Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Gosposia Proboszcza Czesc II

GOSPOSIA PROBOSZCZA Cześć II Tak się ni jak przeprosiliśmy. Kiedyś właściwie nie tak dawno, wyglądało to zupełnie inaczej, takie przeprosiny. W poniedziałek rano, normalnie biegłam na plebanie. Pierwsze kroki skierowałam do pralni. Rozglądam się szukam i niema. Niema moich majtek. - jasna cholera, ale głupio zrobiłam. Pomyślałam że zapytam Kazika może on wziął. Gdy weszłam spał jeszcze. - Kazik , Kazik obudź się ! Szarpałam go. Wreszcie się odezwał. - O już jesteś. – Jestem, jestem . Kazik moje majtki zostawiłam w prali moje majtki a teraz ich tam nie ma !!! Co robić. - Ja ich nie mam. Powiedział. - Boże co ja mam zrobić. Byłam zrozpaczona. - Nic nie rób. Powiedział Kazik. - Jak to, to co teraz będzie?! - Wiesz, powiem ci coś. Zaczął Kazik. - Wczoraj po południu ksiądz przywiózł młodego kleryka na praktyki, pokazywał mu cały dom i obejście, może on znalazł. - O Jezusie , i co teraz. - A no nic, może ksiądz jest fetyszystą damskiej bielizny, jeśli tak jest to masz go w garści. Powiedział, a właściwie stwierdził. Byłam nie co zdziwiona tym co powiedział ale coś zaczęło mi świtać. I z tego zamyślenia wyrwał mnie głos Kazika. - skoro już jesteś to chodź tu do mnie mała. – Nie, nie teraz, muszę lecieć. Powiedziałam i już chciałam się obrócić kiedy.. - Weź go chociaż w usta. Odchylił kołdrę i zobaczyłam sterczącą palę. Podeszłam przysiadłam na łóżku, Kazik leżał na wznak. Wzięłam w dłoń ruszałam z wolna w górę i w dół. - ssij go Asiu, proszę. Mruczał , i sapał. Jego kutas był tak twardy, że zaczęłam mięknąć między nogami. Ale zassałam tak mocno i energicznie go wyjęłam z ust, że Kazik aż syknął. - no teraz lecę, mam robotę a ty będziesz miał cały czas ochotę na mnie, staraj się to może ci się uda. - o jej nie odchodź, Asiu proszę ! Błagał ale byłam nie ugiętą. W kuchni zajęłam się przygotowaniem śniadania. - dzień dobry pani Asiu. To był ksiądz. Dzień dobry. Odpowiedziałam. - pani Asieńko droga. Mówił dalej. - Dziś śniadanie dla dwóch, mam kleryka na praktykach. - Wiem, wiem. Kazik mi powiedział. - To on już nie śpi. Zdziwił się ksiądz. - Nie, nie śpi, bo chciał mi o tym powiedzieć. Kiedy panowie zajęli się śniadaniem, ja zajęłam się sprzątaniem. Zaczęłam od kancelarii proboszcza. Ścierałam kurze i zauważyłam niedomkniętą dolną szufladę biurka. Coś mnie tknęło żeby ją otworzyć, zajrzeć do niej nie wiem, ale zajrzałam. To co zobaczyłam najpierw mnie ucieszyło a potem z szokowało. Tak, były tam moje majteczki. Nie wiedziałam co robić, zabrać czy zostawić. Dotarły do mnie słowa Kazika „ Masz go w garści” i już wiedziałam jak to rozegrać. Wróciłam do kuchni panowie jeszcze jedli. Młody kleryk bardzo mi się przyglądał, może to wina mojej spódniczki, bo tego dnia miałam nieco krótszą niż zwykle. Kiedy wstał od stołu ksiądz, i ruszył w stronę kancelarii ja ruszyłam za nim. - proszę księdza czy może mi ksiądz poświecić minutkę. Zapytałam. - Oczywiście zapraszam. Weszliśmy do środka, ksiądz od razu za siadł za biurkiem. - niech pani siada. Powiedział wskazując mi krzesło. - Nie, nie trzeba nie zajmę dużo czasu. Chce księdza o coś zapytać. Mówiąc te słowa ruszyłam do biurka szarpnęłam szufladę i wyjęłam moje majtusie. - co to ma znaczyć ?!! Trzymałam je w dłoni i patrzyłam na jego minę . - no? skąd się tu wzięły ?! Był czerwony na twarzy, szukał słów. Wreszcie. - tak znalazłem je w pralni. Nie umiem pani wytłumaczyć dlaczego je zabrałem. Postanowiłam, że usiądę. Siadając podciągnęłam nie co spódniczkę, założyłam nogę na nogę eksponując swoje uda. On patrzył, przełknął suchość w gardle. Widziałam, że chce coś powiedzieć. Nie mówiłam nic czekałam aż zbierze myśli. - pani Asiu, to maja tajemnica. Zaczął. - Nikt nie jest doskonały , ja też. Zawsze podniecały mnie kobiety, a skoro nie mogłem ich mieć, chciałem mieć ich namiastkę. Nie wiem dokładnie kiedy to się zaczęło. Mówił o tym ze skruchą. Zastanawiałam się co powiedzieć. Siedząc głaskałam się po nodze. - Dobrze, nikomu o tym nie powiem. To pozostanie naszą tajemnicą. I może będę mogła księdzu jakoś pomóc. W tym momencie uniósł wzrok, był zdumiony. To było widać . - Pani Asiu ja nie .... ja nie mogę jestem księdzem. - Spokojne proszę księdza, miałam na myśli bieliznę, moją bieliznę. Zmieszany patrzył na mnie a właściwie na moje nogi. - Dzisiejsze majteczki. Powiedziałam. - Mogę księdzu zostawić. Patrzył przez chwile z niedowierzaniem , ale pokiwał głową i dodał. - będzie mi bardzo miło. - Niech pani zaczeka jeszcze, powiedział szybko i wyszedł do pomieszczenia za kancelarią. Kiedy wrócił trzymał w ręku kopertę którą mi wręczył. - co to jest? Zapytałam. - To dla pani, premia. - Nie musi ksiądz tego robić, ja nikomu nie powiem. - Proszę przyjąć. Położył mi kopertę na kolanach przy tym zewnętrzną częścią dłoni musnął pończochę. Nie wierzyłam, tam było 10 tys. Skąd u niego takie pieniądze ? Ale ma to ma i mnie się opłaciło. Kiedy poszłam do ogrodu po świeże kwiaty Spotkałam Kazika. - i co? Zapytał . - Z czym? Zapytałam. - Znalazł je te majtki. - Ach nie, już wszytko dobrze, sama znalazłam. Niepotrzebnie się tak denerwowałam. Skłamałam jak z nut. - No tak, powiedział Kazik i dodał na koniec. - Przyjdziesz? Zacisnęłam usta w zastanowieniu. - ty musisz co dziennie ? Zapytałam. - Ciebie nawet trzy razy dziennie. Odpowiedział i pomasował się po kroczu. – Nie wiem Kaziu, może wpadnę na szybki numerek. - Będę czekał kocico. Wróciłam do kuchni, a tam ksiądz robił sobie herbatę. I bacznie mi się przyglądał. - podobają się ? Zagadnęłam. - Co takiego? Zapytał nie patrząc w moją stronę. - Moje nogi? Czy się podobają? Spojrzał w moja stronę, a minę miał taką, że aż się wystraszyłam. - Tak, bardzo, a widok, ten z korytarza jak pani poprawiała pończochę, to było coś cudownego. Nigdy czegoś tak podniecającego nie widziałem po za telewizją. - A ma ksiądz jakieś pragnienie z tym związane? Zapytałam przesuwając rękę od kolana w górę. - Pani Asiu ! Powiedział uniesionym tonem. - Ja tylko pytam. Powiedziałam, z uśmiechem. - Niech ksiądz da coś do roboty kościelnemu, a przekona się ksiądz co mam na myśli. Znowu nerwowo przełknął ślinę, i wyszedł. Po krótkiej chwili usłyszałam. - pani Asiu , niech pani zawoła kościelnego. O nie, pomyślałam, Kazik pomyśli, że przyszłam do niego. Przed wejściem do warsztatu, zebrałam się w sobie. Stanęłam w drzwiach oparta o futrynę, podgięłam nogę w kolanie i taką mnie zobaczył Kazik. - Kaziu musisz iść do księdza natychmiast. - Myślałem , że przyszłaś do mnie. Powiedział. - Później, obiecuje. Boże co ja plotę, pomyślałam. - No chodź, chodź bo czeka. - Ale mam ochotę cię zerżnąć. Powiedział Kazik. - Później, później, no chodź już. Ruszyłam pierwsza Kazik za mną i zdążył klapnąć mnie w pupę. - aułć, co robisz, mówiłam, że przyjdę, to przyjdę. Powiedziałam, i nawet już miałam ochotę. Podkręciła mnie ta sytuacja z księdzem. Kazik wszedł do gabinetu księdza, zostałam nie daleko żeby posłuchać. - Drogi panie Kaziku, pojedzie pan do miasta i kupi niwy odkurzacz. - Ale teraz, już? - Tak pani Asia nie może się dłużej męczyć z tym starym. No panie Kaziku już , pojedzie z panem nasz kleryk to będzie panu raźniej. Kazik wszedł do kuchni popatrzył na mnie i powiedział, co mu ksiądz kazał zrobić. Był smutny, wiedziałam, dlaczego. Chciał mnie, miał nadzieje ze zaraz do niego przyjdę. Spojrzałam na niego podeszłam bliżej i złapałam go za krok. - nie bądź smutny, wrócisz i przyjdę, też mam ochotę, powiedziałam szeptem. Pojechali. A ja skierowałam się do kancelarii. Ksiądz siedział za biurkiem, usiadłam na kozetce, siadając podciągnęłam spódniczkę dość wysoko, eksponując uda. On patrzył, czerwony na twarzy patrzył i pragnął, mnie dotknąć. - - cudowny widok. Powiedział nerwowo drżącym głosem. - Dotknij, pogłaszcz, po całuj jeśli chcesz? Powiedziałam przekładając nogi. - No podejdź tu, wiem, że chcesz , że pragniesz tego, chodź podnieć mnie dostaniesz mokre majteczki, może sam je zdejmiesz. Siedział zdezorientowany, wreszcie wstał, Podszedł, uklęknął przede mną, i powoli wyciągał drżące dłonie. - nie wiem, nie wolno mi. Bronił się tymi słowami. Zdjęłam nogę z nogi złączyłam kolana i czekałam na jego decyzje. - no już dotknij pieść, słyszysz ? Powiedziałam tonem rozkazującym. Wreszcie jego ręce spoczęły na moich kostkach, ja westchnęłam głęboko. Czułam, jak powoli przesuwa je wyżej, po łydkach, czułam jak drży. - pocałuj je poczuj gładkość pończoszki, posmakuj poczuj zapach. Mówiłam to łagodnie ale stanowczo. Wtem jego ręce już dotykały moich kolan to znowu łydek , nagle położył głowę na moje uda, rozchyliłam lekko kolana, i znów złączyłam, wzdychałam głęboko, mruczałam momentami, żeby dać mu znać, że to przyjemność dla mnie, ale nie traciłam kontroli. Jego twarz usta język cały czas dotykały moje uda. Wtedy jedną nogę założyłam na poręcz kozetki a drugą na jego brak. - no teraz liż ją, widzisz jest tylko twoja, tylko dla ciebie, takakaa mookraa, liż ją, smakuj, ssij. Mówiłam to w podnieceniu ale kontrolowałam sytuacje. Wiedziałam, że traci panowanie na sobą. - Patrz. Mówiąc to, odsunęłam majteczki żeby zobaczył mokrą i gorącą pisie. Przyciągnęłam go za głowę, ręką i nogą na jego barku. Poczułam jego gorący nierównomierny oddech na pisi. Poczułam jak jego język delikatnie ją muska. Pomogłam mu, rozszerzyłam, palcami i powiedziałam. - teraz liż no już!! Przywarł do niej, jego język wreszcie zaczął pracować, lizał ssał jak by to był „ Pierwszy” I ostatni raz w jego życiu, jak by chciał na zapas mieć smak i zapach mojej pusi. - oooooo!!!! Taaaaakch. Jęczałam, wzdychałam i przyciskała jego głowę. Nagle wstrząsnęło nim, jak by skurcz, ciężko i szybko oddychał, trwał chwile w bezruchu. Wiedziałam, ci się stało. Doszedł. - niech pani stad wyjdzie i to szybko. Powiedział mi. Bez słowa zeskoczyłam z kozetki. Mokra rozochocona. Weszłam do kuchni z myślą, gdzie jest Kazik. Pewnie nie prędko wróci. Po koło pół godzinie ksiądz zaprosił mnie do gabinetu. Weszłam pewnym krokiem z uśmiechem na twarzy, usiadłam zadzierając nogę na nogę. - Pani Asiu, zaczął czerwony na twarzy. Po tym co tu zaszło, powinienem wyjechać na urlop i pani tez, tak radzę. - Urlop?! Zdziwiona zapytałam. - A kto będzie odprawiał msze kto? - Kto zajmie plebanią, ksiądz aż tak się mnie boi? - Nie powiem nikomu, już to mówiłam. - Nie oto chodzi pani Asiu . Zaczął z wolna. - Sprowadziła mnie pani z drogi cnoty na złą drogę. - Ha ha ha !!! Ze śmiech aż się pochyliłam. - Ja na złą drogę ?! - Wąchanie damskiej bielizny przez tyle lat było czymś dobrym według księdza? - Słuchaj klecho! Mogłeś mnie mieć na co dzień, mogłeś mieć kobietę , ale ty wolisz wąchać gacie. Skoro tak to proszę. Wstałam podciągnęłam spódnice i zdjęć majtki, rzuciłam je na biurko i wyszłam. Byłam wściekła, tak bardzo, że chciałem tę prace rzucić natychmiast. Zebrałam się i ruszyłam do domu. Po drodze spotkałam Kazika. -Dokąd to . Zapytał. - do domu, na dziś wystarczy. - A, ale obiecałaś, że ... - że przyjdę, przykro mi nic dziś z tego nie będzie. Już miałam iść ale... - wiesz co przyjdź do mnie do domu za kwadrans, przyjdź ! Słyszysz? - O, oczywiście pani Asiu. Miałam tak wielką ochotę, że nie mogłam sobie z tym poradzić a na męża raczej liczyć nie mogłam. Kwadrans minął szybko i punktualnie w drzwiach stał Kazik kościelny. - chodź. Powiedziałam i prowadziłam go do kuchni. Szłam przed nim kręcąc i podciągając spódniczkę. Oparłam się o stół i powiedziałam. - Weź mnie teraz mocno. Bez litości nawet jak będę mówiła, że za mocno, nie słuchaj tylko rżnij jak sukę. Długo nie musiałam czekać, poczułam jak Kazik przyłożył złapał mnie za biodra i wjechał z impetem zaraz po tym nie zawrzał na nic pchał i cofał i znowu jak tłok. A ja wyłam w niebo głosy, byłam tak mokra, że ciekło mi po nogach. - tak tak tak pierdol mnie jak dziwkę taaaakch kuuuurwa nie przestawaj. Kazik wyraźnie przyspieszył, dyszał sapał i powiedział. - naaaa kooonieeec weź go do pyska suko jebana. - Tak chce daj daj będę ssała!!! Po tych słowach Kazik przyspieszył i po chwili wyszedł , złapał mnie za włosy sprowadził na kolana i wepchnął mi w usta, energicznie ruszałam głową a Kazik mi ją dociskał. Nagle wyprężył się i - yyyyyyyych kuuuurwa oooooo tak . Kazik zalał mi usta. Połknęłam wszystko, klęczałam podparta na rękach i dyszałam wzmagały mną dreszcze orgazmu i łapałam oddech mając w ustach smak kazikowej spermy. Nie miałam siły się podnieść wreszcie wydobyłam głos z siebie. - idź już Kazik za nie długo będzie mój mąż, idź już. - Przyjdziesz jutro? Zapytał . - Jeju Kaziu jesteś nudny z tym pytaniem, nie wiem przyjdę to przyjdę a nie to nie. - Chyba żartujesz suko. Powiedział Kazik . - Od jutra będę cię Brał kiedy będę chciał , nie będę prosił. Zdumiały mnie te słowa. -Jak to kiedy będziesz chciał ? Zapytałam. - a tak kiedy będę chciał , tak Jak teraz chce cię znowu. - Chyba zgłupiałeś! Przestań, zaraz będzie mój mąż Kazik proszę !! Nie słuchał klęcząc wypięta jak suka dałam mu bez oporu. Kazik rżnął mnie bardzo szybko, wiłam się Jak piskorz ale trzymał mocno za biodra i jebał jak drwal. Łzy napłynęły mi do oczu, nie wiem czy z rozkoszy czy z innego powodu. Chciałem żeby już skończył. Nie musiałem długo czekać. - zleje ci się prosto w pizdę dziwko. Powiedział Kazik. Chciałem zaprotestować ale nie miałam siły. Chyba nawet tego chciałam. ( ciąża mi już nie groziła). Kazik przyciskał mocniej sapał dyszał i - oooooo tak, syknął Kazik. A ja poczułam gorący strumień wewnątrz. - aaaaaach o ooo tak. Dyszałam W spazmach i dreszczu rozkoszy. - Kazik teraz już naprawdę musisz iść, zaraz wraca mąż . - No już spadaj wyjdź przez ogród. - Już idę idę. Na dowodzenia jeszcze dał mi klapsa w pupę i poszedł. Nie zapomniał jednak zapytać. - Przyjdziesz jutro. - Tak odrzekłam. Poszedł, a ja pod prysznic musiałam się ogarnąć . W trakcie jak brałam prysznic wrócił mąż z dziećmi. Wieczór upłynął dość miło, dzieci poszły spać, a ja chciałam jeszcze raz spróbować. Ubrana tylko w kłusy szlafrok kręciłam się po domu. Chciałam go jakoś zachęcić. Wreszcie podszedł do mnie złapał za ramiona pocałował w szyje i zaczął mówić. - Asiu wiesz, zaczął. - Ta tak wiem chciałbyś ale nie możesz. Powiedziałam jednym tchem. - Nie o to chodzi moja droga. - Tak wiec mów. - Widzisz w sobotę nasza firma organizuje imprezę integracyjną, połączone to będzie z wykładem i filmem o firmie a potem zabawa do białego rana. Pomyślałem, mogli byśmy pójść. - Hmm, no w sumie dawno nigdzie nie byliśmy. Miałam nadzieje, że to może poprawić nasze relacje. Postanowiłam, że zadzwonię do siostry, ona pomoże mi jak i w co się ubrać. Zadzwoniłam do Agi i na plebanię. Księdzu powiedziałam, że potrzebuje kilka dni, że przyjdę w poniedziałek. Była środa. Popołudniu przyjechała Aga. Jak zwykle wyglądała kwitnąco i sexy. Dobrze wiecie jak to jest jak spotkają się dwie siostry. Opowiedziałam jej o wszystkim. O Kaziku, o księdzu też i o katastrofalnych stosunkach z mężem. - Wiesz Asiu. Zagadnęła Aga. - Nie spodziewałam się tego po tobie, ty przykładna żona i matka przyprawiałaś rogi mężusiowi. Ale rozumiem cię, tak jak ty postaraj się zrozumieć mnie. Życie jest za krótkie na odmawianie sobie przyjemności. Czasami mam wyrzuty sumienia, jak rżnę się w hotelu z jakimś facetem. Ale co mam sobie zaszyć skoro on może raz na miesiąc albo rzadziej. Milczałam chwile. - wiesz ja tez mam wyrzuty sumienia, ale nie o męża tu chodzi, a o dzieci. - Wiesz sama nie wiem jak do tego doszło, pierwszy raz z Kazikiem , myślałam że to się więcej nie powtórzy. A ja jak suka do niego chodziłam. Było mi dobrze orgazm za orgazmem i chęć więcej. I wiesz co myślałem żeby robić jak ty, spotykać się tylko na sex, mam pragnienia i fantazje. - Jakie masz te fantazje moja droga siostro? Zapytała Aga. Przełknełam nerwowo ślinę. - Wiesz, chciała bym z murzynem, z czarnym , z takim wielkim dobrze zbudowanym. Może oddałam bym się dwum na raz, takie mam myśli. - No, no siostrzyczko rozmarzyłaś się, dwóch naraz. Nic prostrzego moja droga. - jak to? Zapytałam. - Masz marzenia to zacznij je realizować. Skwitowała Aga. - no dobrze przyjechałam tu żeby ci pomoc wyglądać na tej imprezie, zrobimy to tak, że każdy facet będzie miał na ciebie ochotę. A damska część cię znienawidzi. Mam plan. Jedziemy na zakupy. Wzięłam pieniądze i pojechałyśmy do większego miasta.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jarekx69

Komentarze

Kasper21/02/2019 Odpowiedz

Jestem pod wrazeniem tego opowiadania, nie mogę sie doczekać 3 części, można sie skontaktować prywatnie żeby o coś zapytać ? ;)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach