Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mlodziutka kolezanka z pracy

Ania była koleżanką z pracy, tyle że nie moją, a mojej dziewczyny, Justyny. Pierwszy raz zobaczyłem ją, gdy wybrałem się na spotkanie mojej wybranki pod jej biuro. Dziewczyny stały przed wejściem do biurowca i plotkowały zaśmiewając się od czasu do czasu. Był letni, ciepły dzień, więc obie były odziane dość lekko. Moja dziewczyna była niczego sobie, a w zasadzie po prostu ładna – szczupła sylwetka, mały wręcz lekko płaskawy tyłeczek, ale piersi wręcz nienaturalnie bujne, jak na jej sylwetkę. Do tego długie, bardzo gęste rude włosy. Miała 28 lat, 5 mniej niż ja. W zasadzie jej jedyną słabą stroną w tym momencie było to, że znaliśmy się już kilka lat, więc nieco ‘opatrzyła’ mi się i mimo że stanowiła przyjemny widok, to nie zaskakiwała.

Jej koleżankę – jak już mówiłem – zobaczyłem natomiast pierwszy raz i to było po prostu WOW. Choć oczywiście podszedłem do mojej dziewczyny, objąłem i pocałowałem na powitanie, to mój wzrok przez dłuższą chwilę nie mógł oderwać się od Ani. Drobniutka dziewczynka, może 160cm wzrostu, krótka blond fryzura i cudowny uśmiech. Jej sylwetce i atrybutom kobiety, na które spogląda zwyczajowo facet, nie można było nic zarzucić, ale w tym pierwszym kontakcie uwagę przykuwał ten uśmiech i fantastyczne, duże, niebieskie oczy. Przy czym mam w tym momencie na myśli naprawdę oczy :).

Ania była kolejne 5 lat młodsza od mojej dziewczyny, wiec ode mnie już 10 – młodziutka dziewczyna, z jakimi na co dzień nie mam do czynienia. Przywitaliśmy się dość oficjalnie, wymieniając uścisk dłoni i przedstawiając sobie. I w zasadzie to by było na tyle, bo po chwili dziewczyny się pożegnały i ja z moją towarzyszką ruszyliśmy w stronę naszego mieszkania.

Od tego czasu zacząłem jednak Anię dość regularnie widywać – odwiedzała nas w domu, spotykaliśmy się czasem na mieście. Zwykle były to spotkania we trójkę. Ania w tamtym momencie nie miała chłopaka, czy męża. Ja byłem tam na początku niejako na doczepkę – Ania była przecież koleżanką Justyny. Niemniej z czasem co raz bardziej stawialiśmy się też znajomymi. Ja lubiłem jej słuchać i patrzeć na nią, ona szczerze śmiała się z moich dowcipów. Nasze powitania i pożegnania stały się bardziej zażyłe – buziaki w policzek, obejmowanie. Jeszcze więcej spoufalania było po spotkaniach z alkoholem – czyli prawie wszystkich :) Wtedy bardziej to już przypominało przytulanie podczas którego czułem jej cycuszki rozgniatające się o dolne rejony mojej klaty, podczas gdy moje dłonie błądziły po jej plecach, zahaczając dyskretnie o tyłeczek.

Wspólny wypad nad jezioro, to była pierwsza okazja by podelektować się wdziękami Ani. Wystąpiła w dwuczęściowym, skąpym, czerwonym kostiumie. Ja z dziewczyną leżeliśmy obok siebie na dużym kocu. Ania ulokowała się naprzeciw nas na swoim ręczniku. Uniesiony na łokciach miałem doskonały widok na jej ciało. Leżała na plecach, a jej wzgórek prezentował się kusząco między rozchylonymi nogami. Góra stroju ledwo zasłaniała piersi. Trudno było przestać wyobrażać sobie, jak odchylam cieniutki paseczek materiału między jej udami i sunę językiem po jej cipce, równocześnie ugniatając rękoma sutki. W końcu musiałem sam odwrócić się na brzuch, bo mój kutas nie pozostał obojętny na te widoki.

Wieczorem wylądowaliśmy u Ani na kilka kieliszków wina. Miała małą kawalerkę z w zasadzie jednym pokojem pełniącym funkcję salonu i sypialni – duże łóżko, dwa fotele stolik. Dziewczyny z kieliszkami w dłoniach rozsiadły się na łóżku, mnie pozostał fotel. Rozmowa toczyła się na niezobowiązujące tematy w rytmie kolejnych łyków wina. Gdy Justyna wyszła do toalety przesiadłem się na łóżko, tak że ona po powrocie zajęła fotel. Ja zaś znalazłem się bliżej Ani, oddzielony jednak od niej jej kotek, który wcześniej kręcił się po pokoju, a teraz utknął na łóżku. Zacząłem się z nim bawić niby to przypadkiem od czasu do czasu dotykając stopy, kostki, łydki Ani. Wszyscy byli już nieco wstawieni, więc wypadało to dość naturalnie. Tak mi się przynajmniej wydawało, bo też byłem pod lekkim wpływem :)

- Wiecie co, strasznie chce mi się palić. Idę do sklepu po papierosy – powiedziała w pewnym momencie Justyna.

Nie lubiłem smrodu papierosów, ale nigdy jej to nie przeszkadzało. Zostaliśmy więc na chwilę sami z Anią. Ośmielony, dalej niby bawiąc się z kotek w pewnym momencie nieco rozchyliłem jej nogi, a moja dłoń niby przypadkowo po udzie dotarła w zgięcie pod jej kolanem. Było tam ciepło i nieco wilgotno, ale Ania szybkim i – jak wydawało mi się – nieco nerwowym ruchem odsunęła się i złożyła razem nogi.

- Widziałam, jak wpatrujesz się między moje uda nad jeziorem – nagle wypaliła. Nie bardzo wiedziałem jak zareagować, więc ona kontynuowała. – Nie jesteś za stary na takie podglądanie? Chyba nie, sądząc po tym, co działo się w twoich majtkach – uśmiechnęła się, chyba nieco szyderczo.

- Czyli twój wzrok też błądził tam gdzie nie powinien – odparowałem, po czym zaśmialiśmy się oboje trochę rozładowując sytuację. Tylko, że mimo uśmiechów Ania patrzyła mi prosto w oczy, a ja nie mogąc oderwać wzroku od jej twarzy widziałem jak ta ponownie spoważniała.

- Chciałbyś znowu popatrzeć na moje majteczki, prawda? – spytała nagle, a ja prawie się udławiłem, bo mimo wrodzonej nieśmiałości, różnicy wieku, tego że to koleżanka mojej dziewczyny, nagle dotarło do mnie, że skoro tak mówi, to znaczy, że ona tego też chce, chyba…

- No wiesz… - zacząłem, ale szybko weszła mi w słowo.

- Niestety to niemożliwe… Bo nie mam na sobie bielizny.

Tego było dla mnie zbyt wiele. Położyłem dłonie na jej stopach i sunąc w kierunku kolan zacząłem podwijać sukienkę. Chciałem delikatnie trochę rozsunąć  jej uda, ale sama rozłożyła je szeroko, a moim oczom ukazało się istne cudo – gładziutki ogolony wzgórek i mała, drobna, jak cała Ania, cipeczka. Spomiędzy zewnętrznych warg wyzierały bardziej różowe wewnętrzne płatki a między nimi jeszcze intensywniejszy róż wnętrza.

- Wystarczy tego oglądania. Przecież Justyna za chwilę będzie – otrzeźwiła mnie Ania. Myślałem, że to koniec fantastycznego pokazu, ale po tym komunikacie Ania zamiast obciągnąć sukienkę, wyciągnęła ręce w stronę mojej głowy, po czym gwałtownie przyciągnęła ją do swojego łona. Nie spodziewałem się tego, więc straciłem trochę równowagę i z impetem wylądowałem w jej szparce. Pachniała nieziemsko i nie wymagała wielkiego zachodu, bo okazało się, że jest już zupełnie mokra. Nic wielkiego jeszcze nie zrobiłem, a już usłyszałem przeciągły jęk.

- Nie przestawaj… - wysapała. Pomyślałem, że jeszcze nie zacząłem. Włożyłem dłonie pod jej małe, ale krągłe pośladki i przeciągnąłem językiem po całej dziurce, w górę, w dół, środkiem, po wargach. Wsunąłem język głęboko do środka i prawie zacząłem się krztusić obfitymi soczkami. Nie mogłem się powstrzymać, wiem, wiem znaliśmy się z tymi cudeńkami dopiero chwilkę, ale zacząłem rozwiercać językiem jej dupkę. Chyba dopiero po chwili się zorientowała, bo odsunęła się nieco i pociągnęła moją głowę w kierunku swojej twarzy.

- Zgaduję, że ty masz bieliznę – tym razem uśmiechnęła się bardziej figlarnie niż szyderczo.

- Tak, ale szybko możemy coś na to poradzić – zasugerowałem, ale ona nie potrzebowała sugestii, bo już majstrowała przy moim rozporku. Uwolniła sprawnie mojego kutasa i niecierpliwie nakierowała na swoje gniazdko. Nie umiałem się kontrolować. Wbiłem się w nią po same jaja.

- Aaaaaaa! - krzyknęła, chyba bardziej z bólu niż rozkoszy. Pocałowałem jej cudowne usta, nos, czoło i już delikatniej posuwałem ją dalej. Po chwili dopasowała swoje wąziutkie wnętrze do mojego rozmiaru i chciała więcej. Miarowo wypychała biodra na moje spotkanie, żebym wbijał się w nią jak najgłębiej. Dłońmi dociskała moje pośladki.

Żeby nie eksplodować wysunąłem się z niej na chwilę. Ściągnąłem przez głowię sukienkę – faktycznie nie miała bielizny, jej cycuszki zadyndały przed moimi oczyma. Wpiłem się w nie ustami – znowu niedelikatnie, wywołując krzyk. Ssałbym te sutki aż do pojawienia się mleka, gdyby mi nie przeszkodziła odwracając się na brzuch. Była teraz całkiem naga. Smukły kark, gładkie plecy, wąziutka talia i wypięty tyłeczek pod który wsunęła sobie poduszkę.

To chyba oznaczało, że już nie muszę być delikatny. Wsunąłem swoje kolana między jej i rozszerzyłem uda i pośladki. Przed moimi oczami prężyła się wilgotna, gorąca, pulsująca chuć. Wjechałem w nią z takim impetem, że aż zabolał mnie kutas u nasady. Znowu krzyknęła, ale zaraz dodała – Nie przestawaj!

Pot z mojego podbrzusza ściekał na jej tyłek i plecy, kiedy ruchałem ją bez opamiętania. Oddychałem coraz szybciej słuchając jej dzikich jęków. Nagle naszła mnie myśl o drugiej dziurce, której nieco posmakowałem na początku. Nie robiąc sobie większych nadziei wysunąłem się z cipki i nakierowałem główkę na dupkę.

- Wiem, że to lubisz. Justyna mi opowiadała. – Ania bardziej sapała niż mówiła, odwracając głowę na bok, tak że mogliśmy spojrzeć sobie w oczy.

- Próbuj, ale tym razem naprawdę delikatnie – powiedziała rozsuwając rękami swoje pośladki. Nie wiem czy kiedyś to robiła, ale było tak wilgotna i rozluźniona, że pierwsze centymetry poszły gładko.

- Błagam, wystarczy – przerwała mi nagle.

- Spokojnie, jeszcze tylko kawałek – próbowałem ją przekonać sunąc dalej. W końcu byłem w niej cały i utknąłem na dobre, bo tak mocno się na mnie zacisnęła. Kilka pocałunków w usta, kark, plecy rozluźniło sytuację i zacząłem metodycznie rozjeżdżać jej tyłek. Pojękiwała cichutko z głową wciśniętą mocno w poduszkę i prężyła się jak kotka. Przeszkadzała mi w moim rytmie, więc przygniotłem ją mocniej do łóżka swoim ciężarem. Przy okazji ścisnąłem mocno za cycuszki, a drugą dłoń wsunąłem jej w krocze i wcisnąłem w szparkę. Uwielbiam uczucie pulsującej cipki na dłoni, gdy kutas rozpycha tyłek.

Od tego momentu nie potrwało to już długo. Jeszcze kilka bardziej zdecydowanych pchnięć i eksplodowałem gdzieś tam w jelito. Z Ani wydobyło się jeszcze kilka krzyków. Tak wiem, że kiedy kutas pompuje spermę, to rozrywa jej drobny tyłeczek jeszcze bardziej. Po chwili jej spazmy ustały.

- Musimy się zbierać. Justyna może tu za chwilę być – powiedziała.

- W zasadzie jestem już od jakiejś chwili – usłyszeliśmy z okolic drzwi wejściowych.

Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Bablo Yantz

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach