Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Upodlona cz.1

Takich jak ja nazywa się tu upodlonymi. Kiedyś mieli wszystko, dziś są niewolnikami. Z perspektywy czasu, gdy rozmyślam nad swym losem, dochodzę do wniosku, że lepiej jest urodzić się niewolnikiem.  Wtedy nie masz oczekiwań, nie  doznajesz zawodu.. Jedyne życie, jakie znasz to u stóp i na łasce swych Właścicieli.  Nie jest to życie łatwe, ale nie zaznając innego, nie masz większych oczekiwań. Żyjesz… i cieszysz się z każdego dnia, który przetrwałeś.  Ze mną było inaczej…

Urodziłam się, jako Lady Marietta. Mój  ojciec był wysoko postawionym doradcą Starego Króla. Wielu urzędników padało przed nim na kolana, przez sam szacunek dla Jego osoby. Król liczył się z Jego zdaniem i często radził w sprawach Państwowych.  Mój brat, po osiągnięciu wieku młodzieńczego, również służył Królowi. Wychowywałam się otoczona służbą. Liczni niewolnicy usuwali każdy kamień sprzed moich stóp. Jedno moje słowo i każdy z nich mógł zostać skazany na śmierć.   Każde moje życzenie zawsze było spełniane, byłam oczkiem w głowie rodziców i brata. Ale mimo to nigdy nie byłam okrutna, zawsze starałam się być życzliwa i miłosierna.  Chyba dlatego zawsze o moich niewolnikach mówiono szczęściarze.  To prawda, sprawianie bólu nigdy nie sprawiało mi przyjemności. Inne młode damy nieraz dla zabawy chłostały  swoje zabawki. Ja słynęłam z tego, że dbałam o swoją własność. I z tego, że każdy, kto u mych stóp padnie by je całować prosząc o opiekę, tę opiekę dostanie. 

Przez wzgląd na pozycje mego Ojca, dostąpiłam zaszczytu wychowywania się wraz z Księciem Następcą Tronu.  Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i w zasadzie nasze rodziny planowały nasze pojednanie. Tak, zostałam przyrzeczona Księciu. Miałam zostać przyszłą królową. Wspaniała to była wizja, tym bardziej, że Książę był wspaniałym młodzieńcem. Oczytanym i mądrym, łagodnym i sprawiedliwym a przy tym takim stanowczym. 

Jednakże los zadrwił ze mnie.  Mój brat zapragnął większej władzy, podburzany przez złych doradców uwierzył, że zabijając Księcia będzie miał okazję wzbić się na tron, gdyż  Król nie miał drugiego syna.  Niestety, (chociaż to nie jest właściwe słowo)   spisek został wykryty, a nasza rodzina postawiona przed sądem.

Prawo mówiło jasno:

Śmierć zamachowca i hańba dla rodziny.  Odebranie zaszczytów i przywilejów. 

Aczkolwiek była pewna furtka. Tak zwane Stare prawo Honoru. Rodzina mogła zachować dobra i tytuły jednocześnie oczyszczając swoje dobre imię poprzez oddanie córki na niewolnicę 3 kategorii. Ludność kraju naszego jest podzielona na kilka głównych grup społecznych

A)       Arystokracja: stojąca najwyżej w hierarchii. Mająca największe przywileje

B)       Rycerze: dzielni wojownicy w służbie króla i Arystokratów

C)        Uczeni:   Szanowani przez całe społeczeństwo Medycy, Kapłanie, Astronomowie, Inżynierowie

D)       Mieszczanie: lud pracujący o skromnych dobrach.

E)       Nieznaczący:   czyli  lud niemalże bez własności i przywilejów, ale jednak posiadający WOLNOSC. Tym łownie różniący się od niewolników. Często pracujący, jako służba w posiadłościach.

F)        Niewolnicy… 

Niewolnicy jak sama nazwa wskazuje pozbawieni są prawa do wolności i stanowienia o sobie. Są oni w całości własnością swoich Panów i to  Panowie stanowią o ich  losie. Prawo  w ogóle nie zajmuje się sprawami niewolników. Istnieje jednak kilka zasad, o których należy pamiętać.  Gdyż niewolnicy dzieleni są na 3 kategorie.

Niewolnicy 3 kategorii to najniżsi słudzy. Ci w zasadzie nigdy nie stają przed obliczem swoich Panów. Panowie nawet nie wiedzą o ich istnieniu.  O ile maja prawo wejścia do pałacu, to  do komnaty mogą wejść tylko wtedy, gdy nie ma w niej Arystokracji by wykonać swoja pracę.  W zasadzie są to niewolnicy  służby i niewolników wyższych kategorii.  Gdy zabijesz takiego niewolnika należącego do Innego Pana, wystarczy ze oddasz innego i sprawa zakończona. O tym nie trzeba informować właściciela.

Niewolnicy 2 kategorii mają prawo stanąć przed obliczem Właściciela by mu usłużyć. Poza tym podlegają takim samym zasadom, co Niewolnicy kategorii 3.

Natomiast niewolnicy 1 kategorii, to niewolnicy mający prawo do zarządzania niewolnikami niższych kategorii o ile nie ma innych sług o wyższym statusie.  O zabiciu takiego niewolnika, często informuje się jego Właściciela i wtedy ustala się cenę.

Także wiecie już, jaki miał być mój los?   Tak właśnie taką decyzję podjęła moja rodzina. Wyrzekli się mnie dla zachowania tytułów i honoru. Wszak poświęcenie córki jest czymś normalnym. Córki służą albo do podwyższania statusu albo do ratowania honoru poprzez upodlenie.

Taki wyrok wydał Król wraz z Radą i Ja, Lady Mariette musiałam się z tym pogodzić.  Jeszcze w komnacie rozpraw  zostałam obdarta z odzienia, gdyż niewolnikom nie przysługuje prawo do  ubrania. Założono mi kajdany i stalową obroże, jako oznakę zniewolenia i na łańcuchu wyprowadzano z Sali.

Nie opierałam się. Uczono mnie dumy i opanowania w każdej sytuacji. Chociaż nie mogłam powstrzymać łez to podążałam za mymi oprawcami. Już dochodziliśmy do wrót, gdy otworzyły się one z hukiem i wkroczył ON.  Książe Następca Tronu, we własnej osobie. Rzucono mnie na ziemię i kazano przytulić twarz do zimnej posadzki. Niewolnicy 3 kategorii nie wolno patrzeć na Jego Wspaniałość.  Cała sala uklękła przed  Jego Majestatem.  Słudzy Księcia wzięli łańcuch, do którego przyczepiona była moja obroża i pociągnęli mnie z powrotem w kierunki Tronu i sędziów.  Będąc przed ich obliczem rzucono mnie ponownie na ziemię. Książę położył swój but na mojej twarzy i przemówił.

- Wspaniały Ojcze  i Wysoka Rado. Spójrzcie teraz na ziemię… spójrzcie wszyscy na niegodną istotę pod moim butem. Jeszcze godzinę temu, uważaliście ją ja  Moją Narzeczoną! – Cała sala zamilkła 

- Ależ Panie… - zaczął jeden  Ministrów jednak Książę nie pozwolił mu kontynuować…

-Cisza! …  Próbowano dokonać zamachu na mojej osobie.  Zamachu przeciwko ciągłości rodu Renardierów  a wy śmiecie dokonywać osądów beze mnie!!! 

- Słucham Cię zatem Synu, jaką karę proponujesz? Znasz przecież nasze prawo – zagrzmiał Król, poprawiając się na swym tronie, będąc wyraźnie zaciekawiony i dumny ze Swego Syna, który swoją przemową zmroził krew w żyłach tak wysoko urodzonym Lordom. To był prawdziwy Następca.

- Znam Ojcze,   Władco Światła  i Mroku  i nie zamierzam pobłażać.   Jednakże ja wierzę w dobre intencje  ten niewiasty  i w jej wierność wobec Korony. Wnoszę więc Ojcze o złagodzenie wyroku.

- Książę chce darować jej wolność??!! – Rozległy się szmery – To nie możliwe??  Taka łaska?? Za takie przestępstwo

-NIE PANOWIE.   Zbrodnia ta jest zbyt wielka bym mógł ofiarować wolność.  Ojcze, chcę by ta niewiasta stała się Niewolnicą kategorii 2  i jednocześnie ustanowiona moją osobistą niewolnicą. Skoro to mnie próbowano zgładzić, to ja chcę móc dokonywać wyroków na niej i jej życiem rozporządzać.

- Hmm Litościwe to Synu, ale istotnie, biorąc pod uwagę pozycję, jaką w Twoim Sercu miała przed tą hańbą, zgadzam się abyś to Ty teraz stał się właścicielem jej życia. Czas pokaże czy była to litość czy okrucieństwo.  

Zaraz po rozprawie zabrano mnie do komnat Księcia.  Całą drogę  przez ogrom zamku kazano mi pokonać na kolanach. Nigdy wcześniej posadzka nie wydawała mi się tak twarda i tak zimna. W głowie kłębiło mi się milion myśli. Poczucie niesprawiedliwości. Upodlenia, chęć zemsty,   zranienie i miłość i nadzieja…

W komnacie Księcia doprowadzono mnie do łoża, do którego przytwierdzono łańcuch. Nadal pozostawałam spokojna i opanowana, szybkość, z jaką odbyły się ostatnie wydarzenia, przytłaczały mnie na tyle,   że nie byłam w stanie walczyć… Ogarniał mnie smutek, żal i brak zrozumienia dla zaistniałej sytuacji.

To ja Lady Mariette, przede mną rozstępowały się chmury, a dziś jestem przykuta jak zwierzę.  Jeszcze wczoraj dumna, dziś naga i drżącą z przerażenia.  Dlaczego mi to zrobiono? Dlaczego ojciec, którego miałam być oczkiem w głowie zgodził się na to. Czyż nie lepiej byłoby żyć w biedzie, ale jednak wolnym??.

Niedane mi było się zbyt długo nad tym zastanawiać.  Komnata się otworzyła  i wszedł Jego wysokość. Podszedł do mnie i stał tak przez chwilę. Nie odzywał się.  Uniosłam głowę by spojrzeć na niego.  Przez ułamek sekundy widziałam jego piękne ciepłe błękitne oczy, w których odbijał się blask świec a potem poczułam silne uderzenie w twarz. Było ono na tyle mocne, że upadłam na podłogę. Łzy słynęły mi do oczu…, dlaczego mi to zrobił? Nie dano mi zbyt wiele czasu na zastanawianie się. Książe położył nogę na mojej szyi, w tej chwili katem oka zauważyłam bat w jego dłoni.

Świst i piekący ból, z mych ust wydobył się krzyk. Był to pierwszy raz, kiedy tak mnie potraktowano. Świst i kolejny krzyk.. Świst – AAJJ – NIEEEE BŁAGAM- Świst –BŁAGAM PRZESTAŃ – świst – LITOŚCI. W tym momencie utraciłam chyba całą swoją dumę. Nie potrafiłam powstrzymać ani łez ani krzyków, to było dla mnie całkowicie nowe doznanie… coś, co nie śniło mi się nawet w najgorszych koszmarach.

-Świst = NIEEEE – świst – POMOCY!!!- Świst ….

Czy wiesz, dlaczego?? –  Książę zapytał chłodno. Na chwilę uderzenia zostały. Ja leżałam wciąż na podłodze wijąc się z bólu. Moja skóra miejscami rozcięta krwawiła. Ale najbardziej krwawiło moje serce. Takiej brutalności się nie spodziewałam. Dyszałam ciężko nie wiedząc, co odpowiedzieć. Przecież nie byłam niczemu winna.  Szlochałam jedynie z bezsilności czując, że życie ucieka ze mnie.

Wtedy Książę uniósł mnie w swych ramionach i spoglądając głęboko w oczy wyszeptał

- Bo straciłem swoją Narzeczoną.

Ucałował moje rozpalone już czoło. Co działo się potem nie pamiętam. Zobaczyłam czerń przed oczami i rozpływającą się komnatę. Zemdlałam.

Tak właśnie stałam się UPODLONĄ.

Cdn…




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





nn

Komentarze

A10/12/2016 Odpowiedz

Świetne opowiadanie! Nie mogę doczekać się dalszego ciągu

coś w tym jest, fajny pomysł i napisane, i ta ostatnia scena.. chyba.. znam Księcia ;)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach