Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Lubiezna dyrektorka

Rzecz działa się jeszcze zanim Cyprian poznał Kasię. Wówczas dyrektorką szkoły była pani Marzena. Zbereźnik Robert jeszcze nie przejął sterów, co nie oznacza, że jego poprzedniczka była cnotliwą ułożoną kobietą. Jednak ta lubieżna strona pani Marzeny do zajścia owego zdarzenia była Cyprianowi nieznana. Za to znał ją, podobnie jak i reszta szkoły, z bezwzględności i surowego traktowania uczniów. Miała opinię sadystki, która potrafiła wymierzyć uczniowi karę nawet za jakąś błahostkę. Można też było u niej zauważyć pewną specyfikę w stosowaniu kar. Mianowicie częściej karała chłopców, a zwłaszcza przystojnych. Jej ulubioną karą było oczywiście lanie na gołe pośladki. Cyprian był w czołówce przystojniaków, lecz udawało mu się tak oczarowywać belfrów, by nie dostać kary… aż do swoich 16 urodzin. Wtedy jego dziewczyną była filigranowa brunetka Klaudia. Zamierzali się właśnie spotkać u niego po szkole. Miała odbyć się mała impreza. Potem planował uprawiać ze swoją sympatią miłość na dziko. W tym celu ogolił pachy, jaja i tyłek. Klaudia zaszła do niego po lekcjach:

- Hej!

- Witaj skarbie - przywitał ją czułym pocałunkiem, a przytulając mocno złapał za tyłek.

- Wyglądasz niesłychanie seksownie w tych leginsach.

- Proszę… już zaczynasz?

- Sorry, ale jestem cholernie napalony. Skoczmy do kibla, jak zadzwoni dzwonek.

- Naprawdę… no nie wiem.

Po chwili wahania przystała na to i gdy zadzwonił dzwonek, natychmiast zabarykadowali się w kabinie. Biedny Cyprian nie miał świadomości, że jest śledzony. Pani Marzenka od dawna czekała na pretekst, by go ukarać. Gdy za parą napalonych nastolatków zamknęły się drzwi, zaczaiła się pod nimi ze śrubokrętem. Postanowiła przeprowadzić operację w ten sposób, by wyszło na to, że to oni nie zamknęli za sobą drzwi. Cyprian namiętnie całował Klaudię po szyi. Gładził jej piersi. Jednak tylko chwilę, by zaraz zejść niżej i włożyć rękę pod sukienkę. Opuścił jej gwałtownym ruchem majtki. Ona w tym czasie w błyskawicznym tempie rozpięła rozporek, z którego wyskoczył twardy ociekający śluzem penis. Nie pofatygował się nawet, by założyć kondom i od razu w nią wszedł. Posuwał ją szybkimi ruchami lekko przygryzając szyję. W międzyczasie pani Marzenka poczęła majstrować delikatnie przy zamku. Gdy słyszała sapanie nastolatków, jej samej zaczęło się robić mokro. Powoli uchylała drzwi od kabiny, kryjąc się jednocześnie przed wzrokiem pary.

- Cyprian… drzwi.

- Oj… tam.

Wówczas Marzenka cofnęła się do korytarza i udała, że przyszła zwabiona dziwnymi odgłosami, otwierając z impetem drzwi do WC.

- Co tu się dzieje?!

Cyprian był już na skraju orgazmu, lecz wyskoczył z cipki swojej dziewczyny i schował fiuta w spodnie, tak jednak, że wciąż namiot był na nich widoczny.

- O, Boże!!! Przepraszam panią! Co za żenująca sytuacja!

- Nie tylko żenująca, ale przede wszystkim sprzeczna z regulaminem. Wiesz co to oznacza?

- Tak, psze pani.

- Więc nie musisz już zapinać paska od spodni. Proszę za mną.

- A ty, zmykaj stąd. I żebym cię tu więcej nie widziała!

Przestraszonej Klaudii aż łzy pociekły po policzkach. Szybko wciągnęła majtki i odwracając wzrok od Cypriana i pani Marzenki, wybiegła z łazienki. Dyrektorka zaś zaprowadziła chłopaka prosto do gabinetu, po czym natychmiast zaryglowała drzwi.

- Proszę się schylić i oprzeć łokciami o biurko. Następnie opuścić spodnie i bieliznę. Jak dobrze pójdzie, to dostaniesz dwadzieścia razy i cię puszczę, bo dotąd nie odstawiałeś numerów.

Cyprian wykonał polecenie. Naturalnie czuł się upokorzony, ale i prędko zaczął się podniecać. Podobna sytuacja często stanowiła scenariusz jego fantazji onanistycznych. Nierzadko właśnie pani Marzenka była ich bohaterką. Nadawała się do tego idealnie. Miała surową twarz, jednocześnie będąc atrakcyjną blondynką w wieku trzydziestu paru lat. Miała kuszące kształty, ale nic kurewskiego w wyglądzie. Zanim kara się rozpoczęła, dyrektorka opuściła Cyprianowi jeszcze bardziej spodnie z bokserkami, aż do kolan i podwinęła koszulkę. Nie było to przepisowe, lecz Cyprian wolał nie pogarszać swej sytuacji, zwracając na to uwagę. Zresztą w pewnym sensie spodobało mu się to.

- Auuu!!! - na wypięte gołe dupsko chłopaka spadł pierwszy pas. Z każdym kolejnym czuł coraz większe pieczenie, ale to było jakieś inne pieczenie… niezwykle rozkoszne, na które pomimo narastającego bólu nabierał coraz większej ochoty. W połowie kary złapał się na tym, że jego penis unosi się coraz bardziej. Gdy dobiegła końca, pani Marzenka kazała mu się nie odwracać i zaczęła czegoś szukać. Zaraz Cyprian usłyszał dźwięk pstrykającego zdjęcie aparatu.

- Co pani robi?!

Pani Marzenka pokazała mu zrobione zdjęcie jego czerwonego gołego tyłka. Jednocześnie kątem oka dostrzegła stojącego penisa nastolatka.

- Nieźle cię urządziłam, co?

- Yhm.

- Odpowiedz! Myślisz, że już wystarczy?

- Co chce pani zrobić z tym zdjęciem?

- Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam.

- A jakiej? Proszę to usunąć.

- Ah, tak? Więc dostaniesz następne dwadzieścia i to w wersji hardcore. A już chciałam ci je rozmasować.

- Rozmasować?! - pomyślał zszokowany chłopak - co ona pierdoli za głupoty?!

Jednocześnie jeszcze bardziej się podniecił i pożałował, że tak jej odburknął. Taka laska miałaby mu masować tyłek… Jego myśli przerwało uczucie wkłuwania się czegoś w dupę. Najpierw w jeden pośladek, potem w drugi.

- Wstrzyknęłam ci substancję, która zwiększa wrażliwość skóry na dotyk.

- Biedne pośladeczki – dyrektorka poklepała go po pupie, co trochę zabolało chłopaka.

- Skoro tak boli zwykłe poklepanie, to jak będzie, gdy przyłoży mi pasem?! - pomyślał nastolatek. Pani Marzenka, żeby jeszcze bardziej go zawstydzić zdjęła mu buty ze skarpetami, następnie zsunęła całkowicie spodnie i bokserki, kładąc na krześle obok. Zdjęła mu też koszulkę. Gdy był już całkiem nagi, kazała mu wejść na biurko, rozszerzyć nogi i maksymalnie się wypiąć. To było całkowite złamanie przepisów. Chłopak był jednak tak oszołomiony i podniecony, iż wykonał bez sprzeciwu wszystkie rozkazy.

- Aaaaaaaaah!!!

Potworny ból sparaliżował jego ciało. Z każdym następnym uderzeniem myślał, że lada moment zemdleje. Penis jednak wciąż był twardy niczym skała i uwalniał coraz więcej śluzu. Po dziesiątym uderzeniu, stawały się one coraz lżejsze. Do tego stopnia, że gdyby nie substancja ze strzykawki, to zapewne prawie w ogóle by nie poczuł ostatniego. Nastała chwila przerwy. Cyprian był gotów przeprosić, by tylko doświadczyć, jak najszybciej tego o czym mówiła dyrektorka. Zanim jednak zdołał z siebie cokolwiek wydusić, znów wrzasnął z bólu. Pani Marzenka wymierzyła mu solidnego klapsa.

- Co to? Przedszkole?! - pomyślał zażenowany, ale i niebywale podniecony. Kolejne klapsy, podobnie jak wcześniej uderzenia pasem były coraz łagodniejsze. Po piątym dłoń dyrektorki zatrzymała się na jego tyłku. Poczuł, że jeździ mu palcem między pośladkami, co dziwiło go, ale i ekscytowało.

- Gładki jesteś. Mój facet ma tutaj istną dżunglę.

Dyrektorka zatopiła mu palec w tyłku. To dla nastolatka było zbyt wiele. Po fali rozkosznych dreszczy wytrysnął na biurko. Zamroczyło go w takim stopniu, że nawet, aż tak bardzo się nie zdziwił, gdy dyrektorka zebrała mu z penisa i moszny lepką spermę i na jego oczach oblizała rękę z lubieżnym wyrazem twarzy. Resztę nasienia leżącego na biurku zebrała chusteczką, którą ku zdziwieniu chłopaka włożyła do szuflady, uprzednio zaciągając się jej zapachem. Udało mu się dostrzec w szufladzie więcej zużytych chusteczek. Widocznie perwersyjna dyrektorka nie pierwszy raz odwalała podobne akcje. Po chwili sięgnęła do szafki w gabinecie, z której wyciągnęła płyn. Cyprian już nie miał oporów i wszystkiemu się przyglądał, choć wciąż nie zdobył się na odwagę, by ruszyć się z miejsca i tkwił nago w upokarzającej pozie. Zawartość chłodnego, jak się okazało, płynu zaraz wylądowała na jego pośladkach. Pani Marzenka z podnieconym wyrazem twarzy rozsmarowywała go po całej ich powierzchni. Masaż tyłka był niezwykle przyjemny, zwłaszcza, że pupa mocno swędziała go od uderzeń pasa. Penis po chwili wyładowania ponownie począł się unosić. Palec serdeczny dyrektorki z ochotą onanizował jego tyłek. Cyprian uważnie się jej przyglądał i przeżył pewien szok, gdy w pewnym momencie pani Marzenka wyjęła palec z odbytu i z wyraźną rozkoszą oblizała. Od tej chwili jej twarz coraz bardziej zbliżała się do jego dupy. W końcu poczuł przyjemny kobiecy języczek na lewym pośladku, potem na prawym, znów na lewym… poczuł wreszcie jak rozwiera jego pośladki i zatapia język w jego dziurce. Zaraz zmieniła pieszczoną sferę erogenną i zassała jego wiszące między nogami jaja. Tak samo dokładnie ogolone, co pupa. Potem przejeżdżała językiem od moszny, przez krocze do wewnętrznej strony tyłka.

- Jesteś takim ładnym chłopcem…

- Miałam ochotę cię zerżnąć przystojniaku, odkąd pierwszy raz zobaczyłam cię w naszej szkole. Mogłabym to z tobą zrobić nawet, jak jeszcze nie miałeś 15 lat.

- Pani też mi się zawsze podobała…

- Oj, już bez ceregieli. Jestem Marzena.

- Chcesz mnie przelecieć, Cyprian? Wiem, że tak. Pozwolę ci, ale najpierw ja chcę przelecieć ciebie. Masz zbyt seksowny tyłek, żeby tego nie zrobić. Mogłabym ci go lizać nawet, gdyby nie był całkiem czysty.

- Też lubię twoją pupcię - Cyprian po usłyszeniu takich deklaracji nabrał już śmiałości.

- Również chętnie bym cię w nią zerżnął.

- Ok, ale najpierw moja kolej.

Seksowna dyrektorka pozbyła się prędko ubrań, ukazując chłopakowi swoje piękne ciało. Średniej wielkości krągły tyłeczek, smukłe dokładnie ogolone nogi, umiarkowanie duże piersi o małych brodawkach, cipkę wydepilowaną na modłę amerykańską.

- Ale najpierw pozwolisz się pocałować?

Cyprian delikatnie musnął jej dolną wargę. Ona jednak nie odwzajemniła od razu pocałunku, oświadczając:

- Poczekaj moment. Zbierz w ustach najwięcej śliny, jak tylko zdołasz. Ja zrobię to samo.

Cypriana już nie dziwiły seksualne zwyczaje Marzenki. Odczekał chwilę, po czym powoli zaczął zbliżać się w kierunku jej ust. Rozpoczęła się seria bardzo mokrych pocałunków. Przekładali sobie ślinę z ust do ust, miętosili językami, przygryzali je sobie. Nagle Cyprian odskoczył, gdyż Marzenka mocno ugryzła go w język. Korzystając z okazji, wyjęła z szuflady strap-on z dildem umiarkowanej wielkości.

- Myślisz, że wejdzie?

- Na pewno. Wsadzałem tam sobie już większe zabawki - zaśmiał się.

- Ty spedalony zboczku - odpowiedziała również chichocząc i przywdziewając swój sprzęt.

- Szykuj swój słodki otworek.

Cyprian oparł się o biurko i wypiął tyłek, na którym zaraz znalazła się spora ilość żelu. Marzenka wsunęła tam palec, prędko dostawiając drugi. Zaraz już jebała go w dupę trzema palcami. Wtedy zaczęła powoli wprowadzać dildosa. Dość szybko się rozkręciła.

- Nabrałem wątpliwości, czy miałem tam coś większego…

- Spokojnie, to jeszcze nie największy z mojej kolekcji. Jak już pewnie się zorientowałeś, nie jesteś pierwszym chłopcem, z którym się zabawiałam w tym gabinecie.

Cyprian odwrócił głowę w jej stronę, rozchylając wargi w oczekiwaniu na pocałunek. Był mocno piepszony w tyłek przez swoją dyrektorkę, w międzyczasie liżąc się z nią na bardzo mokro. Lewą ręką trzymał jej szyję, a prawą jechał na ręcznym.

- Dobra, teraz go obciągnij.

Cyprian padł na kolana, a Marzenka chwyciła go za włosy. Szarpiąc je mocno, posuwała go w usta dildem, które uprzednio penetrowało jego otwór między pośladkami.

- Smakuje ci wnętrze twojej dupy?

- A tobie? - chłopak odgryzł się, mając w pamięci, jak ona wylizała palec z jego tyłka.

- No, tak. Już wcześniej go zasmakowałeś. Ja ci przekazałam ten posmak - uśmiechnęła się.

- Dobra. Zademonstruj mi, jak robisz minetę tej swojej Klaudii. Ale jej dobrze, że może bzykać takiego przystojniaczka.

Marzenka zrzuciła strap-on i przyciągnęła Cypriana do swojej rozpalonej muszelki. Chłopakowi aż zakręciło się w głowie od jej intensywnego zapachu. Normalnie, by sklasyfikował go jako smród. Lecz teraz, tu w tej konkretnej chwili, nie wyobrażał sobie, że woń owej cipki mogłaby być lepsza. Nigdy też dotąd nie widział, by wydzielała ona tyle soków. Czuł nieodpartą potrzebę, by wylizać ją do ostatniej kropli. Jednocześnie wykonywał takie ruchy językiem, by sprawić swej nowej kochance, jak największą przyjemność. Jednak techniki stosowane swoim dotychczasowym dziewczynom okazały się tutaj zbyt łagodne. Po reakcji ciała zauważył, że Marzenka woli ostrzej. Aby jego język zamienił się w swego rodzaju wiertło, a usta w porządny zasysacz. Wkrótce dały się słyszeć głośne pojękiwania. Miała orgazm i przyciskała jego głowę do cipki tak mocno, że przez krótki czas chłopak nie mógł złapać tchu. Gdy w końcu go puściła, oboje ciężko dyszeli. Marzenka nie okazała się jednak całkiem samolubna. Wiedziała, że Cyprian jeszcze nie skończył. Tak więc po chwili odsapki, z pełnym znawstwem tematu zabrała się za pieszczoty jego przyrodzenia. Wspierana przez doświadczenie i palec w odbycie chłopca, prędko doprowadziła go do drugiego już dzisiaj spełnienia. Nie pozwoliła, by sperma się zmarnowała. Nabrała jej w usta. Wsadziła do buzi Cypriana palec, który przed chwilą penetrował jego kakaowy tunel, a następnie wypluła mu do ust połowę nasienia. Przez chwilę wymieniali się takimi mokrymi pocałunkami na biało, podczas gdy część spermy ściekła im po brodzie. Resztę połknęli.

- To jeszcze nie koniec. Za pół godziny zerżniesz mnie w pizdę, a potem w dupę. Tymczasem chętnie bym się czegoś napiła. Suszy mnie jak cholera, a ciebie?

Cyprian skinął głową. Dyrektorka wskazała mu siedzenie. Przez dwadzieścia parę minut nadzy siedzieli naprzeciwko wpatrując się w siebie z niewysłowioną żądzą. Popijali herbatę w ładnych filiżankach. Marzenka wypytywała się nastolatka o jego dotychczasowe seksualne podboje. Chciała usłyszeć wszystko ze szczegółami. Gdy Cyprian opowiadał jedną ze swych historii - taką, która wyjątkowo rozpalała zmysły, jego kutas uległ lekkiej erekcji. Nie uszło to uwadze Marzenki, która zaraz chwyciła go między stopy i brandzlowała go, słuchając opowieści oraz popijając herbatę. Po skończeniu historii wstali, a Marzenka wzięła się za opłukiwanie filiżanek (w gabinecie miała zlew/umywalkę). Chłopak podszedł do niej od tyłu. Jedną ręką chwycił za pośladek, drugą włożył między nogi. Całował ją delikatnie w szyję, ale szybko przeszedł do bardziej zdecydowanych gestów. Strasznie pragnął się w nią wbić, mimo że w krótkim odstępie czasu miał już dwa orgazmy.

- Wsadź mi go. Zbyt długo już czekałam, aż się we mnie wbijesz.

- Ooo, tak. Nie obawiaj się. Możesz przyspieszyć tempo.

Dla Cypriana był to najlepszy seks w życiu, choć jak na swój wiek miał niezwykle sporo doświadczeń w tej materii. Dotychczas jednak żadna kobieta, aż tak na niego nie działała. Pragnął, by jego penis już nigdy nie opuścił tej wspaniałej szparki. A w zasadzie to myślał tak, dopóki nie przypomniał sobie o istnieniu drugiej. Począł napierać na nią palcem, nie wybijając się z rytmu pchnięć.

- Tak, zacznij od palca. Obliż i mi także daj do oblizania.

Tak też zrobił. Zmienili pozycję. Teraz byli zwróceni twarzami do siebie. Miał okazję kontemplować, ssać i podgryzać jej cudowne sutki. Poczuł, że zbliża się do finiszu.

- Za… zaraz chyba dojdę.

- Nie ma mowy. Miałeś skończyć w drugim tunelu namiętności. Wyjdź ze mnie.

- Słyszysz?!

Musiała aż go odepchnąć. Sam nie był wstanie go wyjąć. Było mu zbyt przyjemnie. Podeszła do stołu i podała mu żel.

- Ale najpierw…

- ...wyliżę cię tam - dokończył za nią i prawie od razu zanurkował językiem pomiędzy jej wspaniale jędrnymi pośladkami. Uprzednio obdarzając je tylko pocałunkami. Wiercił językiem, wąchał ją tam bez opamiętania, a rękoma miętosił jej cudowne pośladki. Wreszcie obficie wysmarował ją żelem i… przełożył przez kolano.

- A co to?

- Mały rewanż.

Przylał tyle razy w jej wspaniałą pupę, by się zaczerwieniła. Musiał przyznać, że twarda była z niej sztuka. Wydała z siebie dźwięk dopiero przy ósmym solidnym klapsie.

- Dobra, wiem, że już nie możesz się doczekać…

Ustawił ją wypiętą przy biurku i niemal od razu solidnie wszedł w jej tyłek. Ale trwało to tylko chwilę i drżąc z ekstazy, wystrzelił tym, co jądra zdążyły wyprodukować od niedawnego orgazmu. Jako że Marzenka pieściła sobie dodatkowo drugą strefę rozkoszy, doszła z nim prawie równocześnie. Tkwili tak bez ruchu kilka minut. Gdy Cyprian wreszcie się od niej oderwał, jeszcze raz zatopił się w jej tyłku spijając z niego całą swoją spermę. Ponownie podzielili się nią w serii pocałunków. Ubrali się, a Marzenka odblokowała drzwi.

- Mogę ci zadać jedno pytanie?

- O co chodzi? 

- Co czujesz, gdy jesteś ostro dymany w tyłek?

Dyrektorka jeszcze raz pokazała mu zrobione dzisiaj zdjęcie jego pośladków. Polizała je.

- Trochę jakbym miał zaraz popuścić, a ty?

- Ja mam podobnie. Zastanawiam się, czy masz pewien fetysz…

- Jesteś posiadaczką nieźle porytego mózgu. Podoba mi się to, pani dyrektor.

- Zatem przyjdź do mnie do domu - mówiąc to wsunęła mu kartkę z numerem do kieszeni spodni - a może coś razem zdziałamy w tym względzie. Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Maurycy Pawliński

Komentarze

qwe9/03/2019 Odpowiedz

Bardzo dobre opowiadania piszesz. Czytałem wszystkie, czekam na kontynuację z Markiem. Pozdrawiam!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach