Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Aktorka, cz. 2


Była wdzięczna Adamowi za ten pomysł i pomoc. W rezultacie nie zarabiała zbyt dużych pieniędzy, ale w jej przypadku nawet dodatkowe kilkaset złotych miesięcznie oznaczało spokojne planowanie poważniejszego remontu. Chłopak najpierw wyjaśnił, na czym ma polegać zarabianie pieniędzy i przekonał ją do tego pomysłu. Potem pomógł, a w zasadzie sam załatwił malarza i elektryka. Nowe kable i włączniki nie groziły już żadnymi zwarciami, pokoje wyglądały na większe po odmalowaniu, korytarz też pojaśniał po odświeżeniu, a pani Anna, zgodnie z obietnicą, w dwa miesiące uregulowała z nimi rachunki.
Adam zawiózł właścicielkę do Ikei i kupili szafy, regały, stoliki pod telewizory. Cały czas kurczowo trzymała się mężczyzny, trochę zagubiona rozmachem i tempem zakupów, szczególnie, gdy konsultował z nią kolory, rozmiary mebli, planował ustawienie i porównywał z rozmiarami ścian w pokojach. Z pomocą młodej sprzedawczyni, kruczowłosej Darii o ujmującym uśmiechu, wyliczali wysokość szafek, uzgadniali termin i porę dostawy. Chłopak jeszcze nakłonił Annę do pokrycia kosztów montażu. Adam obiecał sobie, i dziewczynie również, odwiedzić tak miłą sprzedawczynię. Aktorka nie słyszała tej wymiany zdań. W drodze do kas mężczyzna zdołał nakłonić panią Annę do zakupu dwóch tapczanów, stołów i kilku krzeseł. Przyszła ‘hotelarka’ próbowała protestować, rozważając koszty. Bezskutecznie.
Wreszcie, kiedy pani Anna zobaczyła ostateczną sumę, najpierw nie była w stanie nic powiedzieć, a potem zaczęła gorączkowo i stanowczo protestować. Miała łzy w oczach. Inwestycje w dwóch pokojach przybrały niepokojące rozmiary. Bała się, że nie zdoła spłacić tak wysokiej kwoty. Droga do pierwszych zarobków była jeszcze daleka i z zakrętami. Adam uspokoił ją, dyskretnie klepiąc po pupie. Nawet zaczął podnosić spódniczkę... Zawstydzona jego prowokacyjnym zachowaniem od razu opanowała się.
– A szkoda – pomyślał rozbawiony i podniecony aktor.
– No wiesz! Takie zachowanie w miejscu publicznym! – strofowała go, rozglądając się nerwowo.
– Musimy kiedyś to powtórzyć. W pełnej wersji – szepnął jej do ucha i polizał koniuszek. – Niech faceci przed kamerami też mają zabawę.
– Co?! – nie wierzyła własnym uszom. Rozglądała się spłoszona. Zupełnie zapomniała o kosztach zakupów.
– No, mają kamery. Niech sobie trochę ciała obejrzą – ironizował, rozbawiony jej reakcją.
Naprawdę myślał o takiej publicznej zabawie. Kamery mu nie przeszkadzały. Upublicznienie skandalizującego nagrania tylko pomogłoby jego karierze.
– Ustawka, ale tylko dla dorosłych – uśmiechał się cynicznie na myśl o realizacji tego pomysłu.
Przy kasie wyjął swoją kartę, dopłacając brakującą sumę. Była mu bardzo wdzięczna i przez cały powrót zasypywała go pytaniami o szczegóły, których nie była w stanie zapamiętać podczas zakupów.
W sobotę, w dniu dostawy i montażu mebli, aktor wysłał właścicielkę na jakieś dłuższe zakupy. Przed meblami, w tajemnicy, przyjechał malarz i namalował kilka szerokich pasów w modnych kolorach na białych ścianach. Uwinął się w trzy godziny. Według Adama teraz pokoje wyglądały bardziej elegancko, a meble na ich tle bardziej nowocześnie. Kiedy wróciła do domu po montażu, znowu łzy pojawiły się w oczach. Była zaskoczona. Skromnie umeblowane pokoje wyglądały schludnie i efektownie. Prawie jak w czasach ich świetności... Teraz Adam sugerował jedynie zakup drobnych dodatków, żeby ‘ocieplić’ ich wystrój. O zakupie telewizorów na razie nie wspominał.
Bez pytania kupił lampy i zamontował. Kupił też lampki nocne. Była pod wrażeniem.
– Ile za to zapłacę? – dociekała niespokojnie, nadal rozglądając się po pokojach.
– Odbiorę sobie z czynszu – machnął ręką. Nabył je w promocji i naprawdę kosztowały niewiele. Uradowana dała mu buziaka, stając na jednej nodze. Była w szpilkach. Drugą podniosła kokieteryjnie. Poklepał ją po pupie. Cicho zachichotała i przytuliła się. Lubiła dotykać jego młode, jędrne ciało. Podniósł drugą rękę i chwycił pierś. Już nie cofała się przed tak nachalnym zachowaniem młodego aktora. Pamiętała, czym jest i do czego ma służyć chłopakowi. Nigdy więcej o tym nie rozmawiali, ale postępowała dokładnie tak, jak jej kazał. Odważyła się i przez materiał spodni delikatnie głaskała go po penisie. Wystający języczek lekko przygryzła zębami.
– Ja zdecyduje, kiedy ciebie wezmę – szepnął stanowczo.
– Oczywiście – odszepnęła ulegle. To ją ekscytowało! Nie wiedziała, ani kiedy, ani gdzie będzie miał na nią ochotę, ale zawsze starała się wyglądać atrakcyjnie i elegancko. W domu, jak za dawnych, dobrych lat, zaczęła chodzić w szpilkach albo klapkach na szpilce. W zasadzie nie dzieliła już ubrań na domowe i wyjściowe. Obowiązywała tylko druga wersja. I czuła się taka szczęśliwa, kiedy jej rozkazywał! Szczególnie podczas seksu.
Zauważył zmianę. W domu ubierała eleganckie sandałki na szpilce. Wyglądała w nich znacznie korzystniej. Jej spódniczki i sukienki też stały się krótsze.
Potem pojawiła się kobieta z firmy zajmującej się wynajmem pokoi. Zrobiła zdjęcia, podpisali umowę i pani Anna uspokoiła się. Kiedy po dwóch miesiącach pojawili się pierwsi goście, aktorce znowu podniosło się ciśnienie, ale wszystko wróciło do normy, kiedy zobaczyła pod koniec miesiąca kwotę przelewu na koncie. Kupiła szampana i zaprosiła Adama na skromną kolację przy świecach. Była mu wdzięczna i ze spokojem słuchała jego dalszych sugestii: łazienka, telewizor, nowy chodnik do przedpokoju, plafony przy schodach. Podał cenę. Zaakceptowała ją. Tak naprawdę była wpatrzona w niego. Potrzebowała kogoś takiego: obrotnego, młodszego, energicznego. Kogoś, kto jeszcze ją popchnie, wesprze, natchnie do działania. Sprawy techniczne zawsze były poza zasięgiem jej możliwości intelektualnych. Przynajmniej zawsze tak uważała.
Kiedy na kilka dni przyjechało starsze małżeństwo, rozpoznali w niej aktorkę. Spędziła z nimi wieczór w salonie, rozmawiając o jej karierze. Na kolejny wieczór zaproponowali wspólne obejrzenie filmu z jej udziałem. Małżeństwo miało nagrane na HD „dobre polskie filmy”. Promieniała. W cukierni kupiła kilka ciast. Adam obydwa wieczory spędził u siebie.
*
Po wyjeździe starszego małżeństwa zapytała go, jak ma zrewanżować się za okazaną pomoc? Przecież sama nigdy nie odważyłaby się na takie decyzje i ich realizację. I jeszcze przy takich kosztach! A wynajem! Chwilę patrzył poważnie w jej oczy i wreszcie odpowiedział wprost, jakby już od dawna miał przygotowaną odpowiedź. To, co usłyszała aż wyprostowało ją na krześle! A on mówił tak spokojnie jakby chodziło o zakup używanego telewizora! Najpierw zabrakło jej słów, potem powietrza. Przecież to taka perwersja! Zboczenie! I ostatecznie, ku własnemu zaskoczeniu, kiedy odzyskała głos, zgodziła się. Słysząc jej aprobatę, uśmiechnął się łagodnie:
– Wiedziałem, że mój pomysł spodoba się tobie.
– „Spodoba się”?! – była tak zaskoczona, że sama nie wiedziała, dlaczego zgodziła się. Tak zaskoczył ją komentarzem, że nie potrafiła już nic dodać. A potem spokojnie przeszedł do rozmowy o wynajmie pokoi, o finansowych korzyściach. I pomógł pozmywać naczynia.
Leżąc w łóżku, długo zastanawiała się, dlaczego zgodziła się na jego propozycję? Nadal była wręcz zszokowana jego propozycją, a jeszcze bardziej swoją zgodą! Nie potrafiła znaleźć prostej odpowiedzi, ale podświadomie czuła, że dokonała właściwego wyboru. Już czekała na to, co nieznane. Była taka podekscytowana!
*
Na nieśmiałą prośbę zapisał ją na kurs komputerowy. Kilka dni później zdecydowała się wymienić komórkę na znacznie nowszy typ z dużym ekranem. I zaczęła odkrywać Internet. W trakcie kursu podjęła decyzję o kupnie laptopa, ale inwestycje w domu były priorytetowe.
Uznała, że kuchnia też wymaga zmian. I musi bardziej zadbać o siebie. W końcu będzie gościć ludzi z innych miast. Nie może wyglądać jak kuchta. Koleżanki też będą jej zazdrościć, kiedy schudnie. To był chyba najpoważniejszy argument! Dopiero nad ranem usnęła zmęczona rozważaniami nad niezbędnymi zmianami. Propozycja rewanżu nadal ją szokowała.
Adam zgodził się wozić ją na pływalnię. W rewanżu kupiła mu abonament i slipki. Zmusiła go, żeby przymierzył w jej obecności. Ciepło uśmiechnął się i zgodził. Wsunął dłoń za dekolt bluzki, pomacał pierś. Nie cofnęła się. Nie protestowała. Jeszcze poklepał kobietę po pupie. Usiadła w fotelu, kiedy przed nią przymierzał slipki. Widział, na co ma ochotę, ale jeszcze ją powstrzymał.
– Suczka powinna piszczeć na mój widok – przyjął taką zasadę tresowania aktorki. Na razie wszystko toczyło zgodnie z jego planem.
*
Koleżanki dostrzegły zmianę w jej wyglądzie i zachowaniu. Z dobrze skrywaną zazdrością przyznały, że wyszły jej na dobre.
– Jeżeli zaczną mi zazdrościć albo będą zbyt dociekliwe, wtedy skończą się wspólne herbatki – lekko wzruszyła ramionami. Jedną zdołała namówić na pływalnię. Z dwoma zaczęła chodzić na zajęcia przy muzyce, reklamowane jako „Aerobik 50+”. Była jedyną z grona koleżanek, która wytrwała w systematyczności.
Nie pojawiła się tylko raz! Wówczas Adam wrócił wcześniej. Przypadkowo zobaczył ją w figach i szpilkach. Pospiesznie pakowała rzeczy na zajęcia aerobiku, a spódniczka czekała na wieszaku. Bez słowa wziął ją tak jak stał. Był brutalny i władczy. Zerżnął ją w drzwiach do kuchni i skończył od tyłu na stojącą, kiedy wystawiała pupę na czworakach. Spuścił się na twarz i rozpiętą bluzkę. Zanim zdołała coś powiedzieć, sterczącego penisa wytarł w jej włosy i wepchnął do ust, rozmazując szminkę. Kiedy wyprostował się, butem przydepnął jej pierś, z przyjemnością patrząc jak z bólu wije się przy jego nodze i błaga o litość. W końcu puścił ją, ale miała wykąpać się. W takim stanie nie zdążyłaby ponownie przygotować się do zajęć aerobiku. Resztę spermy wycisnął na twarz i zostawił ją leżącą pod drzwiami kuchni. Jeszcze kilka minut leżała, dochodząc do siebie. Zapowiedział, że jeszcze wróci, więc po odprężającej kąpieli czekała.
Odpoczywała w sypialni. Aerobik nigdy nie był aż tak męczący jak seks z Adamem. Zdrzemnęła się. Czekała i przyszedł jakieś trzy godziny później. Chciała zapytać, dlaczego tyle czekała, ale zerwał z niej podomkę i przezroczystą koszulę nocną, kupioną na takie okazje, a potem rozpiął rozporek i wsadził sterczącego penisa do ust. Ruchał tak długo aż spuścił się. W trakcie seksu szarpał ją za włosy i piersi. On – ubrany, ona – naga. Dodatkowo czuła się poniżona tym, że była przed nim zupełnie naga. Kiedy wreszcie połknęła spermę, wcisnął jej głowę między nogi i kazał wylizać jądra. Potem ponownie wetknął penisa w usta. Starała się jak mogła, aby spełnić jego wymagania, aż nagle poczuła mocz w ustach! Adam szczał w jej usta! Próbowała wyrwać głowę z uścisku, odpychała go rękoma – bezskutecznie. Dalej szczał! Wierzgała nogami, szarpała ciałem, odpychała go rękoma, rzucała głową. Nic z tego. Ucisk jego dłoni nie zelżał, a mocz już zaczął wylewać się z ust. Nie chciała, ale musiała część wypić. W końcu puścił ją. Z głośnym westchnieniem padła na łoże. Cieżko oddychała. Jego penis sterczał. Był bardzo podniecony i zadowolony z uzyskanego efektu. Twardego penisa wytarł o jej brzuch.
– Kolejna zabawa za nami. Polubisz takie niespodzianki! – mówił, a jednocześnie ściskał i ciągnął jej pierś. Potem drugą. Przesuwała się ku niemu, żeby złagodzić ból. Ciągnąc za sutki, ściągnął ją z łoża, położył na dywanie i kazał wylizać buty. Zrobiłaby wszystko, byleby przestało boleć! I zrobiła. Potem leżała grzecznie jak suka przed swoim panem. Obiecała być posłuszną. W nagrodę, tak zaznaczył, pomacał jej pizdę. Butem przycisnął ją do podłogi. Potem położył sie na nią i ruchał aż zakończył małym wytryskiem. Jej ciało przeszył dreszcz, a potem przemknęła fala ciepła. Też miała mały orgazm. Mężczyzna usiadł i dał penisa do wylizania. Posłusznie wylizała go z resztek spermy i podziękowała. Delikatnie zaczęła masować jądra. Odprężony opadł na łoże. Po chwili usiadł, poklepał kobietę po policzku, pomacał pierś, wstał i poszedł pod prysznic.
*
Z uwagi na szalony seks i zwyczaje Adama, zmieniła fryzurę na znacznie prostszą. Teraz wiązała je z tyłu, ozdabiając blond włosy czarną aksamitną tasiemką. Według Adama wyglądała młodziej i bardziej ponętnie. Kiedy pierwszy raz zobaczył ją w nowej fryzurze, wyruchał kobietę na stojąco przy drzwiach do salonu. Nie zdążyła nawet zareagować. Wtedy podszedł, podciągnął spódniczkę i zerwał majtki. Potem, szarpiąc ciuchy, ściągnął wszystkie przez głowę. Została w samych szpilkach. Brał ją z przodu i od tyłu. Tylko pojękiwała z rozkoszy, nie otwierając oczu. Parokrotnie obracał ją przodem i tyłem. Jej zagubienie i uległość podniecały go. Wchodził, jebał, wychodził, odwracał i znowu: wchodził i jebał. Wystawiała pizdę jak chciał i kiedy kazał! Ściskał piersi. Kiedy wreszcie dochodził, uklękła i przyjęła wytrysk na twarz i w usta. Wpychał głęboko penisa, trzymając jej głowę w kroczu. Prawie dławiła się i wtedy warknął:
– Wytrzymaj, bo zrobię z ciebie kurwę i zabawy ze mną będziesz wspominać jak niewinną igraszkę!
Potulnie kiwnęła głową. Groźba podziałała stymulująco. I to jak! Miała bardzo silny orgazm. Jeszcze po kilku minutach ciało przeszywały drgawki, gdy nadal samotnie leżała nago przy drzwiach salonu.
– Całe szczęście, że byłam bez rajstop, bo chyba by mnie zabił tym penisem – była bardzo podniecona wspomnieniem seksu. W trakcie kąpieli masowała łechtaczkę, drażniła paznokciami, wkładała palce do pochwy, do odbytu. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała, a teraz potrzebowała tego! Strumień ciepłej wody z prysznica ostatecznie zakończył pieszczoty. Napięcie powoli, powoli opadało. Odprężała się i uspokajała. – Nareszcie! – westchnęła, bez sił leżąc w wannie. Tej nocy spała jak zabita.
Obudziła się bardzo późno i z radością stwierdziła, że dzisiaj nie ma próby w teatrze. Przespała całą noc bez jednego przebudzenia! Uradowana poszła na bardzo długi spacer, a w przerwie, w kawiarni, zamówiła herbatę i kawałek tortu. Był pyszny. Wróciła do domu i powodowana wyrzutami sumienia, po szaleństwie w kawiarni, przez godzinę ćwiczyła aerobik według poleceń z płyty. Ostatnia doba była wspaniała! Cieszyła się i od nowa rozpamiętywała każdą godzinę.
*
Potajemnie kupiła kije do nordic walkingu i sama spacerowała przed południem, kiedy koleżanki były w pracy, a ona nie musiała jechać do teatru albo maszerowała wieczorem takimi trasami, na których miała pewność, że ich nie spotka. Pytania dociekliwych koleżanek, o wzmożoną aktywność fizyczną, zbywała przygotowaną odpowiedzią:
– Reżyser sztuki oczekuje wysokiej kondycji od starszych aktorów albo poszuka innych. Muszę jeszcze powalczyć o kilka ról. – Te argumenty zamykały serię pytań i otwierały dyskusję nad zmianami pokoleniowymi. – Gdybyście znały prawdę, kobiety... – uśmiechała się do siebie, słuchając ich narzekań.
Po kilku miesiącach, ku swojemu zaskoczeniu, złapała się na tym, że lepiej i dłużej sypia, rzadziej budzi się w nocy albo wcale! Niektóre sukienki stały się ponownie nieco szersze. Nabrała większej chęci do życia. Lekarz cieszył się, że przepisane tabletki wreszcie obniżyły jej ciśnienie. Jednak korzystne zmiany chętniej przypisywała bliskim kontaktom z Adamem i aktywności fizycznej niż farmacji. Jeden z młodych aktorów w ich teatrze, Witold, komplementował ją, chociaż ona nawet nie próbowała adorować go. Miał grono fanek i adoratorek. Hm, coś się zaczynało dziać...
*
Weronika, brunetka, która towarzyszyła jej na pływalni, mężatka i kobieta atrakcyjniejsza od aktorki, z kolei dopytywała się o Adama. Na początku zdawkowo, ostatnio coraz częściej i zbyt dociekliwie. Aktorka poczuła wewnętrzny niepokój. Kiedyś, siedziały w willi już tylko we dwie. Wypiły herbatę, zjadły ciastka, a młody aktor znowu wypłynął jako temat rozmowy, więc kobieta nie wytrzymała i przekornie zapytała Weronikę:
– A co? Masz ochotę na spotkanie z nim? – Weronika zmieszała się, uciekła wzrokiem, a w Annie zagotowało się. – Bo mogę go zapytać, jeżeli chcesz – zaofiarowała się z uprzejmością węża, który widzi mysz w zasięgu zębów.
– Naprawdę? Będę ci bardzo wdzięczna! Wiesz, jak to między przyjaciółkami. Czasami samotna kobieta potrzebuje towarzystwa kogoś młodszego. Tobie tyle pomógł. A ty tak go komplementujesz! – brunetka z wdzięcznością patrzyła w oczy aktorki. 
Gdyby wzrok mógł zabijać, to Weronika byłaby pierwszą osobą, która już zostałaby uśmiercona przynajmniej kilka razy. Jednak niczego nie dostrzegła.
– Samotna? Przecież masz męża! – pomyślała i kiwała głową, słuchając koleżanki. A głośno powiedziała: – Ależ oczywiście, kochana, zrobię to dla ciebie. Masz jakieś specjalne życzenia? – Anna spytała koleżankę życzliwym tonem.
– Co masz na myśli? – Weronika stała się czujna.
– No, mam go zapytać, czy chce być chłopcem do towarzystwa? Czy może tylko powiedzieć, że koleżanka szuka młodego mężczyzny do pomocy, ja wiem, w zakupach albo do towarzystwa w teatrze czy kinie? – pogodnie spojrzała na Weronikę. – A może jeszcze coś innego? – uśmiechnęła się dwuznacznie.
– Wystarczy, jeżeli zapytasz go, czy czasami zechciałby pomóc mi tak jak tobie pomaga – równie słodkim uśmiechem odpowiedziała brunetka. Mąż ignorował ją, więc postanowiła sama zadbać o swoje potrzeby. Miała też pieniądze. Czuła się pewnie. Wiedziała jak rozegrać sytuację, by zdobyć młodego mężczyznę.
– Już nie jesteś moją przyjaciółką ani koleżanką! I nigdy nie byłaś!! – wrzasnęła do koleżanki. Ale tylko w myślach. Teraz uśmiechnęła się i obiecała:
– Zapytam go jeszcze dzisiaj. Może przyjdziesz następnym razem, kiedy was umówię i wówczas porozmawiacie sobie? – dodała życzliwie.
*
Adam wstąpił do ‘szmateksu’ i, ku swojemu zaskoczeniu, zdołał kupić kilka rzeczy za niewielką sumę. Wszystkie rekwizyty przywiózł do willi, a potem polecił Annie wyprać i wyprasować na jutro. Na jej ciekawość, która wręcz biła z oczu, miał krótką odpowiedź:
– Niespodzianka – i okrasił ją tajemniczym uśmiechem. Kiedy następnego dnia pojawił się wczesnym wieczorem, Anna była wyraźnie niezadowolona. Od razu przeszła do rzeczy:
– Dla kogo to prasowałam? – wskazała mały stosik leżący na krześle. Rzucił okiem i od razu rozpoznał rzeczy przywiezione poprzedniego dnia.
– Ładnie wyprasowane. To dobrze – uśmiechnął się. Anna zbyła komplement i zirytowana jego unikiem, nabrała powietrza, żeby ponowić pytanie ostrzejszym tonem, ale Adam wydał polecenie:
– Idź, ubierz je. Do tego załóż czarne szpilki i czarne pończochy. Sama domyślisz się, co powinnaś trzymać w ręku. – Nie oglądając się, ruszył po schodach do swoich pokoi. Anna stała zaskoczona i powoli jej twarz pogodniała.
– Dla mnie? A ja są... – zawstydzona stwierdziła, że bezpodstawnie oskarżała go. Było jej wstyd. Już chciała przeprosić za podejrzenia, więc odwróciła się w kierunku schodów, gdy z góry dobiegł ją głos: 
– Za kwadrans widzę ciebie w salonie. Zapukaj, zanim wejdziesz! – usłyszała polecenie wypowiedziane chłodnym tonem.
– Dobrze, proszę pana! – odkrzyknęła radośnie. Chwyciła rzeczy, przycisnęła do piersi i z ulgą przebierała nogami w miejscu. Pisnęła jak nastolatka, wciskając twarz w trzymane ciuchy i chichocząc popędziła do sypialni. Drzwi zamknęły się za nią z hukiem.
– Ta, która nie lubi hałasu, a trzaskania drzwiami w szczególności – Adam z uśmiechem pokręcił głową, słysząc impet, z jakim zamknęła drzwi. Już od dawna wiedział, co zrobić, aby głodna seksu i nowych wrażeń kobieta stała się jego zabawką. I systematycznie to wykorzystywał. Z dużą przyjemnością. Zauważył i doceniał jej zabiegi, by efektowniej wyglądać.  
– Ale z niej jeszcze zrobimy podrasowany pojemnik na spermę – uśmiechnął się lubieżnie. – Kolejny kroczek na drodze do formatowania własnej zabawki – tak oceniał cel dzisiejszego spotkania. Czuł podniecenie na myśl o czekającym go wieczorze. Anna nawet nie domyślała się, co ją czeka. Roześmiał się, podniecony planem wieczoru.
– Naiwna... – rozbawiony pokręcił głową. Rzucił rzeczy, umył ręce, zabrał zakupiony kilka dni temu rekwizyt i zszedł do salonu.
Anna ubrała się wręcz błyskawicznie, tak była podniecona tym, co ją czeka. Mimo gorączkowych poszukiwań, nie mogła znaleźć czarnych pończoch. Dopiero po jakimś czasie przypomniała sobie, że suszą się, więc ubrała kabaretki.
– Muszę kupić jeszcze kilka par pończoch – stwierdziła podekscytowana. Potem, nie mogąc spokojnie usiedzieć w oczekiwaniu na wezwanie, wybiegła do kuchni, przygotowywać kolację „dla pana”.
*
Ściszył głos w telewizorze i spokojnie odłożył pilota. Dopiero wtedy, w odpowiedzi na pukanie do drzwi, zawołał:
– Proszę! 
Weszła i stanęła przed nim.
– Pan wzywał? – spytała grzecznie, dygając. Adam uważnie przyjrzał się aktorce. Granatowa, krótka i obcisła spódniczka. Granatowa bluzka z długim rękawem była odważnie rozpięta, więc wystawał z niej uniesiony, krągły biust.
– Niech żyje push-up – pomyślał podniecony. Lubił, kiedy tresowana kobieta starała się być wyzywająca. Dostrzegł krawędź czarnego stanika, który świetnie komponował się z opalenizną uzyskaną dzięki wizytom w solarium. Kobieta prawie przestępowała z nogi na nogę, tak była przejęta właśnie rozpoczynającą się grą.  
– Spódniczka zawsze będzie podjeżdżać, kiedy tylko dupcia schyli się po cokolwiek – uśmiechnął się, lustrując wygląd aktorki. – Stara dupa, ale w zasięgu ręki. I chętna! – pokiwał głową. Nie było na co narzekać. Biały fartuszek ładnie odcinał się na tle spódniczki. We włosy miała wpiętą tasiemkę z granatową kokardą w białe grochy. Na szyję założyła krótki sznur pereł. – Może być – pomyślał. W ręku dzierżyła miotełkę do kurzu. – Domyśliła się. Fajnie! – miał coraz większą ochotę na zabawę. Spojrzał w dół: kabaretki i czarne szpilki. Zmarszczył czoło.
– Ostatni raz widzę ciebie w kabaretkach. Tu jesteś na służbie! – był niezadowolony.
– Przepraszam pana. Mam tylko jedną parę czarnych pończoch. Jeszcze nie wyschły. Na ogół noszę rajstopy – tłumaczyła się, speszona.
– To kup!
– Oczywiście, proszę pana – dygnęła.
– Anno, póki pamiętam, jutro przychodzi mój kolega, Witold. Znasz go z teatru. Obsłużysz nas, ale bądź panią domu. – Spojrzał na nią. Zrozumiała. – Teraz chcę napić się herbaty. A potem zasłoń okna – polecił.
– Tak, proszę pana – dygnęła i wyszła z salonu, zalotnie kręcąc pupą. Zapamiętała, że musi zrobić zakupy. Zasłanianie okien zawsze było sygnałem, zapowiedzią tego, co jeszcze może zdarzyć się, a nie jest przewidziane dla obcych oczu. Szybko wróciła, postawiła herbatę, zasłoniła okna, dygnęła i zniknęła. Chwilę zastanawiał się, a potem wziął do ręki dzwoneczek, ów rekwizyt kupiony przed kilkoma dniami, i zadzwonił na służbę. Anna pojawiła się po chwili. 
– Słucham pana – dygnięcie.
– Chciałbym zjeść kolację – stwierdził, patrząc na jej biust i nogi. Nie lubiła szpilek, szczególnie bardzo wysokich, narzekała wówczas na kręgosłup, ale dała się nakłonić do ich zakładania w tak wyjątkowych okolicznościach jak dzisiejszy wieczór. Wyglądała w nich efektownie, jak każda kobieta, zresztą. Z profilu kusiła już samą wypiętą pupą i biustem. Uznał, że musi mieć takie pamiątkowe zdjęcia.
– Za chwilę podaję – zapowiedziała. Kolejne dygnięcie i już jej nie było.
– No, jest znacznie lepsza niż sądziłem – zdumiał się aktor.
Po lekkiej kolacji oglądał telewizję i słyszał jak Anna myje naczynia i sprząta w kuchni. Potem wyprostowana siedziała na krześle i razem oglądali film.
– Proszę przygotować mi kąpiel: ciepła woda, nie za dużo! I sporo piany – zaordynował. – A, i czekaj pod drzwiami.
– Tak jest, proszę pana – dygnięcie i zniknęła. Ledwie wszedł do pokoju, poinformowała go, że kąpiel jest gotowa. Rozebrał się w łazience i zadzwonił.
– Słucham? – dygnięcie. – Zabierz moje spodnie. Bielizna i koszula do prania. Potem wróć, umyjesz mi plecy.
– W tej chwili – dygnięcie i trzask zamykanych drzwi.
– Nie może się doczekać, kiedy mi umyje plecy – rozbawiony pokręcił głową. Był podniecony budowaną sytuacją. – Wzorowa pokojówka. I to za darmo! A oferuje jeszcze inne usługi. No, ale w zamian za to czeka ją miła niespodzianka – uśmiechnął się do siebie. 
Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze

Władek 24/05/2018 Odpowiedz

Świetne opowiadanie nie mogę doczekać się kolejnej części :D

Tomnick28/05/2018 Odpowiedz

Dziękuję, miło mi. Będą jeszcze przynajmniej dwie. Kolejna dzisiaj: 28.05. Wiele zależy od regularności dodawania opowiadań przez admina :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach