Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z Asia na polu

Dzień był okrutnie gorący i zapowiadał się na strasznie nudny. Już od samego rana nie wiedziałem co robić. Środek wakacji, wszyscy wyjechali, osiedle całkowicie puste, upał. Raptownie przypomniało mi się, że dziś w Empiku miała ukazać się kolejna część mangi, którą aktualnie czytałem. Zadowolony z tego, że w końcu znalazłem sobie jakieś zadanie, postanowiłem pojechać do galerii handlowej, gdzie znajdował się wyżej wymieniony sklep. Całe szczęście w mieście praktycznie nie było ruchu i nie musiałem stać w korkach z zepsutą klimatyzacją. Będąc już na miejscu wertowałem grzbiety małych książeczek w poszukiwaniu tej jednej, po którą przyjechałem. Niestety nie znalazłem jej. Podniosłem się nieco i odszedłem od regału, aby ogarnąć go całego jeszcze raz. Kątem oka zauważyłem osobę, która stała obok mnie i również przeglądała artykuły związane z japońskimi komiksami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że skądś skojarzyłem tą dziewczynę. Przy kości, miała trochę centymetrów w pasie, niska, krótkie włosy, lekko wypukłe policzki, postawa skromna. Przypomniałem ją sobie, to była Asia. Chodziliśmy do jednej klasy w podstawówce, ale od tego czasu minęło już kilka lat. W tym roku skończyłem szkołę średnią. Asia stała koło mnie i chyba mnie nie widziała.

- Asia, prawda? Kopę lat. Co u ciebie?

- O! Paweł? No proszę co za spotkanie.

Odwróciła się w moją stronę, a ja mogłem się jej teraz dokładnie przyjrzeć. Właściwie to nic się nie zmieniła. Te same czarne oczy o tym głębokim spojrzeniu, kryjącym w sobie jakby trochę wstydu. Wstydu przed swoją posturą? Nic nie schudła, za to urosły jej cycki. Pod koszulką wyglądały jednak trochę jak obwisłe piersi starych bab, chociaż były o wiele bardziej krągłe. Czyżby to ich wstydziła się Asia? Postanowiłem nieco rozluźnić atmosferę i zapytałem się, czy również czyta jakąś mangę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i chwilę później rozmowa nabrała rozpędu i widać było, że dziewczyna jest szczerze uśmiechnięta. W mojej głowie układał się już pewien plan. Chciałem się z nią kochać. Może dlatego, że do tej pory nie miałem jeszcze żadnej dziewczyny i była to desperacka próba stania się mężczyzną – pieprzyć się z grubaską. Może też dlatego, że sam nie jestem postury herosa i po prostu uważałem, że modelki gardzą takimi jak ja, więc musiałem celować w te brzydsze. Myślę że to dlatego, gdyż miałem po prostu na nią ochotę. W chwili gdy zmierzyłem ją wzrokiem. Serce mi zabiło szybciej, gdy zobaczyłem ten dość spory tyłek, te ramiona których nie da się objąć jedną ręką, krople potu na jej czole mimo, że w sklepie działa klimatyzacja. Coś mi strzeliło do głowy i zapytało: „Ciekawe czy nago też by się tak pociła.” To był wystarczający bodziec do działania, a zmotywował go jeszcze dodatkowo widok jej piersi opartych o duży brzuch, który wyglądał jakby nosił dziecko. Myślę że to było to – fetysz na ciężarne kobiety. Rozkręciłem się z nią na temat mangi, jednak już trzeba było z niego zejść, gdyż Asia zaczęła się oglądać w stronę kina, które było naprzeciwko.

- A co w ogóle robisz tutaj o tej porze?

- Wiesz… No przyjechałam do kina na bajkę. Lubię bajki. „Jak wytresować smoka 2” – oglądałeś?

- Tylko jedynkę. Ale przyjechałaś tak sama?

- Tak, sama. Nie mam nikogo z kim mogłabym je oglądać, a to takie moje hobby.

- Wiesz, ja w sumie przyjechałem tutaj z nudów. Nie mam co robić przez najbliższe tygodnie, więc może pójdę teraz z tobą na ten film.

- Naprawdę? Jeśli tak to bardzo chętnie.

Bingo. Uśmiechnęła się i razem poszliśmy do kasy po bilety. Na sali byliśmy my i pełno dzieciarni z jakichś letnich kolonii. Siedliśmy sobie całkowicie z tył. Nie było tutaj zupełnie nikogo, a ostatni zajęty przez kogoś rząd był w połowie sali. Zaczął się film, a ja zacząłem sobie wyobrażać to i owo. Od tych wyobrażeń mocno mi stanął, ale było tak ciemno, że nie mogła tego zobaczyć. Rozłożyłem się wygodnie w fotelu, poczułem że Asia lekko opiera się o mnie ramieniem. Też zbliżyłem się w jej stronę. Z czasem czułem jej włosy na swoim policzku. Prawie leżeliśmy w fotelach na końcu sali, oparci o siebie, a ja jedną ręka delikatnie gładziłem fiuta, który wyczuł kobietę i nie chciał z tego powodu opaść. Film się skończył, światła się zapaliły, a ja musiałem sporo się napracować, aby ukryć  przyrodzenie w portkach, żeby nie było tak bardzo widoczne. Asia się podniosła, spojrzała na mnie tak jakoś inaczej. Jej uśmiech naprawdę był podniecający. Bez słów wyszliśmy z kina. Zapytałem, czy wraca do domu. Potwierdziła. Zatem zaczynamy.

- Mieszkamy w sumie na tym samym osiedlu, nie? Tylko jedną ulicę od siebie. Może wrócimy razem. Jestem samochodem.

- Z chęcią. – Znowu się tak uśmiechnęła.

W aucie rozmawialiśmy o filmie. O dziwo Asia bardziej skupiała się na animacji i grafice niż na fabule. Powiedziała mi, że chce iść na studia i animować w przyszłości bajki. Ja byłem bardziej za grafiką, obróbką obrazu, miałem talent do rysowania, ale jakoś się te nasze pasje łączyły w pewnym stopniu – na tyle, aby rozmowa w drodze powrotnej również była interesująca. Punkt dla mnie.

Zaparkowałem, powiedziałem że odprowadzę ją do domu. Było tak gorąco. Rozmowa o pogodzie nigdy nie jest zła i tak płynnie od tematu pogody zaproponowałem jej wspólny spacer za osiedlem. Mieszkamy na samym końcu miasta. Dalej tylko pola, lasy i nic więcej. Staliśmy tuż przed drzwiami jej klatki schodowej. Decydujący moment.

- Czemu nie. Daj mi jakieś pół godziny, trochę się ogarnę.

Wstrząsnęło mną ze szczęścia. Lekko się uśmiechnąłem.

- Dobrze. Zatem za półgodziny przy dróżce do lasu.

- A więc do zobaczenia. – Powiedziała to stojąc już tyłem, odwracając się lekko w moją stronę z tym uwodzącym spojrzeniem i uśmieszkiem, a jej ręka lekko pomachała mi na pożegnanie.

Wróciłem do domu. Byłem tak podjarany, że niemal od progu zacząłem walić sobie konia. Postanowiłem się jakoś przygotować do tego spotkania. Perfumy? Prezerwatywy? Może chloroform? Ha, ha… Niestety nie miałem żadnej z tych rzeczy. Właściwie to perfumy były, ale psikać się nimi w taki żar, to nie był najlepszy pomysł. Tylko lekko ochłodziłem się pod prysznicem, przebrałem w rzeczy, które w razie czego łatwo będę mógł ściągnąć i wyszedłem. Już tam czekała, w umówionym miejscu. Jak ona wyglądała. Dobrze, że nie masturbowałem się w domu, ale nie ma to w sumie znaczenia. I tak by mi stanął. Panna ubrana była w lekką zwiewną suknię na ramiączkach ciągnącą się po kolana, a na stopach miała parę białych sandałków. Na swój dziwaczny sposób wyglądało to pięknie i było bardzo podniecające. Suknia wisiała na jej krągłościach, nie opinała się na nich. Sprawiała, iż wszystko było naturalne. W tym słońcu zobaczyłbym dokładnie jej kontury a może i coś więcej, gdyby nie barwne, ogromne kwiaty na sukni. Umiejętnie maskowały to, co biel materiału próbowała odkryć. Spory brzuszek Asi i jej dość duże pośladki teraz wydawały się nieco chudsze, co nie zmienia faktu, że i tak były spore. Biodra natomiast kryły się w pofałdowaniach sukni u dołu. Skóra na łydkach, podobnie jak  na ramionach była opalona i gładka. Łydki miała prawie takie jak ja. Podobnie ramiona. Stópki miałaby całkiem zgrabne i małe, gdyby nie to że musiały dźwigać sporo ciałka i nieco się rozpłaszczyły. Całe szczęście nie pomalowała paznokci na czerwono, bo wyglądałaby to parodycznie. Asia wiedziała jak sie upiększyć. Proste włosy i grzywkę odgarnęła do tył spinając je gumką. Ciemne oczy znowu błyszczały wstydem do mementu, w którym mnie nie zauważyły. Obróciła się na prawej nóżce, lekko zginając lewą, stając nią na palcach. Prawą rękę położyła na torebce, która wisiała na prawym ramieniu, a lewa dłoń znowu powitała mnie tym samym gestem, którym wcześniej mnie pożegnała.

- To jak? W drogę?

- Oczywiście. – Odparła lekko, a głos jej drżał.

- Widzę, że się przebrałaś. Bardzo ładnie ci w tej sukience.

- Dziękuję…  - Zaczerwieniła się na policzkach, a na jej czole zaczęły wychodzić pierwsze krople potu.

Tak więc dotarliśmy do końca ścieżki i ruszyliśmy wzdłuż lasu, gdzie drzewa graniczyły z polem pszenicy. Rozmawialiśmy jeszcze trochę o studiach, później o niej, co robiła przez te wszystkie lata, w których się nie widzieliśmy. W końcu dotarliśmy do małej łąki między lasem, a polem. Nad morzem pszenicy było widać szczyty budynków naszego osiedla. Zatrzymaliśmy się tutaj. Postanowiłem spróbować.

- Piękna okolica, prawda? Z jednej strony las, z drugiej pole. Pamiętam jak za dzieciaka bawiłem się z kolegami w chowanego na takim polu. Pszenica zawsze rosła tak wysoko, że niebyło w niej widać nikogo i nadal dorasta mi prawie do głowy. Na dodatek rośnie tak gęsto, że na środku pola nie widać absolutnie nic prócz kłosów dookoła.

- Może pobawimy się w chowanego? Jeśli mnie znajdziesz poopalamy się trochę. Wzięłam koc. Poleżymy.

To mnie całkowicie zaskoczyło. Do tego stopnia, że aż mi opadł. Za prosto. Tak naprawdę miałem taki plan, ale ona mnie uprzedziła, a właściwie spełniała moje marzenie, które uważałem za niemożliwe, nawet w tej sytuacji. Zadrżałem nieco z nerwów, nabrałem ciężko powietrz w płuca, jakbym już teraz był na chwilę przed swoim pierwszym razem. Opanowałem się, uśmiechnąłem i powiedziałem że będę liczył do dwudziestu i żeby zerwał jeden kłos i machała nim w górze od czasu do czasu. Takie w końcu były zasady. Przytaknęła i z uśmiechem ruszyła w stronę pola, a ja zacząłem liczyć. Nawet nie wiem kiedy wsadziłem sobie rękę pod spodnie i zacząłem robić sobie dobrze. Po chwili postanowiłem, że pora przestać i ruszyć za osobą, która sama zrobi mi najlepiej. Odwróciłem się w stronę pola i krzyknąłem:

- SZUKAM!

Jakieś pięćdziesiąt metrów przede mną ze złotych kłosów wyłonił się jeden o wiele wyższy od swoich braci i zaczął mocno się bujać. Mam cie. Ruszyłem w pole biegiem, zakrywając twarz ręką. Kłosy ocierały mi się o skronie. Z tego wysiłku mocno zacząłem się pocić, także po chwili miałem ciemne plamy pod pachami i na plecach. Pot skroplił mi się na czole. Biegłem a jej nie było. Zatrzymałem się, rozejrzałem. Kłos był na lewo o jakieś dwadzieścia metrów. Przemieszcza się. Ucieka. Przede mną nie ucieknie. Uśmiechnąłem się tak jakoś jak morderca, albo gwałciciel, a raczej tak o sobie pomyślałem. Ruszyłem biegiem i już po chwili usłyszałem jej śmiech. Biegła przede mną, widziałem jej kontury. Białe podeszwy jej sandałków były teraz żółte od ziemi. Dopadłem ją niczym tygrys dopada swoją ofiarę. Złapałem ją za ramiona i przytuliłem się do jej pleców. Wszystko to odbyło się w biegu i o mało co się nie przewróciliśmy. Aśka mocno zahamowała, a ja poczułem że mój ostro stojący penis wpija się jej między pośladki. Odskoczyłem jak poparzony. Odwróciła się bardzo powoli, a do mnie po chwili dotarło, że moje ręce i koszulka są mokre od jej potu. Była cała spocona. Suknia przykleiła się do jej ciała, do jej krągłej wielkiej pupy, do jej brzucha napinając się na miejscu pępka i… Do jej piersi ukazując jej sutki. Sterczały próbując przebić materiał. Biała przestrzeń między kwiatami, przezroczysta od potu, odkrywała jej skórę, ukazywała jeden z ciemnych sutków. To mnie sparaliżowało. Ona nie miała na sobie bielizny! W ogóle! Tej na dole też. Stałem jak głupi, zacięty, gapiąc się na jej łono, gdzie widać było drobne ciemne włoski. Dopiero po chwili się ogarnąłem. Nie martwiłem się już o namiot w moich spodniach. Dopiero po chwili spojrzałem na twarz Asi, gdyż z trudem przyszło oderwać mi wzrok od jej krocza. Uśmiechała się, trochę wstydziła, była czerwona na zroszonych potem policzkach.

- Znalazłeś mnie. Połóżmy te kłosy, rozłożymy na nich koc.

- Eeee… Tak. – To brzmiało tak idiotycznie.

Na szczęście udało mi się ruszyć i teraz już z mniejszym szokiem, a coraz większym podnieceniem patrzałem na jej ciało ukryte pod przemoczonym materiałem. Gniotła pszenice przede mną, ja zaraz za nią. Kiedy się schyliła i wypięła do mnie tyłkiem, zobaczyłem jej pupę w pełnej okazałości. Przez sukienkę wyraźnie było widać ciemny rów między pośladkami, a mój członek stał będąc w szoku jeszcze po tym jak wylądował niechcący między tymi pośladkami. Chciałem nieco się zabawić i schyliłem się mocniej, próbując zajrzeć jej pod sukienkę. Zobaczyłem jedynie jej uda. Chciałem je złapać. Ostatecznie jednak nie zrobiłem tego. Rozłożyliśmy koc i legliśmy się na niego. Nim cokolwiek powiedziałem, ona przejęła inicjatywę. Obróciła się na bok położyła rękę i nogę na mnie masując dłonią mój tors, a kolanem moje nabrzmiałe krocze. Stęknąłem z rozkoszy.

- Ładnie mnie urobiłeś. Żeby tak dziewczynę pierwszy raz od dawna spotkaną jeszcze tego samego dnia przelecieć, i to na polu, pod chmurką. Hi hi. Nieładnie, nieładnie.

- Ja…

- Cii… nic nie mów. – Dobrze, że mi przerwała. Nie wiedziałem co powiedzieć. – To nie jest tak, że ci się udało. Ja też tego chciałam. Myślisz, że nie widziałam jak mnie wtedy pierwszy raz zmierzyłeś. Myślisz, że w kinie nie wiedziałam jak ci stanął. Już wtedy myślałam, żeby w pewnej chwili zsunąć się na podłogę, rozpiąć ci rozporek i possać go. – To słowo zadziałało jak zaklęcie. Lekko drgnął, a ona to wyczuła. – Myślę, że teraz ciebie rozbiorę. Sama zostanę jeszcze w tej sukience. W końcu i tak jestem już prawie goła. Powiedz, co sobie wtedy pomyślałeś, kiedy spojrzałeś na mnie tak łapczywie?

- Że… - Zaschło mi w gardle. – Że chciałbym się z tobą ruchać.

- Hm… - Uśmiechnęła się. – Wiesz, muszę ci coś powiedzieć. – Zbliżyła usta do mojego ucha, poczułem jej gorący oddech na skórze. – Jeszcze tego nie robiłam. Jeszcze nikt nigdy nie spojrzał na mnie tak jak ty. Kiedy zrozumiałam co ode mnie chcesz, od razu się zgodziłam… i teraz sobie tu tak leżymy…  -  Jedną ręką złapała jednocześnie za spodenki i majtki. Odchyliła je, zajrzała do środka. - Jaki ładny.

Wstała i ściągnęła mi spodnie wraz z bielizną. Siedziała nade mną. Widziałem jej mokre, pełne w kształty ciało skąpane w słońcu, a tuż przed nią mojego fiuta, sterczącego na jej tle. Czerwony łepek sprawiał, że na jej twarzy wymalowało się to samo łapczywe spojrzenie, którym ja obcinałem ją dzisiaj rano w Empiku. Ręce położyła na moich biodrach, a ja poczułem skurcz w mosznie. Przejechała nimi w górę pod koszulkę i zatrzymała je na moim brzuchu. Zdjęła ze mnie przepoconą koszulkę. Leżałem przed nią całkowicie nagi, a ona położyła się na mnie. Aksamitny, przepocony materiał kleił się do mojej skóry. Ocierała się o mnie swoim brzuchem tak, że mój kutas raz trafiał do jej pępka, a raz znajdował się między jej cycami, które teraz nade mną wisiały. Pełne, obfite dojce momentami zakrywały mi twarz, wyłaniając się z koszulki. W końcu rządza wzięła górę. Chwyciłem ją w biodrach, podciągnąłem sukienkę tak, że gdy przechodziła przez ręce, Asia aż klapnęła na mnie. Leżeliśmy tak chwilę - ja przykryty jej nagim ciałem. Przeturlałem nas na bok tak, że ona była pode mną. Podniosłem się, żeby ją obejrzeć.

- Widzę, że lubisz opalać się bez bielizny.

- Nie powiem, że to mój pierwszy raz. Za to pierwszy raz nie wzięłam ze sobą ogórka.

To podziałało na moją wyobraźnię. Piękne, puchate ciało grubaski zroszone potem, o ciemnej opalonej skórze na cyckach, brzuchu, biodrach, łonie, leżące w polu, wpychające ogórka w swoją szparkę. Pierwsze na czym zdecydowałem położyć się rękę to było właśnie łono.

- Hmh… aleś ty bezpośredni. – Zaśmiała się niewinnie.

Wyczuwałem drobne, twardawe włoski pod dłonią, zjechałem nieco w dół i dotknąłem jej. Pierwszy raz w życiu dotknąłem cipki! Była mokra. Nie wiem czy z podniecenia, czy przez pot. Rozłożyła nogi, a ja spojrzałem na jej kwiat rozkoszy. Dwa pulchniutkie fałdki skóry przedzielał ciemny rowek. Tam, po lekkim rozchyleniu, ukrywały się różowe wargi pochwy, a u góry znajdowała się mała perełka. Wszystko było mokre, cieplutkie i przyjemne. Trąciłem nieco łechtaczkę, a Asia sapnęła. Nie czekając dłużej chwyciłem za członka prawą ręką, a lewą rozchyliłem wargi cipki i już miałem wejść z całą siłą, kiedy ona złożyła nogi.

- Hej, nie tak prędko. Myślisz, że bez kondona wpuszczę cie do środka?

- Kiedy ja nie mam.

- Na szczęście ja pomyślałam.

Wyciągnęła z torby paczkę truskawkowych prezerwatyw.

- To moje ulubione. Tak dobrze wchodzą na ogórki.

Najpierw pochyliła się nade mną i wzięła go w usta. Robiła loda pierwszy raz w życiu i ja czułem to pierwszy raz w życiu. Jej język ślinił mojego członka, a kiedy owinęła go wokół żołędzia, myślałem że docisnę jej głowę do siebie, spuszczę się jej prosto do gardła i na tym skończy się cała zabawa. Wytrzymałem, chociaż nie bez ostrzeżenia. Kilka jęknięć dało jej do zrozumienia, że zaraz może być po wszystkim. Wyjęła go z buzi, a ja poczułem chłód powietrza na moim nawilżonym penisie. Zaraz po tym nałożyła na żołądź gumkę i trzymając ją ustami ubrała resztę fiuta w truskawkowy lateks. Ponownie go nawilżyła. Tym razem odczucia nie były już tak mocne, ale i tak było to lepsze od walenia konia. Wtedy wróciliśmy do poprzedniej pozycji. Z rozłożonymi nogami czekała aż w nią wejdę. Oto nadszedł ten moment. W końcu po tylu latach. Nie zwlekałem. Wszedłem najpierw po sam żołądź, poczułem lekki opór. Trzymając się cyców patrzałem jej w oczy. Wbiłem się do samego końca, a ona aż pisnęła. Leżeliśmy tak chwile. Niesamowite uczucie, odruchowo zacząłem pchać coraz głębiej. Czułem, że jest tam ciepła i wilgotna. Żałowałem trochę, że mam na sobie gumę, jednak gdzieś tam tliła mi się myśl, że nie mogę mieć z nią dziecka. Nie z taką grubaską. Opięła na mnie mocno swoje nogi. Czułem ciepło jej grubych łydek na swoim krzyżu. Zacząłem ciężko sapać. To było na maksa podniecające, ale też i męczyło w takim słońcu. Stękaliśmy, lepiliśmy się do siebie od potu. Wtuliłem się w nią obejmując jej szyję i zaczęliśmy długi pocałunek, który towarzyszył nam do samego końca. Prącie było tak twarde, że aż bolało mnie wraz z jajami. Miłość jaką uprawialiśmy na pewno nie była piękna. Wyglądała raczej jak tarło. Ocierające się o siebie fałdy dwóch ciał, pot, jęki. Zapewne z daleka można nas było pomylić z parą kopulujących ze sobą zwierząt. Uderzałem w nią coraz mocniej, a wargi jej cipki zaczęły pulsować, zaciskać się na moim kutasie. Leżałem na niej jak na miękkim, mokrym i gorącym materacu. Jej twarde sutki uwierały mnie w tors. Wtem poczułem, że to koniec. Orgazm w kobiecie, nawet takiej jak Asia, to piękna sprawa. Był niesamowicie intensywny, trwał długi moment. Czułem jak gorąca sperma wypełnia prezerwatywę, i aż wstrząsnęło mną z rozkoszy. Jęczałem dłuższą chwilę patrząc w jej szeroko otwarte oczy. Ostatnie spazmy targnęły moim ciałem i jeszcze kilka razy w nią wepchnąłem. Jej cipka mocno pulsowała, ciekł z niej śluz. Chyba też doszła. Zmęczony jak nigdy, wyciągnąłem go z niej. Leżał już na jajach oklapnięty, średnich rozmiarów, w czerwonym, wypełnionym nasieniem worku. Siedliśmy naprzeciwko siebie. Asia chwyciła mnie jedną ręką za mosznę, a drugą powoli ściągnęła kondona. Dokładnie przyjrzała się pełnej prezerwatywie. Kazała mi się położyć. Przylgnęła buzią do mojego krocza i powiedziała, że posprząta ten bałagan. Ze zgrozą, a nawet lekkim obrzydzeniem patrzałem jak połyka małego fiutka, całego w spermie i zaczyna go ssać. Nie protestowałem. Byłem zbyt zmęczony. Po dłuższej chwili moja męskość jednak odezwała się ponownie. Zerknąłem na Asie. Ta cały czas robiąc laskę, puściła mi oczko. Też poczuła mój lekki wzwód. Zauważyłem też, że jedną ręką robi sobie palcówkę. Czyżby nie doszła? Ja powoli znowu się napalałem. Zaproponowałem, że zajmę się jej muszelką. Ułożyliśmy się do 69. Ona ciągnęła mi stojącego już fiuta, a ja napastowałem językiem jej perełkę, wsadzając jednocześnie palce do środka. Znowu zaczęło się tarło. Trzymała go w samym gardle, czułem jak ciężko oddycha nosem wprost na moje jaja. W jej pochwie zmieściłem już cztery palce, kciukiem miażdżyłem łechtaczkę liżąc ją przy tym. Znowu zaczęło się z niej sączyć. Tym razem bardzo mocno. Gdybym nie zatkał jej buzi chujem, wyłaby na całą okolice. Mój członek już mocno napięty tkwił żołędziem w jej ciasnym gardle i powoli zbierał się do ponownego wytrysku. Też zacząłem głośno jęczeć i dlatego wpiłem się w jej cipe. Zassałem ją, język wsadziłem do pulsującego wnętrza, które powoli napełniało mi usta śluzem. Dolną wargą jeździłem po jej łechtaczce. Nawet nie wiem kiedy zrozumiałem, że ją duszę, pchałem kutasa na siłę, a ona zacisnęła pazury na moich pośladkach. Zacząłem wierzgać jak prawdziwy ogier i na chwilę wyciągałem prącie z jej ust, aby zaraz wepchnąć je z całym impetem z powrotem. Słyszałem jak jej głowa uderza o ziemię, a ona jęczy z orgazmu i bólu na raz. Przy każdym uderzeniu jej palce coraz bardziej zaciskały się na moich pośladkach, aż w końcu jeden z nich trafił do mojej dupy. Nie wiem czemu to zrobiła, być może miało mnie to zatrzymać, no i w pewien sposób zatrzymało. Doszedłem momentalnie. Już nie napierdalałem jej głową o ziemie przy pomocy chuja. Wyprężyłem się i jak najgłębiej mogłem zanurzyłem go w niej. Pierwsza fala wytrysku pokryła się z jej falą kaszlu. Teraz faktycznie się krztusiła, ale ja nie odpuszczałem. Stękałem ciężko i krótko. Życie zemściło się na mnie za ten  paskudny czyn momentalnie. Mimo że nie mogła oddychać, doszła. Zlała mi się prosto w usta. W przeciwieństwie do niej nie musiałem wyjmować długiego narządu z buzi, aby się uwolnić i zacząłem pluć jej wytryskiem, którego ostry strumień jeszcze piął się ku górze. Strzeliłem jej spermą w gardło jeszcze kilka razy, maltretując przy tym jej tryskającą cipkę ręką. W końcu było po wszystkim. Obaliłem się na bok. Leżałem nagi na środku pola w okrutnie gorący dzień, który zapowiadał się na strasznie nudny, a była to bardzo mylna zapowiedź. Niebieski koc, na którym leżeliśmy, był kompletnie przemoczony między jej nogami. Z muszelki, drobnym strumyczkiem jeszcze ciekło. Od jej głowy do mojego penisa ciągnęły się ślady spermy. Patrzałem na nią. Oczy miała zamknięte. Oddychała lekko, powoli. Chyba spała. Myliłem się. Odchyliła głowę na bok i zaczęła ostro kaszleć. Wyksztusiła z siebie naprawdę sporo spermy. Patrzała na mnie z pod przymrużonych powiek. Po policzku ciekła jej stróżka nasienia.

- Niezły masz ten odruch wpychania. Następnym razem wsadzę sobie pod głowę poduszkę.

- Jak się czujesz? – Tylko o to mogłem spytać.

- Jeszcze nigdy tak nie doszłam. Dziękuję. Teraz musze trochę poleżeć. W tym stanie na pewno nie stanę na nogach. Trochę się prześpię.

Pochyliłem się nad nią, pogłaskałem ją po czystym policzku.

- Dobrze. Słodkich snów księżniczko.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Nowak

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach