Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Niedokonczona terapia

Pamiętam, że przed pierwszym spotkaniem byłem pełen nadziei. Kasia, bo tak się nazywała moja terapeutka była samotną matką, lat około 30 może mniej. Nie szczególnie atrakcyjna, rude włosy do łopatek. Po twarzy widać było, że życie też jej nie rozpieszczało. Jej ubiór niczym się nie wyróżniał, dżinsy, biała bluzka z kokardkami, delikatny dekolt, skrywający pod sobą piersi w rozmiarze C. Była bardzo chuda, wyglądała na zmęczoną. W zasadzie nawet przez chwilę nie pomyślałem o pieprzeniu się z nią.
Pierwsze spotkanie zapoznawcze, wytłumaczyła na czym polega cały cykl spotkań, co będziemy na nich przerabiać. O czym będziemy rozmawiać, w jakim tonie. Wspomniała o kontrakcie na sam koniec. Muszę przyznać, że ulżyło mi, wierzyłem w jej pomoc.
Z każdym kolejnym spotkaniem czułem się co raz lepiej, od trzeciej sesji zawziąłem się i nie zażywałem już niczego, zaczęły wracać dawne myśli. Kiedy tak z nią rozmawiałem to mózg podpowiadał mi jak powinienem zacząć nasze zbliżenie, z drugiej jednak strony bardzo szanowałem ją jako osobę, właśnie przez to jakiej pomocy mi udzielała.
Byłem co raz bardziej śmielszy, patrzyłem na nią co raz bardziej pożądliwie. Postanowiłem sobie, że dopóki jej nie zdobędę nie będę uprawiał z nikim innym seksu. Gromadziłem spermę tylko dla niej.
Odważyłem się na pierwszy krok podczas dziesiątego spotkania, rozmawialiśmy bardzo swobodnie.

- Jak się czujesz z myślą, że to już prawie 3 miesiace jak jesteś wolny od używek?
- Jestem naprawdę szczęśliwy, wiele Ci zawdzięczam gdyby nie Ty, pewnie dalej bym błądził.
- Zmieniłeś się, kiedy pierwszy raz tu przyszedłeś wydawałeś się być bardzo zagubiony, uciekałeś wzrokiem. – zaczęła – teraz jesteś bardziej pewny siebie, mówisz spokojnie i przekonaniem. Na czym Ci zależy najbardziej?
- na zobaczeniu Cię nago – nie pomyślałem, słowa same wypłynęły z moich ust.
Chwila ciszy, trzy, pięć, dziesięć sekund. Śmiech, śmiała się szczerze. Zaczęła zdejmować bluzkę, przełożyła ją przez głowę. Patrzyliśmy sobie w oczy, nie śmiałem spuścić wzroku póki co. Po bluzce przyszedł czas na stanik, cały czas siedzieliśmy naprzeciwko siebie, miedzy nami mały stolik, na nim notatki, telefony. Rozpięła go i powoli odrzuciła na podłogę, nasz wzrok cały czas się łączył, zasłoniła biust rękoma.
- czy o to chodziło? – wyszeptała.
- prawie – zdałem sobie sprawę, że mam cały czas mam otwarte usta, moje krocze powoli się budziło.
Uśmiechnęła się i odsunęła dłonie, jej piersi były jędrne, gęsia skórka obiegła je całe, piękne sterczące sutki. Nie myliłem się rozmiar C, wstała z fotelu i podeszła do mnie. Usiadła przodem na moich kolanach.
- możesz patrzeć ale nie wolno Ci dotykać – jej słowa brzmiały jak kara, torturowała mnie. Miałem przed sobą piękne piersi, które chciałem lizać, gryźć, szczypać. Marzyłem tylko o wsadzeniu kutasa miedzy nie. Co za kobieta.
- Czujesz chyba co się dzieję między moimi nogami – twardy kutas tylko czekał na wyciągnięcie ze spodni. Dawno nie był tak gotowy jak teraz, pożądanie które ucichło przez uzależnienie znowu się przebudziło. – spełnieniem tej terapii będzie Twoje ciało.
- mamy jeszcze dwa spotkania – uśmiechnęła się i wróciła na swój fotel, ubrała stanik i bluzkę – na dzisiejsze spotkanie się kończy. Do zobaczenia za tydzień, trzymaj się w swoim postanowieniu.
Podczas następnej wizyty nie wspominaliśmy słowem o tym co się wydarzyło tydzień wcześniej. Prowadziła spotkanie tak jak zawsze, nie chciałem jej dać tej satysfakcji i nie dążyłem do żadnych dwuznacznych podtekstów. Ona na coś liczyła, bo dziś dekolt był o wiele większy, umalowała się, a zamiast dżinsów miała na sobie niebieską sukienkę, która idealnie odkrywała jej długie nogi. Miałem erekcję przez całe spotkanie, udawałem, że nie widzę jak spogląda na stożek. Opowiadałem jej o tym jak się czuję gdy nagle zadzwonił telefon, zdążyłem zobaczyć, że to jej córka. Rozmawiały chwilę, postanowiłem wykorzystać tę sytuację. Wstałem, nie odrywała ode mnie wzroku, opuściłem spodnie i majtki, mój naprężony fiut wyskoczył momentalnie. Na chwilę przerwała, poprosiła o powtórzenie ostatniego zdania. Podszedłem do niej, miała go tuż przed swoją buzią.
- możesz patrzeć ale nie dotykaj – wyszeptałem.
Zarumieniła się i mimowolnie uśmiechnęła, role się odwróciły. Skończyła rozmawiać, dalej stałem nad nią.
- chcę tylko, żebyś wiedział, że nie mam majtek, usiądź. – powiedziała – nie zakładaj jeszcze spodni.
Zrobiłem jak kazała. Ona za to podwinęła lekko sukienkę, postawiła obie nogi na stoliku przed nią odkrywając przede mną jej cipkę. Zaczęła się masować, jeździła lewą ręką od wzgórka do samego dołu swojej piczki.
- dzisiaj, będziesz tylko patrzył, powiedz mi jak bardzo chcesz we mnie wejść?
- niech odpowiedzią będzie mój sterczący kutas – odrzekłem z uśmiechem
Wsadziła palce do ust, nie przestając masować się. Zaczęła delikatnie pojękiwać, widziałem jak z jej środka wypływają soki, robiła sobie dobrze na moich oczach, a ja mogłem tylko patrzeć. Palce, które przed chwilą ssała powędrowały w okolicę dziurki, powoli wchodziły do jej środka, z każdą chwilą szybciej i szybciej, głębiej i głębiej. Jęki były głośniejsze, lewa ręką wylądowała na piersi, widziałem przez sukienkę jak ją ściska. Słychać było tylko jej jęki i soki, które chlapały przy każdym wejściu.
Podszedłem do niej, liczyłem na to, że weźmie do ust, jedyne co zrobiła to chwyciła go lewą ręką. Była bardzo blisko dojścia, jęki zamieniły się w stęki, waliła mi szybko, silnie go ścisnęła, dużo mi nie było trzeba, po tak długim czasie abstynencji,  czułem, że zaraz dojdę. Jej szybkie ruchy ręką sprawiały mi wielką przyjemność, jeszcze chwila, doszedłem niemal natychmiast. Wystrzeliłem przed nią, ona doszła w tym samym momencie, nasze orgazmy i okrzyki błogiego spełnienia zsynchronizowały się. Mimo, że z czubka mojego fiuta nie leciała już sperma ona nie przestawała go walić, pulsował jeszcze chwilę. Zlizała z ręki krople nasienia, od czubka palca po sam koniec.
- może zrobisz to samo z nim? – wskazałem na penisa.
- Do zobaczenia za tydzień – dała mi znak, żebym wyszedł z gabinetu.
Do następnego spotkania nie doszło, dzień po tym zdarzeniu dostałem propozycję współpracy w innym mieście i nigdy więcej jej nie spotkałem. Jestem wdzięczny za pomoc jakiej mi udzieliła i za stosunek, niepełny. Kto wie co los przyniesie, może nasze drogi jeszcze się zejdą.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Giacomo

W pewnym okresie swojego życia miałem duży problem z nadużywaniem substancji niedozwolonych. Do tego stopnia, że straciłem kontrolę, najgorsze jednak co się z tym wiązało to całkowita niechęć do uprawiania seksu. Mówią, że stosunek po małej dawce narkotyku jest nieziemski, coś w tym jest, na początku ale z czasem siła nałogu niszczy nasze bodźce. Tak było ze mną, trwało to może z rok. W celu uwolnienia się i odzyskania ponownie władzy nad sobą zapisałem się na pewną terapię. Polegała ona na spotkaniach z terapeutą, indywidualnie, dwanaście godzinnych sesji.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach