Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Diva

Korzystał już z takich usług. Nie raz i nie dwa.
Teraz też poszedł odprężyć się, zapomnieć o problemach dnia codziennego, zemścić się na niewiernej żonie.
Przejrzał oferty w internecie, zadzwonił, pojechał.
Wizyta jak wizyta, prysznic, oral - nie do końca udany, klasyk, szybki strzał. Zauważyła, że ma obrączkę na palcu. Nie ukrywał, że jest żonaty, bo i po co? Nie miał powodu udawać singla a pewnie jakby zdjął obrączkę zostałby ślad i wyglądałoby to jeszcze gorzej.
Wizyta przebiegła z pozoru bez fajerwerków, ale nie mógł powiedzieć, że było źle. Był zadowolony z wizyty, kasa, cześć, do domu.

Jakiś czas później znów chciał skorzystać z ciała obcej kobiety.
Sam się zaskoczył - było do wyboru kilka innych, ale zatrzymał się przy jej ofercie. Cena? Jak każda inna. Zdjęcia? No retusz jak wiele. Oferta? No też nie wybijająca się wyraźnie przed inne. Napisał do niej, odpowiedziała, zaprosiła. OK, czemu nie...

Sam nie wiedział na początku co w niej było. Poza jego nabrzmiałym członkiem oczywiście. Ale jego myśli ciągle pod byle pretekstem krążyły wokół niej. Zadzwonił, pojechał po raz drugi. Chciał zobaczyć swoją spermę na jej ciele. Nieomal mu się udało, nie zdążył, jej usta wirowały na jego kutasie tak doskonale a zarazem kunsztownie, ze nie doszedł szybko, tak jak zawsze, lecz wytrysk kiedy juz sie pojawił był nie do kontroli. Nie miał pojęcia, ze ktoś może dać mu taką rozkosz. Patrzyła mu w oczy przyjmując w swoje miękkie wargi jego członka, dozowała mu okrutnie przyjemność, zwalniając, przyspieszając, żartowali sobie w trakcie. Nie miał pojęcia, ze seks to nie tylko stosunek. Uprawiał seks z niejedną kobietą, lecz to czego teraz doznawał było czymś nowym. Z Nią potrafił jednocześnie delektować sie jej smakiem, prowadzić rozmowę i żartować. Wyszedł od Niej obiecując sobie, ze dwa razy wystarczy. Są przecież inne, prawda? Były. Ale mimo, ze niczego im nie brakowało, myślami był z Nią. Nie w trakcie, to byłoby nie fair. Był z Nią przed i po. Dała mu numer komunikatora, ciągle zaczepiał albo on Ją, albo Ona jego. Zapraszała go, a on nie miał nic przeciwko, mimo, ze wiedział, ze dużo ryzykuje i te wizyty nie są tanie. Kusiła go świntusząc, co zresztą nie było konieczne, stawał mu co dzień wieczorem przed zaśnięciem na myśl o jej oczach...
Zdradziła mu swoje pragnienia - chce na ostro. Bardzo ostro. Podniecała go ta myśl, choć nigdy nie próbował w ten sposób. Ale dlaczego nie? I tak w głębi duszy wiedział, ze znów Ja odwiedzi. Portfel mówił 'nie' ale tęsknoty i pragnienia mówiły 'tak'. A członek to nawet nie mówił, tylko sie darł... Zadzwonił, pojechał. Kochali sie jak nigdy. Pragnął dać Jej rozkosz a jednocześnie nie chciał zrobić jej krzywdy. Leżała na brzuchu a on zanurzał palce głęboko w jej mokrej cipce. Poruszała biodrami pomagając mu w penetracji, kiedy była bardzo mokra zwilżył kciuk i wsunął w jej pupę. Przez moment poruszał nim, ucieszył sie, kiedy mu zasygnalizowała, ze trochę za ostro. Potrafi powiedzieć "nie". Złagodził penetrację palcem jej odbytu, ciasnej i śliskiej dziurki. Może kiedyś to nie będzie palec? Za to jej mokra cipka zajął się mocno jak na jego przyzwyczajenia. Wiła sie i jęczała, zapominając nawet o pieszczotach w jego stronę. Nie przeszkadzało mu to, mimo, że niby był u Niej dla swojej przyjemności. Wręcz przeciwnie, patrzył na Nią zafascynowany. Zapragnął jej orgazmu. Pierwszy raz w życiu płacił za to aby zadowolić kobietę i miał to gdzieś, liczyła sie ona. Pieścił Ją i ciągnął za włosy, pieprzył i kochał się, rżnął i przytulał, poniewierał i kochał. Robiła to o co prosił, chciał aby wzięła kutasa głęboko do gardła leżąc na plecach - posłusznie odchyliła głowę a on wsunął członka głęboko w jej usta, aż do gardła. Patrzył jej w oczy wpychając kutasa w gardło, patrzył tez całując delikatnie jej usta. Cudowny miks. Obiecała mu finisz gdziekolwiek zechce. Więc skończył na jej twarzy. Przemknęło mu przez głowę "jak na filmach porno". Ale nie sprawiło mu to takiej satysfakcji jakiej się spodziewał. Co innego na żywo, co innego oglądać innych...
Spędził ponad godzinę, Ona nie chciała by odszedł, on nie chciał jednak wykorzystywać Jej czasu. Opuścił Ją będąc niepewnym - zapłacił w sam raz, a może za mało?
Obiecał sobie przerwę. Wyjechał. Tego samego dnia zadzwonił. Tęsknił. Chciał Jej ciała, tak mu sie zdawało. Ale przecież przez telefon jej nie weźmie. Chciał jej głosu, na sam jego dźwięk poczuł podniecenie. Nie mógł rozmawiać, z chęcią przegadałby całą noc. Minęło kilka dni. Umówili się. Czy to jeszcze spotkanie z divą, czy z kochanką? Otworzyła mu z tęsknotą w oczach. Ta tęsknota tez go pociągała... Poszli do pokoju, o dziwo nie rzucił sie na Nią od razu. Przytulili sie do siebie jak para kochanków, pocałunek spowodował, ze całe napięcie zeszło z niego. Pragnął Jej juz inaczej niż zwykle. Nie chciał tego nazwać. Jak zawsze szczebiotała bez końca, ale nie przeszkadzało mu to. Wiedział, ze i tak zatka jej usta swoim członkiem ale sie nie spieszył. Pozbawił ja bielizny pozostawiając tylko buty. Pieścił delikatnie jej brodawki, delikatnie muskając palcami jej cipkę szukając oznak podniecenia. Jej ręka powędrowała do członka, powodując jego wzwód. Pieściła go dobrze wiedząc jak to robić. On gładził delikatnie jej skore wiedząc, ze zaraz delikatność sie skończy. Wziął Ją za rękę wskazując, że ma wstać. Wiedziała co sie stanie. Posłusznie stanęła przed nim tylko w butach podniecając go bardzo. Złapał Ją za głowę, palce wplótł we włosy. Drugą ręką złapał za twarz. Pocałował mocno i namiętnie. Trzymając ciągle za włosy zmusił by kucnęła i wzięła jego kutasa do ust. Uwielbiał to. Posłusznie przyjęła jego członka, pieściła go miękkimi ustami. Czasem delikatnie a czasem do samego końca. Przytrzymywał ja wtedy na ułamek sekundy widząc w jej ślicznych oczach oddanie i może trochę strach. Zabrał jej kutasa, trzymając za włosy nie pozwalał aby znów wzięła go całego do ust. Mogła tylko pieścić go delikatnie, z boku. Szarpnął lekko za włosy, wymierzył delikatny nieomal niewyczuwalny policzek. Spojrzała z przelotną złością, ale zrozumiała, ze nie chce zrobić Jej krzywdy. Pociągnął Ją w górę, stanęła wysoka w szpilkach, akurat do jego wzrostu. Stanowczo obrócił Ją tyłem do siebie i pchnął na ścianę. Wiedziała co Ją czeka, oparła się i odruchowo stanęła w rozkroku. Wszedł w Nią bez zbędnych ceregieli. Jęknęła cicho, potem głośniej kiedy jednocześnie pchnął głębiej kutasa i pociągnął za włosy. Posuwał Ją powoli ale stanowczo. Przyśpieszał lekko tempo obejmując ja wolnym ramieniem, pieścił jej sutki, gładził skórę, muskał wargi, zarazem zadając lekki ból ciągnąc za włosy, ściskając piersi lub sięgając niżej aby pieścić brutalnie jej mokra cipkę. 'Jeszcze' wyjęczała, ale nie posłuchał. Wyszedł z niej, tym razem nie musiał kazać - sama sie pochyliła i zlizała z niego swoje soki. 'Pyszne suko?' zapytał, choć dobrze znal odpowiedz, jemu smakowała. Pokiwała potulnie głowa. Pchał Ją na łóżko, wsadził znów członka w jej usta. Kręciło go patrzenie jak znika w tych zmysłowych wargach. Dobrał sie do jej cipki palcami, wiedział, ze dają Jej większa satysfakcje niż jego kutas. Wygięła sie w rozkoszy. Rżnął Ją palcami przez moment, przestał aby przypomniała sobie o nim. Złapała łapczywie dłonią jego przyrodzenie, jej oczy mówiły ze chce, aby wziąć ja od tylu. Nie miał nic przeciwko, wiedział jednak, ze długo juz nie pociągnie. Znów lekko Ją spoliczkował, tym razem jednak mocniej, adekwatnie do rozwoju sytuacji. Przyjęła policzek bez protestu, prawie jak pieszczotę, wiedziała, ze tak ma być, bo on tak chce. Znów wplótł palce w Jej włosy, przyciągnął do siebie i pocałował, głęboko wepchnął jej język do ust. Siłował sie z Nią chwilę, całował delikatnie wargi, piersi, ramiona.
Uklęknęła wypinając pośladki. Wszedł w Nią pomału, do końca. Docisnął jeszcze ile mógł. Pociągnął Ją do siebie za włosy, tym razem mocno, na pewno boleśnie. Ale wiedział, ze jeśli przesadzi, Ona mu powie. Ufał jej. Pomału wchodził w Nią, jednocześnie całując kark i ciągle ciągnąc za włosy. Podobało Jej sie, czuł to. Wolną ręką pchnął Ją do przodu, złapał za obie ręce i lekko wykręcił z tyłu, nie robiąc krzywdy. Kazał jej mówić wulgarne teksty, kręciło go to. Jednak to co usłyszał było mocniejsze niż sie spodziewał. Puścił jej ręce, wymierzył mocnego klapsa. I jeszcze jednego. Pociągnął za włosy Jej głowę do siebie. Zwilżył kciuk jej sokami i powoli wsunął w jej odbyt. Czul przez ścianę odbytu swój członek. Posuwał ja rytmicznie kutasem w cipkę a palcem w dupę. Czuł, ze zbliża sie finał. I tak długo wytrzymał. Przez moment protestowała, ze za mocno, ale pociągnął za włosy i ból tam na dole przestał mieć znaczenie, był wręcz przyjemny. 'Proszę, wyruchaj mnie w tyłek, błagam' wyjęczała. Nie tym razem, skończył w jej cipce dopychając do końca i przywierając do jej pleców i splatając sie z Nią w pocałunku jakby w podziękowaniu. Przytulili sie do siebie, gładził Jej głowę jakby chcąc ukoić ból jaki Jej zadał. Leżeli tak długo rozmawiając i dowcipkując jak para starych znajomych. Kiedy był gotów zajęła sie nim delikatnie pieszcząc jego członka ustami. Pomału, wilgotnie, wiedziała, ze tak lubi. Patrzył Jej w oczy z niemym uwielbieniem jej kunsztu, gładząc jej włosy. ,Skończył Jej w ustach, połknęła tę niewielką ilość spermy bez zająknięcia. Czul sie odprężony, ale wiedział, ze następnym razem da jej od siebie więcej. Nie spodziewał się jak wiele.
Leżeli wtuleni w siebie wiedząc, ze zaraz sie rozstaną i nie wiedzą kiedy znów się spotkają.

Znów musiał wyjechać.
Ciągle myślał o Niej, czuł podświadomie jej zapach, fakturę jej skóry.
Za granicą pragnął jakiegoś śladu jej obecności. Korzystając z roamingu, mimo, że miał z tym złe doświadczenia, zainstalował na telefonie GG i mieli okazję popisać do siebie. Było mu mało, zadzwonił. Kiedy usłyszał jej ciepłe "kochanie", zrobiło mu się przyjemnie ciepło. Krótko rozmawiali, jednak ta rozmowa tylko spotęgowała jego tęsknotę. "Co się dzieje" myślał. Nie czuł czegoś takiego od wielu lat, dostał w głowę i to mocno...

Pisali do siebie smsy, drugiego wieczoru mieli okazję rozmawiać do późnej nocy mimo jego zmęczenia. Udało mu się połączyć z Nią głosowo, przez skype'a. Dzięki temu mógł mieć jedną rękę wolną. Mimowolnie powędrowała w dół podbrzusza, rozmawiał z Nią jednocześnie delikatnie muskając członka, który odpowiedział mu twardością. Bardzo chciał być teraz z Nią, obok Niej, w Niej.

W ich głowach zrodził się szalony pomysł - w końcu on wraca następnego dnia do domu, długa droga przed nim, nikt się nie zorientuje, jeśli wróci 3 godziny później...
Wprowadzili swój spontaniczny plan w życie. Na miejscu przesiadł się ze służbowego auta w prywatne i popędził do Niej.
Otworzyła mu z mokrą głową, ubrana zwyczajnie, nie siliła się na sztuczne kokietowanie gorsetami itp. i to mu się podobało, była dla niego partnerką, nie divą. Nieumalowana aż tak wyzywająco jak zwykle wydała mu się jeszcze ładniejsza niż zawsze. Ach, byłbym zapomniał - w międzyczasie, ustalając godzinę i czas wizyty, oboje zdecydowali na zmianę poziomu swoich spotkań. Relacje klient-diva przeszły w kochanek-kochanka.
Wszedł niepewnie, lecz tylko przekroczył próg mieszkania wtulili się w siebie jakby nie widzieli się od miesięcy.
Chłonął łapczywie jej ciało, jej zapach, wilgoć jej włosów. Już nie musiał fantazjować, już miał ją przy sobie.
Poszli do pokoiku, który już znał. Tym razem był jednak inny - przytulniejszy, ze świecami, w powietrzu unosiło się pożądanie. Zmiana relacji wpłynęła na jego postrzeganie przestrzeni. Już nie był w "kopulatorni". Już był u kochanki. Pokój juz nie był nijaki, to był apartament.
Odświeżył się pod prysznicem po podróży. Już nie raziła go zaniedbana łazienka. Ważna była ciepła woda, pachnący żel i świadomość, że ona tam czeka...
Wrócił do pokoju. Mieli dla siebie mnóstwo, jak na ich spotkania, czasu.

Cieszył się jej bliskością. Pieścił jej ciało, chłonął zapach. Nie spodziewał się co się stanie. Zaskoczyło go to a najbardziej jego reakcja.
Ona leżała na brzuszku, w jego ulubionej pozycji. Zawsze podniecało go, gdy jego członek ociera się o rowek między pośladkami, a jej pośladki co jak co ale są bardzo fajne. Poprzekomarzali się chwilę i kiedy chciał Ją wziąć zapytał o prezerwatywy. W odpowiedzi poczuł, że jej pośladki lekko naparły na jego członka, a jej pocałunki stały się bardziej czułe. Wiedział co to oznacza, ale był przerażony. Przez moment przez jego głowę przeleciało milion myśli, może Ona chce go złapać na dziecko? Nie, na pewno się dodatkowo zabezpiecza, prezerwatywa może zawieść. Przecież ona przyjmuje nie wiadomo kogo, może nie jest zdrowa? Szaleństwo! Ale pragnął jej bardzo a jej niema propozycja świadczyła albo o tym, że jest szalona jak on, albo ufa mu bezgranicznie.
Wahał się jeszcze przez chwilę i postawił całe swoje życie na szali. Wszedł w nią z początku płytko, jakby sondując Jej i swoją reakcję. Chciała go a on chciał Jej. Wszedł głębiej i nie żałował ani przez chwilę. Mógł w końcu poczuć aksamit jej cipki własnym członkiem, bez lateksowej bariery. Był wolny. Już Jej nie rżnął, nie bzykał, nie posuwał. Kochał się z nią, przykładał inną miarę do poprzednich spotkań a inną do tego.
Nie był specjalnym ogierem a i zmęczenie dawało o sobie znać, kochali się długo bez jego orgazmu. Przerywali na moment, rozmawiali, pieścili się i znów kochali, w innej pozycji. Bardzo mu się podobało, że może uprawiać z Nią seks przeplatany rozmowami, żartami, nie był to tylko proces zrobienia swojego, to było coś dużo więcej.
Przypomniało Jej się o jego fantazji, pobiegła szukać szpilek. Znalazła, założyła, stanęła przed nim wyprężona, dumna, wysoka. Podobała mu się taka, tylko w butach. Mógł zrobić z Nią wszystko, czuł to. Obrócił tyłem do siebie, złapał za włosy (jak Ona lubi) i wszedł w mokrą cipkę. Rżnął tak ją przez moment lekko wytrącany ze skupienia jej krzykami rozkoszy i momentami stukaniem łóżka o które się oparła. Obrócił przodem do siebie, posadził i patrząc w oczy zanurzał swojego kutasa w jej kwiecie. W pewnym momencie wyszeptał "przepraszam" i wymierzył policzek. Bał się tego, nie miał w zwyczaju bić kobiet ale po jej reakcji wywnioskował, że było za słabo... Bałby się jednak uderzyć mocniej.
Nie wychodząc z Niej uniósł jej ciałko i przeniósł na łóżko. Wchodził w nią ile miał sił, Ona uwielbia mocno a on chciał dać jej maksimum rozkoszy. Zrobili sobie przerwę, był wyczerpany.
Leżał na plecach, gdy ona sięgnęła po żel. Wiedział co go czeka, trochę się wystraszył, nie uprawiał nigdy takiego seksu. Klęcząc nad nim nawilżyła swoją dupkę, złapała jego kutasa i pomalutku się na niego nadziała. Mówił jej, że nie przepada gdy leży na plecach, ale zdawała się wiedzieć lepiej. Lub zwyczajnie miała to gdzieś. Chciała go tak więc go brała. Nigdy wcześniej miłości greckiej nie praktykował, więc nie był pewien czy już wszedł w jej anusa czy nie. Delikatnie ruszała się na nim i w pewnym momencie już wiedział, że jest w Niej. Próbowali tak przez chwilę, po czym zmienili pozycję na jego ulubioną, sprawiającą mu najwięcej satysfakcji - lubił być z tyłu, trzymać Ją za biodra i patrzeć na Jej kark, różowe policzki gdy odwraca głowę w jego stronę, obserwować Jej falujące pośladki. Wszedł pomału w nowo poznawany otworek. Był ciasny i taki ciepły i miły. Jego kutas raz za razem znikał w jej tyłku, z początku delikatnie aby Jej nie skrzywdzić, potem coraz mocniej ale obserwując Jej reakcje, czy aby nie przesadził. Mówiła mu sprośne rzeczy, że chciałaby aby skończył w jej dupci. On też tego pragnął i dużo nie brakowało ale uciekła mu, wykręcając się bolącymi nogami. OK, niech będzie choć podejrzewał, że chodzi o coś innego. Może za mocno, może już za sucho.
Odświeżył się pod prysznicem, odpoczęli trochę, jego wizyta zdążała do końca. Przytulił się do niej. Po raz pierwszy wyszeptał jej prawdziwe imię. Zrobiło mu się przyjemnie kiedy to zrobił, było to bardzo osobiste.
Porozmawiał z Nią. Poprosił aby nigdy go nie okłamywała. Niech nie mówi nic, albo powie, że nie może powiedzieć, ale niech nie okłamuje. Obiecała mu to, choć jej oczy mówiły co innego. Uwielbiał patrzeć jej w oczy choć widział w nich czasem złe ogniki...

Podnieciła go znowu, nie darowała mu, chciała aby miał w końcu orgazm. Położyła się na brzuszku, wiedziała, że tak mu będzie najfajniej.
Wszedł w Nią, ocierał się o jej skórę, całował kark i plecy. Spletli dłonie, on czuł zbliżający się orgazm. Uprzedził ją, że skończy na zewnątrz. Poprosiła aby zalał jej cipkę swoją spermą. Mówiła mu sprośne rzeczy przyspieszając finał. Znów milion myśli przeleciało mu przez głowę, zwariował, ale zrobił to. Wytrysnął w niej i poczuł się najszczęśliwszym facetem na świecie. Przez chwilę delikatnie poruszał w Niej jeszcze malejącym członkiem po czym wyszedł z Niej zmęczony. Położył obok i przytulił.

Było mu dobrze, mimo, że w głowie miał fajerwerki czerwonych lampek "idiota", "kretyn", "nieodpowiedzialny skurwysyn". Pocałował ją, i zgasił wszystkie lampki. Będzie miał mnóstwo czasu na myślenie, to nie czas i nie miejsce.
Musieli już wracać oboje do swojego domu. Odwiózł ją, choć było to kolejne ryzykowne posunięcie. Ale chciał takich gierek, odrobiny adrenaliny w szarym monotonnym życiu. Miał nadzieję na kolejne spotkanie.


Nie widzieli się zaledwie jeden dzień. Obiecywał sobie zwolnić tempo, to co robili było przeszaleńcze. Nie udało mu się.
Spotkali się na krótko, miał mało czasu. Skończyło się kawą w ustronnej knajpce.
Fantastycznie mu było, wśród ludzi, którzy ich nie znają mogli uzewnętrzniać swoje uczucia. Trzymali się za ręce, gładziła jego policzki, muskali się dłońmi. Pili kawę i rozmawiali o wszystkim i o niczym.
Odwiózł znów pod dom, a niech widzą.

Wymyślił powód dla którego mógłby zniknąć z domu następnego dnia. Znów chciał zwolnić tempo, ale z drugiej strony chciał jej mieć jak najwięcej i jak najczęściej dla siebie. Na dodatek pokłócił się z żoną. Tym razem bez emocji. Zawsze jak się kłócili to miał sobie za złe i chciał zgody. Tym razem się pokłócili a w głowie wykrzyczał "Mam cię gdzieś, komuś zależy bardziej niż tobie!!!". Tyle, że użył bardziej dosadnych słów...

Pojechał po Nią, nie miał planu gdzie pojadą, ani co zrobią.
Pojechali za miasto, jadąc gdziekolwiek. Skręcili na jakieś wiejskie drogi, w końcu znaleźli w miarę ustronne miejsce.
Przez chwilę rozmawiali ale oboje wiedzieli, że nie na pogaduszki tu przyjechali.
Miał duży samochód, bez problemu mogli baraszkować na tylnym siedzeniu.
Z początku delikatnie, cieszyli się sobą, nawet nie zdejmując ubrań. Potem ona rozpięła mu koszulę, jeszcze mokrą po tym jak oblał się kawą na stacji benzynowej... Uniósł jej sweterek i ujrzał ładny różowy staniczek, widział go już przez luźny splot jej swetra, teraz mógł podziwiać go w całej krasie.
Przez moment wtulał się w nią, po czym sięgnął za jej plecy i rozpiął zapięcie. Miał przed oczami jej piersi. Znał je już bardzo dobrze, ale za każdym razem niezmiennie cieszył go ich widok. Nie były duże, wręcz przeciwnie, ale za to nie było mowy o jakiejkolwiek obwisłości. Dobrze pasowały mu do dłoni i ust. Wpił się w prawą pierś, pieścił, ssał, przygryzał sutek starając się nie wyrządzić jej krzywdy.
Po chwili zorientowali się, że miejsce niezbyt dobrze wybrał, samochód wyglądał z zewnątrz jakby ktoś wjechał do rowu, raz nawet ktoś się zatrzymał i przyglądał się co się stało. Świadomość że ktoś może podejść odbierała mu podniecenie.
Przestawił samochód, wjechali dalej, schowali się za drzewami. Nie było idealnie, ale było lepiej.
Wrócił do niej na tylne siedzenie. Rozebrali się do naga, krążyło mu po głowie "a jak ktoś przyjdzie"? Wprawdzie nikt ich tu nie znał, ale wstyd byłby...
Położyła się na tylnym siedzeniu a on wszedł w nią pomału. Znów poczuł uniesienie, przez moment zapomniał o otoczeniu, o warunkach w jakich się kochali, był tylko on i Ona. Mogła krzyczeć z rozkoszy, tym razem nie miała sąsiadów do denerwowania.
Sprawiało mu przyjemność patrzeć na jej zaróżowione od emocji policzki, w czasie seksu jej naturalnie gładka i jasna skóra nabierała koloru.
Mimika Jej twarzy go fascynowała, patrzył na Nią z fascynacją. Przez Jej twarz przemykały różne stany - rozkosz, ból, przyjemność, cierpienie.
Chciała bo w drugiej dziurce, ale nie był w stanie. Nie w takich warunkach. Chwilę odpoczęli i zajęła się nim w sposób, który uwielbiał.
Usiadł a ona pochyliła się i wzięła jego fallusa do ust. Urósł trochę, stał się twardszy. Nie tak duży i twardy jak by chciał, ale według niego na tyle duży aby miała satysfakcję.
Początkowo zajęła się jego główką, ssąc i pieszcząc. Lekko zabolało, poprosił, aby brała go głębiej i wilgotniej. Posłusznie poruszała głową z góry na dół ślizgając się ustami na jego członku. Był w ekstazie, nogi zaczęły mu się trząść, żadna inna nie powodowała takiego drżenia jego nóg, już w czasie pierwszej wizyty u Niej zaobserwował te zjawisko.
Pieściła go mocno i szybko, trochę za szybko, wolałby się delektować jej ustami, ale nie miał już siły protestować, chciał wytrysnąć wewnątrz jej ust.
Podniecał go dźwięk jaki towarzyszył jej pracy, mokre, ślinowe mlaśnięcia. Również widok jej ust pochłaniających jego kutasa działał na niego niesamowicie. W tej pozycji nie mógł patrzeć Jej w oczy, żałował. Odgarniał jednak jej opadające aksamitne blond włosy aby widzieć jej zgrabne uszy, jej profil. "Pasuje do mojego kutasa" pomyślał przelotnie. Normalnie miała małe, zgrabne usteczka z lekkim grymasem zadziorności. W czasie seksu usta te zamieniały się w megaseksowny narząd do sprawiania mu przyjemności. Czuł zbliżający się orgazm, nogi zaczęły drgać jeszcze bardziej. Ostrzegł ją szeptem, że zaraz skończy, może wolałaby aby skończył na zewnątrz? Nie chciała, wytrysnął w jej ustach, grzecznie spiła każdą kropelkę jego w sumie nienajobfitszego wytrysku. Czuł, że może góry przenosić. Zapominając, że przed chwilą miała w ustach jego spermę chciał ją pocałować, ale zgrabnie uciekła od tego, zorientował się, że to niezręczne.
Rozejrzał się, szyby były zaparowane, w samochodzie było mnóstwo jej blond włosów, mokrych plam na tapicerce i pachniało seksem.
Cieszył się jeszcze chwilę widokiem jej ciała i wygolonej cipki po czym ubrali się i odjechali.
Odwiózł ją do domu, pożegnał się. Unikał wyrażenia tego co czuje jak ognia. Nie jest głupia, na pewno wyczytała to w jego oczach. Już tęsknił...


Znów nie wytrzymali.
Spotkali się następnego dnia, mimo, że obiecał sobie zwolnić.
Pojechał do niej, właśnie zaczynała pracę.
Czekała już nago, nie chciała tracić czasu. Zrzucił ubranie wiedząc, że zaraz musi wrócić do swojej pracy, jeśli nie będzie go za długo, współpracownicy zaczną się zastanawiać, gdzie zniknął.
Wzięli wspólny prysznic. Nie powiedział jej, że lubi taki mokry seks pod prysznicem. Bardzo podnieca go ocieranie namydlonym członkiem o skórę partnerki. Może następnym razem?
Wrócili do znanego mu pokoju. Było tak jak za pierwszym razem - żel nawilżający, prezerwatywy. Wiedział, że to dla tych, którzy przyjdą po nim, poczuł coś przed czym bronił się z całych sił. Ukłucie zazdrości. Że nie jest sam. Szybko wymazał to z głowy, wiedział z kim się spotyka, z całym bagażem i nie miał prawa mieć do niej pretensji, żalu ani jakiegokolwiek innego odczucia w tej materii.
Wziął Ją z początku klasycznie, szybko Jej Twarz nabrała rumieńców. Tym razem nie krzyczała, nie chciała wkurzać koleżanek za ścianą. Dla Niej był kochankiem, ale dla koleżanek klientem. Czuł się swobodniej niż dotychczas choć i tak do pełnego odprężenia brakowało. Już nie przeszkadzała mu aż tak obecność innych ludzi w mieszkaniu, chodził nago z łazienki do pokoju, ona też.
Kochali się przez moment, robili przerwy. Próbowała zachęcić go do anala, ale nie wyszło. Z jednej strony ręka, którą trzymała jego kutasa pomagała, ale z drugiej strony przeszkadzała wbijając się boleśnie w jego podbrzusze przy próbie głębszej penetracji. Odpuścili sobie. Kochał się z Nią i szeptał delikatne świństewka do jej uszu. Że jeśli zechce to ją zerżnie jak będzie chciał. Będzie chciał zgwałcić jej usta - to wsadzi kutasa w gardło i zerżnie. Będzie chciał skończyć w cipce - nie widzi w tym problemu, wchodzi i robi swoje. A jeśli będzie chciał zerżnąć Ją analnie - obróci Ją na brzuch, przyciśnie i wejdzie w jej dupkę nawet na sucho, nie zwracając uwagi, że nie jest wilgotna, że Ją boli, że z oczu popłyną łzy. Wyszeptała "zrób to"... Widać było, że Ją to kręci. Jednak nie chciał jej dawać tak po prostu tego czego Ona chce.
Położyła się na brzuchu, a on zanurzył w jej muszelce początkowo jeden palec. Kiedy bardziej zwilgotniała, dodał drugi, jakby czytając w jej myślach. Po chwili doszedł trzeci palec, a po chwili na jej prośbę czwarty. Była tak mokra, że nie sprawiało to problemu, jego dłoń po same kostki kciuka zanurzała się w jej cipce. Czuł jej wnętrze, aksamitną skórę, kręcił dłonią szukając metody dającej jej największą satysfakcję. Powiedziała, że może dodać jeszcze kciuk. Wydało mu się to niemożliwe, ale spróbował. Prawie się udało, ale wyraźnie było widać, że ją boli. Zrezygnował z kciuka w cipce postanawiając mimo wszystko go wykorzystać. Sięgnął po żel i wycisnął trochę prosto na jej drugi otworek. Pomasował i wsunął w niego kciuk. Starał się być delikatny ale zaprotestowała cichutko. Nie wyjął palca, zwolnił jedynie poruszanie nim, jego ruchy stały się prawie niewyczuwalne. Ona dalej protestowała cichutko, jej ręka powędrowała do jego ręki, delikatnie próbowała odepchnąć jego dłoń, ale bez jakby przekonania. Pozostał w jej dupce jeszcze chwilę, czekając na przyzwolenie, ale nie dała znaku, że może kontynuować. Wysunął kciuk z jej pupy, nie bez żalu... Pieścił za to Jej cipkę czterema pozostałymi palcami. Podsunął się trochę do góry, aby mogła wziąć jego wiotkiego członka do ręki. Złapała go delikatnie i szybko zrobił się twardy na tyle, aby w Nią wejść. Przesunął się nad Nią, wyjął rękę z jej wnętrza i wszedł kutasem w gorący, wilgotny, wręcz mokry, otworek. Poruszał się w Niej raz szybciej raz wolniej, delikatnie, czasem mocno, wywołując klaśnięcia bioder o jej pośladki. Orgazm nadszedł równocześnie u Niej i u niego. Wytrysnął w jej wnętrzu już nie myśląc o konsekwencjach. Nie wypowiedział ani razu głośno tego co czuł, ale Ona wiedziała. Z kolei on chciał to widzieć w jej pięknych oczach.
Odpoczęli chwilę paplając o wszystkim i niczym, po czym on ubrał się i wyszedł zostawiając Ją nagą, czekającą na swojego pierwszego w tym dniu klienta...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





wiktor

p


Komentarze

slavok25/08/2014 Odpowiedz

I co dalej, bo tak umarło opowiadanie?


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach