Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Schwytana przez elfa... cz. 4

Przyszedł do mnie w nocy. Wrócił zmęczony, chciał tylko sprawdzić, co robię. Oczywiście spałam, nie obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Stanął nade mną, popatrzył na mnie. W pokoju było niemalże zupełnie ciemno, ale on - jako elf - widział w mroku nieco lepiej od człowieka. Leżałam na plecach, z twarzą odwróconą w kierunku ściany i smacznie spałam, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że on tu jest. Ostrożnie usiadł na łóżku i cicho westchnął. Rozmyślał nad tym, jak powinien mnie traktować. Nie chciał, bym się go bała. Jednocześnie jednak zależało mu na tym, bym odczuwała wobec niego szacunek. Bym wiedziała, że on, i tylko on tutaj rządzi. Marzyło mu się, bym nie płakała, nie drżała, nie odsuwała się - ale też nie lekceważyła go. Co prawda byłam tutaj wbrew swojej woli, jednak on miał nadzieję, że pogodzę się ze swoim losem. Że będę mu posłuszna - i zacznę z tego wszystkiego czerpać przyjemność.

Popatrzył na mnie. Na moją spokojną twarz. Dotknął delikatnie mojego policzka. Obiecał sobie, że tylko sprawdzi, co u mnie. Ale chwycił za koc, którym byłam okryta, po czym ostrożnie go ze mnie zdjął. Spojrzał na moje ciało, na jego kontury rysujące się pod ubraniem. Przypomniał sobie, jak rano leżałam tutaj naga. Jak rozkosznie wiłam się pod wpływem jego pieszczot. Miał ochotę na małe co nieco. Co prawda był zmęczony, a ja spałam. Ale co z tego. Przecież byłam jego - mógł robić ze mną co chce i kiedy chce. Chwycił za moje spodnie i bardzo wolnym ruchem zaczął ciągnąć je w dół razem z majtkami. Sam nie wiedział, dlaczego po prostu mnie nie obudzi. Robił to w ślimaczym tempie, stopniowo odsłaniając kolejne partie mojego ciała. Napawał wzrok moją skórą, już nie mogąc doczekać się, aż przejdzie do rzeczy. Jednak nie spieszył się, a ja ciągle spałam niczego nieświadoma. W końcu zostałam bez dolnych części garderoby. Ponownie niezwykle ostrożnym ruchem rozchylił nieco moje nogi, by mieć lepszy dostęp do mojej cipki. Przez chwilę tylko patrzył - nastoletnia, soczysta, dziewicza cipka. Tylko dla niego. Na wyłączność. Delikatnie dotknął łechtaczki, zaczął się nią bawić. To mu jednak nie starczyło. Ułożył się pomiędzy moimi nogami. Wdychał ten wspaniały, intymny zapach. Musnął moją cipkę ustami, przejechał wzdłuż niej końcem języka. Kontrolował, czy nadal śpię. Spałam. A on stwierdził, że w sumie żałuje, iż nie zdaję sobie sprawy z tego, jak cudownych pieszczot doznaję. Uznał zatem, że pora zrobić coś, bym się obudziła. Zaczął intensywnie ssać moją łechtaczkę. Przymknął oczy i w pełni skupił się na tym, co robił. Co jakiś czas drażnił mój guziczek szybkimi ruchami języka, by po chwili z powrotem się do niego przyssać. A ja faktycznie się obudziłam. W pierwszej chwili nie bardzo wiedziałam, co się dzieje. A gdy już się połapałam, automatycznie poderwałam się, by się odsunąć. Elf był jednak na to przygotowany. Otoczył ramionami moje uda i przytrzymał mnie, a nawet uniósł nieco moje biodra i mocniej docisnął moje krocze do swojej twarzy. Pomyślałam, że nie ma po co próbować się wyrywać. Zamiast tego niechcący cicho jęknęłam, bo on pieścił mnie naprawdę żywiołowo. Jeszcze nikt nigdy nie robił mi czegoś takiego. Nie przestawał ani na chwilę, cały czas mocno mnie trzymał i wręcz pożerał moją cipkę. Robił to tak zachłannie, ssał łechtaczkę, wylizywał mnie, poruszając przy tym głową na boki. Pomrukiwałam i wiłam się, jakbym kompletnie zapomniała, że przecież nienawidzę tego elfa. A on ciągle mnie pieścił, pieczołowicie zlizywał soczki, które wypływały z mojej cipki, nawet wsadzał mi język do pochwy. Moja dłoń powędrowała pomiędzy moje nogi. Wplotłam palce w srebrzyste włosy elfa i trochę go za nie pociągnęłam, jakbym chciała w ten sposób jeszcze docisnąć go do siebie. Cicho pojękiwałam, było mi tak dobrze. Oddychałam coraz szybciej, co jakiś czas moje ciało niekontrolowanie drżało. Po dłuższej chwili on zwolnił, by w końcu przestać. Puścił moje uda i popatrzył na dyszącą mnie. W ciemnościach ledwo dostrzegałam błysk jego szmaragdowych oczu. Dziwiłam się własnym myślom, ale miałam nadzieję, że to jeszcze nie koniec pieszczot. Nachylił się nade mną. Chwycił mnie za nadgarstki i trzymał tak, bym nie oderwała rąk od łóżka. Przybliżył się, dotknął wargami moich ust. Z początku całował mnie delikatnie, później coraz to głębiej i namiętniej. Wyraźnie czułam przy tym smak własnych soków. Na chwilę przerwał, aby zdjąć ze mnie bluzkę i stanik. Już nie trzymał mnie za nadgarstki, jego dłonie wodziły po całym moim ciele. Ściskał mi piersi, drażnił sutki, gładził skórę. Nie przestawał mnie przy tym całować. Czułam się jakoś mniej skrępowana niż chociażby rano. To chyba dlatego, że było po prostu ciemno. W przerwach pomiędzy gorącymi pocałunkami elf zdążył pozbyć się całego swojego odzienia. Po jakimś czasie skończył mnie całować, by położyć się obok mnie na plecach. Nawet w tym mroku widziałam to znaczące spojrzenie. Usadowiłam się pomiędzy jego nogami i niepewnie ujęłam jego penisa w dłoń. Niby już raz to robiłam, ale ciągle było to dla mnie coś nowego i stresującego. Zaczęłam wolno poruszać ręką. Na początku raczej lekko go ściskałam, po jakimś czasie już robiłam to mocniej i szybciej. Kiedy tak jego fiut powoli rósł w mojej dłoni, położyłam się na brzuchu, aby móc pieścić go ustami. Co prawda nadal mnie to brzydziło, ale uznałam, że tak szybciej skończę robotę. Oblizałam główkę penisa i po chwili wzięłam go do buzi. Elf zamruczał, a ja zaczęłam poruszać głową. Mocno otoczyłam kutasa wargami, ssałam go i pieściłam językiem. Dłonią stymulowałam tę część, która nie mieściła się w moich ustach. Czułam, jak penis rośnie i twardnieje. Po jakimś czasie elf ujął fiuta w dłoń i waląc sobie, pociągnął go bardziej w swoją stronę. Niepewnie wyciągnęłam rękę i delikatnie dotknęłam jego jąder. Zaczęłam je ostrożnie pieścić, a po chwili przywarłam do nich ustami. Całowałam je i lizałam, mocno zaciskając przy tym powieki. Elf nie przestawał sobie walić, słyszałam jego przyspieszony oddech.

- Wystarczy… - wysapał po chwili. Puścił swojego penisa, który już stał na baczność, a ja odsunęłam się od jego jąder. Trochę się zdziwiłam. Przecież jeszcze nie doszedł, dlaczego miałam przestać? Podniosłam się i przysiadłam na swoich łydkach. On też się uniósł i usiadł.

- Połóż się - powiedział łagodnie. A ja w jednej sekundzie zrozumiałam, do czego to wszystko zmierza. Łzy napłynęły mi do oczu, ale zrobiłam, co mówił. Położyłam się na plecach, a on nie rezygnując z tego kojącego tonu, kazał mi rozłożyć nogi. To również uczyniłam, chociaż z każdą chwilą bałam się coraz bardziej. Jego dłoń wpełzła pomiędzy moje uda. Delikatnymi, kolistymi ruchami stymulował łechtaczkę. Po jakimś czasie wsunął mi palec do pochwy. Poczuł, jaka jest mokra i rozgrzana. Wolno nim poruszał, by po chwili spróbować dołączyć drugi palec. Czuł, że jestem strasznie spięta. Gwałtownie poruszyłam się, gdy poczułam, jak coś napiera na moją błonę dziewiczą. Wyciągnął zatem palce i nachylił się do mnie. Jego długie, srebrzyste włosy opadły na moją skórę, lekko mnie przy tym łaskocząc.

- Spokojnie… - wyszeptał mi prosto do ucha. - Mamy czas… Rozluźnij się… - szeptał. Zależało mu na tym, bym w pewien sposób mu zaufała. Nie chciał robić tego wszystkiego na siłę, bo w mojej głowie zostałoby takie okropne wspomnienie. Przez chwilę masował moją cipkę. Później wsunął w nią jeden palec. Przy tym jeszcze nie było problemu. Starałam się uspokoić. Czułam jego ciepły oddech przy moim uchu. Powoli zaczął wsuwać drugi palec. Poczułam piekący ból, gdy jego palce przeciskały się przez moją błonę. On z kolei czuł ciaśniutką obręcz wokół palców, która rozciągała się, ale nie ustępowała. Z każdym milimetrem ból przybierał na sile. Ale w końcu jego palce doszły do końca. Wtedy, ku mojej uldze, wolno zaczął je wyciągać. Jednak wprowadził je z powrotem. Zacisnęłam zęby, próbując pozostać rozluźnioną. A on powoli poruszał palcami wewnątrz mnie. Chciał chociaż trochę poszerzyć drogę dla swojego tarana. Rozkoszował się ciasną, wilgotną cipką, zaciśniętą na swoich palcach. Raz rozstawił nieco palce, chcąc rozciągnąć błonę. Skończyło się to na moim przytłumionym, pełnym bólu jęknięciu. Po kilku chwilach wyciągnął palce i jeszcze przez moment bawił się łechtaczką. Uznał jednak, że nie ma co tego odwlekać. Już nie mógł się doczekać, by zanurzyć się w tym niesamowicie ciasnym wnętrzu. Podniósł się i zaraz potem znalazł się nade mną. W ciemnościach ledwo dostrzegałam zarys jego ciała. Poczułam, jak główka penisa dotyka mojej cipki. Jak ociera się o mój guziczek, krąży wokół wejścia do pochwy. Jeżeli dwa palce sprawiają mi ból, to jak zmieści się tam coś o tyle większego? Łzy spłynęły mi po twarzy. Elf otarł je delikatnym ruchem. Przybliżył się do mnie i zaczął składać na mojej szyi subtelne pocałunki, chcąc odciągnąć moją uwagę od tego, co dzieje się trochę niżej.

- Ja nigdy nie… - powiedziałam cicho, próbując się tłumaczyć. Jakby to mogło czemukolwiek zapobiec.

- Wiem. Spokojnie… - odrzekł łagodnie. Zaraz po tych słowach spróbował we mnie wejść. Jednak ciasna cipka stawiła opór i nie wpuściła do środka twardego jak kamień penisa. Elf jeszcze bardziej się do mnie przysunął, teraz już niemalże na mnie leżał. Chciał w ten sposób zapobiec moim ewentualnym gwałtownym ruchom ciała. Całował mnie po szyi, próbując mnie bardziej rozluźnić. Położyłam dłoń na jego ramieniu. Poczułam pod palcami napięte mięśnie. Po chwili ponowił próbę wtargnięcia do mojego wnętrza. Tym razem użył więcej siły. Wsunął we mnie połowę swojego penisa, przebijając w ten sposób błonę dziewiczą. Zajęczałam z bólu, wbiłam mu paznokcie w skórę. Poruszyłam się, jakbym chciała uciec przed jego kutasem. Miałam wrażenie, że on rozsadza mnie od środka. Elf wysunął nieco penisa, zostawiając wewnątrz mnie tylko główkę. Ale zaraz później znowu mocno pchnął biodrami, torując sobie drogę w mojej nastoletniej cipce. Tym razem wbił się niemalże po same jądra. Ledwo powstrzymałam się od krzyku, próbowałam go od siebie odpychać, jednak nadaremno. On natomiast mimowolnie jęknął z rozkoszy. Moja ciaśniutka, dotąd nieodwiedzana pochwa mocno zaciskała się wokół jego penisa. Chyba do tej pory nie doświadczył czegoś takiego. Niemalże wszystkie elfki były już porządnie zjechane w tę i z powrotem. A tutaj taka ludzka ciasnotka… na dodatek tylko dla niego… Wolno wysunął swoją pałę z mojej cipki, znowu zostawiając w środku tylko żołędzia. Co by znowu nie mieć problemów z wejściem we mnie. Dopiero teraz zauważył, że po mojej twarzy bezustannie spływają łzy. Pieszczotliwie je otarł i musnął wargami moje usta. Ruszył biodrami do przodu, znowu zapuszczając się w głąb mnie. Wsadził penisa tylko do połowy. Uznał, że nie chce sprawiać mi za dużo bólu. Musi mnie oswoić z tym uczuciem. Wolno poruszał biodrami, rozkoszując się każdym centymetrem mojej ciasnej pochwy. A ja tylko starałam się pozostać rozluźniona. Co prawda z każdą chwilą ból się zmniejszał, ale nie ustępował. Po jakimś czasie elf zaczął nieco szybciej poruszać biodrami. Towarzyszył temu mlaskający odgłos penetrowanej cipki, a także ciche jęki, które spiczastouchy z siebie wydawał. Sam się sobie dziwił, ale było mu nadzwyczaj dobrze. Nie pamiętał, kiedy ostatnio ruchał tak cudowną dziurkę. Po chwili zaczął grzmocić mnie jeszcze intensywniej, jęcząc coraz głośniej. A ja tylko zaciskałam palce na jego ramieniu, czekając, aż to wszystko się skończy.

Po kilku minutach jęknął przeciągle, sygnalizując w ten sposób, jak wspaniały orgazm właśnie przeżył. Pieprzył mnie do ostatniej chwili. Gdy ze mnie wyszedł, od razu poczułam duże krople gęstej, ciepłej spermy lądujące na moim brzuchu. Walił sobie jeszcze nade mną, chcąc upewnić się, że to już cały ładunek. Po tym padł na łóżko obok mnie, kompletnie wyczerpany po tym wszystkim. Nie spodziewał się, że seks z jakąś tam ludzką suką może go tak zadowolić. Obrócił się na bok, wyciągnął rękę i zebrał na palec sporą porcję spermy z mojego brzucha. Posłusznie ją zlizałam, pamiętając, że wcale nie jest zła w smaku. W ten sposób już w chwilę później na mojej skórze nie pozostało niemalże żadne nasienie. Lizałam i ssałam palca, patrząc przy tym na jego właściciela jeszcze mokrymi od łez oczyma. Nie mogłam się przyzwyczaić do tego dziwnego uczucia pomiędzy nogami i w podbrzuszu. Miałam nadzieję, że to przejdzie. Tymczasem elf zabrał rękę i przysunął się jeszcze bliżej mnie. Pocałował mnie w czoło, by następnie otoczyć mnie ramieniem i mocno przytulić do siebie. Przywarłam do jego gładkiej, rozgrzanej skóry. Leżałam jak sparaliżowana, ale jemu to chyba nie przeszkadzało. Chciał czuć obok siebie to młode ciałko, które ma na wyłączność. Zamknął oczy i po kilku chwilach już spał. A ja zamiast skorzystać z okazji, że mam jako taką szansę na ucieczkę, zasnęłam jakiś czas później w jego objęciach.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Easnadh

Wypowiedz się! :)


Komentarze

Emil9/08/2018 Odpowiedz

Rewelacyjne, czekam na więcej

Xenia13/08/2018 Odpowiedz

Czekam na więcej, masz talent!

Makiawelli19/08/2018 Odpowiedz

Zgadzam się z poprzednikami - opisujesz to tak dokładnie, a równocześnie intrygująco, że wręcz czuć te emocje. Nie mogę się doczekać, by przeczytać więcej.

NN24/08/2018 Odpowiedz

Super, kiedy następna część?

Aeter11/12/2018 Odpowiedz

Cudo!! Czekam na więcej!! Proszę, błagam pisz dalej!

Niki24/03/2019 Odpowiedz

Czekam na kolejną część z niecierpliwością


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach