Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Lesna driada

Pewnego sobotniego ranka wybrałem się do lasu. Wziąłem ze sobą książkę, gdyż uwielbiam czytać na łonie natury. Słońce świeciło, raźnym krokiem przemierzałem las w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Nagle zza drzew wybiegł nieduży pies, groźnie szczekając i powarkując. Bardziej mnie to rozbawiło niż przestraszyło, bo sięgał mi nie wyżej niż do kolan. Usłyszałem po chwili odgłosy nawoływania psa.  I wtedy ujrzałem właścicielkę… Przybiegła, aby odciągnąć swojego pupila. Kiedy spojrzeliśmy sobie w oczy, coś mną targnęło. Ona stanęła bez ruchu i zapomniała o ujadającym psie. Miała włosy czarne niczym noc, sięgające jej do pasa. Oczy… te zielone oczy… Patrząc w nie, wydawało się, że spogląda się w bezdenną studnię. Piękne rysy twarzy oraz niesamowite ciało. Pogoda sprzyjała, nieznajoma była więc ubrana w krótkie szorty, T-shirt oraz trampki. Prawie całe nogi były odsłonięte, a było co podziwiać, a uwieńczone były boskimi pośladkami.

-Bardzo przepraszam za Sarę, tak naprawdę jest niegroźna, to tylko pozory – ocknąłem się z zadumy, słysząc jej głos.

-To..to nic, nie szkodzi… - wydobycie głosu z gardła przyszło mi z trudem.

Dziewczyna uciszyła psa, podeszła do mnie i podała rękę:

-Mam na imię Natalia.

-Romek, miło mi cię poznać… - odpowiedziałem.

-Mnie również. Co tu robisz? – spytała z uśmiechem.

-Szukam jakiegoś przyjemnego miejsca do poczytania – nie potrafiłem oderwać od niej wzroku.

-O, ja też przyszłam tu poczytać. I znalazłam fajną polankę. Możesz się przyłączyć, jeśli chcesz.

-Z chęcią – odparłem i ruszyłem śladem Natalii.

Sara patrzyła na mnie spode łba i nie zbliżała się zanadto, ale nie przejawiała już agresji. Przeszliśmy jakieś 50m i dotarliśmy na miejsce. Naturalna, słoneczna polanka. Idealnie.

-Co czytasz? – zapytała.

-Tę najnowszą część Wiedźmina, „Sezon Burz”.

-No no, widzę że masz gust – powiedziała, po czym położyła się na kocu i wyjęła własną książkę, tytułu nie mogłem przeczytać.

Rozłożyłem swój koc obok Natalii i położyłem się. Patrzyłem w niebo, na której sunęła tylko jedna leniwa chmurka. Ukradkiem zerknąłem na czytającą dziewczynę. Zupełnie zapomniałem, po co tutaj przyszedłem. Zamknąłem na chwilę oczy. Natalia przysunęła się do mnie i szepnęła:

-Pięknie dziś, prawda? – jakby w odpowiedzi nieopodal zastukał dzięcioł.

-I tak przyćmiewasz całe otoczenie – palnąłem bez namysłu. Po chwili zorientowałem się, co właśnie powiedziałem.

Natalia zarumieniła się. Powoli zbliżyłem swoje usta do jej ust. Nie odsunęła się. Pozwoliła mi zagłębić język pomiędzy jej wargami. Nieśmiało odpowiedziała na pocałunek. Włożyłem jej rękę pod koszulkę i jeździłem palcami wzdłuż kręgosłupa, od karku po pośladki. Drżała pod mym dotykiem.  W końcu wsunąłem rękę do jej szortów. Co za tyłek… Dotykanie go sprawiało mi przyjemność, a w bokserkach było coraz mniej miejsca. Delikatnie jęknęła, kiedy dotknąłem bardzo wilgotnej już waginy. Usiadła i ściągnęła koszulkę, a następnie stanik. Moim oczom ukazały się jędrne, nastoletnie piersi. Zacząłem ssać je na przemian, drażniąc w tym czasie łechtaczkę Natalii. Teraz już stękała coraz głośniej, wiedziałem, że jest jej przyjemnie. Wsunąłem najpierw jeden, a następnie 2 palce do ciasnej pochwy. W środku było już bardzo mokro i gorąco. Mój penis od jakiegoś czasu domagał się wypuszczenia na wolność. Przerwałem na chwilę pieszczoty, aby go uwolnić. Natalia spojrzała z wyrzutem, ale wtenczas zrozumiała, dlaczego przestałem. Położyłem się na niej, gdy powiedziała:

-Jeszcze nigdy… Ja…

-Będę delikatny, nie bój się – przerwałem jej i zobaczyłem w jej oczach wdzięczność.

Powoli w nią wszedłem. Centymetr po centymetrze, aż napotkałem blokadę. Lekko się wycofałem i naparłem mocno. Natalia krzyknęła, ale błona puściła.

-Wszystko w porządku? – zapytałem.

-Tak… nie przestawaj.

Zacząłem więc rytmicznie poruszać się w przód i w tył. Już w oczach Natalii nie widać było bólu, jedynie rozkosz. Ja również czułem ogromną przyjemność, w dodatku działo się to w takim pięknym miejscu. Długo nie potrwało, nim poczułem, że zbliża się finisz. Nie tylko ja dochodziłem. Natalia dyszała. Nagle przyspieszyłem ruchy i doznałem orgazmu, sperma zalała ciasną przestrzeń wokół mojego penisa i poczułem, że pochwa się zaciska. Doszliśmy w tym samym momencie, Natalia wbiła mi paznokcie w plecy i mocno się wtuliła. Nie bałem się o ciążę, i wiedziałem, że ona też nie. W tym wypadku można mówić o miłości od pierwszego wejrzenia, tak więc dziecko byłoby swoistym darem. Czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi, nic mnie w tej chwili nie obchodziło poza moją ukochaną.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Roman Tyka

Debiut.


Komentarze

Monika15/11/2013 Odpowiedz

Hej. Tak sobie czytałam te opowiadanie i nie jest zbyt fajne. Za krótkie przede wszystkim. Widać, ze masz troszkę talentu, ale musisz nad nim popracować ;) dłuższe opowiadanie, więcej opisów, emocji. A osiągniesz debiut :) pozdrawiam i trzymam kciuki.

Agnieszka25/11/2013 Odpowiedz

Moniko:
Ależ to jest debiut Romana. Bo debiut w literaturze oznacza na przykład pierwszy wydany utwór danego autora. A więc nie można go osiągnąć. Pozdrawiam


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach