Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dorotka - Konsultowana zdrada

Dzisiaj opowiem wam o pierwszej konsultowanej ze mną zdradzie mojej małżonki.

Od ostatnich wydarzeń u wujka koleżanki mojej żony upłynęło półtorej roku. W tym czasie urodziła się nasza pierwsza córeczka i przez ten czas zarówno żonka jak i ja byliśmy pochłonięci dzidziusiem. Moja Dorotka na seks nie bardzo miała w tym czasie ochotę oznaczało to dla mnie tygodnie wstrzemięźliwości.

Nadchodziły jednak święta i zaraz po nich sylwester, więc zaczęliśmy się zastanawiać, co byśmy chcieli w tym dniu robić. Dorotka bez zastanowienia powiedziała, że chciałaby się spotkać z Robertem wujkiem jej koleżanki. Jako, że święta spędzaliśmy u rodziców mojej żony nie było to wielkim problemem. Gdy zacząłem pytać, dlaczego - odpowiedziała, że chce się z nim kochać.

Dawno o tym nie myślałem tak, że znowu mnie to zaskoczyło. Jednak po dłuższych przemyśleniach, wiedząc, że i tak to zrobi zgodziłem się. Jednak pod warunkiem mojej obecności podczas tego aktu. Tu zaczęły się negocjacje, po których żona się zgodziła, ale ja musiałem obiecać, że nie dołączę się do nich i w żaden sposób nie będę im przeszkadzał.

Powoli nadchodził dzień wyjazdu do teściów. Poszliśmy na zakupy gdzie Dorotka wybrała sobie seksowną bieliznę na wieczór z Robertem. Byłem bardzo podniecony tym, że wybieram bieliznę na seks mojej żony z innym facetem. Tak byłem wszystkim podniecony, że wieczorem, gdy moje kochanie przymierzało bieliznę a dzieciątko już spało przystąpiłem do próby zbliżenia. Tu ku mojemu zdziwieniu Dorota odtrąciła mnie mówiąc, że dopiero będę mógł po kochanku jak się grzecznie będę zachowywał. Podniecenie sięgnęło zenitu i musiałem sobie ulżyć ręcznie obserwując przebieranki. Święta u teściów spędziliśmy w gronie rodzinnym Dorota spokojnie ja niestety nie mogłem znaleźć sobie miejsca. To była dla mnie katorga ze względu na to, co miało się wydarzyć, jak również na brak seksu z moją małżonką.

W końcu nadszedł sylwestrowy wieczór. Małżonka moja spędziła w łazience chyba dwie godziny przygotowując się do spotkania, między innymi goląc cipkę całkiem na łyso. Założyła seksowną bieliznę do tego podniecające samonośne kabaretki i króciutką sukienkę z głębokim dekoltem. Do torebki włożyła przygotowane szpileczki z odkrytymi paluszkami i piętą a na czas podróży założyła kozaki. Wyszliśmy z domu i udaliśmy się na postój taksówek skąd dojechaliśmy do Roberta. Przywitał nas wręczając po lampce wina i przeszliśmy do salonu gdzie przygotowane były posiłki i napoje od koloru do wyboru. Przyznam się szczerze, że skusiłem się na whisky gdyż wino było dla mnie za słabe na tą okoliczność. Robert pomógł mojej żonie zdjęć płaszcz, a ja zdjąłem jej kozaki i założyłem szpileczki. Usiedliśmy w fotelach i zaczęliśmy niewinną konwersację, co tam u nas jak dzidziuś itp. Po godzinnej pogawędce i wypiciu przez Dorotkę dwóch lampek wina Robert zaproponował, aby Dorotka zdjęła sukienkę i pokazała się w bieliźnie. Uczyniła to z wielką ochotą kołysząc się do taktu spokojnej muzyki wydobywającej się z głośników. Moje spodnie w kroczu napięły się do granic możliwości, co zostało przez parę kochanków szybko zauważone. Dorotka wyglądała cudownie w czarnej koronkowej bieliźnie, jej piękne piersi układały się w staniczku bardzo seksownie, a spod materiału widać było jej twarde brodawki. Trochę potańczyła i podeszła do Roberta siedzącego na fotelu, który w tym momencie wstał a ona uklękła przed jego kroczem przytulając do niego twarz. Po chwili jej ręce podążyły do jego rozporka rozsuwając go i wyjmują ze spodni sporej wielkości członek na pewno dużo większy niż mój. Nie jestem w stanie tego opisać, ale możecie sobie wyobrazić, jakie emocje mną targały widząc, co się dzieje. Przed wpakowaniem sobie członka do ust moja małżonka odwróciła się do mnie i przypomniała mi, że mam się nie wtrącać i nie ruszać z siedzenia. Po chwili po raz pierwszy wżyciu widziałem moją ukochaną żonę jak bierze kutasa obcego bądź, co bądź mężczyzny do swojej buzi i energicznie robi mu loda wkładając go głęboko do gardła. Robert po chwili złapał głowę Doroty i najnormalniej w świece zaczął ją ruchać w usta wkładając go aż po same jaja, co kilka ruchów wyjmując by mogła zaczerpnąć powietrze. Nie potrwało to długo, gdy zlał się do ust, a spermy było na tyle dużo, że kącikami ust wyciekła na jej twarz, szyję i piersi. Resztę spermy ze swojego członka wytarł w jej włosy, założył spodnie nalał sobie i Dorocie drinka i usiadł na sofie z prośbą żeby ona została tak ubrana i nie wycierała jego nasienia. Usiedli razem, zaczęli rozmawiać, jaki rodzaj seksu lubią, co im najbardziej sprawia przyjemność i gdzie ewentualnie będą to robić. Padło na sofę, na której siedzieli. Dorota rozebrała się rzucając mi swoja bieliznę to znaczy majteczki i staniczek mokry od jego nasienia. Położyła się na plecach, on też się rozebrał i najpierw podszedł do jej ust, na których położył swojego kutasa, którego moja żona zaczęła lizać. Momentalnie stał się twardy i gotowy do następnego spełnienia. Wszedł w nią mocno aż jęknęła i zaczął mocno posuwać, by po chwili odwrócić ją i zacząć od tyłu. Zmieniali pozycję, co kilka minut z tego, co słyszałem żonka doszła w tym czasie ze dwa razy. Jęczała niesamowicie pokazując tym jak jest jej dobrze. W pewnym momencie zawołała mnie bym ściągną jej szpileczki i pończoszki, gdy to zrobiłem oparła stopy na jego udach a sama plecami do niego nadziała się na jego członka ujeżdżając go. To musiało mu bardzo dobrze zrobić, bo po chwili podniósł ją położył na plecach złączył jej stopy i zaczął je ruchać by po minutce spuścić się obficie na jej paluszki. Zawołała mnie i kazała wylizać sobie stopy, co z początkową niechęcią a później z niesamowitym podnieceniem zrobiłem. Pozwoliła mi po tym wszystkim tylko na zrobienie minetki i zwaleniu sobie przy tym konia. Liżąc jej cipkę czułem smak jego członka, gdy widziała, że dochodzę kazała mi się spuścić na jej stópki a potem to wszystko wylizać. Od tego momentu mamy wspólnie fetysz stópkowy, który bardzo nas kręci do tego stopnia, że wspólnie prowadzimy stronkę poświęconą stópkom Dorotki. Przebywaliśmy u Roberta do wzniesienia toastu noworocznego potem zmęczeniu pojechaliśmy do domu.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





feetek

Komentarze

masz szmatę, a nie żonę...


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach