Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Schwytana przez elfa... cz. 3

Zasnęłam dopiero późno w nocy, nie mogąc ochłonąć po tym lodziku, którego zrobiłam swojemu prześladowcy. Z jednej strony bałam się tego, co może nastąpić. Co jeszcze będzie kazał mi robić. Z drugiej - w pewien sposób mi się to spodobało. To, że byłam w stanie sprawić mu przyjemność. Jednak zwyciężał strach. Tak będzie wyglądało moje życie? Świadczenie usług seksualnych elfowi, który wymordował moją rodzinę?

Obudziłam się rankiem. Zapewne spałabym dalej, gdyby nie to, że jednak otworzyłam nieco oczy. I zobaczyłam, że elf leży obok mnie. Na boku, wsparty na łokciu. Przyglądał mi się z cieniem uśmiechu na twarzy.

- Jak się spało? - zapytał jedwabistym głosem. Nic mu nie odpowiedziałam. On podniósł rękę, dotknął delikatnie mojej szyi. Dotyk powędrował wyżej, zatrzymał się na moim policzku. Lekkim ruchem obrócił moją głowę ku sobie. Patrzyłam na niego wystraszona. On natomiast przybliżył się, spojrzał na mnie z bliska. Musnął ustami moje wargi. Chyba chciał mnie pocałować, ale w panice trzymałam mocno zaciśnięte usta. Wyraźnie mu się to nie spodobało, bo momentalnie się cofnął i popatrzył na mnie ze wściekłością. Jego dłoń w jednej chwili znalazła się w moich włosach. Ścisnął je mocno w garści i szarpnął. Słowa nie były potrzebne, bym zrozumiała, że coś zrobiłam źle. Łzy napłynęły mi do oczu. Puścił moje włosy i znowu się przysunął. Ponowił próbę pocałowania mnie. Tym razem rozchyliłam lekko usta, pozwalając, by jego wargi delikatnie muskały mnie w pocałunkach. Na początku się bałam, byłam zdenerwowana. Lecz z czasem okazało się, że to całkiem przyjemne. Po chwili nawet zaczęłam odwzajemniać pocałunki, co prawda nieśmiało, ale jednak. Elf nie przestawał całować, ciągle czułam dotyk jego miękkich warg. Po jakimś czasie rozchyliłam usta szerzej, co on od razu wykorzystał. Jego dłoń wróciła na mój policzek, delikatnie głaskał mnie po nim kciukiem. Natomiast jego język wpełznął do moich ust niczym wilgotny, ciekawski wężyk. Trochę mnie to zaskoczyło, jednak nie odsunęłam się. Swoim językiem dotknął mojego, jakby zapraszając go do tańca. I faktycznie, po jakiejś chwili już całowaliśmy się jak szaleni. Sama nie wierzyłam, że robię coś takiego. Położyłam dłoń na jego gładkim policzku i pogrążyłam się w gorących, namiętnych pocałunkach. Po dłuższej chwili on się ode mnie oderwał. Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że wiedziałam, iż cokolwiek każe mi zrobić - lepiej będzie nie protestować. Nakierował moją głowę bardziej na prosto, sam natomiast popatrzył na mnie z góry. Otworzyłam usta pomimo obrzydzenia, bo już wiedziałam, co zrobi. Uśmiechnął się lekko, wyraźnie zadowolony z tego, że nie zamierzam stawiać oporu. Splunął mi prosto do ust, po czym z satysfakcją patrzył, jak przyjmuję jego ślinę - zupełnie, jakby to była moja własna. Następnie odkrył mnie i chwycił za bluzkę, pociągnął ją do góry. Uniosłam się nieco i pozwoliłam ją z siebie zdjąć. Wolałam nie protestować - cokolwiek będzie chciał, lepiej już mieć to za sobą. Po chwili nie miałam już na sobie także stanika. Leżałam na wznak, a on zaczął wodzić dłonią po moim ciele. Gładził delikatnymi ruchami moją skórę, bezustannie czułam dotyk jego palców. W końcu ścisnął jedną z moich piersi, drugą natomiast zaczął całować. Przyssał się do sutka, jego palce mocniej zacisnęły się na mojej piersi. Po chwili oderwał się od sutka, zaczął całować moją pierś i obojczyk. Doszedł do szyi, przy której zatrzymał się na dłużej. Cały czas bawił się moimi cyckami. Ściskał je i drażnił sutki. Całował mnie po szyi, zrobił mi malinkę. Starałam się okazać obojętność, ale nie mogłam. Oddech nieco mi przyspieszył. Po jakimś czasie znowu zaczęliśmy się całować. Tym razem od samego początku głęboko i namiętnie. Po chwili elf odsunął się ode mnie. I z tym dziwnym uśmieszkiem patrzył, jak moja klatka piersiowa unosi się i opada szybciej niż zazwyczaj. Chwycił za moje spodnie, a ja automatycznie zacisnęłam nogi, nie chcąc pozbywać się odzienia. Jedno jego spojrzenie starczyło, bym posłusznie pozwoliła zdjąć z siebie okrycie dolnej części mojego ciała. Na szczęście zostawił majtki. Przez chwilę patrzył na moje nogi, po czym po raz kolejny zaczęliśmy się całować. Znowu zajął się moimi cyckami, jednak to wyraźnie mu nie starczyło. Jego dłoń zjechała niżej. Gdy dotknął moich majtek drgnęłam, ale nie odważyłam się, by zrobić coś więcej. Zagłębił palec między moimi udami, przejechał nim po mojej szparce, wyczuwając zagłębienie pod materiałem. Z zadowoleniem stwierdził, że majtki są wyraźnie mokre. Przestał mnie całować, by pozbyć się tej denerwującej zasłony mojej nastoletniej cipki. Leżałam zupełnie naga, paląc się ze wstydu. Kazał mi rozłożyć nogi. Uczyniłam to, jednak raczej oszczędnym ruchem. Nie przeszkadzało to jednak, by jego dłoń wsunęła się pomiędzy nie. Nie całował mnie już, obserwował za to moje reakcje. Dotknął mojej soczystej, wilgotnej cipki. Przejechał po niej palcem, wrócił jednak do łechtaczki. Zaczął ją delikatnie drażnić. Raz szybkimi, krótkimi ruchami. Za chwilę wolniejszymi, bardziej kolistymi. I cały czas patrzył na moją twarz. Nie chciałam dawać mu satysfakcji. Nie chciałam, by wiedział, że mnie to podnieca. Że sprawia mi to przyjemność. Ale skoro i tak już byłam mokra… Pozwoliłam sobie na przygryzienie wargi, podczas gdy on nadal mnie pieścił. Widać było, że się na tym zna. On sam był pewien swoich umiejętności. Wiedział, że musi mnie to podniecać. Nie przestawał bawić się moim guziczkiem, sprawiając mi przy tym niemałą rozkosz, której już nie mogłam ukryć. Oddychałam szybko, co jakiś czas pomrukiwałam. Nagle przestał drażnić moją łechtaczkę, za to wsunął jeden palec do mojej pochwy. Poczuł, jaka w środku jest mokra i gorąca. Wolno poruszył parę razy palcem, po czym spróbował wsunąć drugi. Napotkał jednak opór, a ja syknęłam cicho z bólu i podniosłam się na łokciach. Odsunęłam się nieco do tyłu, jakbym chciała uciec przed jego palcami. Popatrzył na mnie z tym obleśnym uśmiechem.

- Dziewica… - bardziej stwierdził, niż zapytał. Uznał, że nie ma ochoty, by robić cokolwiek na siłę. Wysunął drugi palec i jeszcze parę razy poruszył jednym. Po chwili wyjął go i spojrzał na niego; był aż lśniący od moich soczków. Elf przybliżył się do mnie i podstawił mi palce pod usta. Grzecznie je oblizałam, zlizując własne soki. Po chwili jego dłoń wróciła między moje nogi. Znowu zaczął pieścić moją łechtaczkę. Robił to zdecydowanymi, ale delikatnymi ruchami. Nie przestawał ani na chwilę. Obserwował moją twarz, na której coraz bardziej malował się wyraz błogości. Przymknęłam oczy, odchyliłam głowę do tyłu. Jego ruchy przyspieszyły. Zaczęłam się lekko wić, było mi tak dobrze. On cały czas drażnił mój guziczek, z mojej cipki wypływało coraz więcej soczków. Wiedziałam, że jestem już blisko. Że jeszcze trochę i zaleje mnie fala rozkoszy. Oddychałam już naprawdę szybko. Chwyciłam się za własną pierś i ją ścisnęłam. Elf zaczął pieścić moją łechtaczkę jeszcze szybciej i mocniej. Chwilę później wyprężyłam się jak struna. Przez moje ciało przebiegł przyjemny dreszcz. Nie mogłam powstrzymać jęku, który wydobył się z mojego gardła. Elf przestał mnie pieścić. Z satysfakcją patrzył na to, jak moim nastoletnim ciałem wstrząsa przyjemny spazm. Siedział tak i tylko się przyglądał, podczas gdy ja dochodziłam do siebie po orgazmie. W końcu wstał i poszedł w stronę drzwi.

- Dzisiaj już mnie nie będzie - powiedział, chwytając za klamkę. - Wojna wzywa… - mruknął pod nosem. Sama nie byłam pewna, czy dotarły do mnie jego słowa. Po prostu wyszedł, zostawiając mnie nagą i gorącą. Jeszcze rozedrganą przez niedawny orgazm.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Easnadh

Co sądzicie? ;)


Komentarze

Perceval1/08/2018 Odpowiedz

Podoba mi się Twój styl oraz to jak wszystkie sceny opisujesz. Z niecierpliwością czekam na więcej. :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach