Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Cztery epizody

Część 1. Not based on facts
Nie oparte na faktach

Witam. Pisze Wojciech J.
Mam 24 lata. Jestem na piątym roku na Politechnice Warszawskiej i praca magisterska niedługo przede mną. Jest środek czerwca i postanowiłem powspominać przy piwie kilka zeszłorocznych sytuacji i opisać je w tym kilkuset-bajtowym gównie tekstowym o formacie .pdf.
Do niedawna nie miałem żadnej dziewczyny a z dawnymi koleżankami widywałem się sporadycznie. Ogólnie masakra z tymi ignorantkami. Już nie jedna przyprawiła mi ból dupy.
A mimo to gdzieś tam wśród szarych komórek była myśl, że kiedyś jakaś w końcu się znajdzie. Ale po kolei.
Nastał pewien dzień. Dostałem zaproszenie na imprezie z okazji zakończenia sesji zimowej. 2/3 naszej grupy się spotkało razem w jednym z warszawskich lokali. Niektórzy zabrali swoich znajomych i utworzyła się dość duża grupa.
Ja polazłem sam, jak to zwykle bywało. Dobrze że miałem zniżkę na wejście od kolegi bo inaczej bym tam nie poszedł. Nie chciałoby mi się wydawać hajsu a poza tym było dość zimno jak na Luty przystało.
No więc poszedłem, w ubrany normalnie jak na 24-latka przystało.
Dotarłem na miejsce i zabawa się rozpoczęła. Pogadałem tu z tym tu z tamtym, z kujonką w okularach ( zaskoczyła wszystkich swoim przybyciem ). Czas mijał, gdy nagle ujrzałem super hot dziewkę. Była gorącą brunetką o niebieskich oczach. Miała na sobie krótką obcisłą kieckę w kolorze różu a na stopach białe szpilki. Na jej widok nie jednemu stawał. Wyglądała bosko.
Siedziała przy jednym stoliku sama więc postanowiłem zagadać.
Na imię miała Katarzyna. Chwilę rozmawialiśmy, o znajomych i o studiach, po czym nagle wstała i gdzieś poszła. Obróciłem się i ujrzałem ją jak się obściskuje z jakimś frajerem. W mawiałem sobie że jestem kretynem że znowu dałem się wyrolować. Ale na szczęście po chwili wróciła do mojego stolika. Gdy zapytałem się o tego typa, odpowiedziała, że to jej stary kuzyn i musiała się z nim przywitać i zamienić parę słów. Kamień z serca mi spadł.
Potem postawiłem jej drinka, spędziliśmy kilka chwil. W pewnym momencie położyłem rękę na jej kolanie. Ku mojemu zdziwieniu nie protestowała. No więc postanowiłem przesunąć rękę nieco wyżej. Również nic. Żeby nie przeginać, zaprosiłem ją grzecznie do tańca. Było super przez kilkanaście minut, pierwszy raz odważnie pomacałem kobitę tu i ówdzie. Jej też się to podobało. Gdy przestaliśmy, udała się do toalety lub stolika by trochę odpocząć a raz mój ziom z uczelni zaczepił mnie i powiedział „ chyba jej wpadłeś w oko ;) „ Bardzo się ucieszyłem i zamieniłem z nim parę innych słów.
Natomiast kiedy ja byłem zmęczony, to ja odpoczywałem i gapiłem się w nowo poznaną znajomą jak tańczyła z innymi towarzyszami. Raz się zastanowiłem czy to nie jednorazowa przygoda ale z drugiej strony podniecało mnie patrzenie na Kasię jak się obściskuje w tańcu z innymi facetami. Jeden z nich nawet wyraźnie złapał ją za tyłek. To było dziwne uczucie. Miałem ochotę gościowi dać w ryj ale jakaś niewidzialna siła mnie hamowała. Z resztą ona tańczyła ze mną potem jeszcze parę razy więc również mogłem dotknąć pewnej części jej boskiego ciała, a złość na tamtych typów
dawno mi przeszła. Z Kasią utonęliśmy w naszych ramionach.
W każdym razie to był naprawdę gorący wieczór i kawałek nocy. Po imprezie odprowadziłem ją kawałek, pożegnaliśmy się buziakiem w policzki i dała mi swój numer. Byłem wtedy prze szczęśliwy i mimo iż trochę wypiłem ( nie za dużo ale byłem w miarę trzeźwy ), myśl o byciu razem z nią mnie przepełniała. Całą drogę powrotną rozpamiętywałem ubiegłe wydarzenia i mówiłem w myślach, że chyba szczęście się do mnie zaczyna uśmiechać.
Po powrocie zjadłem skromną kolację, zwaliłem patataja ze dwa razy po czym parę minut później zasnąłem.

Ciąg dalszy nastąpi w drugiej części....


Opowiadanie erotyczne
Część druga.First kiss
Pierwszy pocałunek

Była wiosna, początek kwietnia. Umówiłem się z poznaną 1.5 miesiąca temu koleżanką Kasią i zrobiliśmy wypad na miasto.
Pomyślałem, że jak ona się ubierze tak ładnie jak na imprezie to ja również postaram się wyglądać.
Założyłem jeansowe spodnie w których chodzę raz na ruski rok i flanelową koszulę. Włosy postawiłem na żelu.
Opłacało się postawić na wygląd. Ujrzeć Kasię za światła dziennego wywarło na mnie ogromne wrażenie. Tym bardziej, że założyła ładną czarną bluzkę z krótkim rękawem, skórzaną kurteczkę oraz białą plisowaną spódniczkę z fajnego materiału, sięgającą nieco wyżej niż kolano. Odrobinę prześwitywała co było fajne. Na nogach miała czarne zakolanówki i beżowe szpilki. Wyglądała fantastycznie. Od razu mój rumak stanął na baczności.
Przywitaliśmy się buziakami w policzki po czym wyruszyliśmy na miasto. Najpierw odwiedziliśmy  galerię i kilka sklepów przy okazji też, a najczęściej odwiedzaliśmy stoiska z ubraniami. Kilka innych ciekawych miejsc jej pokazałem. W jednym z nim wypiliśmy herbatę i miło spędzili czas we dwoje. Wspominaliśmy nasze poprzednie spotkania ( a było ich niewiele ), gadaliśmy o przyziemnych sprawach ( tudzież egzaminy w sesji, ona jest na drugim roku więc o jakieś 2-3 lata młodsza ode mnie ). W pewnym momencie mimowolnie moja ręka powędrowała delikatnie dotykać jej odkrytych ramion. Jechałem bardzo powoli i dokładnie, jak w jednym z poradników. Ku mojemu zdziwieniu ona zaczęła się bardziej do mnie uśmiechać, dłużej patrzeć mi w oczy a nawet łapała mnie za kolano ( w tych momentach oczywiście ja robiłem to samo, a nawet więcej. Bawiłem się materiałem jej spódniczki od wewnętrznej strony albo gładziłem jej po nodze. Lubiła to. Nie przypuszczałem, że taki dotyk może laskę podniecać. Przeważnie kończyło się to zakończeniem znajomości przez głupią szmatę.
Potem udaliśmy się do jednego z klubów, aczkolwiek długo tam nie spędziliśmy. Nudno było i dosyć ciasno. Postanowiliśmy, że pójdziemy w bardziej spokojne miejsce. Ona zaproponowała park  który był z jakieś 15 minut drogi spod klubu z którego wychodziliśmy.
Byłem bardzo dumny iść obok takiej laski. Stukot jej obcasów i wianie wiatru pod jej spódnicę powodowały, że na pewno nie jednemu szczylowi robiło się niewygodnie w majtkach na ten widok.
Czułem duży respekt. Do tego stopnia, że czasami w spacerze spontanicznie ją łapałem albo przytulałem.
Gdy dotarliśmy do parku, pocałowałem ją. Byłem tak podniecony i nieziemsko szczęśliwy, ona chyba też. Nawet zauważyłem, że podniosła stopę nieco do tyłu jak na filmach. Po prostu wow. Ale jeden szczegół nie dał nam spokoju. Nasz pocałunek chyba był zbyt namiętny bo pewna babcia się nagle do nas przypierdoliła. Zaczęła prawić kazania i w ogóle. Jako już mężczyzna wdałem się z tą suką w dyskusję po czym pobliscy przechodni nagle zaczęli się śmiać z tej staruchy. Moja koleżanka była dumna ze mnie. Cała sytuacja wyszła na plus.
Potem usiedliśmy tuż przy fontannie, chwilę się pomacaliśmy ( miałem gorącą ochotę wsadzić śmiało dłoń głęboko pod jej spódniczkę albo rozpiąć białą koszulę ale nie chciałem niczego spierdolić więc darowałem sobie ), po czym wyjąłem komórkę by zrobić nam zdjęcie. Potem przeglądaliśmy zawartość mojego Samsungu, a że był pełen różnych aplikacji to trochę nam na tym zeszło. Nagle zaintrygowała się zaszyfrowanym plikiem a tam miałem zdjęcia lasek co targają swoje ciuchy. Po długim namyśle przekonała mnie: - Jak pokażesz to ja również zrobię coś dla ciebie.
- Miałem to pokazać mojej przyszłej żonie, ale skoro chcesz....
No i przegląda, przegląda po czym się za głowę złapała. Już wiedziałem, że jestem w dupie.
No co w tym dziwnego – jestem facetem i mam swoje potrzeby. Fajnie by było nie tylko się kochać, ale i móc rozszarpać jej sukienkę, rajtki czy koszulę. To się nazywa wild sex czy jakoś tak. Przecie..
- Zamilcz! O mało co nie zamarłem. Ale ku uciesze na szczęście nie było tak źle..
Wstała przede mną, postawiła swoją zgrabną nogę tuż między moimi, schyliła się zmysłowo i kusząco po czym powiedziała: - Boże, i ja się z takim zboczeńcem zadaję?! Ale ja też mam podobną pasję....
Jaką  ? Jaką? Pytałem.
Dała mi buziaka w policzek i powiedziała, że podzieli się tym sekretem z jej przyszłym mężem,
po czym zdjęła nogę z ławki.
Zatkało mnie. Byłem zmieszany jak nigdy.
-Dobra to ja się będę zbierać. Tobie też radzę, bo masz dalej do domu niż ja.
I poszła.... Jeszcze popatrzyłem jak rusza zgrabnie tą swoją pupą w tej zwiewnej spódniczce po czym sam polazłem do chałupy.
Podniecenie i spalenie się ze wstydu w jednym. Dziwniejszych emocji nie doświadczyłem w życiu.
Wracając w zatłoczonym tramwaju byłem pełen obaw. Nie chciałem stracić tak atrakcyjnej koleżanki. Może powinienem zadzwonić? Niee, a przynajmniej nie dziś. Ochłonie parę dni i znowu się zobaczymy. Mam nadzieję.... Jeju nie chcę znowu przez to przechodzić.....

Ciąg dalszy nastąpi....


Opowiadanie erotyczne
Część trzecia. Unsuccessful birthday
Nieudane urodziny

Połowa kwietnia. Kasia dzwoni do mnie i mówi, że wyjeżdża do babci na 10 dni. Chciała się ze mną spotkać tuż przed wyjazdem. A przecież ją zapraszałem na moje 25-te urodziny. Wróci dopiero trzy dni po moim święcie, co mnie mocno zabolało.
Postanowiłem jednak pojechać. Inaczej bym pewnie żałował.
Następnego dnia spotkaliśmy się tuż przed dworcem kolejowym. Była seksownie ubrana – czarne leginsy i szpilki na niewysokim obcasie, skórzaną kurtkę i miętową bluzkę. Jak zwykle tak i teraz zrobiło mi się niewygodnie w majtkach jak ją zobaczyłem. Pocałowaliśmy się i wyśpiewała mi skąd ta nagła decyzja. Wiadomo, dziadkom trzeba pomóc i wyskoczyło jej to nagle. Przeprosiła mnie że nie będzie na moich urodzinach na które tak z niecierpliwością czekałem. Wręczyła mi natomiast prezent – jej czerwone majtki ( powiedziała mi, że miała je na sobie jak pierwszy raz się spotkaliśmy ) i stanik ( który miała na drugim spotkaniu, aczkolwiek nie opisałem tego bo nic specjalnego się wtedy nie wydarzyło ). - To jest rekompensata mój przystojniaku.
I uśmiechnęła się do mnie. Przyjąłem prezent, przytuliliśmy się i po dotykaliśmy chwilę ( chwyt za tyłek w leginsach – coś pięknego ), po czym pożegnanie musiało nastąpić. Prawie się rozpłakałem a przecie nie było to nic wielkiego. Tylko zwykłe 10 dni – zleci jak piorun strzelił! - Wmawiałem sobie.
Jeszcze chwilę popatrzyłem na odjeżdżający pociąg po czym wróciłem do domu. Nagle się rozpadało ładnie, a ja jak zwykle roztrzepany, nie wziąłem parasola. Musiałem kawałek drogi biec.
W domu jak się ogarnąłem, zauważyłem fatałaszki koleżanki trochę zamokły. To mnie mocno podnieciło. Natychmiast zacząłem robótki ręczne. Sielanka nie trwała długo bo już znajomi z fejsbooka pisali o zaległym projekcie na uczelnię. Jasny gwint, zapomniałem o tym!
I w ten sposób wróciłem do szarej rzeczywistości. Urodziny minęły w gronie znajomych ale bez rewelacji. Chciałem spędzić je z Kasią, ale no cóż. Wszystkiego nie można mieć.
Kilka dni po jej przyjeździe znowu się z nią zobaczyłem, ale o tym w następnej części.
Także podsumowując, przez dwa tygodnie oprócz pierdoł związanych ze studiami, jedyna rozrywka to było walenie przy gorących zdjęciach mej koleżanki. Niektóre były naprawdę gorące, dziewczyna potrafiła się ubrać. W ten sposób mijały dni i noce, mocno tęskniłem za nią ale nic innego nie mogłem zrobić, jak tylko cierpliwie czekać....
Opowiadanie erotyczne


Część czwarta. Dreams comes true
Marzenia się spełniają

13 czerwca. Jeszcze tydzień czasu przygotowań do magisterki a ja siedzę i wypisuję te bzdury. Aczkolwiek umiejętność lania wody i braniu wszelkich detali pod uwagę będzie przydatna przy kończeniu studiów.
Bez zbędnych faktów, W ubiegłym tygodniu umówiliśmy się z Kasią w centrum. Minęły prawie 3 tygodnie odkąd tej piękności nie widziałem więc postanowiłem wskoczyć w elegancki garnitur. Ba! Nawet dzień przed prasowałem białą koszulę. I taki elegancik wyruszyłem w miasto.
Czule przywitaliśmy się, powiedziałem: Pięknie wyglądasz!
- Ty również dobrze wyglądasz. Dawno nie widzieliśmy się!
Tym razem założyła czarną rozkloszowaną sukienkę ( która sięgała do połowy ud i wyraziście eksponowała jej dość spory biust ), przezroczyste rajstopy i czerwone wysokie szpilki.
Gdy szła na spotkanie to na pewno nie jednemu fagasowi ślina ciekła z gęby.
Spacerowaliśmy po ulicach miasta, opowiadała mi co robiła na wyjeździe, przyznała mi wtedy że tęskniła za mną. Byłem zdziwiony, aż takie szczęście mi dopisuje? Gdzieś musi być ukryta prawda. Albo po prostu przesadzam.
Wieczorem udaliśmy się do jej mieszkania. Było skromne, lecz zadbane. Zaraz jak się drzwi zamknęły odpłynęliśmy w namiętnych gestach. Przyssałem się do jej ust a ona odwzajemniała to. Cały korytarz od drzwi przeszliśmy w gorących pocałunkach nie zważając na wszelakie przeszkody. Mieliśmy tak niepochamowaną chęć by sobą się nacieszyć, że nawet nie zauważyliśmy kiedy kilka wazonów i innych pierdoł porozstawianych na pobliskich stołach się przewróciły. Cud, że żadne nie rozbiło się.
Było tak gorąco, taka chemia panowała między nami, że zaczęliśmy się pieścić a w pewnym momencie złapałem za jej zamek od sukienki i zaczynałem nim posuwać w dół. A wtem ona odepchnęła mnie i powiedziała poczekaj, zaraz przyjdę.
Jak schodziła do piwnicy to ja gapiłem się w jej kocie ruchy. Byłem jak zahipnotyzowany.
Po chwili wróciła, ale jakby odmieniona.
-Czemuś się przebrała moja droga? Zapytałem
-Pamiętasz, jak siedzieliśmy na ławce i opowiadałeś o swojej ukrytej pasji?
-Nom i co?
-Wiem jaką przykrość ci sprawiłam nie będąc na twoich urodzinach. Chciałam jakoś zrekompensować stratę.... Poza tym dziś jest 7 czerwca, dzień seksu!
Po czym uroczo stanęła przy ścianie i uśmiechnęła się do mnie.
O mało co zawału nie dostałem bo każdego roku wiedziałem o tym dniu. Koledzy spędzali spektakularnie czas ze swoimi dupami a ja siedziałem w domu i gapiłem się w notatki z uczelni, laptopa albo jechałem na ręcznym przy fotach lasek z fejsbuka. A akurat dzisiaj zapomniałem, że to dziś jest to tak zwane święto.
Po krótkiej chwili namysłu przejechałem ją wzrokiem jeszcze raz, od góry do dołu. Wyglądała zjawiskowo. Ubrała się na galowo. Uwielbiam kobiety w tym stroju. Z tym, że było w niej coś specjalnego. Jeszcze przy żadnej dziewczynie w galowych ciuszkach nie stanął mi drągal aż tak jak wtedy przy Kasi. Wszystkie tamte dziewki z gimnazjum czy nawet liceum mogą się schować w kąt.
Moja Kasia miała na sobie białą koronkową bluzkę na guziki, czarną marynarkę, skórzaną spódniczkę i czarne wysokie szpilki z czerwoną podeszwą od Louboutina. Na moje oko miały gdzieś z 16 centymetrów. Były naprawdę wysokie.
Musiała już wcześniej przygotować tą niespodziankę i np. wyczyścić stare buty lub wyprać spódnicę bo przecież jej ciuchy wyglądały jak nowe.
Jak moje oczy przeleciały ją niczym skan Schwarzeneggera to poczułem jak szwy w moich majtkach prawie pękają. Cały drżałem. A gdy palcem wskazującym zaprosiła mnie do siebie mówiąc:
-Zrobisz coś czy będziesz tak stał jak Palant? Wtedy zrobiła się dziura w moich majtkach. Ale mimo to przejąłem inicjatywę i rzuciłem się na nią bez opamiętania.
Najpierw w grze wstępnej nasze języki połączyły się w namiętnym pocałunku. Przy okazji jechałem dłonią po jej pupie i nogach odzianych rajtkami. W pewnym momencie Odważnie wsadziłem rękę pod jej spódniczkę. Była naprawdę zadowolona. Po paru minutach takiej zabawy postanowiłem
pójść na całość.
Położyłem moją partnerkę na kuchennym stole. Następnie wsadziłem rękę pod jej cieniutką spódniczkę i zdarłem kawałek jej rajstop. Bardzo mnie to podnieciło. Potem zdjąłem więcej materiału, od czasu do czasu całując się z Kasią. Gdy zrobiłem to samo z rajtkami na jej drugiej nodze, to mój drągal wydłużył się jeszcze o jakieś 2 centymetry. Jeszcze porobiłem dziury nieco niżej a następnie ściągnąłem jej marynarkę. W międzyczasie moja również powędrowała na podłogę.
Wziąłem się za targanie jej bluzki. Była na guziki i jednym szarpnięciem trzy poleciały gdzieś po pokoju z hukiem. Ten dźwięk był niesamowity. Potargałem jeszcze dwa kolejne po czym ujrzałem stanik podtrzymujący jej krągłe donice. Musiałem się prawie cały rozebrać bo bym ugotował się – było tak gorąco. Trwało to kilka sekund. Jednym ruchem cały stanik zerwałem i tak krok po kroku dobierałem się do samicy niczym drapieżnik gdy upoluje coś i rozszarpie ofiarę na strzępy.
Tak samo stało się z jej bluzeczką. Coraz bardziej się nakręcałem i zrywałem kolejne kawałki z jej ubrań. Sięgnąłem też raz z tyłu i roztargałem tył jej bluzki gdzieś tak do połowy. Spódnica uległa podobnym procesom. Wyjątkowo mocno mnie podniecało jak zrywam jej spódniczkę w poprzek, tak jakbym skracał ją. Tym samym nogi miała bardziej wyeksponowane a to na mnie działało. Po paru minutach droczenia się jej strój był naprawdę zniszczony.  W końcu zmieniłem plany i zamiast targać spódniczki dalej, wziąłem zamek z tyłu ( drugą rękę trzymałem na jej prawym pośladku od wewnątrz ) i po chwili ciuch spadł na podłogę. Byłem podniecony jak nigdy a chciałem więcej. Dokończyłem targać kieszonki i boki jej koszulki i resztki rajstop po czym była już w samych majtkach. Ale już miałem dość wrażeń, chciałem się spuścić najszybciej jak się da. Zasugerowała, żebym to zrobił nie na dywanie a na niej. Zatem bez namysłu położyłem ją leżąco i dałem wielką plamę na jej kolano. Była we mnie wtulona i jej to nie przeszkadzało. Później leżeliśmy jeszcze chwilę tak na dywanie wśród poszarpanych fragmentach jej stroju galowego.
- Kochana, musimy to kiedy jeszcze powtórzyć....
Ona załamała się ale dodałem jej otuchy:
- Nie przejmuj się. Mamy pełno starych ubrań w piwnicy. Nie ma tragedii. Raz za czas można pozwolić sobie na takie urozmaicenie. A w ostateczności kupię ci nową kieckę lub odkupię inną. Ale następnym razem ja wybiorę ci outfit, który mogę potargać hehe.
Uśmiechnęła się do mnie.
W końcu zmęczeni wrażeniami wstaliśmy i ogarnęliśmy się. Dziewczyna wrzuciła na siebie poprzednią sukienkę i zdjęła resztki potarganych rajstop. Również wtedy naszła mi krew do wrażliwego miejsca bo te Louboutiny „szesnastki” i ta czarna sukienka najlepiej jej pasowały w całym dzisiejszym dniu. Ale że byłem zmęczony aczkolwiek pełen wrażeń, rzuciłem się jeszcze na nią przed wyjściem. Pożegnaliśmy się i czule podziękowałem jej za wspaniale spędzony dzień. Ona odwzajemniła to gorącym pocałunkiem. Wtedy już wiedziałem, że to na tą jedyną czekałem tyle lat. Jesteśmy sobie pisani – mówiłem uśmiechając się po drodze. Jeszcze tylko ustalenie statusu na fejsie, co będzie formalnością ( tak zależy mi na pochwaleniu się tak cudowną laską, a co mi tam. Niech inni zazdroszczą mi bo póki co ja dla niektórych byłem tylko śmieciem ).

Podsumowując moje rozważania, jednak warto na wszystko poczekać. Moje najskrytsze plany zostały spełnione. Byłem niemal pewien, że dopiero jak poznam przyszłą żonę za kilka lat to wtedy mi pozwoli na takie figle. A tu z Kasią po prostu zrobiliśmy to, i to w młodzieńczym jeszcze wieku. Zaledwie po 3 miesiącach znajomości, a raczej po raptem kilkunastu spotkaniach sam na sam, bo nieraz długo nie widzieliśmy się.
Teraz praca magisterska do której jestem pozytywnie nastawiony i z moją ukochaną damy radę pokonać nawet najgorsze przeszkody życiowe.
Planujemy wyprawy do różnych zakątków świata w niedalekiej i dalekiej przyszłości. Nie mogę się doczekać. A nuż na plaży Seszeleskiej dowiem się o jej najskrytszej pasji? W końcu miała powiedzieć o nich swojemu przyszłemu mężowi – czyli mnie! Hehe. No cóż, zobaczymy....
A tymczasem kończę pisać te bzdury. Jutro kolejny ciężki dzień szarej rzeczywistości!

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Paweł Stolarz

Moje pierwsze tego typu opowiadanie. Jestem ciekaw waszych opinii.


Komentarze

Daseq16/08/2015 Odpowiedz

Opowiadanie bardzo fajne ;)

Tutaj moje ;)

bit.ly/1IAituq

Anonim20/08/2015 Odpowiedz

Zajebiste, miło i przyjemnie się czyta, pisz takich wiecej ;)

Życzę Tobie i Kasi spełnienia Waszych pięknych marzeń ...


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach