Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przyjaciolka Pasierbicy

Początek wakacji zbiegł się z moim urlopem. Ulegając prośbom pasierbicy, pozwoliłem, by Kasia zaprosiła na weekend przyjaciółkę ze szkoły.


Przy szczuplutkiej, dziewczęcej Kasi Ola wyglądała bardzo kobieco. Aż trudno było uwierzyć, że są rówieśniczkami. Kasia przypominała figurą zmarłą kilka lat temu matkę. Drobna, szczuplutka, o twarzy aniołka. Ola była niemalże wyższa o głowę a jej krągłe pośladki i wielkie, kształtne piersi powodowały u mnie kosmate myśli. Byłem pod wrażeniem! Pływając późnym popołudniem w przydomowym basenie, podziwiałem wylegujące się na leżakach dziewczęta. Wychodząc z wody, byłem zmuszony zakryć ręcznikiem potężne wybrzuszenie kąpielówek. Ola przyglądała się mi ukradkiem, rozkosznie przygryzając ząbkami usta. Uśmiechnąłem się do niej. Speszona zarumieniła się uroczo. Uśmiechając się pod nosem, wszedłem do domu.


Stojąc w łazience przed lustrem, zadowolony oglądałem odbicie wysportowanego, zadbanego czterdziestolatka. Masując powoli potężny, niemalże dwudziestocentymetrowy członek, zastanawiałem się, jak na jego widok zareagowałaby Ola. Pochłonięty własnymi myślami nie spostrzegłem od razu, że do łazienki wślizgnęła się pasierbica. Stojąc oparta plecami o drzwi, zalotnie okręcała wokół palca kosmyk blond włosów. Gdy odwróciłem się do niej, wypaliła z bezczelnym uśmiechem na twarzy:

– Przez ciebie Olka ma mokro w majtkach.

Uśmiechnąłem się bezczelnie.

– No chyba nie myślałeś, że nie zauważyła, jak się na nią gapisz. Widziałam, jak ci się podoba! Ona też TO zauważyła.

Powiedział, wskazując głowa na kutasa.

– Zazdrosna?

Zapytałem z przekąsem.

– Odrobinkę. W końcu nie mam tak wielkich cycków, byś mógł się w nie gapić jak sroka w gnat.

Rozbawiony podszedłem do Kasi. Zsunąłem w dół ramiączka biustonosza, odsłaniając drobne, krągłe piersi. Całując różowe brodawki, odpowiedziałem pojednawczym tonem:

– Przecież wiesz, jak bardzo mi się podobasz!

Pieszcząc ustami zgrabne cycuszki, masowałem palcami opięty skąpym bikini wzgórek. Pojękiwała cicho. Odsunąłem na bok materiał majteczek. Była wilgotna i rozpalona. Palcując ją, z trudem łapałem oddech, gdy drobnymi paluszkami pieściła wyprężonego jak struna kutasa. Po dłuższej chwili intensywnego pettingu wyszeptała mi na ucho:

– Mam płodne dni. Zrobię ci loda.

Kasia nie brała jeszcze tabletek, a ja nie lubiłem gumek. Wsunąłem w nią drugi palec. Jęknęła. Doprowadzając powoli do orgazmu, poczekałem z odpowiedzią do samego końca. Kiedy zaczęła odlatywać, wyszeptałem:

– Chcę skończyć w twojej rozkosznej pupci.

Palcując intensywnie pulsującą pochwę, dałem jej długi, intensywny orgazm. Przytulona do mnie drżała jak osika. Tuląc półnagie ciało, czułem, jak palcami obejmuje twardego kutasa. Gdy oderwała się ode mnie, miałem dziką erekcję. Z gracją zsunęła z bioderek mokre od soków majteczki, po czym oparłszy dłonie o blat umywalki, zalotnie wypięła pośladki. Gdy podała mi wzięty z blatu krem do rąk, nie trzeba było mnie dalej zachęcać. Spieszać się, wsunąłem odrobinę kremu w jej odbyt, a resztę rozsmarowałem po kutasie. Była rozluźniona, jak lubię. Bez trudu wsunąłem w nią palec, a po chwil e drugi. Rozciągając odbyt, rozwarłem ją na trzy palce, a mimo to za pierwszym pchnięciem kutas wszedł tylko na centymetr. Ciasny odbyt stawiał przyjemny opór. Naparłszy mocno, wsunąłem się w nią do połowy długości kutasa. Z kolejnym pchnięciem poczułem, jak główka dociera do zakrętu odbytnicy. Ten moment lubiłem najbardziej. Pchnąłem dziko! Krzyknęła cicho, a kutas wszedł w zakole odbytu. Posuwałem ją głębokimi pchnięciami. Co jakiś czas wysuwałem kutasa z odbytu, by po raz kolejny rozkoszować się zdobywaniem jej niemalże dziewiczo ciasnej dupki. Finiszując, eksplodowałem potężnie. Palcowała się jak oszalała, by w chwilę po mnie, dojść konwulsyjnie zaciskając zwieracz na kutasie. Silne kontrakcje wypchnęła na wpół miękki członek. Stojąc o krok za nią, patrzyłem zafascynowany, jak z mocno pulsującego odbytu, wypływa obficie nasienie.


Podczas wspólnego prysznicu Kasia zapytała się czy mam ochotę rozdziewiczyć Olkę.

– Rozdziewiczyć???

Zapytałem zdumiony.

– To ona jeszcze nie miała chłopaka?

– Miała, nawet dwóch, ale z jednym się tylko lizała a drugiemu, dawała między cycki i w pupę, bo bała się dziecka.

– A teraz się nie boi?

– Przecież są pigułki po? Pamiętam, że po Nowym Roku, gdy dałeś mi jedną, miałeś co najmniej kilka innych w szufladzie.

Gówniara miała rację. Trzymałem spory zapas na specjalne okazje.

– Myślisz, że ona ma ochotę?

– Tato! Ależ ty jesteś głupi! Ona aż przebiera nogami, byś jej włożył. Zresztą zobaczysz przy kolacji. Wystarczy, że was zostawię, a Olka sama wskoczy ci na kutasa.

Wychodząc spod prysznica, rzuciła wesoło:

– Czuję, że wieczorem będę miała migrenę i pójdę wcześniej spać.


Mimo figli w łazience i tak byłem pierwszy na dole. Kaśka zeszła po dobrych czterdziestu minutach, za to Olka pojawił się na dole dopiero przed samą kolacją. Właśnie doglądałem zapiekanki z borowików, gdy usłyszałem ciepłe:

– Może w czymś panu pomóc?

W przejściu między salonem a kuchnią stała Ola. Nie byłem przygotowany na podobny widok. Ubrana w skórzane sandałki, obcisłe, krótkie szorty i założoną na nagie ciało koszulkę na ramiączkach wyglądał obłędnie. Nie miała biustonosza, a mimo tego jej ogromne piersi sprawiały wrażenie, jakby nie obowiązywało ich prawo grawitacji. Prześwitujące przez materiał brodawki sterczały uroczo, prosząc się, by ich dotknąć! Cienkie szorty ciasno opinały krągłe pośladki. Z otwartymi ustami gapiłem się na jej podbrzusze. Mocno opięty materiał pozwalał z bliskim pewności prawdopodobieństwem zgadywać, jak ponętnie kształtną ma cipkę. Mimo gwałtownego transferu krwi do dolnych partii ciała odpowiedziałem jej opanowanym głosem:

– Ależ owszem Olu! Wyjmij z szafki po lewej kieliszki do wina.

– Jeden, czy trzy?

Zapytała się lekko niepewnym głosem.

– Trzy, byłoby grzechem nie popić borowików dobrym, katalońskim Mas de Can Blau. Chyba nie odmówisz odrobiny wina?

– Chętnie się napiję.

Co mówić stanęła na paluszkach, sięgając po kieliszki. Ależ miała figurę! Z rozmyślań o sposobach, na jakie mógłbym ją przelecieć, wyrwał mnie głos Kasi.

– Tato, wszystko gotowe do kolacji.

Gdy Ola minęła ją w progu, pościła do mnie oko.


Kolację zjedliśmy, rozmawiając o wszystkim i niczym. Gdy otworzyłem drugą butelkę wina, Kasia zostawiła nas samych, wymawiając się bólem głowy. Olka była lekko wstawiona, co tylko dodawało jej uroku. Kiedy napełniłem jej po raz kolejny kieliszek, opróżniła go duszkiem. Odstawiając na blat, zapytała się, czy pokażę jej górę domu.


Poprowadziłem ją po schodach prosto do sypialni. Zaraz za progiem zamknęła drzwi. Zarzucając mi dłonie na szyję, przywarła ustami do warg. Smakowała poziomkową pomadką i winem. Nie odezwaliśmy się do siebie słowem, gdy wymieniając łapczywie pocałunki, ściągnąłem z niej bluzeczkę. Pieszcząc dłońmi dorodne piersi, popychałem ją w stronę obszernego łózka. Padliśmy na nie, całując się. Podniecony młodziutkim ciałem zacząłem ssać piersi, masując jednocześnie opięte szortami krocze. Jęczała cichutko, poddając się niemalże biernie pieszczotom. Podniecony rozpiąłem szorty, a ona uniosła odrobinę pupę, bym mógł je zsunąć z bioder. Nie założyła bielizny! Rozchyliła nieskromnie uda, eksponując wydepilowane łono. Patrząc na różową szczelinkę osłoniętą pulchnymi wałeczkami warg, podziwiałem ładnie wykształconą łechtaczkę i kusząco zapraszającą do środka jasnoróżową dziurkę. Przywarłem ustami do bezwłosego wzgórka. Głośno dyszała, a kiedy wsunąłem w nią język, zadrżała, jęcząc rozkosznie. Rozchylając szeroko uda, rozsunąłem palcami wargi. Kasia nie kłamała. Ola była wciąż dziewicą. Podniecony przywarłem ponownie ustami do cipki. Miała intensywny, wstrząsający całym ciałem orgazm, po którym bezwładnie opadła na pościel. Całując rozpalony policzek, głaskałem poruszającą się gwałtownie w górę i w dół pierś.


Otworzyła oczy, uśmiechając się uroczo. Dostałem soczystego całusa, po którym mała wskoczyła na mnie. Siedząc okrakiem, ściągnęła ze mnie koszulę, po czym szybko uporała się ze spodenkami. Nie próżnowała. Trzymając w dłoni sterczącego potężnie kutasa, pocałowała go, nachylając się nade mną. Pochylona pieściła członek dłonią, co jakiś czas obejmując główkę malinowymi usteczkami. Wpatrzony w kołyszące się nad moimi udami piersi jęczałem głośno. Przyspieszyła ruchy dłonią, a gdy zacząłem z trudem łapać powietrze, wzięła kutasa w usta. Ssała jak rasowa kurwa. Wytrzymałem tylko pięć minut, tryskając potężnie. Poruszając zaciśniętymi na członku palcami, ssała samą główkę, połykając kolejne porcje nasienia. Miała wrodzony talent! Ostatni raz z takim zapałem obciągała mi młodziutka mulatka sprezentowana na czas brazylijskich wakacjach przez partnera w interesach.


Leżała przytulona do mojej piersi delikatnie bawiąc się moją na wpół miękką męskością. Podobało mi się jej zachowanie. Była zupełnie nieskrepowana nagością ani tym, że właśnie dała się wylizać i obciągnęła starszemu o niemalże trzydzieści lat facetowi. Nawet Kasia zachowywała się z większą rezerwą, gdy któreś nocy po raz pierwszy przyszła do mojej sypialni. Dziewczęta, które w ciągu ostatnich dziesięciu lat rozdziewiczyłem, zachowywały się przeważnie mniej naturalnie, często wstydząc się nagości i obawiając się pierwszego razu. Ola, podobnie jak Kasia dwa lata temu, wiedziała, czego pragnie. Gdy tylko ponownie mi stanął, wyszeptała:

– Chcę się z tobą kochać.

Wchodząc na mnie, przejęła inicjatywę. Siedząc okrakiem na udach, przycisnęła wargami członek do mojego podbrzusza. Ocierając się o mnie, suwała cipką po kutasie tak, by żołądź ocierała się o wyeksponowaną łechtaczkę. Ściskając dorodne piersi, czułem rosnące podniecenie. Ola, dysząc coraz szybciej, poruszała się na mnie w mechanicznym transie. Bliska orgazmu uniosła odrobinę biodra, po czym przytrzymując dłonią kutasa, nakierowała go na cel. Dosiadła mnie jednym płynnym ruchem, nabijając się na całe dwadzieścia centymetrów pulsującego mięsa. Krzycząc z rozkoszy i bólu wiła się na kutasie jak dzika. Ściskając dorodne piersi, łkałem z rozkoszy, gdy ciasna pochw spazmatycznie zacisnęła się na mojej męskości. Poruszając szybko w górę i w dół biodrami finiszowała. Zmieszane z krwią nasienie pokryło mojej podbrzusze i jej uda różową pianą. Porażona orgazmem opadłą na moje piersi, po czym przekręcając się na plecy, legła obok mnie ciężko dysząc.


Mimo orgazmu byłem wciąż podniecony, jak buchaj. Dotychczas raczej pasywny, nie potrafiłem opanować wzbierającego podniecenia. Nie czekając, aż dojdzie do siebie, wpakowałam ociekający krwią i nasieniem członek między jej drobne ząbki. Dusząc się, ssała błyskawicznie powiększającego się kutasa. Osiągnąwszy ponownie erekcję, odwróciłem ją niemalże brutalnym ruchem na brzuszek. Ułożona biodrami na zwiniętych poduszkach kusząco wypinała kształtne pośladki. Czując, że podoba się jej takie traktowanie, nawet nie starałem się być delikatny, wpychając w odbyt nasmarowany żelem palec. Przyjemnie ciasny zwieracz mocno zacisnął się na palcu. Podniecona wsunęła dłoń pod siebie i masując cipę, zaczęła głośno jęczeć. Wymierzyłem jej mocnego klapsa w pupę, po czym wsunąłem nasmarowany żelem członek między pośladki. Suwając kutasem w rowku między nimi, co rusz przykładałem główką do pulsujący odbytu. Za każdym razem żołądź zagłębiał się odrobinę głębiej w jej ciemno-różowej gwiazdce. Gdy w końcu wszedł na półtora centymetra, pchnąłem mocno, przytrzymując ją za włosy. Wyginając ciało w łuk, zawyła z rozkoszy. Ciągnąc za długie, kruczoczarne włosy wbiłem się po jądra. Branzlowała się palcami, jak oszalał, gdy brutalnymi pchnięciami posuwałem ją w dupę. Za każdym pchnięciem przyciągałem ją do siebie. Trzymając się dłońmi wezgłowia łóżka, klęczała w niemalże wyprostowanej pozycji. Posuwałem ją, jedną dłonią miętosząc pierś, a drugą pieszcząc mokrą od soków cipę. Doszliśmy niemalże razem, a mała odleciała tak mocno, że na chwilę straciła kontakt z rzeczywistością.


Była dobrze po pierwszej, gdy delikatnie trzymając w ramionach, zaniosłem Olę do wanny pełnej pachnącej olejkiem różanym wody. Gdy relaksowała się w kąpieli, zmieniłem pościel, po czym wszedłem do wanny, niosąc ze sobą dwa kieliszki lekkiego wina i „pigułkę po”. Zrelaksowaną kąpielą zaniosłem z powrotem do pościeli. Po długim, delikatnym masaży zasnęła wtulona w poduszkę jak aniołek. Zgasiłem światło i przytulony do niej poszedłem spać. Rano odwdzięczyła się za masaż, budząc mnie cudownym fellatio, zakończonym wytryskiem między masywnymi piersiami.


Przy śniadaniu Kaśka i Olka patrzyły na siebie, wymieniając zagadkowe spojrzenia. Do przyjazdu mamy Oli dziewczyny konspirowały ze sobą w pokoju pasierbicy. Gdy na podjazd wjechała mama Oli, smarkule rzuciły mi się na szyję. Szepcząc bezwładnie do obu uszu, oznajmiły, że za dwa tygodnie organizują ponownie sleepover. Popatrzyłem się na nie zaskoczony.

– Chyba masz ochotę na więcej tatusiu.

Powiedziała Olka, podciągając sukienkę. Patrząc na kształtną, bezwłosą cipkę przełknąłem ślinę. Kasia unosząc luźną sukienkę pod brodę, dostarczyła mi kolejnego argumentu, bym zgodził się na następne sleepover. Patrzyłem się jak ciele w obraz na jej cudownie wysklepione łono i boskie piersi.

– Nie potrafiłby odmówić.

Odparłem wesoło.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Andrzej

A.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach