Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Licealne przygody, cz. 2: film

Joanna powoli zbliżała się do bloku, w którym mieszkał Wojtek. Dwóch mężczyzn przerwało rozmowę i natarczywie przyglądało się przechodzącej nastolatce. Nawet ich nie zauważyła. Zatrzymała się przed domofonem przy klatce, wystukała numer mieszkania.

- Cześć, szóste piętro, skręć w lewo – chłopak rzeczowo poinformował Joannę i odłożył słuchawkę domofonu.

- Witam – Wojtek uważnie przyglądał się koleżance stojącej w drzwiach. Była ubrana w ciemnoszarą, krótką sukienkę, cieliste pończochy i szaro-czarne szpilki. Blond włosy kontrastowały z sukienką i wraz z dyskretnym makijażem podkreślały jej urodę, a złoty łańcuszek na szyi i grafitowa kopertówka w dłoni dopełniały strój. Chłopak przełknął ślinę.

– Wejdź – powiedział przytłumionym głosem i cofnął się. Zrobiła na nim wrażenie! Dziewczyna bez słowa weszła do mieszkania. Na jej twarzy znowu malowała się irytacja. – W prawo – gestem wskazał pokój, z którego dobiegała muzyka.

Joanna uchyliła drzwi, przekroczyła próg pokoju i rozejrzała się. Na wprost znajdowało się duże okno upiększone kwiatem w doniczce, po prawej: biurko z krzesłem biurowym oraz fotel, o który prawie opierała się, tapczan po lewej – naprzeciwko biurka, po obu stronach drzwi aż do sufitu pięły się jasnobrązowe szafki i regały. Na ścianie nad biurkiem zainstalowano dwie półki. Parkiet pokrywał brązowy dywan, rozjaśniony jasnobrązowymi i białymi szerokimi kreskami, kołami. Było skromnie i czysto, jednak meble miały już swoje lata. – „Ale nora” – podsumowała w myślach oględziny. Na ścianie, nad tapczanem, w antyramie wisiał duży plakat przedstawiający „Golden Gate Bridge”.  

– To nie ja, to siostra powiesiła – bronił się uśmiechnięty Wojtek, dostrzegając, gdzie najdłużej zatrzymał się wzrok gościa. Jeszcze grał życzliwego gospodarza wobec swojej ofiary.

*

– Nieważne. Gdzie mogę usiąść? – zapytała zniecierpliwiona, widząc, że żaden z obecnych trzech chłopaków nie zamierza opuścić tapczanu ani fotela. Patrzyła na gospodarza.

– Nikt nie każe tobie siadać – głos Wojtka zabrzmiał stanowczo. – Oddaj slipy – zażądał i wyciągnął rękę. Były zawinięte w małą reklamówkę i trzymane pod kopertówką. Bez słowa podała. Chłopak wziął je, podziękował skinieniem głowy, potem siadł na krześle przy biurku i przez chwilę przyglądał się w milczeniu dziewczynie. Joanna stała samotnie na środku pokoju, obserwowana przez cztery pary oczu.

– O co chodzi? – spytała, nie kryjąc irytacji spowodowanej swoją obecnością w tym mieszkaniu. Nie czuła się skrępowana, wręcz odwrotnie – robiła wrażenie pewnej siebie. Przecież mieli ponieść karę za wczorajszy wybryk w łazience i oddać nagrania. Jeszcze delektowała się swoim planem.

– Obróć się – szorstki ton głosu Wojtka wyrwał ją z rozmyślań nad planowaną zemstą. Po uśmiechu gospodarza nie zostało śladu.

– Co?! – jego bezczelność ponownie wzbudziła wściekłość Joanny. – Odbiło tobie... – nie dokończyła zdania, bo osadziło ją ostre polecenie Zbyszka, rozpartego na tapczanie:

– Obróć się, suko!! – ton głosu był agresywny, ale Joanna nie zamierzała pozostać dłużna. Gwałtownie odwróciła się do Zbyszka. Włosy zamaszyście pofrunęły za ich właścicielką. Wyglądała bardzo efektownie i była tego świadoma. Jednak teraz uroda nie stanowiła jej atutu.

– Nie mów tak do mnie, rudy gnoju, bo pożałujesz – warknęła, patrząc z pogardą na chłopaka. Zbyszek poczerwieniał, pochylił się w jej stronę gotów do riposty, ale Joanna była szybsza. Już odwróciła się, spojrzała na zegarek, potem na Wojtka i znużonym, spokojnym głosem poinformowała go: – Mam spotkanie i nie chcę spóźnić się. Czego jeszcze chcesz? – zaczęła nerwowo stukać stopą, a wolną rękę oparła na biodrze, przyjmując prowokacyjną postawę. – Spieszę się.

Wojtek sprawiał wrażenie jakby w ogóle nie słyszał jej słów. Taksował ją wzrokiem nabywcy atrakcyjnego towaru. W końcu podniósł głowę i spojrzał w jej oczy. Wyraz jego twarzy sygnalizował niezadowolenie, będące konsekwencją przerwania ważnej czynności.

– Umówisz się innym razem – wydął wargi i lekceważąco machnął ręką.

*

– „Rudy”… – Wojtek jakby od niechcenia rzucił polecenie i odwrócił się do okna. Zdezorientowana dziewczyna też spojrzała w tym kierunku. Teraz zdarzenia potoczyły się błyskawicznie. Zbyszek prawie bezszelestnie zerwał się z tapczanu. Zanim zorientowała się, stanął przy niej i prawą ręką wyrwał jej kopertówkę, drugą chwycił za włosy i pociągnął w dół. Jej krzyk tłumiło siedzisko tapczanu i poduszka, do których przyciskał głowę klęczącej dziewczyny. Kolanem brutalnie dociskał jej ramię. W tym czasie Jacek z Markiem ściągnęli jej ręce wzdłuż tułowia, a chwilę później kajdankami skuwali je na plecach Joanny.

– Marek, i jak? – upewniał się gospodarz.

– Wszystko gra, szefie – uśmiechnął się zapytany, po sprawdzeniu w laptopie jakości obrazów z obydwu kamer – na parapecie i na półce nad biurkiem.

– Chłopie, skąd ty to wszystko masz? – Jacek nie krył swojej zazdrości i podziwu zarazem.

– Ojciec mi kupił – odpowiedział Marek, nie odrywając wzroku od ekranu laptopa. Tylko pokiwali głowami.

– Skarbonka bez dna – skomentował Zbyszek, patrząc na Jacka.

– Halo, nie zapominajmy o uroczej koleżance, która przyszła pobawić się z nami – słowa Wojtka od razu podniosły temperaturę w pokoju. – Jacek, zamontuj ten kij między nogami – polecił gospodarz, głową wskazując na otwarte drzwi szafki.

Joanna próbowała podnieść głowę, przekręcić tułów, ale ręce skute na plecach i głowa mocno przyciskana do tapczanu uniemożliwiały to. Ale nie poddała się. Zdołała nieco przesunąć kolana do przodu i z wysiłkiem zaczęła wstawać, opierając się na głowie i ramionach. Z trudem uniosła biodra, odrywając kolana od podłoża. Stanowcze przyciskanie głowy do tapczanu zatrzymało ją w półprzysiadzie. Nie mogąc pokonać naporu ramion Zbyszka, zamarła na ugiętych nogach z wypiętą pupą.

Wówczas Wojtek podszedł do niej i wysoko podciągnął sukienkę. Chwilę przyglądał się pupie osłoniętej czarnymi, koronkowymi stringami. Wreszcie chwycił je i nieco ściągnął. Z ust Joanny wydobyło się tłumione, rozpaczliwe „Nie, nie!!”. Teraz dziewczyna, z kolei gwałtownie klękając i poruszając skutymi rękoma, próbowała osłonić swoją gołą pupę, ale sukienka, dzięki pomocy Zbyszka, pozostała wysoko podciągnięta. Wojtek pochylił się i z perwersyjną powolnością centymetr po centymetrze ściągał stringi. Wszyscy obserwatorzy tej scenki uśmiechali się wpatrzeni w jej opaloną i obnażaną pupę. Któryś zarechotał, inny zagwizdał, widząc jak gospodarz na chwilę przerwał ściąganie stringów i pogłaskał jej skórę. Dziewczyna krzyczała, balansowała tułowiem, wyginała się, ubliżała im, groziła. Wszystko na próżno. Nikt nie zwracał uwagi na to, co próbowała wykrzyczeć. Siedzisko tapczanu skutecznie tłumiło jej głos. Wojtek pomógł sobie drugą ręką i stringi znalazły się pod kolanami. W nagrodę otrzymał krótkie oklaski.

Przysiadł na dywanie, obok Joanny, twarzą do widzów, lewym ramieniem mocno objął jej tułów, a między kolana przytrzymywanej blondynki włożył wałek zdjęty z tapczanu i zaczął macać jej krocze. Nie silił się na delikatność. Szarpał wargi sromowe, drapał, ciągnął łechtaczkę, energicznie wkładał i wyjmował, nawilżone śliną, dwa, trzy, cztery palce do pochwy. Po pewnym czasie przerwał tę ekscytującą czynność, wyjął palce i skinął głową w kierunku Jacka. Chłopak pochylił się i wolną ręką wymierzył dwa solidne klapsy w obnażoną pupę. Usłyszeli tłumiony krzyk. Uderzył jeszcze raz. Dziewczyna próbowała skulić się. Na próżno. Chłopcy śmiali się coraz głośniej, widząc bezradność skrępowanej Joanny. Wojtek znowu szarpał, szczypał łechtaczkę, wargi, drażnił odbyt dziewczyny i z uśmiechem patrzył na kolegów. Mimo takich agresywnych pieszczot, ich zabawka zaczęła wilgotnieć. W proteście nadal próbowała rzucać się na boki, jęczała coraz głośniej, krzyczała, ale Zbyszek drugą ręką przykrył jej twarz poduszką.

– Mało widać – zaprotestował, wyraźnie niezadowolony, Marek.

Wojtek spojrzał na kamerzystę, wyjął palce z pochwy, wytarł o pupę blondynki i ponownie siadł na krześle, tym razem bliżej jej twarzy. Jego miejsce zajął Jacek, szarpnął stringi w kierunku stóp i mimo oporu wierzgającej dziewczyny, ściągnął z jednej nogi. Odsapnął po szarpaninie, nawilżył palce i gwałtownie wepchnął je do pochwy. Joanna jęknęła przeciągle. Po chwili zaczął rżnąć ją posuwistymi ruchami. Drugą dłonią muskał, głaskał, drapał i uderzał w pośladki. Kiedy przerywał, próbował wkładać palce do drugiej dziurki. Wówczas Joanna reagowała bardzo gwałtownie. Jackowi bardzo się to podobało, więc próbował wkładać palce do odbytu coraz częściej, ale z małą modyfikacją. Wtykał palce coraz głębiej i brutalniej.

– Widać, że dupa lubi to – po krótkiej obserwacji skonstatował Zbyszek. Potem przekręcił jej głowę w kierunku Wojtka i zaczął rozpinać zamek sukienki.

– Marek, przynieś wreszcie ten kij – Wojtek powtórzył polecenie, jednocześnie z rozbawieniem przyglądając się podnieconemu Jackowi. Grubasek przyniósł kij oklejony taśmą. Na jego końcach były wkręcone metalowe ucha, z których zwisała linka. Jacek niechętnie przerwał zabawę i pomógł rozsunąć nogi dziewczyny. Kij umieścili na wysokości jej kolan i linką mocno przywiązali do nóg.

– No, teraz nóżek już nie złączysz, dziwko – Zbyszek z satysfakcją pokiwał głową i odsunął poduszkę z jej twarzy.

– Obroża i smycz – polecił gospodarz. Marek wyjął gadżety z tej samej szafki i założył klęczącej Joannie.  

– Jeżeli będziesz grzeczna, to tylko pobawimy się. Tobie też będzie przyjemnie – zapewnił. – To trochę potrwa, więc nie chcę zakładać knebla. Będziesz krzyczeć? – zapytał Wojtek. Dziewczyna głęboko oddychając, pokręciła przeczącą głową. – To fajnie, że jesteś rozsądna – pochwalił.

– Posadźcie ją – Wojtek uważnie przyglądał się pięknej blondynce. Kiedy tylko usiadła, zaczęła krzyczeć, ale nie zdołała ich zaskoczyć. Jacek momentalnie uderzył ją otwartą dłonią w twarz, a Zbyszek brutalnie pociągnął smycz do siebie, zmuszając Joannę do upadku na tapczan. Krzyk urwał się. Jacek doskoczył i jeszcze raz uderzył leżącą w twarz. W parze ze Zbyszkiem postawili ją, trzymając pod ręce. Sukienka, mimo zabiegów dziewczyny, cały czas tkwiła wysoko nad pupą, obnażając jej krocze i płaski brzuch. 

– Obiecałaś nie krzyczeć – przypomniał Wojtek i spojrzał na kolegę. Kolejne soczyste uderzenie w policzek w wykonaniu Zbyszka, zaskoczyło blondynkę. Krzyknęła z bólu i wychyliła się do przodu. Wojtek ją przytrzymał.

– Dokąd? Stój  – kopniak Jacka i szarpnięcie smyczy oszołomiły dziewczynę. Jeszcze przed chwilą podniecała się, teraz była bita. Ból i rosnące poczucie bezradności tym razem jednak stłumiły jej reakcję. Już nie miała siły krzyczeć.

– Jacek, tam jest bicz – Wojtek ponownie wskazał szafkę.

Joanna sapała i jęczała, czuła dotkliwy ból, piekły policzki, irytowały skrępowane ręce i w ogóle zachowanie chłopaków. Łzy napłynęły do oczu, była bliska płaczu, chciała coś powiedzieć, ostro zaprotestować, ale tląca się nadzieja na szybkie załatwienie sprawy kazała powstrzymać gwałtowniejszą reakcję.

Zbyszek ponownie pociągnął smycz i pochylił dziewczynę do przodu. Jacek kilka razy uderzył biczem w pośladki, potem po udach. Dziewczyna drobiła w miejscu, pokrzykiwała, jęczała, wiła się po każdym uderzeniu, cicho prosiła, żeby przestali, ale nie mogła zrobić nic więcej. Później przez sukienkę poczuła razy na plecach. Ponownie w pupę… I nagle w cipkę! Uderzenie nie było mocne, ale zaskoczenie spotęgowało ból. I strach. Krzyknęła i podskoczyła niezgrabnie, blokowana kijem między kolanami. Wybuch śmiechu chłopaków skwitował jej nieporadność. Coraz bardziej podobała się im taka gra wstępna. Nieoczekiwanie kolejny raz spadł na bezbronne krocze. Znowu krzyknęła z bólu, bezwiednie próbowała ścisnąć uda.

– Suko! Na kolana i do mnie – rozkazał gospodarz. Zbyszek pomógł jej dotrzeć do rozpartego na krześle Wojtka, który wyjaśnił: – Chcemy pobawić się tobą, a ty świetnie nadajesz się do takiej zabawy. Swoim zachowaniem przez lata też zasłużyłaś na to. – W pokoju nagle zaległa cisza. Ton gospodarza sygnalizował, że to nie są żarty. Raczej stanowił dyrektywę na kolejne miesiące. Niesmak widoczny na twarzy Joanny, mimo bólu, jednoznacznie wyrażał opinię o tym pomyśle.

*

- Marek, pokaż naszej koleżance film – polecił, widząc jej dezaprobatę. Chłopak kiwnął głową, odstawił napoczęte piwo i nacisnął klawisz ‘enter’.

Zbyszek skierował klęczącą Joannę w lewo i na ekranie laptopa ustawionego na biurku zobaczyła dziewczynę. Leżała na boku, na barwnym dywanie. Miała na sobie tylko czarne szpileczki okalające paskami stopę przy palcach i na wysokości łydki. Na szyi nosiła wąską czarną obrożę nabitą ćwiekami. Dyskretny makijaż i pomalowane na czerwono paznokcie dopełniały wyglądu. Nad wygoloną cipką można było dostrzec przystrzyżoną kępkę włosów w kształcie kółka. Około 40-letni brunet spółkował z nią w bocznej pozycji od tyłu. Mężczyzna pod tułowiem dziewczyny sięgał do jej lewej piersi. Głaskał ją, drapał, ściskał, ciągnął za sterczącą brodawkę. Prawą dłonią, co jakiś czas, pocierał łechtaczkę albo ciągnął włoski. W tle było widać kilka nagich grupek kopulujących.

Chociaż pokój był oświetlony jedynie bocznymi światłami i lampkami na stolikach, obraz był bardzo wyraźny, więc o pomyłce nie mogło być mowy. Na dywanie na pewno spółkowała Joanna! Odtwarzanie odbywało się bez dźwięku. Przez uchylone okno dobiegały odgłosy ulicy. Wszyscy podekscytowani w milczeniu wpatrywali się w ekran. Tylko Wojtek z uwagą spoglądał na ich znieruchomiałą koleżankę. Potem spojrzał na ekran i nagle zaczął lekko uśmiechać się. Zwrócił uwagę na szczegół, który musiał umknąć uwadze pozostałych, oglądających ten film po raz pierwszy. Olbrzymia niespodzianka. Gdyby oni o tym wiedzieli…

Tymczasem na ekranie blondynka odchyliła głowę, miała lekko otwarte usta, co jakiś czas językiem zwilżała wargi, rozpuszczone włosy dotykały dywanu. Brunet miarowo rżnął młodą partnerkę. Jego spory penis w stałym rytmie znikał i wysuwał się z pochwy blondynki. Był silny, więc jej ciało reagowało na każde pchnięcie. Chłopcy jak zahipnotyzowani przyglądali się tej scenie.

Dla nich scena mogła trwać wiecznie, ale po chwili do pary podszedł szpakowaty mężczyzna z brzuszkiem i chwycił Joannę za sterczącą brodawkę. Wykręcił ją i pociągnął do siebie. Dziewczyna otworzyła usta wykrzywione w grymasie bólu, spojrzała na mężczyznę i szybko uniosła się na ręce, chcąc złagodzić ból. Mężczyzna trzymał brodawkę jeszcze chwilę, wyraźnie rozkoszując się jej reakcją. Wznoszący się kutas potwierdzał tę obserwację. Wreszcie mężczyzna rozwarł palce, blondynka opadła na bok, przyciągana jeszcze przez spółkującego z nią bruneta. Wielbiciel jej sutka wepchnął teraz cztery palce w usta dziewczyny i posuwał ją dłonią. Cały czas miała zadartą głowę i patrzyła mu w oczy.

Kiedy skończył, zgrabnie wyjął dłoń ociekającą śliną, za to włożył penisa i płynnymi, łagodnymi ruchami zaczął ją rżnąć. Najpierw powoli, wówczas ręce luźno zwisały wzdłuż tułowia. Potem dłonie oparł na pośladkach, jednocześnie wysuwając biodra do przodu. Po chwili chwycił ją za głowę i zaczął energiczniej i głębiej wbijać członek. Z jej usta wyciekała ślina. Dziewczyna próbowała pomagać sobie wolną ręką. Kiedy mężczyzna wreszcie przestał, wyjął penisa i patrząc w jej oczy, powoli natarł go wydzieliną zebraną z jej brody, szyi, a potem sterczącym kutasem uderzył ją kilka razy po twarzy. Ciągle patrzyła w jego twarz, nie cofała się przed uderzeniami penisa. Nawet próbowała dotknąć go językiem. Mężczyzna znieruchomiał, poklepał Joannę po karku. Ona uśmiechnęła się i na chwilę złapała ustami jego penisa. Nie zareagował. Powiedział coś do bruneta i skierował się do mężczyzn zabawiających na kanapie drugą, ale znacznie starszą i o pełniejszych kształtach blondynkę. Joanna chwilę odprowadzała go wzrokiem.

Kamera pokazała w sumie cztery kobiety w obszernym pokoju. Zgromadzeni przed laptopem doliczyli się 10 mężczyzn w różnym wieku. Scena z ‘ich’ Joanną wywarła na wszystkich ogromne wrażenie. Nie o takie zachowania podejrzewali swoją koleżankę, chociaż w szkole krążyły różne plotki i pogłoski, chociaż nikt rozsądny ich poważnie nie traktował. Ale posłuchać było miło. Tak jak milczeli podczas oglądania, tak w tej chwili chcieli podzielić się wrażeniami. Już otwierali usta, by skomentować obejrzany fragment, gdy usłyszeli:  

- Panowie! – gospodarz spotkania tym słowem-hasłem momentalnie zdyscyplinował kolegów. Ich uwagę w całości pochłonęła kolejna scena.

Do Joanny podszedł teraz krępy blondyn, liczący około 25 lat. Bezceremonialnie chwycił ją za włosy i pociągnął za sobą. Na jej twarzy pojawił się grymas bólu, krzyczała i nieporadnie podążała za chłopakiem na czworakach, potem w półprzysiadzie, próbując podnieść się i przytrzymać na przemian swoje włosy i jego rękę.

Zaskoczony brunet, nagle pozbawiony partnerki, z rozbawieniem spojrzał w kierunku kamery, bezradnie rozłożył ręce i coś powiedział. Potem wstał i z uśmiechem poszedł za nimi na wolny fotel. Blondyn właśnie posadził na nim Joannę, kolanem szeroko rozrzucił jej nogi i jednym płynnym ruchem głęboko wsadził penisa do odbytu. Od razu było widać, że dzisiaj nie była to pierwsza penetracja tej dziurki. Brunet przyglądał się z zadowoleniem, chwilę później stanął na tapczanie i włożył penisa w usta dziewczyny. Po pewnym czasie o coś zapytał blondyna, ten skinął przyzwalająco głową, więc przysiadł przed nim nad dziewczyną i zaczął wkładać penisa do pochwy. Już po chwili w zgodnym tempie ujeżdżali ich koleżankę. Była bardzo podniecona. Co chwila odrzucała głowę na boki. Każdy z mężczyzn trzymał jej jedną nogę, a ona rękoma opierała się o tapczan. Po chwili zaczęła zaciskać dłonie na materiale, przymknęła oczy, obciągnęła palce u stóp, napinając mięśnie nóg, cofnęła ramiona, wypięła biust, była bliska orgazmu. Ciało błyszczało od potu. Tak samo połyskiwały plecy kopulujących z nią mężczyzn.

- Ale z ciebie zdolna kurwa – zachwycony i podniecony Zbyszek puścił włosy klęczącej Joanny, przycisnął jej głowę do biodra i z uznaniem poklepał po policzku. Według niego taki epitet był komplementem. Szczerym! Jednak dziewczyna zignorowała i gest, i komentarz. Nadal patrzyła przed siebie. Chłopak, nie czekając na reakcję, ponownie chwycił jej włosy i z zainteresowaniem spojrzał w ekran laptopa.

Łysy, atletycznie zbudowany mężczyzna, w trudnym do określenia wieku, właśnie pożegnał dwóch chłopaków i z prawej strony ekranu zbliżył się, z brunetką nabitą odbytem na członek, do spółkującej trójki. Nakłonił swoją partnerkę do lizania piersi, brodawek Joanny, nie przerywając rżnięcia atrakcyjnej dziewczyny. Joanna pocałowała się z nieoczekiwaną partnerką i zaczęła głaskać jej pierś. Cały strój brunetki stanowiły żółte kabaretki, krwistoczerwone paznokcie i „irokez” nad łechtaczką. Anonimowy kamerzysta przez dłuższą chwilę przybliżał widzom fryzurkę. Pod nią pojawiał się i znikał penis, czasami jądra obijały się o łechtaczkę. Dziewczyna miała jędrne, pełne piersi ze sporymi brodawkami i lekki brzuszek. Uroku dodawała jej opalenizna, z którą kontrastowały dwie plamy białych piersi i jedna znacznie mniejsza, odwzorowująca ślady po majtkach od kostiumu.  

– Ty, to Kaśka! Ona była w ‘b’! W zeszłym roku zrobiła maturę – z rozbawieniem wykrzyknął Jacek, patrząc na gospodarza. Teraz rozpoznali ją pozostali. W tym momencie atleta zgarnął kręcone włosy Kaśki i zaczął kierować jej głowę do jąder blondyna kopulującego z Joanną. – Świetna z niej dupa – Zbyszek chrapliwym szeptem wyraził swoją opinię. – A może by ją też…

*

– OK, dość – szybko przerwał Wojtek, a Marek niechętnie wcisnął przycisk ‘stop’. Powoli, z ociąganiem oderwali wzrok od ekranu i w milczeniu pożądliwie patrzyli na nią. Wszyscy czterej byli już bardzo podnieceni. Mieli ochotę skorzystać z wdzięków Joanny. Pragnęli, pożądali jej, szczególnie, kiedy zobaczyli, co potrafi. Teraz klasowa i szkolna piękność była w zasięgu ich ręki i ich penisów. Jakież to było piękne… Napawali się tą chwilą. Zbyszek nerwowo przełknął ślinę, Jackowi zrobiło się sucho w gardle. Marek czuł jak pocą się jego zaciśnięte dłonie. Tylko Wojtek wydawał się w pełni panować nad swoimi emocjami.

– Orientujesz się, czego oczekujemy od ciebie, czy chłopcy mają…? – zawiesił głos z niewypowiedzianą groźbą, a przygaszona blondynka pokiwała głową. Była ich. Nie wiedziała, w jaki sposób zdobyli film, ale mogli ją szantażować. Zresztą, nie tylko ją.

- Odzyskam ten film? – zapytała łagodnym tonem. Klęczała wśród chłopców, ale nie patrzyła na żadnego z nich. Zapomniała, że przyszła tutaj z planem zemsty. Nic z niego nie zostało. Była tak zaskoczona nieoczekiwanym rozwojem sytuacji, że nie liczyła na odzyskanie kompromitującego nagrania. 

- Tak, po naszej zabawie dostaniesz go, a Marek skasuje kopię – potwierdził Wojtek.

- No, to zaczynajmy już, jeżeli chcecie… – szepnęła potulnie, opuściła głowę, ale po chwili uniosła ją i wyczekująco spojrzała na nich.

Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze

Ramosik16/01/2018 Odpowiedz

Stary to jest super! Z niecierpliwoscia czekam na kolejna czesc, i na nastepne. Swietnie piszesz, oby tak dalej! :D

Tomnick19/01/2018 Odpowiedz

Dziękuję za miły komentarz. Na tak krytyczne uwagi zawsze będę odpowiadał :)
Rozpocząłem również nowy cykl w kategorii opowiadań: \"Pierwszy raz\". T.

Izabela7/02/2018 Odpowiedz

Naprawdę świetnie piszesz, czekam na więcej w tych klimatach <3

Tomnick19/02/2018 Odpowiedz

Dziękuję, staram się. Wybacz, że dopiero teraz odpowiadam, ale wysyłałem odpowiedź i nie ukazała się. Żałuję, że tutaj nie ma możliwości prowadzenia prywatnej korespondencji.

Tomnick13/03/2018 Odpowiedz

Dziękuję, Izabelo. Będę starał się... :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach