Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kult cz. 3

Po kolacji wzięłam prysznic i tak jak poleciła siostra Lucia, czekałam na Nią w swoim pokoju. Zjawiła się kilka minut po osiemnastej.

– Uśmiechnij się, nie jedziesz na egzekucję!

Uśmiechnęłam się nieśmiało, a Ona pocałowała mnie w usta. Jadąc samochodem, nie odzywałyśmy się do siebie. Byłam spięta. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że tylko od decyzji mojej Pani zależy, jak zostanę zakolczykowana. Nie było żadnych reguł. Mama po swojej inicjacji zyskała tylko kolczyki w brodawkach, gdy moja starsza siostra miała zakolczykowaną również łechtaczkę i wargi.

 

Gabinet był ukryty w gąszczu uliczek starego miasta. Niewyróżniająca się niczym kamienica. Weszliśmy tylnym wejściem. Choć było już po oficjalnych godzinach pracy, oczekiwano nas. Przywitała nas najwyżej dwudziestoparoletnia, mocno wytatuowana i zakolczykowana dziewczyna o miedzianoczerwonych włosach. Gdy weszliśmy do gabinetu, czekał tam czterdziestoletni, brodaty mężczyzna. Domyślałam się, że to on jest tu szefem. Pani przywitała się z nim wylewnie. Gdy rozmawiali, asystentka wyjmowała ze sterylizatora narzędzia, rozkładając je na obok przypominającego połączenie stołu do masażu i krzesła ginekologicznego mebla. Zapatrzona w to nie zwracałam uwagi na rozmowę Pani aż do momentu, gdy padło pytanie:

– Co dzisiaj robimy?

– A to częściowo zależy od twojego osądu. Obejrzyj ją sobie i powiedz, co da się zrobić.

– Jakieś ograniczenia, specjalne życzenia?

– Nic specjalnego. Nie chcę żadnych kolczyków na twarzy i w pępku, a poza tym rozważę każdą sugestię, o ile wygoi się to za półtora miesiąca.

– Zobaczmy co tu mamy. Daria, pokaż... Jak ty masz właściwie na imię kochanie?

Zwrócił się do mnie.

– Kasia, proszą pana.

Odparłam nieśmiało.

Uśmiechnął się szeroko.

– Jestem Andrzej, a to Daria. Nie bój się, zrobimy wszystko tak, byś czuła, jak najmniejszy dyskomfort. Daria, pokaż Kasi gdzie może się spokojnie rozebrać.

 

Daria zaprowadziła mnie do małego pokoju obok, gdzie szybko się rozebrałam. Zanim wyszłam, popatrzyłam na swoje odbicie w zajmującym całą ścianę lustrze. Nie mogłam uwierzyć, że za chwile będę kolczykowana.

 

Andrzej był skrupulatny, oglądając moje ciało. Sporo uwagi poświęcił brodawkom, jednak najdłużej badał mnie między udami. Nie spodziewałam się, że będzie naciągał kapturek łechtaczki, wargi, dotykał dziurkę do siusiania czy badał palcem misce pomiędzy pochwa a odbytem. Gdy skończył, ściągnął rękawiczki i siadając przy stole, zaczął tłumaczyć:

– Zacznijmy od góry. Masz ładne, w pełni uformowane brodawki. Tu można zaszaleć. Sztyfty, kolczyki, do wyboru do koloru. To ma być ozdoba, czy też coś bardziej praktycznego?

– Coś bardziej użytecznego.

Odpowiedziała moja Pani.

– Proponuję grube, tytanowe kółka. Lekkie, ładne a do tego można będzie podwiesić co najmniej kilogramowy ciężarek czy użyć ich do bondege.

Pani skinęła tylko głowa, a Andrzej widząc jej aprobatę, wskazał palcem między moje uda.

– To mamy nieco mniejszy wybór. Nie zalecałbym kolczykowania warg, są bardzo drobne i delikatne. Nie polecam też Princess Albertina, Nefertiti czy Fourchette, choć jeśli ci na nich szczególnie zależy, to dadzą się wykonać. Kasia ma bardzo ładnie wykształconą łechtaczkę i jej kapturek. Można iść na łatwiznę z Christina piercing, ale tak naprawdę rekomendowałbym zrobić Isabella piercing, albo jeszcze lepiej triangle piercing i do tego założyć poprzeczny sztyft w kapturku łechtaczki. Co o tym myślisz?

– Zdecydowanie wole drugą propozycję o ile zrobisz to tak dobrze, jak u mojej poprzedniej suczki.

– Bez obaw! Z triangle wbiję się tuż pod łechtaczką a w kapturku dam radę założyć nieco grubszy sztyft niż poprzednio. Jak się wygoi, będzie mogła mieć orgazm od samego noszenia majtek.

– No to ustalone.

 

Byłam nieźle przestraszona, gdy Andrzej wyjaśnił mi, co to jest triangle piercing. Przekłuwanie brodawek bolało mniej niż późniejsze rozciąganie wkłucia. Po niespełna piętnastu minutach maiłam założone dwa grube kółka, po jednym w każdej brodawce. O wiele dłużej trwały przygotowania do triangle piercing. Mimo miejscowego znieczulenia bolało jak cholera i trwało dość długo. Poczułam ogromną ulgę, gdy Andrzej w końcu założył we wkłucie otwarte kółko z dwoma nakręcanymi kulkami na końcach. Zakładania sztyftu w kapturku łechtaczki nawet nie poczułam. Byłam strasznie obolała, ale i zadowolona. Podobały mi się kolczyki i miałam nadzieję, że gdy przestanie boleć, sprawia mi wiele rozkoszy.

 

Bolało jak diabli przed bite dwa tygodnie, a w ciągu pierwszych kilku dni chodzenie było praktycznie niemożliwe. Gojenie zajęło dobrych pięć tygodni. Byłam niesamowicie wyposzczona. Dopiero w ostatnich dwóch tygodniach mogłam się pieścić, jednak Pani stanowczo odmawiała mi czegokolwiek więcej. Dopiero na tydzień przed planowaną orgią całego zgromadzenia, po raz pierwszy po założeniu kolczyków, kochałam się z Panią. Polubiłam moje kolczyki, zwłaszcza ten przechodzący pod łechtaczką. Umiejętnie drażnione potrafiły sprawić, że mdlałam z rozkoszy. Największym zaskoczeniem jednak była łatwość osiągania orgazmów podczas stosunków. Na dwa dni przed orgią kochałam się z Panią i jej partnerem. Podczas stosunku miałam wielokrotny orgazm, co było dla mnie zupełnie nowym przeżyciem. Sprawdziły się też słowa mojego piercera, że sam ucisk obcisłej bielizny może wywołać rozkosz! Zmusiło mnie do większej samokontroli, bo o ile spontaniczny orgazm podczas samotnego spaceru w parku był całkiem fajnym przeżyciem, to już to samo doświadczenie w drodze między klasami niekoniecznie.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

Następna cześć, opisująca orgię, będzie zakończeniem tej serii.


Komentarze

Jest to jedna z najlepszych seri jakie czytalem pisz dalej

Buep18/06/2016 Odpowiedz

Bardzo podniecajace. Kiedy kolejneodcinki?

3telnick28/07/2016 Odpowiedz

Gdzie znikła autorka jednych z najlepszych opowiadań na tej stronie? Mam nadzieję, że obiecana orgia wynagrodzi nam oczekiwania. Oby główna bohaterka porządnie się podczas niej napracowała!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach