Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kult cz. 2

Bycie podręczną siostry Lucii dało mi wiele swobody, której do tej pory byłam pozbawiona. Mogłam poruszać się po całym kompleksie zboru i uzyskałam dostęp do jego biblioteki. Z drugiej strony posługiwanie mojej Pani wiązało się z dodatkowymi obowiązkami i dyscypliną. Siostra Lucia była wymagająca, ale nie przesadnie surowa. Szybko odnalazłam się w roli podręcznej.


Mój dzień zaczynał się punktualnie o szóstej. O tej porze budziłam moją Panią. Jeśli poprzedniej nocy zostawałam w jej łóżku, to robiłam to, nurkując pod kołdrę, by pieścić ją ustami. Lubiła, gdy ssałam kolczyk w łechtaczce. Po orgazmie, w zależności od nastroju Pani i tego ile zostało czasu do śniadania, pieściła mnie ustami, lub kochałyśmy się ze sobą w bardziej wyrafinowany sposób. Gdy w nocy spałyśmy oddzielnie, Pani miała gościa, lub gości, przychodziłam do jej sypialni naga i stojąc u wezgłowia, budziłam pocałunkiem w usta. Po przebudzeniu czasami odprawiała mnie do mojego pokoju, a kiedy indziej kochała się ze mną lub dzieliła się mną z jej gośćmi. Najbardziej lubiłam, gdy była z mężczyznami. Podczas jednego z takich poranków kochałam się z dwoma facetami naraz. Leżąc nabita na jednym, dałam się zerżnąć w dupę drugiemu. Miałam niezły odlot, kiedy suwający się w odbycie członek uciskał wypełniającego pochwę kutasa. Podczas orgazmu zmoczyłam się, nie panując w pełni nad pełnym pęcherzem.


Mój mokry wypadek sprawił, że Pani wpadła na pomysł, by wieczorem zająć się moją dziurką do siusiania. Nie byłam do końca pewna, co to oznacza. Punktualnie o ósmej, miałam się stawić w 'gabinecie'. Tak między dziewczynami nazywałyśmy pomieszczenie w dolnej części piwnicy. Średniej wielkości pokój wyłożony białymi kafelkami, w którym znajdowały się jedynie fotel ginekologiczny z osprzętem i umieszczona w rogu ubikacja z prysznicem. Znałam to pomieszczenie głównie z plotek i zdawkowych zwierzeń starszych dziewcząt. Czułam podniecenie i niepokój.


Punktualnie o ósmej zapukałam w drzwi gabinetu. Usłyszałam głośne: wejdź proszę. Pokój wyglądał dokładnie tak, jak opisywały go koleżanki. Uwagę zwracał stojący w centralnym punkcie pomieszczenia potężny, chromowany fotel ginekologiczny z ubiegłego stulecia. Wyglądał groźnie. Z zamyślenia wyrwała mnie Pani.

– Rozbierz się, zrób siusiu i podmyj w bidecie. Nie zapomniałaś o wieczornym goleniu?

– Nie proszę Pani.

Odpowiedziałam, zsuwając z bioder majteczki.

– Dobrze! Jak skończysz, wskakuj na fotel.


Szybko wykonałam jej polecenia. Fotel był wygodniejszy, niż się tego spodziewałam. Siedząc na nim ze spuszczonymi nogami, obserwowałam krzątającą się po pomieszczeniu Panią. Odziana w długi po kostki winylowy fartuch rozkładała na stoliku instrumenty. Był to zestaw błyszczących, metalowych, wygiętych delikatnie w łuk próbników. Było ich sporo i w różnych rozmiarach. Najcieńszy miał grubość wkładu do długopisu a najgrubszy średnicę palca!

– Zaczniemy od szósteczki.

Powiedział Pani, unosząc najcieńszy próbnik.

– A jeśli będziesz cierpliwa, zakończymy dziś na trzydziestce, może czterdziestce piątce, jeśli się wciągniesz.

Mówiąc to, pokazała mi dwa dilatory. Jeden o średnicy flamastra, drugi palca.

– Gdybyś w przyszłości chciała spróbować naprawdę mocnych doznań, to mam też większe zabawki. No, na co czekasz? Nóżki na podpórki suczko!

Wykonałam bezzwłocznie polecenie. Pani wyregulowała fotel. Ułożyła mnie w półsiedzącej pozycji z szeroko rozchylonymi udami. Kiedy siadła na taborecie moja cipka była na wysokości jej piersi. Uśmiechając się, założyła rękawiczki, po czym przetarła krocze płynem antyseptycznym.

– Zobaczysz, spodoba ci się ta zabawa. Rozluźnij się, to naprawdę przyjemne!

Palcami rozchyliła wargi. Sięgnęła do stolika po strzykawkę.

– To żel, jest trochę chłodny.

Poczułam palec rozsmarowujący żel na dziurce do siusiania. Było to przyjemne, podobnie jak uczucie, gdy wprowadziła obłą końcówkę strzykawki w dziurkę. Jęknęłam cichutko zaskoczona, gdy wcisnęła żel w cewkę.

– Zaczynamy!

Najmniejszy dilator wsunął się w moją dziurkę jak nóż w masło. Było to bardzo podniecające, choć spowodowało, że pomimo pustego pęcherza czułam nieodparty przymus siusiania. Zadowolona Pani sięgnęła po kolejny dilator a po nim następny. Za każdym razem opuszczał dwa-trzy rozmiary. Przy piętnastce czułam, że jestem mocno rozciągana, czemu towarzyszył podniecający ból. Kiedy zaczęła wsuwać dwudziestkę, dyszałam z wrażenia. Byłam pewna, że to kres moich możliwości, a jednak w ciągu następnych dwudziestu minut Pani rozciągnęła mnie jeszcze bardziej. Miałam zamknięte oczy, gdy z triumfem obwieściła trzydzieści cztery! Kolejny rozmiar przyprawił mnie o krzyk.

– Spokojnie suczko, zostały jeszcze tylko dwa. Widzę, jak bardzo cię to podnieca. Wiem, że chcesz więcej.

Chciałam! Krzyczałam z rozkoszy, gdy w końcu wsunęła w cewkę największy z przygotowanych dilatorów. Patrząc w lusterko, które trzymała, nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. W mojej dziurce do siusiania tkwił wsunięty do końca, potężny metolowy dilator. Dosłownie czułam go w pęcherzu.

– Podobało się? Jesteś podniecona?

Zapytała Pani.

– Bardzo!

Odpowiedziałam. Patrzyłam nieprzytomnym z podniecenia wzrokiem, jak powoli rozsmarowuje żel na małym palcu prawej dłoni.

– Teraz Pani zrobi ci dobrze palcem. Możesz krzyczeć, jeśli chcesz. Pokój jest dźwiękoszczelny.

Krzyczałam! Palcowała moją trzecią dziurkę paluszkiem, zgłaszać jednocześnie kciukiem twardą jak kamyk łechtaczkę. Podczas orgazmu zemdlałam powalona intensywnością doznań.


Obudziłam się na fotelu, przechylonym tak, by głowa znajdowała się niżej niż reszta ciała. Nigdy nie doświadczyłam podobnie intensywnej rozkoszy. Pani pomogła mi zejść z krzesła. Byłam obolała, a siusianie sprawiało mi dyskomfort. Przez najbliższe dwa dni miałam pić dużo wody. W rzeczywistości wystarczyły dwadzieścia cztery godziny, bym doszła do siebie, a dziurka wróciła do pierwotnych rozmiarów. Trzeciego dnia Pani powiedział, że mam być gotowa wieczorem do wyjścia. Gdy zapytałam się, dokąd idziemy, odparła lekko:

– Muszę cię zakolczykować suczko. Chcę byś była gotowa na swoją pierwszą Wielką Orgię. Został do niej już tylko niecałe półtora miesiąca. A jeszcze jedno. Załóż coś luźnego. Najlepiej sukienkę.

Zadrżałam. Wiedziałam, że jak każda kobieta w naszym zgromadzeniu, zostanę zakolczykowana, jednak nie spodziewałam się, że nastąpi to tak szybko. Żadna z moich rówieśniczek nie przeszła jeszcze tej procedury, a wśród starszych koleżanek, nawet tych siedemnastoletnich, dopiero nieliczne otrzymały swoje pierwsze kolczyki.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

c.d.n.


Komentarze

Super25/03/2016 Odpowiedz

Super opowiadanie. Bardzo mi się podobało. Mam nadzieję że będzie więcej. Pozdrawiam.

Piszesz genialne opowiadania. Gratulacje!

aam26/06/2018 Odpowiedz

szkoda, że już nie piszesz, najlepsze opowiadania


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach