Przyjaciel z dziecinstwa cz. 1
Nigdy nie myślałam jak chciałabym być rozdziewiczona. I przez kogo. Teraz, gdy stoję naga przed facetem którego znam już 8 lat, nie ma o czym myśleć. Ehh... Słuchajcie.
Mam na imię Maja. Mam 16 lat. Jestem drobną blondynką o niezbyt dużych piersiach. Urodą nie dorównuje nawet mojej mamie, pięknej trzydziesto-siedmioletniej kobiecie o wielkich piersiach i kobiecej sylwetce. Zawsze byłam raczej mniej atrakcyjna, zresztą taka wolałam być...
Jak to ja, to znaczy leniuch, leże sobie na łóżku i myślę o swoim życiu zamiast imprezować. Są wakacje a ja siedzę w swoim dużym domu... Chyba pójdę się przejść.
Wyszłam po kilku minutach po swoich rozmyślaniach. Postanowiłam że przejdę się po parku. Minęło tylko kilka minut a już byłam gotowa. Wzięłam tylko telefon i wyszłam. Była 16:38 więc jeszcze nie tak późno... Od mojego domu do parku było tylko 15 minut drogi.
Gdy doszłam, zobaczyłam mojego przyjaciela, najlepszego przyjaciela... Znamy się już 8 lat... 8 lat pięknej przyjaźni.
Kacper, bo tak miał na imię, miał 17 lat. Był tylko starszy o rok, a i tak czułam się przy nim jak dziecko. Miał ponad 180 cm wzrostu, był umięśniony i przystojny. Gdy byłam młodsza, podkochiwałam się w nim. Nie wiem czemu, ale już przestałam. Chyba mnie zobaczył, bo się uśmiechnął. Wskazał gestem dłoni żebym do niego podeszła. I to zrobiłam.
- Hej Maja! - Powiedział do mnie i się uśmiechnął.
- Hej. - Powiedziałam.
- Co ty taka... Szara? - Spytał.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że założyłam same szare rzeczy. Zarumieniłam się, a on zachichotał.
Siedział na ławce, z kilkoma kolegami.
- Może się do nas przyłączyć? - spytał się.
- Okej. - Powiedział blondyn z niebieskimi oczami.
Posunęli się dla mnie. Zajęłam miejsce obok Kacpra.
- Maju, poznaj Tomka. - Powiedział.
- Miło mi. - Blondyn z niebieskimi oczami wyciągnął rękę w moim kierunku. - Też mi miło - powiedziałam, uściskając jego rękę. O dziwo moja ręka była taka mała, że trudno było mi jego uściskać. Zachichotał z mojego trudu. Jego włosy, porozrzucane na wszystkie strony, tak ślicznie zafalowały! Zabłysnęły w słońcu! Słabo mi się zrobiło.
- Dobra wystarczy! Obok Tomka siedzi Adrian.
- Siema Maja. - Powiedział Adrian, tym razem brunet z wielkimi ciemnymi oczami. - Witam, witam. - powiedziałam śmiejąc się.
Nie moja wina, Adrian był taki śmieszny!
Wszyscy się zaśmialiśmy. Z całej 3 i tak najbardziej podobał mi się Kacper, mój przyjaciel. Miał włosy koloru kasztanowego i słodkie zielone oczęta. Jak wspominałam kilka akapitów wyżej, miał ponad 180 cm, jest umięśniony i przystojny. Kacper, był bardzo słodki, kiedy miał 12 lat. Miałam wtedy 11 lat i koleżanki, powiedziały mi o seksie itd. Kiedy bawiłam się z Kacprem, widziałam że zrobiło mu się kiedyś takie małe wypuklenie w okolicach krocza. Śmiałam się wtedy, gdy zapytał z czego się śmiałam, powiedziałam mu o tym i sam zaczął się śmiać. Gdy sobie to przypomniałam, zaczęłam chichotać.
- Z czego się śmiejesz? - Zapytał Tomek.
- Mogę? - Zapytałam Kacpra.
- Ale że co? - Spytał się.
- ,,Śmieszna sytuacja" pamiętasz?
- Ach tak! Odpowiedź im. - Zachichotał, a potem się zarumienił.
Wstaliśmy z ławki i poszliśmy się przejść wokół stawu. Było trochę zimno, więc Kacper dał mi swoją kurtkę.
- Dziękuję. - szepnęłam mu na ucho.
- Nie ma za co. - szepnął po czym dodał - zimno jest, a ty mi się jeszcze rozchorujesz! Będę musiał do ciebie codziennie przychodzić!
Zachichotałam, on też.
- Ej! Miałaś nam o tym powiedzieć! - Powiedział Adrian, śmiejąc się.
- Nie miałam, tylko mam. - odparłam.
- Sorka.
- No kiedy Kacper miał 12 lat, a ja 11, bawiliśmy się. Po kilku minutach zabawy, zauważyłam na jego kroczy takie wypuklenie...
- Osz ty zboczuchu! Gdzie ty się patrzyłaś?! - Przerwał mi Kacper, powiedział to jakby z wyrzutem, chociaż sam się później z tego śmiał.
- Morda. - powiedziałam.
- Okej.. - wywrócił oczami, a ja zachichotałam.
- Kacper! Przecież sam się z tego śmiałeś, a teraz udajesz niewiniątko!
Zaśmialiśmy się.
- Śmiałam się, a gdy on się zapytał z czego chichotałam, wskazałam ręką jego krocze. Kurcze! To było takie śmieszne! - śmiałam się mówiąc to.
- Maja... Jesteś słodka! - Powiedział Tomek, Kacper warknął. - Sorry Kacper, ale ona jest taka słodka! - znowu warknął.
- Kapi... - Powiedziałam.
- Sory... - przeprosił.
Zobaczyłam w telefonie która godzina. Była już 19:08!
- Wiecie co? Muszę już iść. Trochę późno. - Powiedziałam.
- Pa Maja! - Powiedział Adrian.
- Pa słodka! - Wyjąkał Tomek.
Kacper nic nie powiedział. Odeszłam kilka metrów gdy ktoś złapał mnie za ramię. Miałam zamiar krzyczeć, ale ten ktoś pocałował mnie w usta.
- Nie bój się to ja! - Powiedział Kacper z łobuzerskim uśmiechem. - Mogę iść z tobą?
- Jasne!
- Dzięki. - znowu pocałował mnie w usta, tym razem przejechał po moich wargach swoim językiem. Otworzyłam usta, a zamknęłam oczy.
- Księżniczko! Nie pocałuję cię kolejny raz! - Zaśmiał się.
- Proszę! - Jęknęłam.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem! - zaśmiał się.
Spróbował otworzyć moje usta, udało mu się. Dotknął mojego języka swoim.
- Pasuje? - Spytał.
- Tak! - Jęknęłam.
Zaśmialiśmy się. Poszliśmy spacerkiem do mojego domu, trzymając się za ręce. Ciekawe jak to musiało wyglądać: Facet z metr osiemdziesiąt, z łobuzerskim uśmiechem i niska blondyna, 158 cm która się uśmiecha!
Była już 20 gdy dotarliśmy do mojego domu.
- Jesteś słodka Maju, śliczna blondyneczka z 158 cm! Po prostu idealna!
- Nie jestem idealna. - mruknęłam. - W końcu nikt nie jest idealny.
Zaśmiał się. - Ale ty tak.
Zaczął mnie całować. Oplotłam się jego szyi, a on złapał mnie w talii. Wpierw całował delikatnie, a potem coraz mocniej.
- Ktoś jest w domu? - spytał.
- Nikt, wejdziesz?
- Tak!
Otworzyłam drzwi. Gdy wszedł zamknął je i wziął mnie na ręce.
- Maju, muszę ci coś powiedzieć...
- Co?
- Kocham cię. Gdy wspomniałaś wtedy o tym moim wybrzuszeniu w spodniach, ty byłaś jego powodem!
Wstrząsnęło mną. Nie spodziewałam się tego.
- Maja! Przepraszam! Nie powinienem był ci tego mówić!
- Nic się nie stało, też cię kocham. - powiedział to z takim wielkim spokojem, że nawet nie wiem co się ze mną działo.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Jak coś to tylko pierwsza część tego opowiadania. Oczywiście jeśli się wam spodoba, napisze więcej i sory za tyle czytania, ale mam nadzieję że wam się spodoba. ;** Miłego czytania. Jak coś opowiadanie będą miały inne tytuły!
Streszczenie:
Dziewczyna to Maja i ma 16 lat. Siedzi w domu i myśli o swoim życiu. Postanawia iść do parku, tam spotyka swojego przyjaciela z dzieciństwa, Kacpra. Chłopak się w niej zakochał i ona w nim też. Na koniec idą do domu dziewczyny i tam chłopak wyznaje jej że ją kocha.
Opowiadanie napisane na podstawie książki "zmierzch" ale ma inne że tak powiem historie.
Komentarze
No fajne :)
fajne fajne pisz szybko 2 część ;*