Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kronika cz III - Siostra kumpla cz I

Otworzyłem piwo i postawiłem je obok siebie, na murku, na którym siedziałem, w sumie była to krawędź dawnego peronu. Obok biegły tory kolejowe, jednak żadne pociągi tędy nie jeździły od co najmniej 10 lat, zaś sama stacja jest nieczynna jeszcze dłużej. Nie było też nadziei, że coś się w tej kwestii zmieni, Tory zostały wycięte w czasie remontu drogi, którą przecinały, a w innych miejscach po prostu je rozkradziono. Dawny, skromny budynek dworca stał i niszczał. Tynk odpadał płatami, część dachu zaczynała się zawalać. Powybijane okna i wyrwane drzwi zabito dechami, a obok umieszczono tabliczkę „zakaz wstępu, budynek grozi zawaleniem” i od tego czasu nikt chyba się tym nie interesował. Nikt, oprócz lokalnej młodzieży, do której się zaliczałem, oraz żuli, którzy przychodzili zbierać butelki i puszki. Było to świetne miejsce by robić plenerowe popijawy, a jedna z nich właśnie miała się zacząć. Nienawidzę się spóźniać, więc tradycyjnie byłem parę minut przed czasem. Niestety inni nie mieli takich oporów, więc oczekiwanie umiliłem sobie otwierając pierwsze piwo. Obejrzałem się gdy usłyszałem jak ktoś przedziera się przez zarośniętą ścieżkę prowadząca do dworca. Nadciągał tamtędy Mariusz, jeden z kumpli który miał się dzisiaj pojawić.

-Siema, jak tam w wielkim świecie? Sesja zdana? - Przywitał się z daleka

-No cześć Mariusz! W wielkim mieście jest tak, że nie znalazłem mieszkania na wakacje, więc pewnie posiedzę na miejscu do września. Sesja jak sesja, wszystko zdane w pierwszym terminie, stypendium będzie. Zostaje ostatnio rok, magisterka i do roboty, więc postanowiłem korzystać z ostatnich wakacji w życiu, zamiast znowu w robocie siedzieć. -Odpowiedziałem podając mu rękę.

-No to zajebiście, że zostajesz. Będzie z kim piwo pić.

-Bo co innego do roboty w tym mieście jest? Tak w ogóle kto dzisiaj ma być?

-Na tę chwilę zadeklarował się Jacek i Wojtek, razem ze swoimi dupami, Rudy, Marcin, oba Sobczaki no i Robert z siostrą

-z Magdą? Przecież to szczeniara – spytałem. Robert był moim dobrym kumplem, byliśmy z jednego rocznika i będąc w liceum spędzaliśmy dużo czasu w swoim towarzystwie. Po maturach kontakt się urwał, gdyż on na studia wybrał miasto na dosłownie drugim końcu Polski, więc widywaliśmy się dosłownie raz, góra dwa razy w roku. Magda była jego młodsza siostrą, między nimi było chyba 7 lat różnicy, więc kiedy my mieliśmy po 17-18 lat, ona była wkurzającym dzieciakiem, który czasem biegał nam pod nogami.

-Już nie taka szczeniara. Technikum skończyła, maturę pisała w tym roku. Powiem Ci, że na niezłą laskę wyrosła.

-W sumie fakt. Kiedy ją ostatnio widziałem to chyba w gimnazjum była i już wtedy widać było, że coś z niej będzie.

-Zobaczysz. W każdym razie, byś częściej odwiedzał rodzinne strony byś wiedział, że Robert zaczął ją od czasu do czasu zabierać ze sobą. A tak przyjeżdżasz raz na 3 miesiące i Cie omijają takie ploty.

-O kurde, kto to rodzinną ziemię odwiedził?! - dobiegł krzyk zza pleców. Torami przybyli na miejsce bracia Sobczaki. W reklamówkach nieśli zapas piwa, który dzwonił kiedy szli po podkładach kolejowych. Chwilę po nich, stopniowo, pojawiali się kolejni członkowie imprezy. W końcu pojawił się Robert z siostrą. Muszę przyznać że mnie zatkało jak ją zobaczyłem. Długie blond włosy, ładna twarz, delikatna, wręcz filigranowa figura z całkiem apetycznym tyłeczkiem. W wardze kolczyk, w uszach kilka kolejnych. Ubrana w prostą, czarną bluzkę oraz jeansową sukienkę do kolan. Na ramieniu miała torebkę z której właśnie wyciągała piwo, które fachowo otwierała zapalniczką. Oczy ukrywała za dużymi okularami przeciwsłonecznymi. Na nogach miała zakolanówki i do tego klasyczne trampki.

Przywitałem się ze wszystkimi, powymieniałem się standardowy zestawem pytań, by dowiedzieć się co tam pozmieniało się u znajomych. Potem otworzyliśmy piwa i popłynęliśmy z rozmowami. Magda, widać było, że już w towarzystwie jest oswojona, więc nie krępowała się wchodzić w dyskusje, zarówno te plotkarskie, jak i te ambitniejsze, o filmach, grach, życiu i innych pierdołach. Parę piw później wieczór się skończył i w wesołych, podchmielonych nastrojach wracaliśmy do domów.

Podczas wakacji dosyć często spotykaliśmy się tą ekipą, w końcu prawie wszyscy mieliśmy wolne, a więc czasu aż nadmiar. Jeździliśmy więc nad jezioro, łaziliśmy do kina, graliśmy w gry planszowe i często bywaliśmy na dawnej stacji kolejowej.. Przez cały czas miałem wrażenie, że Magda się do mnie przystawia. Zagadywała często, czasem napisała smsa no i wychodziła z nami praktycznie zawsze, a wtedy zazwyczaj siadała obok mnie, wylewnie się ze mną witała całując w policzek i przytulając, Czy ja byłem nią zainteresowany? Była ładna, całkiem mądra, Robert dobrze ją wychował i zadbał by była ogarniętą młodą dziewczyna. Fajnaa była, nie ma co ukrywać, tylko za młoda. Starałem się więc nie dawać jej nadziei, że uda się jej mnie poderwać.

Środek lata, a ja miałem wolna chatę. Rodzice pojechali na imieniny do wujka, zostawiając mi dom pod opieką. Znając życie ojciec popije z braćmi i będzie pół dnia na kacu, więc rodzice do domu wrócą najwcześniej jutro po południu. Nie mogłem przepuścić takiej okazji. Zaprosiłem na imprezę praktycznie wszystkich swoich znajomych. Miałem dosyć duży ogród z altaną, więc profil imprezy był dość jasny - robimy grilla. Pół dnia spędziłem na przygotowaniach. Chciałem być dobrym gospodarzem, nakupiłem więc piwa, wódki, napojów, do tego plastikowe talerzyki i kieliszki. Przyniosłem wieżę, żeby było skąd puszczać muzykę. Powiadomiłem też sąsiadów, że może być trochę głośno. Potem zostało tylko czekać. Koło godziny 20 grill był już rozpalony, zimne piwa otwarte, wódka czekała w zamrażarce na swoją kolej. Kiełbasy i karkówki zaraz miały wylądować na ruszcie. Ja jako gospodarz imprezy uganiałem się między ludźmi pilnując, by wszyscy wszystko mieli. Brakowało już tylko kilku spóźnialskich, dali jednak znać, że przyjdą trochę później więc nawet się na nich nie wkurzałem.
-Cześć wszystkim! - Przywitała się Magda, zaraz za nią wszedł jej brat. Podszedłem, by się przywitać. Miała na sobie pofalowaną spódniczkę sięgająca przed kolano, do tego bluzkę z motywem z serialu „pora na przygodę”. Na ramieniu torebka przez którą przewieszona była jakaś jasna bluza.

-Cześć! Piwo możecie zanieść do lodówki. Jak macie kiełbasy to musicie poczekać chwilę, bo na grillu nie ma już miejsca. Kubeczki i talerzyki są tam. Zaraz ruszamy z wódką, także poszukajcie sobie kieliszków – przywitałem się i od razu wyrecytowałem formułę, którą jako gospodarz powtarzałem przy praktycznie każdym powitaniu. Magda zaś przywitała się ze mną całując mnie w policzek. Rozsiedliśmy się wszyscy przy ławie, a impreza ruszyła pełną para.

 

-Nosz kurwa! Całą mnie oblałeś baranie! - krzyknęła Magda na swojego brata, który pijany, oblał ją sokiem, kiedy sięgał po coś ze stołu. Wielka fioletowo-różowa plama wykwitła na jasnym materiale.

-Szybko muszę to zamoczyć i chociaż trochę przeprać, bo inaczej nie dopierze się. Masz jakąś miskę? - Spytała spanikowana Magda. No coś w domu było. Wstaliśmy od stołu i poszliśmy sprawdzić.
Zapaliłem światło w korytarzu i skierowałem się do łazienki. Byliśmy sami, dosyć mocno wstawieni, czułem, że coś się święci. Kiedy dotarliśmy do celu, wyciągnąłem z jakiegoś zakamarka miskę i podałem Magdzie. Ściągnęła z siebie bluzę, wrzuciła do środka i zalała woda. Kiedy skończyła odwróciła się przodem do mnie i rozejrzała dookoła. Zamknęła drzwi. Byłem podpity i nie zdążyłem zareagować, kiedy niebezpiecznie przybliżyła się do mnie i wsunęła mi język do ust. Odepchnąłem ją.

-Co Ty robisz? - spytałem zszokowany

-Ja... nic.. - odpowiedziała zmieszana wpatrując się w podłogę. -Miałbyś może mi bluzę pożyczyć, bo chłodno na dworze – dodała zmieniając temat.

Ze swojego pokoju przyniosłem jej coś swojego. Ciuch był sporo za duży, ale nie mogła narzekać, przynajmniej ciepły.

Reszta imprezy minęła dosyć spokojnie, przynajmniej jak na standardy grilla z masą żarcia i alkoholu.

Rano, po ciężkiej walce, by zwlec się z łóżka, kilku szklankach wody i wypiciu aspiryny ruszyłem sprzątać bałagan który pozostał pod altanką. Rodzicie mieli dzisiaj wrócić i lepiej by było gdyby nie zastali pobojowiska, pełnego butelek po piwie i wódce i kilku worków śmieci. Jednak kiedy myłem zęby, w łazience zobaczyłem miskę z bluza Magdy. Woda nabrała lekko różowego koloru. Patrząc na to przypomniało mi się co się stało. Mieliśmy to wyprać, a przez wyskok młodej się nie udało.

-„Twoja bluza u mnie została, wpadniesz po nią?” - napisałem jej smsa i ruszyłem sprzątać.

-”Jasne, jak chcesz mogę nawet zaraz. Pomogłabym Ci sprzątać, bo pewnie bałagan straszny został. No i zabrałam Twoją bluzę” - odpisała po kilku minutach.

-”To wpadaj”.

Kiedy pakowałem do worka kolejną butelkę po piwie pojawiła się Magda. Pomachała mi i podeszła bliżej.

-Hej, jak idzie?

-No widzisz. Jakoś powoli do przodu idzie.

We dwójkę poszło nam dosyć szybko. Śmieci zebrane, blat przetarty, wszystko wyglądało jak wcześniej. Poszliśmy do łazienki. Magda ogarnęła swoją bluzę.

-A to wczoraj to co to było? - Spytałem zaciekawiony.

-Nieważne – zbyła mnie.

-Poderwać mnie chciałaś? Sorry, ale za młoda jesteś, trochę za stary jestem na dziewczynę co idzie na studia

-A kto Ci powiedział, że ja chce z Tobą być? - Spytała

-A nie? To co to było wczoraj?
-Przelecieć Cie chciałam, a nie w związek się pchać. Mam dosyć związków na razie... ale nosi mnie trochę i by jakiś seks-kolega się przydał, a Tobą to szczerze mówiąc się jarałam jak jeszcze byłam gówniarą w gimnazjum. No, ale jak nie jesteś chętny... - powiedziała, dodając na końcu złośliwy uśmiech.

-Nie no, to trochę się źle do tego zabrałaś. Jak tylko seks... to mamy trochę czasu zanim Ci bluza trochę przeschnie. - zaproponowałem.

-Teraz to ja nie wiem czy chce

Zamiast dalej ciągnąć rozmowę, tym razem to ja ją z zaskoczenia pocałowałem. Nie opierała się, odpowiedziała wsuwając mi język w usta. Oparłem dłonie na jej biodrach. Była strasznie wąska w talli, czułem wystające kości bioder i idealnie płaski brzuch. Przesunąłem dłonie na jej chude pośladki. Ona gładziła mnie po klatce piersiowej. Całowała coraz mocniej, agresywnie pchając mi język w usta. Wsunęła palce pod moje ubranie i podrapała mnie po plecach, odwzajemniłem tym samym. Czułem pod palcami wystające żebra. Sięgnąłem do zapięcia stanika, przez chwilę się z nim męcząc. Złapałem dłonią za malutką pierś. W sumie to była to nieznacznie odstająca górka dookoła twardego sutka.

-Tu nic nie znajdziesz. Tutaj ciekawiej jest – powiedziała łapiąc mnie za nadgarstki i przykładając moje ręce do swoich pośladków. Pomacałem je przez chwilę przez jeansy, po czym zacząłem rozpinać jej pasek, by po chwili wsunąć palce pod materiał i zsunąć jej spodnie. Pod spodem miała zielone, materiałowe stringi bez żadnych ozdób. Zacząłem dotykać ją pomiędzy udami. Czułem jej cipkę przez majtki. Westchnęła cicho. Ugryzła mnie w szyję, w dodatku dosyć mocno.

-Tak się bawisz? - spytałem, sięgając dłonią do jej szyi.

-Lubię – odparła, kiedy zacząłem zaciskać palce.

Odwróciłem ją tyłem do siebie. Klepnąłem porządnie w pośladek. Zapiszczała. Wymierzyłem kolejnego klapsa. Mocniejszego.

-Weźmiesz mnie do sypialni, czy zerżniesz na pralce? - wydyszała

-Dobry pomysł, ale najpierw mi obciągniesz - Odparłem, po czym szarpnięciem za bark zmusiłem żeby przyklękła. Rozpiąłem swoje spodnie i wyciągnąłem z nich swojego sztywnego penisa. Od razu objęła go ustami i zaczęła ssać. Wziąłem w garść jej włosy i wpychałem jej w gardło swoje sztywne prącie. Z oczu zaczęły cieknąć jej łzy kiedy wcisnąłem go prawie po samem jaja. Krztusiła się moim kutasem. Czasami pozwalałem jej wycofać głowę, by mogła lizać mnie po żołędziu, albo złapać trochę oddechu liżąc mnie po jajach. Jednak takie zabawy znudziły mi się. Szarpnięciem za włosy pociągnąłem ją do góry, i popchnąłem na pralkę. Wypięła się posłusznie.

-Wkładaj go. Chce poczuć w swojej cipce Twojego kutasa! - wyjęczała, ściągając z siebie majtki.

Na początek wymierzyłem jej soczystego klapsa w tyłek, na którym po chwili wykwitła czerwona plama. Pomasowałem chwilę penisa. Ona zaś rozchyliła pośladki, pokazując się w całej okazałości. Miała duże wargi sromowe, odstające na zewnątrz i zapraszające do wejścia. Nie potrzebowałem nic więcej. Potarłem kilka razy żołędziem o mokrą, gorącą cipkę, po czym wbiłem się do środka.

-Kurwa! - niemal krzyknęła, kiedy zacząłem ją posuwa, jednocześnie mocno trzymałem ją w talii, ona zaś jęczała coraz głośniej i głośniej.

-Tak, rżnij mnie! - wysapała. Złapałem w garść jej włosy i przyciągnąłem jej twarz bliżej swojej. Przysunąłem jedną dłoń do jej drobnej piersi, szczypiąc sutek, zaś drugą oplotłem jej szyję. Ruszałem się szybko i zdecydowanie. Przycichła na chwilę kiedy zacisnąłem palce i ją przydusiłem.

-Kurwa, jeszcze trochę! Rżnij mnie tym swoim wielkim kutasem – sapała opierając się ciężko o pralkę. Wbijałem się po sam koniec, aż skóra klaskała o skórę. Jej cipka niemal płonęła z gorąca, a mój penis wślizgiwał się raz po raz w jej wilgotne wnętrze. Cały aż się świecił od jej soków, które uformowały białawe krople na trzonie. Kolejny klaps. Czerwony ślad na pośladku robił się coraz większy i wyraźniejszy. W pewnym momencie wymsknęła mi się z rąk i padła całym tułowiem na pralkę. Zaciśniętą pięść wcisnęła sobie w usta, wbijając zęby w skórę kłykci. Oczami przewróciła tak, że widziałem białka gałek ocznych. Całe ciało przebiegły drgawki. Kilka kropel cieczy pociekło z jej cipki i rozchlapało się na podłodze. Wyciągnąłem penisa. Ona zaś ześlizgnęła się na podłogę i usiadła w rozkroku. Mięśnie ud drgały, piersi unosiły się zgodnie z nierównym oddechem. Wargi sromowe błyszczały od soków.

-Ja pierdole... ale to było zajebiste. Odleciałam zupełnie- wysapała. Wyciągnęła dłoń i objęła palcami mojego wilgotnego penisa. Przesunęła parę razy skórą w górę i w dół.

-Jeszcze chcesz do cipki czy Ci obciągnąć do końca? - spytała

-Wstawaj – rozkazałem

-Nie, nie, nie! - odpowiedziała i pociągnęła mnie za członek w dół, tak bym usiadł na podłodze. Stanęła nade mną okrakiem, pomasowała przez chwilę swoją łechtaczkę po czym zaczęła kucać nade mną. Rozchyliła palcami wargi sromowe i wsunęła penisa do środka. Opadła na mnie, tak że wszedłem w nią cały. Dłonie oparła na klatce piersiowej.

-Chcesz to możesz we mnie skończyć... ale wolałabym inaczej

-Jak?

-Czuję, że masz pełne jaja. Chce żebyś zalał mi twarz swoją spermą. - Powiedziała z uśmiechem, jednocześnie sięgając palcami do moich jąder. Kilka razy uniosła się w górę i w dół, a jej mokra cipka ciągle oplatała mojego penisa dostarczając mi wiele przyjemności. Podskakiwała coraz energiczniej i szybciej. Nasze oddechy znowu stały się ciężkie. Złapałem ją za pośladki. Ona zaś macała moją twarz, wplatała palce we włosy. Podparła się dłońmi o moją klatę. Wbiła paznokcie w skórę, aż do krwi.

-Dobrze? Tak? Zajebiście jest być ujeżdżanym przez małolatę, co? - sapała mi do ucha. Widać, była z tych bardziej rozmownych w łóżku. Nie powiem, żeby nie było podniecające.

-Spuść się w końcu! Chce poczuć Twoją spermę na sobie. No, dalej! - Tego już nie wytrzymałem. Klepnąłem ją w uda, zrozumiała sygnał i niemal zeskoczyła ze mnie. Od razu zerwałem się na równe nogi, a ona klęknęła przede mną, otwierając szeroko buzie i nadstawiając twarz. Kilka razy poruszyłem napletkiem i wtedy doszedłem. Duża porcją nasienia spadła wprost na jej czoło. Dalej na policzek i wprost do otwartych ust. Na koniec ostatnie krople spłynęły wzdłuż trzonu, ona jednak nie pozwoliła im spaść na podłogę. Przejechała językiem po penisie zlizując z niego wszystko. Zebrała też trochę palcami z policzka i oblizała go mrucząc przy tym. Cała jej ładna buzia pokryta była moją spermą. Oparłem się o pralkę. Wzięła mojego penisa do ręki i zaczęła wylizywać.

-Co? Podobało się? - Spytała wstając z podłogi i kierując się do umywalki, by trochę się obmyć.

-Jeszcze jak... Dziewczyno, nie spodziewał bym się, że możesz być taka w łóżku?

-Jaka? - zapytała zaciekawiona.

-Ostra.

-Lubię jak jest konkretnie, co ja poradzę? Tylko dzisiaj nie byłam przygotowana. Tak to bym wzięła jakieś pończochy, albo... kajdanki.

-Do końca wakacji trochę jeszcze zostało. Pewnie zdążymy się jeszcze spotkać.

-Na pewno.

Magda obmyła się, poprawiła rozczochrane włosy, po czym zaczęła się ubierać. Trochę jeszcze ją pomacałem po tyłku i cyckach, kiedy stała przy zlewie i ścierała resztki mojej spermy. Kiedy skończyła poszła do domu, zabierając swoją bluzę.

Kilka godzin później dostałem od niej zdjęcie jej nagich pośladków z okazałym fioletowym siniakiem na jednej stronie.

„Tyłek i cipka tak mnie bolą, że siedzieć ledwo mogę. Kiedy poprawka?” - brzmiał komentarz pod fotografią.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Student007

Jak wspominałem nie mam zamiaru się przejmować chronologią. Do wiedźmy na pewno jeszcze wrócę, nie wiem jeszcze kiedy..
Opowiadanie trochę bardziej wulgarne niż inne, ale to chyba nie problem.


Komentarze

3telnick26/09/2016 Odpowiedz

Trzeba przyznać, że każde kolejne Twoje opowiadanie jest przynajmniej tak dobre jak poprzednie, jeżeli nie lepsze. Pierwszy akapit jest świetny - od razu można przypomnieć sobie jak niezmienny jest świat od strony kolei. Czekamy więc na Wiedźmę II oraz poprawkę z ostrego seksu z Magdą. A chronologia jest bez znaczenia - w końcu całość informacji potrzebnej do jej odczytania znajduje się w tytułach publikacji. Pozdrawiam.

rmk22/11/2016 Odpowiedz

Królu zły pisz, więcej bo czekam na kontynuacje. Wszystkie opowiadania napisane z pazurem. Z robią się coraz lepsze.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach