Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Utracona skromnosc - Julia - cz.2

Pokój

Spoglądasz w lustro walcząc z źle układającymi się włosami. Palce ci drżą, chwytasz więc mocniej obły grzebień. Każda próba ułożenia kosmyków opadających na czoło kończy się frustracją. Po chwili siadasz zdenerwowana na toalecie, zaciskasz palce nerwowo na skroniach, bębniąc opuszkami palców. Próbując tym samym znaleźć spokój. Nie potrafisz znaleźć dla siebie miejsca i wiercisz się zdenerwowana szukając sposobu, by ułożyć myśli. To co się zdarzyło poprzedniego dnia, było dziwne. Nie jesteś nawet w stanie pojąc, jak to się stało. Szukasz wymówki, dlaczego rozpięłaś bluzkę i pozwoliłaś mu bawić się sobą, że to wszystko było, by móc osiągnąć to co tak bardzo pragniesz. Tylko co z tego, że przy tym podobało ci się, bardziej niż jesteś w stanie przyznać. Przypominasz sobie powrót i prysznic. Przez moment myślałaś szukałaś w sobie niechęci do samej siebie, obrzydzenia tym co się stało. Obrzydzenie nie naszło, w zasadzie patrzyła na ciebie z lustra ta sama blond włosa dziewczyna w okularach o zbyt dużej oprawce. Ta sama lekko nerwowa, cicha, z kosmykami opadających na oczy włosów. To co się stało, było inne. Twój pierwszy chłopak nie był taki. Był miękki, niezdarny. Nie brał ciebie takiej, jak tamten w gabinecie. Nie jak wilk, raczej, jak pies. Śliniący się na twój widok, a nie pragnący krwi.

Myślisz o tym, jak pieściłaś się pod prysznicem. Gdzie zamiast obrzydzenia, skończyłaś ze słuchawką prysznicową zalewającą cię ciepłą wodą, pieszcząc łechtaczkę. Jak poddenerwowana depilowałaś się, by nadać swojej myszce bardziej seksowny kształt. Nie potrafiłaś się zmusić do pełnej depilacji.

Teraz stoisz i zaciskasz palce na grzebieniu. Dalej w samej bluzce i różowych majtkach w słoniki. Sięgasz w dół i zsuwasz majtki na kostki. Rozsuwasz nogi i opuszczasz drugą dłoń z grzebieniem i wsuwasz szeroką, okrągłą rękojeść do środka. Jest ciepła od twoich dłoni. Wsuwasz ją powoli potem szybciej. Z trudem powstrzymując ciężki oddech, by nie słyszała cię współlokatorka w sąsiednim pokoju. Zaczynasz masować łechtaczkę palcami, wsuwając grzebień tak bardzo, jak jesteś w stanie. W końcu czujesz napływający orgazm. Kończysz i ścierasz soki spływający po udzie. Wchodzisz pod prysznic po raz drugi. Nim woda zacznie płynąc sięgasz w dół, już spokojniejszym dłońmi i patrzyć na śluz na twoich palcach. Otwierasz usta i wysuwasz koniuszek języka, by ich spróbować. Czas się zbierać.

Domek

Spotykasz swojego profesora w jego gabinecie. Po krótkiej pogawędce o pogodzie, planach ruszacie z gabinetu ku autu mężczyzny. On w sportowej marynarce i koszuli, ty w białej rozpinanej bluzce i letniej spódniczce nieco powyżej kolan. Twoje ciemne buty lekko stukają na posadzce opustoszałego budynku. Wsiadacie do samochodu i rusza. Nie mówi ci, gdzie jedziecie.

Wiesz, że mężczyzna ma żonę. Czasem widywałaś ją, gdy pojawiała się na uczelni. Pani architekt, twarz jednej z większych lokalnych biur. Mimo to, profesor nie odmawia przygodzie. O nie, gdy pytasz go o cel jazdy. Odpowiada, że ma domek nad jeziorem. Kawałek za miastem i tam będzie im dobrze, cicho i spokojnie.

- Mam nadzieję, że nie masz planów do jutrzejszego ranka

- Jestem cała do pana dyspozycji – odpowiadasz z uśmiechem – panie profesorze – odpowiadasz, sama dziwiąc się swojej pewności.

- Marku, proszę. Znamy się blisko i chyba możemy zrezygnować z konwenansów, skoro i tak już łamiemy ich tak wiele.

- Dobrze… Marku – smakujesz jego imię na ustach.

- Bardzo ładnie wyglądasz.

- Dziękuje – uśmiechasz się.

*

Dojeżdżacie po chwili, ulice są opustoszałe, a domek faktycznie niezbyt daleko. Skryty w wygodnym zakątku tuż nad jeziorkiem. Z obu stron otoczony lasem i dodatkowo wysokim żywopłotem z iglaków. Od strony jeziorka zaś ciągnie się wygodny trawnik i stoi zaczepiona na długiej linie łódka.

- Bardzo ładnie tutaj

- Dziękuję, to tak nasza mała kryjówka z żoną – patrzysz zawstydzona, czy mu nie przeszkadza żona i to wszystko – nie dziw się tak moja droga. Mamy z żoną dość luźne podejście do związku. Korzystamy z tego co przynosi życie. Wybacz jeśli oczekujesz czegoś więcej niż wzajemnej przyjemności, ale no cóż.

- Rozumiem – odpowiadasz, luźne podejście, myślisz. To ciekawe. Ludzie są różni i rzeczywiście wiesz o tym dobrze, że chociaż wczorajsza zabawa była przyjemna to ciężko jej byłoby myśleć o czymkolwiek więcej i na dłuższą metę

- Mam nadzieję, że nie zawiodłem cię. Jesteś taka młoda.

- Nie, nie zawiodłeś. Nie oczekuje nic więcej.

- To dobrze, chodź do środka.

*

Domek jest duży, z obszernym salonem i kominkiem przed którym leży gruby mięciutki dywan. Szeroka sofa w jednym kącie. Na niskim piętrze jest wciśnięty do kąta gabinet z widokiem na wodę i biurkiem. Spacerujesz oglądając wnętrza, gdy Marek rozpala kominek, by zapewnić im właściwy klimat. W drugim pokoju, niemal na samej ziemi leży łóżko. Nieznacznie podniesione, czujesz ciepło bijące od drewna. Wracasz na dół, by zobaczyć Marka nalewającego wam wina do lampek.

Wypijacie je wpatrzeni w siebie. Przegrywasz pojedynek na spojrzenia i pierwsza uciekasz wzrokiem. Wtedy odstawia lampkę i rozgarnia twoje włosy.

- Rozbierz się – słyszysz. Odstawiasz wino i powoli rozpinasz bluzkę i opuszczasz ją na podłogę. Stoisz w ciemnoróżowym staniku. Po chwili nerwowo rozpinasz sukienkę – zostaw ją na razie.

Sięga ci za plecy i rozpina stanik. Potem chwyta cię mocno za biodra i przyciska do siebie. Czujesz jego mocny pocałunek, to ja twoje duże teraz uwolnione piersi rozpłaszczają się na nim.

Sięga niżej i unosi cię. Niesie wprost na dużą sofę. Czujesz bijące ciepło ognia na twoich udach. Jego ciepło jest jeszcze bliższe. Rzuca cię na miękką sofę. Kąsa sutek i ssie go zachłannie. Gdy próbujesz poprawić się przyciska cię mocniej nie pozwalając ci się ruszyć.

- Taka jesteś lepsza – szepcze – takiej cię teraz pragnę – mówi to i zaciska palce na szyi i całuje mocno – Julia na wpół leży na wpół siedzi z uniesionymi do góry i rozsuniętymi udami. Próbuje się utrzymać na krawędzi, aż wreszcie odpuszczasz i całkowicie polegasz na jego pewnym chwycie.

Wtedy zdziera z ciebie majtki i obraca na sofie. Leżysz wypięta do niego, a on wciska twoją twarz w miękki materiał, zadziera ci sukienkę i uderza mocno. To w jeden pośladek to w drugi.

Kolejny klaps, a materiał zatrzymuje jęk podniecenia i bólu. Przestaje na chwilę pozwalając ci się podnieść. Na tyle tylko byście oboje wylądowali po chwili w miękkim dywanie. Ty wypięta, jak kotka. Z pupą lekko uniesioną i nogami rozsuniętymi na boki. Zerkasz przez bok, jak twój partner rozbiera się, a jego nabiegły krwią penis staje. Rzuca się na ciebie. Czujesz jego dłonie zaciskające się na brzuchu i barkach, jego owłosioną pierś drapiącą drażniącą twoje plecy, ciężki oddech na szyi. Wreszcie jego członek, który wypełnia cię. Bierze cię na tym miękkim dywanie. Mocno przy twoich jękach i głośnym posapywaniu. Nagle przerywa, gdy rozlega się dzwonek telefonu. Wstaje dając ci odpocząć przez chwilę. Po chwili wraca, jego erekcja opadła lekko.

- Obowiązki wezwały, pomożesz? - unosi w dłoni penis. Julia siada i wyciąga dłoń. Najpierw go masturbuje, by po chwili wziąć pokrytego jeszcze jej sokami penisa do buzi. Erekcja wraca szybko i po chwili leżycie już na sobie. Tym razem na plecach z rozpostartymi szeroko udami podtrzymywana lekko przez niego. Gdy dochodzisz czujesz napinające się mieśnie. Dyszysz ciężko, by po chwili opaść, tylko po to, by palce twojego kochanka nie dały ci spokoju, kończąc to co zaczął. Pieści cię szybko, rozcierając łechtaczkę, drugą ręką masując penisa. W końcu wytryska zalewając twój brzuch i piersi. Zaraz po tym dochodzisz i ty. Drugi raz, mocniej niż poprzednio, już nie jesteś w stanie powstrzymać głośnego jęku. Wtedy on kładzie się obok i wpatruje w twoje. Oczy bawi się twoimi sokami, rozcierając je twoim delikatnym brzuszku. Łącząc je z kroplami spermy rozciera je na tobie.

*

Potem bierzecie prysznic i znowu całujecie się. Jest ci dobrze, nigdy nie kochałaś się tak, jak teraz. Idziecie na piętro. Prowadzi cię, jak owieczkę do pokoju. Ciepły z materacem pośrodku. Pod cienką narzutą jest cienka śliska powłoka. Kładzie cię na materacu i rozciąga ręce na boki. Przewiązuje je do rogów

- Jeśli tylko będziesz chciała zrezygnować, wystarczy słowo. Ok? - pyta wpatrując się w ciebie z pełną powagą

Kiwasz głową. Nie wiesz co cię czeka. Po chwili przywiązuje drugą rękę i wychodzi na chwilę. Gdy wraca ma w ręku aparat fotograficzny. Robi ci zdjęcie, jak leżysz naga i rozpostarta.

- To moje małe trofeum – uśmiecha się – są tylko dla mnie – mówi i siada między twoimi udami.

Wtedy sięga na drewnianej szafki ukrytej w ścianie. Są tam różne drobiazgi, których nie rozpoznajesz. W tym duży różowy przedmiot. Chyba wibrator, nie masz pewności.

Po chwili jednak dociera do ciebie co to, gdy wibracje rozpływają ci się pod udach, gdy tylko dotyka twojej kobiecości i wnętrza twoich ud. Potem wyłącza zabawkę i kładzie ją na twoim delikatnym brzuszku.

Potem wyciąga kolejny przedmiot. Nie duży, tępo zakończony i metaliczny oraz butelkę olejku. Rozlewa go najpierw na metalowym przedmiocie, potem na tobie.

- Co to?

- Nie wiesz?

- Nie – odpowiadasz

Wtedy sięga między twoje uda i zaczyna wsmarowywać olejek w twoją pupę. Odruchowo zaciskasz uda

- Nie bój się

- Nie robiłam tego jeszcze od tyłu

- Odpręż się, nie zrobię ci krzywdy. Zaufaj mi proszę

Po chwili znowu się odprężasz, a jego dłonie wędrują w dół twojego brzucha i pomiędzy uda. Wsuwa palec w twoją pupę, bawi się nią przez chwilę rozciągając twój odbyt, a potem wsuwa tam metalowy przedmiot i wciska go w ciebie.

Czujesz delikatny ból, ale ilość olejku sprawia, że jest on do zniesienia. Pomaga ci ułożyć uda i bierzesz w siebie metalowy przedmiot. Wtedy delikatnie klepie cię po pupie, a ty czujesz wypełnienie wewnątrz. Czujesz jego klapsy mocniej. Wtedy uderza kolejny raz, a ty odskakujesz w górę. Pęta na dłoniach nie pozwalają ci na to. Marek śmieje się i powtarza klaps.

Potem kolejny. Podtrzymuje zabawkę w twoim odbycie i klepie cię po raz kolejny. Patrzy tylko, jak się szarpiesz.

Wtedy puszcza i zbliża usta do twojej myszki. Nie wiesz co robi, ale po chwili czujesz przyjemne ciepło, jak pieści cię językiem. Trwa to chwilę, bo potem czujesz wibracje na swojej myszce.

Wtedy sięga po kolejną zabawkę. Krótka rączka i pęk sznurków zakończonych węzełkami.

Każde uderzenie lądujące na twojej kobiecości i piersiach jest bolesne, ale w inny i nieznany ci dotąd sposób.

Wzmacnia uderzenia, a ty już nawet nie odskakujesz, ale wczuwasz się w doznania bijące od twojego ciała. Wibrator wstrząsa tobą, a kolejne uderzenie pejcza tylko wzmaga doznanie. Twoje ciało przeszywa orgazm, najsilniejszy, jaki kiedykolwiek doznałaś. Wtedy cię puszcza.

Wychodzi z pokoju, pozostawiając cię nagą, na ciepłym łóżku. Samą ze swoimi doznaniami

*

Gdy wracasz na dół tego domku masz na sobie ciepły biały szlafrok. Wciąż masz na sobie czerwone pręgi od pejcza chodź minęło godzina albo więcej.

Siadasz obok Marka na sofie. On czeka na ciebie z kubkiem pełnym ciepłego grzańca.

Pijecie razem, a ty nie wiesz co powiedzieć.

Było dobrze, bardzo dobrze.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





N.N

N.N. chociaż Nieznany Poeta brzmi znacznie lepiej, chociaż dość infantylnie.

To druga część opowieści o Julii odkrywającej swoją kobiecość. Z dedykacją do czytelniczek. 
Możliwe, że część/kontynuacja tej historii pojawi się w wariancie interaktywnym. 

Miłej lektury


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach