Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sekretny romans 2

2. Spotkanie

Stałam pod drzwiami domu Simonsów. Był czwartek, ale już byłam umówiona z Julią na wieczór i nie ważne jak się wykręcałam przyjaciółka nie chciała mi odpuścić. Wahałam się przed zapukaniem do drzwi. Jeszcze raz spojrzałam na ekran telefonu- „Czekam już na ciebie. Pospiesz się! Tata właśnie wyjechał więc mamy wolną chate :*”. Nie było go, więc raczej bezpiecznie mogłam przeżyć wieczór. Wzięłam ostatni głębszy wdech i zapukałam do drzwi. Nic się nie działo dość długo. Podniosłam rękę, żeby zapukać drugi raz. W tym momencie ktoś otworzył drzwi. W wejściu stał ojciec Juli. Serce mi stanęło na jego widok. Nie wiem czy z przerażenia, czy podniecenia. Przypomniałam sobie upojne chwile w jego ramionach. Jego penis w mojej cipce. Na samą myśl zrobiłam się mokra. Jednak mój widok chyba nie ucieszył mężczyzny. Jego rozluźniona twarz natychmiast zmieniła wyraz. Teraz patrzył na mnie zmrużonymi ze złości oczami.

-Co tu robisz?- odebrało mi mowę na ten zimny ton.

-Ja… Przyszłam do Juli.- wydukałam w końcu.- Mamy oglądać film.- dodałam, jakbym musiała się przed nim tłumaczyć.

-Miałaś przyjść dopiero za kilka dni, ale skoro tu jesteś. Zapraszam. Pełna obaw ruszyłam w stronę mężczyzny. Żeby wejść do domu musiałam otrzeć się o niego. Poczułam jego oszałamiający męski zapach, miałam ochotę się zatrzymać, jednak wiedziałam, jak wszystko się skończy jeśli to zrobię, więc od razu skierowałam się w stronę schodów. Na nadgarstku poczułam jednak dłoń zatrzymującą mnie w miejscu, następnie przyciągającą mnie do męskiej piersi. Otoczyły mnie silne ramiona. Stałam wpatrzona w jego tors. Pan Simons nachylił się do mojego ucha.

-Nie tak szybko. Najpierw musimy coś sprawdzić.- wyszeptał, po czym wziął w zęby płatek mojego ucha i pociągnął. Westchnęłam z rozkoszy. Jego ręka ześlizgnęła się z pleców na pośladek. Przycisnął mnie bliżej do siebie, abym poczuła wbijającą się w brzuch męskość. Nagle mnie puścił.

-Idziemy.- powiedział, po czym nie oglądając się na mnie skierował się w głąb domu. Znalazłam się w jego gabinecie. Gdy zamknęły się za mną drzwi zostałam do nich bezceremonialnie przyciśnięta. Usta mężczyzny wpiły się w moje. Jego dłonie zaczęły jeździć po moim ciele. Jęczałam pod jego wprawnym dotykiem. Mężczyzna na chwilę oderwał się ode mnie. Zaczął zdejmować moje spodnie. Włożył rękę w wolne miejsce, ale zaraz ją wyrwał. Usłyszałam świst powietrza, a potem odgłos otwartej dłoni uderzającej policzek. Zalała mnie fala bólu promieniująca od twarzy. Pan Simons właśnie mnie spoliczkował. Złapałam się za policzek zaskoczona uderzeniem.

-Miałaś tu przychodzić bez majtek suko.-wysyczał mi do ucha. Jednym ruchem zdarł ze mnie spodnie, a bieliznę po prostu rozerwał. Szybko uporał się ze swoim rozporkiem i teraz jego penis prężył się gotowy do działania. Mężczyzna uniósł mnie, rozchylił moje uda i wszedł głęboko. Moja cipka chociaż śliska od soków, nie była przygotowana na tak wielkiego członka. Z jego gardła wydobywały się sapnięcia. Jęczałam tak nagle pobudzona. Nie mogłam złapać oddechu. Bolało, a jednocześnie czułam ekstazę. Mężczyzna zaczął się we mnie poruszać. Wchodził coraz głębiej, a ja doznawałam większej rozkoszy. Pojękiwałam w jego usta. Nagle usłyszeliśmy kroki na schodach. Pan Simons w tym momencie wszedł w moją szparkę do końca i tak został.

-Masz być cicho, kurwo.- Chciałam błagać o jakikolwiek ruch z jego strony. Penis w mojej cipce rozpraszał mnie. Kolejnego spotkania bez orgazmu chyba bym nie przeżyła, ale siedziałam cicho. Bezgłośne oddychanie przychodziło mi z trudem. Kroki na schodach ucichły, a w tym momencie penis zaczął ze mnie wychodzić i wchodzić z powrotem. Pan Simons pochylił się nade mną i zassał skórę na szyi. Otworzyłam usta w bezgłośnym jęku.

-Tato! Idę pod prysznic. Niedługo ma przyjść Wiki. Powiedz jej, że się kąpię, ale niech poczeka w moim pokoju.- W przód i w tył, w przód i w tył. Jeśli ta rozmowa będzie dłuższa nie wytrzymam. Już teraz z trudem utrzymywałam milczenie.

-Dobrze kochanie.

-Wszystko w porządku tato?- Julia musiała wyczuć napięcie w głosie ojca, bo nadal nie odchodziła. Usłyszałam kroki zbliżające się do gabinetu. Serce mi zamarło. Jeśli tu wejdzie będzie po mnie. Mężczyzna zrobił gwałtowniejszy ruch i jego penis wszedł w pochwę szybciej i głębiej. Zachłysnęłam się i omal nie krzyknęłam, ale pan Simons przyłożył dłoń do moich ust, abym zamilkła.

-Tak córeczko. Wpadłem na pomysł nowej książki, więc biorę się do pisania. Idź się kąpać.- Powolne ruchy penisa prowokowały do przyspieszenia, a jednocześnie obecność przyjaciółki za drzwiami działała na mnie otrzeźwiająco.

-Myślałam, że miałeś się dzisiaj spotkać ze znajomymi.- W głosie Julki pojawił się pytający ton. Miałam ochotę zamordować przyjaciółkę za przedłużanie tej rozmowy.

-Nie, pojechałem tylko na zakupy i wróciłem.

-Aha. To idę.- Ponowne kroki na schodach, trzaśnięcie drzwiami. W tym momencie mężczyzna zdjął rękę z moich ust i pozwoliłam sobie na jęki. Pan Simons przyspieszył. Napięcie zbierało się we mnie. Jęczałam i wiłam się, gdy mnie posuwał. Poczułam spermę wlewającą się w szparkę i wtedy doszłam. Mój krzyk przeszył ciszę, ale zaraz został zduszony przez pocałunek. Wpiłam się paznokciami w jego ramiona. Mężczyzna pchał jeszcze chwilę, aż całe nasienie znalazło się w mojej cipce. Potem wziął w zęby dolną wargę i mocno ją przegryzł. Załkałam z bólu. Pan Simons wyszedł ze mnie i opuścił moje nogi na ziemię. Cały czas drżałam po doznanej rozkoszy i gdyby nie drzwi za mną nie utrzymałabym się na nogach. Czułam jak po udzie spływa jego sperma.

-Na kolana kurwo i liż fiuta.- Od razu posłuchałam nakazu. Ssałam mocno. Wkładałam zwiotczałego penisa aż do gardła. Zaczął rosnąć i coraz trudniej przychodziło mi dłuższe trzymanie go w buzi. Pan Simons był jednak nieubłagany. Kiedy próbowałam się wycofać przytrzymał moją głowę i popchnął, aż nie dotknęłam jajek. Nie mogłam oddychać, a on nadal trzymał. Ślina skapywała z moich rozszerzonych ust na koszulkę. W końcu mężczyzna wyjął penisa i spuścił się na moją twarz, piersi i brzuch. -Masz wszystko zlizać ze swojego ciała.- Zaczęłam zbierać rękoma spermę i zlizywać ją z dłoni. Koszulka była ubrudzona nasieniem. We włosach miałam białą ciecz, ale twarz i nogi prezentowały się już przyzwoicie. Kiedy spojrzałam na pana Simonsa stał przede mną już w pełni ubrany.

-Możesz iść. Widzimy się w sobotę.- Przestał na mnie zwracać uwagę. Rozsiadł się za biurkiem i skierował wzrok na ekran laptopa.

-Dobrze, proszę Pana.- włożyłam spodnie i jak najszybciej wyszłam z gabinetu. Przechodząc koło lustra spojrzałam na swoje odbicie. Nie mogłam w takim stanie pokazać się Julii. Poplątane włosy pełne spermy, zaróżowiony policzek, opuchnięta warga i cały przód koszulki mokry. Moja cipka uwalniała resztę soków. W tym miejscu na spodniach zaczynała się tworzyć plama. Jak najciszej wyszłam z domu. Wyjęłam telefon i przeczytałam smsa od Julki- „Tata jednak jest w domu, ale wieczór nadal aktualny ;)”. Wysłała to chwilę po swoim zakłóceniu mojej schadzki z jej ojcem. Nie chciałam jej okłamywać, nie miałam na to siły, więc włożyłam telefon do kieszeni i kryjąc się w cieniu wróciłam do siebie.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Magic.V

Drugi rozdział historii Wiki. Mam nadzieję, że się podoba.


Komentarze

DDD24/04/2016 Odpowiedz

Pisz dalej!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach