Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Trener

Miałam szesnaście lat, gdy zadurzyłam się po uszy tak, jak to tylko potrafią nastolatki, w jednym z klubowych trenerów. Nawet nie znałam go bliżej. Wiedziałem jedynie, że ma trzydzieści lat, jest byłym zawodnikiem i że pracuje z juniorami jako jeden z kilku trenerów gimnastyki sportowej. Sama uprawiłam gimnastykę artystyczną, więc nie miałam zbyt wielu okazji, by go spotykać. Zdarzało się jednak, że w niektóre późne popołudnia, ćwiczyłyśmy w tym samym czasie co sekcja gimnastyki sportowej chłopców. Kilkukrotnie obserwowałam z ukrycia, jak po zajęciach ćwiczy na kółkach lub na koniu z łękami. Fascynowała mnie lekkość, z jaką wykonywał wymagające ogromnej siły ćwiczenia. Był wysoki, świetnie zbudowany i bardzo przystojny. Wyglądałam przy nim jak Calineczka. Byłam drobna, bardzo szczupła a mimo swoich szesnastu lat wyglądałam raczej jak dziewczynka niż kobieta. Nie byłam jednak dzieckiem. Miałam za sobą pierwsze doświadczenia seksualne, a od kilku miesięcy brałam tabletki hormonalne, by ujarzmić moje koszmarnie nieregularne okresy.

Byłam zafascynowana tym mężczyzną. Powoli zauroczenie przerodziło się w coś, czego dziś nie ośmieliłabym się nazwać miłością, jednak wtedy wydawało mi się, że go kocham.

Wielokrotnie próbowałam zwrócić na siebie uwagę. Zostawałam dłużej po ćwiczeniach, niby przypadkowo wpadałam na niego po zajęciach, czy w drodze do szatni. Odważyłam się jawnie obserwować, jak ćwiczy po treningu, a nawet porozmawiać z nim o tym jak bardzo podobał mi się układ ćwiczeń, jaki wykonał. Mimo starań ciągle ni potrafiłam go zainteresować sobą w sposób, jaki pragnęłam. Owszem, rozpoznał mnie wśród innych dziewcząt, pamiętał moje imię, często ze mną rozmawiał, a nawet kilkukrotnie oglądał, jak ćwiczę. Nie czynił jednak żadnych gestów sugerujących, że odczuwa w stosunku do mnie coś więcej niż tylko sympatię. Zaczęłam już wątpić w skuteczność moich starań, gdy podsłuchałam na korytarzu prowadzącym do szatni rozmowę chłopców z jego grupy. Było już sporo po moich zajęciach. Zostałam specjalnie dłużej, by zobaczył, jak trenuję. Myślałam, że był zbyt zajęty, by zwrócić na mnie uwagę. Obrażona nie poczekałam, jak to miałam w zwyczaju, do końca jego zajęć, by obserwować, jak sam ćwiczy. Poszłam do szatni, wzięłam prysznic, a gdy już miałam się ubierać, usłyszałam na korytarzu rozmowę. Była dość wulgarna i zapewne nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby na jej początku nie padło moje imię. Troje nieco młodszych ode mnie kolegów rozprawiało, że chętnie przelecieliby tę dupę, która ćwiczyła w drugim końcu sali. Zaraz po tym padło moje imię a po nim komentarz, że wpadłam w oko trenerowi. Rozmowę okrasili chamską uwagą o erekcji, jaką wywołała u kilku z nich moja rozgrzewka. Zakończyli ją żartem, że przynajmniej nie trzeba było się specjalnie wstydzić trenera, bo jemu też stanął gdy 'mała wypięła dupę'.

Ta głupia, prostacka uwaga sprawiła, że poczułam zawrót głowy. Siedziałam owinięta ręcznikiem, rozmyślając nad tym, co usłyszałam. Z odrętwienia wyrwał mnie dopiero Jego głos, życzący wychodzącym z szatni chłopcom dobrego wieczoru. Nie maiłam żadnego planu. Odczekałam chwilę, zanim wyjrzałam na zewnątrz. Na salach było zgaszone światło, a z szatni mężczyzn nie dochodziły żadne odgłosy. Wokół było ciemno i pusto. Zajrzałam ostrożnie do szatni. Nie było w niej nikogo, a na ławce leżała tylko jedna kupka ubrań. Słyszałam szum wody z łaźni. Zakradłam się na palcach do jej drzwi i zajrzałam do środka. Stał odwrócony do mnie plecami pod środkowym natryskiem. Spłukiwał z siebie pianę. Miał zamknięte oczy i twarz zwrócona ku strumieniowi wody. Dłońmi mierzwił włosy, a gdy pozbył się z nich piany, jego prawa dłoń zsunęła się niżej. Miał wciąż zamknięte oczy, gdy odwrócił się do mnie bokiem. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że w prawej dłoni ściska członek. Miał częściową erekcję, a mimo to rozmiar zrobił na mnie wrażenie. Czułam podniecenie, obserwując, jak powolnymi ruchami pieści swoją męskość. Prawie bezwiednie wsunęłam dłoń pomiędzy uda. Byłam wilgotna, podniecona i absolutnie pewna, że go pragnę.

Odważyłam się wejść do środka. Usłyszał mnie w chwile po tym, gdy przestąpiłam próg. Wciąż ściskając w dłoni członek, patrzył zaskoczony, jak idę ku niemu, zrzucam ręcznik i zupełnie naga zatrzymuje się tuż przed nim. Był jak sparaliżowany. Patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami. Jego wzrok prześlizgiwał się po mojej twarzy, drobnych, krągłych piersiach, wąskich biodrach, zgrabnych nogach i świeżo ogolonym łonie. Choć nie powiedział ani słowa wiedziałam, że mu się podobam. W ciągu tych kilku krótkich sekund, zanim zaplotłam wokół jego szyi dłonie i pocałowałam go w usta, miał potężną erekcję. Całował mnie tak łapczywie, jakby bał się, że zaraz rozpłynę się w powietrzu. Niecierpliwe dłonie błądziły po całym moim ciele. Delikatnie pieścił piersi, mocno ściskał krągłe pośladki, badały aksamit wnętrza uda. Kiedy ujęłam dłonią członek, wsunął we mnie palec. Byłam tak wilgotna, że nie napotkał prawie żadnego oporu. Jęknęłam podniecona, a on zmęczony pochylaniem się, i zachęcony moją reakcją, ujął mnie w pasie i uniósł do góry. Obejmując go udami, całowałam gorące usta. Podłożył dłonie pod pośladki i bez najmniejszego wysiłku uniósł do góry, tak, że moje podbrzusze znalazło się na wysokości jego twarzy. Przyparta do kafelków natrysku, z udami na jego ramionach, poczułam wsuwający się w szparkę język. Zaskoczył i zawstydził mnie, jednak po chwili podniecenie kazało mi zapomnieć o wszystkim innym poza rozkoszą, jaką sprawiał mi ustami. Jeszcze nigdy nie byłam całowana w taki sposób. Sprawił, że jęczałam z podniecenia, a wplecionymi we włosy dłońmi przyciągałam jego twarz do krocza. Byłam bliska orgazmu. Czując to, przerwał pieszczoty, zsunął mnie w dół i trzymając za pośladki, opuścił na członek. Odruchowo sięgnęłam dłonią między uda, by pomóc mu trafić we właściwą dziurkę. Główka ledwie wsunęła się na centymetr w moją pochwę, gdy pchnął potężnie. Jego wielki, sztywny kutas wbił się we mnie po same jądra. Krzyknęłam z rozkoszy! Wrażenie było niesamowite. Czułam się rozciągnięta i wypełniona, a gdy zaczął wykonywać gwałtowne, mocne pchnięcia, po prostu odjechałam w ekstazie. Miałam orgazm, a on czując, że szczytuję, oparł moje plecy o ścianę i zaczął kochać się ze mną w szaleńczo szybkim tempie. Właśnie zachłystywałam się kolejną falą rozkoszy, gdy usłyszałam jego gardłowy okrzyk tryumfu, a z mojej zaciskającej się na jego pulsującym członku pochwy zaczęło wyciekać ciepłe nasienie. Tuląc mnie mocna do siebie, pchnął jeszcze kilka razy i zamarł. Staliśmy spleceni, tak jak się kochaliśmy. Dyszał równie ciężko, jak ja. Wciąż nabita na jego członek łapałam powietrze, nie mogąc ochłonąć po tym, czego właśnie doświadczyłam. Rozluźniłam uda, a on delikatnie uniósł mnie i prawie bez wysiłku postawił przed sobą.

Po pierwszym pocałunku nastąpiły kolejne. Ponowny wybuch namiętności zaskoczył mnie. Była łapczywy, zaborczy, śmiały, ale też delikatny. Tym razem nie czułam wstydu, gdy wsunął język w szparkę między udami, ani nie krępowałam się bardzo żywiołowo reagować na cudowny seks oralny. Dał mi orgazm. Odwdzięczyłam się, pieszcząc go ustami. Pomagając sobie dłońmi, ssałam go jak oszalała a on oparty plecami o ścianę natrysku, jęcząc, pomagał mi wplecionymi we włosy dłońmi odnaleźć odpowiedni rytm. Puścił moją głowę tuż przed wytryskiem. Dał mi wybór, a ja zdecydowałam się pieścić go do samego końca. Był zachwycony, że pozwoliłam mu skończyć w ustach, i że podczas orgazmu nie przestałam ani na chwile pieścić go, połykając nasienie.

Staliśmy przytuleni do siebie w strugach ciepłej wody, a on nie przestawał mówić, jak bardzo mu się podobam i jak bardzo pragnął mnie przez ostatnie tygodnie. Na pożegnanie wspięłam się na palce, pocałowałam go w usta, a potem delikatnie ściskając w dłoni członek, wyszeptałam, że było mi wspaniale. Że jeszcze nigdy nie przeżyłam tak cudownego seksu i że strasznie go pragnęłam. Odwzajemnił pocałunek, zanim uciekłam mu do własnej szatni.

Gdy wyszłam z przebieralni, już czekał na mnie. Obawiając się tłumaczeń przed mamą, nie pozwoliłam odwieźć się do domu. Odprowadził mnie jednak na przystanek. W następnych tygodniach wielokrotnie korzystaliśmy z okazji, by po kryjomu uprawiać pasjonujący seks. Trwało to prawie pół roku, aż do jego wyjazdu na wybrzeże, gdzie zaoferowano mu intratny kontrakt.

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

Komentarze

Napalona19/02/2013 Odpowiedz

zajebiste ; * mokra cipka ( :

świetne ! pisz więcej :D


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach