Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





U stop sasiadki cz. 1

W blokach najczęściej każdy się zna i wie o innych całkiem sporo. No, może w wielkich miastach tak nie jest. Ludzie zapracowani, to i czasu na zajmowanie się sprawami sąsiada nie ma. Mnie przyszło mieszkać właśnie w takim bloku. Gdzieś po środku sporawego miasta, gdzie znika się w szarości bloku. Czas spędzałem głównie w szkole, po zajęciach zostawałem pograć w kosza, albo w nogę. Wracałem późno, lecz i tak byłem sam. Rodzice pracowali na różne zmiany, często się mijali w drzwiach. Było w domu jedno z nich, albo nie było nikogo. Żaden z moich znajomych nie mieszkał w pobliżu, dlatego spędzałem masę czasu przy komputerze. Przekładało się to również na to, że oglądałem sporo pornosów. Zauważyłem wtedy lekki pociąg do kobiecych stóp. Miałem dziewczynę, ale trochę się bałem jej reakcji. Mógłbym ją przez to stracić, a była wspaniała. Przeglądałem w Internecie różnego rodzaje oferty w których kobiety poszukiwały kogoś aby lizał je po stopach. To co tam znalazłem nie było dla mnie zadowalające. Większość z nich poszukiwała seks-niewolnika. Trochę za młody jestem żeby się tak bawić. Poza tym nie kręciło mnie bycie czyimś podnóżkiem. Przypadkiem trafiłem na coś interesującego. Dojrzała pani poszukuje mężczyzny do towarzystwa, ewentualnych zabaw erotycznych, lubiącego damskie stopy. Pomyślałem o tym jako głupiej zabawie. Co mi tam przecież nie muszę się z nią od razu umawiać. Zalogowałem się na stronie i nie śmiało do niej napisałem. Wywiązała się między nami rozmowa.

-Witaj, chciałbym się o Tobie czegoś dowiedzieć - zacząłem trochę nie odpowiednio
-Witaj, o co konkretnego chodzi?
-Co miałaś na myśli pisząc "lubiącego damskie stopy"? Zaciekawiło mnie to.
-Nie powinnam tego pisać. Przyciąga to wielu wariatów.
-Źle mnie musiałaś zrozumieć. Po prostu jestem ciekaw jak to jest lizać kobietę po stopach. Nie miałem okazji tego doświadczyć w życiu.
-Nigdy? Chyba dam Ci szansę.
-A więc? Powiesz mi co miałaś na myśli?
-Uwielbiam być lizana po stopach. Nie mam jednak nikogo kto chciałby to robić. Moja przyjaciółka mnie tym zaraziła. Jednak ona poszła w to dalej.
-Rozumiem, masz ochotę na bezstresową zabawę. W sumie to interesujące.
-Chcąc uniknąć nieporozumień, jak widziałeś napisałam, że jestem dojrzałą kobietą. Mam 42 lata, do modelki mi daleko, ale zapewniam, że moje stopy są piękne. Jeśli zechcesz wyślę Ci zdjęcie.
-O sobie mogę napisać, że jestem dość młodym chłopakiem, mam 19 lat. Przystojniakiem z okładek nie jestem, ale również nie odstraszam wyglądem. Zdjęcie chętnie zobaczę.


Czekałem na odpowiedź dłuższą chwilę. Nie oczekiwałem, że dojdzie do spotkania, byłem po prostu ciekaw jej zachowania. Zrobiła dokładnie to czego się spodziewałem, zniknęła bez słowa. Ja zrobiłem to samo, wracając do przeglądania Internetu. Zaczynałem oglądać serial, gdy usłyszałem chrobotanie zamka w drzwiach. Spojrzałem na zegarek, no tak, odpowiednia pora, ojciec wraca z roboty. Wszedł i od razu rzucił:

-Młody, zostaw tego laptopa i zejdź na dół. Coś w skrzynce jest. Klucza nie miałem.
-To powiedź mi jeszcze gdzie on jest.
-Wisi na haczyku pewnie. Mama dzwoniła? Spóźni się nie wiesz?
-Nie wiem, nie dzwoniła. Zaraz wrócę.

Chwyciłem klucz i wyszedłem z domu. Zjechałem windą na dół. Gdy wyjmowałem listy zauważyłem jak jakaś kobieta stara się opanować dwie wielkie torby. Leciały jej z rąk. Włożyłem listy do kieszeni i wyszedłem przed blok.

-Potrzebuje pani pomocy? Ciężko będzie pani samej się z tym uporać.
-Tak, nie chce iść na dwa razy. Boję się to zostawić to na dole.
-W tej okolicy nie ma złodziei. Nie musi się pani obawiać. Wezmę te torby.
-Jedną weź, tą drugą dam radę sama.
-Nalegam, wezmę obie. To nie problem dla mnie.
-No dobrze. Chodźmy.
-To pani wprowadziła się pod 34? Słyszałem, że ktoś tam ma teraz mieszkać.
-Tak, wcześniej tylko przywieźli moje meble i kilka ważniejszych rzeczy. To moje ostatnie ubrania i drobne pierdoły. Tyle tego napakowałam, że nie mogę unieść.
-Całe szczęście, że mamy tu windę.
-Mówiłam, że będzie Ci za ciężko daj jedną.
-Dajmy już temu spokój. Oddam je dopiero pod drzwiami.

Na czwarte piętro dojechaliśmy szybko. W windzie dopiero jej się przyjrzałem. Właściwie to nie tak do końca. Stała do mnie tyłem, widziałem więc tylko jej plecy i tyłek. Spodnie które miała na sobie doskonale go opinały. Uwypuklały wręcz. Duży i okrągły, takie lubię. Podobał mi się też bardziej bo ona była też starsza. Od zawsze interesowały mnie takie kobiety. Wysiedliśmy z windy i poszliśmy pod jej drzwi.

-To tutaj - powiedziała - Mógłbyś je jeszcze wnieść do środka?
-Oczywiście, nie ma problemu.
-Dziękuje Ci bardzo. Przy okazji, jestem Joanna.
-Artur, miło mi. Jeśli będzie coś pani potrzebowała to ja mieszkam pod 35.
-Mów mi Joanno, to po pierwsze, po drugie na pewno się odezwę w razie potrzeby.
-Wolałbym zostać przy pani. Nie chcę żeby odebrała to pani jako urazę, ale po prostu nie potrafię tak do starszej osoby po imieniu.
-Rozumiem cię, nie obrażam się. To dobrze o Tobie świadczy. Szanujesz innych.
-To do widzenia pani Joanno.
-Do widzenia.

Wróciłem do domu gdzie oczywiście od razu usłyszałem:

-Pisałeś te listy czy co? A może w windzie utknąłeś?
-Daj spokój dobra? Sąsiadce pomagałem. Torby sobie napchała cegłami i nie mogła sobie dać rady sama.
-Patrzcie państwo, dobra duszyczka, pomaga innym.
-Powiedziałem daj spokój. Obiad jakiś robisz?
-Mama wraca z pracy, zamówi coś. Za jakiś czas będzie.
-To ja idę do siebie.

Chwyciłem laptopa i poszedłem do mojego pokoju. Zamurowało mnie. Nie wylogowałem się z tamtej strony. Jakby ojciec to zobaczył było by nie ciekawie. Całe szczęście, że nie grzebie mi w kompie. W rogu zauważyłem ikonkę od wiadomości. Odpowiedziała.

-Jesteś dość młody, trochę to dla mnie niezręczne, ale niech stracę. Zdjęcie do Ciebie leci.


Było trochę niżej. Jej stopy były faktycznie piękne. Ładne, zadbane, nie wyglądały na stopy 40 latki. Pewnie to nie jej zdjęcie. W tym momencie rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Zamknąłem laptopa, tym razem wylogowując się ze strony na pewno, i udałem się je otworzyć. Nie zdziwiło mnie, że była to pani Joanna.

-Przepraszam, że już przyszłam, ale czy potrafisz podłączyć sprzęt dvd i dekoder?
-Umiem, powiem tylko tacie, że wychodzę i już do pani idę.
-To ja czekam u siebie.

Wydarłem się do ojca który siedział w łazience i poszedłem. Zastałem stos poplątanych kabli. Chwilę się z nimi męczyłem, ale udało mi się je wyprostować.

-Chcesz może czegoś do picia? Kawy, herbaty?
-Nie, dziękuje, niech się pani nie kłopoczę.
-To może Coli?
-No, dobrze niech będzie Cola.

Uruchomiłem telewizor i było wszystko w porządku. Nie widziałem co z dvd.

-Ma pani jakieś płyty dvd? Sprawdziłbym czy wszystko podłączyłem dobrze.
-Tak mam w d**gim pokoju, zaraz przyniosę.

W drodze do pokoju zadzwonił jej telefon. Zrozumiałem tylko tyle, że musi na chwilę wyjść.

-Arturze, ja tylko na chwilę zejdę na dół. Płyty są w tamtym pokoju przy laptopie. Weź i sprawdź.
-Dobrze.

Ona wyszła, a ja poszedłem do pokoju. Wziąłem płytę i nagle moją uwagę przykuł jej komputer. Nie sam w sobie, ale to co widniało na jego ekranie. To był chat z tej strony. To ona była tą kobietą z którą pisałem. To jej stopy. Niesamowita sprawa. Zupełnym przypadkiem odkryłem, że to z nią chciałem się umówić. Wyszedłem szybko aby nie zauważyła, że to widziałem. Sprawdziłem dvd i szykowałem się do wyjścia.

-I jak działa?
-Wszystko gra i buczy.
-Dziękuję Ci bardzo, nie widziałeś moich okularów?
-Leżą na szafce o tam.
-O, jeszcze raz Ci dziękuję.
-To ja lecę na obiad. Do widzenia.
-Do widzenia Arturze.

Sprawa wydawała się dla mnie jasna. To nawet większa szansa, że to się uda. W końcu mieszka sama, wiem jak wygląda i nie jest wcale złośliwą zołzą. Pozwoliłoby mi to poznać jakie to uczucie lizać kobiece stopy. Tylko jak to zrobić? Nie mogę przecież powiedzieć jej tego wprost. Wpadłem do domu, zgarnąłem jedzenie ze stołu i bez słowa poszedłem do siebie. Interesowało mnie jedynie co zrobić. Siedziałem na łóżku zastanawiałem się nad tym. Pierwsze co mi przyszło do głowy to było kontynuowanie rozmowy poprzez stronę. Tego dnia nie widziałem żeby była online, więc tylko odpisałem, że ma śliczne stópki i zostawiłem. Widywałem ją na klatce, w sklepie, ale to było tylko sąsiedzkie dzień dobry. Czasem tylko wymieniliśmy kilka zdań. Za to w Internecie nasze rozmowy rozkręcały się. Dowiedziałem się o niej trochę więcej. Miała męża który ją jednak dość szybko zdradził. Mieszkała kilka lat z przyjaciółką. To ona lizała na początku jej stopy. Pierwsze wrażenia jakich doznała były mieszane, ale z czasem spodobało się jej to. Gdy się przeprowadziła zaczęło tego brakować dlatego dała to ogłoszenie. Potrzebowała również kogoś do rozmów. Głównie pracowała w domu, tylko niekiedy wychodziła do biura. Za te informacje oczekiwała podobnych ode mnie. Nie kłamałem. Wiedziałem, że jeśli się spotkamy to wszystko i tak wyjdzie na jaw. Napisałem jej, że mam dziewczynę, że nadal się uczę, trochę o moich zainteresowaniach i takich tam pierdołach. W końcu zapytała czy byłbym gotów się spotkać. Nie podawaliśmy sobie żadnych danych, ani gdzie mieszkamy. Ciekaw byłem jak chce to zrobić. Odpowiedziała, że moglibyśmy się spotkać gdzieś w hotelu. Miałem to przemyśleć.

Rozmyślałem nad tym długi czas. Zbierałem w sobie odwagę i układałem wersję tego co powiem. W końcu byłem gotów. Byłem sam w domu. Widziałem jak pani Joanna wchodzi do bloku. Czekałem przy windzie. Gdy wysiadła od razu zacząłem mówić:

-Dzień dobry, ma pani chwilę?
-Tak, coś się stało?
-Nie chce mówić o tym tutaj proszę iść ze mną.

Weszliśmy do mojego domu. Stała na przeciwko mnie i oczekiwała na to co powiem.

-No więc powiem wprost, bez owijania w bawełnę. To ja z panią pisałem.
-O czym Ty mówisz?
-Mówię o tej stronce na której zamieściła pani ogłoszenie, że szuka faceta do towarzystwa. Ten cały czas to ja z panią pisałem. Doszliśmy do momentu spotkania dlatego postanowiłem się ujawnić.


Patrzyła na mnie zdziwiona z lekko otwartymi ustami. Widziałem, że nie może w to uwierzyć. Jedyne co zrobiła to po chwili poprawiła okulary i wyszła bez słowa. No i co teraz? Czego się spodziewać? Może powiedzieć rodzicom, a wtedy będzie krucho. Może zapomni o wszystkim i więcej się nie odezwie? Nie pozostało mi nic innego jak tylko czekać. Minęły dwa dni od naszej rozmowy. Wracałem ze szkoły i gdy przechodziłem korytarzem otworzyła drzwi. Spojrzała na mnie spokojnie i zapytała:

-Możesz do mnie przyjść?
-Mogę, nie jestem zajęty.
-Rodzice nie będą Cie szukać?
-Oboje dziś pracują.

Weszliśmy do środka. Ona usiadła na sofie a ja stałem w drzwiach.

-Usiądź proszę. Muszę z Tobą coś omówić.
-Wiem, że zrobiłem trochę nieodpowiednio...
-Nie o to mi chodzi. Chcę się tylko dowiedzieć czy jesteś wstanie spełnić to, co zamieściłam w tamtym ogłoszeniu.
-Tak, jestem. Siedzę w domu praktycznie cały czas. Rodziców prawie nie ma w domu, więc mogę przychodzić często. Nawet pani może przychodzić do mnie. Co do lizania stóp, nigdy tego nie robiłem, ale chętnie spróbuję.
-Masz dziewczynę tak?
-Tak, wolałbym aby o niczym nie wiedziała.
-Nie dowie się. Z mojej strony możesz liczyć na dyskrecję. Ty musisz obiecać to samo.
-Oczywiście.
-Pozwól, że się przygotuję. Napij się czegoś jeśli chcesz.

Nie było jej przez chwilę. Gdy wróciła, zobaczyłem coś niesamowitego. Miała na sobie tylko czarny stanik i majteczki.

-Dobrze więc. Możesz lizać moje stopy.
-Rozebrała się pani. Trochę mnie to zdziwiło.
-Mówiłeś, że lubisz starsze kobiety. Powinno Ci się to podobać.
-Podoba i to bardzo. Już się zabieram do roboty.

Miała stopy płasko położone na ziemi. Całowałem tylko ich wierzch. Lizałem odrobinkę i znów całowałem.

-Teraz możesz lizać moje paluszki - powiedziała unosząc stopę.

Najpierw lizałem jej duży palec i kolejno lizałem następne. Podobało mi się to bardzo. Widziałem, że na jej twarzy malował się delikatny uśmiech.

-Dobrze Ci idzie. Liż, całuj, ssij. Nie będę Ci mówiła co robić. Staraj się aby mnie zadowolić.


Zacząłem lizać jej stopy od samej pięty po palce. Powoli przesuwałem językiem, całując niektóre miejsca. Lizałem paluszki, całowałem. Uniosłem jej stopę wyżej i zacząłem językiem kręcić kółka na jej pięcie. Następnie przyssałem się do niej i całowałem zawzięcie. Ruszałem jęzorkiem szybko do góry i na dół. Bawiłem się przednio. Włożyłem sobie do ust kilka jej paluszków i zacząłem je pieścić. Joanna pojękiwała cicho. Potem wsunąłem duży palec i go mocno ssałem. Nie spodziewałem się, że sprawi mi to tyle radości. Zacząłem lizać ją między palcami. Każde z osobna. Po czym całusami zszedłem na dół i wróciłem na górę ruszając językiem na boki.

-Mam też drugą stopę skarbie. Daj pańci z siebie wszystko.

Od razu zająłem się drugą stopą. Jej paluszki znów zwilżyły się od mojej śliny. Lizałem w dół. Zbliżając się do pięty dotknęła mojej twarzy drugą stopą. Nie wiem dlaczego, ale sprawiło to, że chciałem jeszcze bardziej lizać jej stopy. Przycisnąłem sobie jej stopę do twarzy i lizałem. Po chwili pocałowałem ją mocno i wróciłem do poprzedniej. Głaskała mnie po twarzy.

-Tak, possij mi paluszki. Jesteś dobry.
-Cieszę się, że się pani podoba.

Złączyłem obie stopy i lizałem kawałek jednej kończąc całusem i przechodziłem na drugą robiąc to samo. Zaczynała się dobrze bawić. Wzdychała i ruszała paluszkami. Starałem się je lizać, nadążyć za jej ruchami. Włożyłem jej duży palec do ust i zacząłem go wsuwać i wysuwać cały czas pracując nad nim językiem. Zaczęła się śmiać i powtarzać, że jest jej wspaniale. Liznąłem kilka razy całą powierzchnię jej stóp. Później lizałem jej palce z każdej możliwej strony. Wsuwałem je sobie pod język tak, aby i z przodu były oblizane. Przesunąłem się na bok i liżąc jej podeszwę jeździłem po boku stopy ustami. po chwili tej zabawy wróciłem przed nią, a ona zaczęła obie przystawiać pod usta. Lizałem trochę jednej, po czym mi ją zabierała i podsuwała drugą. Drażniła się ze mną.

-Chcesz stópkę polizać co? Oj, chcesz.
-Niech mi pani pozwoli proszę.
-Zaraz dostaniesz co chcesz.

Zaczęła ruszać stopą. Jeździła po języku, dotykając mojego nosa. drugą masowała mi twarz. Zniżyłem się aby móc znów lizać jej pięty. Podobało się jej. Spojrzała w stronę zegarka.

-Bawimy się już pół godziny. Przyznaję, że idzie Ci całkiem nieźle.
-Mam przestać?
-Nie musisz, jeśli nie chcesz. Przejdziemy tylko do drugiego pokoju. Chcę obejrzeć coś w telewizji. Ty możesz nadal lizać moje stopy.
-Dobrze, chodźmy.

Przełykając ślinę czułem na języku smak jej stóp. Był nawet znośny, spodziewałem się czegoś gorszego. Myślałem, że pierwszy raz będzie dla mnie dość odrzucającym doświadczeniem i więcej do tego nie wrócę. Sytuacja przedstawiała się zupełnie inaczej. Szedłem za nią do drugiego pokoju aby kontynuować pieszczoty. Rzucił mi się w oczy kształtny tyłeczek pani Joanny. Był dość duży, a bez opiętych spodni wyglądał jeszcze lepiej. Usiadła na kanapie, opuszczając nogi abym mógł je dalej lizać.

-Proszę, możesz lizać dalej.

Skrzyżowała je, przez co nie mogłem lizać obu na raz. Zacząłem od lewej stopy, całując od spodu duży palec. Za chwilę językiem przeleciałem po całej podeszwie. Po tym liźnięciu czułem piasek w ustach. Lepkie od mojej śliny musiały zebrać wszystko z podłogi. Nawet to nie ostudziło mojego zapału. Czułem jak rośnie moje podniecenie. Wiedziałem, że muszę zrobić wszystko, żeby ją zadowolić. To był taki mój osobisty cel. Dlatego lizałem je dokładnie, od pięty po paluszki, od paluszków do pięty. Co jakiś czas pani Joanna rzucała mi spojrzenie które znaczyć mogło tylko to, że jest zadowolona. Jej stopy były całkowicie mokre od mojej śliny. Postanowiłem więc włożyć jedną w usta jak najdalej mogłem i ssać ją przez jakiś czas. Pół stopy wylądowało w moich ustach. Joanna ruszała palcami, ja językiem lizałem ile mogłem. Po kilku minutach zmieniłem stopę na drugą. Moją sąsiadkę przestało interesować to co działo się w telewizji. Patrzyła na mnie, mówiąc tym swoim głosem:

-Liż mój drogi, liż. Pieść moje wspaniałe stopy. Całuj, liż jak swoje ulubione lody.

Niesamowity widok, podniecona kobieta. Nie mogłem przez to przestać.

-Posłuchaj, Arturze. To już ponad godzina jak jesteś u mych stóp. Wystarczy na dziś.
-Czy..czy jeszcze kiedyś mi na to pani pozwoli?
-Pamiętaj, żeby nikomu o tym nie mówić. Wtedy możesz liczyć na powtórkę.
-Dziękuje pani.

Ona usiadła stawiając swoje stopy na ziemi, jedna obok drugiej. Doskoczyłem do nich i na pożegnanie pocałowałem kilka razy obie. Tylko się uśmiechnęła i kazała mi zmykać do domu.

Pierwsze co zrobiłem po powrocie, to bieg do łazienki. Bez żadnych ceregieli musiałem sobie zwalić. Same jej stopy mnie podniecały, nie wspominając o tym tyłku i w ogóle całym zgrabnym ciele. Gdy wszedłem do swojego pokoju i złapałem za telefon widniała tam wiadomość od mojej dziewczyny, Marty. Zerwała ze mną. Fala gniewu szybko ustąpiła. Przez myśl od razu przebiegła mi pani Joanna. Teraz mogłem bez problemu się z nią widywać. Chciałem to wprowadzić w życie.

Na drugi dzień bez oporów pognałem do sąsiadki. Zapukałem do drzwi zniecierpliwiony.

-Coś się stało? - zapytała otwierając drzwi
-Właściwie tak. Musimy porozmawiać.
-Proszę, wejdź.

Weszliśmy prosto do kuchni, usiedliśmy na przeciwko siebie. Joanna miała obcisłą sukienkę która świetnie uwydatniała jej piersi. Założyła nogę na nogę i słuchała.

-Mieliśmy spędzać razem czas prawda? Szukała pani towarzysza.
-Tak miało być. Jest z tym problem?
-Wręcz przeciwnie, wczoraj moja dziewczyna mnie rzuciła. Mogę być z panią o wiele częściej.
-Och, przykro mi.
-A mnie wcale, teraz mogę więcej czasu spędzić z panią. Wpadnę dziś wieczorem.
-Będę czekała.

Zeskoczyłem ze stołka i klęknąłem przed nią. Ona z uśmiechem zdjęła buty i podsunęła mi swoje stopy. Kolejny raz lizałem moją sąsiadkę po stopach. Długo to nie trwało, bo musiała iść na zakupy, ale te piętnaście minut które miałem było wystarczające. Traf chciał, że i ja musiałem coś kupić. Od razu zaproponowałem wspólne wyjście. Dla zachowania pozorów ona wyszła pierwsza. Spotkaliśmy się dopiero w markecie, po czym już razem wróciliśmy do naszego bloku. Zostawiłem w domu wszystko co kupiłem i poszedłem do Joanny. Wieczór spędziliśmy na rozmowach na najróżniejsze tematy. Oczywiście całość wyglądała w ten sposób, że ja byłem cały czas zajęty jej stopami. W domu powiedziałem, że idę do znajomego na imprezę. Całą noc miałem tylko dla pani Joanny. Później, gdy leżeliśmy w łóżku wywiązała się między nami rozmowa.

-Powiedź mi proszę, podoba Ci się lizanie mnie po stopach?
-Myśli pani, że gdyby mi się nie podobało to bym tu przychodził?
-No tak, ale chodzi mi o to, czy nie czujesz się poniżony?
-Poniżony? Raczej odbieram to jako wyraz zaufania. W końcu pozwala mi pani lizać się po stopach, obcemu człowiekowi.
-Obcym dla mnie nie jesteś, Arturku. Mogłabym chyba nazwać Cię przyjacielem.
-Przyjaciel który pada do stóp - zażartowałem.
-Tacy są najlepsi.
-A co pani sądzi o moich wysiłkach? Nie jestem w tym oblatany, więc mogę robić coś źle.
-Nie jest najgorzej. Daleko Ci do mojej przyjaciółki, ale trzymasz zadowalający poziom.

Oboje ucichliśmy. Ona kilkukrotnie zerkając na mnie zarzuciła mi nogi na klatkę piersiową. Leżałem z pochyloną głową do przodu patrząc na telewizor. Przysunęła swoje stopy do moich ust i oczekiwała reakcji. Nie musiała zachęcać. Zacząłem ssać jej stopę oglądając dalej. Nie było mi za wygodnie, poprosiłem Joasię żeby położyła się na brzuchu. Teraz mogłem spokojnie lizać cudowne stópki zerkając na film. Dwie godziny lizałem jej stopy. Dupa która miałem tylko kawałek wyżej cały czas mnie kusiła. Nie wytrzymałem i musiałem spytać czy pozwoli mi ją lizać.

-Pani Joasiu, mam pytanie.
-Tak?
-Mogę wylizać pani dupę?
-Co? Nie wiem mieliśmy się chyba ograniczyć do zabaw z moimi stopami.
-Nie wierzę, że rozbierała się pani do bielizny tylko dlatego, że pani to lubi. Musiało być w tym coś więcej.
-Ale ja... no dobrze. Możesz.

Zdjąłem jej majteczki i bez chwili zastanowienia moja twarz zatopiła się w pośladkach pani Joanny. Dostałem się do jej dziurki, lizałem i całowałem.

-Uniesie pani swoją dupkę żebym mógł ją dokładnie wylizać?
-Tak wystarczy?
-W zupełności.

Wypięła ją mocno, głowę miała nadal nisko przez co jej wielki tyłek był cały dla mnie. Liznąłem zachęcająco kilka razy, widziałem jak delikatnie drga jej dziurka. Po chwili wsunąłem język w jej dupę i lizałem coraz szybciej. Joanna pojękiwała przygryzając dolną wargę ust.

-Och, jesteś w tym taki dobry. Moja dupa nigdy nie była tak pieszczona.

Po tych słowach zacząłem wpychać mój język coraz szybciej do środka. Dłońmi masowałem pośladki, wsłuchując się w nakręcające pojękiwania mojej sąsiadki.

-Tak, własnie tak, liż mnie, ssij, Ty mały zboku!

Moja ślina zaczynała powoli spływać w dół, do mokrej cipki. Gdy na chwile przestałem, zauważyłem, że po nogach Joasi spływają soczki jej piczy. Zacząłem zlizywać z jej ud co tylko mogłem.

-Dobrze, że przestałeś. Jeszcze chwila i bym doszła tak potężnie, że musiała bym zmieniać pościel.
-Muszę do tego doprowadzić. Niech pani usiądzie mi na twarzy.
-Jesteś pewien?
-Tak, chce spić wszystkie pani soki.

Stanęła okrakiem nade mną. Zbliżała powoli swoją dupę do mojej twarzy. Coś ją jednak powstrzymało. Odwróciła się i spytała:

-Chcesz żebym zawaliła Ci konia stopami?
-Oczywiście, że chce.
-Będę tylko opierała się rękoma. Będziesz miał ciężko oddychać.
-Niech pani zakryje moją twarz swoją dupą. Niech pani je posadzi bez obaw.


Tak też się stało. Moje usta były przyciśnięte przez jej cipkę którą od razu zacząłem lizać jak szalony, a nos ocierał się o jej d**gie oczko. Po kilku sekundach na moim kutasie poczułem stopy Joasi. Nie myślałem, że to takie przyjemne. Grube dupsko sąsiadki na twarzy i jej stopy w okół mojego penisa.

-Cholera, jakie to przyjemne. Nie spodziewałam się, że będziesz miał takiego dużego fiuta. Chyba nie ograniczymy się do moich stóp.


Trzymałem ją za uda, wwiercając się jęzorem do środka jej muszelki. Nie przeszkadzało mi to, że mój nos jest praktycznie w jej dupie. Czułem na nim jak drga jej odbyt. Gdy zbliżał się finał w którym miała obdarzyć mnie swoimi soczkami, przyspieszyła walenie konia. Powstrzymywałem się jednak od wystrzału, chciałem to zrobić w jej dupie. Kilka minut później uwolniła wszystko w moich ustach, spijałem łapczywie. Miałem całą twarz w jej sokach. Gdy tylko zdjęła swój zadek z mojej twarzy rzuciłem:

-Co powie pani na to, żebym spuścił się pani w tą dupę?

Nic nie odpowiedziała tylko wypięła się i rękoma rozchyliła pośladki. Uznałem to za zaproszenie. Przystawiłem czubek kutasa do jej dziurki i powoli wpychałem.

-Wejdź we mnie, od razu, brutalnie!

Wbiłem się mocno w nią, jęknęła przeciągliwie. Zacząłem jebać z całych sił. Obijałem się o tą dupę z radością. Czułem jak zaciska się na moim penisie. Potęgowało to moje doznania. Joanna krzyczała coraz głośniej:

-Tak, tak, pieprz mnie mocniej, mocniej słyszysz?
-Słyszę, już się robi mocniej.

Posuwałem z całych sił, najszybciej jak tylko mogłem. Położyłem się na niej i chwyciłem za piersi. Mocno je tarmosiłem, szykując się do zakończenia w środku. Po pewnym czasie spuściłem się obficie w dupę pani Joanny. Ta jęknęła głośno unosząc głowę do góry. Wyjąłem kutasa, opadając na łóżko. Z jej tyłeczka wyciekała sperma. Położyła się na plecach. Ja wszedłem na nią i zacząłem całować. Bez problemu to odwzajemniła. Następnie położyłem się obok niej.

-Wiesz co, Arturku? Będziesz od teraz moim kochankiem.
-Oj tak, będę. Za taką dupę jak pani mógłbym oddać wszystko.
-Aż tak Ci się podoba?
-Już w windzie pierwszego dnia się przypatrywałem.
-Ale będziesz lizał dalej moje stopy prawda?
-Poszerzamy zakres moich obowiązków, a nie ograniczamy.
-To dobrze. Ja również chętnie poszerzę zakres. Dawno nie miałam w ustach młodego kutasa.
-Przyjdzie na to czas. Dziś mam już dość.
-Odpocznijmy zatem. I powtórzmy to jeszcze.
-Noc jeszcze młoda.

W ten sposób zyskałem bardzo fajną seks-koleżankę. Może trochę starszą niż bym chciał, ale na pewno równie niezaspokojoną. W nocy kochaliśmy się jeszcze kilka razy. Jak się okazało pani Joanna jest doskonałą kochanką. Nie pozostawałem dłużny pieprząc ją z pełnym zaangażowaniem. Odwzajemniała to, obdarowując mnie swoimi sokami. A to tylko jedna noc. Przed nami o wiele więcej.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Taxex

Jak się spodoba to mogę dać 2 część


Komentarze

Anonim31/05/2016 Odpowiedz

Super opowiadanie, sam bym chciał mieć taka sąsiadkę, daj cześć 2.

riczek12/06/2016 Odpowiedz

Świetne opowiadanie, czekam na cz2 :D

fet4/11/2023 Odpowiedz

Jedno z lepszych opowiadań jakie przeczytałem! Jeżeli wciąż to robisz to pisz dalej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach