MW-Preludium Rozdzial 4 Ala i Natka
Drzemię na leżaku przy basenie, słyszę skrzypnięcie furtki.
- Oho – myślę - Któraś z moich piętnastek poczuła swędzenie w cipie i przyszła, żebym ją podrapał.
Nie otwieram oczu, wiem, że przyjdzie tu golutka i napalona, ciekaw jestem, co zrobi, jak zobaczy mnie śpiącego. Po chwili słyszę szmer stóp w trawie
– Ej, to chyba więcej niż jedna! Na myśl o stojących nade mną Kasi i Majce, Majce i Loli, Loli i Kasi lub Kasi, Loli i Majce – więcej możliwości nie było - właścicielkach słodkich cipek i prężnych cycków, moje berło zaczyna powoli pęcznieć.
Któraś z moich piętnastek głośno wciąga powietrze. Aż tak ją poruszył ten znany im już przecież widok? Otwieram oczy i zamieram z opadem szczęki: Nade mną, wytrzeszczając oczy na mojego kutasa stoją, trzymając się za ręce dwie nieznane mi młode laski. Dodam – kompletnie nagie laski. Obie zgrabne, obie szatynki ale na tym kończą się podobieństwa. Piersi pierwszej starczyłoby z nawiązką dla obu. To są melony, ale świeże, sprężyste melony sterczące dumnie do przodu z zadartymi zawadiacko ku górze bladoróżowymi sutkami. Wyobrażam sobie mój interes pomiędzy tymi górami seksu i tenże interes skacze w niebo. Dziewczyny aż cofa, melony kołyszą się łagodnie. Pod nimi rozpościerają się kilometry płaskiego opalonego brzuszka, na dole ginącego w bujnych złocistych kędziorach porastających łono wraz z cipą. Druga dziewczyna, dziewczynka właściwie stanowi jej przeciwieństwo. Przeszło głowę niższa od koleżanki, szczupła, chuda właściwie, widać wszystkie żebra, a te ciemne kropki wyżej – a tak to sutki. Cycków brak.
Opuszczam wzrok niżej – sterczący wzgórek łonowy, niżej dość wydatny pierożek z ciemną pionową kreską sromu. Włosów łonowych brak. Jeśli przyszły tu się pieprzyć, a po cóż by innego stały przede mną nagie i drżące, to będzie interesujący dzień.
- Słucham was, dziewczęta – podnoszę się z leżaka i oto stoimy przed nimi obaj – ja i mój najlepszy przyjaciel.
Pierwsza odzywa się właścicielka melonów:
- Bo my… przyszłyśmy na korepetycje.
- I na nauki dziewicze – wydusza z siebie druga, czerwieniąc się po czubki uszu.
- To dobrze trafiłyście – odpowiadam, lekko pocierając przyjaciela.
- Pozwólcie, że się przywitam. Odruchowo wyciągają dłonie, ale zaraz je opuszczają niżej – widocznie w temacie powitania również zostały poinstruowane. Moje ręce zdecydowanym ruchem wędrują między ich uda, po chwili mam obie cipki w garści. W jednej bujne futerko, w drugiej drżącego pierożka. Trzymam je tak za te cipy i czekam.
W końcu muszę im przypomnieć:
- Nie przywitacie się?
Ta od melonów bez wahania bierze w dłoń moje jaja. Patrzy na koleżankę
– Alka, nie bądź nieuprzejma, przywitaj się z panem!
Ala, zagapiona w mojego przyjaciela, ocknęła się, z wahaniem podnosi rękę i ostrożnie obejmuje jego czubek.
- Tak Alu, to tym cię będę rozdziewiczał.
Porywa ze strachem dłoń, zaraz jednak ujmuje mnie z powrotem.
- To się we mnie zmieści? - Pyta z niedowierzaniem.
- Jak się popieści, to się zmieści. Nie ma takiej rury, której nie można by przetkać. – Banały, ale odnoszą skutek, uśmiecha się lekko.
- Ja jestem Natalia, Natka – tak mnie nazywają w klasie – i kocham się pieprzyć. - Ściska mi jądra i przesuwa dłonią wzdłuż mojej pały – widzę, że dobrze trafiłam.
- Natka–Kopulatka? – szukam palcami jej sromu wśród gęstwiny włosów łonowych.
- Brzmi jak tania kurwa, podoba mi się, to podniecające – wypycha biodra, przez co moje palce wjeżdżają gładko do jej pizdy.
- Rozdziewiczyłeś mi siostrzyczkę, dziękuję, była nie do życia.
Majka to twoja siostra?! – pytam inteligentnie, zupełnie zaskoczony.
- Owszem, młodsza siostra, ja mam siedemnaście lat i możesz mnie dymać legalnie. Ale nie przejmuj się, jak dla mnie możesz dymać moją siostrzyczkę do woli, bylebym mogła popatrzeć.
- Z paluszkiem w cipie?
- Domyślny jesteś, ale miałam na myśli łechtaczkę. Z paluszkiem łechtającym łechtaczkę.
- Mam lepszy pomysł, w końcu mamy tu więcej panienek, będę dymał twoją siostrę, ty będziesz patrzeć a Ala z pewnością chętnie popieści ci łechtaczkę
- Ala znów się płonie, ale kiwa głową.
Znów skrzypi furtka
– Oho, pewnie idą „Gotowe na wszystko”
- Hej, ja też jestem gotowa na wszystko – cieszy się Natka
- Gotowa jesteś na pewno – poruszam palcami w jej lepkiej norce.
Tymczasem dziewczęta zrzuciły łaszki przy furtce i przybiegają nad basen.
Widok trzech ślicznych, roześmianych no i całkiem gołych nastek z rozwianym włosem i podrygującymi cyckami biegnących ku mnie, raduje serce. Gdyby mi już nie stał, to by mi stanął.
Przystają lekko zdyszane
– Mało wam dałyśmy czasu na zapoznanie? – Pyta Kaśka. – Zobaczcie dziewczyny, dalej trzyma je za cipy.
- A one jego za kutasa – dodaje Lola.
- I za jajka – kończy Majka – cześć siostra!
- Hej siora! My się już poznajemy bliżej, włożył mi palec.
- Poznamy się głębiej, jak będziesz miała w cipie mojego kutasa, Natka.
- Może byś się tak z nami przywitał – pyta Kasia.
- Podejdźcie bliżej dziewczęta, muszę grzać jedną taką dziewiczą picz, nie mogę się oderwać.
- A ode mnie to się możesz oderwać – skarży się Natka.
- Tylko po to – wysuwam z żalem palce z pomiędzy warg sromowych Natki – by ci wsadzić. Pomożesz?
Natka naprowadza mnie bezbłędnie – wsuwam się gładko i głęboko. Natka wzdycha, dziewczęta patrzą z podziwem. Dziewicza picz również drgnęła. Niewinna Ala znalazła się w samym środku orgii. Delikatnie pieszczę palcem tę jej rynienkę, drży i zaciska uda na mojej dłoni.
Dziewczęta podchodzą, by się przywitać, kolejno łapię je za krocza. Tym razem, ponieważ dopiero co wyjąłem palce z soczystej cipy, witam się również z każdą pochwą.
- Jak się fajnie dzisiaj witasz – komentuje Majka.
- To dzięki twojej siostrze i jej wilgotnej norce. Kieruję wzrok na Natkę – dobrze się bawisz?
- Uuuh taaaak – stęka Natka to stając na palcach, to zginając kolana. Te wszystkie cipki wokół trochę mnie absorbują i to ona bierze na siebie cała robotę.
– Popatrz, jak to robi starsza siostra!
- Myślisz, że nie widziałam? Podpatrzyłam cię kiedyś w łazience, klęczałaś z wypiętym zadem na kiblu a ten twój blondynek rżnął ci dupę aż furczało.
- Fuj, ty i takie słownictwo?! – Oburza się żartobliwie Natka – powiem mamie.
- Wiesz Natka, w tym gronie się nie pierdolimy. To znaczy ze słownictwem się nie pierdolimy, ze sobą jak najbardziej.
Natce lekko opada szczęka – jak na razie tylko ja się pierdolę – odpala w końcu.
- Zanim zaczniemy ogólne pierdolenie, dokończmy ceremonię powitalną – zwracam się do nowoprzybyłych.
- A…tak – reflektuje się Majka i pierwsza wsuwa dłoń pomiędzy mnie i siostrę w poszukiwaniu mojej moszny. Znajduje jaja i ściska je czule. Następnie dociera do nich dłoń Kaśki i Loli.
– Przysuń się bliżej, ucz się – przyciągam Alę do siebie i puszczam jej pierożka.
- To jak lubisz być ruchana? - Pytam Natki, cały czas suwającej się powoli na moim drągu.
- Jak suka – mówi bez namysłu. Zsuwa się z masztu, opada na ręce i wypina zapraszająco pośladki. Klękam za nią. Przez kędzierzawą gęstwinę przebija róż rozruchanego już nieco, rozchylonego sromu. Celuję kutasem ale… nie można wychodzić z roli deprawatora nieletnich.
- Ala, Pomóż! – przyklęka z boku – złap mnie za pałkę – ujmuje delikatnie mój wałek lepki od soków Natki.
- Mocniej złap! – zaciska na nim swoją łapkę – Teraz szukaj dziury w tym buszu.
Przysuwam się do tyłka Natki, Ala zaczyna wodzić końcem pały rozchylając futerko aż trafia na studzienkę.
- Teraz przesuń rękę na nasadę. Zaraz znajdziesz się w środku porządnego ruchania. Tylko trzymaj mocno!
- Ruszaj Natka! – Wypięty tyłek napiera z impetem, ja też pcham, drobna dłoń Ali znajduje się między moim młotem a kowadłem Natki.
- Nie żałuję, że tu przyszłam – woła Natka – Tylko, Alka, nie puszczaj – jej cipa co chwila rozpłaszcza się na piąstce Ali z apetycznym mlaśnięciem.
- Jak już ci wtrysnę, wyszorujesz mi twarz tą szczotką, Natka.
– Przelecę cię tą szczotą z rozkoszą!
- A wy, dziewczęta zajmijcie się pierożkiem Ali, bo całkiem wystygnie.
Kaśka kładzie się płasko na ziemi wsuwając głowę pod tyłeczek Ali, przyciąga do swych ust jej pierożek i zaczyna delikatnie operować językiem. Majka klęczy między nogami Kaśki i liże. Jej wypiętym tyłkiem zajmuje się z kolei Lola, sama podsunąwszy swoją dupkę w mój zasięg. Niezwłocznie zaczynam ją pieścić wolną ręką.
I wszyscy są zadowoleni czyli zadowalani choć jedynie Natka „wzadwalona”.
Po wszystkim, dziewczęta unoszą się leniwie w ciepłej, nagrzanej słońcem wodzie basenu. Opływam je, wciąż je muskając tu i ówdzie. I całując. Taka już moja natura, dziewczęce atrybuty przyciągają mnie jak magnes.
- Ty nigdy nie masz dosyć! – śmieją się dziewczyny ale ochoczo poddają się moim pieszczotom. Rozglądam się, czyż nie jestem szczęściarzem? Basen wprost kipi seksem. Mam w nim pięć nagich gotowych na wszystko nastek o cudownych ciałach…
- Jestem w raju proroka. - Śmieją się.
- Powiedz nam, tak przy okazji, skąd ten pomysł na witanie się z naszymi cipami? Tylko byś je trzymał i trzymał…
- To pewnie fiksacja taka… Wiecie, jeszcze w podstawówce, gdy byłem młody i niewinny… No, prawie niewinny – odkryłem już uroki masturbacji – najszybciej mi stawał, gdy trzymałem którąś z klasowych koleżanek za cipę. W marzeniach oczywiście…
- Hahaha… I tak ci już zostało...
- Dając wam klucze do ogrodu nie spodziewałem się, że wykorzystacie je w tak perfidny sposób – zmieniam temat. – Czy wiecie, co przeżyłem otwierając oczy?
- Było nie udawać, że śpisz!
- Zobaczyć, jak przez ogród zasuwają dwie golutkie nieznajome – to też byłby szok!
- Ale nie tak wielki, zresztą wyszło doskonale.
- Fakt – przyznaję - sytuacja od razu postawiła mnie na baczność. Tyle, że teraz nie wiem, czy przyszły bez majtek, jak powinny.
- My wiemy, Ala już z klasy wyszła bez majtek, same jej ściągnęłyśmy.
- Natka zakłada tylko wtedy, jak musi – dodaje Majka.
- A ty skąd wiesz? – dziwi się Natka.
– No co ty, siostry nie znam? Nie raz widziałam, na dyskotekę tak potrafisz pójść.
Wyszło na to, że dziewczęta mają swoje majteczki ładnie złożone w zeszytach od polskiego. W zeszycie Kaśki jest druga para – Ali. Natka po prostu zostawiła swoje w domu.
- Następnym razem jednak przynieś, tylko żeby były świeżo używane. Możesz się przez nie popieścić.
- Wąchasz sobie?
- Wącham bo lubię.
- I jak dziewczęta, powiększamy nasz zespół? – Zmieniam temat.
- Wszystkie oczy kierują się na Alę, ale i tak pierwsza odzywa się Natka.
- Wchodzę w to całym sercem!
– I całą cipą - dodaje jej siostra. Wśród ogólnej wesołości dalej patrzymy na Alę.
- Dzisiaj się nie odważyłam ale naprawdę chcę. Na pewno tu wrócę.
- Może przeszkadzała ci nasza swoboda? Niewinny Kopciuszek prosto z klasy trafia w środek orgii…
- Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłam, nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić. Ale było świetnie, strasznie się podnieciłam, to trzymanie za cipkę i jak dziewczyny mnie lizały i w ogóle, tylko… po prostu potrzeba mi więcej czasu.
- Śpisz czasem u jakiejś koleżanki – pytam, doznawszy nagłego olśnienia.
- Tak?
– Umów się z nią na sobotnią noc, koleżanka będzie cię kryła?
– Co? A, tak, na pewno.
- No to przyjdź tutaj, zaraz dam ci klucz do furtki, będziemy mieli całą noc i jeszcze niedzielę. Tylko przyjdź po bożemu, sukienka i nic pod spodem, majteczki zostaw w domu.
- Kurczę, psujesz mi plan, miałam właśnie taki sam pomysł – odzywa się Kaśka – chciałam spędzić cały weekend u „koleżanki” – tu patrzy na mnie wymownie.
- Chwileczkę, to był mój plan – włącza się Majka. Mój i siostry. Seks Pool Party – basen, opalanie, rżnięcie i co tam jeszcze. Dwa dni bez majtek. Nagi weekend.
- Dwa dni bez majteczek? Ja też chcę! - Dołącza Lola.
- Słuchajcie dziewczyny, przecież powiedziałam, że było świetnie, tylko czasu mało, macie wszystkie przyjść na Nagi Weekend!
- Dobra laski! To umawiamy się ze sobą, która u której śpi – tu mruga oczkiem – I docieramy tu w sobotę. Całą niedzielę też ustawiamy sobie wolną. Sukienki zakładamy wyjściowe, majteczki zostają w domu – Kaśka nie traci czasu. Spogląda na mnie – Chatę masz zaopatrzoną? Zresztą dam ci listę, mam parę pomysłów.
- I nie zapomnij o kluczach dla Ali i Natki. I o tradycji – znów mruga oczkiem. Wychodzimy z wody, dziewczyny logują swe kuszące wilgocią ciałka na materacach rozłożonych obok basenu, by złapać resztki popołudniowego słońca. Oddalam się na chwilę.
- A teraz dziewczęta zamknijcie oczęta i nie otwierajcie bez pozwolenia.
Oczywiście oczy zamykają posłusznie tylko Ala i Natka. Pozostałe dobrze wiedzą co jest grane, teraz chcą to również zobaczyć. A ja klękam kolejno pomiędzy udami Natki i Ali, i rozlizuję im cipki. Rozchyliwszy językiem wargi sromowe wsuwam tam kluczyk ukryty wcześniej w ustach.
- Możecie otworzyć oczy!
Ala i Natka spoglądają na swoje cipki i widzą zawadiacko sterczące z nich kluczyki. Natka próbuje nim obracać, Ala zaś wodzi nim ostrożnie wzdłuż swojej szparki. Po chwili, patrząc na siebie, jednocześnie wyciągają kluczyki z cipek, zamieniają się nimi i dokładnie oblizują.
- Będą z ciebie ludzie Alu – śmieję się.
Odprowadzam całą piątkę do furtki. Ależ mi się stadko powiększa – myślę z dumą właściciela. Dziewczęta wyciągają swoje majtki z tych zeszytów do polskiego. Kaśka podaje mi dwie pary – swoje i Ali. Ma dla mnie jeszcze jedną niespodziankę.
- Mam nadzieję, że polubisz prać nasze majteczki.
- Mam też wyprasować? – Pytam tylko w odpowiedzi. I dorzucam:
- Kasiu, mała zmiana moich dyrektyw – majteczki przynosicie do prania.
Jeszcze żegnam się po kolei z ich cipami, podczas, gdy narzucają na siebie sukienki. Wreszcie idą do domu. Jeszcze w furtce zadzierają sukienki i pokazują mi gołe tyłeczki na pożegnanie. Majteczki zostają.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze