Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Z kolegami na basenie.

            Kiedy miałem 16 lat i byłem jeszcze w trzeciej klasie gimnazjum, moja szkoła co tydzień organizowała wyjazdy na basen. Lekcje pływania – ku nieszczęściu młodzieży – były obowiązkowe, ale pod sam koniec gimnazjum i tak nikomu nie chciało się nic robić, więc frekwencja wyjść na basen znacznie zmalała. Można wręcz powiedzieć, że z samej mojej klasy ponad połowa uczniów przestała uczęszczać na te lekcje, jednak były to głównie dziewczyny, tak więc zazwyczaj na basen wliczając mnie, przychodziło około 10 chłopaków.

            W szatni, podniecenie na widok drugiego młodego, nagiego mężczyzny nie było przez nas uznawane za nic specjalnie nienormalnego. Tłumaczyliśmy to przed sobą wiekiem i „buzującymi hormonami” – nikt z pewnością nie uznawał się za geja albo bi. Jestem jednak pewien, że ze mną było inaczej. Specjalnie przebierałem się w szatni jak najwolniej się dało – wprost uwielbiałem podziwiać nagie ciała moich kolegów. Prawie wszyscy w naszej klasie uprawiali jakiś sport, a ci którzy akurat tego nie robili i tak byli chudzi. Kochałem patrzeć, jak ze swoich wysportowanych, ponętnych ciał powoli i bezwstydu zdejmują kolejne części garderoby. Podziwiałem ich kształtne brzuchy, delikatne szyje i smukłe nogi. Większość z moich kolegów nie miała wtedy jeszcze żadnego znacznego owłosienia, więc ich skóra wydawała się jeszcze bardziej aksamitna i delikatna. Kiedy moi koledzy po kolei zdejmowali bieliznę, nie mogłem powstrzymać erekcji. Patrzyłem wtedy na ich gładkie, jędrne pośladki i nieowłosione łono. Ledwo mogłem powstrzymać się przed okrzykiem podziwu na widok ich wielkich jąder, zwisających spokojnie w mosznie łączącej się z rozmaitego kształtu i rozmiaru prąciem. Fiuty niektórych moich kolegów były naprawdę imponujących rozmiarów, szczególnie kiedy w trakcie rozmowy w szatni i porównywania ich z przyrodzeniem innych kolegów, nabrzmiewały, prezentując nieprawdopodobnych rozmiarów wzwód. Miałem wtedy okazję podziwiać widoczne pulsujące żyły na kutasach innych chłopców z lekko lub w całości obciągniętym napletkiem, odsłaniającym piękny, lśniący żołądź ich prącia. Mimo tego, jak bardzo podniecał mnie widok nagich ciał moich rówieśników, starałem nie być w centrum uwagi w szatni. Bynajmniej nie miałem kompleksów – moje ciało, mimo, że prawie w ogóle nie przejawiające pojawienia się jakiegokolwiek owłosienia, było smukłe i całkiem nieźle wyrzeźbione. Moje własne przyrodzenie również nie zawodziło moich oczekiwań. Jądra miałem kształtne, a skórę moszny je okalającą uwielbiałem pieścić ze względu na jej aksamitną gładkość. Mój kutas nie był zbyt szeroki, ale w zwisie osiągał zadowalającą długość, a we wzwodzie stawał na baczność prezentując swoje dodatkowe 15 cm. Przebierałem się więc trochę na uboczu, ukradkiem podziwiając jedynie boskie ciała moich kolegów z klasy, ale nie biorąc udziału w rozmaitych zabawach w szatni, takich jak np. porównywanie ze sobą wielkości przyrodzenia. Bałem się bowiem, że mój entuzjazm na widok nagich chłopców zostanie łatwo zauważony i zostanę wyrzucony z mojego kręgu przyjaciół.

            W mojej klasie lubiłem praktycznie wszystkich, jednak tylko z kilkoma osobami byłem naprawdę blisko, do tego stopnia, że nazwałbym ich swoimi przyjaciółmi. Miałem ze dwie naprawdę bliskie koleżanki i tyle samo przyjaciół płci męskiej – Janka i Grześka. Janek był obiektem znacznego zainteresowania wśród dziewczyn. Był całkiem bystry, mimo że, jak wtedy prawie każdy, nie miał zbyt dobrych stopni. Od wielu lat profesjonalnie grał w piłkę nożną, więc był osobą bardzo wysportowaną. Będąc w szatni na basenie wielokrotnie zwracałem uwagę na jego niesamowite ciało i piękne przyrodzenie. Jądra Janka były duże jak wszystkich, jednak to jego fiut był imponujących rozmiarów – w zwisie często widziałem jak lekko zawija się, dając tym świadectwo swojej długości. Penisa Janka nie widziałem jednak nigdy w stanie erekcji – mogłem go sobie jedynie wyobrażać. Z Jankiem przyjaźniłem się od pierwszej klasy podstawówki i od tamtej pory zawsze znajdowaliśmy się razem w klasie. Grześkowi szło lepiej w nauce, niż w sporcie – miał jedne z najwyższych stopni w klasie, a wśród chłopaków w naszej klasie zdecydowanie znajdował się na czubku piramidy naukowej. Podobnie jak ja, nie potrzebował sportu – jego ciało było smukłe i pięknie wyrzeźbione, jego brzuch gładki, z lekko zarysowanymi mięśniami brzucha. Grzesiek był odrobinę ciemniejszej karnacji niż reszta chłopców, ale to co w jego ciele zwracało moją uwagę była jego smukła i delikatna szyja. Ten wąski kawałek ciała, podniecał mnie w prawie takiej samej mierze, co przyrodzenie mojego kolegi. Moszna Grześka była trochę bardziej podkurczona, a jego członek, mimo że w zwisie nie największy, we wzwodzie osiągał imponujące rozmiary, którymi pobijał długość prącia większości innych chłopaków z klasy.

            Lekcje pływania trwały zazwyczaj 90 minut. Tak jak już wspominałem, pod koniec roku szkolnego i tak nikomu nie chciało się tak naprawdę ćwiczyć, woleliśmy korzystać ze zjeżdżalni, czy też pluskać się w mniejszym basenie z cieplejszą wodą. Mimo tego, nauczyciel kazał nam pływać na głównym basenie sportowym przynajmniej 30 minut, później dając nam czas na zabawę.

            Pewnego upalnego dnia, na około miesiąc przed końcem szkoły, mi, Jankowi i Grześkowi wyjątkowo nie chciało się ćwiczyć; w autokarze wiozącym nas na basen rozmawialiśmy o tym, jak bardzo wolelibyśmy po prostu pobawić się na mniejszym basenie, czy zrelaksować się w ciepłych bąbelkach w jacuzzi. Tego dnia na basen dotarło 9 chłopaków, wliczając do tego mnie i moich dwóch kolegów. W tak upalny i powolny dzień, ku mojej uciesze, chłopcy przebierali się znacznie wolniej i swobodniej, skupieni na rozmowach o szkole i nauczycielach, których nie cierpieli. Znów miałem okazję podziwiać, jak moi koledzy ze swoich lekko spoconych torsów zdejmują koszulki, a z dolnych partii ciała krótkie spodenki i bieliznę, odsłaniając przy tym silne, umięśnione nogi i części ciała powyżej, czyli pośladki i przyrodzenie. Zauważyłem, jak ich lekko wilgotna od potu skóra moszny przykleja się do ich pachwin i jak ich stykające się z jądrami fiuty, osiągając wzwód, powoli ciągną ze sobą ich worek, aby ten następnie opadł, oddzielając się od twardych penisów moich kolegów. Kiedy już prawie wszyscy chłopcy byli zupełnie nadzy, ze sterczącymi kutasami, zwróciłem uwagę na Janka i Grześka – stali trochę na poboczu i nie biorąc udziału w żartach panujących w szatni, przebierali się powoli co jakiś czas spoglądając na swoje ciała. Gdy tylko Janek zrzucił z siebie ubranie, prącie Grześka nabrzmiało, standardowo podkurczając skórę jego worka. Jednak wtedy zauważyłem coś bardzo osobliwego – kiedy Grzesiek zrzucił resztę swojej garderoby i stanął przed Jankiem zupełnie nagi, kutas Janka również się poruszył, aby po chwili osiągnąć pełen wzwód. W trakcie erekcji, napletek Janka zupełnie zsunął się, odsłaniając jego błyszczący, wilgotny żołądź. Jego prącie zaś, osiągnęło przewidywane rozmiary, które z pewnością były większe niż u większości osób w szatni. Stojący penis Janka był najdłuższym jaki do tej pory widziałem na żywo. Po chwili Grzesiek i Janek uśmiechnęli się przejawiając lekkie zakłopotanie, a następnie wzięli się za zakładanie strojów sportowych na swoje ciała.

            Po opłukaniu się pod prysznicami wyszliśmy na główną halę pływalni. Podeszliśmy do basenu sportowego, gdzie nauczyciel sprawdzał już listę. Na szczęście nie byliśmy spóźnieni. Nauczyciel wskazał nam kto będzie pływał na którym torze, a następnie oddalił się, aby dalej zapisywać coś w dzienniku. Wolnych torów było 4, więc zostaliśmy parami przydzieleni do konkretnych basenów, z tym że na jednym z nich musiała pływać trójka chłopców. Trener wyznaczył mnie, Janka i Grześka. Byliśmy z tego bardzo zadowoleni – zamiast rzeczywiście ćwiczyć, zaczęliśmy chlapać się wodą i podtapiać. Bawiliśmy się w zabieranie sobie części stroju kąpielowego i puszczanie ich, aby opadały na dno, tak, aby jego właściciel musiał je później wyławiać. W pewnym momencie zabawy podpłynął do mnie Janek i ściągnął mi z głowy okularki. Całe szczęście, znajdowaliśmy się w płytszej części basenu, tak więc wyłowienie okularków bez otwierania przeze mnie oczu pod wodą nie stanowiło większego problemu. Założyłem je z powrotem i podpłynąłem do Janka z zamiarem zemsty. Janek próbował ode mnie uciekać, wypływając na głębszą strefę toru i ustawiając swoje ciało równolegle względem tafli wody. Podpłynąłem więc i łapiąc za gumkę jego kąpielówek bez problemu ściągnąłem je z ciała mojego przyjaciela odsłaniając jego pupę i przyrodzenie. Upuściłem kąpielówki, które powoli zaczęły opadać na dno, w kierunku którego teraz popłynął Janek w samym czepku i okularkach aby odzyskać resztę swojej garderoby. Zanurzyłem się pod wodę, aby zobaczyć, jak mojemu przyjacielowi idzie wyławianie swoich kąpielówek, kiedy mój wzrok spoczął na okolicach jego pasa. Gdy Janek trzymał już w ręku swoje kąpielówki i odwrócił się do mnie zauważyłem, że jego kutas w pełni stoi. Patrzyłem tak na jego sterczącego fiuta jeszcze kilka sekund aż Janek, śmiejąc się z zakłopotaniem wynurzył się zakładając z powrotem kąpielówki. Zauważyłem wtedy też, że wszystkiemu spod wody przyglądał się Grzesiek, który teraz pływał tuż obok nas.

            - Panowie! – usłyszeliśmy nad sobą głos nauczyciela – Jeżeli nie macie zamiaru ćwiczyć, to zapraszam do szatni.

            - Proszę pana, ale my się tylko tak wygłupialiśmy… - Janek próbował nas bronić, ale po twarzy nauczyciela wszyscy widzieliśmy, że jego decyzja jest ostateczna.

            - Marsz do szatni! – warknął nauczyciel i wskazał palcem wyjście z basenu.

Podpłynęliśmy we trójkę do drabinki na początku toru i wyszliśmy z basenu. Zerknąłem szybko na zegar – do końca zajęć było jeszcze około 75 minut. Ściągając czepki, szybkim krokiem udaliśmy się w kierunku szatni i prysznicy.

            - Spoko, i tak nie miałem specjalnie ochoty dzisiaj pływać – powiedział Grzesiek wchodząc do sali z prysznicami i rozbierając się. Prysznice nie były w żaden sposób od siebie odgrodzone i umocowane były na trzech ścianach sali. Wszyscy stanęliśmy przy jednej ścianie i włączyliśmy prysznice.

            - E tam, mi się całkiem podobało – powiedział Janek prawdopodobnie mając na myśli naszą małą zabawę. Jeszcze zanim zdjąłem kąpielówki, poczułem jak mi staje. Janek i Grzesiek spłukiwali się całkowicie nago, z lekko uniesionymi od podniecenia penisami.

            - Ej stary, umyjesz mi plecy – zwrócił się do mnie Grzesiek, podając mi szampon.

            - Nie ma sprawy – odpowiedziałem lekko zdenerwowany. Wziąłem butelkę od Grześka i nałożywszy na swoje dłonie trochę szamponu, zacząłem masować jego plecy. Postanowiłem, że i ja ściągnę kąpielówki. Stojąc zupełnie nago centymetry od mojego nagiego przyjaciela, masując jego łopatki, poczułem, jak moje prącie jeszcze bardziej nabrzmiewa. Stałem plecami do Janka, tak więc on nie mógł tego widzieć. Masując plecy Grześka schodziłem coraz niżej, aż moje dłonie znajdowały się tuż nad jego pośladkami.

            - Dzięki wielkie – powiedział do mnie Grzesiek odwracając się w moim kierunku. W tym samym momencie poczułem, jak coś lekko uderza w mojego stojącego kutasa. Był to równie jak mój nabrzmiały członek Grześka, z lekko podkurczoną pod nim moszną. Z tyłu poczułem, że pod tym samym prysznicem, co ja staje również Janek, a po odwróceniu wzroku w jego stronę zauważyłem, że również on osiągnął pełną erekcję.

            - Czy teraz je mogę cię umyć? – zwrócił się do mnie Grzesiek przenosząc wzrok z mojego prącia na moją twarz.

            - Jasne – odpowiedziałem i w tym samym momencie poczułem, jak śliska od szamponu dłoń Grześka obejmuje mojego pulsującego od podniecenia fiuta. Grzesiek zaczął wodzić po moim przyrodzeniu z góry na dół, powoli pieszcząc moje prącie od nasady, przez trzon, aż po samego żołędzia, który teraz odsłonięty spod napletka, napęczniał do nieprawdopodobnych rozmiarów. Czułem jak powoli fala gorąca ogarnia moje ciało od podbrzusza, aż po odbyt. Zerknąłem w prawo i zobaczyłem, jak na pytający wzrok Grześka, Janek odpowiada delikatnym skinieniem głowy. Grzesiek drugą dłonią objął teraz kutasa Janka, który zdawał się rosnąć z sekundy na sekundę. Obróciłem się lekko w prawo i teraz twarzą zwracając się w stronę Janka, pocałowałem go w usta. On zaś przybliżył swoje nagie ciało do mojego i dał mi przyzwolenie, abym go pieścił. Obiema dłońmi gładziłem więc jego ciało powoli dążąc nimi do szpary między jego pośladkami. W tym samym czasie Grzesiek, z naszymi fiutami wciąż w jego dłoniach, ukląkł i przybliżył nasze twarde kutasy do swojej twarzy. Kiedy już dotarłem dłońmi do pośladków Janka, a on do moich, oboje palcami zaczęliśmy dotykać swoich dziurek. Prawie w tym samym momencie wydaliśmy cichy jęk rozkoszy, cały czas się całując. Poczułem, że powoli dochodzę. Zacząłem nieregularnie podkurczać podbrzusze i razem z Jankiem wydawać ciche jęki. Poczułem, jak po całym moim ciele, od ust całujących Janka, przez odbyt przez niego dotykany, aż po moje prącie ściśnięte w dłoni Grześka, przepływa fala gorąca, która następnie przeradza się w uczucie wypełnienia mojego kutasa i rozrywający orgazm, któremu towarzyszy sperma wystrzeliwująca z mojego prącia wprost na twarz Grześka. Prawie w tej samej chwili poczułem, jak przez ciało Janka przechodzi spazm rozkoszy, a jego odbyt zaciska się na moim palcu. Zobaczyłem jak na twarzy Grześka ląduje kolejna porcja spermy, tym razem ściekająca również na jego tors i do ust. Grzesiek wstał i pozwolił nam zlizać nasze nasienie z jego klaty i twarzy. Następnie wszyscy we trójkę zaczęliśmy całować się z języczkiem, przekazując sobie do ust spermę pozostałą w buzi Grześka. Chcąc się mu odwdzięczyć uklękliśmy – ja przed Grześkiem, tak, że moje usta były na wysokości jego sterczącego prącia, a Janek za nim, w taki sposób, że jego twarz znajdowała się na wysokości pośladków Grześka. Grzesiek lekko się wypiął, odsłaniając przed Jankiem swój odbyt, tak więc ja musiałem się jeszcze trochę przysunąć, aby wargami sięgnąć kutasa Grześka. W momencie, w którym Janek włożył swój język w dziurkę Grześka, wydał on ciche jęknięcie i wygiął swoją chudą szyję. Ja zaś, zamiast wziąć kutasa mojego kolegi prosto do buzi, zacząłem ssać napiętą mosznę Grześka, biorąc jego jądra w całości do ust i swoimi wargami prawie spotykając się z brodą Janka, który w tamtej chwili wkładał Grześkowi język w odbyt. Poczułem, jak mój kutas zaczyna z powrotem się unosić, więc cały czas ssąc jądra Grześka, zacząłem się masturbować. Zauważyłem, że Janek ze swoim wielkim, na powrót nabrzmiałym prąciem robi to samo, powoli przesuwając dłoń od nasady do żołędzia swojego prącia. Chwilę później, kiedy fałdy na worku Grześka trochę się powiększyły, zacząłem lizać i całować jego podbrzusze, aby następnie zacząć ssać nasadę jego penisa. Powoli zacząłem wodzić wargami w kierunku odsłoniętego żołędzia Grześka, aż w końcu dotarłem do samego czubka jego fiuta i na raz wziąłem go prawie w całości do buzi, na co odpowiedzią były jakieś pełne podniecenia słowa z ust Grześka, których jednak nie zrozumiałem. Czułem, jak pulsujący penis Grześka wypełnia moje podniebienie i jak jego żołądź lekko wchodzi do mojego gardła krztusząc mnie. Wyjąłem wtedy członek Grześka z mojego gardła i skupiłem się na ssaniu żołędzia i trzonu, oplecionego pulsującymi żyłami. Poczułem, jak Grzesiek delikatnie porusza biodrami do przodu i do tyłu, raz dając możliwość Jankowi, aby językiem wszedł w niego głębiej, a raz mi, abym mógł poczuć jak jego fiut wchodzi mi do gardła. Zauważyłem, że Grzesiek zaczyna poruszać biodrami szybciej i znacznie bardziej stanowczo, wkładając i wyjmując swojego kutasa z moich ust, i dyszeć znacznie ciężej i szybciej, co wskazywało, że zaczął dochodzić. Podnieciło mnie to tak bardzo, że poczułem, że ja też za chwilę będę szczytował. Po tym, jak prącie Grześka w moich ustach podnosi się i opada, naciskając na moje podniebienie, a następnie na język poczułem, że jego ciało zaczynają przechodzić silne skurcze. W momencie orgazmu, Grzesiek wydał ze swoich ust głośny jęk, a ja poczułem, jak moje usta wypełnia jego gęsta sperma, w znacznej mierze wyciekająca z moich ust, które nie mogły jej pomieścić i skapująca na mojego penisa, którego cały czas pieściłem. Chwilę później nasienie, które ściekło na mojego fiuta i moje uda, zmieszało się z wytryskiem Janka, który w wyniku onanizowania się doszedł w tym samym momencie co Grzesiek. Kiedy tylko poczułem jak sperma Janka ląduje na moich udach, kolanach i penisie, ja również poczułem jak gęsta ciecz wypełnia rurkę w moim fiucie, a chwilę później wystrzeliwuje przynosząc mi niesamowicie silny orgazm. Po chwilowym osunięciu się z powodu szczytowania, podniosłem głowę i dalej ssałem kutasa Grześka, z którego teraz wypływało jeszcze trochę nasienia. Następnie wstałem i pocałowałem Grześka z języczkiem, który chwilę później razem z Jankiem ukląkł przede mną i zlizywał swoją i jego spermę z moich nóg i przyrodzenia. Cały czas całując się i dotykając, we trójkę opłukaliśmy się, wzięliśmy z podłogi swoje stroje kąpielowe, teraz całe w spermie i przeszliśmy do szatni, w której waląc sobie nawzajem, jeszcze raz doszliśmy. Chwilę później poszedłem do łazienki opłukać siebie i swoje kąpielówki z nasienia, a następnie wróciłem nagi do szatni i ubrałem się razem z moimi dwoma kolegami.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Niewiem Wyjebane

To moje pierwsze opowiadanie - mam nadzieję, że się podobało.


Komentarze

niezła masz fantazje,ale chyba wiesz że to nie realne,moze bys tak napisal cos z życia


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach