Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Slodki

Leżałem na łóżku na w pół przykryty kocem. Przewróciłem się na brzuch, powoli przeglądając coś na telefonie. Kątem oka zerknąłem w stronę zajętej obecnie łazienki. Mruknąłem cicho zastanawiając się ile jeszcze będę musiał czekać. Znów wbiłem wzrok w ekran odpisując na kilka wiadomości i sprawdzając social media. Jak zwykle - mój Facebook tętnił życiem. Pod moim ostatnim zdjęciem znajdowało się już kilkaset 'lajków" i kilkadziesiąt komentarzy. W międzyczasie drzwi od łazienki otworzyły się. Uniosłem spojrzenie wbijając swój wzrok w mężczyznę, który stanął w progu.

Był on totalnym przeciwieństwem mojej osoby. Wysoki, dobrze zbudowany czarnoskóry mężczyzna po trzydziestce, z kilkoma tatuażami na ciele i z zarostem na twarzy. Napiął swoje mięśnie uśmiechając się cwaniacko w moją stronę. Jego ciało lśniło od potu. Największą różnicą było jego przyrodzenie - wielkie i grube, około dziewiętnastu centymetrów. 

A jak wyglądam ja? Drobniutki, niezbyt wysoki chłopak. Gładko wygolony na całym ciele. Moja blada cera kontrastowała się z czernią skóry afroamerykanina. Tak samo mój penis - niezbyt duży, ledwo mierzący dziewięć i pół centymetra. Moją zaletą było coś innego - mianowicie, pośladki... zgrabne, spore, wystające i wyrzeźbione dzięki przysiadom. To był cel pożądania większości mężczyzn.

- No, no, Lucas... - powiedział niskim głosem czarnoskóry mężczyzna, którego imię brzmiało Tyrone.
Zdążył już do mnie podejść powoli kładąc dłoń na moim pośladku. Mocno ścisnął moją pupę i wyszczerzył się, klepnął ją kilka razy. Przysiadł obok, jakby nie mogąc oderwać rączki od mojego tyłka. Cmoknął mnie za uchem i powiedział głębokim głosem.

- Szkoda, że muszę już iść. Powinieneś się położyć spać, skarbie... Jest już prawię piąta nad ranem.

- Ale ten czas zleciał, uhh... - odparłem i odchyliłem się do tyłu, całując go w usta.

To mu nie wystarczyło. Mimo, że rzekomo musiał już wychodzić, nie przeszkodziło mu to w zrzuceniu ręcznika. Powolutku podsunął mi swój członek pod mój pyszczek. Mruknąłem cicho, powoli obejmując sam czubek swoimi gorącymi ustami. Wiedziałem co lubi, więc powoli przesuwałem swoimi wargami wzdłuż jego członka. Moje możliwości pozwalały jedynie na wsunięcie połowy. Sapnąłem przez nosek, delikatnie poruszając ustami i ssąc jego penisa miarowymi ruchami.

Tyrone rozpływał się kładąc ręce na mojej głowie. Odchylił swój łeb do tylu wzdychając z zadowolenia. Nachylił się, a jedne z jego dłoni znów powędrowała, by zmacać mój tyłek. Dzięki temu jego członek wsunął się o kilka dodatkowych centymetrów w głąb mojej jamy ustnej, co sprawiało mi niemały dyskomfort. Jednocześnie nie chciałem zawieść swojego partnera. Ssałem go powoli, miarowo - palce mojej prawej dłoni zacisnęły się u podstawy jego penisa, a ja sam zacząłem przesuwać głową w przód i w tył.

Wykonywałem te ruchy jakiś czas, co w końcu zaczęło przynosić efekty. Mój partner zaczął sapać, jego oddech przyśpieszył. Zacisnął dłoń na mojej potylice i wyprostował się. Chwilę później wysunął go z środka ze stęknięciem, a następnie bez pytania zalał moją twarz swoją spermą. 

- Będziesz musiał się umyć, złociutki. - mruknął Tyrone zadowolony. 

Poklepał swoim opadającym przyrodzeniem o moje policzki, a w końcu odsunął się, zerkając na mnie z góry. Odwrócił się, a ja przez chwile mogłem podziwiać jego twarde, męskie pośladki. Zaraz po tym naciągnął na nie spodnie od marynarki i lakierki. Ubrał koszulę i marynarkę.

- Widzimy się za kilka godzin, skarbie - powiedział Tyrone.


- Papa, misiu... - odparłem w jego stronę.


Skinął mi głową i zabrał płaszcz, powoli wychodząc z mieszkania. Słyszałem chrobot przekręcanego klucza i oddalające się kroki na korytarzu. Powolutku nabrałem na palec trochę nasienia, kosztując go z uśmiechem. Następnie pokręciłem głową z niedowierzaniem.

- Czasem zachowuje się jak dziecko. - mruknąłem do siebie.


Podniosłem się z łóżka zmierzając w kierunku łazienki. Po drodze przystanąłem przy oknie obserwując powoli budzący się do życia Londyn. Uśmiechnąłem się lekko. Koniec końców zasunąłem zasłony. Tym razem wszedłem prosto do toalety, zamierzając wziąć długi i gorący prysznic.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Brak

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach