Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mylne Uczucia 2: Problemy

Piątek według Krzyśka miał czasem więcej wad niż zalet. W ów piątek były trzy godziny wychowawcze a ta, według niego lepsza część klasy jechała z panią Kamilą nauczycielką polskiego do Krakowa, dzięki czemu te trzy godziny miały być udręką.

Jak co rano umył się, umył zęby i zjadł śniadanie. Przed wyjściem z domu uświadomił sobie, że zapomniał wziąć i przy okazji użyć swoich perfum.

Tak przygotowany Krzysiek ruszył do szkoły. Padał deszcz, było zimno, wiał mocny wiatr i co najgorsze strasznie ciemno. Po mimo prawie ósmej na zegarach, na dworze panowała burzowa ciemność. Przytłaczający klimat działał na wszystkich. Każdy był dziś ponury. Nawet wielcy szczęściarze dziś zostawili swój uśmiech w domach. Krzysiek ubrał dziś pasujący do pogody strój; czarne długie spodnie, czarny T-shirt, czarne buty i ciemno szary płaszcz.

W szkole panował grobowy nastrój. Zamiast zwykłego szkolnego hałasu panowała cisza. Wszyscy ,którzy zjawili się w szkole, byli trochę sponiewierani.

Powolnym ruchem Krzysiek odłożył plecak pod salę, i nałożył słuchawki na uszy oddając się muzyce. Chciał się odprężyć przed trzema nudnymi lekcjami. Lecz jak zwykle gdy ktoś chce być sam ktoś musi się nim zainteresować. Obok niego usiadła Dominika chcąc pogadać o zbliżającej się klasowej wycieczce do Amsterdamu.

- Krzysiek bo pani Basia powiedziała że … Krzysiek? Krzysiek?! No weź ! - krzyknęła uderzając go w ramię. Na jej nieszczęście Krzysiek był olbrzymi i nawet nie poczuł, że go uderzyła. Dopiero za piątym razem zdał sobie sprawę, że ktoś uderza go w ramię. Ściągną słuchawki z głowy i spojrzał na Dominikę takim wzrokiem, że ta od razu zbladła. Lecz po chwili uśmiechną się przepraszająco.

-Przepraszam, trochę się zamyśliłem. Więc o co chodzi ? - spojrzał na nią pytająco. Ona się zarumieniła i dopiero po chwili myślenia, którą Krzysiek uznał za wahanie, przypomniała sobie o co chciała zapytać.

- No więc pani Basia powiedziała nam, że mamy mały problem dotyczący pokojów w hotelu.- przerwała by spojrzeć na Krzyśka.

- No a na czym on polega? - spytał lekko zdziwiony tematem.

- No bo miał być jeden pokój trzy osobowy a są dwa więc jeden chłopak będzie musiał spać z dwoma dziewczynami i ja z Weroniką bo ten pokój nam przypadł pomyślałyśmy, że chyba jesteś najbardziej spoko z wszystkich chłopaków w stosunku nas i chciałyśmy zapytać czy nie chciał byś z nami w tym pokoju spać. - skończyła szybko i spąsowiała.

Krzysiek popatrzył na nią zdumiony jeszcze dwa dni temu był nikim w oczach każdej dziewczyny. Wczoraj nagle wszystkie zaczęły się na niego rzucać. O Beti nie wspomniał. A dziś czekała go taka decyzja. Zastanawiał się też czemu akurat on.

I wtedy w jego głowie narodziła się pewna myśl. A co jeśli Beti powiedziała o wczoraj wszystkim dziewczynom.

Przez chwilę zaczął panikować. Zaraz jednak się uspokoił. Zadzwoni do Zuzy ona jest jej najlepszą przyjaciółką będzie wiedziała.

Dominika zaczęła się już denerwować. Nad czym on tak długo myśli, zastanawiała się.

Krzysiek wiedział, że powinien odmówić lecz zanim zdążył ugryźć się w język powiedział „Tak” co spowodowało uśmiech Dominiki, która natychmiast odeszła pragnąc podzielić się z Weroniką nowiną.

Krzysiek skarcił się w duchu. Denerwował się na myśl że ma spędzić cholerne trzy dni w pokoju z ładnymi dziewczynami z dwóch powodów; po pierwsze z rana zawsze staje, mogło to być kłopotliwe przy dwóch dziewczynach chodzić z namiotem w spodniach; po drugie no jak nie będzie się masturbował to i tak co chwilę będzie mieć erekcję.

Zadzwonił dzwonek i Krzysiek chcąc nie chcąc musiał wejść do klasy a nad resztą problemów zastanowić się później. Pierwsza lekcja minęła bez większych atrakcji.

Druga była o tyle ciekawsza, że Krzysiek pokłócił się z Karoliną, która za wszelką cenę chciała udowodnić całej klasie, że Krzysiek jest debilem i dupkiem. Na jej nieszczęście Krzysiek był dziś nadto opanowany nie udało się jej wyprowadzić go z równowagi. I zaczęła z bezsilności na niego krzyczeć i odgrażać.

Po lekcjach Krzysiek szybko wrócił do domu i rozsiadł się na kanapie w salonie. Jego rodziców nie było w domu. Z resztą jego rodzice już w ogóle nie zwracali na niego uwagi.

Szybko przypominał sobie co chciał zrobić. Już dzwonił do Zuzy, która nie wiadomo dlaczego ucieszyła się. Umówili się na drugą.

Krzysiek szedł na autobus gdy przed nim wyrosło trzech innych chłopaków. Krzysiek od razu wiedział o co chodzi. Rewanż Karoliny. Mieli go pobić. Trochę się bali więc przyszli w trójkę pomyślał Krzysiek.

-Nic jej nie zrobiłem Kacper.-Krzysiek zwrócił się do chłopaka Karoliny-To może się skończyć bez rozlewu krwi.-

Jednak po minach chłopaków rozpoznał że to nie ma sensu. Miał dziesięć minut do autobusu. Rzucił płaszcz na ławkę. Ustawił się wyprostowany wprost do nich. Pierwszy rzucił się na niego Dominik. Jego pięść uderzyła w powietrze. Krzysiek jednym celnym użyciem kolana odebrał mu oddech a drugim przytomność.

Spojrzał na Kacpra i Kaprala. Wyzywająco. Żadnej gardy. On po prostu czekał.

Kapral nie próbował szarżować. Jednak szybko zdenerwował się spokojem. Próbował kopnąć go w łydkę lecz Krzysiek szybko go wyczuł. Kapral kopnął w powietrze. W tym czasie Krzysiek kopnął go w nogę na której jego przeciwnik utrzymywał równowagę .Kapral zaliczył bolesny upadek na plecy. Kacper popatrzył szeroko otwartymi oczyma na Krzyśka.

-Czyżby to był plan „a” i „b”?- spytał Krzysiek wysoko unosząc brwi.

Podniósł swój płaszcz i spojrzał na zegarek. Miał jeszcze pięć minut. Spojrzał na Kacpra, który był tak wystraszony. Krzysiek się tego nie spodziewał i pieść trafiła go w oko. Niezbyt mocno. Krzysiek szybko go odepchnął.

- Nie brudzę sobie rąk tchórzami- rzucił Krzysiek zmierzając w stronę przystanku autobusowego.

Patrzył na swoje odbicie w szybie autobusu. Białko jego prawego oka przybrało czerwony kolor. Nie za bardzo się tym przejął. Lubił wyglądać groźnie. Jazda autobusem pod urząd miasta była spokojna. Na przystanku zauważył Karolinę. Sam nie wiedział czemu ale uśmiechnął się do niej szeroko. Ona raptownie pobladła. Widział tylko jak wyciąga telefon.

Gdy był przed drzwiami Zuzy Krzysiek zaczął się zastanawiać jak dojdzie do tematu Beti. Żadna dziewczyna nie lubi jak pyta się ją o inną. Więc jak Krzysiek miał podejść do tematu? Subtelnie? Prosto z mostu? Sam nie wiedział co zrobi. Zapukał do drzwi. Usłyszał zamek drzwi i po chwili ujrzał Zuzę. Oniemiał. Obcisła bluzka podkreślała jej duże piersi i płaski brzuch. Dżinsy świetnie leżały na jej nogach. Opinały się na tyłeczku pięknie go wyróżniając.

Zuza od razu rzuciła się mu w ramiona. Do takich powitań Krzysiek nie był przyzwyczajony. Wciągnęła go do środka i zaczęła nawijać zapraszając do salonu.

Krzysiek powiesił płaszcz i odłożył swoje buty w odpowiednie miejsce. Wszedł z nią do salonu gdzie usiedli na kanapie i zaczęli rozmowę

Ponad czterdzieści pięć minut później Krzysztof zadał pytanie.

-Miałaś może kontakt z Beti? - spytał patrząc na nią uważnie.

-Tak...- powiedziała ostrożnie jakby poczuła piekielnie cienki lód.

-A mówiła coś o mnie?-spytał.

-Mówiła, że ją przeleciałeś.- wypaliła z grubej rury.

-A czy którakolwiek z dziewczyn z naszej klasy nie licząc ciebie i Beti wie?- powiedział coraz bardziej zdenerwowany.

-Z tego co ja wiem to wszystkie wiedzą.- powiedziała.

Krzysiek coraz bardziej żałował skoku z Beatą.

-Że ją przeleciałem?-spytał.

-Tak.-odpowiedziała i zaraz się zastanowiła czy powinna być tak bezpośrednia.

-Ale ja jej tylko minetkę zrobiłem.- powiedział i dopiero teraz się zorientował, że Zuza nie ma stanika gdyż jej sutki przebijały się przez koszulkę.

-Beti mówiła, że byłeś bardzo dobry...- powiedziała powoli.

-No to zajebiście-warknął.

-A mi też byś zrobił?- zapytała jednocześnie przesiadając się na kolana Krzyśka.

Krzysiek nagle poczuł jaki jest na nią napalony.

-Oczywiście!- zamruczał.

Szybko ściągnął jej koszulkę i spodnie. Majtek też nie miała. Pocałował ją w usta. Ich języki szybko odnalazły wspólny rytm i jeszcze bardziej podnieciły zarówno Krzyśka jak i Zuzę. Położył ręce na jej piersiach delikatnie je ugniatając i rozkoszując się ich delikatnością. Jego usta całowały jej szyję. Dotarł do jej piersi ustami i rozpoczął zabawę z sutkiem. Na początku lizał, później przyssał się jak dziecko, powodując jęki Zuzy. Przy drugiej piersi zareagowała jeszcze gwałtowniej zaczęła drżeć i jęczeć.

Płaski brzuch był idealny do całowania. Gdy dotarł do wzgórka łonowego popatrzył jej w oczy. Były one podniecenia i pożądania. Łono było wygolone. Krzysiek językiem tańczył wokoło łechtaczki Zuzy, a ona coraz bardziej jęczała. Po kilku minutach wygięła się w łuk leżąc na kanapie. Krzysiek spijał jej soczki i lizał dalej chcąc zapewnić jej jak najwięcej doznań. Gdy zakończyła orgazm Krzysiek uśmiechnął się do niej.

-Podobało się?-spytał.

-Było świetnie!!!- odpowiedziała i rzuciła się na niego. Gdy już siedział rozebrany na kanapie, Zuza uklęknęła przed nim i spojrzała na dumnie prężącego się penisa. Miał z szesnaście centymetrów. I był strasznie gruby. Zuza nie mogła go objąć kciukiem i palcem wskazującym. Zuza rozkoszowała się jego fakturą. Wydawał się jednocześnie twardy i przyjemnie miękki w dotyku. Żyły były potężne. Zuza delikatnie polizała główkę penisa. Smakował jej. Powoli tak jak czytała nabijała gardło na drąga. Nie wcisnęła go do gardła całego. Zaraz pojawił się odruch wymiotny i zaczęła się krztusić. Jednak próbowała. Za piątym podejściem Krzysiek przejął inicjatywę. Złapał ją za włosy i brutalnie gwałcił ją w gardło. Zuzie zaczęło się to podobać. Spodobała się jej dominacja Krzyśka. Po paru następnych ruchach Krzysiek spuścił się Zuzi w głąb gardła. Ona poradziła sobie z ładunkiem. Po tym jak wszystko połknęła usiadła na kanapie obok Krzyśka i przytuliła się do niego.

Krzysiek był zadowolony. Zuza jeszcze bardziej.

-Krzysiu rozdziewicz mnie.- powiedziała bezwstydnie Zuza.

-A masz prezerwatywy?- spytał.

-Tak!-odpowiedziała.

Po chwili w klasycznej pozycji Krzysiek namierzał penisem wejście do cipki Zuzy.

-Proszę!- zajęczała.

Krzysiek z całej siły wbił się w ciasną nastolatkę która teraz piszczała i z bólu i z przyjemności. On już czuł błonę. Jeden ruch. Jedno pchnięcie i

Zuza przestała być dziewicą. Jęknęli obydwoje. Krzysiek przyśpieszył ruchy czując wbijające się mu w plecy paznokcie Zuzanny. Patrzył na jej falujące piersi. Na jej twarz przepełnioną przyjemnością. Poczuł skurcze pochwy Zuzy na swoim penisie. Jej ciało wygięło się w łuk a paznokcie drapały głęboko jego plecy. I on doznał orgazmu. Padli na kanapę totalnie wykończeni.

***

Wyszedł z jej mieszkania całując na pożegnanie. A Zuza sięgnęła po telefon.

-Beti nie uwierzysz co się stało!-

CDN

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dean

Wybaczcie zmianę narratora lecz ktoś rzucił komentarzem i chcę spróbować. Dziękuję za docenienie Mylnych Uczuć 1 i za komentarz 3telnicka. I tak z czystej ciekawości proszę żebyście zostawili komentarze na temat jak losy bohatera ,którego nazwę Krzyś , mogą się dalej potoczyć. Więc czekam na was drodzy czytelnicy.


Komentarze

PussyLover14/08/2016 Odpowiedz

Nie mam pojęcia jak dalej mogłoby potoczyć się to opowiadanie, ale myślę, że koniecznie musisz w następnej części napisać o wyjeździe. Zabawne, że opowiadanie kończy się tak jak poprzednie (\"Nie uwierzysz co się stało!\"). Czekam na kontynuację.

Damian15/08/2016 Odpowiedz

Czekam na kolejne części :)

3telnick18/08/2016 Odpowiedz

Skoro już mnie uwieczniłeś w opisie opowiadania, to rozumiem, że jestem zobowiązany się wypowiedzieć. A więc jedziemy - najdłuższy komentarz na tej stronie. Po pierwsze, ze zmianą narratora chodziło mi o osobę tej dziewczyny, a nie zmianę całego trybu narracji. Zdecydowanie wolę narrację z pierwszej osoby, choć poszło Ci całkiem dobrze. Nie poszło Ci natomiast z interpunkcją i powtórzeniami: brakuje sporej liczby przecinków (złota zasada: przeczytaj opowiadanie parę dni po napisaniu, a dopiero potem wyślij). Zobacz, ile razy występuje w tym jednym akapicie odmiana słowa \"uderzać\". A przecież nasz ojczysty język jest tak słowotwórczy... Co do samej fabuły - nie wiem za bardzo, o co chodzi. Za dużo się dzieje, ale za krótkie opisy, więc czytelnik się wyłącza. Wykorzystaj tę wycieczkę i skup się na jednym, maksymalnie dwóch wątkach. Opisz je dobrze. Co do samego bzykania - bardzo krótkie i pojawiające się tak \"z nikąd\" - to powinien być finał, do którego prowadzą wcześniejsze sytuacje. Unikaj też tego idiotycznego stereotypu długości penisa. Wystarczyłoby samo zdanie, że \"nie mogła go objąć dłonią\" - uruchamia wyobraźnię, choć jest mało realistyczne (użądliła go pszczoła, czy co?). Może taka sugestia: w każdym odcinku opisz jeden akt stanowiący motyw przewodni: oral, klasyk, anal, podglądanie, 2m+k, 2k+m, itd. Chyba lepiej również będzie, jeżeli bohaterowie będą mniej niż bardziej doświadczeni w tych sprawach. Pozdrawiam.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach