Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Powrot ojca

Od paru dni Marek mógł odetchnąć z ulgą, gdyż Marta wreszcie pojechała. Sesje dyscyplinujące się jednak nie zakończyły i mama codziennie wymierzała mu parządne lanie na gołe pośladki. Zarazem mogła sobie popatrzeć na napis, który po wsze czasy miał widnieć na tyłku chłopaka. Była pod wrażeniem tego, jak daleko posunęła się jej koleżanka. Z drugiej strony martwiła się, jak wytłumaczy to mężowi, który jutro miał wrócić z długiej służbowej podróży. Właśnie zakończyła się wieczorna sesja spankingowa z Markiem. Nastolatek leżał nagi na jej kolanach. Ona zaś masowała jego solidnie obite pośladki.

- Mamo, chcę się tego pozbyć!

- O nie!!! Co to, to nie! Praca Marty nie może pójść na marne.

- Praca?!

- Lepiej ciesz się, że pozwalam ci na razie nosić długie spodnie.

Marek zdawał sobie sprawę z tego, że ojciec nie uwierzy, gdy opowie mu o hecach, jakie miały tu miejsce, poza laniem na goło, które nigdy nie było w tym domu niczym nadzwyczajnym. Miał teraz jednak dowód widoczny gołym okiem. Następnego dnia z rana Robert - mąż Asi, wrócił po długim okresie nieobecności. Marek pierwszy go usłyszał i ubrany w same bokserki, wystrzelił z łóżka niczym oparzony, by zobaczyć się z ojcem. Po krótkiej konwersacji na temat przebiegu podróży, tego co działo się w szkole i innych nudnych kwestii, chłopiec wreszcie wydusił z siebie:

- Tato, muszę ci coś pokazać…

- Co takiego?

- No więc…

Marek odwrócił się plecami i odsłonił miejsce, gdzie tracą one swą szlachetną nazwę.

- Co to u diabła jest???!!!

- Tato, to sprawka Marty.

- Co ty wygadujesz?! Mama o tym wie?

- Niestety nie ma nic przeciwko.

- Marek, nie wiem, co my…

- Witaj kochanie! - nagle mama wparowała do holu, obdarzając męża długim namiętnym pocałunkiem godnym stęsknionej żony.

- Nie wierz w ani jedno słowo tego gówniarza!

- W ogóle nie uczy się ostatnio. W dodatku zaczął się zadawać z jakimś kompletnie szemranym towarzystwem. Za cel postawili sobie, by prowokować, prowokować i jeszcze raz prowokować.

- Tato, to nieprawda!!!

- Milcz szczeniaku!!! Nie przerywaj, gdy inni rozmawiają, a zwłaszcza, gdy są to dorośli i w dodatku twoi rodzice. Za to dodatkowo oberwiesz!

- Błagam tato! Nie… - Marek rozbeczał się jak małe dziecko.

- To żenujące. Ile ty masz lat chłopie? Nic dziwnego, że skoro się tak zachowujesz, to nadal stosujemy wobec ciebie kary cielesne.

- Chodź kochanie do pokoju. Opowiesz mi o tym ze szczegółami. A ty smarkaczu szykuj się na manto!

Zapłakany Marek został w holu. Nie mógł uwierzyć w ten przebieg sytuacji. Zastanawiał się, co jeszcze jego matka zmyśli. Po chwili wrócili.

- Marek, podejdź tu!

Robert przełożył syna przez kolano, ściągnął bokserki i z całej siły otwartą dłonią począł okładać jego “niesforną” pupę. Zauważył jednak, że na majtkach widoczne są mokre ślady. Pomacał je, mówiąc:

- To pot ci tak spłynął z pośladków?

- Nie, kochanie - Asia włączyła się do konwersacji - Mareczek chyba po prostu puścił bąka z kleksem - takiego śmierdziucha jak w dzieciństwie, które najwyraźniej nadal trwa w najlepsze. Nastolatek płonął ze wstydu. Ojciec pokręcił głową z dezaprobatą i kontynuował karę. Było naprawdę ostro. Marek wył rozpaczliwie i wierzgał. Ojcowski uścisk był jednak silny. Gdy dupa zaczęła zmieniać kolor na granatowy, ojciec skwitował to mówiąc:

- Będę cię lać tak długo, aż opuchlizna na twoim bezczelnym dupsku przysłoni te sprośne napisy.

Gdy Robert zakończył wymierzanie kary, rozchylił ledwo żywemu chłopcu pośladki, by sprawdzić, czy się nie puszcza z gejami. Na szczęście Marek wciąż był analnym prawiczkiem.

- A co to? - ojciec zdziwiony przejechał mu dłonią pomiędzy pośladkami, przy okazji ścierając trochę stamtąd pot.

- Od kiedy się tam golisz?

- Od kilku miesięcy tato.

- Po co?! Prawdziwy facet nigdzie się nie goli. Chyba że zarost z twarzy. Masz szczęście, że twoja dziurka jest wyraźnie nieużywana (mówiąc to ojciec zagłębiał w niej serdeczny palec), bo pogłoski o twoim gejowstwie docierają do mnie od pewnego czasu. Teraz, gdy zobaczyłem ten wstrętny tatuaż i że się tam golisz, moje podejrzenia tylko się wzmocniły. Pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek w jakikolwiek sposób odkryję, że dajesz facetom lub cokolwiek podobnego z nimi robisz, to… naprawdę nie chciałbym wówczas być w twojej skórze.

Pomimo całego monologu, Marek wiedział, że ojciec sam ma zapędy gejowskie, co zresztą dało się wyraźnie zauważyć. Czuł w dole brzucha jego ogromną wypukłość na spodniach. Wkrótce ojciec pozwolił mu pójść do pokoju. Mimo że był w rozpaczy z powodu swej porażki, odczuwał ogromne podniecenie. Wiedział, że tata, kiedy wraca z podróży jest strasznie napalony i że pierwszego dnia po powrocie zawsze uprawia z mamą dziki seks. Nieraz ich zresztą podglądał. Tym razem jednak postanowił się przy okazji zaspokoić. Nie było to trudne, zwłaszcza że zawsze zostawiali drzwi uchylone na tyle, że wszystko mógł dokładnie zobaczyć, on natomiast był dla nich zupełnie niewidoczny. Czekał aż mama wróci spod prysznica. Gdy w końcu wyszła z wanny w seksownym niebieskim szlafroczku i weszła do małżeńskiej sypialni, Marek zerwał się z łóżka i pobiegł pod ich drzwi, by obserwować, co się zaraz wydarzy. Widział, że ojciec już czeka nagi. W dodatku z kolosalną erekcją i preejakulatem lśniącym na czubku swego obrzyna. Robert był dość mocno owłosiony. Albo dlatego, że konsekwentnie wyznawał swą filozofię maskulinizmu albo ulegał presji kolegów, którzy byli lub przynajmniej zgrywali wielkich macho.

- Aśka! Moja suczko. Mam ochotę cię zerżnąć jak zwykłą kurwę.

Cały aż się trzęsąc, zaczął rozplątywać jej sznureczek od szlafroka. Marek też przystąpił do dzieła, chwycił swój sztywny członek, stymulując go coraz energiczniej.

- Dlaczego to ustrojstwo nie chce się rozwiązać?! - Robert coraz bardziej wściekły siłował się ze sznurkiem od szlafroka.

- Poczekaj. Ja spróbuję. - Asia jednak też miała z tym pewien problem, a Robert miał dość czekania.

- Piepszyć to! - powiedział i gwałtownie rozerwał jej szlafrok.

- Robert! To trochę kosztowało!

- Kupię ci nowy. Teraz sporo grosza zarobiłem.

Robert najpierw odsłonił jej ciało od pasa w górę, odkrywając dość duże kształtne piersi o małych sutkach. Przyssał się do nich niczym jaskiniowiec. Gryzł, ssał. Asia jęknęła z bólu i rozkoszy. Jej nagi biust pokryty był ogromną ilością śliny męża. Ściekała ona także po jej brzuchu, jak również po jego brodzie i włochatym torsie. Zaraz Robert wysuwając język najbardziej, jak się tylko da, zjechał nim niżej. Jednocześnie jego dłonie znalazły się na piersiach Asi z całej siły je ściskając. Teraz z kolei jej cipka stała się obiektem jego uwielbienia. Wyczyniał na niej (całej ociekającej śluzem) najróżniejsze harce swoim jęzorem, od czasu do czasu zasysając jej wystające wargi, jakby chciał je pożreć. Jednocześnie spijał cały czas wszystko, co z niej wypłynęło, nie pozwalając ani odrobinie płynu skapnąć na podłogę. Co chwilę też szarpiąc ją za włosy, przysuwał jej twarz do swojej, liżąc ją z językiem i przekazując część jej własnych picznych soków. Resztę połykał, po czym znów lizał jej pizdę, następnie przyciągał do siebie i tak przez jakieś 5 minut non stop. Marek musiał trochę przystopować z szybkością jazdy na ręcznym, ażeby za szybko nie wystrzelić. Robert po chwili lizania (czy wręcz konsumowania) stóp Asi i wsadzania języka między palce, zerwał z niej szlafrok całkiem, ukazując przed Markiem jej piękną pupę w kształcie gruszki. Robert złapał ją za tyłek i przejechał po niej paznokciami, zostawiając czerwone smugi na obu pośladkach. Odwrócił ją pupą do siebie i wymierzył parę mocnych klapsów, pozostawiając odcisk swych dłoni, następnie przyssał się do niej. Całował, lizał i gryzł pośladki. Potem je rozszerzył, ukazując dość rozciągniętą (ale nie przesadnie) dziurkę, którą począł penetrować swym językiem. Marek by widzieć wszystko dokładniej, zmuszony był się wychylić. Teraz Robert pakował jej w odbyt kilka obślinionych palców naraz. Asia jęczała coraz głośniej.

- Dobra, teraz cię wreszcie przelecę, poczynając od twojego zajebistego tyłka.

Wielka pała Roberta znalazła się w jej ciemnym tunelu. W tym samym czasie Asia onanizowała swoją brzoskwinkę, a Robert wsadzał jej palce głęboko do buzi, przyprawiając ją o mdłości i znaczny wyciek śliny. Wreszcie nastąpiła zamiana dziurek. Robert piepszył ją w cipę od tyłu, jednocześnie pakując palce w kakao. Dźwięki, jakie Asia z siebie wydawała były wręcz nie do opisania. Marek był coraz bliżej końca. Nagle Robert obrócił Asię twarzą do siebie, wciąż posuwając jej piczę. Chwycił pod uda i przycisnął do ściany, aż rąbnęła się w głowę. Wsadzał jej język do buzi najgłębiej, jak się tylko dało. Asia próbowała wypchnąć go przy pomocy swojego. Na chwilę jej pozwolił, w wyniku czego przez paręnaście sekund ich języki się miętosiły. Zaraz jednak z powrotem jego jęzor stał się dominujący, nie pozwalając się wypchnąć jej językowi. Ślina z ich ust kapała w ilościach niebotycznych. W związku z tym Robert począł zlizywać całą ślinę (stanowiącą mieszankę śliny ich obojga), która ściekała Asi po brodzie, cyckach, brzuchu, aż po wzgórek łonowy. Gdy znów obrócił ją tyłem, jego penis ponownie znalazł się w jej pupie. Lecz tylko na chwilę, bo za moment agresywnie chwycił ją za włosy, odwrócił przodem i rzucił na klęczki niczym tanią dziwkę.

- Ssij!

Asia jakby zgłodniała suka, od razu w dzikim tempie zaczęła połykać jego fiuta. Robert przycisnął ją do siebie, by znalazł się w niej cały i zaczął pierdolić jej usta szybkimi pchnięciami kutasa. Ona zaś dławiła się i ponownie zalała śliną. Raz nawet prawie się porzygała. Robert wysunął jej fiuta z buzi. Asia w najwymyślniejszy sposób pobudzała go językiem. Lizała i ssała mu jego owłosione jaja, by zaraz z powrotem dotrzeć języczkiem na szczyt jego pały, którym zajmowała się ze szczególną pasją, wykonując na żołędzi rozmaite językowe piruety.

- Co kochanie, to znaczy zdziro? Czujesz swoją kolację?

- Chyba aż tak głęboko niestety nie dotarłeś.

- Jak to? Czyżby mój obrzyn był za krótki? Zaraz się przekonamy droga kurewko. Tymczasem zrób mi dobrze jeszcze tam.

Robert wypiął w jej kierunku swoje duże umięśnione, jak również pokaźnie owłosione dupsko. Asia przystąpiła do dzieła.

- Już i tak masz trochę łoniaków w zębach. Teraz będziesz ich miała jeszcze więcej. W dodatku posklejanych, bo nie podtarłem się specjalnie dla ciebie na dzisiejszy romantyczny wieczór.

- Co???!!! - Asia z niesmakiem się odsunęła.

- Faktycznie coś wyczułam ty obleśna świnio!!!

Markiem prawie wstrząsnęło. W ostatniej chwili udało mu się powstrzymać wytrysk.

- Nie marudź szmato, tylko rób swoje.

Robert swoją mocno umięśnioną ręką przycisnął twarz Asi do swej brudnej dupy. Ta próbowała się oderwać, ale bezskutecznie.

- A to za niesubordynację! - Robert mówiąc to chrapliwie pierdnął w twarz żony, ciągle przyciskając ją do tyłka. Wreszcie puścił. Zapłakana Asia upadła na podłogę, krztusząc się. Potem ku zdumieniu Marka wybąkała:

- Przepraszam.

Chłopak już był pewien po kim ma swoje masochistyczne zapędy.

- Już dobrze, a teraz spróbujemy dotrzeć do kolacyjki.

Ponownie przystąpili do ostrego analu.

- Tak, tak! Rżnij mnie, aż poczujesz mój ostatni posiłek.

Robert sapał coraz głośniej, aż wreszcie zawył jak wilk. Ślina kapała mu z gęby na plecy Asi.

- Kurwa... O kurwa. Ale odjazd.

Wysunął się z pupy żonki. Sperma nie przestawała się z niej lać jakby miała tego w sobie całe litry. Robert robił jej jeszcze minetę połączoną z solidną palcówką, by ją także doprowadzić do ekstazy, której już była bliska.

- Następny razem po kolacji lub innym posiłku, jak się załatwisz, to nie podcieraj się. Spenetruję ci dupcię. Nie będzie potrzebny dzięki temu żaden inny lubrykant.

Asia wreszcie zajęczała z rozkoszy. Marek niemal równocześnie z nią doszedł, spuszczając się pod drzwiami sypialni. Za moment zebrał chustką spermę z podłogi i wrócił do pokoju, chowając chusteczkę do szuflady. Onanizując się lubił je wąchać. Oprócz tego miał tam też trochę brązowych chusteczek po podtarciu się. Było też kilka pobrudzonych zarówno kupką, jak i nasieniem, bo zdarzało mu się srać i następnie wycierać pupę w trakcie masturbacji, by następnie sobie trzepać, nakładając ów papier na penisa.

==

Tuż przed samym snem rodzice jeszcze przyszli do pokoju Marka, by coś mu obwieścić. Siedli na łóżku. Mama delikatnie gładziła go po plecach.

- Kochanie.

- Tak mamo?

- Doszliśmy z tatą do wniosku, że nasze wieczorne sesje z laniem nie zostają na razie odroczone. Tatuś będzie w nich aktywnie uczestniczył.

- Ale dlaczego? Co ja takiego zrobiłem?

- Uznaliśmy - odezwał się ojciec - że solidne lanie na gołą pupę, to jedyne, co jest w stanie cię zdyscypliować i przy okazji uchronić przed tym całym gejowstwem.

- Przecież wiecie, że to nie jest dobre rozwiązanie. W wielu innych krajach zostało to wręcz zakazane.

- Ale jesteśmy, tu gdzie jesteśmy - rzekła mama - a co do skuteczności, to pamiętasz chociażby, jak rozrabiałeś kiedyś w centrum handlowym?

- No tak…

- Byłeś strasznie kapryśny. Kup mi to, kup mi tamto. W końcu przełożyłam cię przez kolano, zdjęłam majtki i wlepiłam parę klapsów na goły tyłek, tak żeby wszyscy widzieli. I co? Przecież od razu się uspokoiłeś.

- Albo wtedy u babci, jak rozrabiałeś i pyskowałeś dorosłym, to kiedy wreszcie się ogarnąłeś?

- Jak spuściłaś mi lanie mamo.

- No więc sam widzisz, że ma ono na ciebie wyłącznie pozytywny wpływ.

- No to ładnie się wpakowałem - pomyślał chłopak.

- Więc będzie tak, jak z tatą postanowiliśmy. Dzisiaj ci odpuścimy, ale od jutra nie ma przeproś.

Mówiąc to mama klepnęła go w tyłek, izolowany tylko cienkim materiałem bokserek.

- Zobaczymy też, czy dzisiaj dostałeś odpowiednie wciry - mama opuściła mu bokserki, odsłaniając pupę.

- No, to ci się udało Robercie. Prawdziwe dzieło sztuki. - Asia macała jego pośladki, wpatrując się w pozostawione na nich czerwone ślady.

- Pamiętasz Mareczku pewien żarcik z dzieciństwa? Jak bawiłam się z tobą, gdy byłeś mały.

Mama wsunęła mu palce w przedziałek pośladkowy i połaskotała po dziurce i między pośladkami, następnie nie przestając ruszać palcami, uniosła rękę nad jego pupą.

- Frrr. Wiaterek z pupki uleciał.

- To bączuś czy pierduś kochanie? - włączył się ojciec.

Mama pociągnęła parę razy nosem, udając, że naprawdę coś czuje.

- Chyba bździnuś.

Rodzice Marka się roześmiali, on zaś cały czerwony myślał, że lada moment zapadnie się pod ziemię.

- No, to dobranoc Mareczku - mama przed snem jeszcze ostatni raz klepnęła go w jego nagą nieziemsko seksowną pupę i wraz z ojcem udali się na spoczynek. Cdn.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Maurycy Pawliński

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach