Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Autostopem do domu czesc 2

Jak zwykle ostatnimi czasy Agnieszka obudziła się kilka minut po 6. Mimo, że nikomu nie przyznała się do tego co zdarzyło się w trakcie autostopowej wyprawy nie potrafiła niej zapomnieć. Męczyły ją bezustannie mieszane uczucia wstydu,

przygnębienia i... ekscytacji. Martwiło ją zwłaszcza ostatnie, czuła się przez nie winna. Z tego też powodu postanowiła wynagrodzić Piotrkowi to o czym nie wiedział. A do głowy przychodził jej jeden, skuteczny sposób. Zdecydowała, że

codziennie rano zaserwuje swojemu facetowi pobudkę marzeń. Tak właśnie od kilku dni zamiast budzika budził Piotra delikatny i wilgotny język Agnieszki oplatający jego penisa. Nie inaczej miało być dzisiaj.

 

Zaraz po otwarciu oczu Agnieszka spojrzała na swojego faceta. Spał na plecach z szeroko otwartymi ustami. Delikatnie i w miarę po cichu zsunęła się w dół łóżka i odchyliła powoli kołdrę. Ponieważ stawało się to ich rytuałem Piotrek

sypiał nago co znacznie ułatwiało Agnieszce sprawę. Delikatnie chwyciła jego penisa w palce i zbliżyła usta. Zaczęła delikatnie lizać go po całej długości. Ukrwienie szybko się poprawiło i leżący w spoczynku penis szybko się wyprężył i

stanął na baczność. Wiedziała co jej chłopak lubi najbardziej i zamierzała z tej wiedzy skorzystać. Chwyciła dłonią jądra i zaczęła je delikatnie masować jednocześnie postarała się aby cały naprężony penis znalazł się w jej ustach. Sama

była zdziwiona z jaką łatwością dawała radę połykać go w całości. Już po kilku chwilach usłyszała, że jej facet nie śpi i zdecydowanie jest zadowolony z pobudki. Podniosła głowę i masując fiuta powiedziała:

- Dzień dobry kochanie!

- Cześć skarbie. Jakże cudownie się przy Tobie budzić - Z szerokim uśmiechem odpowiedział Piotrek

- No mam taką nadzieję, spróbowałbyś narzekać - odpowiedziała mu uśmiechem i pochyliła się ponownie ku jego kroczu.

- Nawet bym o tym nie pomyślał - wypowiedział już szeptem Piotrek i zamknął oczy oddając się przyjemności.

Dziewczyna objęła główkę penisa ustami i zaczęła delikatnie ssać masując jednocześnie penisa dłonią a drugą zajmowała się jego jądrami. Nie potrzebowała zbyt wiele czasu by poczuć jak zbliża się wytrysk. Kiedy tylko jej facet zesztywniał

a jego penis nabrzmiał jeszcze bardziej Agnieszka wsunęła sobie go głęboko do gardła i pozwoliła aby cała sperma trafiła do jej żołądka. Chwilę jeszcze nie wypuszczała wiotczejącego fiuta z ust po czym wysunęła go z głośnym siorbnięciem.

- No to teraz się ogarnij i po zakupy, śniadanie samo się nie zrobi - Z uśmiechem mrugnęła do ukochanego

- Tak, tak już idę. Za taką pobudkę mogę robić też obiady.

- Rozważymy i taką opcję - powiedziała i wsunęła się na swoje miejsce w łóżku. - To ja poleżę a ty zasuwaj.

- ok, ok. - Odparł udając nadąsanie Piotr po czym ruszył ku łazience.

 

 

Zjedli razem śniadanie co chwila uśmiechając się do siebie. Po czym Piotrek ucałował mocno dziewczynę na pożegnanie i poszedł do pracy. Agnieszka miała kilka dni wolnych więc mogła spokojnie dopić kawę. Posprzątała mieszkanie i zafundowała sobie ciepłą relaksującą kąpiel. Po wszystkim postanowiła wybrać się na zakupy. Przyda jej się kilka nowych ciuchów i może jakieś buty? Z racji upałów założyła krótkie szorty i lekką bluzkę odsłaniającą pępek. Zamknęła

mieszkanie i zeszła do auta. Już miała otworzyć drzwi, kiedy poczuła na pośladku mocnego klapsa.

- Hej suczko, stęskniłaś się? - usłyszała rozbawiony głos i zamarła. Wiedziała od razu kto dał jej klapsa.

- Zostaw mnie, przecież zrobiłam co chcieliście! - starała się nie krzyknąć żeby nie zwrócić na siebie uwagi sąsiadów.

- Oj tak. I spisałaś się bardzo dobrze - Na twarzy Grzegorza pojawił się drapieżny uśmiech - właśnie dlatego przydasz się mi jeszcze raz.

- Nie, zostaw mnie. Mam już dość - Agnieszka tłumiła nie tylko płacz ale również rosnące w brew jej woli podniecenie.

- Przemyśl to. Mam twoje nagrania i wiem komu je wysłać. Zresztą dzisiaj masz spokój. Przyszedłem Cię... zarezerwować - wydawał się smakować ostatnie słowo.

- Nie, proszę tylko nie to. Dajcie mi spokój.

- Sprawa jest taka. Za tydzień mój bratanek kończy 17 lat. Jako dobry wujek organizuję mu imprezę. I Ty będziesz jego striptizerką prezentem. Albo dorzucisz mu jakiś bonusie. Chłopak jest młody, szybko Ci pójdzie. Po wszystkim dasz prezent mi i taksówka odwiezie Cię do domu.

- Jesteś chory! Nie ma mowy żebym się na coś takiego zgodziła - Oburzenie zawładnęło Agnieszką.

- Albo się zgodzisz albo twoje wyczyny trafią do chłopaka i na kilka stron gdzie zobaczy Cię nie jeden sąsiad. Taka jest moja propozycja. Tu masz adres i godzinę żebyś nie zapomniała, przemyśl to sobie na spokojnie i do zobaczenia - podał Agnieszce niewielką karteczkę za zapisanymi namiarami i złapał ją za pośladek - trzymaj się mała.

 

Dziewczynie odeszła ochota na zakupy. A szczerze mówiąc straciła ochotę na prawie wszystko. Walczyła z samą sobą przez prawie tydzień udając przed swoja facetem, że wszystko jest ok. W pewnej chwili chciała mu się do wszystkiego przyznać, rzucić w jego ramiona i wypłakać, ale czuła że to zły pomysł i że chłopak jej nie zrozumie. Momentami chciała zwyczajnie uciec chociaż wiedziała, że nic to nie da. Ostatecznie postanowiła, że pojawi się na urodzinach w roli

striptizerki. Nie miała wyjścia albo zrobi co chce Grzegorz albo jej życie legnie w gruzach. Wymyśliła dla Piotrka bajkę o babskim wieczorze w klubie z koleżankami z pracy. Uprzedziła, że wróci nad ranem taksówką i udając żartobliwy ton ,zabroniła mu czekać z kolacją.

 

Nastał zapowiedziany dzień. Na szczęście dla dziewczyny jej facet miał drugą zmianę w pracy dzięki czemu mogła swobodnie przygotować się do przerażającego wieczoru. Nie bardzo wiedziała jak się ubrać ani jak zachowywać. Po chwili zastanowienia wybrała zestaw bielizny z La Vantile koronkowy czarny stanik z wkładkami pusch-up żeby jej spory biust wyglądał jeszcze okazalej. Ściśnięte cycki zawsze działają na facetów, pomyślała. Założyła też pas do pończoch i zdobione stringi. Całość jak to komplet prezentowała się bardzo dobrze i Agnieszka sama musiała przyznać, że wygląda seksi. Dobrała parę siateczkowych pończoch tak żeby bielizna była całością, gdy pozbawią jej wierzchniego ubrania. Po chwili wahania zdecydowała się na krótką czarną mini do połowy uda, mocno opinającą pośladki. Piotrek zawsze się nakręcał, kiedy miała ją na sobie i jakoś wydała jej się odpowiednia. stanik schowała pod białą zapinaną koszulą z leciuteńko prześwitującego materiału. Do kompletu dobrała jeszcze wysokie szpilki . Przejrzała się w lustrze.

- o tak, wyglądam jak zawodowa dziwka, ale skoro muszę to zrobić to będę w tym dobra - sama siebie zaskoczyła takim postanowieniem. Po chwili refleksji wyjęła z szafy długi płaszcz żeby schować pod nim swój wyzywający strój. Na szczęście wieczory robiły się chłodniejsze, więc może nikogo nie zdziwi większe okrycie. - Jestem gotowa - pomyślała i zadzwoniła po taksówkę.

 

Dotarła na miejsce punktualnie. Okazało się, że impreza odbywa się w sporym domku pod Warszawa i trwa w najlepsze już od co najmniej kilku godzin. Głośna muzyka i pijackie okrzyki nieletnich podrostków było słychać z daleka. Ale okolica była pusta a dom stał na uboczu, więc nie było sąsiadów, którym mogłoby to przeszkadzać. Zapłaciła za taksówkę, odetchnęła głęboko i podeszła do drzwi. Zadzwoniła i pełna napięcia czekała tego co nastąpi. Nie stała tak długo drzwi

szybko otworzył Grzegorz.

- Widzę, że się Nasza księżniczka się zdecydowała, bardzo dobrze. Pokaż co masz pod tym płaszczem - Zarechotał wyraźnie podchmielony.

- Zadowolony? - zapytała wyzywająco, zrzucając płaszcz na ziemię.

- Nawet bardzo! Chłopaki będą mieli frajdę - rzucił z szerokim uśmiechem i gestem zaprosił ją do środka.

- Jak to chłopaki?! Miał być Twój bratanek! - Przez wyobraźnię Agnieszki przebiło kilka nieprzyjemnych scen.

- Dla bratanka jesteś prezentem ale chyba pozwolisz popatrzeć też jego kolegom. Bo jeśli nie... - zawiesił nieprzyjemnie głos.

- No dobrze. Gdzie mam iść?

- Poczekaj tu chwilę a ja zwołam chłopaków - Po czym głośno krzykną - Adrian! prezent przyszedł zbierz gości w salonie!

 

Niepewnym krokiem weszła za Grzegorzem do salonu w którym czekało kilku nastolatków. Adrian, bratanek oprawcy siedział na ustawionym w centrum pomieszczenia krześle a pozostali rozsiedli się na kanapach dookoła. Na sam jej widok chłopcy zareagowali podnieconymi wiwatami i aplauzem. Wywołało to w Agnieszce kolejną falę mieszanych uczuć. Z jednej strony przerażenie i poczucie beznadziejności a z drugiej przyjemne mrowienie satysfakcji. W końcu każdy lubi być podziwiany.

Poczuła klepnięcie na pośladku i usłyszała Grzegorza.

- No dalej mała. Pokaż co potrafisz. Niech bratanek będzie zadowolony - po czym podszedł do magnetofonu i puścił bardzo charakterystyczny motyw z filmu "9 i pół tygodnia".

Nie było odwrotu. Agnieszka zaczęła kołysać się w rytm muzyki co chwila starając się uwidocznić swoje wdzięki. Nie zajęło jej wiele czasu aby pozbyć się bluzki, którą ku uciesze widzów rozdarła szybkim ruchem i rzuciła w stronę kanapy pełnej młodzieży. Chwile potem podeszła do jubilata i zachęciła go by rozpiął zamek jej spódniczki, co zresztą z nieukrywaną radością i trzęsącymi się dłońmi uczynił. Agnieszka pozwoliła jej opaść do kostek i nogą posłała garderobę w stronę Grzegorza. Stojąc na środku salonu czuła, że młodzi mężczyźni ociekają wręcz podnieceniem. Usiadła okrakiem na kolanach Adriana i wtuliła jego głowę w swój biust, kierując jednocześnie dłonie na sprzączkę od stanika. Chłopak chwilę szamotał się niewprawnie z zapięciem ale striptizerka poczuła coś jeszcze. Jego kutas musiał być wielki. Czuła to wyraźnie nawet przez materiał jeansów. Wbrew zdrowemu rozsądkowi poczuła wilgoć między udami. Wstała i odwróciła się do chłopaka tyłem po czym pochyliła się wypinając ku niemu swój seksowny tyłek. W tym samym czasie pociągnęła rękoma stringi i teraz stała przed gromadką rozochoconych nastolatków ubrana jedynie w pończochy z pasem i wysokie szpilki. Muzyka zatrzymała się i Agnieszka dostała gromkie brawa za swój występ. Przez chwilę poczuła ulgę. Miała nadzieje., że tyle wystarczy żeby zadowolić widownię i wyrwać się z feralnej i przymuszonej imprezy. Nie mogła być bardziej naiwna.

 

- No i co podobało się chłopaki? - z typowym dla siebie uśmiechem rzucił w tłum Grzegorz

- Jasne! wujek super prezent dzięki! - niemal wykrzyczał czerwony na twarzy z podniecenia jubilat.

- A to jeszcze nie wszystko - Agnieszka dostrzegła w oczach mężczyzny jakiś drapieżny pazur - Teraz Pani zafunduje Ci loda!

 

Całym salonem aż wstrząsnął okrzyk radości. Goście Adriana niemal wiwatowali zazdroszcząc koledze prezentu. Sam jubilat zaniemówił z wrażenia i tylko nieświadomie poruszał opadniętą szczęką. W całym towarzystwie tylko Agnieszka poczuła że serce jej zamiera. Co innego kiedy żaden z nich jej nie dotykał, to nawet miłe być podziwianą przez napalonych nastolatków, ale obciągnąć jednemu z nich i to jeszcze przy kolegach. To przekraczało granice jej wyobraźni. Ale jednak coś w środku pchnęło ją do przodu. Kleknęła przed Adrianem i popatrzyła głęboko w jego oczy kładąc jednocześnie dłoń na jego kroczu. w pomieszczeniu zapadła cisza. Chłopak powoli wstał i zdjął z siebie spodnie i bokserki. Obok twarzy dziewczyny prężył się teraz dumnie prawie 20 centymetrowy gruby kutas. Nie miała wątpliwości, że to faktycznie bratanek Grzegorza. Obaj mieli dość podobne fiuty. Agnieszka chwyciła w dłoń przyrodzenie chłopca i zaczęła powoli poruszać ręką. Chłopakowi zdecydowanie się to spodobało. Widziała od razu, że nie ma jeszcze wiele doświadczenia w tych sprawach. Miała nadzieje wykorzystać to na swoją korzyść i szybko zakończyć sprawę. Uniosła przyrodzenie do góry i zasypała jego jądra pocałunkami. Następnie powoli przesunęła językiem od jąder aż po żołądź. Pocałowała delikatnie główkę penisa i kilka razy dość szybko poruszyła dłonią. Potem bez ostrzeżenia wepchnęła sobie penisa najgłębiej jak dała radę. Czuła, że taka zabawa zadowoli chłopaka dość szybko i nie pomyliła się. Już po chwili gorąca sperma zalała jej usta a chłopak opadł zadowolony na krzesło.

 

- Dziękuję to było coś- wymamrotał z trudem łapiąc oddech.

- cała przyjemność po mojej stronie - odparła Agnieszka zmuszając się do uśmiechu i ocierając resztki spermy z kącików ust.

- Świetnie - wtrącił się Grzesiek - Teraz zabiorę Panią do łazienki żeby mogła doprowadzić się do porządku a Wy chłopaki bawcie się dalej.

 

Agnieszka pozbierała swoje ubrania i kołysząc biodrami udała się za nim na piętro domku. Mężczyzna faktycznie zaprowadził ją do łazienki i ku jej zaskoczeniu zostawił ją tam samą. Dziewczyna skorzystała z dobrodziejstw prysznica i płynu do płukania ust. Ubrała się ponownie i patrząc w lustro rozpłakała się jak małe dziecko. Jak mogłam do tego dopuścić? Na pewno nie wybaczę tego samej sobie. Nie zniosę tego to za dużo. usłyszała pukanie do drzwi.

- Gotowa? - zabrzmiał dobrze znany i coraz bardziej znienawidzony głos

- tak - odpowiedziała wychodząc z łazienki.

- No spisałaś się. Bardzo mi się to podobało. Teraz poczekasz na mnie w sypialni a ja za kilka minut do ciebie dołączę i dopełnimy umowy - wskazał jej ręką drzwi na końcu korytarza.

 

Pozbawiona wszelkiej nadzieli dziewczyna potulnie skinęła głową i udała się we wskazane miejsce. Usiadła na wielkim łóżku i w napięciu czekała. Wiedziała czego chce ten wredny facet tak samo dobrze jak wiedziała, że Ona mu to da. Nie miała wyjścia Nie mogła pozwolić żeby ktokolwiek dowiedział się o tym co stało się tak niedawno. Ku jej zaskoczeniu Grzegorz nie przyszedł sam. Przyprowadził ze sobą bratanka i jeszcze jakiegoś chłopaka.

-Adriana już znasz, a to jego brat Krzysiek. - Oznajmił gospodarz - Pomyślałem, że zabawimy się w większym gronie skoro tak dobrze poszło Ci na dole. - chłopcy wyszczerzyli zęby w uśmiechu.

- A jeśli nie zechcę? - zapytała z nadzieją w głosie Agnieszka

- To zrobimy tak jak ustalaliśmy wcześniej. Zwiążemy Cię i będzie to nasza odgrywana fantazja - zarechotał Grzegorz. - Prawdę mówiąc mamy już przygotowane kajdanki.

 

Grzegorz skinął głową na bratanków a Ci szybko przytrzymali Agnieszkę i przykuli ją do oparcia łóżka tak że klęczała na nim z wypiętym tyłkiem. Chłopcy nie czekali długo podwinęli jej spódniczkę i odsunęli na bok majtki po czym młodszy z nich uklękną za dziewczyną.

- Jesteś śliczna. Fajnie, że wujek Cię znalazł ja jeszcze nigdy... - zawiesił głos i przysuną sztywnego kutasa do jej cipki. Wsuną się w nią dość brutalnie a ona poczuła, że jemu też natura nie poskąpiła rozmiarów mimo tak młodego wieku.

Chłopak poruszył się parę razy i ku swojemu własnemu zdziwieniu zalał wnętrze Agnieszki ciepłą lepką mazią. Lekko zawstydzony odsuną się i cały czerwony na twarzy wymamrotał - To ja już sobie pójdę, z chłopakami pogadam.

 

Agnieszka mimo napływających do oczu łez i bólu jaki wywoła nastolatek poczuła ulgę z tak szybkiego finiszu. Wiedziała, że to nie koniec ale przynajmniej część miała już za sobą. Jubilat powtórzył zachowanie brata. Klękną za przykutą do oparcia dziewczyną i naparł nabrzmiałym fiutem na jej wnętrze. Miał problem z trafieniem. Ale w końcu mu się udało. Wytrzymał dłużej niż brat. Może z racji tego, że starczy a może przez wzgląd na wcześniejszy wytrysk. Był delikatny i

nawet zaczynał sprawiać dziewczynie przyjemność, lecz gdyby tylko zrobiła się odrobinę wilgotna kolejny ładunek spermy zalał jej wnętrze.

- Wow. Była Pani super - odpowiedział entuzjastycznym głosem zarumieniony chłopak po czym wybiegł do kolegów, zapewne pochwalić się swoim wyczynem.

- Chłopaki mają rację, świetnie się spisałaś - Powiedział Grzesiek rozpinając rozporek. - Teraz coś dla mnie, w końcu należy mi się za całą organizację.

- Daj mi już kurwa spokój - próbowała krzyknąć Aga ale łzy stłumiły dźwięk

- Wiesz co? ok to dzisiaj będzie ostatnim razem - Aga popatrzyła na niego ni to zdziwiona, ni przepełniona nadzieją - ale pod jednym warunkiem.

- Jakim? Czego chcesz?

- Spełnisz jedną z moich fantazji no i dorzucisz lodzika. A ja już nigdy więcej niczego nie będę od ciebie chciał. No dobra chciał będę ale więcej się nie zobaczymy. Daję Ci na to moje słowo.

- Niby dlaczego mam ci wierzyć? Po tym wszystkim nawet mnie nie rozkułeś!

- Nie masz żadnego powodu. Ale możesz zaryzykować i albo Ci się opłaci albo wezmę sobie co chcę i za jakiś czas spotkamy się znowu.

- To dlaczego mi to proponujesz? skoro i tak sobie wszystko weźmiesz ty... - zawiesiła głos widząc uniesiony palec rozmówcy ewidentnie wskazujący groźbę.

- Jara mnie żebyś się zgodziła. ot takie zawirowanie - zarechotał mężczyzna - To jak będzie suczko?

- Dobrze. rób co chcesz i zostaw mnie w spokoju - Agnieszka zamknęła oczy zrezygnowana.

- Nawet nie pytasz co masz zrobić? ryzykantka, ale umowa to umowa. Zaczniemy od lodzika.

 

Wsunął się między oparcie i twarz Agnieszki. Nie czekał aż dziewczyna zacznie cokolwiek robić, ocierał się fiutem o jej policzki, kilka razy uderzył ją w czoło. Potem chwycił za włosy i bezceremonialnie wepchnął członka aż po jądra krztusząc dziewczynę. Narzucał jej tempo i właściwie zwyczajnie przeleciał ją w usta na ostro. Kiedy zbliżał się finał wyciągną fiuta z ust związanej dziewczyny i zalał jej twarz gorącą i lepką spermą.

- ech będzie mi tego brakowało. Poczekaj tu zaraz wracam. - ubrał się i wyszedł z pokoju. Agnieszka zastanawiała się co może ją czekać. Na co zgodziła się by wykupić swoją wolność. Upokorzona, obolała i przykuta do łóżka zastanawiała się jakie chore fantazje może mieć ten gwałciciel. Nie czekała długo by się przekonać, że to co ją czeka znacznie przerasta to z czym miała do czynienia do tej pory. Grzesiek wszedł do pokoju ze szmatką i ciemną przepaską w ręku. Wytarł jej twarz i zawiązał oczy. Opaska prześwitywała ale zniekształcała obraz. Aga wywnioskowała, że mężczyzna ustawia statyw z kamerą i dopadł ją strach.

-Znowu wszystko nagra i będzie mnie dalej szantażował - pomyślała, ale milczała w napięciu gdzieś w głębi mając nadzieję, że oprawca uszanuje zawartą umowę.

Chwilę później mężczyzna podszedł na chwile do drzwi, uchylił je i ponownie zamkną. Agnieszka miała złe przeczucia. Czuła się coraz bardziej niekomfortowo o ile można było wspomnieć o jakimkolwiek komforcie od autostopowej wyprawy.

- Gotowa zapłacić za wolność? - zapytał ją poważnym tonem

- Rób co chcesz i daj mi spokój – załkała.

Podszedł do niej i zawiązał knebel na ustach a następnie odwiązał przepaskę z oczu. Dziewczynę ogarnęła panika teraz wiedziała po co otwierał drzwi. W pokoju siedział sporej wielkości owczarek i z wystawionym językiem przyglądał się skrępowanej dziewczynie. - Ty chory zwyrolu - chciała krzyknąć ale knebel zdusił jej słowa.

- No laska zgodziłaś się więc teraz Rex będzie miał z tobą chwilę przyjemności.

kolejna fala łez napłynęła do oczu dziewczyny. nie mogła nic zrobić kiedy mężczyzna przyprowadził i nakierował psa na nią. Owczarek z początku nie był zbytnio zainteresowany ofiarą, ale kiedy właściciel popchną go na dziewczynę tak by zwierze przyjęło charakterystyczną pozycję natura zadziałała. Zaprogramowane ruchy z początku tylko ocierały się o uda kobiety ale już po chwili penis owczarka znalazł drogę do pełnego spermy wnętrza. Agnieszka płakała i próbowała

krzyczeć. Nawet chciała zrzucić z siebie zwierzę ale każdy ruch powodował, że pazury wbijały się w jej skórę. Czworonóg narzucił szybkie tempo ale mimo to używał sobie dobre kilkanaście minut zanim i on wystrzelił we wnętrzu dziewczyny. Grzesiek wyłączył kamerę i wyprowadził psa. Wrócił kilka minut i uwolnił zapłakaną Agnieszkę. Była prawie nieprzytomna. Jakby z każdą łzą wypłakiwała część siebie. Grzesiek niemal czule i delikatnie zaprowadził ją do łazienki i umył.

Pomógł się nawet ubrać i nie dotykał jej już w ten jednoznaczny sposób.

- No to mnie masz z głowy - powiedział kiedy czekali na taksówkę.

Agnieszka popatrzyła na niego tępym, nieobecnym wzrokiem. Czuła, że wszystko dookoła się rozpada a osoba, którą była zwyczajnie wyparowała. Podjechała taksówka. Grzesiek chwile porozmawiał z kierowcą i opłacił kurs z góry. - Proszę

przypilnować żeby weszła do klatki.

- Się zrobi szefie - z uśmiechem odpowiedział kierowca i schował 200 złotowy banknot.

 

Kiedy dotarli pod adres dziewczyny kierowca rzeczywiście poczekał aż Agnieszka wejdzie do klatki a nawet chwilę dłużej. Chociaż tego akurat kobieta już nie zarejestrowała. Weszła osowiała do windy i wybrała ostatnie piętro, taras. Zegary wybijały godzinę 2 a mimo to z tarasu na szczycie bloku w centrum Warszawy nie było widać wielu gwiazd. Agnieszka podeszła do barierki i spojrzała na rozpościerającą się przed nią panoramę. Już nie płakała. Czuła się pusta i nieobecna jak nigdy wcześniej. Przeszła powoli przez barierkę i skoczyła w dół...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Locke

Dopiero drugie opowiadanie. Sam nie jestem z niego zadowolony ale skoro w poprzednim napisałem CDN to wypadało się tego trzymać. Wszelkie uwagi chętnie przyjmę. Wliczając w to krytykę a nawet oskarżenia o bycie chorym. Chorzy jesteśmy wszyscy, nie każdego zdiagnozowali.

Nie wiem czy coś jeszcze napiszę ale jeśli ktoś by chciął daje czytać moje wypociny to zapraszam do komentowania.


Komentarze

Fajnie piszesz. Chętnie przeczytałbym nieco więcej twoich wypocin. Ciekaw jestem jak chciałbyś zrobić ciąg dalszy po skoku głownej bohaterki z dachu. Mam nadzieję, że następne opowiadanie nie będzie zachodziło nekrofilią :)

Ruchacz5/07/2016 Odpowiedz

Czekam na wiecej :)

wolfenpl7/07/2016 Odpowiedz

Faktycznie część pierwsza lepsza. Ta nieco pisana na siłę. Że względu że była zapowiedziana. Masz inwencje gdy piszesz bo chcesz, a nie że musisz. Czekam na kolejne opowiadania.

Balbinka8/09/2016 Odpowiedz

Podobało mi się.
Ciekawe opowiadanie pisz dalej

Joker13/10/2016 Odpowiedz

To jest chore... ludzie na świecie są chorzy... nie pisz więcej.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach