Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Kochanek mojej mamy 2

Było wczesne piątkowe popołudnie, gdy żegnałam się z mamą na lotnisku. Wylatywała na służbowy, tygodniowy wyjazd do Hiszpanii. Choć miałam wakacje, nie mogłam jej towarzyszyć tym razem w podróży. Pod nieobecność mamy w Polsce, miał się mną zaopiekować Robert, jej obecny partner. To właśnie on zawiózł nas na lotnisko.

Minął niespełna tydzień od dnia, kiedy przyłapał mnie na podglądaniu jego i mamy, kochających się w łazience. Ciągle pamiętałam ze wszystkim detalami, jak uprawiali seks i do tej pory czułam mieszaninę strachu i podniecenia wspominając to, co się wydarzyło nieco później, w mojej łazience. To jak zmusił mnie, bym przyznała się do podglądania, i to, w jaki sposób jego dłonie dotykały moje ciało. Na okrągło rozpamiętywałam chwilę, gdy mimo niemalże paraliżującego strachu i wstydu, pieszczona jego dłońmi, przeżyłam orgazm. To jak w trakcie niego zdarł z moich pośladków bieliznę, by spuść się na nie i jak zaraz po tym naciągnął na mokrą pupę majteczki, zmuszając mnie, bym pojechała w wilgotnej od nasienia bieliźnie na rozdanie świadectw. Od tamtego pamiętnego poranka Robert nawet najdrobniejszym słowem, czy gestem nie dał mi żadnego sygnału, że pamięta te wydarzenia.

Wracając z lotniska, siedziałam obok niego, na przednim fotelu. Byłam zawiedziona. Specjalnie dla niego założyłam nową, letnią sukienkę, która w dyskretny sposób eksponowała moje szczupłe nogi i delikatnie podkreślała spory, jędrny biust. Czułam się wręcz lekceważona, gdyż nawet nie spojrzał na mnie, gdy tymczasem mamę wręcz zasypał komplementami, przy okazji pożerając wzrokiem jej kształtne ciało. Siedziałam naburmuszona, gdy położył dłoń na moim kolanie. Zaskoczona odwróciłam ku niemu twarz. Uśmiechnął się.

– Masz śliczne nogi, nie sposób tego nie zauważyć, zwłaszcza w tej letniej sukience.

Choć przez cały czas pragnęłam podobnego gestu i słów, byłam sparaliżowana. Jego dłoń sunęła po udzie, a ja nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Z jednej strony przez cały tydzień marzyłam o podobnej sytuacji, a jego dotyk sprawiał mi przyjemność, jednak z drugiej czułam zażenowanie, nawet wstyd i to paskudne uczucie jakbym zdradzała mamę. Nie potrafiłam się zdobyć ani na to, by zrzucić dłoń z uda, ani na żaden gest czy słowo, mające go zachęcić do kontynuowania pieszczot. Byłam cała spięta i choć musiał to czuć, wcale się tym nie speszył, podobnie jak nie powstrzymała jego dłoni sukienka. Sięgnął pod nią, a ciało mimowolnie utraciło uprzednią sztywność. Kiedy dotarł do szczytu uda, delikatnie rozchyliłam nóżki. Dłoń masowała wewnętrzną część nogi, ocierając się o brzeg majteczek. Mój oddech odrobinę przyspieszył, na twarzy pojawiły się rumieńce.

Niepewnie sięgnęłam dłonią ku kroczu Roberta. Pod materiałem spodni bez trudu rozpoznałam charakterystyczny kształt. Był sztywny i tak potężny, że sprawiał wrażenie, jakby za chwile miał rozerwać spodnie i bokserki. Kiedy zacisnęłam na nim dłoń, palce Roberta wślizgnęły się pod majteczki. Wyjątkowo sprawnie przesunął ich materiał w bok, odsłaniając krocze. Byliśmy już całkiem blisko domu, gdy Robert skręcił w boczną drogę, prowadzącą na pole i do pobliskiego lasu. Zatrzymał samochód kilkadziesiąt metrów od zjazdu. Choć byliśmy doskonale widoczni z pola, to jednak wokół nie było żywej duszy, a od drogi osłaniały nas przydrożne drzewa i krzaki. Gdy tylko wyłączył silnik, dłonie bezceremonialnie sięgnęły pod moją sukienkę, zrywając z bioder delikatne majteczki. Zupełnie nie przejęłam się zniszczoną bielizną zajęta stawiającym wyjątkowo złośliwy opór rozporkiem. Z drobną pomocą jego dłoni udało mi się w końcu wyswobodzić ze spodni nabrzmiały członek. Usta wypełniał mi jego język. Trzymałam go w dłoni, gdy oswabadzał piersi z sukienki. Miał ciepłe, odrobinę szorstkie od odrastającego zarostu usta. Wszystko działo się szybko, a ja czułam zawroty głowy z podniecenia. Rozłożył fotel i przyciskając mnie do niego ciałem, namiętnie całował. Pierwszy raz przeżywałam coś podobnego. Nie było już wstydu, gdy szeroko rozchylając uda, przyciskałam jego twarz do podbrzusza. Pierwszy raz byłam pieszczona w ten sposób. Choć wielokrotnie to sobie wyobrażałam, to nic, nawet obejrzane w sieci filmy, nie przygotowało mnie na to, czego doświadczyłam. Rozkosz była tak wszechpotężna, że kiedy doprowadził mnie językiem do ekstazy, jęczałam tak głośno, że z pewnością było mnie słychać dobrych kilka metrów od auta.

Uspokajałam oddech, a on całował mnie i delikatnie pieścił. Jego język smakował piżmem i kwaśnym mlekiem. Na udzie czułam, jak potężną ma erekcję. Nie musiał mnie o nic prosić. Odwróciłam się tak, by to znalazł się teraz na plecach. Rozpinając mu koszulę, całowałam tors. Powoli zsuwałam się w kierunku sztywnego członka. Kiedy objęłam go ustami, jęknął cichutko. Miałam bardzo skromne doświadczenie, jednak czułam się dość pewnie, biorąc go w usta. Już po chwili wiedziałam, że spodobała się mu moja technika. Ssałam go, ocierając główkę o wnętrze policzka, jednocześnie masując dłonią podstawę członka. Od czasu do czasu wysuwałam go z ust, by natychmiast łapczywie połknąć z powrotem. Czując, jak reaguje, przyspieszałam lub zwalniałam tempo pieszczot. Zmieniałam ułożenie głowy, siłę uścisku dłoni i to jak mocno jerzykiem przyciskałam go do podniebienia. Tuż przed jego orgazmem nasze oczy spotkały się na chwilę. Obserwowałam rozkosz malująca się na jego twarzy, a kiedy zamknął oczy i odchylił do tyłu głowę, przyspieszyłam tempo pieszczot. Po krótkiej chwili jego ciałem wstrząsnęły dreszcze. Wsłuchując się w jego gardłowy, niski jęk ssałam pulsujący członek, połykając sumiennie kolejne porcje nasienia, które obficie wypełniało usta. Zmęczony rozkoszą jeszcze długo leżał bez ruchu, a ja klęcząc między jego udami, delikatnie ssałam na wpół miękki członek.

Wracając do domu, tuliłam głowę do jego ramienia. Kiedy dojechaliśmy na podjazd, pocałowałam go w usta i wyszeptałam do ucha, że chciałabym go poczuć w sobie. Odparł, że oboje wiemy, że nie mogę stracić dziewictwa, bo przy następnej wizycie u ginekologa mamy, ta dowiedziałaby się o wszystkim. Z rumieńcem wstydu odpowiedziałam, że przecież możemy się kochać w ten sam sposób, w jaki kochali się wtedy, gdy ich podglądałam. Popatrzył na mnie z zaciekawieniem. Zaraz za progiem przycisnął mnie do siebie. Wspięta na palce odwzajemniałam pocałunki. Miałam podciągniętą sukienkę, a jego dłonie ściskały nagie pośladki. Gdy oderwał ode mnie usta, usłyszałam:

– To bardzo podniecająca propozycja, jednak nie sądzę, byś była gotowa zmieścić mnie w sobie.

Kiedy zrobiłam zasmucona minę, dodał:

– Zanim nam się uda... Będziemy musieli sporo popracować nieco nad twoją pupcią.

Mówiąc to, przesunął wzdłuż rowka pomiędzy pośladkami dłonią, a opuszka środkowego palca prawej dłoni dotknęła odbytu. Uśmiechnęłam się, rumieniąc, po czym całując go, wyszeptałam:

– Bardzo tego pragnę.

Poczułam jak delikatnie, uciska odbyt. Zamknęłam oczy, otworzyłam usta i ssąc jego język, rozluźniłam mięśnie. Jęknęłam cichutko, gdy, wsunął we mnie koniuszek palca.

– Masz cudownie ciasną pupę.

Stwierdził rozmarzonym głosem.

– Zostaniesz?

Zaproponowałam.

– Nie mogę. Jestem dziś umówiony.

Musiałam wyglądać na bardzo zawiedzioną, bo szybko dodał.

– Pozwolisz zaprosić się jutro na kolację? Chyba jeszcze nie byłaś u mnie? Prawda?

– TAK!!!

Odpowiedziałam tak pospiesznie, że aż poczułam zażenowanie tym, że nie potrafię zupełnie zapanować nad własnymi reakcjami. Uśmiechnął się serdecznie i pocałował na pożegnanie.

– Rozumiem, że to była odpowiedź na oba pytania. Wspaniale! Wobec tego do jutra. Życzę ci słodkich snów malutka. Nie zrób tylko czegoś, hmmm... Nierozsądnego. Twoja mama zabiłaby mnie, gdyby się dowiedziała, na przykład, na przykład od mamy którejś z twoich koleżanek. Rozumiesz, że musimy być bardzo dyskretni?

– Uhuuu.

Wymruczałam leciutko zawstydzona.

– Jesteś słodka. Do jutra kochanie.

Objął mnie i raz jeszcze pocałował na pożegnanie. Stałam się wiotka, szumiało mi w głowie, a w podbrzuszu ponownie trzepotały motyle.

Przez kilka następnych godzin byłam jak odurzona. Zjadłam wczesną kolację, przekartkowałam, znaleziony u mamy angielskojęzyczny poradnik opisujący wyrafinowane techniki erotyczne, w tym seks analny, po czym odszukałam wśród jej rzeczy gumową gruszkę i plastry do depilacji.

Pierwszy raz robiłam sobie lewatywę. Leżąc później w ciepłej kąpieli, rozmyślałam o tym, że ta w gruncie rzeczy wstydliwa czynność sprawiła mi niemalże erotyczną przyjemność. Zupełnie inaczej wspominałam intymną depilację i cieszyłam się, że nie wpadłam na głupi pomysł, by wydepilować się do zera. Usunęłam tylko włoski z nóg, a potem wiedziona jakimś impulsem z warg i spomiędzy pośladków. Bolało jak cholera, ale po kąpieli, gdy przeglądałam się naga w dużym lustrze, byłam niesamowicie zadowolona z osiągniętego efektu. Podobał mi się mały, puszysty trójkącik, jaki zostawiłam, a nagie wargi i oczyszczona z włosków okolica odbytu, wyglądały schludnie i kusząco. Choć Robert słowem nie sugerował depilacji, zrobiłam to dla własnego samopoczucia, naśladując fryzurkę, jaką miałam okazję podejrzeć u mamy. Jestem pewna, że zaczęła się depilować w ten sposób specjalnie dla niego. Przedtem nie robiła tego w ogóle lub depilowała się całkowicie, w zależności od pory roku i tego czy miała jakiegoś faceta.

Zaraz po kąpieli poszłam spać. Byłam nią niesamowicie zmęczona, ale w ten przyjemny, odprężający dla ciała sposób. Po części było to efektem czasu, jaki spędziłam w gorącej wodze, a po części intensywnością doznań towarzyszących blisko godzinnej, niespiesznej masturbacji z użyciem dziecięcej oliwki. Czasami, gdy jestem wieczorem sama w domu, masturbuję się w kąpieli właśnie w taki sposób. Potrafię pieścić się godzinę, a nawet dłużej, jednak po podobnym maratonie jestem zazwyczaj tak potwornie wyzuta z sił, że prawie natychmiast zasypiam. Dziś miałam wyjątkowo dobry powód, by oddać się erotycznym fantazjom, z Robertem w roli głównej. Sama nie wiem, co spowodowało, że w trakcie pieszczot moje marzenia popłynęły w zupełnie nieoczekiwanym dla mnie kierunku. Przeżywając kolejny, kończący autoerotyczną zabawę, orgazm wyobrażałam sobie Roberta kochającego się ze mną i mamą w łóżku. W jednej z wielu wyobrażanych sobie scen, leżałam na plecach, z uniesionymi ku górze i podpartymi poduszką biodrami. Robert kochał się ze mną, klęcząc między rozłożonymi udami. Dłońmi pieścił piersi, odwróconej do niego twarzą, mamy, która głośno krzyczała, doprowadzana do orgazmu moim języczkiem. Wyobrażanie sobie podobnych, bardzo odważnych i łamiących tabu trójkątów z moim, mamy i Roberta udziałem, podniecało mnie jak żadna inna fantazja, snuta dotychczas podczas masturbacji.

Następnego poranka czułam się nieswojo, rozmawiając z mamą przez Skype. Nie dość, że uprawiałam, i planowałam po raz kolejny uprawiać, seks z jej kochankiem, to jeszcze miałam wyjątkowo rozbudowane i wyuzdane marzenia erotyczne na jej temat. Nigdy przedtem nie przeżywałam czegoś takiego.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

Komentarze

kevin14/03/2013 Odpowiedz

boooooskie

Monikka14/03/2013 Odpowiedz

Świetne , czekam na 3 część

Monikka14/03/2013 Odpowiedz

Świetne , czekam na 3 część

Patryk20/03/2013 Odpowiedz

Niemoge sie doczekac 3ciej czesci....to jest wciagajace i niesamowite. Czekam :)

kaska21/03/2013 Odpowiedz

czekam z niecierpliwością na kolejne części

Patryk21/03/2013 Odpowiedz

Opowiadanie naprawde genialne , niemoge sie doczekac kolejnych czesci. Piszesz to w taki sposob ze naprawde robi sie czlowiekowi cipelo. Dziekujemy i czekamy na wiecej :)

igorrek <322/03/2013 Odpowiedz

Zajebiste !!!
Kiedy nastepna czesc ? Nie moge sie doczekac .

slodkii24/03/2013 Odpowiedz

Wspaniale opowiadanie !!! Juz niemmoge sie doczekac 3 czesci.!.;-)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach