Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zwierzenia nimfomanki cz.1

Hej. Mam na imię Ania. Chciałabym wam opowiedzieć moją pewną historię. Po co? No cóż, czuję że to mi pomoże. Ale po kolei. Jak już wspomniałam mam na imię Ania. Mam 23 lata. Niska brunetka, o całkiem niezłych kształtach, jak twierdzą faceci. Miseczka C jeśli to kogoś interesuje, a wiem że pełno takich. Piwne oczy, włosy do ramion. Tak wiem że mało poprawny gramatycznie ten opis ale nie umiem pisać, a chcę jedynie przekazać obraz sytuacji. Jestem w szczęśliwym związku z Andrzejem, wysokim, przystojnym brunetem, stosunkowo wysportowany i dość hojnie obdarzonym przez naturę. Jeśli wiecie co mam na myśli. Niczego w związku mi nie brakowało, facet przystojny, czuły, troskliwy, prawie nie pijący, no i świetny seks. Seks który okazał się ważniejszy niż się spodziewałam. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Wszystko było świetnie, mieszkaliśmy razem od roku, prawie jak w bajce. No i numerek co dzień (co najmniej). Ale nic nie trwa wiecznie. Andrzej dostał propozycję pracy za granicą. Propozycję zbyt opłacalną by z niej zrezygnować. Pojechał żeby zarobić na nasz wymorzony dom itd. A ja? Ja zostałam, bo tutaj miałam swoją pracę z której nie chciałam i nie mogłam zrezygnować. Mianowicie jestem masażystką w dość dobrze prosperującym salonie masażu. Więc podjęliśmy decyzję że ja zostaję, a on wyjedzie. Na rok. Tyle wytrzymam bez swojego ukochanego. Tak wtedy myślałem. Powiem wam że w moim związku nigdy nie było zbędnej zazdrości. Ja wiedziałam że on ogląda się za panienkami, a i ja nie krępowałam się zerknąć czasem na kogoś innego. Zwłaszcza że w salonie dawało się natrafić na co bardziej przystojnych klientów, takie ciasteczka. Ale i jemu to nie przeszkadzało, co więcej, po takim kliencie miałam jeszcze większą ochotę na seks po pracy. Ale zawsze, co podkreślam, byłam mu wierna. I on, jak mniemam mi też.

Jednak życie bez niego okazało się trudniejsze niż się spodziewałam. Radziłam sobie w mieszkaniu itp. Ale jednego nie potrafiłam. Zaspokoić się sama. Nie minął miesiąc, a hormony zaczęły szaleć. Bez bolca Andrzeja czułam się strasznie nie wyżyta. W zasadzie po tygodniu zauważałam że co dzień się masturbuję po pracy, czasem przed. Z początku to wystarczało, ale potem było co raz nudniej, słabiej. Czułam się jak wampir który próbuję zaspokoić swoją żądzę krwi jakąś podróbką, ale ta działała co raz słabiej. Wymyślałam sama sobie jakieś urozmaicenia. Oglądałam poro, co wcześniej robiłam bardzo rzadko, używałam słuchawki od prysznica, kupiłam wibrator, dildo, czytałam opowiadania erotyczne na różnych forach. Ale wszystko pomagało na krótko, i szybko się nudziło. Brakowało mi Andrzeja. Jego twardego ciepłego penisa, jego zaangażowania. Jak to mówią, „kobieta bez bolca dostaje pierdolca”. I w moim przypadku to wulgarne i prymitywne powiedzenie sprawdzało się w 100%. Najgorzej było w pracy. Wszyscy masażyści w salonie byli przystojni. Nie minęło wiele czasu jak zaczęłam na temat każdego z nich snuć fantazje erotyczne. Ale nie tylko nich, zaczęły mi się podobać kobiety! Zwracałam uwagę na nie, na ich piersi, tyłki itd. Jak typowy facet. A kiedy trafił się przystojny klient.... Raz przyszedł taki... Typowy „Apollo”. Grecki bóg. Umięśniony itd. itp. Wszystko zaczęło się normalnie. Zaczęłam go masować po jego świetnie rozbudowanych plecach. I wiecie co? Zaraz zrobiłam się mokra. Wstyd! To takie mało profesjonalne. Gdyby Andrzej był w domu, to po dzisiejszej pracy miałby świetny seks ze mną. Ale go nie było. Masowałam. Starałam się skupić na pracy, ale zamiast tego ciągle się podniecałam. A majtki było już mokre. Po chwili facet się obrócił a ja zamarłam. Zobaczyłam jego penisa. Mniejszy niż Andrzeja. Ale to i tak na mnie wywarło wrażenie. Jakkolwiek to zabrzmi, miał ładnego ptaszka. Spytał czy wszystko jest okej. A ja nie wytrzymałam... Powiedziałam że muszę wyjść na chwilę. Poszłam do łazienki. Ściągnęłam spodnie i mokre majtki i zaczęłam się masturbować, myśląc o tym gościu. „Ty głupia nimfomanko!” Myślałam. „Uspokój się, masz faceta i musisz być mu wierna” Pieściłam swoje piersi, muszelkę i dziurkę. Nigdy tak szybko nie doszłam poprzez masturbację. Wróciłam, przeprosiłam, i dokończyłam masaż. Ale kiedy wróciłam do mieszkania to od razu w ruch poszły wszystkie moje zabawki... Kilka dni po tym incydencie miała miejsce kolejna, niesamowita sytuacja. Był czwartek, nie wiem czemu ale czwartki często bywają luźne. Nie miałam żadnych klientów, a że szefa nie było, bo gdzieś wyjechał to śmiało się obijałam. Szukając towarzystwa i jakieś rozmowy by zabić czas poszłam do pokoju gdzie pracowała moja koleżanka Kasia. Nieco wyższa ode mnie, blondynka o niebieskich oczach. I mniejszych, ale kształtnych piersiach. Choć na to uwagę zwróciłam niedawno. Drzwi były uchylone, więc dyskretnie tam zajrzałam. To co zobaczyłam mnie zamurowało. W środku był Adam. Jeden z masażystów. A przed nim klęczała Kasia i robiła mu loda. Jak się już pewnie domyślacie widok ten mnie podniecił. Stałam tak przez chwilę patrząc na to z otwartymi ustami. Nim się zorientowałam moja ręka, sama, powędrowała do majtek i zaczęłam masować guziczek, mój oddech przyśpieszył, a majtki zrobiły się mokre i lepkie. Fantazja sama się uruchomiła, wyobrażałam sobie, jak na typowym pornolu, że tam wchodzę, klękam obok, zaczynam ssać z nią, pieszczę jej sutki, robię jej minetkę, jemu daję dupy itp. Za chwilę obudził się zdrowy rozsądek. „Nimfomanko idź stąd, ktoś cię zobaczy, oni cię zobaczą. A poza tym MASZ FACETA!!! MASZ BYĆ WIERNA!” Szybko wyszłam. Ale byłam strasznie podniecona, a w głowie ciągle miałam obraz tego jak Kasia klęczy przed Adamem i ciągnie mu druta. Strasznie jej zazdrościłam. Mój mózg nawet dawał mi pewną iluzję tego że mam coś ciepłego w ustach. Pierwszy pokój jaki znalazłam to był gabinet bossa. O dziwo, otwarty! Weszłam tam, usiadłam na jego fotelu a na biurku rozłożyłam nogi i wiecie co zaczęłam robić. Po chwili zrzuciłam coś z biurka. Strach że to coś cennego, kazał mi sprawdzić co to. To był pilot od telewizora, ale nie takiego zwykłego, tylko od monitoringu. Nie zastanawiałam się długo. Włączyłam, znalazłam obraz z kamery z pokoju Kasi i powiększyłam. To było jak poro, tylko że oglądał coś co dzieje się nie daleko, na żywo i w roli głównej z facetem na którego miałam ochotę, a nie jakimś aktorem. Teraz Kasia leżała na stole do masażu, a Adam robił jej minetkę. Za to ja robiłam sobie palcówkę. Kiedy wstał mogłam ocenić że ma naprawdę dużego penisa. A moja ochota by iść do nich i im pomóc podwoiła się. „Masz faceta” powtarzałam sobie, kiedy on zaczął ją posuwać. Z początku był delikatny i subtelny. A po chwili rżnął ją tak, że stół się przesuwał. Co prawda nie było dźwięku ale jestem pewna, że Kasia bardzo miło jęczała. Moje palce pracowały tak ambitnie i sumienie, że po chwili musiałam zmienić rękę. A Oni zmienili pozycję. Ona klęknęła wypinając mu swój piękny, okrągły tyłek, a on znów ją posuwał. Patrzyłam na to, czasami dopiero pieczenie w oczach przypominało mi że muszę mrugać. Najbardziej magiczne było to, że doszłam na chwilę przed Adamem. Kasia usiadła na stole a on spuścił się na jej piersi. Niestety Jakość kamer nie pozwoliła mi ocenić jak bardzo. Kiedy oni zaczęli sprzątać, ja wyszłam z Biura. Powstrzymywanie się przed zdradą okazało się dla mnie o wiele, wiele cięższe niż się spodziewałam. Zaczęłam przeklinać Andrzeja że wyjechał, i siebie że mu na to pozwoliłam. Wiecie czym się zajęłam po powrocie do mieszkania...

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Kowalksi

Hej. Czekam na konstruktywną krytykę, oraz wasze dozania podczas czytania. ;) Proszę się nie zrażać jeśli tekst wydaje się długi, akacja szybko się rozkręca o porządane opisy. :)


Komentarze

Mario13/10/2018 Odpowiedz

Bardzo dobre. Czekam na cd.

pawcio 2318/10/2018 Odpowiedz

bardzo ciekawe ;)
czekam na kolejną część


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach