Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nierzadne Siostry

   1. Spotkanie

   - Francesca! Moja droga!
Znam ten głos, ten głos niezmienny od 7 lat. To już tyle minęło odkąd tu jestem. Rany.
Czegóż to może chcieć tym razem ta jakże uprzejma i urocza trzydziestotrzyletnia Marija?
   - Słucham!
Moment. Już była za mną.
   - Dzisiaj przybędzie do nas nowa, miałam się nią zaopiekować, pokazać pokój, opowiedzieć o zasadach tu panujących, ale muszę zająć się czymś, nagła sprawa, proszę, przejmiesz ten obowiązek?
Widziałam że jest nerwowa, niespokojna, trochę zatrwożona, takim ludziom się nie odmawia, albo przynajmniej ja nie jestem w stanie odmówić:
   - Dobrze, spokojne, pewnie że się tym zajmę.
Odpowiedziałam jej z uśmiechem, dodając otuchy.
   - Och, dziękuję, dziękuję, odwdzięczę się... na pewno...
Wtedy nie wzięłam tych słów do serca, miało to jednak prędko powrócić, nabrać znaczenia, przyjąć kształt, o tym będzie jednak dalej.
Najpierw opowiem o spotkaniu, które mnie odmieniło.
Gdy Marija poszła zająć się swoją ,,nagłą sprawą", ja ruszyłam do wrót dzielących nasz świat, od świata zewnętrznego. Trzeba było przejść dość długi korytarz. Przejść między świętymi na obrazkach,
a wśród nich szczególne wyróżniona św. Pelagia. Przypadek?

Dochodząc, usłyszałam rozmowę przełożonej z nowym nabytkiem. 
Nie powiem przełożona trochę się zdziwiła na mój widok
   - A co tu robi siostra Francesca, gdzie Marija?
   - Jestem w zastępstwie, prosiła mnie.
Odrzekłam spokojnie.
   - Aha, jakie sprytne, zaradne dziewczyny... dobrze,
to jest moja droga - Lamia, pokaż Jej wszystko...
   - Już się robi.
Ponownie ze spokojem odpowiedziałam, dodając uśmiech, przełożona odeszła, a ja mogłam wreszcie w pełni skupić uwagę na Lamii
    - Witaj...
Powiedziała... i wtedy, właśnie wtedy, cały mój spokój prysł. Przyjrzałam się jej - blada, ale jakże urocza cera, twarz bez najmniejszej skazy, długie, rozpuszczone czarne włosy, sylwetka sportowa z kształtami tak kobiecymi, że aż mnie zatkało.
Zagubione, zmieszane dzieciątko, z tymi jakże pięknymi szarymi oczyma, a ja jej ,,pasterzem”.
Te oczy były cudowne, najcudowniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziałam! Istny anioł.
   - Jestem...
   - Jesteś piękna...
Nie powstrzymałam języka. Wtedy na jej niebiańskiej twarzy pojawił się lekki uśmieszek, nie pamiętam kto był bardziej zestresowany i zaskoczony... pamiętam za to wilgoć w mym kroku, nigdy się tak nie czułam, te gorąco, trzęsłam się, nie mogąc zebrać myśli.
   - Dziękuję, jesteś naprawdę miła, oprowadzisz mnie...
Pokażesz mi pokoik?
To zabrzmiało dla mnie jak prowokacja, nie wiedziałam co zrobić, byłam w szoku:
   - Jasne, chodź.
Z resztką przytomności podprowadziłam ją pod wolny pokój, a droga ta była - drogą krzyżową mojej świadomości.
Spojrzałam jeszcze raz w jej cudne oczy:
   - Bardzo ci dziękuję... Francesca, zapamiętam...
Moje imię padło z tych anielskich ust, 
poczułam jeszcze większe gorąco, czułam coraz większą wilgoć, byłam mokra. Nie mogłam się powstrzymać, zapragnęłam, tak bardzo pragnęłam jej ust że, niespodziewanie objęłam jej ciało swoim ciałem, a jej wargę swoimi wargami, przycisnęłam ją do ściany, nie bacząc na to czy ktoś to widzi, napierałam! To był mój pierwszy pocałunek, ta chwila była jedną z najpiękniejszych w mym życiu.
Po chwili uwolniłam jej ciało i jej usta... myślałam że teraz mnie skarci, że podpali mój stos, że zaraz pożałuje tego co właśnie zrobiłam... jeden...dwa...trzy...

Nie! Nic bardziej mylnego, widziałam teraz u niej zaskakujące opanowanie, usłyszałam tylko jej harmonijny szept:
   - Przyjdź do mnie wieczorem, ja nie chcę być sama, nikt nie powinien być...
Te słowa brzmiały niesamowicie, miały jakąś magiczną moc. Wiedziałam że zbliża się coś, czego się nigdy nie zapomina.
Pragnęłam by każda godzina mijała jak najszybciej... tak jak nigdy pragnęłam teraz ciemności.
 

2. Marzenia

Pod wieczór wykąpałam się, a kąpiel nigdy wcześniej nie była tak przyjemna jak dziś. Ubrałam habit, ale pod nim byłam zupełnie naga.
Poszłam do jej pokoju i gdy otworzyłam drzwi ujrzałam ją leżącą na łóżku, piękniejszą niż rano. Lekko skulona, wtulona w kołdrę postać, patrzyła na mnie, to co czułam wcześniej było niczym w porównaniu z tym, co było teraz, chciałam się na nią rzucić jak dzikie zwierzę, zedrzeć z niej wszystko!
Uniosła kołdrę, miała na sobie cienką piżamkę.
    - Chodź do mnie... przytul...
Ruszyłam jak błyskawica, objęłam ją i w jednej chwili leżałam na niej. Musiała czuć pożądanie i moją nagość, bo zaczęła pojękiwać, natychmiast pozbawiłam ją wątpliwości, przerzuciłam habit przez głowę, a jej anielskim oczom ukazały się moje stręczące jak nigdy piersi. Moja łechtaczka zapragnęła dotyku, a ja pragnęłam zobaczyć nagie ciało mego anioła. Pokierowałam jej ciepłą dłoń tam gdzie należy, a zaraz po tym zdarłam z niej piżamę. Moim oczom ukazał się widok nie do opisania: duże białe jak śnieg piersi, czyste, nienaruszone opadające na ciało, gniecione teraz przez moje, brzuch umięśniony i poniżej zadbana, rozwarta wagina, czekająca na penetrację, na czułość, ciało jak marzenie - idealne, każdy centymetr. 
Rozłożyła nogi, poddała mi się, czułam to i bardzo mi się to podobało.
Całowałam, tuliłam, dotykałam, chciałam więcej, więcej!
Nakręcałam się z każdą chwilą i wtedy... wtedy usłyszałam trzask, moja partnerka przestała jęczeć, oddech się łagodził, strach, przerażenie w jednej chwili!
Przy wejściu stała Marija, nie miałam wcześniej okazji by spostrzec tak zszokowanego człowieka, nie wiedziałam co zaraz nastąpi, 
nie uciekła, patrzyła na nasze splecione ciała, 
nie krzyknęła, patrzyła na nas w milczeniu.
Po chwili otworzyła usta, chciała coś powiedzieć, nie zdążyła, ja zaczęłam:
   - Nie mogłam się powstrzymać, ta pokusa była za silna...
   - Po... po...pokusa, pokusa
Zacięła się.
    - Bóg wam tego nie wybaczy...
Nie chciałam słuchać o Bogu, każdego dnia to samo, ciągle to samo, wciąż i wciąż, odrzekłam:
    - Nie mów, nie mogę tego słuchać, to co teraz czuję, czuję po raz pierwszy, czemu nigdy nie możemy mieć tego czego pragniemy? Nie, nie pragniemy, potrzebujemy...
   - Ale co ,,to" jest? Dlaczego tu? 
   - Bo tu dzisiaj to zrozumiałam...

W tym momencie wstałam i zupełnie naga podeszłam do niej, wstyd mnie opuścił, myślałam o czymś innym:
    - Nie wyobrażasz sobie jakie to przyjemne, wspaniałe...
Mówiłaś że się odwdzięczysz, teraz to ja muszę się odwdzięczyć bo zrobiłaś więcej niż mogłam przypuszczać, 
nie zdradzisz nas prawda, nie będziesz Judaszem?
    - Ja...
Ponownie uprzedziłam jej reakcje, to ja ją pocałowałam, to mój pocałunek był zdradliwy, nie! 
Nie zdradliwy - namiętny i czuły.

Dotykałam jej, Lamia się przyglądała...
    - Jestem tu przez mężczyznę, nigdy ci nie powiedziałam.
Fakt, Marija nigdy mi tego nie zdradziła, nie miało to jednak znaczenia.
    - Chodź więc do nas...
Czekałam na reakcje... tak, pomału zaczęła się rozbierać...
tak, pieściłyśmy się we trójkę, ocierałyśmy nasze spragnione przepełnione żądzą ciała, pojękując cichutko,
tłumiąc krzyki, krzyki podniecenia, najbardziej dźwięczne krzyki naszego życia!
Raz na górze, raz na dole... Ach! Aaa! Och!
aż do orgazmu każdej z nas,. To był mój pierwszy stosunek.

O naszym występku, nikt się oczywiście nie dowiedział.
My ladacznice, my nimfy rozpusty, 
my siostry nierządne, my ludzkie anioły... 
my potępione za życia...

3. Zakończenie

Tak skarbie, to było kiedyś, mnóstwo czasu przed twoim urodzeniem. Jesteś teraz moim płomyczkiem,
Kocham cię, tak bardzo jak kocham twego tatusia...jak te dwie kobiety... w sumie, ciebie kocham bardziej...

    - Szczerze, też ją kocham, kocham z całego serca, tak bardzo chciałbym jej pomóc, szkoda że to wariatka, że sfiksowała, że... ona mówi ciągle tylko do lalki...
    - Gwałt, gwałt i usunięcie tego dziecka, cóż, pozostawiły bardzo wyraźne, niezmywalne wręcz ślady na jej psychice... ,,nierządna siostra" hmm...
    - Służyła... Bóg jej nie ocalił, Bóg jej nie pomógł...
    - Więc ty też nie zdołasz.
A może właśnie to ten bóg jest chorobą...
najgorszą chorobą ze wszystkich?
Abba, ojcze, cześć ci i chwała.

Zamknij te cholerne drzwi!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Faust

Będę bardzo wdzięczny za każdą opinie...

To dla mnie ważne... 


Komentarze

.l.3/11/2016 Odpowiedz

Bardzo mi się podobało, ale ta końcówka nie potrzebna. No i rozbudowałbym bardziej to opowiadanie. O więcej szczegółów, bo jest po prostu za szybkie, za krótkie. Pozdrawiam.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach