Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyspa szczescia - 2.

Część 2.

Muzyka nadal sączyła się z głośników, a Dorota, w przypływie wstydu, z rękoma nieporadnie zasłaniającymi krocze i biust, stała naga przed trenerem, w milczeniu oglądającym jej ciało. Umięśnione, ale szczupłe nogi szczypiornistki świetnie prezentowały się w szpileczkach. Mocną budowę ciała, typową dla osoby uprawiającej dyscyplinę wymagającą sporej sprawności fizycznej, jednak bez nadmiaru tkanki tłuszczowej, dopełniały pełne, jędrne i sterczące piersi. Delikatna opalenizna podkreślała jej urodę.

– Jest co brać. Świetna cielęcinka – na własny użytek ocenił trener. Komórkę ustawił przodem do wersalki. – Chodź do mnie – przywołał ją, gestem podkreślając polecenie. Trochę niecierpliwił się. Striptiz miał ją oswoić z sytuacją, ale dla niego to nie było clou wieczoru.

Podeszła powoli. Jego luz i pewność siebie onieśmielały ją.

– No, usiądź – zachęcił ją. Szeroko rozsunął nogi.

– Tutaj? – wskazała na jego nogi. Przytaknął.

Usiadła na jego lewym kolanie, nogami do środka. Dłonie wcisnęła między swoje kolana. W odruchu skrępowania, siadając, uniosła ramiona.

Uśmiechnął się nieznacznie. Nie o to mu chodziło. Objął ją lewą ręką, drugą zaczął głaskać po nodze.

– Jesteś nieśmiała czy przestraszona? – zapytał. Zadrżała. 

– Taka sytuacja z trenerem. Czuję się trochę nieswojo – przyznała cicho, patrząc na jego spodenki, które przy rozporku wypychał sterczący członek.

– Rozumiem – znowu uśmiech. – Z czasem przyzwyczaisz się. Teraz usiądź na mnie okrakiem. – Z trudem wykonała polecenie. Szeroko rozstawione nogi trenera zmusiły ją do sporego rozkroku. Ledwie usadowiła się, a od razu poczuła jak palce trenera dotykają wewnętrznej strony jej ud, potem warg sromowych i pochwy. Odchyliła głowę, przymknęła oczy. Drżała z podniecenia. Obcy mężczyzna, obce dłonie, nowe gesty, nowa sytuacja, alkohol. I jeszcze ta muzyka... Wszystko działało tak stymulująco! I nagle dłoń nacisnęła łechtaczkę. Naprężyła się. Wyprostowała i podniosła głowę. Otworzyła oczy. Spojrzał na nią. Uśmiechnęła się niepewnie. Patrzył w jej oczy i masował łechtaczkę. Czuła jak mijają napięcie, niepewność i rośnie podniecenie. Trener też był zadowolony. Przy pierwszym dotyku poczuł jej wilgoć. Ale chciał jeszcze pobawić się dziewczyną.

– Masz chłopaka?

– Nie – pokręciła głową, przymykając oczy.

– To świetnie. To upraszcza wiele spraw – pokiwał głową z zadowoleniem. – Ale dziewicą chyba już nie jesteś? – chciał upewnić się. 

– Oczywiście, że nie – przez jej twarz przemknął uśmiech. Rozbawił ją tym pytaniem.

– Tak myślałem, ale wolałem upewnić się. Potrafisz zabezpieczać się?

– Jasne, trenerze. Nie od dzisiaj – spojrzała na niego z dezaprobatą. 

– Świetnie. Teraz odpręż się.   

– Dobrze – westchnęła, powoli ujeżdżając jego dłoń, która coraz mocniej dociskała łechtaczkę. Zanim zorientowała się, część kciuka znalazła się w pochwie. To było tak przyjemne, że aż zapragnęła poczuć go mocniej.

– O! Już jesteś mokra – stwierdził mile zaskoczony trener. Speszył ją takim komentarzem.

– Czasami szybko się podniecam – szepnęła zawstydzona.

– To tylko zaleta – stwierdził trener. – Ułatwi nam zabawę – wyjaśnił. Potem mężczyzna rozpiął zamek przy spodenkach i wyjął sterczącego penisa. Nawilżył go śliną. Popatrzył na dziewczynę. Czuła się skrępowana. Przygryzała wargę, a dłonią próbowała zasłonić krocze.

– Siądź na niego – polecił łagodnym tonem.

Przysunęła się, zgięła nogi w kolanach i wzięła wilgotnego penisa w dłoń. Był twardy. Gwałtowny dreszcz podniecenia przemknął przez jej ciało. Opuściła głowę i przypatrywała się, kiedy wpychała penisa do pochwy. Udało się...

– Och! – westchnęła głośno, kiedy członek wypełnił pochwę. Siedziała na trenerze. Wyprostowała się. Podniosła głowę. Oparła dłonie o ramiona trenera, niepewnie wpatrując się w jego twarz. Powaga nie wynikała z relacji z trenerem czy doniosłości wydarzenia. Jedynie była zewnętrznym wyrazem jej podniecenia. Z upływem czasu miała ustępować miejsca większej żywiołowości i otwartości. Mężczyzna położył dłonie na biodrach dziewczyny. Były jędrne. Wyczuwał pracujące mięśnie. Czule głaskał gładką, delikatną i napiętą skórę, właściwą dla młodej dziewczyny, systematycznie zażywającej ruchu. Z przyjemnością oglądał jędrne, dorodne piersi i czerpał przyjemność ze spółkowania. Po cichu wypuścił powietrze. Odprężył się. Przyjemny wieczór trwał.

Chwilę później powoli ujeżdżała penisa. Trener cofnął dłonie, włożył je pod głowę i z przyjemnością patrzył na ciało podnieconej dziewczyny. Czasami poruszał biodrami, żeby wzmocnić wrażenia albo skłonić dziewczynę do szybszych ruchów. Potem posadził dziewczynę na członku bokiem do siebie, ale w takiej pozycji nie potrafiła ujeżdżać go. Twierdziła, że to zbyt boli. Z lekkim uśmiechem położył ją na boku, szybko ułożył się za nią, chwycił za biodro i płynnie wszedł. Głębokie westchnienie upewniło go, że tym razem trafił z pozycją. Zaczął rytmicznie poruszać biodrami. Po jakimś czasie usłyszał regularne jęki. Uśmiechnął się z zadowoleniem. Puścił biodro i zaczął macać piersi. Kiedy miał już dość, a Majka prawie mdlała z wyczerpania, przyspieszył i w ostatniej chwili wyszedł z niej. Nachylił się nad dziewczyną i kiedy odwracała się do niego, trysnął na jej twarz.

– No, udany początek. Chyba jesteś zadowolona? – zapytał dziewczynę, kiedy chusteczkami wycierała twarz.

– Yyy, tak – była speszona sytuacją i pytaniem. No i bawiła się z trenerem. Jedno, to myśleć o tym, a co innego, zrobić to.

– Napijesz się? – wskazał na butelki.

– Jasne, chętnie – zaczęła ubierać się.

*

Siedzieli i rozmawiali przy drinkach. Pewnie zostałaby jeszcze dłużej, ale kierownik drużyny w pokoju trenera krępował ją samą swoją obecnością. Kiedy wychodziła, był kwadrans po 22.

– Śmieszny facet. Wszyscy łażą na sportowo, na luzie, a ten ciągle w garniturze. Dobrze chociaż, że jasnym, pod krawatem i w białej koszuli. Chyba jedyny w całym ośrodku, hi, hi – była rozbawiona jego wyglądem. Wiedziała, że inne dziewczyny również śmiały się na jego widok.

Usiadła przed ośrodkiem na ławeczce, odpoczywała po seksie, a wiatr wietrzył jej koszulkę przesiąkniętą zapachem alkoholi. Po pół godzinie siedzenia pospacerowała jeszcze wokół ośrodka i wróciła do pokoju. Koleżanka w słuchawkach na uszach leżała na tapczanie i czytała jakąś książkę. Na powitanie uśmiechnęła się i pomachała jej stopą. Dorota też uśmiechnęła się, zamknęła drzwi pokoju na zamek, rzuciła jej wafelka, zabranego trenerowi, rozebrała się i poszła pod prysznic.

*

Kierownik obejrzał się za wychodzącą zawodniczką. Potem trenerowi rzucił znaczące spojrzenie.

– Podoba się? – spytał trener.

– Ładna – przyznał kierownik.

– Prawie wszystkie są takie – trener machnął lekceważąco ręką. – A ta jeszcze potrafi być dyskretna. Masz, obejrzyj sobie ją w akcji – trener nacisnął przycisk na klawiaturze laptopa, do którego podłączył komórkę. Kierownik obejrzał striptiz zawodniczki, a potem seks z trenerem.

– Masz jakąś do codziennego użytku? – kierownik był wyraźnie podniecony filmami. Trener uśmiechnął się.

– Jeszcze nie, ale ta byłaby właśnie taką – wypił łyk alkoholu.

– A mnie możesz taką załatwić? – kierownik był dociekliwy.

– Zastanów się, co możesz takiej zaoferować? Seks ze strachu to marna zabawa – trener znacząco zamilkł na moment. – No więc, panie kierowniku? Zdecyduj się – rzucił.

Kierownik chrząknął, kiwnął głową, poprawił krawat, podszedł do stolika i nalał sobie drinka.

– Dobra, wchodzę w to – rzekł zdecydowanie. Spojrzał na trenera. – Za sukces! – wznieśli szklanki i wypili po łyku alkoholu. W milczeniu patrzyli na ekran laptopa.

*

– To jak, jesteśmy umówieni? – chłopak obejmował dziewczynę i nieco niecierpliwie czekał na odpowiedź.

– Zgoda, ale pamiętaj o moich warunkach – zaznaczyła Jola.

– Pamiętam, możesz być spokojna. Mnie to nie przeszkadza. Nawet brzmi interesująco – uśmiechnął się. – Kurde, ale te dupy mają pomysły! – myślał rozbawiony. – Jeżeli chcesz, przyprowadzę jakiegoś kolegę.

– Nieee, dzięki. Na razie ty wystarczysz – dziewczyna wyraźnie spłoszyła się.

– Bo, jeżeli wolisz, możemy spotkać się w naszym ośrodku – ponownie zaczął nalegać.

– Nie – energicznie pokręciła głową. – Tylko u nas.

– Jasne, jak wolisz – wycofał się. Nie chciał spłoszyć takiej fajnej zdobyczy. – To do zobaczenia – przytulił ją i mocno pocałował. Dłonią zgarnął pośladek.

– Och, przestań – z uśmiechem wykręciła pupę, uwalniając się od jego dłoni.

– Och, miło trzymać takie ciałko – teraz złapał za pierś.

– Przestań!

– Może pokażesz teraz biust, co? – chłopak był nienasycony.

– Nie! Tak jak umówiliśmy się! – dostał klapsa w dłoń i dziewczyna odsunęła się.

– Cześć! – roześmiał się i machnął dłonią. Każde ruszyło do swojego ośrodka.

*

Grupa po treningu wróciła do ośrodka. Został czas na prysznic i chwilę relaksu przed obiadem.

– Dziewczyny, poproście Dorotę na chwilę do mnie! – trener zniknął w swoim pokoju.

– Proszę! – zawołał, kiedy usłyszał pukanie. Dziewczyna stanęła przed trenerem.

– Jestem – Dorota uśmiechnęła się lekko.

– Po pierwsze, dzisiaj nie mam tyle czasu, co zwykle, więc sprawę załatwimy teraz. Odpowiada tobie? 

– Tak – potwierdziła dziewczyna.

– Świetnie. Ściągaj ciuchy – zanim zdążyła zareagować, trener rozpiął swoją bluzę. Dorota kiwnęła głową. Zdjęła bluzę od dresu razem z koszulką, potem stanik. Spodenki zsunęła razem z majtkami. Trener zdjął spodenki i slipy. Wszystko odbywało się w milczeniu. Stał w samej koszulce. Ręce założył na piersi, a jego penis już sterczał. Tym razem dziewczyna patrzyła już bez skrępowania. Kiedy stała w samych adidasach i skarpetach, wyciągnął rękę, chwycił ją za kark i przyciągnął. Objął ją i przycisnął do siebie. Poczuła jak penis napiera na jej podbrzusze i lekko rozsunęła nogi. Penis wdarł się między nogi.

– Ściskać go? – spytała cicho.

– Nie. Odwróć się i oprzyj o krzesło. – Wykonała polecenie i rozstawiła nogi. Mężczyzna zaczął mocno, wręcz natarczywie pocierać dłonią wejście do pochwy.

– Włodku, nie tak mocno. Proszę – stęknęła. Czuła, że kochanek jest niecierpliwy.

– Spieszę się – wyjaśnił lekko poirytowany i po chwili poczuła jak nawilżony śliną penis wsuwa się do pochwy.

– Ooooch – ból mieszał się ze sporą dawką rozkoszy. Ale ból chyba nawet wzmagał rozkosz. Wszedł w nią agresywnie. Uniosła się na palcach. Wypełniał ją twardy, duży penis. Mężczyzna chwilę czekał, aż dziewczyna oswoi się z rozmiarem członka i zaczął powoli, rytmicznie poruszać biodrami. Dziewczyna pojękiwała cicho. Trzymał ją z biodro i pierś. Ręka z biodra wylądowała na pośladku. Wymierzył je klapsa. Zapiekło! Kolejny był jeszcze mocniejszy. Jęknęła głośniej. Przyspieszył.  

– Suko, jęcz, ile chcesz, ale ściskaj pizdę! – warknął poirytowany. Zaczęła wykonywać polecenie.

– No, teraz czuję! – Kiedy oczekiwała kolejnego klapsa, niespodziewanie palec wylądował w odbycie.

– Nieee, proszę! – przestraszyła się.

– Cicho! Trzymaj dupę wypiętą! Zaraz zleję się! Dzisiaj do ust – stwierdził trener.

– Włodek, proszę, nie!

– Brałaś w usta?

– Nieee. Nieee chceee – wystękała podniecona. Rżnął ją tak silnie jak potrafił. Biodra uderzały o solidne, jędrne pośladki kochanki. Napinała mięśnie rąk i nóg, żeby nie upaść. Trener był jednak silny! Podniecenie rosło z każdym uderzeniem członka. Jest! Miała pierwszy, mały orgazm! Nagle mężczyzna zatrzymał się, wycofał z pochwy i ciągnąc dziewczynę za włosy, zmusił do klęknięcia.

– Otwórz usta – wyszeptał podniecony. Nie otworzyła. Kręciła głową, mimo trzymania za włosy, zamknęła oczy i czekała aż trener da je spokój. Strumień spermy spadł na twarz. Uderzył ją w twarz. – Nie! – zaprotestowała głośno. Mężczyzna skorzystał, wepchnął penisa w jej usta i kilkoma energicznymi ruchami palców, uciskających penisa dokończył wytrysk. Dociskał go, aż Dorota zaczęła dławić się. Wtedy nieco wycofał członek. Nadal sterczał.

– Połknij wszystko – polecił. Ciężko oddychał.

– Yhy – z trudem potwierdziła wykonanie polecenia.

– Otwórz usta. Sprawdzę, czy połknęłaś – Kontrola musiała wypaść pozytywnie, bo wyprostował się z uśmiechem. – Smakowało? – Nie czekał na odpowiedź, tylko kazał wylizać penisa. Stał w rozkroku, odchylony i patrzył na dziewczynę, która gorliwie mu obciągała. Wyjął penisa z jej ust, wytarł o jej dekolt i biust. Drugą ręką macał pierś.

– Lubię spuszczać się do twojej pizdy, ale dzisiaj miałem taki kaprys – wyjaśnił, mocno ściskając pierś. – Zadowolona?

– Nie lubię tak szybko – odważyła się poskarżyć z lekkim uśmiechem rozpieszczonej i pewnej siebie nastki.

– Uprzedzałem. I nie lubię, kiedy mi się sprzeciwiasz.

Chciała coś powiedzieć o wytryskach w usta, ale trener nie dał jej dojść do słowa.

– Słuchaj, teraz z innej beczki. Nie opieprzaj się na treningach, bo widzę to i nie pozwolę na takie zachowanie. Czy to jasne? – powiedział poważnym tonem. Na jego twarzy nie było śladu rozbawienia.

– Tak – szepnęła speszona, opuszczając głowę. Uśmiech momentalnie zniknął.

– Mam wyjątkowo mało czasu, a nie chciałem zrezygnować z takiej przyjemności z atrakcyjną dziewczyną – wzruszył ramionami, ubierając dres. – Zbieraj się i leć pod prysznic. Pogadamy po obiedzie – teraz złagodził swój ton. Dziewczyna coś mruknęła i zaczęła wycierać twarz podanymi serwetkami.

– Wiesz, podoba mi się twoja dupa. Szkoda, żeby marnowało się tyle dobra – dodał, kiedy oglądał ubierającą się dziewczynę. – Lubisz być bita?

– No, nie wiem – bąknęła wymijająco. Pytanie zaskoczyło ją. Kiedy była podniecona, skupiała się na doznaniach związanych z seksem, a nie na innych bodźcach albo rozmowie.

Dorota liczyła jeszcze na buziaka, ale trener był czymś zaaferowany. Kiedy podeszła, akurat chciał się odwrócić, więc tylko przytulił ją i pocałował w głowę. Pomacał jej pośladek, lubieżnie potarł rowek między pośladkami, które Dorota chętnie wypięła i delikatnie pchnął w kierunku wyjścia.

– Teraz musi ci to wystarczyć – dodał z uśmiechem. – Słuchaj... – zawahał się przez chwilę. – Czy na ciebie czekają jeszcze inne propozycje? – spytał, z uwagą patrząc w jej oczy.

– Nie – dziewczyna zaprzeczyła. Była przekonana, że pytał wyłącznie o seks. – Ale co miał na myśli, mówiąc o propozycjach? Czyżby coś planował? – zastanawiała się. 

*

Po chwili szybkim krokiem zmierzała do swojego pokoju. Jeszcze czuła spore podniecenie, a nie lubiła pozostawać w takim stanie. Chciała o tym z nim porozmawiać. Włodek potrafił ja rozbudzić jak żaden z chłopaków, z którymi uprawiała seks, ale dbał głównie o własne przyjemności. Ona też na tym korzystała, jednak mniej, niż oczekiwała. Uśmiechnęła się do swoich myśli. Coraz bardziej doceniała mocny, żywiołowy i długi seks z oprawą, o jaką postarał się Włodek przy pierwszym spotkaniu.

Na korytarzu stały „Alki” i widziały Dorotę szybkim krokiem zmierzającą do swojego pokoju. Na szczęście błędnie zinterpretowały jej zachowanie :

– Widzisz? Rozmowa nie była zbyt udana.

– Jasne, widział, że opieprza się na treningu, to dostała ostrzeżenie.

– Hm, pytanie jak głęboko wsadził jej to ostrzeżenie?

– No co ty! Przestań! – Obie roześmiały się z jednoznacznej aluzji. Nawet nie podejrzewały jak trafna była ich żartobliwa sugestia.

Dorota weszła do pokoju. Upewniła się, że koleżanka po prysznicu słucha muzyki w słuchawkach.

– Takie krótkie seanse jak dzisiaj też mają swój urok – westchnęła, wspominając rozkosze właśnie zakończonego spotkania. Nadal była bardzo pobudzona. Zamknęła się w łazience. Fragment ręcznika jak knebel wepchnęła w usta. Opuściła klapę sedesu i usiadła na zamkniętej muszli. Jedną nogę oparła o obudowę kabiny, drugą o framugę drzwi. Puściła wodę z prysznica. Chwilę później intensywnie onanizowała się, palce drugiej dłoni wpychając do odbytu. Z ust zaczęły wydobywać się tłumione jęki i na koniec przeciągłe wycie. Po szybkim seksie z Włodkiem równie szybko dochodziła po raz drugi.

*

– No, słucham. Co masz mi do powiedzenia? – padło pytanie, kiedy godzinę później Majka weszła do pokoju trenera.

Była punktualna. Siadła na wskazanym krześle i ostentacyjnie żuła gumę. Nie lubiła trenera, nie lubiła trenować, nawet przestała lubić piłkę ręczną, ale musiała dokładać się do domowego budżetu, więc trenowała. Nie lubiła też donosicielek, a pytanie i ton sugerowały, że trener wiedział o czymś, czego wiedzieć nie powinien. Była szczerze zmartwiona. Albo któraś ją wydała, albo trener sam widział, o której wróciła. Tak czy siak będą kłopoty. Siedziała naburmuszona i milczała.

– Niech sam się męczy. W końcu dowiem się, co zrobiłam – patrzyła w okno.

Najgorsze było dopiero przed nią. Obóz miał być miejscem, gdzie zapadnie szereg ważnych decyzji. Władze sekcji podjęły decyzję, którą miał zrealizować pierwszy trener. Ot, taki przywilej działacza unikającego rozwiązywania przykrych sytuacji, których był autorem. Żadna z zawodniczek jeszcze nie wiedziała o rozmowach, które odbyły się w sekcji przed wyjazdem dziewcząt na obóz. Trener w zasadzie tylko wysłuchał decyzji zarządu i został zobligowany do ich przekazania dopiero podczas obozu. A teraz... Majka miała iść pierwsza pod ‘topór’.

*

Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach