Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kronika cz II - Wiedzma cz I

Podczas studiów poznawałem wiele dziewczyn. Fajnych i beznadziejnych. Ładnych i odpychająco brzydkich. Nieliczne, które wpadły mi w oko, bo miały "to coś" stawały się obiektem moich zalotów. Chociaż muszę przyznać, że szukanie dziewczyny, z którą mogłoby mnie łączyć coś więcej niż seks szło dość opornie. Każda jedna, która mi odpowiadała była albo zajęta, albo wydawała się być niezainteresowana... albo mieszkała na drugim końcu Polski.
Od tej reguły nie odbiegała Wiedźma -która była dziewczyną, którą poznałem przez wspólnych znajomych na jakiejś imprezie. Ładna, bardzo sympatyczna osoba, w dodatku inteligentna i mająca wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. Mieliśmy też podobne zainteresowania, więc od razu złapaliśmy wspólny język. Była trochę młodsza, gdyż wtedy była w II klasie liceum, ale trzeba przyznać że była niezwykle rozgarnięta jak na swój wiek. Na pewno bardziej niż ja w analogicznym okresie życia. Od razu wpadła mi w oko. Problemem było to że miała chłopaka. Fakt był to związek na odległość. Wspomniała kiedyś, że dzieliły ich trochę ponad 3 godziny jazdy pociągiem... No, ale gadało się na tyle miło, że po kilku tygodniach znajomości porzuciłem subtelne (oraz te mniej subtelne) próby uwiedzenia jej. Jakoś naturalnie przeszliśmy do tego, że staliśmy się dobrymi znajomymi. Cała nasza relacja zmieniła się jednak z dnia na dzień. Zaczęło się niewinnie. Odezwała się chyba we wtorek... a może to była środa? Nieważne. Planowała w weekend iść do koleżanki z liceum na 18-stkę i potrzebowała osoby towarzyszącej. Jej facet, który miał jej towarzyszyć nie może się jednak pojawić, a nie chce wystawiać koleżanki jeśli chodzi o listę gości, więc szuka kogoś w zastępstwie. Przyjąłem zaproszenie, bo żadnych planów na weekend nie miałem, a picie wódki (w dodatku darmowej) z Wiedźmą i jej koleżankami ze szkoły nie wydało się złym pomysłem.

W sobotę popołudniu stawiłem się u Wiedźmy. Mieszkała w dużym domu, w sumie już na obrzeżach miasta. Widać było, że jej rodzice dobrze zarabiają. Drzwi otworzyła mi jej mama, gdyż moja towarzyszka się jeszcze szykowała. Zmuszony byłem chwilę zaczekać, ale do tego jestem przyzwyczajony. Zawsze jestem punktualny w świecie, gdzie coraz rzadziej się to zdarza. Po paru minutach, które spędziłem na niezobowiązującej pogawędce z jej tatą, wyszła ze swojego pokoju. Oniemiałem na jej widok. Ubrana w dość krótką, lecz nie przesadnie wyzywającą, prostą, czarną sukienkę z lekkim dekoltem. Wszystko ładnie podkreślało jej figurę. Średnie piersi, szerokie uda i krągłe pośladki. Usta miała intensywnie czerwone, paznokcie zaś były pociągnięte czarnym lakierem. Na taki sam kolor pofarbowane były włosy, które opadały na kark. Szyję zdobił jakiś wisiorek. Kiedy pokazywała się zarówno mi jaki i swoim rodzicom to przez chwilę spod spódnicy uchylił się rąbek koronki... Chyba miała na sobie pończochy. Przywitałem się z nią, po czym grzecznie wysłuchałem co do powiedzenia mają jej rodzice. Miałem się nią zaopiekować i jej pilnować, mamy się nie spić za bardzo i nie wracać autobusem, tylko zamówić taksówkę. Po licznych zapewnieniach, że jestem odpowiedzialnym człowiekiem i obiecaniu jej rodzicom, że dostarczę ją bezpiecznie z powrotem do domu, skierowaliśmy się do zaparkowanego na podjeździe auta. Chwilę później siedzieliśmy w samochodzie, kierowanym przez jej tatę, który miał nas zawieźć na miejsce imprezy.

Bawiłem się świetnie. Po posileniu się solidnym obiadem i spożyciu paru kieliszków wódki ruszyłem na parkiet, ciągnąc za sobą swoja partnerkę. Chyba w przeciwieństwie do mnie nie czuła takich imprez... Ale ostrzegałem ją, że ja na wszystkich weselach staję się królem tańca. Uciekła w końcu z parkietu, a ja za nią. W końcu przyszliśmy razem, poza tym oprócz niej nie znałem nikogo. Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zaczęliśmy rozmawiać i pić wódkę. Najpierw w grupkach, potem trochę na osobności. Wyszliśmy też parę razy na zewnątrz, gdzie ludzie palili papierosy, by się trochę ochłodzić. Po kilku kieliszkach moja znajoma zrobiła się bardziej wygadana i przyznała, że w jej związku dzieje się źle, a nawet bardzo źle. Narzekała, że coraz rzadziej chce mu się do niej przyjeżdżać, że rozmawiają też mniej. Ostatnio był u niej miesiąc temu, miał przyjechać w ten weekend, ale kolokwialnie mówiąc poleciał sobie w chuja. Wymsknęło się też jej, że jest dziewicą i w sumie chciałaby już uprawiać seks, ale ten jej facet okazał się na tyle cipowaty, że stwierdził, że nie jest gotowy. Opowiadała też, że nie dobrali się pod względem temperamentu i ona by chciała cały czas, a on niezbyt chętny na cokolwiek. Słuchałem zaciekawiony i ośmielony przez alkohol zacząłem się delikatnie do niej przystawiać...

… Na tyle delikatny, że nie jestem do końca pewny jak to się stało, że w pewnym momencie zaczęliśmy się całować. Staliśmy gdzieś na uboczu, chyba w jakimś korytarzu, obejmując się, a nasze języki były ze sobą splecione. Wszystko działo się trochę zbyt na widoku, więc odsunąłem ją od siebie. Jednak zachowałem w sobie trochę zdrowego rozsądku i nie chciałem narażać jej na eksplozję plotek. W końcu wszędzie dookoła były jej koledzy i koleżanki. Nie była z tego faktu zbyt zadowolona. Widać było, że jest mocno napalona. Cały czas się do mnie kleiła i całowała, a nawet obłapywała - w  pewnym momencie złapała mnie nawet za krocze. Podobał mi się taki rozwój wydarzeń, ale samo miejsce nie pozwalało by sytuacja się rozwinęła. Impreza trwałą w najlepsze, były już pierwsze zgony. Nastoletni koledzy Wiedźmy nie byli jeszcze dobrze obyci ze sztuką picia alkoholu.

-Mam ochotę Ci obciągnąć – wyszeptała mi do ucha. Nie będę ukrywał, że takie wyznanie natychmiast podniosło mi ciśnienie. Nie mogłem odpuścić takiej okazji, zaproponowałem więc, żebyśmy pojechali do mnie. Od razu się zgodziła. Zamówiliśmy taksówkę, która pojawiła się po chwili. Wiedźma już w środku auta była strasznie nachalna. Kiedy siedzieliśmy na tylnej kanapie samochodu łapała mnie za twardego penisa, lizała po szyi.... Aż mi głupio było przed tym taksówkarzem.

W końcu wyszliśmy z samochodu i zacząłem ją prowadzić do swojego mieszkania. Po drodze nie dawała mi spokoju. Nosiło ją strasznie, ale nie powiem, żeby mi się to nie podobało... Ledwo dałem radę otworzyć zamek od drzwi, kiedy ona jednocześnie zaczynała masować mojego penisa przez spodnie i wciskać mi język do gardła. Udało się, otworzyłem drzwi i w końcu zdjęliśmy kurtki i buty, by potem niemal biegiem ruszyliśmy do mojego pokoju. Popchnęła mnie na ścianę i od razu dobrała mi się do spodni. Ustami zaś przywarła do moich ust. Rozpięła mój pasek i zdecydowanym szarpnięciem zsunęła mi spodnie do kostek, razem z bokserkami, klękając przy tym. Mój penis sterczał przed jej twarzą. Wiedźma złapała go za trzon i uśmiechnęła się. Nie ściągnęła z siebie ani jednego kawałka ubrania. Bez żadnych wstępów objęła główkę mojego penisa swoimi ustami. Ssała go jak szalona, cały czas patrząc mi w oczy. Czułem szaleńcze ruchy jej języka, które były szaleńczo przyjemne. Zacząłem ciężko oddychać, a ręką odruchowo złapałem ją za włosy. Nie zaprotestowała, nawet wtedy kiedy sterowałem ruchami jej głowy, za pomocą szarpnięć. Co jakiś czas wyciągała członka, by przejechać po całej jego długości językiem, albo polizać po jądrach. Jednocześnie śliniła go obficie, aż kapało na podłogę. Widać było że uwielbia tak zadowalać faceta... a robiła to jak żadna inna. Narzucała ostre tempo, aż słychać było charakterystyczny dźwięk śliny przelewającej się w jej ustach. Wcześniej znałem go tylko z pornosów. Z każdym ruchem jej języka czułem, że jestem coraz bliżej końca. Członek prężył się pod jej dotykiem, to uczucie było nieziemskie, z tej rozkoszy czułem jak napinają mi się mięśnie w całym ciele. Ona zaś ciągle była skupiona na moim penisie. Język cały czas tańczył dookoła główki, palce oplatały trzon. Słychać było mokre mlaśnięcia, a w przerwach w których i tak intensywnie pieściła go dłoią, jej ciężki oddech. Orgazm uderzył mnie jak piorun.. Nie zdążyłem jej ostrzec kiedy moje nasienie wylądowało w jej gardle. Natychmiast wycofała głowę. Kolejna struga poleciała prosto na twarz, rozbryzgując się na policzku i zahaczając o włosy. Przedostatni strzał wylądował na biuście, ochlapując również czarny materiał sukienki. Ostatnie krople skapnęły z główki na jej uda okryte wyjściowym ubraniem. Puściła mojego penisa i zerwała się na równe nogi. Na twarzy i ciuchach miała moje nasienie. Dłonią starła je z policzka

-Ej! Mogłeś powiedzieć! Cała jestem w spermie! - niemal wykrzyczała. Była wściekła. Do mnie jednak mało co docierało. Dyszałem ciężko oparty o ścianę, byłem w pełni usatysfakcjonowany. Powoli jak zza mgły zobaczyłem ją, wycierającą chusteczką spermę z twarzy, włosów i ubrania.

-No sorry! To tak nagle wyszło! Za dobra w tym jesteś – zacząłem ją przepraszać.

-Widocznie – powiedziała z wyraźną nutą satysfakcji w głosie - Powiem Ci, że bardzo długo wytrzymałeś. Mój, już były facet, potrafił po minucie strzelić! Chociaż, ja tam zbyt dużego doświadczenia nie mam. Tylko nie zmienia to faktu, że następnym razem masz mi mówić!

-Następnym razem?

-A nie chciałbyś? Jak ładnie się zrewanżujesz to i nawet jeszcze dzisiaj będzie. - Rzuciła zalotnie.

-To wstawaj – rozkazałem.

Wstała na równe nogi. Ja, tak jak ona wcześniej, podszedłem do tematu rozbierania bez zbędnej gry wstępnej. Po prostu zadarłem spódnice do góry i ściągnąłem przez głowę. Pod ubraniem miała komplet ładnej czarnej bielizny, subtelnie ozdobionej koronką. Ładnie skrojone stringi podkreślały jej krągłe pośladki. Na nogach miała pończochy kończące się pasem koronki oplatającym uda. Bardzo mi się podobało. Laski w pończochach to od zawsze był mój fetysz. Nie trzeba było więc nic więcej, by penis znowu stanął w gotowości.

-Znowu gotowy? - spytała łapiąc go dłonią -Ale teraz moja kolej, będzie musiał poczekać.
-Jak będzie tak jak przed chwilą to zdecydowanie warto czekać. - Odpowiedziałem i położyłem swoją dłoń na jej biodrze, po czym płynnie przeszedłem na pośladki, które gładziłem i ściskałem. Druga ręką zaś rozpiąłem stanik. Miała średnie piersi, wyraźnie zadarte do góry, Pocałowałem w szyję, potem w dekolt, przez krótką chwilę zatrzymałem się na sutkach. Zszedłem jeszcze niżej, na brzuch, a kiedy przyklękałem by to zrobić, po prostu ściągnąłem jej stringi. Na wzgórku łonowym miała zostawiony wąski pasek włosów, zaczynający się tuż nad cipką i kończący się z linią bielizny. Uwielbiam takie fryzurki. Posadziłem ją na krawędzi łóżka i rozłożyłem nogi. Wargi sromowe już były pokryte śluzem, całe błyszczały w świetle. Delikatnie pomasowałem palcem łechtaczkę. Wiedźma wierzgnęła i odsunęła się. Spróbowałem jeszcze raz. Tym razem pozwoliła się dotknąć. Pogładziłem całą cipkę, rozsuwając wargi i gładząc wewnętrzną część. Jęknęła. Zbliżyłem usta i przeciągnąłem językiem po całej długości. Potem od razu bardziej zainteresowałem się łechtaczką zataczając dookoła niej kręgi. Podobało jej się. Coraz bardziej wierciła się na łóżku, ściskała pościel w dłonie. Jej średnie piersi podnosiły się rytmicznie gdy oddychała ciężko. Nie mogłem się powstrzymać i sięgnąłem ku jednej z nich. Ugniatałem ją chwilę w dłoniach, delikatnie podszczypywałem sterczące sutki. Potem znowu pogładziłem ją palcem po wargach sromowych, tym razem jednak szukałem wejścia. Bez problemu znalazłem i wsunąłem w nią palec. Zamarła na chwilę w bezruchu, wyginając plecy w łuk. Zacząłem ją pieścić, najpierw powoli, ciągle pieszcząc łechtaczkę językiem, potem szybciej. Poczułem jej palce wplatające się w moje włosy. Nagle odepchnęła mnie od siebie, złączyła nogi i podparła się na łokciach.

-Co? Coś zrobiłem nie tak? - spytałem zaniepokojony, wciąż siedząc przed nią na podłodze.

-Nie, nie, wręcz przeciwnie, ale mam lepszy pomysł... masz gdzieś gumki? - spytała.

-Mówiłaś, że dziewicą jesteś.

-Tak i od dłuższego czasu już nie chce być, a teraz mam dobrą okazje. Co? Chyba nie powiesz, że nie jesteś gotowy? - Ostatnie zdanie wyraźnie miało mnie podpuścić. Ja zamiast odpowiadać sięgnąłem do szuflady w której trzymałem gumki.

-A Ty gotowa jesteś? - Spytałem, specjalnie pokazując kartonik z gumkami w dłoni. Ona tylko zaprosiła mnie palcem. Zrobiłem krok w jej stronę, a ona od razu złapała mnie za lekko opadniętego już penisa i przybliżyła do niego głowę wsuwając go sobie w usta. Pieściła go przez kilka sekund. Odżył od razu.

-No, znowu twardy – rzuciła uśmiechając się.- Chodź do mnie! - powiedziała i wciągnęła do łóżka. Przylgnęła ustami do moich ust, a moją dłoń skierowała między swoje uda. Włożyłem do środka palec. Była strasznie mokra i rozpalona. Przewróciła mnie na plecy i usiadła na mnie, cipką ocierając się o mojego penisa. Ja zaś wędrowałem dłońmi po całym jej ciele. Łapałem pośladki, drapałem po plecach, a nawet sięgnąłem ku wejściu do pochwy pieszcząc ją. Zrzuciłem ją z siebie i sięgnąłem po gumki i założyłem jedną. Ona w tym czasie położyła się na plecach i rozłożyła szeroko nogi. Usadowiłem się pomiędzy nimi. Pogładziłem wejście czubkiem penisa. Powoli zacząłem wsuwać się do środka. Objęła mnie ramionami i nogami. Wbiła paznokcie w skórę pleców. Na twarzy malował się grymas, który na pewno nie oznaczał przyjemności. Parę razy odpychała mnie kiedy byłem nieco za szybki. Doszedłem do połowy długości i więcej już wejść nie mógł, przynajmniej nie na ten moment. Chyba jakoś to zniosła, bo nie protestowała kiedy powoli zacząłem poruszać w niej penisem. Czułem jaka była mokra. Spojrzałem niżej i widziałem jak członek zagłębia się w niej raz po raz. Na gumce widać było ślady krwi. Faktycznie musiała być dziewicą. Podniosłem wzrok. Wyraz jej twarzy powoli przestawał wskazywać ból, a coraz częściej przyjemność. Polizała mnie po szyi i wbiła palce w plecy. Z przyzwyczajenia pozwoliłem sobie na mocniejsze pchnięcie. Wciągnęła głośno powietrze

-Uważaj trochę! - powiedziała patrząc z wyrzutem. -Już fajnie się robiło!

Teraz bardziej już uważałem, ciężko jednak było się powstrzymać. Gorąca, mokra cipka oplatała mojego penisa, a nad wyraz urodziwa kobieta prężyła się pode mną z rozkoszy. Coraz ciaśniej oplatała mnie nogami. Przygryzała usta. Dłonie zaciskała na moich przedramionach, pośladkach, czasem łapiąc się pościeli.

-Jeszcze trochę! Nie przestawaj! - Wysapała mi do ucha.
Krew pulsowała mi w żyłach. Powstrzymywałem się jak mogłem, żeby nie skończyć zbyt wcześnie. Patrzyłem na jej zaciśnięte powieki, słuchałem nieartykułowanych jęków. Robiła się coraz bardziej mokra. Pojawił się nawet nieelegancki dźwięk uciekającego z pochwy powietrza. W końcu zaczęła prawie krzyczeć, kręgosłup uformował łuk, a jej paznokcie wbiły się w moje plecy. Ja w tym samym czasie poczułem, że więcej nie wytrzymam i strzeliłem do prezerwatywy. Ruszyłem się jeszcze parę razy po czym zwaliłem się ciężko obok niej. Ona zaś leżała z zamkniętymi oczami i oddychała ciężko.

-Nie myślałam nigdy, że dojdę przy pierwszym razie... Ale nie spodziewałam się, że będę mieć doświadczonego chłopaka! Tamten pewnie by strzelił zanim by włożył do końca, o ile nie wcześniej.

-Tak Ci się nagle miłość odmieniła?
-Mówiłam, że wkurwiał mnie od dłuższego czasu. Teraz miał mieć ostatnią szansę. Nie skorzystał to teraz ktoś inny mnie ma... A Ty zawsze mi się podobałeś.
-Głupi był, nie powiem. Ja takiej temperamentnej dziewczyny bym w życiu nie zostawił.

-To mnie nie zostawisz powiadasz? - spytała zawadiacko.

-To my jesteśmy parą? - Zapytałem. W sumie przydałoby się postawić tą relację w jakimś konkretnym świetle

-No, a co? Myślałeś, że dam się wyruchać i zostawić? Teraz musisz to regularnie robić, bo spodobało mi się! - Powiedziała żartobliwym tonem.

-Spoko, taki układ mi pasuje. To co? Druga runda?

-O nie, nie, nie. Wiesz jak mnie wszystko boli? Pierwszy raz i od razu takie bydle do środka? - powiedziała łapiąc mnie za penisa. -Ile on będzie miał? Ze 20 centymetrów? - Takiego dużego jeszcze nie widziałam.

-No, 20 to może nie... ale niewiele mniej. No, całego jednego widziałaś to dużego porównania nie masz.

-No, jednego to nie... W sumie to Twój trzeci jest, ale największy. Myślałam, że mnie rozerwie! Daj mi trochę czasu.

-Jak trzeci? - spytałem zaciekawiony.

-No, a myślałeś, że tak dobrze nauczyłam się obciągać na takim szybkim spuście? Jeszcze jednego wcześniej miałam. Zresztą...Nie ma co opowiadać, poza tym musimy się ubierać. Wcześnie już, a Ty miałeś mnie bezpiecznie do domu odstawić, pamiętasz? Moim rodzicom obiecałeś.

Zadzwoniłem po taksówkę, a w międzyczasie ubraliśmy się, chociaż nie było to łatwe. Oboje chyba mieliśmy jeszcze ochotę na coś więcej. Co chwilę przyciągałem ją do siebie, by pocałować, jednocześnie łapiąc za tyłek bądź cycki. Ona nie była dłużna i również wsadzała mi rękę do spodni, bądź macała po klacie.

-Kurwa, jak ja z tego się wytłumaczę? - powiedziała kiedy wciągnęła na siebie sukienkę. Na dekolcie i udach widać było białawe plamy ułożone w dosyć charakterystyczny rozbryzg. Wyglądało to dosyć jednoznacznie.

-Albo sama upierzesz, albo coś ściemnisz. Innego wyjścia nie widzę... No i wypada nauczyć się połykać.- dodałem złośliwie.

-Jak mi następnym razem powiesz, że kończysz to połknę wszystko.

-A próbowałaś kiedyś?- spytałem zaciekawiony.
-Dzisiaj? Tamten nie chciał skończyć mi w ustach albo na twarz, bo to by mnie upokarzało, a z jeszcze poprzednim to zaczynałam dopiero i śmiałości brakowało – Widać było, że nie miała żadnych oporów, by opowiadać o takich rzeczach. Zdrowe podejście.

-To gdzie kończył jak mu loda robiłaś?

-Jak już łaskawie pozwolił, raz kiedyś to najczęściej w chusteczkę. Ale jak mówiłam to strzelał po góra 3 minutach, więc nawet się wczuć nie zdążyłam, a tu już koniec.

-Co za pizda...
-Co nie? Ale teraz sobie odbiję. Widzimy się wieczorem? Jak nie będzie mnie boleć to chce nowych pozycji spróbować! A jak nie to spróbujemy z tym połykaniem – rzuciła na zachętę. Chyba faktycznie się z nią dzisiaj jeszcze spotkam.

-Podoba mi się Twój entuzjazm.- dodałem. Wtedy zadzwonił telefon, że taksówka już czeka pod blokiem. Zeszliśmy na dół, wsiedliśmy do auta, i tym razem spokojnie, wróciliśmy gadając w najlepsze. Odstawiłem ją pod drzwi, pożegnaliśmy się pocałunkiem i poszliśmy każde w swoją stronę.

Tak właśnie zaczął się mój trwający ponad rok związek z Wiedźmą... Nie powiem, pełny był historii wartych opowiedzenia.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Student007

Komentarze

3telnick18/09/2016 Odpowiedz

Dobre, choć chyba nie wyjaśniłeś, skąd wziął się pseudonim bohaterki. Wrzucaj więc the historie warte opowiedzenia - może tam jest odpowiedź.

Autor21/09/2016 Odpowiedz

Faktycznie gdzieś mi to umknęło... Wyjaśni się w dalszej części

Jeśli to prawda to pozazdrościć. Ja już skończone dwadzieścia lat mam, wybieram się na studia i nadal jestem prawiczkiem.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach