Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





MW-Interwal Rozdzial 30 Panny dojarki

- Kiedy go wreszcie przyprowadzisz? Też pragniemy… wydoić twojego Łukaszka – Dorka nie może się opędzić od podobnych pytań. Nie, nie Dorka, teraz zwiemy ją Dojarką, co owocuje szeregiem zabawnych sytuacji. Ot, choćby teraz:

- Wydoisz nam tatusia? – mam ubaw na widok niby to opierającego się Roberta popędzanego klapsami przez Natkę i ciągniętego za dyszel przez Majkę. Dorka pluje w dłoń i zmienia Majkę. 

Na wszystkie pytania o Łukasza Dorka ma jedną odpowiedź – jak będzie gotów.

- Po pierwsze – mówi, dokonując porannego udoju Roberta – niech się  chłopak zregeneruje. Po drugie – niech skruszeje.

- Bo – tłumaczy Dorka – najpierw, to tylko się dopytywał, komu mam zamiar o nim opowiedzieć, potem – kiedy się znów spotkamy, teraz nie chce spotykać się tutaj. A ja poczekam, aż będzie błagał…

- Jak mu się sperma na mózg rzuci, to na kolanach przyjdzie!

Telefon Dorki ożywa.

- O wilku mowa!

Dorka rozmawia, nie przestając masować Roberta.

- Też tęsknię, za tobą i twoim wielkim kutasem – mówiąc to patrzy na mnie i puszcza do mnie oko – ale zdania nie zmienię, spotykamy się u Maćka, albo wcale!

- Nie, jego nie będzie, będą moje koleżanki.

- To się dalej zastanawiaj. Na zachętę ci powiem, że będą nago.

Dorka kończy. Z jednym i drugim, odkłada telefon, zlizuje nasienie Robusia z dłoni.

- Jeszcze dzień – dwa i jest nasz – uśmiecha się lubieżnie do  dziewczyn.

- Tylko dlaczego nie będę mógł przy tym być?

- A kto powiedział, że cię nie będzie?

- Eeee… okay…

Najwyraźniej Dorka postanowiła postawić Łukasza przed faktem dokonanym. Po tym, jak już mu postawi.

* * *

Łukasz dzwoni nazajutrz i błaga Dorkę o spotkanie.

- Dorka zlituj się, ile razy o tobie pomyślę, to… sama wiesz…

- Czyli?

- No, zaraz mi staje!

- Jurny młodzieniec – komentuję.

- A wciąż o tobie myślę!

- Masz wzwód non-stop?!

- No tak. Ale nawet go nie dotykam, tęsknię za twoją dłonią…

- Grzeczny chłopiec – komentują dziewczęta.

- Bierze cię na litość – komentuję ja.

- Moje koleżanki też mają dłonie – odpowiada Dorka. I Łukasz pęka. Wizja trzech gołych nastolatek walących mu na zmianę konia przeważa nad wstydem. Tylko trzech, bo Dorka nie chce przeginać…

- Będzie tu jutro – informuje nas niepotrzebnie, bo i tak słyszeliśmy całą rozmowę.

- To zacznij przyjmować zapisy.

Szybko ustawia się kolejka, dziewczęta ciekawe są tego wstydliwego chłopaka i jego wyjątkowo krzywego penisa. Dorka uspokaja:

- O tych dwóch koleżankach, to mówiłam, żeby go nie wystraszyć,  jak już go przytrzymam, nigdzie nam nie ucieknie.

* * *

        Środek nocy, śpię, wyjątkowo sam. Maleńka, jest na kolejnej, tym razem dwudniowej wycieczce szkolnej, pojechała dzisiaj ( wczoraj?) rano, wraca jutro (dzisiaj?) późnym popołudniem. Aż mi nieswojo, już dawno, od dnia wyjazdu do Grecji, nie rozstawaliśmy się na tak długo. Budzi mnie chłodne dziewczęce ciało wślizgujące się pod prześcieradło.

- Aha! – Myślę, któraś z dziewcząt wykazała się refleksem. Dorka? Natka? Julka? Tola czy Monika? Z drugiej strony pod prześcieradło wślizguje się drugie, chłodne dziewczęce ciało.

- A więc dwie z wymienionych! Tylko które? Jest ciemno, dziewczęta się nie odzywają. Co nie znaczy, że są bezczynne. Dwie głowy przesuwają się pod prześcieradłem, po chwili ssą mnie i liżą na zmianę. Przytrzymują mi równocześnie ręce, nie chcą, bym ich dotykał. Przelotnie zakrywają usta

- To tak się dzisiaj bawimy… Niech wam będzie! Zobaczymy, co dalej. Dalej, jedna mnie dosiada a druga na mnie siada. Na twarzy konkretnie. Próbuję przypasować doznania mojego kutasa i języka do konkretnych cipek, ale wciąż nie miałem pewności, każdą z dziewcząt rozpoznałbym, widząc samą cipkę ale właśnie nic nie widzę. Ciemno jest. Kutasem na 100% rozpoznam wyjątkowo ciasną cipkę Maleńkiej, to nie ona, zresztą akurat wyjechała. Język też niewiele mi przekazuje, cipka nad moja głową porusza się akurat tyle, bym mógł lizać....cipkę właśnie. I słoneczko. Wyżej, do wzgórka mnie nie dopuszcza, więc po fryzurce nie rozpoznam, jedynie Natkę z jej cipką okoloną futerkiem mogę wyeliminować. I jeszcze Kasię, te jej dzyndzylki poznałbym na 100%. Tymczasem cipka na mojej twarzy i cipka na moim maszcie zamieniają się ze sobą. Niestety ta zamiana nie zwiększa ilości dostępnych danych. Cipka na moim maszcie porusza się coraz gwałtowniej, cipka na mojej twarzy próbuje mnie udusić, pierwsza traktuję spermą, w drugiej skupiam się na łechtaczce. Obie, zadowolone mam nadzieję, cipki zsuwają się bądź odsuwają. Teraz jedna pożywia się na drugiej, z ciemności dobiega mlaskanie. Oba Ciała dalej nie pozwalają się dotykać, przytulają się do moich boków, dalej przytrzymując mi ręce. I wkrótce zasypiają.

        Budzę się wcześnie rano i spoglądam na zarysy dwóch, flankujących mnie, dalej bezimiennych Ciał ukrytych w całości pod prześcieradłem. Zastanawiam się, co dalej. Postanawiam wziąć na wstrzymanie i poczekać, aż się obudzą. Chyba się znów zdrzemnąłem.

- Wstawaj śpiochu, już siódma! - Ala stoi nade mną z groźną miną.

- Przecież ciebie nie ma, na wycieczce jesteś!

- No właśnie! Wystarczy cię na chwile zostawić samego i już sobie panienki sprowadzasz! – I pokazuje brodą Ciała po moich bokach.

- Przecież to... Lola, albo Majka albo Julka albo Dorka albo Tola albo Monika. No.. dwie z nich!

- Nawet nie wiesz, z kim spałeś?!

- Wejdźcie dziewczęta! – to już było nie do mnie. Wchodzą. O zgrozo wszystkie wymienione przeze mnie, plus Kaśka i Natka! To kto tu koło mnie leży???

- Wytłumacz się! - Krzyczy Maleńka z groźną miną, dziewczęta patrzą na mnie ponuro. Coś mi tu nie pasuje, coś mi świta. Skąd te dwa Ciała miały klucz, skąd tu się wzięły wszystkie dziewczęta. No właśnie! Czy aby na pewno wszystkie?

        Spod kołdry wyłaniają się dwie zadowolone buzie koloru mlecznej czekolady! Z mojej piersi się wyrywa:.

- Ja pierdolę! Bliźniaczki! *

Dziewczęta powoli zbierają się z ziemi, gdzie powalił je atak śmiechu.

- Bliźniaczki pierdoliłeś w nocy, teraz tylko masz głupią minę!

- Ale jak chcesz, możesz nas znowu wypierdolić! – Cieszą się DajDaj.

- Jakie „znowu”? W nocy pierdolił nie wiadomo kogo! Aby pierdolić! Was, jako was, dopiero będzie pierdolił! – Ala znów dostaje napadu śmiechu, łapie się za brzuszek.

- Kto to wymyślił? – Śmieję się wraz z nią. Tola i Monika podnoszą łapki w górę.

- Musiałyśmy ci jakoś odpłacić za to w kamperze!

- Pieprzyłyśmy się z obcym facetem nie wiedząc, że go nie znamy!

- Teraz już wiesz, jak to jest!

- Wypierdolę was za to!

- My jesteśmy pierwsze w kolejce. – Wtrącają DajDaj. – A wy się spóźnicie do szkoły!

Dziewczęta pobiegły do szkoły a ja, po raz kolejny dzisiaj, wypierdoliłem Bliźniaczki. Choć po raz pierwszy świadomie.

        Najpierw zaganiam je do wanny, jakoś tak się złożyło, że w wannie jeszcze z nimi nie byłem, w Grecji mieliśmy tylko plażę i morze.

Czekoladowe ciała w pianie to nowość. Myję im krocza, zaglądam w każdą szparkę, nie znajduję żadnej różnicy.

- Naszych cip nie widziałeś? Tak się stęskniłeś?

- Stęskniłem! I widziałem, ale dalej szukam jakiejkolwiek różnicy.

- Policz włoski łonowe!

- Pewnie macie po tyle samo!. Dalej mają te wąskie paseczki drobnych loczków ciągnące się od samej pizdy przez cały wzgórek łonowy a nawet wyżej. Ayah i Darya myją mi przyrodzenie.

- Szkoda, że nie ma brata bliźniaka. – Nie musiałybyśmy się nim dzielić.

- Ale lepiej pierdoli, niż Bliźniacy. I ma ciekawsze pomysły!

- Tylko im czasem nie mów – To już do mnie. Czuję się zobligowany.

Na śniadanie zamawiam dwa jajka na miękko, tym razem wyjadam je z dwóch czekoladowych cipek. DajDaj są zachwycone, jeszcze tego nie przerabiały. Siedzą przede mną na krawędzi stołu, podparte łokciami, rozchylają szeroko uda, między którymi ucztuję. Pozwalam spłynąć żółtku aż do dziurek w ich dupach, zlizuję je stamtąd. Potem, wykorzystując nieświadomość DajDaj co do rygoryzmu obowiązujących tu zasad, ubieram je. Najpierw oczywiście grube getry, znalazły się i białe. Naciągam je powoli na cztery ciemne uda, roluję górę w grube wałeczki. Cofam się i podziwiam swoje dzieło. Robię pamiątkowe zdjęcia. Liżę przez chwilę te cipki na zmianę. Teraz zakładam im cienkie, białe bawełniane koszulki na ramiączkach sięgające pępka. Podziwiam. Prowadzę pod prysznic.. Ciemne kształtne piersi przebijają teraz przez cienką bawełnę, na środku czarne punkciki w białych kółeczkach, to ich wydatne sutki, dodatkowo teraz powiększone, odpychają materiał wokół siebie. Na widok dwóch miss mokrego podkoszulka serce mi rośnie. I nie tylko. Bliźniaczki to widzą

- Popatrz, jak mu pała zesztywniała!

- I jaja stężały!

DajDaj też nieźle wzięło. Wchodzę w nie po kolei, pierdolę po raz drugi. Albo trzeci dzisiaj, zależy jak liczyć. Pytam, w którą mam się spuścić, żeby było sprawiedliwie.

- Chciałbym podzielić moją spermę pomiędzy obie wasze cipy. - Tylko się śmieją.

- W ogóle mi nie pomagacie!

Tryskam wreszcie w którąś. Przenosimy się do wanny. Opowiadam im o naszych korepetycjach, o pierwszych  udzielanych w wannie. Znów je wzięło.

Nie tracąc czasu siadają naprzeciwko mnie, rozchylają uda. Wsuwam palce w rozgrzane, świeżo ruchane pizdy, czuję lepką wilgoć to ułatwia sprawę. Teraz już wszystkie palce mam w ich cipach. DajDaj chwytają mnie za nadgarstki, kontrolują tempo. Zaciskają zęby na dolnej wardze, nawet to robią jednakowo. Moje dłonie wsuwają się powolutku coraz głębiej, wreszcie opuszkami palców wyczuwam opór. Bliźniaczki odruchowo zaciskają pochwy, zgniatają mi palce. Do wanny wskakuje Maleńka.

I jak ja się z nią teraz przywitam? Ala wykazuje elastyczność, po prostu przysuwa krocze do mojej twarzy.

- Tak też może być, ostatecznie. Liżę więc Pana Pękniętego Kasztanka z rękoma uwięzionymi w dwóch bliźniaczych pochwach. Widok podrygujących pośladków Ali jeszcze bardziej rozpala Bliźniaczki, dobierają się Maleńkiej do maleńkiego tyłeczka, palec w dupie sprawia, że Ala mocniej napiera kroczem.

I moglibyśmy tak się długo zabawiać, gdyby do łazienki nie zajrzała Dorka.

- Pamiętacie, że niedługo przyjdzie Łukasz?

* * *

Gdy się pojawia, Dorka przyjmuje go kompletnie ubrana. I każe mu się rozebrać pierwszemu.

- Nigdy nie stałeś goły i ze wzwodem przed ubraną dziewczyną?

Oczywiście, że nie stał. I oczywiście, że mu stoi. Dorka znów go prowokuje, ubiorem też. Grube getry do połowy ud, koszulka identyczna jak te, które miały dziś na sobie DajDaj. I kusa, kraciasta spódniczka.

- Majtek nie mam – dodaje jeszcze Dorka na zachętę. I Łukasz się nie ociąga. Dzięki monitoringowi możemy sobie wszyscy obejrzeć słynne krzywe prącie.

- Trudno go będzie zmierzyć…

- Centymetrem krawieckim.

- Pewnie potrafi nim nieźle zamieszać w cipie!

- Nie słyszałaś? Jeszcze nigdy nie zamoczył!

- A ja już mam mokro…
- To ja skorzystam.

Pierdolę Lolę nie odrywając wzroku od monitora. Tam też się dzieje. Łukasz właśnie poznaje Alę. A właściwie, to spuszcza się jej do majtek. To pomysł Dorki - pierwsza z jej koleżanek przedstawianych Łukaszowi przyjdzie w samych majteczkach, takich zwykłych, bawełnianych.

I przychodzi.

- Poznaj Alę – mówi Dorka. Łukasz właśnie przed nią klęczy i zsuwa z niej spódniczkę. Ta opada na ziemię, Łukasz się podnosi,  wyraźnie zawstydzony. Jednakże zawstydzenie nie ma wpływu na stan przyrodzenia. Zwłaszcza, że dolne wdzięki Dorki są pięknie wyeksponowane pomiędzy skrajem koszulki a zrolowanymi w połowie ud getrami. No i ta nowa dziewczyna, taka zgrabna i w samych majteczkach...

- Jaki fajny! Mogę?

I nie czekając na odpowiedź, nowa dziewczyna wita się z chłopakiem. A raczej z jego kutasem.

- Ostrożnie!

Ala go puszcza, szybko odchyla majtki, ukazując gładko wygoloną cipkę. Przystając na plan Dorki poświęciła pierwsze picze kłaczki… Dorce wystarczają dwa-trzy posuwiste ruchy. Z dobrze wycelowanego rogu obfitości tryska biała struga. Wąski różowy srom ledwo prześwituje spod pokrywającej go spermy. A gdy Maleńka podciąga majtki, w kroczu szybko pojawia się ciemna plama. Szybko rośnie a prześwitujący cienki materiał właściwie niczego nie zasłania.

- Jeszcze żaden chłopak nie spuścił się na mnie po dziesięciu sekundach znajomości – mówi Ala, na co Łukasz momentalnie czerwienieje.

- Prze… Przepra… - Nie kończy, bo Dorka szybko przyklęka i zbiera językiem resztki nasienia z czubka kutasa. Tego jeszcze nie doświadczył, jeszcze nigdy dziewczęcy języczek tam nie dotarł, nic dziwnego, że stoi mu dalej.

- Łukaszowi cały czas stał przed tym spotkaniem, ale był dzielny i nie fapował – chwali go Dorka. Chłopak znów spieka raka.

- Całus w nagrodę!

Po kolei obie liżą się z chłopakiem. Dalej ma język Ali w ustach, gdy pojawia się  Natka.

- Zostaw już te pryszcze i przywitaj się z prawdziwymi cyckami – mówi widząc, że Łukasz obmacuje Maleńką. Teraz odrywa cię gwałtownie od jej ust i piersiątek.

Natka się nie pierdoli, podchodzi i z miejsca chwyta chłopaka za jądra, przyciąga go do siebie.

- Nimi się pobaw!

I Łukasz posłusznie zabawia się tymi Natcynymi balonami.

Po chwili Natka się trochę odsuwa, zerka w dół.

- Faktycznie wyjątkowo krzywy. Dziewczyny muszą mieć wyjątkowe wrażenia, jak je posuwasz.

- Kiedy ja…

No wiem, wiem. Ale wszystko przed tobą.

Żeby wiedział co konkretnie, Natka przyciąga sobie jego dłoń do krocza.

- Moja cipa cię pragnie, czujesz, jaka jest wilgotna?

- Uhm… - tyle jest w stanie powiedzieć.

- Nie puszczaj!

Upewniwszy się, że Łukasz nie wypuści jej sromu z dłoni, Natka ustawia się za nim. A Ala przed nim, znów ze spuszczonymi majtkami. Dorka przygląda się z boku, jak Natka doprowadza chłopaka do następnego wytrysku. Wąska szparka Maleńkiej znów spływa spermą. Wszystko ląduje w majtkach.

* * *

Natka popycha Łukasza na łóżko.

- Dorka lizała ci jajeczka? Nie? No to ja będę pierwsza.

Dziś wszystko jest dla Łukasza nowością wszystko jest ten pierwszy raz. Język dziewczyny na jądrach sprawia cuda. Gdy wchodzi Majka, znów mu stoi.

- Poznaj moją młodszą siostrzyczkę. Wiesz jak się przywitać?

Natka robi miejsce siostrze. Łukasz, już pewniejszym ruchem, chwyta ją za cipę.

- Niespodzianka – mówi Majka i zanim ściśnie mu jądra, wypuszcza z dłoni kostkę lodu.

- Słyszałam, że jak sobie waliłeś konia u nas w łazience, to wyłożyłeś jaja na krawędź umywalki… Więc pomyślałam, że…

Łukaszowi na taką szczerość mięknie. Ale tylko na chwilę – lodowaty dotyk na jądrach sprawia, że zapomina o wstydzie.

- Chodź, teraz ja cię wydoję!

Ala już czeka. Gdy Majka nie wypuszczając moszny chłopaka z dłoni ciągnie go do niej, odchyla majtki. Łukasz widzi nitki własnej spermy ciągnące się od cipki Ali.

- Poproszę jeszcze – mówi Maleńka, a Majka spełnia je życzenie. W majtkach Ali ląduje kolejna porcja nasienia. Ala je podciąga i każe się pomacać w kroku. Przez te majtki. Łukasz przesuwa po nich palcami, sperma przesiąka przez materiał, zwilża mu te palce. Wchodzą DajDaj.

- Witamy panny dojarki – śmieje się Dorka, a Łukasz, gdy już dochodzi do siebie na widok czekoladowych bliźniaczek, dochodzi do wniosku, że dziewczyna jest wyjątkowo słaba z matematyki. Przecież miały być dwie koleżanki, a to już czwarta i piąta… Ale nie zamierza narzekać.

Bo jedna z tych bliźniaczek zlizuje mu właśnie spermę z palców, a druga z penisa… Znów czuje drgnienia w lędźwiach i zastanawia się ile jeszcze koleżanek Dorki ma zamiar go dziś wydoić.

 

 

 

 

 

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Maciej Wijejski

* Grecja Rozdział 16  Bliźniaczki


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach