Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kaja i Niko cz.IV - Ich ostatnia noc

Kaja nie mogła się doczekać nadchodzącego spotkania. Wreszcie w deszczowy piątkowy wieczór wsiadła do taksówki, podstawionej na zamówienie Nika. Ubrała się w zbyt króciutką granatową sukienkę, z głębokim wcięciem w dekolcie, ścisło opinająca jej piersi i talię, ledwie zakrywającą okrąglutką dupcię. Złotawo-słomiane włosy rozpuściła swobodnie na ramionach. Marzyła o kolejnej nocy spędzonej z jej Kochankiem, ujeżdżając go i być pieszczoną przez niego i jego suczkę Sylwię. Gdy weszła do podstawionego auta z radością przyjęła obecność Rudej na tylnej kanapie.
Jechały dobrą godzinę przez rozświetlone latarniami miasto, rozmawiały przy tym i chichotały ze sprośnych żartów kierowcy.
Opuściły samochód pod niepozorną kamienicą. Ulica była opustoszała, jedynie przed drzwiami wejściowymi do budynku stał łysy bramkarz. Przepuścił obie Panie, wygłodniałym wzrokiem odprowadzając kołyszące się w opiętych sukienkach dupeczki. W środku przywitał je mrok i głośna muzyka. Łomot basów niósł się od samego wejścia, w korytarzu mijały obściskujące się pary. W jednym z ciemnych kątów, Kaja spostrzegła wielkiego murzyna nurzającego długie łapy w majteczkach młodej osiemnastki. Podnieciło ją to, poczuła wilgoć na cieniutkich stringach. Weszły na główną salę, zapełnioną po brzegi tańczącymi ludźmi. Podszczypywane i poklepywane dołączyły do szalejącego tłumu. Bawiły się dobre pół godziny, co raz podchodząc do barmana po kolejnego drinka. Początkowo Kaja, unikała niechcianych dotknięć, młodego chłopaczka, który chciał wsadzić twarz w jej dekolt odepchnęła - ten rzucając w jej kierunku kilka „dziwek” przykleił się do roztańczonej płomiennowłosej Sylwii. Jednak w miarę wypijanego alkoholu przestały jej przeszkadzać obce ręce obściskujące piersi. Wódka i monotonne basy wprawiały w trans, poczuła za sobą tańczącego faceta, wypięła zapraszająco tyłeczek i czuła jak muska ją stojącym w dżinsach wojownikiem. Po chwili jego dłonie znalazły się na biodrach i pięły wyżej na dekolt, szybko wyjęły jej wielkiego cyca zza sukienki. Poczuła, że chce tego. Rozciągnęła dekolt umożliwiając wysunięcie drugiego cyca. Bansowała tak przez sekundę między nogami Nieznajomego z gołymi donicami podskakującymi w rytm muzyki. Szybko zgromadziło się wokół niej mężczyźni, każdy centymetr jędrnej piersi był macany przez zboczonych gapiów. Mężczyzna, który stał za nią podwinął jej sukienkę do góry i zanim się zorientowała się co się dzieje, pochylił ją i wziął od tyłu. Odchylił paseczek stringów i wjechał kutasem w rozgrzaną cipkę. Głośna muzyka stłumiła jęknięcie. Penis wchodził w nią zwinnie po obfitym śluzie. Ktoś ze zgromadzonych zaczął ich nagrywać. Inny podszedł żeby dotknąć pośladków. Obcy pochylił ją jeszcze bardziej i posuwał bez pamięci. Cycki machały się do przodu i do tyłu w miarę jego ruchania. Ktoś pociągnął ją za sutka jak dojną krowę. Po chwili przyskoczył do niej nastolatek którego wcześniej przegnała. Jakby nigdy nic odpiął pasek, rozpiął rozporek i wcisnął jej w buzię owłosionego penisa.
- Bierz go! Wiedziałem że dziwka! – wrzeszczał przez muzykę
Wkurwiło to Kaję, wyjęła nastoletniego fiuta z ust. Chciała coś powiedzieć „pryszczatemu” jednak jej zwolnione usta zostały skierowane na kolejną zachęconą pałę. Ta była większa i twardsza. Zdecydowane ruchy dłoni nabijały jej buzię na kutasa tłumiąc wszelkie sprzeciwy. Gruba żołądź rozpychała migdałki. Z tyłu poczuła ciepło wylewające się z jej dziurki. „Tancerz” wyszedł z jej pizdy i jakby nigdy nic wytarł chuja w jej sukienkę i wrócił do zabawy w tłum. Była robiona na dwa obce baty, na widoku całego klubu. Zwolniona szparka została zastąpiona przez natrętnego Gnojka. Nie mogła protestować. Nie miała szans, mężczyzna z przodu demolował jej gardło. Młodziak jebał szybko jak zając, okładając jej dupcię serią klapsów. Doszedł szybko, mieszając spermy w jej pochwie. W tym samym czasie kutas w ustach drgnął i zalał jej gardło. Zakrztusiła się z nadmiaru nasienia. Gdy wyszedł z niej splunęła na podłogę nadmiarem białka. Już czuła kolejnego kutasa na szparce, jednak w tej samej chwili ktoś podniósł ją i zarzucił sobie na ramię. Z gołym wypiętym tyłkiem i wylewającym się z cipy nasieniem została przetransportowana przez całą salę.
Wybawca zrzucił ją na miękką sofę w małym, burdelowo-różowym pokoiku.
- Kurwa nie można cię na chwilę zostawić! – krzyknął z oburzeniem. Wybawcą okazał się Niko. Odpiął sprawnie jej zaspermioną sukienkę i rzucił gdzieś w kąt. Leżała przed nim zupełnie naga, pijana i napalona. Niko stanął w rozkroku, odpiął klamrę pasa i rozpiął rozporek. Znajomy owłosiony kutas wyskoczył zza bokserek. Trzymał w rękach skórzany pasek, przez chwilę myślała, że zacznie ją nim okładać, natychmiast włożyła jego fiuta w usta. Ssała pokornie. Po kilku sprawnych ruchach ustami zwaliła mu gruchę, zassała kulę, po czym połknęła pałę po same jajka. Niko mruknął z zadowoleniem. Odłożył pasek.
- Dobra, teraz słuchaj. Dzisiaj możesz zarobić w chuj hajsu – Kaja nie przerywała obciągania swojemu Panu – Pierwszą część pieniędzy masz na stoliku w kopercie – Kaja przejechała rączką po grubym naganiaczu, uśmiechnęła się, uderzyła się jego pałą po policzku – Reszta dojedzie przelewem, od Ciebie zależy ile, a może być nawet 50 baniek! – Wyjął kutasa z jej ust – ubierz się odpowiednio!
Odciął kawałki czarnej taśmy izolacyjnej i przykleił na jej sutkach. Podał przygotowany strój. I wyszedł Po chwili Kaja była gotowa, nałożyła nowy makijaż przygotowanymi kosmetykami. Trochę się niepokoiła o Rudą Sylcię, w końcu miały być razem. Spojrzała w lustro. „Sprzedajna Dziwka!” – szepnął głos rozsądku gdy zobaczyła swoje odbicie. Słomiane włosy luźno opadały na ramiona, twarz w nowym makijażu przypominała rasową kurwę. Wielkie piersi „D” oklejone czarnymi krzyżykami taśm prześwitywały przez siatkowaną, różową koszulkę na ramiączka, która kończyła się nad pępkiem. Pizda z zadbanymi włoskami również była dobrze widoczna pod cieniutkim, prześwitującym czarnym materiałem stringów w kształcie trójkąta. Obróciła się, cieniutki paseczek majteczek wrzynał się między wielkie pośladki i niknął między nogami. Sprzączki przyczepione do paska stringów podtrzymywały czarne siatkowe pończoszki o dużych oczkach, zaczynające się tuż nad kolanami. Wyszła tymi samymi drzwiami za którymi chwilę wcześniej zniknął jej Kochanek.
W pomieszczeniu było ciemno. Przeszła parę kroków. Cipka domagała się ruchania. Pomasowała swoją myszkę. Rozbłysło nad nią światło, wokół nadal panował mrok. Odwróciła się, zauważyła lustro pokrywające całą ścianę, a w jego odbiciu siebie w kurewskiej kreacji z rączką masującą pisię. Gdy się zbliżyła do lustra zauważyła pełną salę. Było to szkło weneckie, co oznaczało, że jej akcje będzie widzieć cała sala. Rozbłysło kolejne światło, a w odbiciu lustra zobaczyła stojących za nią czterech zupełnie nagich mężczyzn! Wbiła wzrok w odbicia swoich dzisiejszych „oprawców”.  Wysoki 2 metrowy i chudy szatyn, obok dobrze zbudowany owłosiony Niko, dalej blondyn o twarzy 20 latka i zamarła… znajomy, stary, gruby i łysiejący pięćdziesięcioletni „Drużynowy” wolontariatu. Odruchowo zakryła wyeksponowane piersi, ale było za późno. Mężczyźni szybko podeszli do Blondynki. Ukucnęła, miała wokół głowy cztery kutasy. Chudy nabił jej usta jako pierwszy  na swojego fiuta. Chwyciła rączkami pozostałe dwa po bokach i masowała posłusznie. Czwarty mężczyzna podstawił jej pod odbyt gumowego fallusa, złapał jej biodra i powoli napierał kakaową dziurką na zabawkę. Chudy wyszedł z jej gardła, ledwo złapała wdech a Niko wypełnił ją swoim włochaczem, podtrzymał włosy i kierował jej głową wprzód i w tył. Chudy w tym czasie masturbując się odsłonił wydatne piersi zza siatkowej koszulki. Pomacał nabrzmiałe z podniecenia donice. Kaja wypuściła Nika z buzi wypluwając zwały śliny i jego śluzu na brodę i piersi. Łyknęła kolejnego chuja, mały ptaszek Drużynowego gościł kiedyś w jej gardle. Docisnął jej głowę do miękkiego i cuchnącego potem podbrzusza. Dusiła się jego kutasem i tłustym bebechem, kiedy w końcu ją oderwał zaczerpnęła głośno powietrza, ale zanim je wypuściła już czwarty ogier penetrował jej migdałki. Przez cały czas mężczyźni zmieniali się przy masturbujących rączkach. Co chwilę, jakiś imprezowicz pukał w lustro. Musiała przyznać w duchu, że oprócz Drużynowego, jej oprawcy są naprawdę dobrze wyposażeni. Krztusząc się obciągała dzielnie zmieniające się fiuty, a anus coraz bardziej rozszerzał się na podstawionym sex-gadżecie. Cycki lśniły od śliny, zaróżowione bo ciągle ktoś je tarmosił. W końcu Drużynowy podniósł jej dupę. Młody Blondyn spoliczkował ją, gdy oderwała buzię od jego naganiacza. Stary wszedł w jej dupę swoim małym wojownikiem, poczuła jego gorący zwisający brzuch na pośladkach. Posuwał powoli sapiąc jak lokomotywa. Niko nie przeganiając Młodziaka zbliżył się do jej ust.
- Teraz suka łyknie dwa!
Nie wierzyła, że to jej Niko, który owszem bywał brutalny ale teraz pomyślała, że może ją skrzywdzić w przypływie podniecenia. Chcąc nie chcąc przyjęła do ust dwa złączone fiuty. Po chwili poczuła, że Stary doszedł wypełniając jej odbyt białym kremem. Odszedł od niej bez słowa i usiadł wygodnie w fotelu. Pozostali mężczyźni przenieśli ją na twardą skórzaną ławeczkę, wprost na leżącego już Chudego. Spragniona pisia nabiła się na długiego chuja, ten oderwał z jej cyca taśmę i przyssał się do suta. Krzyknęła z nagłego bólu, przeciągnęła krzyk gdy Niko wsunął swojego chuja w rozszerzonego anusa. Panowie rozpoczęli wspólne jebanie. Czuła jak potężne ogiery na zmianę nurkują w jej dziurach. Dyszała i jęczała w podnieceniu. Czuła pod sobą spocone ciało Chudego, nad sobą znajomy zapach potu Nika. W jednej chwili Młody znalazł się ze swoim kutachem na wprost buzi i skutecznie ją zakneblował. Złapał obiema dłońmi za głowę i posuwał jakby jebał jej pizdę. Wydawała z siebie niezrozumiałe bulgotliwe odgłosy. Poczuła, że jej rąsia została nakierowana na kolejnego spragnionego penisa. Ze zgrozą pomyślała, że grono oprawców powiększyło się. Oderwała usta od Młodziaka, który już ładował swoją petardę w zwolniony odbyt. Łyknęła nowego fiuta. Ledwie doszła do połowy długości, a on nadal napierał. Łzy popłynęły po policzku rozmazując makijaż. Dopiero teraz zobaczyła czarną pałę przed sobą i ładnie wyrzeźbiony murzyński brzuch. Nie mogąc władować całego, Murzyn zaczął powoli ruchać jej gardło. Po chwili wyjęła go by zaczerpnąć tchu, przeciągnęła dłonią po czarnym węgorzu, i zeszła ustami niżej liżąc kołyszące się jądra. Tymczasem Niko wskoczył przed Młodziaka zajętego jej analną dziurką i powoli wciskał swojego pytona do zajętego odbytu. Kaja zawyła z bólu. Panowie ryknęli w zachwycie i po woli zaczęli ją zadowalać jednym chujem w cipce i dwoma w odbycie. Poczuła eksplodującą falę gorącej przyjemności. Policzkowana dupa piekła, miętolone i lepkie od śliny cyce bolały, ale teraz zaczęło to sprawiać przyjemność młodej studentce. Wkrótce facet na którym leżała z głośnym jękiem spuścił się w jej pochwie. Zrzucił ją z siebie i odszedł na fotel, kątem oka spostrzegła Rudą Sylcię ciągnącą fiuta siedzącym mężczyznom. Nie mogła ich zliczyć, ale było ich już przynajmniej 10. Każdy z kutasem postawionym na baczność, zadowalający się ręką lub dziurami którejś z Pań. Młodziak doszedł w jej dupie. Ciepły strumień nasienia, lał się dobre kilka sekund z wyposzczonego chuja. Niko pozostający w jej anusie uniósł ją, rozwierając jej nogi zapraszająco. Murzyn szybko skorzystał z okazji wsuwając Czarnego Węgorza w rozciągniętą waginę. Kaja jęknęła głośno w ekstazie. Jebali ją oboje Czarny w piździe, Biały w odbycie. Murzyn nie mogąc złapać ustami jej wielkich podskakujących piersi przyssał się do jej ust. Odpowiedziała na pocałunek, poczuła długi jęzor penetrujący jej migdałki. Znów poczuła gorąco rozsadzające ją od wewnątrz. Doszła drugi raz. Panowie postanowili ją dymać póki starczy sił. Pierwszy skończył Niko. Gdy wyjął fiuta, zwieracze wypuściły na posadzkę strumień spermy. Spocona i podniecona myślała, że za chwilę zrobią sobie przerwę, ale w tej chwili przyskoczył do niej wypoczęty Stary. Murzyn pozwolił, by Kaja nabita na jego dzidę odgięła się do dołu. Stary złapał jej ramiona. Bez zbędnych formalności połknęła Ptaszka, a grubas mruczał obleśnie, bawiąc się jej błyszczącymi, mokrymi cyckami. Panowie zmieniali się tak długi czas, część z nich zaspokajała swoje rządze w Rudej Sylwii, jednak obrzmiałe wielkie balony i równie czerwona dupa zachęcały ogierów do ruchania Blondynki. Kaja po którymś z kolei orgazmie omdlała, ostatnią rzeczą jaką zapamiętała był Murzyn jebiący jej rozciągniętą pizdę pełną pięścią aż do nadgarstka.

 

Ocknęła się w samochodzie gdy świtało. Siedziała w fotelu pasażera w swojej sukience którą włożyła wieczorem. Bez majteczek i stanika. Pas bezpieczeństwa wrzynał się jej między piersi. Obok siedział mężczyzna, ten sam wysoki chudzielec który w nocy ruchał ją we wszystkie dziury. Teraz prowadził samochód.
- Co się dzieje? Gdzie Pan mnie wiezie!?
- Spokojnie zaraz będziemy. Mocno spałaś.
- Gdzie? Nie znam tej okolicy, proszę się zatrzymać!
Chudy złapał ją za kark
- Dzisiaj jesteś moją własnością. Kupiłem cię od Nika, teraz nie masz imienia, jesteś suką i spełniasz moje zachcianki – zwolnił żelazny uścisk.
- Nie jestem na sprzedaż!
Nie mogła dłużej protestować, wolną ręką rozpiął rozporek i nabił jej usta na stojącego kutasa. Cała sytuacja podnieciła ją, porwanie i seks. Przypomniała sobie, że na pewno jej wyczyny zwrócą się w pieniądzach.
- Dojedziemy to zjemy coś – gadał Chudy jakby do siebie, Kaja posłusznie lizała fiuta – jestem głodny… W sumie mój mały przyjaciel też – zaśmiał się ukontentowany z dowcipu – i przygotujesz się na drugą część zabawy. Obyś się spisała, bo Pan się rozgniewa, a jak Pan się gniewa to sunia ma nieprzyjemności – pogłaskał ją po włosach, jakby naprawdę była jego maskotką.

 

Przyjechali do ogromnej willi stojącej samotnie wśród lasów i łąk. Od razu poprowadził ją do kuchni. Po drodze nikogo nie widziała, wyglądało na to, że byli sami w ogromnym pałacu Chudego. Mężczyzna wstawił coś do odgrzania w piekarniku.
- Zajmij się sałatką – rzucił do niej po czym wyszedł z pomieszczenia
Kaja zbliżyła się do lady i z wprawą siekała warzywa. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie ciasna sukienka – pomyślała. W korytarzu zabrzmiała muzyka. Chwilę potem poczuła jego dłonie na biodrach, potem na piersiach.
- Szybciej suczko, jesteśmy głodni – mruczał jej do ucha, pieszcząc kark swoim ostrym zarostem.
Odebrał jej nóż. Przestraszyła się, że chce zrobić coś złego. Poczuła zimną stal na swoim wielkim tyłku i odgłos rozcinanego materiału sukienki. Potem zrobił to samo z górą sukienki. Wielkie pośladki były udostępnione, z przodu nad skrojonymi warzywami wylał się obfity biust. Znowu naszła ją ochota na seks, poczuła że cipka jej się poci. Jego język wślizgnął się do rowka, a ręka masowała pizdę. Stanęła w rozkroku chcąc zwiększyć doznania. Jęknęła przeciągle. Chudy wyprostował się i wszedł w jej pizdeczkę. Ruchał spokojnie, zatapiając swój tłok coraz głębiej w rozochoconą, gorącą pisię. Ręce przez chwilę masowały cycki. Czuła się dobrze, pieszczona przez nowego kochanka. Zamknęła oczy i poczuła na ustach coś zimnego i twardego. Chudy powoli wciskał jej do buzi korzeń marchewki.
- Pokaż co potrafisz – mruknął cicho posuwając ją od tyłu. Kaja podniecona „kulinarnym” zagraniem przyjęła warzywo, pieszcząc twardy trzon językiem, chociaż „co potrafi” pokazała zeszłej nocy. Chudy wyjął fiuta z jej cipki. Obdarzył dupcię kilkoma soczystymi klapsami, na co Kaja syknęła z bólem, gdyż odezwały się piekącym bólem, pamiątką minionej orgii. Poczuła mokry, twardy korzeń warzywa wciskający się w jej dupę!
- Rozszerz poślady suczko! – rozkazał, a jej dłonie natychmiast odciągnęły obfite pośladki ukazując otwór odbytu. Chudy splunął w jej dziurkę i ponownie naparł marchwią.
- Kurwaaaa… bolii – jęknęła
- Bo się pogniewamy! – rzucił nie przerywając warzywnego analu.
Chwilę potem Kaja „połknęła” marchewkę drugą stroną. Zwieracze zablokowały warzywo w środku, czuła jedynie długie listki naci wystające z jej dupci.
- Suniu jestem pod wrażeniem! – krzyknął Chudy po czym odwrócił ją przodem do siebie i znów zapuścił długiego ogiera w jej mokrą waginę. Ruchał szybko przysysając się do jej cyców i ust. Pragnęła go, jęczała w zachwycie z fiuta penetrującego jej gorącą pochwę i równie gorącego języka zapuszczającego się w jej gardło. Mruknęła z bólu, gdy usadził ją na ladzie, marchewka w odbycie dała o sobie znać. Cipa zacisnęła swe wrota na zaspokajającym ją palu. Jęczała w ekstazie. Ich stosunek przerwał nagle odgłos piekarnika.
- Nareszcie! – krzyknął uradowany wychodząc z jej środka. Zdenerwowało to Kaję. Podał danie na porcelanowych talerzach – Ani mi się waż! – zawołał, gdy próbowała wyjąć marchew.
Zlękniona Blondynka usiadła na krześle przy stole, zjadła pierwszy kęs.
– Nie zrobiłaś sałatki… – Mężczyzna załamał ręce, a w jego oczach błysnęły iskierki – Wypnij no dupę! – zawołał klepiąc w pośladek – co ty tu schowałaś?
Kaja ochoczo wypięła dupeczkę między siedziskiem a oparciem. Poczuła twardą marchew wychodzącą z jej środka.
- Kurwa, gałązka się ułamała – mruknął zza jej tyłka. Po chwili rozszerzył jej pośladki, dał klapsa. Zbyt mocno. Czuła jak jego ręka odbija się na jędrnym półdupku.
- Wypuść ją maleńka!
Poczuła się głupio, ale mimo wszystko zakłopotanie ustępowało miejsca podnieceniu. Chudy masował jej pochwę. Nadęła się i wkrótce zwieracze wypuściły 15 centymetrowy kawał marchwi. Chudy potarł go jeszcze o wciąż mokrą cipkę. Włożył do jej ust.
- Gryź psinko!
Ugryzła pokryte śluzem warzywo, które przez całe ruchanie tkwiło w jej odbycie. Mężczyzna splunął jej jeszcze do gardła i gdy połknęła zjadł resztę „odzyskanej” marchwi.
Ku jej zdziwieniu nie był to koniec wspólnego posiłku. Chudy szybko zjadł swój obiad, po czym stanął nad nią i bezwstydnie wyjął sflaczałego penisa.
- Popracuj nad nim Sunio – pogłaskał po złotych włosach.
Przełknęła jedzenie i natychmiast jej rączka energicznie naciągała jego napletek. Z ochotą włożyła mięciutkiego penisa go do ust. Słodko-kwaśny smak sosów zmieszał się ze słonawym fiutem. Czuła jak pęcznieje w jej gardle. Chudy przejął inicjatywę sterując jej główką wprzód i w tył. Wkrótce długi i chudy kutas, podobnie jak właściciel stał przed nią na baczność.
- Teraz Pan nakarmi swoją sunię – Mężczyzna wziął w rękę trochę zmieszanego z sosem ziemniaczanego purre i rozprowadził po sztywnym drągu. Po chwili tak podana porcja jedzenia zniknęła w ustach Blond-suczki. Po dwudziestu minutach Kaja zjadła swój obiad zmieszany z wydzielinami z penisa. Na koniec obciągnęła mu raz jeszcze „na czysto” połykając porcje spermy i podziękowała za smakowity oral.
Jej Pan klasnął w dłonie. Wkrótce w kuchni zjawiła się trzecia osoba. Był to niski, niemal jej wzrostu blondyn o czarnych oczach i miłej twarzy cherubina. W ręku trzymał srebrny łańcuch i skórzaną obrożę.
- Tomek oto nasza nowa sunia, przygotuj ją na… sam wiesz na co – Chudy uśmiechnął się dotykając gładkiego policzka mężczyzny.
Tomek szybko założył jej obrożę i zapiął na długi srebrny łańcuch. Gwizdnął na nią. Wstała. Chudy w tym momencie uderzył ją w cyca. Zapiekło.
- Pieski w tym domu chodzą na czterech łapkach!
Kaja schowała dumę w kieszeń i posłusznie padła na czworaka. Chudy poczochrał ją po głowie, a Tomek wyprowadził. Szła za nim na kolanach, prowadzona na łańcuchu w podartej sukience z wyeksponowaną dupą i cycami machającymi się na boki, a wtórował im cichy brzęk metalu smyczy.

Zaprowadził ją do łaźni, przez cały czas była na smyczy i na kolanach. Wymył ją ostrą szczotką zupełnie jak… psa. Zadbał o „naoliwienie” lubrykantem kakaowego oczka Blond Cycoliny. Z wprawą zrobił fryzurę i wyzywający makijaż. Kaja zastanawiała się, jaką rolę pełni niski mężczyzna w rezydencji Chudzielca. Miał około 25 lat. Był nawet przystojny, choć zauważyła, że siłownię omijał szerokim łukiem w przeciwieństwie do właściciela, który chociaż wysoki i chudy miał całkiem ładnie wyrzeźbione mięśnie. Założywszy podany strój składający się z czarnego koronkowego biustonosza, takich samych stringów i siatkowych pończoszek Tomek szarpnął smycz i wyprowadził ją.
Gdy doszli do obszernego pokoju gestem wskazał, by wskoczyła na szerokie łóżko, zaczepił smycz o barierkę, a sam stanął przy drzwiach z założonymi rękoma. Chciała seksu, była gotowa na rżnięcie. Postanowiła go sprowokować. Prężyła się, przez co jej wielkie cyce wyglądały na jeszcze większe. Kręciła wielką pupą, rozłożyła zapraszająco nogi masując cipkę. Wprawne oko Cycoliny nawet nie spostrzegło namiotu w kroczu. Gdy paluszkiem zakręciła w pochwie i wylizała swój słodki nektar jej opiekun poruszył się, głośno przełknął ślinę. Mruknęła z zadowoleniem.
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, do pokoju wszedł jej Pan całkiem nagi. Masując swojego wojownika wskoczył na miękkie łoże. Stanął nad Kają i usiadł jej na brzuchu, ściągnął smycz. Włożył długiego chuja między wielkie cycki, splunął i jeździł parówą do przodu i do tyłu.
- Dobra Sunia, stęskniła się za Panem i chce kutasa… – uszczypnął w różowego sutka.
Podniósł się i włożył go jej usta. Kaja z pomrukiem zadowolenia zassała czubek penisa. Chudy podniósł się nad nią i wpuszczał chuja głębiej w jej gardło. Kiedy wjechał do połowy zakrztusiła się, chciała odepchnąć siadające na niej biodra, ale była za słaba. Właściciel dał jej chwilę wytchnienia wycofując swojego ogiera, pstryknął w palce. Na ten znak Tomek przyskoczył do jej cipki i zaczął minetę. Podnieciło ją to, ponownie przyjęła napierającego Chudzielca. Po paru minutach takiego oralu fiut wyciągnął za sobą nity śliny zalewające jej twarz, mężczyzna usiadł na jej twarzy. Jego włochaty odbyt znajdował się nad jej ustami.
- Liż Panu dziurę – zachęcał siadając na niej i wiercąc wielkim tyłkiem.
Ciepła moszna rozpływała się na jej nosie. Jej języczek dzielnie wwiercał się we włochaty anus Pana. Czuła jego ciepłe wnętrze. Wiedziała, że go podnieciła, Chudy masturbował się nad jej twarzą. Wznoszące się i opadające jądra pozwoliły jej noskowi poczuć ostry zapach mężczyzny.  
 Szarpnięciem smyczy ustawił swoją Sukę na czworakach i wszedł tym razem w jej dupę, na pieska. Tomek czekał obok nich na klęczkach. Po chwili ruchania Chudy podał mu swojego chuja do wylizania i ponownie posuwał swoją nową maskotkę. Po kilku minutach grzmocenia, położył Kaję na boku, i w pozycji leżącej przyspieszył jebanie. Blondynka wyła z podniecenia, energicznie masowała rozpaloną cipę, ale zaraz mężczyzna skrępował jej ręce. Zamknęła oczy, czuła podskakujące cyce, co chwilę miętolone przez wielką dłoń jej Pana. Gdy ją wypuścił, leżeli oboje zapoceni. Służący w tym czasie przyskoczył do swojego Pana obciągając mu fiuta, ten pogłaskał go po włosach. Kaja w tej chwili zrozumiała jaką rolę pełni Tomek w willi.
Chudy zaprosił blondyna na środek łoża. Tomek rozebrał się i położył między nim, a Kają. Po głośnym westchnięciu Kaja zrozumiała, że jej Pan właśnie postanowił zadowolić się służącym. Naparła dupcią na krocze Tomka i wsadziła sobie jego fiuta w odbyt. Służący ruchał ją w rytmie grzmocącego go Pana domu. W podnieceniu szarpał za smycz podduszając ją. W końcu poczuła ciepły strumień wypełniający jej odbyt. Chciała się obrócić i wylizać spracowanego fiuta, ale kolejne ruchy przypomniały jej że Chudzielec jeszcze ruchał młodego mężczyznę. Po długim oczekiwaniu jej Pan jęknął, szarpną za smycz swojej suki. Zwalił sobie jeszcze kilka razy i wystrzelił spermą na twarze Blondynki i Blondyna.
Kaja została zmuszona do wylizania obu chujów, ponadto Pan nakazał wylizanie odbytu Tomkowi. Powoli spiła białko swego Pana z wnętrza faceta.
- I jak psinie smakował deserek? – spytał jej Pan, gdy skończyła – zaczekaj! -  wsunął jej palca w cipę:
- Dlaczego nie doszłaś!? Suko nie podobało ci się? No to się pogniewamy - uderzył ją z liścia w policzek, gdy upadła na łóżko założył jej na głowę w prześcieradło.
- Rozgniewałaś Pana, ostrzegałem że pieski mają wtedy nieprzyjemności. Ale jeszcze dojdziesz Suko i to nie raz…

 

Chudzielec zostawił ją w chłodnym pomieszczeniu, twarz wciąż miała zasłoniętą, ręce skrępowane za plecami. Kiedy jakimś nadludzkim wysiłkiem  zrzuciła białą tkaninę z głowy (wciąż była na smyczy) zorientowała się, że jest w stajni. Wokół panował półmrok i zapach koni i siana. Pod gołymi stopami czuła zimny beton przykryty sianem. Przeraziła się jaką seksualną karę, po marchewce i stosunku biseksualnym, może wymyśleć jej Pan. Ciało pokrywała gęsia skórka, sutki zbiły się w twarde jagody. Wtedy przypadkiem zauważył ją jakiś zarośnięty typ w podartym ubraniu, chyba stajenny. Na jej widok gwizdną głośno
- Witalij zobacz no co nam spadło z Pańskiego stołu!
Za nim do boksu wpadł drugi mężczyzna z tygodniowym zaniedbanym zarostem. Na jej widok podrapał się w krocze. I znów się zaczęło. Pierwszy bez zbędnych formalności zaczął brutalnie zabawiać się jej piersiami. Gdy krzyknęła i splunęła mu w twarz, uderzył ją na odlew. Włożył dłoń w jej krocze i wierzgał palcami w piździe. Drugi oprych odpiął spodnie i podsunął pod jej nos cuchnącą pytę. Połknęła go. Był obrzydliwy. Podobnie jak właściciel cuchnął potem, moczem, wódką i zwierzętami. Naparł w jej usta gwałtownie. Gdy go zatrzymał zakrztusiła się. Myślała, że zwymiotuje, ślina poszła jej nosem. Oprych zaśmiał się tylko i kontynuował oral. Drugi boleśnie gryzł jej sutki. Nie mogła go odepchnąć, ręce wciąż były związane. Po bolesnej palcówie oprych szarpnął za jej smycz. Podniosła się i natychmiast zgiął ją wpół zapuszczając śmierdziela w jej mokrą szparkę. Jebali ją zgodnie zmieniając się przy cipce i ustach. Gdy trzęsące się nogi odmówiły posłuszeństwa, dosiadła bolca na siedząco. Wkrótce poczuła trzeciego kutasa w dupce, w jej boksie zrobiło się nagle tłoczno. Trzeci doszedł szybko, zmienił się z kolejnym. Podobnie jak przy ustach, jeden brodaty parobek dał jej w przerwie między fajami spory łyk bimbru. Kolejny od anala docisnął ją do pierwszego typa na którym leżała. Z obrzydzeniem padła na jego śmierdzące ciało. Gwałt trwał ponad pół godziny, szczytowała przy tym kilka razy, sperma lała się z jej tyłka i cipki obfitymi strumieniami po nogach. Gdy żule uznały że już nie ma miejsca w dziurach spuszczali się na ciało, na włosy i do buzi Blondynki. Ich nasienie miało gorzki smak. Zostawili około północy. W zimnej ciemności leżała rozpalona, zaspokojona, cała w męskim nektarze.

Rano Tomek umył ją w stajni, pomógł założyć rozprutą sukienkę i odprowadził na podstawiony samochód. Gdy wsiadała wręczył jej małe pudełeczko. Kierowca był poinstruowany gdzie ma jechać, bez zbędnych formalności ruszył. Nie widziała Chudego, zaczęła się niepokoić, że dała się wyruchać wszystkim facetom w okolicy za darmo. Przypomniała sobie o pudełku, w nadziei odnalezienia choćby zadatku otworzyła wieko. Niestety w pudełku znajdowała się jej obroża i świeża marchewka. Ponury żart jej byłego Właściciela. Wtedy kierowca zjechał w leśną drogę, powiedział, że kurs nie jest opłacony i że mogą się dogadać w inny sposób. W jednej chwili znalazł się na tylnym siedzeniu. Kai było obojętne, jeden fiut więcej czy mniej. Obciągnęła kolejnego chuja o pokaźnych rozmiarach. Potem z wprawą dosiadła go. Skończył w niej i ruszyli w dalszą podróż.
Jechali jeszcze dwie godziny, podczas których wyruchał ją jeszcze trzy razy. Ostatni raz na poboczu, dociśniętą do maski. Podniecona i zmęczona słuchała sapania jej szofera i trąbiących samochodów i ciężarówek. Wieczorem była w domu. Jej konto bankowe nadal pozostawało puste, konto obciągniętych kutasów – wolała nie wspominać. Co gorsza nie mogła się dodzwonić do Nika. Wyglądało na to że zrobiła z siebie kurwę jakich mało. Tylko, że one biorą za swoje usługi pieniądze.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Harry McGonagall

Zapraszam na ostatni odcinek przygód Blondynki ;)


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach