Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





MW-Interwał Rozdzial 29 Robotki reczne

Dorka wraca wstrząśnięta.

- Wyobraź sobie, on jeszcze nie miał dziewczyny!

- Pierdolisz!

- Nie, to ty pierdolisz! Myślisz, że po co zostałam w domu?

Przyglądam się jej, gdy tak stoi w progu, z ociekającym wodą parasolem w ręce, zdyszana jak koń wyścigowy. Pewnie biegła z przystanku, z bezwładnie rozwichrzoną szopą ogniście rudych włosów. Kusą kurteczkę ma rozpiętą, a jej krągłe cycki w rozmiarze C, doskonale widoczne pod cienką bluzeczką, żyją własnym życiem, gdy tak dyszy. A nogi!

- Za krótka ta spódniczka, majtki ci widać!

Dorka zerka w dół.

- Teraz musiała podjechać, szybko szłam – i zabiera się za jej zdejmowanie.

- Nie! Poczekaj… Podniecasz mnie właśnie taka!

Dorka tylko się śmieje, okręca się jak fryga, unosząc ręce. Obcasy botków piszczą przeraźliwie. Przestają, gdy podchodzę. Dorka się zatrzymuje. Nadal zdyszana, z zaróżowionymi policzkami i rozchylonymi zachęcająco wargami. Nachylam się i przemykam po tych wargach językiem. Muskam drobne ząbki, liżę coraz mocniej i zachłanniej.

- Chciałbym włożyć ci rękę pod spódniczkę – mówię odsuwając się na moment.

- No to włóż – dyszy mi do ucha.

- Kiedy się nie da. Jest taka króciutka…

Mówię to, ale jednocześnie moja dłoń przekornie wędruje między wilgotne od deszczu uda. Dorka wzdycha, kiedy chwytam ją za cipę. Przez majtki, które kleją mi się do dłoni. Co?

- Żebyś sobie nie myślał – mówi dziewczyna – to przez Łukasza.

- Tak cię podniecił? O, to już jesteście na ty!

- Chciałabym… Mówił do mnie: pani Doroto. Jak już się wreszcie w ogóle odezwał.

- Musiał widzieć, jak ci majtki wilgotnieją…

- Ciągle tam zerkał! Myślał chyba, że nie zauważę.

- A spódniczka pewnie podjechała w górę.

- No, ba! Niby ją poprawiałam, ale wiesz…

Przesuwam rękę. Miękka zawartość majteczek poddaje się naciskowi, spore ilości śluzu dają fajny poślizg. Dorka napiera cipką na moją dłoń.

- Wstydu nie masz!

- A nie mam! Łukasz też nie narzekał…

- I pewnie znów mu stanął.

- Nie sprawdzałam, nie na pierwszej randce!

- Sprawdź mi.

Miły dreszczyk przechodzi mi przez lędźwie, kiedy Dorka sprawdza. Ta chłodna dłoń… te ruchliwe paluszki przeliczające mi zawartość sakiewki…

- O! Czyli to była randka? – udaje mi się wydukać.

- Zakończona cmoknięciem w policzek.

- Jednak się odważył?

- Nie, to ja się odważyłam. I zostawiłam mu swój numer telefonu!

- Przecież go zna, właśnie podpisałem z nim umowę.

- Tja… jeden z dziesięciu… Już widzę, jak nas wszystkie obdzwaniaaach… ach…

Dorka wzdycha, bo moja dłoń też nie próżnuje. Odchylam majteczki na bok, palce prześlizgują się przez te wszystkie rozkoszne fałdki, zahaczając raz po raz o nabrzmiały wilgotny guziczek. Dorka oblizuje dłoń i powraca do moich jąder. Jej palce wślizgują się głębiej, pieszczą odbyt. Drugą ręką przyciąga do siebie moją głowę, wysuwa języczek i zaczyna metodycznie wylizywać mi twarz. Wie, co lubię.

Odsuwa się nieco i sprawdza efekt. Nie chodzi jej o twarz, tylko o penisa. A ten pręży się, jak rzadko. Dorka odchyla się do tyłu, jej dłoń wysuwa się spomiędzy pośladków, prześlizguje po mosznie i w ostatniej chwili zaciska na członku. W tej pozycji już nie dosięgam do jej krocza. Ale mogę oblizać palce…

Dziewczyna podciąga bluzeczkę, wyłuskuje z niej te swoje krągłe cycuszki. Teraz już ma wszystko na wierzchu. A mojego kutasa w garści. Nie wypuszczając go z ręki, próbuje się rozebrać przy pomocy drugiej.

- Nie…- protestuję, dysząc  z podniecenia.

- Nie?

- Dziś wezmę cię w rajstopach!

- Przecież nie mam rajstop… A, ten dowcip! To jak się pobawimy?

- Odwróć się jeszcze…

Z tyłu spódniczka sięga dokładnie granicy pośladków. Ni mniej, ni więcej.

- Pewnie ci się zadziera przy chodzeniu, ty małe ladaco?

- Obciągam sobie.

- Lepiej mnie obciągnij!

Kucając, Dorka rozkłada szeroko uda. Spódniczka podjeżdża w górę, zerkam między te uda:  białe majteczki zwinięte są w jednej pachwinie. Jej rude futerko wygląda z tej perspektywy zajebiście, ale zasłania cipę. Trudno, obejrzę ją sobie za chwilę.

Dorka robi to tak, jak lubię. I to jak!  Zamyka moją mosznę w dłoni, przebiera jądrami, drapie lekko i masuje. Oblizuje się lubieżnie. Gdy mój drąg sztywnieje i celuje prosto w jej usta, przyciąga go do twarzy za jaja. Wilgotne wargi zaciskają się na moim nabrzmiałym z  żądzy członku, język dziewczyny w szalonym tempie omiata jego czubek. Po prostu raj na ziemi...

Wchodzi Robert.

- Dołączysz?

Rozbiera się szybko, Dorka go zasysa, porzucając mnie na moment,  a ja wprowadzam w sytuację.

- Nie mówcie, że to prawiczek!

- Tego nie powiedziałam – mówi Dorka w przelocie ( z penisa na penisa) Teraz Roberta pieści zręczną rączką, a mnie obciąga.

- Że nigdy nie miał dziewczyny, nie znaczy, że nie chodził do burdelu – mówi przy następnej zmianie.

Dorka najwyraźniej zagięła na niego parol.

- To chłopak już przepadł! Jak Dorka się przyssie, to nie ma zmiłuj!

Robert wie, co mówi, bo teraz do niego się przyssała. Wzdycha błogo, z fiutem wchłoniętym do końca przez  jej czerwone usteczka.

- No raj…

Wchodzi Jacek.

- Dołączysz?

Teraz Jacek nawiązuje aktywne połączenie z ustami Dorki. Obserwujemy w pożądliwym napięciu, jak jej mokre wargi suwają się po kolejnym członku, a dłonie – po naszych. Uwalnia gwałtownie tego Jackowego, i jego kutas, wcześniej przygięty w dół, odskakuje sprężyście i uderza chłopaka w podbrzusze.

- Ach, rozkosznie! – Dorka jest cała w skowronkach - Dawno nie miałam takiej frajdy!

Stoi teraz między nami, a sześć męskich dłoni obmacuje ją natarczywie. Liże się po kolei z każdym z nas, ślina ścieka jej po brodzie. Dzielimy się sprawiedliwie jej ustami, cyckami, pizdą…

Dorka się odgraża, że to samo, co nam, zrobi wkrótce Łukaszowi.

- A potem przedstawię go dziewczętom.

- Ale dlaczego właściwie jesteś ubrana? – zajarzył Jacek.

- Maciek tak sobie zażyczył.

Razem z Robertem patrzą na mnie pytająco. No to każę Dorce doprowadzić się do ładu. Piersi znikają pod bluzeczką, piczka w majteczkach, Dorka obciąga spódniczkę (i tak widać rąbek majtek gdy unosi ręce) i prezentuje się nam z każdej strony.

- Tak przyszła z randki i takiej zapragnąłem – wyjaśniam.

Dorka długo nie wytrzymuje, teraz sama zsuwa majteczki na bok.

- To kto pierwszy? – wypina w naszą stronę rozgrzaną, mokrą cipkę.

- A dlaczego nie wszyscy na raz?

Ten błysk w jej oku!

- To ja zaraz...

I biegnie do łazienki. Wraca z wazeliną.

- To który…?

Nim kończy, po tubkę wyciągają się trzy ręce. Kończy się wyliczanką.

- …Raz, dwa, trzy, w mojej dupie będziesz ty!

Dorka na czworakach wypina tyłeczek i rozchyla pośladki, Robert, z kutasem błyszczącym od wazeliny,  przygotowuje ją palcem do anala. Zadowolony z efektu, przykłada do dziewczęcego odbytu koniec grubego kutasa, napiera. Jacek blokuje ją z drugiej strony. Z jego członkiem w buzi Dorka może tylko sapać i przewracać oczami

- Przyj!

Dorka prze, Robuś prze, Jacek napiera, faceci zbliżają się do siebie powoli. Już są o długość dwóch wzwiedzionych penisów bliżej siebie, bliżej nie będą. Dorka się krztusi, pewnie Jacek dobija do samych migdałków… Luzuje, takoż i Robert. Ruchają ją, jeden w usta, drugi w dupcię; obchodzę ich w koło, przymierzam się. Nie jest łatwo…

Żartowałem, mam to przećwiczone. Wsuwam się pod Dorkę i wsuwam się  w Dorkę. Teraz bierzemy ją jednocześnie.

To jedyna sytuacja, gdy lubię dotyk innego kutasa. Przez cienką ściankę pochwy czuję, jak ten drugi rozpycha się w Dorcynej dupie. Wyrównujemy z Robertem tempo, dwa tłoki, dwa cylindry, dobrze wyregulowany silnik. W końcu dla Dorki anal to też nie pierwszyzna.

Na wprost twarzy mam rozbiegane, drżące przy każdym sztosie cycki Dorki, gdy zadrę głowę, widzę jak włochate jądra Jacka obijają się o jej brodę. Też fajnie, ale wolę cycki.

Kątem oka dostrzegam zmianę – jądra już się nie obijają, Jacek jęczy, a Dorka włącza ssanie. Zakłóca to nieco pracę silnika, ale tylko na chwilę. Jacek odpada, dziewczyna przełyka, jedziemy dalej.

- Widzicie, jak to fajnie – mówi Dorka odzyskawszy możliwość mówienia – Łukasz nam się przyda.

Wchodzi Julka.

- Dołączysz?

- Niby gdzie?

Na łóżku Dorka brana na dwa baty, obok stoi Jacek, a ze zawisłego penisa skapują mu resztki spermy…

Robert przyszedł z pracy, Jacek przyszedł, bo umówił się tutaj z Julką. Julka przyszła spotkać się z Jackiem. Na szczęście nie po to, by się z nim pieprzyć (podpadł by strasznie); razem gdzieś idą.

Wstrzymuję się, póki Dorka nie dojdzie, wszyscy gubimy rytm, przyspieszam w jej cipie, też dochodzę… dochodzi i Robert.

- Julka, rozbierz się, szybko! Jacek i tak musi wziąć prysznic.

Dużo tego nie ma, letnia sukienka i sandałki… Naga Julka  wsuwa się pod Dorkę, gdy tylko ją odkorkujemy.  Sperma z obu dziurek zalewa dziewczynie buzię. Dorka przysiada, jeździ Julce po twarzy cipą, prawie ją dusi. Wtedy zmienia pozycję, zaczynają się lizać. Gdyby wciąż mi nie stał, to by mi stanął!

- Ganiaj do Jacka pod prysznic! Podobno wam się spieszy.

Wychodzą, a wtedy bierzemy się z Robertem za mycie Dorki. Nam się nie spieszy.

* * *

Wszyscy kibicujemy Dorce. I robimy zakłady, kiedy rozdziewiczy Łukasza.

- To jeszcze prawiczek! – To pierwsze, co słyszymy, gdy Dorka wraca z kolejnej randki.

- Nie opowiadaj!

- Eeee… tylko cię tak podpuszcza.

- Nie! Kiedy naprawdę nie miał dziewczyny, za pieniądze też nie miał! Jedyne, z czym miał do czynienia, to jego własna ręka. Dziś się przyznał, że jest nałogowym onanistą.

- Tak ci się od razu przyznał?

- Jakie od razu? Wiesz, ile musiałam nad nim popracować?! Zagroziłam, że się więcej z nim nie spotkam, jak nie zacznie gadać. No i zaczął. On strasznie się boi dziewczyn, bo myśli, że sobie nie poradzi. Że mu tylko w ręce staje. To mu zaproponowałam, że wezmę do swojej…

- I co, wzięłaś?

- Nie, bo uciekł… Powiedział, że zapomniał o jakimś terminie i uciekł.

- Spłoszył się, chłopina…

- Prędzej pobiegł sobie zwalić.

Torebka Dorki zaczyna brzęczeć i wibrować.

- To on – rzuca Dorka i odbiera.

- Dobrze, skarbie. Ale pamiętaj, trzeci raz ci tego nie zaproponuję, więc jak znowu uciekniesz…

- Łaskawca – śmieje się Dorka, gdy kończy rozmowę.

- Pozwoli ci potrzymać?

- No!

* * *

- No i jak się robótki ręczne udały?

- Rąk nie czuję!

Dorka właśnie wróciła z kolejnej, jak mówi - przełomowej, randki.

- Bardzo wrażliwy chłopiec…

- Przeleciał cię w końcu?

- Nie, ty mnie przeleć, bo już nie wytrzymuję! Kładź się!

Stawiam sobie nie odrywając wzroku od stojącej nade mną Dorki, chyba rzeczywiście jest w potrzebie, kuca i nadziewa się na mój dyszel jeszcze ubrana.

- Tak bez gry wstępnej?

- Tu masz grę wstępną – Dorka rzuca mi na twarz majteczki. Równie wilgotne, jak jej cipka. A ten zapach…

Dziewczyna kiwa dupką w szalonym tempie, szybko doprowadza się do orgazmu.

- Uch… tego mi było trzeba - mówi ochłonąwszy trochę.

- To teraz opowiadaj – żądam. - I nie przestawaj.

Tyłeczek Dorki podejmuje przerwaną wędrówkę, w górę i w dół, tym razem w zdecydowanie wolniejszym tempie.

- Poszliśmy do niego – mówi, pozbywając się spódniczki i bluzeczki, teraz mogę pobawić się jej cyckami.

- I oczywiście nie miał pojęcia, jak się do tego zabrać… No to stanęłam tuż przed nim i przesunęłam dłonią wzdłuż rozporka.

- Stał mu?

- Też pytanie!

* * *

- Jaki twardziel! Obejrzymy go?

- Mhm…

- Rozmowny, to ty nie jesteś… sam wyjmiesz, czy mam ci pomóc?

- Eeee…

- No dobrze – Dorka już śmielej ściska penisa przez spodnie, poczym rozsuwa zamek. Wielki jest, bez rozpięcia paska się nie obejdzie…

- Co tak drżysz?

- Bo… ja…

- No już dobrze, cicho bądź!

Dorka zsuwa nieco Łukaszowi spodnie, ma przed sobą spory namiot z wielkim masztem. Ciekawie zagląda do środka.

- Ożesz… Toż to sierp!

Sprzęt jest naprawdę sporych rozmiarów. I do tego mocno zakrzywiony. W górę i w prawo (patrząc z jej strony)

- Od razu widać, że jesteś praworęczny 

- Aaaa… - chłopakiem wstrząsa.

- O kurwa!

* * *

- No i nie zdążyłam odskoczyć.

- Hahaha… i gdzie cię trafił?

Dorka przesuwa palcem od prawego cycka po samą łechtaczkę.

- O, tak poleciało. Bo ma krzywego, mówiłam ci?

- Ale tu cię trafił centralnie – mój palec powtarza ruch Dorki, dociera do łechtaczki i już tam zostaje.

- Oj, bo mu drgnął, jak miał wytrysk… oj.. oj… oj, taaak!

Dorka przerywa opowieść, skupia się na swoich doznaniach. Znów raźniej kiwa dupcią,  bioderka pracują, mój kutas wślizguje się w nią pod coraz to innym kątem, ślizga się po moim kciuku przyciśniętym do nabrzmiałej, wrażliwej fasolki. Drugą ręką wciąż pieszczę kołyszące się nade mną cycuszki, muskam sztywne sutki. Stymulowana w ten sposób Dorka ponownie dochodzi, tym razem wespół ze mną. Zalega tyłkiem na moich udach, wciąż ze mną w sobie. Dajemy sobie chwilkę oddechu.

* * *

- Spryskał ci cipę… - podejmuję wątek, gapiąc się na jej cipę. A tam mój drąg powoli zmienia się w węża wyślizgującego się z Rudej Norki Dorki

- No przecież ubrana byłam, bluzeczka i spódniczka do prania… naprawdę sporo z niego poleciało. Ale pomyślałam, że to może i dobrze się złożyło…

- ?

- No bo…

* * *

- Przepraszam, przepraszam, przepraszam… - Łukasz już sam nie wie, jak się ma pokajać. A Dorka już kombinuje.

- I jak ja się teraz w domu pokażę? Ba, jak na ulicę wyjdę!

- Ja to zaraz, ja…

- Ażebyś wiedział, że zaraz!

I Dorka zaczyna się rozbierać. Najpierw bluzeczka, guziczek po guziczku, Łukasz pomaga jej wzrokiem, bezwiednie się oblizuje, łapie tę bluzeczkę machinalnie, gdy Dorka mu ją rzuca, nie odrywa wzroku od cycków.

- Zaraz mi ją upierzesz, rozumiesz!

- Czekaj – woła, gdy Łukasz zaczyna się odwracać – a spódniczka?

Chłopaka czekają następne atrakcje.

- No, na co czekasz?! – popędza Dorka, gdy z kolei nie może oderwać oczu od jej krocza osłoniętego skąpym trójkątem białych, ciasno przylegających do cipy majteczek. Dziewczyna podąża wzrokiem za jego spojrzeniem.

- W sumie je też mógłbyś przeprać – naciąga stringi, wrzynają się w szparkę, wilgotne stały się wpół przejrzyste.

- Chciałbyś, co?

- Pewnie, że wypiorę – odpowiada szybko.

- Mam na myśli, że chciałbyś zobaczyć mnie nagą… znów.

Łukasz się czerwieni, przypomina sobie ten pierwszy raz. Milczy.

- To poproś. Powiedz: chcę zobaczyć Twoją cipę.

- Eee… chcę!

- Całym zdaniem!

I mówi. Dorka wsuwa kciuki za wąskie paseczki na biodrach, Ściąga te majteczki powoli, Niech Łukasz zobaczy, jak ciągną się za nimi niteczki śluzu.

- Wprawdzie powiedziałeś: cipkę, zamiast cipę, ale tym razem ci wybaczę.

Idą razem do łazienki. Łukasz zamacza ubrania Dorki w umywalce, ta zagląda mu z jego pleców, rozprasza…

- Pokaż, jak to robisz.

- Jak co robię?

- Jak sobie walisz konia  w łazience. No pokaż!

I Łukasz pokazuje, zaraz zamiast proszku, doda spermy do prania. Dorka sięga mu między nogi i wykłada mosznę na krawędź umywalki.

- Czy nie tak lubisz?

- Skąd wiesz?! – Chłopak jest zszokowany.

- Wiem… Pozwolisz że dokończę?

I nie czekając na pozwolenie, Dorka przejmuje pałeczkę. Krótka ta sztafeta, tylko jedna zmiana… Tym razem zasięg jest mniejszy, nasienie ląduje na moczących się ciuszkach.

- Będzie zamiast proszku – cieszy się Dorka, zbierając palcami resztki spermy z czubka penisa. Oblizuje te palce, Łukasz widzi to w lustrze – Przepłucz tylko i będzie git!

Łukasz skwapliwie płucze, wyżyma i rozwiesza. A Dorka nie wypuszcza go z ręki. A on dalej sztywny. Dziewczyna jest pod wrażeniem.

- To ile razy możesz pod rząd? Mów prawdę!

Mówi. Dorka nie wierzy. Ale może jednak?

- To dziś pobijesz rekord. Z moją małą pomocą. Chcesz?

- Chcę! – Chłopakowi zdecydowanie przybywa pewności siebie. Już otwarcie przygląda się nagiej dziewczynie, swojemu penisowi w jej dłoni, nawet próbuje jej dotknąć.

- Sio! Przyjdzie czas na dotykanie! - Dorka, używając penisa, jako dżojstika, prowadzi chłopaka na środek pokoju.

- Teraz ja będę zadawać pytania, a ty na nie odpowiesz. Ale szczerze. – I na zachętę przesuwa parę razy dłonią.

- Kiedy zacząłeś się onanizować?

- Eee, jak mi ojciec lornetkę kupił. Miałem dwanaście lat.

- A co z tym miała wspólnego lornetka?

- W bloku na przeciwko mieszkała koleżanka z klasy…

- Podglądałeś ją?

- Przez przypadek, bawiłem się lornetką i tak wyszło, akurat się przebierała.

- Taaa… akurat!

- Naprawdę! Miała takie…

Łukasz podaje tyle szczegółów, że Dorka mu wierzy.

- To teraz dostaniesz nagrodę.

Nagrodą jest orgazm. Dorka odchyla się na całą długość wyciągniętej ręki, po czym wraca, na tyle tylko, by jej dłoń dotarła do nasady penisa.

- Jeżeli wolisz pofapować patrząc na mnie… - pyta z lubieżnym uśmieszkiem.

- Nie nie!

Doprowadza go do kolejnego orgazmu, sperma ni to tryska, ni to spływa na nadgarstek dziewczyny. Wyciera go o futerko i szybko znów chwyta Łukasza.

* * *

- To ile miał tych orgazmów?

- Straciłam rachubę, wyciągnęłam z niego takie rzeczy…

Dorka patrzy tam, gdzie ja. Śliski, błyszczący członek leży (chwilowo) martwym bykiem, a z Rudej Norki snuje się biała strużka. Dorka przemieszcza tyłeczek. Okracza teraz moje udo, przywiera do niego piczką i zaczyna się po nim zsuwać, ciągnąc za sobą lepko-wilgotny ślad. Spermy starcza do samego końca. Pizda Dorki porusza się teraz ruchem wahadłowym nad moją stopą – dziewczyna robi sobie dobrze moim paluchem.

Podpieram się na łokciach, żeby mieć lepszy widok

- W takich chwilach wolałbym, żeby dziewczyna miała całkiem wygoloną cipkę.

- Futerko zasłania? – Dorka odchyla się w tył, tracę kontakt, wyprężam stopę a ona nasuwa się na nią cipą. Paluch przesuwa się wzdłuż szparki, w tę i we w tę…

* * *

- Jak często fapujesz? Tylko nie kłam!

To „nie kłam” już chyba nie jest potrzebne, Łukasz się otwiera i odpowiada szczerze na wszystkie pytania. Dorka to zauważa.

- Już żadnych wstydliwych sekretów?

- Powiem wszystko, jak na spowiedzi. Tylko nie przestawaj!

- Nie zamierzam – Dorka zmienia rękę. Druga sięga na chwilę do jąder chłopaka. Dodatkowa stymulacja pomaga, kolejna, niewielka porcja nasienia zostaje wtarta w rude futerko.

Dziewczyna przygląda się krytycznie trzymanemu w dłoni członkowi, widać, że jest wymęczony. I czerwony…

- Czymś sobie go zwilżasz, jak trzepiesz?

W odpowiedzi Łukasz prowadzi ją do biurka z laptopem, okazuje się, że w szufladzie ma lubrykant.

- Nie wierzę! Odważyłeś się kupić?

- W innym mieście – bąka.

- Hahaha…

Dorka obficie zwilża penisa, nie zapomina też o jądrach. Łukasz jest zachwycony a ona zadowolona z efektu – zadziornie zakrzywiona pała tężeje w jej dłoni.

- To może odpal tego laptopa, pokażesz mi, przy czym sobie walisz konia.

Łukasz bez słowa protestu chwali się swoimi zbiorami. Dorka okazuje się być w jego typie – ma tam prawie same szczupłe z małymi cyckami.

- Podnieca cię to?

- No! – Łukasz przerzuca kolejne fotki.

- Nie to. Pytam, czy podnieca cię, że pokazujesz je nagiej dziewczynie, która trzyma cię za kutasa?

- Tak!

W nagrodę za szczerość Dorka sięga drugą ręką do moszny. Bawi się jego klejnotami, póki nie utoczy olejnych paru kropli nasienia.

- A teraz pokaż filmy!

Oglądają je wspólnie przez dłuższą chwilę. W pewnym momencie Dorka aż zapomina go masować.

- Ty zboku!

- To tylko takie fantazje – tłumaczy się chłopak – ja nigdy bym…

- Już dobrze, wieczny onanista potrzebuje wciąż  nowych podniet, rozumiem – uśmiecha się Dorka i sięga po żel.

- Spróbujemy czegoś nowego.

* * *

- I doszedł z moim palcem w dupie, opowiadając, jak sobie zwalił w twojej łazience! – kończy Dorka i nachyla się nad moją lewą stopą. Zlizuje z palców efekty swych czynności lubieżnych. Następnie zbiera pracowicie językiem to, co namalowała cipą na mojej nodze.

- Czyli jest gotów. Zaprosisz go tutaj? – Pytam, ryzykując, że języczek nie dotrze do moich jaj.

- Właśnie się zastanawiam. To w końcu wciąż prawiczek, mam ochotę go przelecieć na osobności.

- To się zastanawiaj kontynuując!

Jednakże Dorka nie wylizuje mi jąder, Po prostu wtula się w nie twarzą. A potem, z błyszczącą, lepką buzią zabiera cię za całowanie, liżemy się intensywnie i wkrótce moja twarz też się cała klei.

- I to już wszystko? – Pyta Maleńka. Siedzi wraz z resztą dziewcząt wokół łóżka. Robert i Jacek też tu są – nikt nie przepuszcza okazji, by posłuchać o kolejnej randce Dorki. A ta postawiła jeden warunek – będzie mnie miała tylko dla siebie opowiadając. Nawet Ala się zgodziła.

- Nie, jeszcze nie – mówi Dorka – udało mi się jeszcze raz…

* * *

Dorka próbuje jeszcze raz doprowadzić Łukasza do wytrysku. A właściwie wykapu…

- Na następnej randce mnie zerżniesz!

- Boję się, że nie dam rady.

- Ależ dasz! W mojej cipie będzie ci o niebo lepiej, niż w ręce, przekonasz się.

A ponieważ w dłoni nadal ma miękkiego, śliskiego węża, sięga po argument ostateczny.

- Dotknij mnie!

Łukasz przytyka dłoń do jej brzuszka, masuje…

- Nie tutaj, głuptasku! Złap mnie za cipę!

Chłopak dochodzi z pizdą Dorki w dłoni, pierwszy raz w życiu tak trzyma dziewczynę. Ale na czubku kutasa pojawia się tylko pojedyncza kropelka. Dorka nie ma pretensji.

- Który to już raz dzisiaj się spuszczasz?

- Nie liczyłem.

- Kurwa, ja też! I co ja im teraz powiem?

- Że co?!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Maciej Wijejski

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach