Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zdradzony, Pocieszony i..... cz.7

Złość rosła. Wiedział, że Łukasz chciał się w ten sposób zemścić i pokazać ,,kto tu rządzi”. Nie znał go od tej strony. Czyżby zazdrość tak działała na drugiego człowieka? Po chwili, gdy ból zaczął znikać, wstał, podszedł do umywalki i opłukał twarz zimną wodą. Wygląda jakby przed chwilą przeszło po nim tornado. Oparł się rękoma o umywalkę, spojrzał w lutro i zaczął rozmyślać co powinien zrobić - ,,powiedzieć Oliwierowi?” – powinien, wiedział o tym. Wrócił do chłopaków. Oliwier posłał mu pytające spojrzenie, jednak ten nie odpowiedział nic. Złość zamieniała się w smutek. Właśnie pojawiało się w nim to uczucie, którego nie lubił. Poczucie winy. Poczucie, że powinien się usunąć bo tak będzie najlepiej. Nic nie mówiąc, wstał i wyszedł. Słyszał jak przyjaciel woła za nim jednak olał to. Kierował się do swojego mieszkania. Znajdowało się 30 minut piechotą od knajpy. Wszedł i zamknął za sobą drzwi. Bolało go. Serce. Oparł się o ścianę i zaczął płakać. Wiedział, że nie powinien się wycofywać, odchodzić. Powinien walczyć. Walczyć o kogoś kogo kocha. Ale nie potrafił. Postanowił więc zrobić to co zawsze – poddać się.

***

Minął tydzień, a Oliwier nie dostał żadnej wiadomości od Oskara. Martwił się. Nie zachowywał się nigdy w ten sposób. Ani telefony, wiadomości ani przychodzenie pod dom nic nie dawało. Cisza. Chciał zadzwonić do rodziców chłopaka, ale Ci mieszkali zagranicą więc nie przylecieli by szybko. Czekał.

***

Kolejny tydzień. Oliwier z zamartwiania się przestał praktycznie jeść, spać i chodzić na uczelnię. Czasem wychodził po coś do jedzenia, picia i papierosy. Łukasz martwił się o stan swojego chłopaka. Martwił się o Oskara. Bił się z myślami aby powiedzieć chłopakowi prawdę. Ale bał się konsekwencji.

Pewnego dnia przyszedł do Oliwiera. Ten spojrzał na niego zimnym wzrokiem. Był blady, a policzki miał zapadnięte. Wyglądał tak jakby zaraz kogoś miał zabić. Patrzył się i palił. Z jego oczu można jedynie wyczytać jedno – ból.

Nagle rozległ się dźwięk sms. To był Oskar. To co przeczytał zmroziło chłopakowi krew w żyłach. Podał szybko telefon Łukaszowi, a sam zaczął się zbierać. - ,,go do końca popier…” – myślał Oliwier. Jako, że mieli do siebie blisko, to postanowił wziąć auto i jechać. Oczywiście z Łukaszem. Nie wiele myśląc Oliwier wysiadł z auta i zaczął biec po klatce schodowej. Oskar mieszkał na 3 piętrze. Od razu wszedł do mieszkania, które było otwarte. Z jednej strony ucieszyło to chłopaka bo mógł od razu wejść, a z drugiej zmartwiło, że Oskar nie zamknął drzwi chroniąc się przed potencjalnymi włamywaczami.

Nie było go w łazience, w kuchni w salonie. Poszedł do pokoju gościnnego, ale też go nie było. Ostatnie pomieszczenie – jego sypialnia. Bał się wejść. Przez chwile stał przed uchylonymi lekko drzwiami zastanawiając się czy chce to widzieć - ,,a co jeśli już za późno? I zobaczę jego….” – ale nie dokończył myśli ponieważ jego dłoń automatycznie pchnęła drzwi. Zobaczył go. - ,,o mój Boże” – to mu wyszło z ust.

Oskar siedział na łóżku. Miał przed sobą rozłożone ręce, a wokół nich krew. Dużo krwi. Biała pościel stała się czerwona. Ręce miał pocięte od zgięcia aż po nadgarstki. Chłopakowi aż się słabo zrobiło. Zaczął płakać i się drzeć z prośbą o pomoc. Do mieszkania w między czasie dotarł Łukasz, który jak zobaczył ten widok – osunął się na ścianę. Jednak szybko otrzeźwiał. Wstał, odsunął Oliwiera i wziął Oskara na ręce. Nie było to trudne zważywszy, że ten był niższy, chudszy (widać, że też nic prawie nie jadł, albo wcale) i zaczął wychodzić z mieszkania trzymając go na rękach. Rzucił jedynie Oliwierowi aby wziął coś na zmianę dla Oskara. Szybko znaleźli się w aucie i ruszyli do szpitala. Łukasz ponownie wziął chłopaka na ręce i wparowali we trzej na izbę przyjęć. Pielęgniarki jak tylko zobaczyli w jakim stanie jest Oskar od razu wezwali lekarza. Zanieśli go do gabinetu. Po chwili wszedł lekarza.

- stracił dużo krwi. Siostro – szybko proszę przynieść wenflon i krew. Jaką on ma grupę krwi? – pytał szybko lekarz.

- 0Rh - - rzucił szybko Oliwier.

- Proszę szybko przynieść. Zaczął badać chłopaka. Pielęgniarka przyniosła to o co prosił lekarz. Lekarz zaczął oczyszczać rany chłopaka, a te najgłębsze zaszywać. Nadal niektóre krwawiły, ale nie mocno. Gdy udało się opatrzyć ręce chłopaka, pielęgniarka założyła mu wenflon. Położyli go w osobnym pokoju. Widzieli już podobne przypadki, dlatego nie pytali. Wiedzieli co chłopak chciał zrobić.

- sytuacja jest opanowana, jednak musi zostać tutaj na obserwacji. Powiadomiliście jego rodziców?

- tak – odrzucił Oliwier – jednak oni pracują zagranicą. Powiedzieli, że przylecą do Polski najszybciej jak to możliwe.

- dobrze. Wiecie, że jestem zobowiązany wezwać psychiatrę? Jak to tego doszło?

Chłopcy opowiedzieli, że nie było z nim kontaktu dwa tygodnie, a potem Oliwier dostał sms z wiadomością ,,pomóż”. Doktor przytaknął głową. O nic więcej nie pytał. Dorzucił tylko, że pierwszy raz widzi, żeby ktoś na takiej powierzchni pociął sobie skórę. Mówił dalej coś o specjaliście, ale Oliwier nie słuchał. Łukasz próbował przekonać lekarza, aby tego nie robił ponieważ chłopak miał przykre doświadczenia. Ten jednak nie uległ i powiedział, że jutro przyśle do niego drugiego lekarza, który go zbada.

Chłopak spał. Wyglądał tak spokojnie. Oliwier usiadł obok łóżka, złapał go za dłoń i mocno ścisnął. Oskar wyglądał strasznie. Musiał stracić dużo krwi. Oliwier coraz mocniej ściskał mu dłoń. Schował głowę w jego szyję i zaczął płakać. Czuł się winny. Mógł wcześniej coś zrobić. Wywarzyć drzwi, cokolwiek.

Łukasza wzięły wyrzuty sumienia. Postanowił, że powie mu prawdę. Poprosił chłopaka aby wyszedł z nim na korytarz.

- Ol… słuchaj… to moja wina – rzucił cicho.

- jak to?

Łukasz opowiedział mu historię w łazience. Oliwier zrobił się blady, a potem czerwony ze złości. Rzucił się na chłopaka i zaczął okładać go pięściami. Wpadł w furię. Bił mając krzywdę przyjaciela przed oczami. Oskar nie był silny psychicznie. Każdy to wiedział. Łatwo go można było zranić słowem i czynami. Wiadomo, że jeśli chciał umiał się obronić. Jednak to był…gwałt?! Myśląc o tym bił coraz mocniej. Nikt nie mógł ich rozdzielić. W końcu wezwano ochronę. Łukasz miał głównie: rozwalony nos, łuk brwiowy i dolną wargę. Prawe oko zaczęło sinieć i puchnąć. Oskar jedynie kostki na dłoniach. Wzięto obu aby ich opatrzyć. Oliwier miał tak wysokie tętno, że podano mu środki uspokajające. Prosił aby go nie wywalano ze szpitala. Chciał być blisko obok przyjaciela. Personel medyczny zgodził się jednak Łukasz musiał wyjść. Zrobił to bez sprzeczania się. Oliwier czuwał całą noc przy Oskarze. Wiedział, że lekarz nie bez powodu mówił, że sytuacja opanowana, ale bał się, że jednak chłopak się już nigdy nie obudzi.

Ranek. W nocy Oliwier położył się obok Oskara i się przytulił. Zasnął w tej pozycji nie wiedząc kiedy. Rano pielęgniarka, która przyniosła leki Oskarowi, widząc ten widok postanowiła, że jeszcze chwilę poczeka. Tolerowała osoby o orientacji homoseksualnej. Choć można by było powiedzieć, że przyjaciel czuwa nad przyjacielem.

Pierwszy obudził się Oskar. Zaczął się wiercić. Bolały go całe ręce. Nic dziwnego. Gdy Oliwier poczuł, że ten drugi się wierci od razu się podniósł. Oparł się jedną ręką o łóżko, a drugą przerzucił przed chłopaka tak, ze teraz wisiał nad nim. Patrzył mu w oczy. Chciał mu przywalić za głupotę, ale uznał, że więcej blizn mu nie trzeba. Patrząc na Oskara zaczął płakać. Oskar nie miał odwagi spojrzeć mu w oczy i spuścił je w dół. Tkwili w tej pozycji jeszcze parę minut. W końcu ciało Oliwiera zaczęło drętwieć więc dodatkowo usiadł okrakiem na przyjacielu. Oskar myślał, że ten mu strzeli z liścia, ale nie. Oliwier objął go i mocno przytulił do siebie.

- przepraszam, że Cię przed tym nie uchroniłem. Łukasz mi wszystko opowiedział. Przepraszam. To moja wina. Zawiodłem Cię jako przyjaciel.

Oskar nic nie mówił. Obolałymi rękoma próbował objąć przyjaciela, ale jedynie zakwiczał z bólu. Oliwier zaczął głaskać mu włosy chcąc go tak uspokoić. Objął jego twarz i zaczął ją całować. Każdy centymetr. Czuł ulgę. Cieszył się, że nic mu nie jest. Całował go mówiąc jak bardzo go kocha. W końcu usta Oliwiera przyległy do ust Oskara i zaczęli się całować. Delikatnie i długo. Ich języki ciągle się szukały. Oplatały się wokół siebie stęsknione i spragnione siebie. Usłyszeli ciche krząknięcie. To była pielęgniarka. Uśmiechała się do nich. Podała Oskarowi leki i poczochrała obu po włosach. Mieli po 24 lata a czuli się jak dzieci. Wyszła bez słowa. Spojrzeli się na siebie i zaczęli się śmiać.

***

Po spotkaniu z specjalistą i wypisaniu Oskara z szpitala skierowali się do jego mieszkania. Oliwier kazał mu zostać w salonie, a sam poszedł sprzątać pokój. Płakał. Cicho aby ten drugi nie słyszał. Patrzył na zakrwawioną kołdrę i pościel. Przeszły go ciarki na samą myśl co by było gdyby ten nie napisał wiadomości bądź przybyliby za późno. Spakował wszystko do worka. Nałożył świeżą pościel i zawołał Oskara do pokoju. Chłopak położył się i patrzył w ścianę. Za nim położył się Oliwier i objął go.

- jesteś głodny? – spytał Oliwier

- tak. Tylko nie wiem co zjeść. Mam ściśnięty żołądek. – odparł cicho.

- to zaraz coś Ci zrobię. Mogą być kanapki? – Oskar przytaknął. Jednak poprosił aby jeszcze poleżeli. Oliwier gładził ciało przyjaciela. Ciągle rozpaczał w środku na myśl, że nigdy by już tego nie mógł robić. Zaczął całować mu delikatnie kark, a następnie szuję gładząc jego bok. Jego dłoń zaczęła masować jego brzuch pod koszulką, a następnie tors. Wiedział, że Oskar jest zmęczony i wyczerpany, ale był tak bardzo stęskniony, że chciał chociaż przez chwilę poczuć delikatność jego skóry. Oliwier zaczął powoli wydawać z siebie ciche jęki. Oliwier wyczuł lekkie wybrzuszenie na jego kroku. Podobało się to Oskarowi mimo zmęczenie i wyczerpania. Oliwier złapał go mocniej za przyrodzenie. Zaczął go pieścić nie odrywając ust od niego. Oskar zaczął delikatnie poruszać biodrami napierając na przyjaciela,  stymulując tak jego przyrodzenie. Oliwier zaczął czuć jak jego penis robi się twardszy. Obrócił Oskara na plecy. Zdjął mu koszulkę i zaczął całować jego szyję schodząc niżej aż do pępka. Pieścił tak pocałunkami jego ciało. Następnie rozpiął mu spodnie, zsunął je do kolan i z bokserek wyjął jego męskość. Był twardy. Jednak Oliwier nie chciał za bardzo męczyć przyjaciela. Wziął jego penisa w dłoń i zaczął go delikatnie masować. Po chwili dołączył swój język, który pieścił jego główkę. Oblizując całą jej powierzchnię. Czasami przesuwał językiem pod żołędziem. Było to czułe miejsce jego przyjaciela. Gdy to robił biodra Oskara unosiły się lekko w górę. Objął ustami jego penisa i zaczął ssać nie przerywając ruchów ręką. Czasami zaciskał mocniej palce na jego kutasie, a jego dłoń przesuwała się powoli wzmacniając tym doznania. Oskar chciał odwdzięczyć się, lecz ten mu nie pozwolił się podnieść. Sam wstał i zdjął z siebie koszulkę, spodnie i bokserki. Usiadł okrakiem na przyjacielu i zaczął pośladkami ocierać się o jego penisa. Jednocześnie zaczęli się intensywnie całować. Dłonie Oliwiera krążyły po włosach Oskara. Ten z lekkim trudem gładził jego bok i plecy. Oliwier wyjął z szuflady obok lubrykant. Ale jeszcze przez chwilę obciągał swojemu przyjacielowi, a jedną dłonią pieścił jego jądra. Oskar złapał mocno za jego włosy, a jęki stawały się głośniejsze. Nalał po chwili na dłoń żel i obsmarował nim przyrodzenie przyjaciela. Usiadł na nim okrakiem, jedną ręką oparł się o łóżko, a drugą przytrzymał penisa Oskara tak aby mógł bez przeszkód nakierować się na niego. Gdy udało mu się wycelować w swoje wejście zaczął powoli nabijać się na niego. Wtedy oparł się obiema rękoma i poruszając przy tym powoli biodrami. Chciał go czuć całego w sobie. Czuć jaki jest gorący. Starał się za bardzo nie męczyć przyjaciela, jednak z każdą chwilą jego ruchy były szybsze i dynamiczniejsze. Oskar dyszał już z podniecenia. Czuł jak jego penis pulsuje w jego przyjacielu. Położył mu dłoń na środku klatki piersiowej. Oliwier ją złapał i nie puszczał. Patrzyli tak na siebie czasami posyłając sobie uśmiechy. Oliwier zaczął czuć zmęczenie więc zwolnił tempa. Oparł się na łokciach przylegając przy tym całym ciałem do Oskara. Całowali się namiętnie. Oskar zgiął nogi, złapał przyjaciela za pośladki i zaczął przyśpieszać. Oliwier włożył ręce pod szyje chłopaka pozwalając mu aby się zaspokoił. Oskar pomimo bólu rąk pieprzył swojego przyjaciela. Czuł, że orgazm się zbliża.

- dojdź ze mną – wydyszał do ucha Oliwiera

Oliwier wyprostował się, złapał się za swoje penisa i zaczął go obciągać. Penis przyjaciela uderzał czasami o czuły punkt co powodowało większe doznania dla niego. Oskar czuł jak jego penis pulsuje i zaraz wystrzeli w przyjacielu. Ten zresztą też to czuł więc przyśpieszył. Oskar złapał go za biodra i mocniej w niego uderzał. W pewnym momencie Oliwier poczuł jak wypełnia go od środka ciepło co spowodowało, że zaczął w tym samym momencie dochodzić. Jeden tryskał w środku drugiego, a drugi tryskał na tors pierwszego. Nie schodząc z Oskara, Oliwier zaczął zlizywać spermę z klatki piersiowej swojego przyjaciela. Gdy Oliwier znalazł się blisko twarzy Oskara, usta tego drugiego przywarły do ust przyjaciela.

- kocham Cię Oliwier. Przepraszam i dziękuję.

- też Cię kocham i nie przepraszaj. Nie masz za co.

Chłopak zapomniał o zmęczeniu, bólu i głodzie. Był szczęśliwy. Zaczął w myślach siebie ganić za swój wybryk. Był zły na swoją słabość, która o mały włos nie spowodowała, że ta dwójka utraciła by siebie. Kochał Oliwiera i postanowił, że stanie się silniejszy, aby też móc go chronić i aby nikt nigdy nie wpłynął na niego doprowadzając do nieszczęść. Koniec z tym. Pora wziąć się w garść.

Uśmiechnął się i pocałował Oliwiera. Oliwier poprosił go aby się obrócił tyłem. Wtedy objął go i znów zaczął całować mu kark. Oskar zaczął czuć zmęczenie. Chciało mu się spać. Oliwier widząc to przykrył ich kołdrą. Później zjedzą. Teraz niech odpoczną w swoich objęciach.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





K.D

Komentarze

wilku wdz2/06/2019 Odpowiedz

Ogólnie rzecz biorąc mało jest na tej stronie opowiadań dłuższych niż 3 części więc myślę że gdybyś pociągnął to do 20, nie jednej osobie w ten sposób \"zrobił byś dobrze\" :D. Na prawdę czyta się to świetnie i mam nadzieje że zobaczę jeszcze troszkę tej historii ^.^

tia. tez mam nadzieję taką jak ,,wilku wdz,,
lecę szukać dalszych losów Oliwiera.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach