Jezioro
Witajcie,
Tak się złożyło, że uzbierało mi się kilka przygód adekwatnych do tej strony. Nie muszę więc dodawać, że sytuacje tu opisane wydarzyły się naprawdę. A oto jedna z nich.
Miałem wtedy jakieś 18 lat. Niewielka miejscowość na Warmii, a skoro tam, to lasów i jezior ci u nas dostatek. Był sierpień, koniec wakacji, z niezliczoną ilością imprez. Pewnego wieczoru po wizycie u znajomych postanowiłem przejść się nad pobliskie jezioro. Było juz trochę chłodno, lekko pochmurno i wiał nieprzyjemny wiatr. Zaopatrzony w butelkę złocistego trunku (sztuk raz) oraz paczkę papierosów wyruszyłem na krótki spacer. Jezioro było tuż za niewielkim wzniesieniem, wychodząc zza którego zobaczyłem dość niespodziewaną sytuację. W wodzie, zanurzeni do pasa, stali Oni. Para około 30-to kilku latków. Jego widok nie przykuł mojej uwagi ale już jego partnerka owszem. Jej pięknego, dużego, obfitego i co najważniejsze nagiego biustu ni jak nie szło nie zauważyć. Zatrzymałem się szybko, tak, że tylko moja głowa wystawała zza wzniesienia. Dopiero teraz zacząłem dostrzegać inne szczegóły. Pan stał bardzo mocno wyprostowany, a Pani bawiła się czymś w wodzie przed nim. Po chwili, zmieniając miejsce, podeszli o krok bliżej brzegu i dało się zauważyć, że są całkiem nadzy. Naprężony penis lśnił, że było go widać z daleka tak samo jak pięknie wydepilowaną cipkę jego towarzyszki. Trwało to jakieś kilkanaście minut, wzajemnych pieszczot, gdy widocznie średnia do rozbierania się w wodzie aura dała o sobie znać. Już zaczynali wychodzić z wody gdy mój (nieco w tej chwili podły) charakter dał o sobie znać. Wyszedłem zza górki jak gdyby nigdy nic i skierowałem się w stronę wody. Natychmiast schowali się w niej po szyję. Ja, pełna kultura, przywitałem się i usiadłem na brzegu otwierając regionalne piwo i odpalając papierosa. Wiedziałem, że nie wytrzymają tak długo. Zaczęli rozmowę ze mną lecz na ich nieszczęście na plażę przyszły jeszcze dwie pary, zaczerpnąć świeżego powietrza. Żal mi się zrobiło "moich" nagusów więc wstałem i wziąłem ich stroje. Rozebrałem się i pod pretekstem orzeźwienia dołączyłem do nich. Podałem im ich rzeczy mówiąc po cichu, że domyślam się ich powodu nie wychodzenia z wody. Uśmiechnęli się, podziękowali i ubrali szybko. Wyszliśmy na brzeg gdy tymczasem nowo przybyli ulotnili się, a moja nowa znajoma... włożyła rękę w moje spodenki. Zdziwiło mnie to bardzo, ale nie aż tak, jak rękę włożył tam również jej (bi) partner! Dotknąłem jej piersi, on szybkim ruchem rozwiązał jej stanik, który opadł na ziemię. Zaczęliśmy masować jej piersi gdy ona tymczasem oswobodziła nasze sterczące już penisy ze spodenek. Klęknęła przed nami i zaczęła na zmianę obciągać! Albo byłem w jej ustach albo trzepała mi ręką. Po chwili (chwilo trwaj) przestała, zsunęła majteczki i położyła się na kocu. On zaśmiał się i wsunął pod nią. Włożył czubek penisa w jej drugą dziurkę: zapraszam - powiedział. No dwa razy to nie musiał powtarzać! Uklęknąłem i dotknąłem naprężonym do granic instrumentem jej muszelki. No to na trzy - uśmiechnął się - raz, dwa... Nie usłyszałem cyfry trzy. Wbiliśmy się w nią, dosłownie po same jaja. Była kurewsko wilgotna i gorąca, po prostu nas zassała i wydała taki okrzyk, że cud iż ludzie, którzy byli tu nie tak dawno nie przybiegli zobaczyć kto kogo zabił! Zaczęła się gonitwa dwóch kutasów, który pierwszy, który mocniej, który głębiej! A ona ponaglała nas jeszcze. Jej piersi falowały, taa to było tsunami. Doszła! Nie musiała nawet krzyczeć - a zrobiła to! Jej wytrysk soków napoił by chyba wielbłąda;) Poczułem, że i u mnie zbliża się fala... W Tobie? - spytałem (mówiłem już, że kultura:)) Nie! Wysunęła się z naszych kutasów, które lśniły i pulsowały. Uklękła na trawie i masując swoją cipkę otworzyła szeroko usta. I znów, jak to u samców, zaczął się wyścig tym razem na trzepanie! Nie wiem jak jego, ale mój wytrysk mało mnie nie zabił. W oczach pociemniało i zalałem jej usta i przełyk potężną ilością spermy, po czym to samo uczynił mój kompan - jebaka.
Po wszystkim pozostała nam jeszcze wspólna kąpiel - wcale nie było już zimno -z kolejną dozą mniejszych igraszek i czułe pożegnanie.
A Wam mówię - mam nadzieję - do zobaczenia. I nie przestawajcie się dotykać nawet gdy skończycie czytać;)
Ps. Skomentujcie proszę...
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze