ona zaczęła niemal wyć z rozkoszy. Tak jak wcześniej głośno dyszała tak teraz chyba wreszcie zaczęła dochodzić. W końcu wyprężyła się ukazując swoje kształtne piersi i siedząc na Dorianie miażdżyła jego penisa swoimi napinającymi się mięśniami dna miednicy, które niedawno zaczęła ćwiczyć.

Kiedy ona wpadała w ramiona rozkoszy, to Dorian czuł, że dochodzi. Do tego zaciśnięte mięśnia w jej pochwie były tak przyjemne, że nie zamierzał wychodzić i w pewnym momencie poczuł, że jest za późno i wystrzelił w niej. Jeden strzał, drugi, ona spojrzała się na niego. Musiała poczuć, że nie tylko ona doszła, ale też i on. Ze zdziwioną miną siedziała na nim i nie wiedziała jak zareagować. W końcu ostatni raz wystrzelił w niej. Ada z pewnością chciała jakoś zareagować, ale bez sił opadła na jego tors, a on ją objął i pocałował w czoło. Ona tylko zamruczała.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Istota

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach