Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przygodna Monika 7...Szlafrokowy wieczorek

Ostatni wspólny rejs z Tomkiem i jego piękną żonką bardzo zbliżył nasze rodziny. Oboje często do nas wpadali na kawę przelotem. Bardzo miłe towarzystwo z dużym poczuciem humoru. Sylwia zawsze świetnie ubrana najczęściej w kuse spódniczki, sexy sweterki, bardzo obcisłe dżinsy. Mój Mareczek często zawieszał spojrzenie na jej pośladkach i trzeba powiedzieć, że nie krył się z tym. W tych momentach mąż Sylwii uśmiechał się, a czasem puszczał do mnie oczko. Zbliżał się sylwester, wspólnie z Markiem postanowiliśmy wyjechać na tydzień do domku w Beskidach, który mój mąż odziedziczył po dziadkach. Zadzwonił do Tomka, by zaprosić ich na wspólny wypad, tak jak im niegdyś obiecywaliśmy. Tomek odparł, że chętnie, ale co roku spędzają święta i sylwestra razem z jego ojcem Andrzejem, który jest wdowcem i poza nimi nie ma innej rodziny. Marek zaproponował, by ojciec kolegi pojechał razem z nami, im więcej osób tym raźniej.

Do domku przyjechaliśmy wieczorem, panowie szybko rozpakowali bagaże. Nasi mężowie zajęli się drewnem do kominka, a pan Andrzej szybko odszukał szklanki i zaproponował drinki. Muszę przyznać, że jak na 50-letniego mężczyznę ojciec Tomka wydawał się bardzo przystojny. Rosły facet o szerokich barkach, lekko łysiejący z dobrze przystrzyżoną brodą. Jego ubiór zdradzał, że jest to zamożny mężczyzna z klasą. Aż dziwne, że taki facet nikogo nie ma. Muszę się przyznać, że po krótkiej chwili wspólnej rozmowy i wypiciu drinka zaintrygował mnie. Do mojej głowy przychodziły wszelkie brudne pytania, czy on jeszcze może zadowolić kobietę, czy ma tak pięknego penisa, jak jego syn i w końcu jak by to było być braną przez tak ogromnego starszego faceta o surowym spojrzeniu drwala. Kolejnego dnia wszyscy wyruszyliśmy na stok, na którym ostro szusowaliśmy. Z nas wszystkich Andrzej radził sobie najlepiej jako najbardziej doświadczony. Odwrotnie jednak poszło jego synowej, która na nartach była dopiero drugi raz. Po paru upadkach stwierdziła, że na dziś ma dosyć i wieczorem będzie potrzebować masażu kości ogonowej. Mój Marek oczywiście polecił się do pierwszej pomocy, a Tomasz szyderczo obiecywał jej naukę jazdy w domu.

Wieczorem wszyscy już po kąpieli siedzieliśmy przy kominku w samych szlafrokach. Była bardzo miła przytulna atmosfera, Tomek pilnował ognia, a Marek polewał nam drinki. Siedząc naprzeciwko mnie i Sylwii, mój mąż operował butelką nad szklankami. Wyciągając ramie nad stół rozchylał nogi szeroko co sprawiało, że jego szlafrok rozsuwał się na boki. Udawałam, że tego nie zauważam, ale Sylwia bardzo uważnie skupiała się na jego kroczu. W pewnym momencie odstawiła szklankę celowo z dala od Marka. Przy następnej kolejce musiał się wyciągnąć, by sięgnąć po szkło. Jego szlafrok całkowicie odkrył jego pachwiny, a z między nóg wyłoniła się głowa zwisającego penisa. Sylwia zamarła i skupiła się na tym pięknym widoku zwisającego konia. Jej ręka powędrowała do kieszeni, która znajdowała się na jej udzie. Po chwili zauważyłam, że blondi masuje udo, schodząc coraz niżej...

Zabawa się rozkręcała, mój podpity mąż siedział już całkowicie rozkraczony naprzeciw Sylwii, która oprócz dotykania siebie dyskretnie pod szlafrokiem, coraz częściej podgryzała kciuka, a nawet momentami ssała, Ja natomiast uklękłam przy kominku naprzeciw, którego siedział na kanapie Tomek z Andrzejem. Spodobała mi się ta gra w prowokacje, bardzo byłam ciekawa reakcji starszego faceta na mój widok. Rozmowa rozluźniła się już po którymś drinku. Panowie opowiadali co najbardziej lubią w kobietach i co ich zdaniem jest sexy. Rozmowa bardziej toczyła się miedzy panami, a ja dorzucałam do kominka co jakiś czas wypinając się w ich stronę. Czułam, że jestem obserwowana i to mnie bardzo podniecało. Złapałam kawał drewna o grubych włóknach i powoli przesuwałam po nich palcami. Panowie nadal rozmawiali, ale ich spojrzenia zamarły na tym drewnie. Widząc to, objęłam kawałek palcami i przesuwałam po całej długości. Spojrzałam na mężczyzn i zauważyłam ich namioty, odczuwając satysfakcję z osiągniętego celu. Tomek ocknął się i wstał.

-kochanie obiecałem ci, że nauczę cię jazdy na sucho...przypomniał sobie Tomek.

-ciekawe, jaką masz na to metodę...odpowiedziała jego żona.

-normalnie, stań między mną a Markiem i ustaw nogi jak do zjazdu.

-jest to jakiś sposób...potwierdził mój facet...poćwiczymy zwroty.

Sylwia posłusznie stanęła między panami i ugięła nogi. Szybko zajęłam miejsce Tomka na kanapie, siadając obok jego ojca. Trening narciarski przeprowadzili na dywanie za nami tak, że stali wszyscy obróceni plecami do nas. Andrzej tylko parsknął lekko śmiechem i nie zwracał uwagi na ich pijackie wygłupy. Ja natomiast kątem oka zerkałam na tę trójkę jednocześnie zagadując dojrzałego przystojniaka.

-bardzo dobrze kochanie ugnij nogi a my z Markiem będziemy cię przechylać na boki

-staraj się utrzymać równowagę i dobrze przestawiać stopy...doszkalał Marek

-ciężko mi utrzymać się po tylu drinkach, musicie mnie podtrzymywać...poprosiła Sylwia.

Panowie pomagali jak mogli podpitej blondyneczce. Marek w czasie przechyłu w jego stronę asekurował jej zgrabny tyłeczek delikatnie go ściskając. Natomiast jej mąż pilnował zgrabnych kolan przesuwając ręką szlafrok do góry, odkrywając jej smukłe uda.

-hej, przecież na stoku zawsze pomagają mi kijki do balansu...przypomniała sobie podpita lala.

-no tak co z nas za nauczyciele...potwierdził jej mąż.

-skoro stwarzamy jej warunki to i sprzęt narciarski musimy udostępnić...dodał cwany Marek.

-wiesz Marku ja swój kijek mam dla ślicznej narciarki a ty?...zapytał Tomek.

-tez mam, ale nie wiem, czy będzie jej odpowiadał...rozchylił szlafrok i uwidocznił swojego wielkiego ptaka Marek.

-oczywiście chłopaki, macie profesjonalne kijki, teraz nauka pójdzie o wiele lepiej...uradowała się napalona Sylwia.

Panowie rozwiązali szlafroki i wystawili swoje piękne laski. Sylwia nieśmiało złapała za oba penisy uśmiechając się niepewnie. Zerknęła jeszcze do tyłu czy ich nie obserwujemy, jednak razem z Andrzejem byliśmy zajęci rozmową o górach i nartach. Siedziałam bokiem do niego i udawałam, że nie widzę co się dzieje za nami, oba kolana przysunęłam w jego stronę a szlafrok lekko mi się podwiną. Andrzej starał się nie gapić na moje nogi, ale jego wzwodu nie dało się ukryć. Pochwaliłam swój szlafrok, który kupiłam przed wyjazdem. Podkreśliłam jego delikatność, kiedy gładzi moją skórę, jednocześnie pieszcząc me kolana dłonią. Szlafrok podwijał się coraz bardziej odsłaniając moje uda, gdy nagle Andrzej wyciągnął rękę, by sprawdzić jego delikatność. Pogładził mnie po zewnętrznej stronie uda sięgając prawie do pośladka. Poczułam uderzenie podniecenia, moja szparka spocona od jakiegoś czasu zaczęła pulsować. Poczułam, że muszę coś zrobić, bo moja chcica sięgała zenitu. Spojrzałam jeszcze tylko na towarzystwo, które śmiało trenowało zwroty na dywanie. Ich biodra przesuwały się na boki, a każdemu ruchowi towarzyszyło westchnienie któregoś z chłopaków. Kursantka pochwaliła obu nauczycieli za ich rady i mocne kijki.

-kochanie może teraz poćwiczysz odpychanie się...zaproponował jej mąż.

-w sumie jest to bardzo ważne, gdy jesteśmy poza stokiem...dodał Marek.

-obym zawsze miała tak mocne kije do pomocy...odrzekła Sylwia i wypięła tyłek.

Jej ręce zaczęły miarowo przesuwać skóry na obydwóch kutasach. Zaciśnięte palce poruszały się z gracją wzdłuż całej długości od grzybów aż po nasadę penisów. Blondyneczka przyglądała się swojej pracy od czasu do czasu zerkając chłopakom w oczy. Marek przypomniał jej o pracy pośladków i uścisnął jeden z nich. Tomek natomiast podsunął szlafrok żony do góry i zaczął pieścić drugi pośladek. Blondyneczka wiła się pod dotykiem obu mężczyzn i przekładała to na coraz mocniejsze ruchy dłońmi po żylastych penisach instruktorów. Widok ten doprowadzał mnie do szaleństwa.

-podoba ci się mój szlafrok?...zapytałam mojego rozmówce.

-o tak jest bardzo miły w dotyku i świetnie na tobie leży...odpowiedział.

-oprócz wyglądu, również jest bardzo ciepły, chyba muszę go trochę odsłonić...odwiązałam pasek.

-dobrze, że pod spodem nie mam nic bo już bym się stopiła...rozchyliłam go na boki i wzięłam oddech.

-coraz bardziej mi się on podoba...stwierdził Andrzej rozsuwając bardziej szlafrok uwalniając biust.

-twój tez jest miły w dotyku...położyłam rękę na jego kroczu.

Poczułam pod materiałem wielkiego twardego dzika, który prosił aby go pogłaskać. Mężczyzna pewnie się uśmiechnął i odwiązał pasek swojego szlafroka. Chwilę masowałam miękką tkaninę po czym rozchyliłam szeroko na boki. Przypominało to otwieranie wielkiego prezentu, który jest bardzo słabo zapakowany. Okazało się, że pod namiotem krył się ogromny falus stojący na baczność jakby czekający na mnie. Jego czerwona główka nie była wielkich rozmiarów, jednak wodząc wzrokiem w dół widać było że jego objętość powiększa się. Przypominał trochę kołek naostrzony na czubku i niesamowicie gruby u dołu. By poczuć jego wielkość złapałam go pełną dłonią, u dołu był tak gruby, że moje palce nie obejmowały go w całości. Prawdziwy gigant, przy którym penis mego Marka wyglądał na przeciętnego. Andrzej syknął i zagryzł wargi, jego dłoń powędrowała znowu w okolice mojego biustu wsuwając się pod szlafrok i łapiąc delikatnie mą pierś. Moje sutki były bardzo twarde, gdy ojciec Tomka szczypał je palcami. Bardzo mnie podniecała myśl, że tak dojrzały mężczyzna mnie pieści. Moje obie dłonie zacisnęły się na jego twardym dziku i zaczęły go walić. Andrzej westchnął przesuwając swoja dłoń po moim brzuchu. Gdy jego palce znalazły się na moim kroczu rozchyliłam nogi by bez przeszkód mnie penetrował. Moja cipka była bardzo mokra, grube dwa palce kochanka bez problemu znalazły się w środku. Szybko odnaleźliśmy wspólne tempo, moje dłonie mocno trzepały jego wielkiego konia w rytm palców, którymi posuwał mnie Andrzej. Ekstaza mnie ogarnęła, gdy spojrzałam w stronę szkółki narciarskiej. Obydwaj instruktorzy pieścili narciarkę po piersiach, ale także ich dłonie zapuszczały się do krocza. Gdy Marek stymulował łechtaczkę blondyneczki, jej mąż zajrzał palcem do drugiej norki, by po chwili posuwać energicznie w kakałko ciasną żoneczkę. Sylwia aż stanęła na palcach i zaczęła się wiercić z rozkoszy. Jej ręce były coraz szybsze na kutasach chłopaków. Ostre trzepanie dwóch wielkich falusów i mocna penetracja obydwu dziurek, doprowadziły Sylwię do drgawek. Po udach spłynęły jej litry soków a trzęsienie zgrabnej dupki świadczyła o potężnym orgazmie. Na ten widok mój mąż trysnął ogromną ilością spermy zalewając dywan. Tomek odchylił głowę do tyłu i zamknął oczy. Blondyneczka ściskając jego jądra, waliła mu konia aż eksplodował niczym wulkan. W tym czasie Andrzej nieświadomy zabawy tuż obok nas wsadził mi jednego obślizgłego palca do ust, drugą ręką cały czas mnie palcował. Zalała mnie fala rozkoszy, wierciłam się na kanapie ostro trzepiąc giganta. Andrzej zamknął oczy i cicho jęknął. Jego eksplozja była tak wielka, że prawie oberwałam w twarz. Widok rozlewającej się gorącej spermy po naszych szlafrokach doprowadził mnie do mocnych spazmów. Czułam, że zalewam kanapę a palce Andrzeja głośno chlapały w mojej mokrej cipce. To był wspaniały orgazm osiągnięty zwykłą masturbacją.

Zerwałam się z kanapy i pobiegłam do łazienki. Katem oka widziałam tylko jak chłopaki zawiązują swe szlafroki stojąc nad blondyneczką, która opadła na dywan z braku sił. Gdy wróciłam po prysznicu chłopaki żartowali że od dziś Sylwia będzie najlepsza na stoku. Największy ubaw jednak miałam ja, gdyż jako jedyna wiedziałam co się działo zarówno przy kominku jak i na dywanie. Pozostawiłam to jednak dla siebie i nie mówiłam nic Markowi. Tej nocy kochałam się z nim namiętnie, a i z pokoju naszych przyjaciół dochodziły jednoznaczne odgłosy. Tylko nasz najstarszy towarzysz nie celebrował urlopu porządnym bzykaniem. Myśl ta mnie trochę smuciła, ale pocieszałam się, że jeszcze tu będziemy parę dni i kto wie co przyniosą kolejne wieczory.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





agam agamowski

mam nadzieję, że się podoba...


Komentarze

Galienus31/01/2017 Odpowiedz

Świetne opowiadanie, cała seria przygód Moni świetna, ja czekam niecierpliwie na więcej

Galienus31/01/2017 Odpowiedz

Świetne opowiadanie, cała seria przygód Moni świetna, ja czekam niecierpliwie na więcej

mistrzu1/03/2017 Odpowiedz

Uwielbiam Twoje opowiadania i ich bohaterów. :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach