Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Weekend w gorach

Moją koleżankę – Martę, z południa kraju, poznałam na jednym z portali towarzyskich. Szukałam z partnerem dziewczyny/kobiety dla nas i w końcu również z nią zaczęłam pisać. Ona przekroczyła ‘pięćdziesiątkę’, ale dba o siebie. Zawsze była szczupła, tak wynika ze starszych zdjęć, które pokazała. Niestety, nie mogę tego powiedzieć o sobie, ale to nie ma w tej chwili znaczenia, na szczęście... Marta nadal dobrze wygląda i z pewnością wzbudza zainteresowanie mężczyzn: szatynka, z lekkim brzuszkiem, biust duża ‘dwójka’, 168 cm wzrostu, uśmiechnięta, lubi chodzić w szpilkach i krótkich spódniczkach, opalona, chyba o śniadej cerze. Też mam na nią ochotę...
I chyba nadal szuka nowych doznań i emocji, bo narzeka na męża, który przestał jej wystarczać, jeżeli mowa o jej potrzebach seksualnych. Stąd jej obecność, w tajemnicy przed mężem, na portalu. Stąd też moja próba nakłonienia Marty do odwiedzin z obietnicą oryginalnego spędzenia czasu. Znamy się już trochę, więc rozmowy na portalu, zwłaszcza na temat seksu, nie są czymś nadzwyczajnym, zważywszy, że nigdy nie nadużyłyśmy zaufania, jakim darzymy siebie. W końcu portal ma jednoznaczny profil tematyczny.
Na portalu nadal mam zapis naszej rozmowy, więc mogę odtworzyć jej najistotniejsze fragmenty. Naturalnie, pomijam inne sprawy, które przy tamtej okazji również omawiałyśmy. Oczywiście, niektóre szczegóły, pojawiające się w dialogu, też uległy drobnej modyfikacji na potrzeby niniejszej relacji lub zostały skasowane, ponieważ dotyczyły spraw drugorzędnych i nie związanych z tematem relacji, np. uzgadnianego terminu naszego spotkania.  
W trakcie jednej z rozmów Marta pochwaliła się, że w towarzystwie swojej przyjaciółki, Kamili, wybrała się na weekend w góry. Mężowie wyrazili zgodę, chociaż pierwotnie również zamierzali uczestniczyć w tym wyjeździe. Przyjaciółka jest znacznie młodsza od niej (32 lata) i ma inne walory, których już nie posiada Marta. Jest blondynką z półdługą fryzurką z grzywką na bok, łagodne spojrzenie, raczej krępa – przytyła po dzieciach, spory biust, chyba ‘czwórka’. Piszę ‘chyba’, bo na razie widziałam tylko zdjęcia. Generalnie: miła, sympatyczna, uśmiechnięta, żywa dziewczyna, z pomysłami. Czasami wręcz kipi nadmiarem energii. Blondynka, która ‘wie, czego chce’ i u której radości życia jeszcze nie przygasiła praca zawodowa, ani wychowywanie dwójki dzieciaków. Ponadto ma ochotę na znacznie więcej niż dość monotonny seks z zazdrosnym mężem, o czym Marta nie omieszkała poinformować mnie. Różnica wieku nie wpływa na relację między nimi.
Wspomniana wymiana wiadomości na portalu od pewnego momentu miała, mniej więcej, taki przebieg:

- Wspominałam ci, że raz w tych górach ogrzewałyśmy się nawzajem. I wtedy było ‘gorąco’...
- Tak, ale sądziłam, że to były tylko jakieś nieśmiałe pieszczoty...
- Cóż... To było chyba coś... Troszkę więcej. 
- To znaczy?
- Obie doszłyśmy...
- To ostro było! Rączkami czy języczkami też pieściłyście cipki?
- Językami także, ale głównie palce.
- Eee, to chyba miałyście taki plan przed wyjazdem... :)
- Spontanicznie. Jednego wieczoru było naprawdę zimno. 
- Mężowie nic nie podejrzewają?
- Mój nie, a jej jest taki zazdrosny, że ciągle coś podejrzewa. Wypytuje się. Dzwoni do niej do pracy.
- A to był pierwszy raz między Wami?
- Tak. Taki poważny to był pierwszy raz. Wcześniej jedynie w żartach jakieś obmacywanki. 
- Obmacywanki? Cipki też? Próbowałyście wzajemnie rozbierać się?
- Nie, ale nieraz na zakupach bywałyśmy razem. Wtedy mierzyłyśmy jakieś ciuchy itp., więc często nago, bądź w samej bieliźnie przebywałyśmy w swojej obecności. A co do obmacywanek to: pośladki, piersi. Kiedyś w przymierzalni musnęłam jej łechtaczkę. Nieprzypadkowo...
- Krótko mówiąc, jesteście blisko ze sobą.
- No, tak chyba jest. Chociaż coraz rzadziej się widujemy, z braku czasu. Jak zwykle, niestety.
- U nas poszalejemy razem...  Wtedy ona zaczęła czy Ty?
- Ja... To był mój pierwszy raz. I to zakończony sukcesem!  
- O, a co Ciebie skłoniło?
- Tak wyglądała... Leżała, w takiej seksownej bieliźnie na łóżku... i jakoś tak. To był impuls. 
- W takich ciuchach szła do łóżka? Ej...:)
- Tak.
- To raczej ‘wyjściowa’ bielizna, a nie na wypad w góry...
- Często nosi taką bieliznę pod ciuchami.
- Myślałam też o pończochach na wypad w góry.
- No wiesz, to jest niepraktyczne. Ale tak... Może masz rację. Może myślała, miała nadzieję bądź planowała, że coś się stanie. Nie wiem.
- No i stało się...
- No tak. 
- Najpierw Wy dwie, a potem ona z tymi trzema facetami?
- Tak... W odwrotnej kolejności chyba nie chciałabym jej lizać itd...
- To miała 'pracowite' wieczory... A czemu Ty nie chciałaś? Bałaś się?
- Tak, bałam się i jednak sumienie mnie powstrzymało przed tym.  
- Ale bałaś się przemocy czy zarażenia? A o nią mąż nie byłby zazdrosny?
- Był i o mało nie pojechał z nami... A ja chyba wszystkiego się bałam... Nie znałam tych facetów.  
- To niewiele brakowało, a pojechalibyście we '4'...
- Noooo, szczególnie jej mąż jest zazdrosny.  
- Używali prezerwatyw?
- Niechętnie... Na początku tak, ale szybko im pospadały. 
- Czyli bez... A ona łykała spermę czy tryskali w nią?
- Na koniec wszędzie ją miała... Musiałam prosić obsługę o zmianę pościeli, bo wszystko było mokre. 
- Jak jest podniecona, to już pewnie nie myśli o zabezpieczeniu... Było trzech. Więcej nie pchało się do pokoju?
- Nie było takiego problemu. A w ogóle to jeden z tych facetów chyba znał kogoś z recepcji.  
- A gdzie ich poznałyście?
- W barze była impreza i tam nas zaczepili.
- Impreza w barze? To ile osób tam było: 10-15?
- To był spory bar ze sceną i muzyka góralska na żywo, więc sporo było.   
- A miałyście jakieś wyjściowe ciuchy?
- Nie... było dość chłodno. Ona miała obcisłą i dość przezroczystą bluzeczkę pod bluzą. 
- I po kilku drinkach zgodziłyście się na wizytę w pokoju?
- No tak to mniej więcej wyglądało...
- To chyba domyślałaś się, że i Ciebie będą chcieli zaliczyć?
- Szczerze: nie wiedziałam, co się święci... Szliśmy na chwilę po coś do pokoju, ale jak wszyscy weszliśmy do pokoju, to zaczęliśmy rozmawiać i atmosfera zrobiła się jakaś taka. Oni zaczęli wchodzić na te tematy, to fakt. Myślałam o tym.
- Kama szarpała się z nimi, czy raczej bez oporu im dała?
- To były sekundy! Gadaliśmy i było miło. Ja przy stoliku z jednym rozmawiałam. Oni siedzieli na krawędzi łóżka. Po chwili całowała się z nimi i obmacywali ją, a trzeci, z którym gadałam... szybko do nich dołączył, kiedy to zobaczył.   
- Odpuścił Ciebie?
- Tak, chociaż on zaproponował, abym razem z nim dołączyła do nich... Ja jednak w szoku odmówiłam. 
- Nie chciałaś zabawić się? Zaszaleć?
- Byłam w szoku! Nie wiedziałam, co zrobić i co myśleć...
- Rozebrali Kamę do naga czy wzięli rozpiętą?
- Rozebrali.
- Zmuszali ją do rozebrania się?
- Nie, tylko pomagali.
- Zrobili jej jakieś fotki?
- Co do zdjęć, to nie widziałam, ale trochę to trwało.
- Od razu wchodzili w nią czy też rozebrali się?
- Dwóch się rozebrało. Jeden był chyba trochę nieśmiały, ale i on w końcu się rozebrał.  
- Nie widziałaś czy zrobili fotki? Wyszłaś?
- Parę razy do toalety. I sama się zastanawiam. Trzymali czasem telefony, ale myślałam, że sprawdzają coś, a teraz sama już nie wiem, co o tym myśleć. 
- Żaden nie biegł za Tobą?
- Nie. 
- Skoro byli nią zajęci... Gdyby Kamila chciała wyjść, pewnie by jej nie puścili?
- Wątpię.  
- Próbuję sobie to wszystko jakoś wyobrazić. Stąd tak szczegółowo pytam...
- Rozumiem. Ja to mam przed oczami jakby to było wczoraj... Spore przeżycie, taki widok.  
- We dwóch w nią wchodzili czy po kolei? Był jakiś opór z jej strony czy raczej radość od początku?
- Parę razy chyba przeciągała grę wstępną, a jeśli chodzi o układy, to różnie się nią zajmowali.
- Jeżeli chcesz tego i oczekujesz ze znajomymi, to są inne wrażenia...
- No właśnie. To byli obcy i nie wiadomo było, co zrobią.  
- Ale dała im bez oporu?
- Nie zauważyłam żadnego oporu z jej strony...
- Zostawili jej pończoszki albo szpilki?
- Szpilek w ogóle nie miała. Miała coś na początku. Nawet jakieś majtki. I była w spodniach...
- A oni też nadzy? Czy rozebrali sunię i brali ją?
- Iśka pierwsza była naga. Później oni się rozbierali, bo było coraz gorącej w tym pokoju.  
- Ty w tym czasie siedziałaś w fotelu czy na swoim łóżku?
- Ja tylko z fotela patrzyłam w telewizor. 
- Szarpali ją za włosy, jakoś trzymali za ręce, blokowali?
- Jeden z nich był dość dominujący. Widać było, że dość mocno ją traktuje, a reszta mu pomagała.
- Mocno, czyli co jej robił?
- Klapsy w pupę, szarpał ją za włosy, piersi. 
- Telewizor zagłuszał jęki?
- No, właśnie o to chodziło, a były momenty, że naprawdę mocno i głośno było.  
- Tak jej penisami dogadzali, czy w inny sposób?
- Czasami palcami też.  
- Wiesz, podejrzewam, że pstryknęli jej fotki. Światło nie było zgaszone, to bez flesza można zrobić fotkę. I bez 'kliknięcia'. A Ciebie nie obmacywali?
- Jeden próbował, tzn. jak Kama poszła do łazienki, to myślał, że mu będę ssała i jak podszedł to za piersi mnie złapał... Speszyłam się i nie zrobiłam nic... Dobrze, że Iśka szybko wróciła.
- Może powinien zacząć od pieszczot?
- Pewnie tak. Byłam zaskoczona tym macaniem.
- I na tym z Tobą skończyli?
- Tak. Myślisz, że powinnam jej teraz powiedzieć o tych zdjęciach?
- Nie! Nie mów, to są tylko moje przypuszczenia. Pytanie, czy zdjęcia są wyraźne, bo ona raczej nie leżała nieruchomo. Ja bym z Tobą tak szybko nie skończyła...
- A mogli nagrać film? Sama teraz o tym ciągle myślę i się boję, że wszystko mogłoby się wydać.
- Wydać? Nie mieli Waszej zgody, to raczej ich czekałyby problemy...
- Dzięki... Za pocieszenie, ale takie sprawy są ciężkie...
- Do filmu to kamera musi być nieruchoma, inaczej nic wyraźnie nie nagrają.
- To kamień z serca.
- Wiem, kiedy my nagrywamy...  
- Kama oberwała od tego faceta?
- Były klapsy i ściskania.
- Po twarzy też? Szarpał za włosy, za twarz? Albo dławił członkiem?
- No, ten jeden tak. Jak pisałam. Ściskał ją za szyję, bądź za twarz trzymał, ale ona wcale nie protestowała.  
- Też tak lubię z moim Panem... :) Ona lubi być tak mocno, brutalnie traktowana?
- Na to wygląda.  
- Pytam, bo jak przyjedziecie we dwie, to we troje możemy się nią zająć :)
- Następnego dnia jak wyszła spod prysznica, miała na ciele trochę siniaków.  
- Też tak mam; widać na moich fotkach...
- Zająć...? Zabrzmiało groźnie, ale i ciekawie.
- Zabawić się :) Skoro lubi... A facet dławił ją członkiem? Albo dwóch wpychało?
- Ten jeden miał sporego i jak jej wciskał to fakt, dławiła się, ale to chyba normalne.
- Bez pomocy kolegów?
- Jeden ściskał jej głowę, a ten ze sporym członkiem powoli siadał jej na twarzy i w końcu wcisnął jej całego. Aż wierzgała. Drugi trzymał jej ręce. Spore zamieszanie było.
- Mógł dać do lizania, ale wpychał głęboko, czyli chciał ją pomęczyć... Brali ją w obie dziurki jednocześnie?
- Czasami trzech na raz. Dwóch z tyłu i jeden z przodu. 
- Od tyłu jeden w pochwę, drugi w odbyt?
- Próbowali razem w pochwę, ale nie lubili się dotykać, więc jeden analnie, jeden normalnie. 
- To ma duże dziurki...
- Spore. Na moje oko...
- Ubliżali jej?
- Tak, było wulgarnie.  
- Czyli była ich dziwką, kurwą?
- No, czasem tak mówili, ale była zadowolona.
- Działała na nich.
- Mocno podnieceni byli.
- Jak spółkowali, to trzymali komórki w ręku?
- Jak mówiłam było parę momentów, kiedy widziałam, że trzymali, ale może sprawdzali, czy ktoś nie napisał czy coś.  
- Sądzisz, że w takim momencie sprawdzali sms-y?
- Hmmm, chyba masz rację... Ale może to coś ważnego? Znów się martwię.  
- Pytali podczas, czy się zabezpiecza?
- Jak powiedziała, że tak, to pamiętam, że po chwili jeden skończył w środku.  
- A pozostali na nią czy w usta?
- Wszędzie to miała.  
- Czyli zabezpieczona... Łykała?
- Tak...
- Śmiała z niej sunia... Musieli być zadowoleni.
- I to jak! Chyba dawno nie mieli seksu, a możliwe, że nigdy z taką młodą.  
- Tobie na koniec nie proponowali? Nie żałujesz, że nie skorzystałaś? Abstrahuję od męża.
- Szczerze? Myślałam parę razy o tym. I czasami żałuję, że się nie dołączyłam :(  
- Kama nie narzekała?
- Po wszystkim nawet mówiła, że mogłam się przyłączyć. 
- Chcieli Wasze adresy, telefony?
- Ona dała im swój sekretny e-mail, ale nie wiem, czy któryś napisał do niej. 
- Bardziej zależało Ci na stosunku czy na obciąganiu?
- Ja myślałam o wszystkim. 
- Czyli: gdyby bardziej naciskali, to skorzystałabyś?
- Możliwe... Możliwe, że gdyby ona mnie wciągnęła. Ale wtedy, podczas seksu, nie zaproponowała. Za szybko się to działo. Rozebrali się szybko. Od razu macanie, całowanie, pieszczoty, nagie ciała i już seks. Rozmawiamy... i nagle seks. Nie byłam na to przygotowana.   
- Mają adres, to prędzej czy później powinni odezwać się. Ja bym tak zrobiła. Wtedy skorzystasz?
- Nie wiem. Jeszcze o tym nie myślałam.
- A gdyby zapytali?
- Wątpię, aby znów się udało tak to zorganizować. 
- Dlaczego? A gdyby zaproponowali, że przyjadą i wynajmą pokój w hotelu?
- Sama nie wiem. To było tak spontaniczne, więc nie da się chyba powtórzyć... A po drugie to właściwie oni nie byli zbyt zadbani, więc nie chciałabym.  
- Ale Kama nie patrzyła na ich wygląd...
- Wiem, ale nie jestem pewna, czy to przez impuls tamtej chwili. A może nie zwraca takiej uwagi na wygląd. 
- Ja zwracam uwagę...
- Ja też. Jak mówię, to było pewnie pod wpływem chwili. Poza tym drinki też mogły zrobić swoje. Ona jest zadbana.
- W ogóle nie byłaś obnażona?
- Trochę dekoltu tylko. 
- Onanizowałaś się przy nich czy tylko siedziałaś?
- Byłam w szoku w tej sytuacji, więc tylko siedziałam i albo na nich patrzyłam albo w telewizor. 
- A, jeszcze jedno: kierowali komórki też w Twoją stronę?
- Nie... To znaczy, nie widziałam, ale teraz będę o tym ciągle myślała.  
- To pewnie nie zrobili Tobie fotek. A zrobiliście sobie fotkę w barze?
- Wiesz... Nie przypominam sobie.
- Wypiłyście trochę?
- Parę drinków. 
- Ale tam nie było obmacywania?
- No nie wiem, co było z Kamilą. Parę razy tańczyli.
- Nic wam nie zginęło?
- Nie... Wartościowe rzeczy i dokumenty zostały w hotelu. Nie zostawiamy takich rzeczy na wierzchu. A komórki miałyśmy w rzeczach; ja przy sobie, więc nie. 
- Tak, ale w hotelu byłyście z nimi...
- Tak. Ale na szczęście nic nie zginęło.
- Czyli w sumie na razie żadnych kłopotów i strat?
- Na to wygląda. Myślisz, że te zdjęcia mogą jeszcze gdzieś pojawić się? Na jakimś portalu?
- Nie sądzę. Dobrze się skończyło.
- Niby tak, ale będę myślała o tych zdjęciach.

Marta jeszcze parokrotnie była przeze mnie wypytywana o jakieś szczegóły tej wyprawy w góry. W końcu dla mnie to była nowina, że jest biseksualna i próbowała uwieść przyjaciółkę. I to z sukcesem! Ona również uzupełniała opis: A to ten dominujący bił Kamilę po twarzy i po pupie w trakcie seksu, a to Kama jednak po wszystkim przyznała, że liczyła na udział Marty w trakcie seksu. A to mężczyźni a koniec chcieli sikać na Kamę, ale jakoś wykręciła się szybkim rimmingiem w łazience...

Nie tak dawno przekazała mi jeszcze jedną wiadomość. Jej koleżanka podzieliła się nią również ze sporym opóźnieniem. Otóż Kamila wyjawiła koleżance, że znajomi z hotelu jednak odezwali się do niej na podany e-mail i wówczas zaproponowali spotkanie. Tym razem zamiast trzech przyjechało tylko dwóch mężczyzn. W hotelu spędziła z nimi intensywne popołudnie i wieczór. Stwierdziła, że było równie ekscytująco jak za pierwszym razem, chociaż tylko z dwoma. 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach