Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wspomnienia prostytutki

Eros i okolice O życiu i zarobkach dziewczyn pracujących w stołecznych agencjach towarzyskich krążą najróżniejsze mity i legendy.

Postanowiłam zamieścić cykl wspomnień Kasi - dziewczyny, która przez ponad rok pracowała w jednej z warszawskich, ekskluzywnych agencji. Działo się to jakiś czas temu ale to co było aktualne wtedy jest aktualne i teraz.

Uwaga: wszystkie zdarzenia przedstawione w tym cyklu są autentyczne - jednak wszelkie imiona i miejsca, które mogły by doprowadzić do identyfikacji jakichkolwiek osób bądź miejsc są zmienione.

O życiu i zarobkach dziewczyn pracujących w stołecznych agencjach towarzyskich krążą najróżniejsze mity i legendy.

Postanowiłam zamieścić cykl wspomnień Kasi - dziewczyny, która przez ponad rok pracowała w jednej z warszawskich, ekskluzywnych agencji. Działo się to jakiś czas temu ale to co było aktualne wtedy jest aktualne i teraz.

Uwaga: wszystkie zdarzenia przedstawione w tym cyklu są autentyczne - jednak wszelkie imiona i miejsca, które mogły by doprowadzić do identyfikacji jakichkolwiek osób bądź miejsc są zmienione.

"Pierwsze dni"
Dlaczego zdecydowałam się na pracę w agencji ? Bo to był jedyny sposób na zarobienie pieniędzy, których wtedy potrzebowałam. Większość dziewczyn pracujących w agencjach zaczyna właśnie z tego powodu.

Sama być może bym się nie zdecydowała ale namówiła mnie moja kumpelka (nazwę ją w tej opowieści Olą), która będąc - podobnie jak ja w ciężkich tarapatach finansowych zdecydowała się na ten desperacki krok. Któregoś dnia wzięłyśmy gazetę z ogłoszeniami i wybrałyśmy na chybił trafił. Przyszłość pokazała, iż wybór okazał się nad wyraz trafny.

Najpierw telefon, krótka rozmowa i już byłyśmy umówione na rozmowę w sprawie pracy. W określonym dniu i godzinie stawiłyśmy się w agencji mieszczącej się w centrum Warszawy. Przyjął nas jeden z współwłaścicieli. Po 10 minutach było po wszystkim (a przynajmniej tak nam się wydawało) "miałyśmy pracę". Pozostał tylko jeszcze jeden "drobiazg" czyli "egzamin praktyczny". Tak, tak dziewczyna, która chce pracować w agencji musi liczyć się z faktem, iż jej pierwszym oczywiście darmowym klientem będzie właściciel agencji. Tak też się stało i w naszym przypadku. Jeszcze tego samego dnia wieczorem mną zajął się Crazy (współwłaściciel agencji) a Olą Kaczor (szef ochrony). Już po tym pierwszy razie wiedziałam, że robić to będę tylko i wyłącznie ze względu na pieniądze, Oli natomiast wyraźnie się ta "praca" spodobała.

Kilka słów o zarobkach i organizacji pracy.
Dzień pracy zaczynał się koło południa. Większość dziewczyn nie tylko pracowała ale i mieszkała w agencji.

Spałyśmy w tych samych pokojach w których obsługiwałyśmy klientów. Oczywiście na porządku dziennym były także wyjazdy do klienta.

Jeśli klient przychodził do agencji wówczas wybierał sobie jedna z nas z którą szedł do pokoju gdzie dostawał to, po co przyszedł. Płacił oczywiście z góry. Stawka za godzinę wynosiła równowartość 100$. Połowę z tego dziewczyna zostawiała sobie. Naszym zadaniem było nie tylko zadowolenie klienta ale także "przytrzymanie" go jak najdłużej. Niestety w zdecydowanej większości wypadków godzinka to było wszystko na co można było liczyć.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





orfeusz

Kolejna część opowiadan niebawem.


Komentarze

Karolina18/10/2013 Odpowiedz

Napisz wiecej, ja tez zastanawiam sie nad wlasnie taka praca, ale nigdzie nie moge znalezc autentycznych informacji na ten temat. To by pomoglo, Proszee


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach