Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zdrada seksownej licealistki

      Gdybyście w tej chwili znajdowali się w moim domu, dobiegłyby was stłumione odgłosy jęków i pisków, a po otworzeniu drzwi mojego pokoju ujrzelibyście dwie nagie sylwetki należące do mnie i Oli: najbardziej napalonej pary w całym liceum.
      Gorące ciało Oli, całe pokryte potem, leżało na pogniecionym prześcieradle i wyginało się wdzięcznie w geście rozkoszy, podczas gdy ja, znajdując się tuż nad dziewczyną, zadowalałem jej mokrą cipkę szybkimi, ostrymi pchnięciami.
      - Oooch, tak! Wchodź we mnie, Adam! - krzyczała drżącym głosem, patrząc mi prosto w oczy swoim zniewalającym wzrokiem.
      Rżnąłem ją coraz mocniej, jednocześnie całując ją soczyście w usta. Łóżko uginało się pod wpływem dynamicznych ruchów naszych ciał, a krąglutkie piersi nastolatki figlarnie dyndały w górę i w dół. Poczułem, że oboje dochodzimy do szczytu. Przywarłem do jej seksownej talii i zacząłem pchać mojego olbrzyma coraz głębiej, na całą jego długość, wciskając go rytmicznie w głąb pulsującej cipki.
      - ACH! ACH! - jęczała Ola. Dziewczyna wiła się już w orgazmie, kiedy poczułem, że mój nabrzmiały kutas rozładowuje upojne napięcie. Westchnąłem przeciągle i wytrysnąłem z całej siły do cipki mojej ślicznotki.

      Tak wyglądało moje przeciętne popołudnie w drugiej klasie liceum. O tym, jak poznałem Olę, możecie przeczytać w dwóch poprzednich opowiadaniach; dla mnie jednak było to spełnienie najskrytszych pragnień. Ola była przepiękną ciemnowłosą dziewczyną, która jeszcze rok wcześniej była dla mnie jedynie koleżanką z klasy, o której fantazjowałem po nocach. Teraz jej niewinne zielone oczy, całuśne usta i idealne, zgrabniutkie nóżki, towarzyszyły mi każdego dnia. Gdy tylko kończyliśmy lekcje, czym prędzej biegliśmy do mojego mieszkania, bo moi rodzice wracali z pracy dopiero o siedemnastej. Mieliśmy całe dwie godziny na wspólne baraszkowanie i spełnianie naszych intymnych fantazji. Było cudownie.
      W całej szkole nie było osoby, która by nas nie lubiła - nie licząc tych, którzy nam zazdrościli. Zawsze wspólnie chodziliśmy na imprezy, a część z nich sami organizowaliśmy. Kiedy nasi rówieśnicy widzieli, jak wymykamy się po cichu do toalety lub pustego pokoju, od razu wiedzieli, co mamy zamiar zrobić. Byliśmy symbolem frywolności i czerpania radości z życia, dzięki czemu wielu naszych znajomych próbowało tego samego - z różnym skutkiem. Prawdą było to, że ja i Ola dobraliśmy się świetnie. Doskonale rozumieliśmy swoje erotyczne fantazje i już od pamiętnej wizyty na basenie nie wstydziliśmy się swojej nagości. Wiedziałem, że ona uwielbia mieć lizaną cipkę, a ona wiedziała o mojej fascynacji jej nogami - dlatego mogliśmy bez skrępowania spełniać swoje łóżkowe zachcianki. Najwięcej frajdy sprawiało nam urządzanie igraszek pod groźbą nakrycia. Towarzyszył temu przyjemny dreszczyk emocji i poczucie, że robimy coś niedozwolonego. Najczęściej udawało nam się to na domówkach, na które zawsze chodziliśmy razem. Aż do pewnego dnia.
      Tego wieczora byliśmy zaproszeni na imprezę organizowaną w domu Marcina, naszego kolegi z klasy i zarazem mojego najlepszego kumpla. Bardzo chciałem tam być, ale niestety był to czwartkowy wieczór, a w tym samym czasie miałem wizytę na siłowni. Stwierdziłem, że po męczących ćwiczeniach nie dałbym rady iść na domówkę, więc z jednej z tych rzeczy muszę zrezygnować. W ostatnim tygodniu byliśmy już na dwóch imprezach, więc zdecydowałem, że tym razem sobie odpuścimy. Ola się zgodziła i stanęło na tym, że tego wieczora nigdzie nie idziemy.
      Wszystko toczyło się zgodnie z założeniami do momentu, kiedy stanąłem przed wejściem do siłowni. Na drzwiach wywieszona była duża kartka z napisem:
      "W CZWARTEK 24.11.2011 SIŁOWNIA NIECZYNNA. PRZEPRASZAMY"
      Zdenerwowałem się, ale po chwili pomyślałem, że może jeszcze zdążymy dotrzeć do Marcina. Nie miałem dużych nadziei, bo Ola zwykle potrzebuje czterech godzin, żeby się wyszykować, ale warto było spróbować. Było już późno, więc jeśli mieliśmy się tam zjawić, to szybciej by było, gdybyśmy dotarli osobno. Wsiadłem więc do autobusu jadącego w stronę domu kolegi, w międzyczasie wydzwaniając do mojej dziewczyny. Nie odbierała.
      Miałem dylemat. Przecież nie wypadało pojawiać się na imprezie bez dziewczyny, nie informując jej o tym. Z drugiej strony byłem ciekaw, co przygotował Marcin, a przecież Ola mogła się zaraz odezwać i dotrzeć w ciągu godziny. Wtedy skorzystalibyśmy z kolejnej okazji, by zaznać wspólnej przyjemności.
      Ola ciągle nie odbierała telefonu, ale byłem już blisko domku jednorodzinnego, w którym mieszkał Marcin. Postanowiłem, że wejdę na pół godziny i jeśli moja ukochana się nie odezwie, to wrócę do domu.
      Drzwi wejściowe do domu Marcina były otwarte, a z wnętrza dobiegała głośna muzyka taneczna. Zabawa trwała już w najlepsze. Wszedłem zupełnie niezauważony i udałem się w stronę salonu. Pomieszczenie wyglądało zupełnie jak sala taneczna jakiegoś nocnego klubu: ciemny pokój oświetlały jedynie kolorowe światła umieszczone na suficie. Marcin był bogaty, więc było go stać na organizowanie takich imprez - zawsze najbardziej lubiłem do niego przychodzić. Pomieszczenie przepełniał hałas muzyki, a wszyscy byli zajęci tańczeniem. Skąpo poubierane siedemnastolatki ocierały się zmysłowo o rozentuzjazmowanych kolegów. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi, więc postanowiłem, że od razu się stąd wyniosę, bo nie kręciła mnie perspektywa tańca z innymi dziewczynami - byłem za bardzo zakochany w Oli. Już miałem cofnąć się do wyjścia, gdy nagle w tłumie tańczących osób mignęła mi znajoma sylwetka. Nie, to niemożliwe. Zdawało mi się tylko - myślałem. Jednak po chwili zobaczyłem coś, czego nigdy w życiu bym się nie spodziewał.
      Ubrana w zwiewną jasną bluzkę, krótką obcisłą spódniczkę i białe pończoszki, w centrum parkietu tańczyła Ola. Z radosnym uśmiechem na twarzy, który tak dobrze znałem, pląsała skocznie w parze z Marcinem. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przecież umówiliśmy się, że albo idziemy wspólnie, albo w ogóle.
      Ola kręciła zachęcająco biodrami i posyłała Marcinowi wdzięczne uśmiechy, gdy ten objął ją tuż nad pupą i zbliżył się do jej ciała. Zdawało mi się, że ona też go objęła, ale nie mogłem wszystkiego dojrzeć, obserwując całą sytuację z bezpiecznego dystansu. Nie miałem pojęcia, jak zareagować.
      Wtedy Ola i Marcin zeszli z parkietu i weszli w pobliski korytarz, w którym znajdowały się wejścia do sypialni. Prześlizgnąłem się niepostrzeżenie przez salon i skierowałem się w to samo miejsce. W ciemnym holu nikogo nie było, a znajdujące się tam drzwi miały u dołu szeroki otwór wentylacyjny. Schyliłem się i zajrzałem. Omal nie wrzasnąłem.
      Na samym środku pokoju moja dziewczyna i mój kumpel stali w objęciach i patrzyli sobie w oczy.
      - No daj się skusić - szepnął Marcin. - Adamowi nie powiemy.
      Pocałował ją w policzek, a potem w usta. Patrzyłem jak skamieniały na to, co działo się właśnie na moich oczach. Ola mruknęła zalotnie i wystawiła języczek. Lizali się łapczywie w ciasnych objęciach, a kolega zaczął obmacywać jej ponętny tyłeczek. Ślicznotka przywarła do niego, a kolankiem pocierała jego krocze. Marcin westchnął głęboko i włożył rękę pod jej spódniczkę.  
      - Mmmm... taaak... - na twarzy Oli pojawiło się namiętne spojrzenie pełne pożądania, które już po minucie przeszło w grymas rozkoszy. Dziewczyna trzęsła się w objęciach kolegi, którego pieszczoty zdumiewająco szybko prowadziły ją na sam szczyt. Wiedziałem o tym - pod presją Ola zawsze była bardziej napalona i dochodziła szybciej.
      - Och... dalej... trzyj mi cipkę, taaaak... - drobne ciało nastolatki zaczęło kołysać się w rytm ruchów Marcina. Po chwili wbiła się palcami w jego plecy i pisnęła zawodząco w orgazmicznych drgawkach upojenia. Opadła na jego ramiona.
      - Mmm, dobrze ci było? - spytał chłopak.
      - Bardzo. Jesteś w tym cudowny - odpowiedziała Ola, a ja poczułem, że zaraz nie wytrzymam.
      - Jak mogę ci się odwdzięczyć? - zapytała z typowym dla siebie uśmiechem psotnicy, kładąc paluszek na ustach Marcina.
      - Wiesz... - zaczął chłopak, liżąc rączkę dziewczyny. - Zawsze marzyłem o twoich nogach.
      Mówiąc to spojrzał na jej szpilki, w których spoczywały drobne stópki w białych pończochach.
      - Zrobisz mi nimi dobrze? - poprosił z wyraźnym błaganiem w głosie.
      Miałem wtedy nadzieję, że zaraz obudzę się w swoim łóżku, że to wszystko okaże się tylko złym snem. Ale koszmar trwał dalej.
      - Z chęcią - szepnęła zmysłowo Ola i popchnęła kolegę na fotel, stojący naprzeciwko łóżka. Na samym łóżku usiadła dziewczyna i z zainteresowaniem obserwowała, jak chłopak zdejmuje dżinsy, a następnie bokserki. Z mojej perspektywy wszystko było doskonale widoczne. Wiedziałem, że ktoś może mnie zauważyć, ale w zasadzie prawie w ogóle się tym nie przejmowałem. Patrzyłem osłupiały.
      Ola zdjęła spódniczkę i rzuciła ją w róg łóżka. Dziewczęcym ruchem odrzuciła do tyłu rozpuszczone włosy, pośliniła obficie swoje kuszące rączki i objęła nimi stojącego na baczność penisa kolegi, pochyliwszy się nad jego kroczem.  
      - Och... - westchnął Marcin.
      Ślicznotka dokładnie rozprowadziła ślinę po czubku członka i ściągnęła napletek na sam dół. Wtedy wróciła do poprzedniej pozycji i, śmiejąc się zalotnie, zdjęła szpilki ze swoich nóżek i zaczęła obmacywać swoje stopy, opięte cienkim materiałem białych pończoch.
      - Proszę, obciągnij mi. Nie wytrzymam już dłużej - błagał oniemiały chłopak.
      - Nie tak prędko, łobuzie - odparła Ola tonem księżniczki. - Najpierw moje nogi muszą się troszkę zrelaksować. A ty sobie popatrzysz.
      Założyła nogę na nogę i namiętnymi ruchami masowała swoje powabne ciałko. Dobrze znałem tę pozę. Ola była najbardziej uwodzicielską dziewczyną, jaką znałem, i samymi ruchami potrafiła doprowadzić mnie do wrzenia. Ale nie przypuszczałem, że zrobi to samo z kimś innym. Patrząc na to, poczułem, że mi też robi się twardo w spodniach.
      - Mmmm, patrz jak mi dobrze... - mruczała seksownie.
      Drobne stópki wyginały się w figlarnych ruchach, podczas gdy ślicznotka obmacywała je dłońmi. Po chwili chwyciła od góry materiał lewej pończoszki i powoli zaczęła ją ściągać, patrząc Marcinowi w oczy. Kiedy nóżka była już prawie bosa, Ola nagle przerwała czynność i zaczęła bawić się materiałem pończochy. Miętosiła ją w paluszkach, lizała języczkiem, by wreszcie pozwolić jej do końca zsunąć się ze stopy. To samo uczyniła z drugą pończoszką, w żadnym momencie się nie spiesząc. Marcin musiał przeżywać prawdziwe tortury, wpatrując się w te gorące, zgrabne nóżki, bawiące się niegrzecznie na jego oczach. Gdy obie stopy były już bose, dziewczyna zaczęła jeździć dłońmi po swojej idealnie gładkiej skórze i ponownie masować własne ciało.  
      - Wiesz, Adam też lubi moje stópki - powiedziała seksownym głosem. - Czuję się trochę winna, że patrzy na nie ktoś inny. Ale grzeszna zabawa jest najlepsza, prawda? - zapytała kusicielsko, oblizując usteczka i kładąc nogi tuż obok kutasa kolegi.
      Marcin chciał odpowiedzieć, ale nie mógł się zdobyć na wypowiedzenie żadnego słowa. Jego twarz wykrzywiała się w grymasie próbującym stłumić orgazm. Ola doprowadziła go już na skraj rozkoszy.
      - Oj, kotku. Pomogę ci wyrzucić z siebie tę przyjemność. Uuuu, tak... odpręż się, mmmm...
      Przeciągnęła się wdzięcznie, napinając w powietrzu swoje nóżki, a następnie pochwyciła stopami przekrwionego członka, mocno napinając napletek. Mruknęła.
      Marcin na pewno chciał wytrzymać dłużej. Ale po prostu nie mógł. Patrząc na rozkoszne spojrzenie ślicznotki i na obejmujące jego kutasa powabne nogi, zaczął się momentalnie trząść w szczytowej ekstazie. Sperma trysnęła na dziewczęce ciałko gwałtownymi seriami.
      Wtedy nie wytrzymałem. Nagłym ruchem otworzyłem drzwi i wparowałem do środka. Przede mną w fotelu, ciężko oddychając, siedział mój najlepszy kumpel, a naprzeciw niego moja dziewczyna, z jego nasieniem na stopach.
      - O Boże, Adam... - zdołała wyszeptać Ola.

C.D.N.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Adam Zawadzki

Zachęcam do komentowania, może być ciąg dalszy ;)


Komentarze

Olee15/07/2016 Odpowiedz

Bardzo lubię twoje opowiadania i chcę więcej :D

PussyLover16/07/2016 Odpowiedz

Genialne opowiadanie. Jestem ciekaw co będzie dalej

Upaeas16/07/2016 Odpowiedz

Z niecierpliwością czekam na następne

ulegly 2216/07/2016 Odpowiedz

bardzo bardzo piekne opowiadanie jestem ciekaw czesci nastepnej masz talent

Sebek16/07/2016 Odpowiedz

Nie no, mistrzu! :D Poczułem się jakby mi się reklama na polsacie włączyła w najlepszym momencie! Po reklamach zawsze jest ciąg dlaszy!

lol17/07/2016 Odpowiedz

Swietne masz. Opowiadania napisz ciag dalszy bo chce wiedziec jak,sie to,skonczy pozdrawiam

delix7817/07/2016 Odpowiedz

Bardzo dobre opowiadanie :)
Mam nadzieję że będzie ciąg dalszy.

KM18/07/2016 Odpowiedz

Super seria czekam na kolejną część

Angel Yoo18/07/2016 Odpowiedz

Supi! ^-^ Czekam na dalszą część :3

Adrian19/07/2016 Odpowiedz

Czekam na ciąg dalszy ;)

jezierek19/07/2016 Odpowiedz

Zajebiste dawaj ciag dalszy :)

jgepgetg20/07/2016 Odpowiedz

Co za szmata

3telnick29/07/2016 Odpowiedz

Akapit zaczynający się od \"W całej szkole nie było osoby, która by nas nie lubiła\", jak również epilog poprzedniego opowiadania brzmią wyjątkowo banalnie. Zamiast stwierdzać rewelacyjność swoich bohaterów, wykaż to przez ich słowa lub działania (najlepiej łóżkowe). Reszta jest w porządku - akcja nabiera tempa.

Renata27/01/2017 Odpowiedz

No wlasnie - niby dobrze ale slabo ... moze ja jestem po prostu dla ciebie za stara, bo to dziecinne jest strasznie. Ale piszesz ladnie :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach