Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przeznaczenie


Było grudniowe popołudnie. Ola była na miejscu kwadrans przed czasem. Nie mogła usiedzieć w domu i miała nadzieję, że mróz nieco ją ostudzi. Stała więc w parku i czekała na niego. Nagle zaczął padać śnieg, a po chwili cały park zdobiły wielkie, puszyste dywany, po których nieskromnie przechadzały się promienie słoneczne.
Dziewczyna przestępowała z nogi na nogę nie mogąc doczekać się ich pierwszego spotkania, a płatki śniegu wpadały w jej długie, brązowe włosy i natychmiast się topiły. Powoli czuła jak jej drobne stópki zaczynają zamarzać. Schowała twarz w szalu i utknęła wzrokiem na swoich butach.
- Cześć Olcia. - usłyszała znajomo ciepły głos i od razu podniosła wzrok do góry. Zaniemówiła. Marek był naprawdę przystojnym mężczyzną. Wyższy brunet o idealnych rysach twarzy, choć słabo widocznych przez zarost, który niesamowicie podniecał dziewczynę. Oczy miał jeszcze większe i ciemniejsze niż na zdjęciach. Ola niewątpliwie patrzyła w najpiękniejsze i najseksowniejsze oczy na świecie. -  Jesteś Ola, prawda?
- Tak, tak, to ja. Przepraszam cię Marek... trochę no... - plątała się. - Nieważne. Nareszcie się spotykamy. Miło mi cię poznać w świecie realnym. - wypowiedziała z uśmiechem od ucha do ucha, podając mu swoją dłoń.
- Mnie również miło cię poznać. - odwzajemnił uśmiech. - Może już chodźmy, bo po twojej rączce czuje, że zaraz mi zamarzniesz. - mówił, ciągle trzymając ją za dłoń.
- Tak, to dobry pomysł. - czuła jak się rumieni. Tak samo mocno czuła, jak bardzo pożąda tego faceta.
- W takim razie chodźmy do mojego samochodu. Stoi kilka metrów dalej.
Szli w milczeniu, a on ciągle trzymał jej malutką dłoń swoją wielką, gorącą dłonią. Oboje znali przyszłość tego dnia. Oboje wiedzieli, co się stanie, kiedy dotrą do jego mieszkania. Pożądali siebie od tak dawna, że teraz nic ani nikt nie będzie w stanie im przeszkodzić.
Poznali się kilkanaście miesięcy temu na jednym z portali społecznościowych. Marek był wtedy dwudziestotrzyletnim mężczyzną, a Ola siedemnastoletnią dziewczyną. To Marek pierwszy napisał do Oli. Od tamtej pory zaczęli wymieniać ze sobą długie wiadomości, ale i nie tylko. Zdarzyło się im kilka razy wysłać do siebie swoje nagie zdjęcia, które niesamowicie ich rozpalały, a także pozwalały dokończyć pieszczenie swoich rozgrzanych od fantazji ciał. Raz czy dwa udało im się usłyszeć swoje głosy przez telefon. Mimo że, widzieli się tylko na zdjęciach, to po prostu pragnęli siebie. Próbowali spotkać się kilka razy, jednak zawsze pojawiały się jakieś przeszkody, aż do tej chwili...
Marek otworzył jej drzwi, a ona wsiadła do samochodu. Potem je zamknął i szybko podbiegł do swoich, po czym energicznie usiadł za kierownicą. Zanim jednak przekręcił kluczyk w stacyjce złapał Olę za ramię i przybliżył ją do siebie. Gładząc jej policzek, patrzył głęboko w jej cudownie niebieskie oczy, aż w końcu zaczął ją całować. Całowali się dobre kilka minut. Czuli swoje ciepłe usta tak bardzo wyraźnie, a sprawne i igrające ze sobą dwa języki jeszcze bardziej. W końcu przestali, bo wiedzieli, że to jeszcze nie ten moment. Całą drogę przejechali w milczeniu, jedynie od czasu do czasu spoglądając na siebie z uśmiechem pożądania.
Po czterdziestu minutach Marek zamykał kolejne drzwi, ale już te do swojego mieszkania.
- Proszę, rozgość się. - powiedział i zabrał jej płaszczyk.
- Dziękuję. - odpowiedziała siadając na kanapie.
Mieszkanie Marka było typowym, męskim mieszkaniem. Zauważalny był brak damskiej ręki, jak i to, że dopiero dzisiaj postarał się i trochę posprzątał.
- Może chcesz coś do picia?
- Jakiś sok się znajdzie?
- Tak, jasne. Mam pomarańczowy. - powiedział, zamykając lodówkę.
- Idealnie.
- A więc proszę. - i podał jej sok.
- Dzięki. - popijała sok, spoglądając na niego spod swoich długich rzęs.
Widać było, że ewidentnie nieśmiałość Oli nakręcała go coraz bardziej. Na dodatek jej zwyczajny, skromny ubiór, ale niezwykle podkreślający jej zgrabną figurę i duży biust, dawał mu coraz więcej powodów, aby jak najszybciej ją rozebrać.
W końcu odłożyła szklankę z sokiem, a on jeszcze bardziej się do niej przysunął.
- Nadal nie kochałaś się z żadnym chłopakiem, prawda? - dopytywał.
- Nie... - mówiła przyciszonym głosem.
- A byłabyś na mnie zła, gdybym spełnił teraz wszystkie swoje obietnice, o których ci pisałem?
- Że kochałbyś się ze mną do białego rana i dałbyś mi tyle rozkoszy, o jakiej nigdy nawet nie marzyłam? Myślę, że ani trochę. Sama lubię dotrzymywać słowa, a parę ci ich dałam, więc... - nie dokończyła. Uśmiechała się tylko pod nosem, mając znaczące iskierki w oczach.
- Więc... więc usiądź mi na kolanach, ale przodem do mnie.
Ola wstała i po chwili siedziała juz na jego kolanach, tak jak sobie zażyczył. Czuła jak wszystko mu się pręży w spodniach. Bardzo jej się to podobało. Spojrzeli sobie głęboko w oczy i zaczęli się namiętnie całować. Ola z podniecenia coraz bardziej wierciła mu się na kolanach. Marek wsadził dłonie w jej spodnie i złapał ją łapczywie za jędrne pośladki, po czym mocno docisnął ją do swojego krocza. Dziewczyna jęknęła. Jej sutki robily się twardsze. Chciała, żeby teraz nimi się zajął, ale on zaczął całować ją po szyi. Zarost dawał jej niesamowite odczucia. Jej całe ciało opanowały ciarki. W pewnym momencie zdjął z niej bluzkę. Jednym ruchem rozpiął czarny, koronkowy stanik, odrzucając go na bok kanapy i zanurzył twarz w jej krągłym biuście. Jedną dłonią utrzymywał ją na kolanach, a drugą bawił się jej piersią. Gniótł ją w podniecającym rytmie, dalej całując bardzo wrażliwą szyję Oli. Zaczynała mu się wyrywać, drapać go po ramionach. Nie wytrzymywała tych doznań, ale on ciągle ją mocno trzymał i tylko bardziej zachęcało go to do działania. W końcu zaczął ssać jej piersi. Ola dociskała mu głowę do siebie, a on podgryzał jej sutki. Podskakiwała drażniona przez niego. Niespodziewanie wziął ja na ręce i zaniósł do sypialni, której drzwi umknęły uwadze dziewczyny. Rzucił ją na łóżko, zdjął z siebie koszulkę i położył się przy niej. Dziewczyna natychmiast przylgnęła do jego nagiego torsu. Ciągle się całowali. W pewnej chwili jego ręka zawędrowała pomiędzy jej uda, gdzie zaczął delikatnie pocierać cipkę przez materiał jeansowych spodni. Z sekundy na sekundę robił to coraz intensywniej. Potem włożył rękę do majteczek. Były już wilgotne od soczków podniecenia. Pod palcami czuł jej doskonale wydepilowaną specjalnie na tą okazję cipkę. Wędrował palcami wzdłuż  jej warg, w dół, w górę i znowu w dół, w przerwach pieszcząc łechtaczkę. Ola patrzyła na niego przymglonym wzrokiem. Czuła, że dzisiaj przeżyje coś pięknego, kiedy nagle Marek pewnym ruchem wsunął w jej ciasną cipkę dwa palce. Zaczął posuwać ją nimi niemiłosiernie, obserwując, jak piękna, młoda dziewczyna pręży się z rozkoszy.
- Dobrze ci? - szepnął do jej ucha.
- Proszę, nie przestawaj...- mówiła ciężko oddychając.
- Jesteś taka piękna... Najpiękniejsza... Nieskalane piękno... -szeptał. - Wiedziałem, że w końcu się spotkamy... Jesteśmy sobie przeznaczeni i przeznaczone mi jest nigdy nie przestawać... - znowu zaczął całować ją po szyi, jednocześnie posuwając palcami małą szparkę.
W Oli majteczkach robiło się coraz bardziej wilgotno. Marek postanowił zdjąć z niej niepotrzebne spodnie i bieliznę. Zauważył, że majtki były w komplecie do stanika, który został gdzieś na kanapie. Wyglądały naprawdę ładnie na młodym tyłeczku. Stwierdził, że dziewczyna naprawdę przygotowała się na to spotkanie i uśmiechając się, kontynuował pozbawianie jej ostatnich ciuszków. Wreszcie mógł całować jej kolejne wargi. Ssał każdą po kolei, a Ola jęczała jeszcze głośniej. Wpychał swój niewyparzony jęzor w mokrą dziurkę, spoglądając na wijące się piękne ciałko w jego łóżku. Wylizywał ją jak tylko najlepiej się dało. Nie przepuszczał żadnej kropelki soczków.
Ola jęczała z rozkoszy, ale po chwili zdecydowała, że chce więcej. Odepchnęła Marka i szybko usiadła na nim okrakiem. Całując go, rozpinała mu spodnie. Kiedy wreszcie wyczuła w swojej drobnej rączce wielkiego, grubego penisa, jej usta zaczęły schodzić po ciele mężczyzny coraz niżej, niżej i niżej... W końcu natknęła się na niego. Mocno zacisnąwszy na nim usta, wsunęła go do buzi jak tylko najdalej mogła, a potem wysunęła i kilkukrotnie szybkimi, płytkimi ruchami włożyła jego główkę do ust, po czym znowu wsunęła go jak najgłębiej do buzi. Marek chwycił ją za głowę, przytrzymując jej włosy i poddał się rozkoszy. Przyglądał się Oli zabawiającej się jego sprzętem. Widać było, że w tym akurat nie jest nowicjuszką. Delikatnie drażniła koniuszek jego kutasa swoim zwinnym języczkiem, po chwili znowu ssąc go w całej jego okazałości. Niespodziewanie podniosła głowę do góry, ukazując swoją śliczną, rozpromienioną twarz. Nachyliła się nad sterczącym penisem Marka i włożyła go między swoje cieplutkie, duże piersi.
Cała sytuacja nie potrwała długo. Marek nie chciał na tym kończyć, a mało brakowało. Wyciągnął prezerwatywę z szuflady i szybko ułożył Olę na poduszkach. Dziewczyna chętnie współpracowała z nim. Położyła się i rozchyliła uda. Marek usytuowawszy się między nimi, wbił swojego grubego kutasa w jej dziurkę. Dziewczyna krzyknęła, szeroko otwierając buzię. Nigdy nie czuła jeszcze czegoś tak przyjemnego. Kutas jej kochanka rozkosznie rozpychał ją od środka. Marek czuł jak ciasna jest jej cipka i jak bardzo go pragnie. Jeszcze kilka razy powoli wsunął w nią kutasa. Pamiętał, że to jej pierwszy raz, więc nie chciał od razu jej ostro zerżnąć. Pojawiły się pierwsze krople krwi, ale nie zwracali na nie uwagi. Marek wreszcie zaczął pieprzyć Olę, a ona zaczęła krzyczeć. Mógł wsunąć w nią całego penisa, tak bardzo była podniecona. Znowu zaczęli się całować. Przylgnął do niej swoją klatą i posuwał ją bez opamiętania, a ona drapała go swoimi czerwonymi paznokciami. Po chwili zwolnił. Nie chciał za szybko dojść i wolał, aby Ola troszkę odpoczęła. Po chwili kazał położyć jej się na brzuchu. Zrobiła to. Ujrzał cudowny, zaokrąglony tyłeczek.
- Wypnij się do mnie. - powiedział, a Ola to zrobiła.
Zaczął rżnąć ją od tyłu. Dziewczyna czuła penisa jeszcze wyraźniej niż wcześniej. Szarpała pościel i jęczała jak opętana. Nagle Marek zwolnił. Zaczął wbijać w nią kutasa mocno i na długo. Wiedziała, że zaraz dojdzie. Wyciągnął go z niej, zdjął gumkę i szybko kazał jej nachylić twarz. Spuścił się do Oli buzi i na jej długie rzęsy. Potem pomógł jej wytrzeć twarz i oboje opadli na łóżko bez sił.
- Dotrzymałem słowa?
- Dotrzymałeś. - wypowiedziała i usnęli w swoich objęciach, a przed powrotem Oli do domu odświeżyli sobie pamięć...
 
~ Christine





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Christine

Proszę o szczere opinie.


Komentarze

jagod@23/12/2014 Odpowiedz

Chcę bliżej poznać pana z opowiadania.

Roks25/12/2014 Odpowiedz

Cudowne opowiadanie :3 Aż zrobiło mi się gorąco.. Pisz dalej. Chętnie będę czytać Twoje gorące teksty.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach