Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przygodna Monika 5...Zdrowa inicjacja

Witajcie, dziś chciałam podzielić się z wami historią, która przydarzyła mi się po długiej przerwie w zabawach erotycznych. Pauza ta była spowodowana być może tym, że wypaliłam się namiętnie. Osoby, z którymi przeżywałam kolejne dzikie przygody, już mnie tak nie pociągały, jak na początku. Ograniczyłam się do namiętnych nocy z moim mężem, którego tak bardzo kocham i którym nie mam zamiaru się z nikim dzielić...przynajmniej na razie.

Moja przyjaciółka z pracy od kilku dni chodziła bardzo osowiała i cicha. Nie było to do niej podobne. Karolinka zawsze tryskała entuzjazmem i dobrym humorem. A teraz nic, żadnych seksualnych podtekstów żadnych zaczepek z jej strony, nie tylko w kierunku moim, ale też mężczyźni jakby zaczęli jej być obojętni. Długo nie chciała powiedzieć mi, o co chodzi, tak jakby z góry wiedziała, że jej nie pomogę. Pewnego dnia przy biurku, gdy ją przytuliłam, czarnulka się rozpłakała i wylała wszystkie swoje żale. Dużo tego było, ale głównym zmartwieniem była sytuacja jej syna. Wychowywała Sebastiana samotnie od paru lat, przez dłuższy czas była skupiona na sobie i swoich gierkach z facetami, nie dostrzegając, że i on ma swoje potrzeby. Po pracy obie poszłyśmy do niej na drinka, by trochę się wyluzowała i wygadała co jej na sercu leży. Nasze spotkanie pod wpływem kolejnego drinka przerodziło się miłą wesołą pogawędkę. Pocieszałam i rozśmieszałam przyjaciółkę jak mogłam. Okazało się, że jej syn Sebastian ostatnio miał dziewczynę rok temu i bardzo się na niej zawiódł. Od tej pory z nikim się nie spotyka i Karolina martwi się o jego życie seksualne. Wie, że jest prawiczkiem, a w jego wieku większość chłopców już ma ten pierwszy raz za sobą.

-nie martw się Karolciu na pewno młody za niedługo bzyknie...pocieszałam.

-być może, ale kogo i kiedy?

-nie chcę by to było za 10 lat i to z byle kim...dodawała sceptycznie czarnulka.

-jak już będzie tak źle to ciocia Monia się nim zaopiekuje...zażartowałam.

W oku Karoliny pojawił się błysk.

-naprawdę mogłabyś to dla mnie zrobić?

-tak tylko się śmieje, gdzie taki fajny szesnastolatek chciałby taką starą babę.

-nie jeden by chciał...odpowiedziała, kładąc rękę pod moją spódnicę.

-to najlepsze co mogłoby go spotkać, gdybyś się nim zajęła...jej druga ręka zaczęła rozpinać moją bluzkę. -takie namiętne i dojrzałe ciałko nauczyłoby młodego jak ma na przyszłość obchodzić się z kobietami.

Po tych słowach czarnulka zaczęła mnie namiętnie całować wkładając rękę w dekolt i pieszcząc moje piersi. Długo nie zabawiałyśmy się razem, a to spowodowało że zalała mnie fala podniecenia. Szybko rozsunęłam ramiączka jej garsonki, pod którą oczywiście nie miała stanika. Jej cudowne duże piersi falowały z rozkoszy a sutki szybko twardniały. Wzięłam jednego do ust, by go lizać i podgryzać. Ręka Karoliny już znalazła się głęboko pod moją spódnicą i dwoma palcami pieściła przez majtki moją mokrą myszkę.

-zapomniałam już jakie masz zgrabne paluszki kochana...powiedziałam z uśmiechem.

-mam też coś większego niż palce, jeśli chcesz wiedzieć...wstała, podeszła do komody i z szuflady wyciągnęła dużego sztucznego penisa z jakimiś wiązaniami.

-co to? Zapytałam, nie rozumiejąc do końca przeznaczenia przedmiotu.

-pięknie wyprofilowany sztuczny kutas na szelkach moja droga...odpowiedziała, zgrabnie go zakładając na siebie.

Przyjaciółka zbliżyła się do mnie kierując go w stronę moich ust. Wyciągnęłam rękę i zaczęłam powoli badać go palcami. Faktycznie świetnie ukształtowany...wielki piękny żołądź i grube żyły na całej długości. Nie kontrolowanie zaczęłam się oblizywać.

-śmiało, popieść go trochę języczkiem jak chcesz.

-nie wiem przecież to przedmiot...odparłam sceptycznie.

Karolinka długo nie czekając, złapała mnie za głowę i przysunęła do wielkiego falusa. Otworzyłam usta i pochłonęłam tego sztucznego grzyba. Zamykając oczy poruszałam coraz śmielej ustami wyobrażając sobie, że jest prawdziwy. Faktycznie jego idealna budowa znacznie mi to ułatwiła i już po chwili obciągałam Karolinie jakby była facetem. Czarnulka pieściła swoje piersi i ruszała energicznie biodrami, a ja ssałam wielką pytę, wkładając sobie palce pod majtki. Obie byłyśmy już ostro napalone, do tego stopnia, że nie usłyszałyśmy, że do domu ktoś wszedł. Nagle Karolina się zatrzymała, ja po chwili też i spojrzałam na drzwi, w których stał Sebastian i obserwował nas już chyba chwilę. Młodzieniec speszył się i uciekł do kuchni.

-no nie, teraz to już w ogóle będzie miał traumę...załamała się jego matka.

-nie martw się, ciocia to załatwi...wstałam i pobiegłam za nim.

-dzień dobry chłopaku, długo się nie widzieliśmy...zagadałam jakby nigdy nic.

-dzień dobry ciociu...odparł Sebastian oparty o kuchenną ladę.

Jak na swój wiek był dość wyrośniętym chłopakiem, może nie wysokim, ale dobrze zbudowanym z lekkim zarostem. Przerażony trzymał się blatu, a w jego spodniach widać było duże wybrzuszenie. Chłopak wpatrywała się w moją rozpiętą bluzkę, spod której ukradkiem wyłaniały się piersi w staniku.

-podobają ci się?...zapytałam rozchylając bluzeczkę.

-to, co widziałeś to takie nasze niewinne zabawy.

-ciocia czasami lubi sobie coś polizać twardego... Sebastian poczerwieniał, a ręce mu się trzęsły.

-ale co to właściwie było i czemu tak głęboko go połykałaś?

-wiesz wyobraziłam sobie, że to prawdziwy męski penis...usiadłam na krześle tuż naprzeciw niego.

-bardzo mnie to podnieciło, ale lepszy byłby ciepły, śliski i prawdziwy.

-czy możesz pokazać cioci swojego zbója?...zapytałam zbliżając się do jego rozporka.

-nie wiem, czy będziesz zadowolona, mój jest o wiele mniejszy...promieniował nie pewnością.

-och kochanie nie rozmiar się liczy...

Powolutku rozpięłam mu guzik i ciągnąc za kieszenie, opuściłam spodnie. Moim oczom ukazał się penis, jakiego miałam okazje oglądać za czasów liceów. Był niewielki faktycznie, ale żyły na nim były bardzo napompowane i bardziej uwidocznione niż na tym sztucznym. Chlapnęłam więc kilka komplementów na temat jego małego, by chłopak poczuł trochę pewności siebie. Zaraz po tym wpakowałam go sobie do ust, delikatnie pieszcząc językiem do koła. Przy tak małym rozmiarze oblizywanie go z góry na dół nie zajmowało dużo pracy. Gdy wyjęłam go ust i zaczęłam trzepać, Sebastian trysnął fontanną, jakiej się nie spodziewałam. Sporo tego poleciało na podłogę, widać, że chłopak długo się nie onanizował, bo magazyn nasienia miał imponujący.

-a więc taki jesteś gościnny Sebastianku...krzyknęła Karolina wchodząc do kuchni.

-nie uważasz, że to ty powinieneś się zająć ciocią jako gospodarz...zapytała oburzona.

-no tak, ale ja nie wiem co ma robić...odparł przerażony.

-to samo co ja tobie...roześmiałam się i rozsiadłam się na stole rozchylając szeroko nogi.

Sebastian szybko doskoczył do mojego krocza, wbijając się twarzą w moją cipkę. Jego młody język szybko doprowadził mnie dreszczy. Matka uspokoiła młodego ogiera by zwolnił i lizał dokładniej. Młody posłusznie obniżył tempo a jego język zapuścił się w najgłębsze miejsca mojej mokrej szparki. Leżałam na kuchennym stole z głową młodzieńca między nogami, a jego matka podeszła, podając mi sztucznego bata, którego wciąż miała na sobie. Szybko dorwałam się do niego, muskając jego czubek językiem. Czarnulka pieściła moje piersi i poruszała od czasu do czasu sztucznym chujem obok mojego nosa tak jakby się ze mną drażniła.

-synu idź do mojej sypialni i rozbierz się do naga...rozkazała Karolina.

-mama z ciocią nauczą cię czegoś nowego... Chłopak posłusznie wyszedł, a czarnulka szeptem oznajmiła mi, że teraz go przelecę.

-kochana nie wiem, czy to jet dobry pomysł...odparłam.

-co innego takie zabawy a co innego zdradzanie męża...protestowałam.

-moja cipka jest zarezerwowana dla męża, no chyba że on pozwoli na coś więcej...

-cipka powiadasz, a to, że robisz lodzika nastolatkowi, to już nie jest problem...spierała się ze mną przyjaciółka.

-więc może użyjesz swojej drugiej norki, tej, której mąż twój nie potrzebuje...

-sama nie wiem, to może boleć...obawiałam się, oprócz palców nigdy tam jeszcze nikt nie był.

-mój Sebastian jest nie wiele większy od palców kochana...

Poszłyśmy do sypialni ,gdzie już nagi czekał na nas świeżutki młodzieniec. Karolina wyciągnęła z szafy kilka szalików i obie go przywiązałyśmy do łóżka, zakrywając mu też oczy. Między rozkraczonymi nogami miał słodkiego malucha, który już opadł. Doskoczyłam do nie więc i oplotłam językiem ze wszystkich stron, by go reanimować. Czarnulka zaszła mnie od tyłu i zaczęła wylizywać moją wypiętą pupcię. Wyjątkowo przykładała się do oczka, do którego już serwowała jeden palec. Po chwili w moim odbycie poruszały się swobodnie trzy palce, a ja czułam się otwarta na nowe doznania. Przyszedł moment, by dosiąść tego młodego rumaka. Pozycja na odwróconego jeźdźca nie jest łatwa, ale czarnulka pomogła podtrzymując penisa swego syna, tak bym mogła się na niego swobodnie nadziać. Już po sekundzie poczułam ciepłego kutaska w mojej pupie, nie bolało mnie to ale pierwszy raz to uczucie bycia rozpychaną coraz głębiej było dość dziwne. Szybko jednak zaakceptowałam to i rytmicznie unosiłam się na młodym penisie. Jego matka chwile zabawiała się ze sobą patrząc na nas, lecz nie wytrzymała i wskoczyła na łóżko, by móc lizać moją wypiętą w górę szparkę. Jej ruchy języka doprowadzały mnie do szaleństwa, a i ona coraz śmielej zlizywała kisiel z mojej cipki. W namiętnym ferworze zapomniała się i zeszła ustami niżej moich pośladków, by lizać syna po jądrach. Młody zaczął głośno jęczeć, a i ja już piszczałam i tryskałam kisielem. Po kilku głębszych ruchach biodrami Sebastian wpompował głęboko swoją spermę w moją dupcię. Opadłam bez siły obok niego. Obydwoje jeszcze długo sapaliśmy a Karolinka stała przed nami cała rozpromieniona. Po wszystkim wzięłam u nich szybki prysznic i zbierałam się do wyjścia. Sebastian już ubrany podszedł do mnie i bardzo gorąco mi podziękował, oznajmił, że jestem jego najlepszą ciocią. Jego matka tez była mi bardzo wdzięczna za to spotkanie i obiecała, że jak trzeba będzie to i ona kiedyś nadstawi za mnie tyłka.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





agam agamowski

Sorki za przerwę, ale straciłem czytelniczke i motywacje...piszcie komenty a znów ta ostatnia powróci


Komentarze

Takij4/12/2016 Odpowiedz

Dobre, proszę o więcej :-)

Aga2/09/2018 Odpowiedz

\"wypaliłam się namiętnie\" - fajny błąd :))) Masz więcej takich tzw. kwiatków. Chyba nie do końca jesteś świadom tego, co piszesz. Pozdrawiam :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach