Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wyspa szczescia - 13.

Część 13.     

Grzeczna, wyciszona Natalia nadal bawiła się Haliną „Alexis”. Nikt nie sądził, że właśnie ona może zachowywać się tak przebojowo podczas imprezy, i to wobec najstarszej zawodniczki! Halina upajała się chwilami, które dawały jej tyle rozkoszy i w ogóle nie myślała o konsekwencjach dzisiejszego wieczoru. Teraz szalała i cieszyła się chwilą!

Sandra, 19-letnia brunetka, podeszła od tyłu do koleżanki, którą wcześniej sobie upatrzyła. Najpierw upewniła się, czy w ciemnościach nie pomyliła sylwetek. Znakiem rozpoznawczym była jej fryzura. Krótko strzyżone ciemnoblond włosy – na jeża. Teraz były bardzo rozjaśnione, więc fryzura intrygowała wszystkich, którzy lubili kobiety. Po orgazmie z „Adamem” i wypitym alkoholu został lekki szmerek, miłe wspomnienia, pobudzenie i nieodparta ochota na więcej. Objęła dziewczynę od tyłu, łapiąc ją za piersi. Wargami dotknęła jej karku. Dziewczyna drgnęła. Nie była przestraszona. Raczej zaskoczona pieszczotą. Ula była biseksualna. Wiedziało o tym tylko kilka dziewcząt i ku jej zaskoczeniu, nie rozpowszechniały tej informacji. Sandra miała ochotę sprawdzić się właśnie podczas zabawy z nią. Miała ochotę na perwersje i uznała, że właśnie Ula, na dodatek równolatka, będzie najbardziej odpowiednia.

– Hej, tu Sandy – szepnęła jej do ucha. – Chcesz zabawić się ze mną?

– Nooo, zgoda – odpowiedziała z ociąganiem, nie odwracając się. Próbowała przyglądać się wyczynom chłopaka z kolejnymi dziewczynami, a Sandra przeszkadzała. Właściwie też chciała spróbować, ale chętnych było znacznie więcej, a chłopak wyraźnie przygasł. – Marna kondycja – była zdegustowana wyborem Aldi. – Ile jeszcze zerżnie, zanim wytryśnie?

– Co tak stoisz? – Sandra wyczuwała niezdecydowanie koleżanki. Czule pogłaskała ją po krótkich włosach.

– Widzisz? – wskazała ruchem głowy dziewczyny kopulujące z chłopakiem. – Śmiechu warte, nie sądzisz? Wszystkie rzucają się na niego, jakby był jedynym facetem na naszej „wyspie szczęścia” – widząc marne szanse na seks z „Adamem”, sarkazmem próbowała gasić rozczarowanie. Zostawała Sandy i inne dziewczyny. – Aldi ma minusa za taką „niespodziankę”.

– A czemu? – zdziwiła się Sandra.

– No co ty? – teraz Ulka zdziwiła się. – Tylko jednego zdołała znaleźć? Inni pouciekali na drzewa?

*

– Szalony wieczór, co? – rozbawiona Sandy szepnęła Uli do ucha i znowu liznęła ją po karku, a potem wewnątrz ucha. Dziewczyna przechyliła głowę pod wpływem delikatnej pieszczoty. – Jeżeli masz ochotę, to ja mam jeszcze specjalne oczekiwania... – uprzedziła szeptem.

Ula powoli odwróciła się. Dziewczyny w milczeniu objęły się i przytuliły. Były nagie, więc poczuły piersi koleżanki, twarde brodawki, rozgrzane ciała. Sam dotyk podniecił dziewczyny. Sandra przesunęła palec wzdłuż kręgosłupa Uli, delikatnie uszczypnęła ją w pupę i zachłannie chwyciła pośladek.

– A co to za „specjalne oczekiwana”? – Ulka tuliła się na koleżanki. Położyła brodę na jej ramieniu i czekała na odpowiedź.

Sandra mocno obściskiwała jędrny pośladek koleżanki. Przyłożyła usta do ucha Uli i wyjaśniła, jakie ma oczekiwania. Ula nawet nie drgnęła, patrząc w ciemność szeroko otwartymi oczyma. Była zaskoczona. Bardzo.

– I jak? Nadal masz ochotę? – szepnęła brunetka do nadstawionego ucha, a dłoń z pośladka zjechała do rowka między nimi. Jeden palec stał się bardzo aktywny. Ula nie uciekała przed tą natarczywą pieszczotą. Silniej objęła koleżankę, oparła głowę o jej ramię i szerzej rozstawiła nogi.

– No? Chcesz zabawić się? – szepnęła w przestrzeń. Nie doczekała się odpowiedzi. – Spróbuj!

Sandra usłyszała. Przejechała palcem po kręgosłupie aż do karku. Potem włożyła palec w usta Uli. Dziewczyna nawilżyła go obficie. Sandy tym razem zjechała kciukiem po kręgosłupie, ugięła nieco nogi i zaczęła wpychać wilgotny, środkowy palec do odbytu koleżanki. Kiedy Sandra zaczęła płynnie poruszać się w pupie Uli, dziewczyna najpierw dyszała i ściskała ramiona kochanki, by po jakimś czasie cicho kwilić.

– Dochodzisz? – zdziwiła się Sandy. Kolanem próbowała pocierać jej łechtaczkę.

W pewnym momencie Ulka znowu zaczęła dyszeć, ale tak głośno, że docisnęła otwarte usta do ramienia brunetki. Sandra usłyszała stłumione wycie.

*

 „Adam” pożegnał obie dziewczyny i z wysiłkiem oddychał.

– Kurde – westchnął, potrząsając głową. Nie sądził, że dziewczyny będą miały aż takie potrzeby! – O! Dzięki! – podziękował dziewczynie, która podała mu butelkę z mineralną. Spojrzał. To była Aldi.

– Jak kondycja, Tarzanie? – Aldi bawiła się stanem chłopaka. Widziała, że był wyczerpany. – Cienias – wyraziła opinię na swój użytek.

– E... Eeee. Jakoś idzie – machnął ręką między łykami. – Fajne są te dziewczyny.

– To super. Czeka następna – spojrzała na niego z ironią. W ciemnościach nie miało to znaczenia. – No! Bierz się do roboty!

– Gdzie? – rozejrzał się ze zdziwieniem. W głosie chłopaka trudno było szukać cienia zadowolenia.

– Tutaj! – Aldi stanęła przodem do ściany, oparła się o nią rękoma i zalotnie wypięła pupę. Spojrzała na niego: – No, ruszaj ogierze! Inne czekają.

– To ty? Ale my już przecież...

– Dawaj! Ty jesteś na rozgrzewkę. Podkręć mnie, zanim znajdę jakąś dziewczynkę – roześmiała się hałaśliwie.  

Chłopak śliną nawilżył sterczącego penisa i wszedł w Aldi. Pewnym ruchem chwycił ją za biodra. Kiedy poczuła go, gwałtownie podniosła głowę i przeciągle stęknęła. Na ustach pojawił się uśmiech. Chwilę później chłopak rytmicznie rżnął gospodynię imprezy, a ta opuściła głowę i wdzięcznie poruszając pupą, stanęła w szerszym rozkroku. Rytm uderzeń penisa wymusił kolejne, głośniejsze stęknięcia.  

„Adam” nawet starał się. Po jakimś czasie Aldi już głośno stękała. Niektóre dziewczyny przyglądały się jego staraniom i w milczeniu czekały na swoją kolej. Chociaż było ciemno i  niewiele widziały, były podniecone. Uderzenia biodrami „Adama” o pośladki Aldi, jej stęknięcia i posapywanie zmęczonego chłopaka działały na wyobraźnię. Dotykały się i siebie, jeżeli sąsiadka nie protestowała. Takie wypełnianie oczekiwania miało swój urok.

– Dobra, starczy! – stęknęła głośno Aldi i zeszła z penisa „Adama”.

Chłopak patrzył na nią nic nie rozumiejąc. Zapobiegliwie masował penisa. Nie zapominał o swojej roli.

– Musiałam trochę się rozładować – wyjaśniła mu gospodyni imprezy, rozglądając się w ciemnościach. – No, która następna do „Adasia”? Zapraszam, bo chłopak się nudzi!

Niezdarnie wykonał gest. Był już naprawdę zmęczony. Chciał zaprzeczyć, powiedzieć, że powinien chwilę odpocząć, odsapnąć, ale nie zdążył. Właśnie podchodziła kolejna dziewczyna.

– Jesteś gotowy? – szepnęła Jola.

Ruda nastolatka nie miała aktualnie chłopaka i nie mogła sobie pozwolić na zmarnowanie takiej okazji. Wyprzedziła inne oczekujące na skorzystanie z usług „Adama”. Chłopak zdołał tylko pokiwać głową. Chwyciła go za penisa i masowała.

– Popieść mnie najpierw – szepnęła mu do ucha. I dodała: – Obie dziurki... – stanęła przed nim w rozkroku, palcami rozwarła wejście do pochwy. Chłopak z ulgą usiadł na tapczanie, przesunął dłońmi po nogach dziewczyny i chwycił ją za pośladki.

*

Halina już zaliczyła ‘niespodzianka’ przygotowanego przez Aldi, a teraz przyglądała się i przysłuchiwała. Jednak nie wytrzymała długo w bierności. Chwyciła za rękę stojącą tuż obok Gabrysię i przyciągnęła. Ekshibicjonistka nie kryła się ze swoimi potrzebami. Teraz stała i z zainteresowaniem obserwowała Aldi spółkującą z „Adamem”.

– Co jest? – była zdezorientowana.

– Chodź do mnie – szepnęła „Alexis” stanowczym tonem, siadając na tapczanie.

Nieco zaskoczona Gabrysia zbliżyła się i patrzyła na „Alexis”. Kobieta zmusiła kochankę do rozkroku i zaczęła pieścić jej sutki. Kiedy brodawki twardniały, językiem energicznie lizała jej łechtaczkę.

– Ooo – westchnęła ekshibicjonistka i wypięła biodra. – Jaka miła niespodzianka – pomyślała, rozkoszując się pieszczotami.

Nie spodziewała się takiej aktywności akurat ze strony Haliny. Palce wsunęła w jej włosy. Była mile zaskoczona jej inicjatywą. Miała tylko 18 lat, ale już różne doświadczenia na swoim koncie, którymi nie chwaliła się przed koleżankami z drużyny. Przyjemność płynącą z seksu z kobietami właściwie dopiero odkrywała. Zachowanie Haliny było takie pociągające... Starsza od niej zainicjowała pieszczoty, dominowała, ale była delikatna i czuła. Nie tak zapamiętała chłopaków, z którymi uprawiała seks grupowy. A tego wieczoru jeszcze liczyła na ekscytujące doznania z innymi dziewczynami. Gabi pochyliła się i oparła piersi na głowie kochanki. Halina nieco odsunęła głowę i wzięła sutek w usta. Języczek zaczął szaleć. Dłonią przykryła łechtaczkę nastolatki.

– Ooo, kochana jesteś... – tylko tyle zdołała wystękać Gabi. Właśnie spuściła się. Klimat tego wieczoru i alkohol skutecznie działały na zmysły uczestniczek.

*

Pamela stała między dwoma dziewczynami obok stosu koców. Jedna przylgnęła do niej z tyłu, a druga docisnęła swoje ciało z przodu. Poczuła jej drobne piersi na swoich. Dziewczyny były zdecydowane, ale delikatne. Zrobiło jej się ciepło. Czuła jak zasycha jej w ustach i wilgotnieje pochwa. Przymknęła oczy.

– Dziewczyny, ja... – bała się niewiadomego.

– Bądź cicho. Na razie my zajmiemy się tobą – szepnęła ta z przodu. Poznała ją. To była Karolina, 22-letnia szatynka, o prostych włosach do ramion. Pamela delikatnym gestem dotknęła jej włosów. Tak, to była ona, miała włosy spięte w charakterystyczny dla niej koński ogon. Uspokojona, czułym gestem objęła jej krępe ciało. Odchyliła głowę na bok, przyjmując pieszczoty szyi.

– To ja, Majka – szepnęła do ucha Pameli 18-letnia szatynka i przesunęła koniuszkiem języka po małżowinie. Jej sytuacja finansowa stała się bardziej stabilna, kłopoty w domu nieco oddaliły się w czasie, nawiązała intymny kontakt z kierownikiem drużyny, więc nie miała oporów przed zabawą z koleżankami. Raczej świętowała w ten sposób stabilizację w najbliższym sezonie.

Pamela drżała od ich pieszczot. Majka sięgnęła do jej łechtaczki, a drugą ręką odnalazła pierś. Twarz zanurzyła w długich, kręconych włosach kochanki. Brunetka głaskała jej udo. Drugą ręką nadal obejmowała Karolinę.

– Szaleństwo – przemknęło jej przez myśl i z radością zapomniała się w pieszczotach z dwoma dziewczynami. Powoli, cały czas dotykając się, położyły się na boku na kocach. Znowu przylgnęły do siebie.

*

– Ej! Nieźle! – Sandrę zaskoczyła żywiołowość i możliwości Ulki. – Wiesz, to my mogłyby... – nie dokończyła nawet słowa i szybko rozejrzała się. – Chodź ze mną! – objęła ją za kark i poprowadziła do łazienki.

Ula szła jak pijana obok ożywionej koleżanki. Jeszcze nie doszła do siebie po orgazmie. Potrzebowała chwili, żeby opanować się, a Sandra już ciągnęła ją dokądś. Nie miała siły, żeby zaprotestować albo zapytać o powód zmiany miejsca, więc posłusznie podążała obejmowana za szyję. Piersiami uderzyła w Sandrę, a ta wolną ręką chwyciła bliższą pierś i już nie puściła. Weszły do łazienki, jednak nie zapaliły światła. Świeczka w zupełności wystarczała.

Dziewczyna usiadła na zamkniętym sedesie i szeroko rozstawiła nogi. Palce stóp z paznokciami pomalowanymi różowym lakierem oparła o posadzkę. Energicznie przyciągnęła Ulę.

– No, chodźże! – patrzyła na nią wyczekująco. – Ulka, na co czekasz?

– Sorki, ale jeszcze dochodzę do siebie – nadal była rozkojarzona przeżytym orgazmem.

– Czyli najwyższa pora zrewanżować się koleżance – stopy z różowymi paznokciami niecierpliwie biegały po posadzce. Gestem ponagliła dziewczynę.

Ula westchnęła cicho, powoli uklękła między nogami Sandry i dotknęła jej ud. Wtedy otrząsnęła się. Delikatnie pogłaskała uda, językiem liznęła wewnętrzną część uda, musnęła ją włosami przyciętymi na jeża. Sandra przymknęła oczy, odchyliła głowę do tyłu i zaparła się rękoma. Czekała na więcej. Ula prześliznęła się języczkiem po udzie i trafiła na wargi sromowe. Nawilżyła krawędź jednej i dotknęła zębami. Chwyciła w zęby i pociągnęła. Z wrażenia brunetka rozchyliła usta i mimowolnie napięła mięśnie brzucha. Ula zębami ‘smakowała’ jedną, a potem drugą wargę. Kiedy dziewczyna potrząsała głową, Ula rozwarła zęby i chuchnęła na łechtaczkę. Sandra głęboko westchnęła z wrażenia. Ciepłe powietrze owiało krocze. Koleżanka dotknęła jej językiem i wykonała powolne, subtelne ruchy językiem w górę i w dół.

*

Wyczuwała nabrzmiewającą łechtaczkę:

– Coś jednak potrafię – nieznacznie uśmiechnęła się. Nieco mocniej pocierała ją językiem i nawilżała śliną. Brunetka syczała i postękiwała, a Ula mocno chwyciła jej pośladki. Ściskała je i masowała. Dotykanie podnieconej koleżanki sprawiało jej niewytłumaczalną przyjemność. Język zsunął się ku wejściu do pochwy i w końcu zaczął wsuwać się do jej wnętrza. Pomagała sobie palcem. Cofnęła język, a palec rytmicznie wsuwał się i wychodził z pochwy. Wsuwał się szybkim ruchem, wysuwał wolniejszym, jeszcze rozpychając pochwę. Głowa Sandry poruszała się w prawo i w lewo, włosy zasłaniały twarz.

– Och, Ula! – westchnęła. Ledwo była w stanie usiedzieć w miejscu.

Ula nagle wepchnęła dwa palce do pochwy i językiem potarła łechtaczkę w poprzek. Nieco inny bodziec okazał się tak mocny, że Sandra wyprężyła się, napinając wszystkie mięśnie. Fala rozkoszy ogarniała całe ciało. Zastygła w bezruchu. Usatysfakcjonowana Ula poniosła się i patrzyła na koleżankę. Nachyliła się nad nią, lewą ręką chwyciła ją za kark, a cztery palce prawej powoli wepchnęła do pochwy. Sandra zacisnęła zęby i zawyła! Ula nadal rytmicznie poruszała ręką, rżnąc koleżankę. Z zadowoleniem patrzyła na efekt swoich zabiegów. Brunetka drżała z podniecenia, a Ula dalej pchała w nią palce.

W końcu przerwała pieszczoty i czekała aż koleżanka opanuje się. Wreszcie Sandra otworzyła oczy i podniosła się. Patrzyła w oczy koleżanki: 

– Co jest?

– Pocałuj mnie – poleciła Ula.

Sandra objęła ją jedną ręką i przycisnęła wargi do warg kochanki. Ula oddała namiętny pocałunek. Ich piersi dotknęły się i obie poczuły przypływ pożądania. Wysunęły biodra i zetknęły się nimi. Ula pierwsza wepchnęła dłoń w krocze kochanki i zaczęła ją pieścić. Po chwili również brunetka wolną ręką odnalazła łechtaczkę koleżanki. Całowały się i intensywnie pieściły. Teraz, kiedy zaspokoiły pierwsze pożądanie, były dla siebie bardziej czułe i nadal takie namiętne... Nieco później doszły. Mały orgazm osiągnęły prawie razem.

Po wszystkim pospiesznie odświeżyły się i wyszły z łazienki, trzymając za ręce. Zajęły wolny brzeg tapczanu. Przytuliły się i rozglądały, całowały. Nadal podniecone, ale zaspokojone nie musiały się ponaglać. Kiedy zrobiło się nieco luźniej, położyły się na tapczanie w poprzek i zaczęły pieścić. 

*

Agata zapukała do drzwi, weszła, minęła wąski przedpokój i znalazła się w pokoju. Trener siedział przy stoliku. Na widok Agaty podniósł szklankę z alkoholem, którą postawił obok kanapy.

– Nie możesz odezwać się, kiedy pukasz? – burknął niezadowolony. Tajemnicą poliszynela było, że trener lubi wypić, ale on starał się zachować pozory, które ułatwiały mu pracę. Pociągnął łyczek.

– Przepraszam Pana, ale nie chciałam, żeby ktoś wiedział o mojej wizycie – była skruszona, widząc jego niezadowolenie. 

– E, tam – trener machnął ręką. – I tak wiedzą.

Akurat w tym przypadku trener nie miał racji. Paradoksalnie trudna sytuacja finansowa klubu spowodowała, że część zawodniczek częściej niż zwykle kontaktowała się to z jednym, to z drugim trenerem. Większość zawodniczek naiwnie sądziła, że stabilność pozycji w drużynie rosła wraz z rosnącą częstotliwością wizyt u trenerów.

– Kto? Niby jak? – Agata była zaskoczona i przestraszona. Przecież tak starała się ukrywać kontakty z trenerem...

– A skąd ja mam wiedzieć? – wzruszył ramionami. – Ale wiedzą. No, rozbieraj się, suko! – trener był lekko podchmielony i agresywny.

Aga wiedziała, że taki stan może oznaczać jego większą brutalność. Już była podniecona. Sprawnie rozbierała się i złożone części garderoby układała w stos na krześle.  

Trener zamknął drzwi na klucz, a teraz krążył za nią i nie odrywał wzroku od kołyszących się piersi dziewczyny. Były takie apetyczne. I brodawki już sterczały.

– Krzesło będzie mi potrzebne! – mężczyzna jednym ruchem zrzucił jej rzeczy.

– Oczywiście, proszę Pana – bała się jego złości. – Przepraszam...

– Ile mamy czasu? – zastanawiał się głośno. Spojrzał na Agę. Chciała coś powiedzieć, ale był szybszy: – Nieważne – machnął ręką. – Puszczę ciebie, kiedy skończymy. Klękaj.

Aga posłusznie uklękła i siadła na piętach. Rozsunęła nogi, dłonie oparła na kolanach. Czekała.

Trener zapalił świeczkę i przykleił do talerzyka, wyjął piłkę tenisową i położył obok. Potem na kanapie pojawił się pejcz i wibrator. Gruby. Obok leżała maska z zaklejonymi otworami na oczy.

Przełknęła ślinę. Była podniecona i przestraszona. Nie odważyła się zapytać o cokolwiek.

*

Trener siadł przed Agą na kanapie i szeroko rozstawił nogi. Spojrzał na dziewczynę.

– Bliżej! – polecił. Ostrożnie i szybko podeszła na czworakach. Nie wiedziała, czego oczekiwać, chociaż jego pozycja sugerowała dalszy ciąg.

– No, pokaż suko, co potrafisz – powiedział. Dziewczyna już wychylała się do jego krocza, ale mężczyzna był szybszy. Chwycił piłkę tenisową i rzucił pod sufit na środek pokoju. – Aport!

Dziewczyna nie zastanawiała się długo. Ruszyła na czworakach za piłką. Dwa razy podskoczyła, ale nie złapała piłki. Po trzecim koźle przycisnęła ją dłonią i wzięła w zęby. Odwróciła się do trenera. Błysnął flesz jego komórki.

– Fotka na pamiątkę – wyjaśnił z uśmiechem.

Szybko podeszła na czworakach do mężczyzny i położyła piłkę na kanapie. Tuż przy udzie trenera. Kiedy cofała się, pierś dotknęła jego uda.  

– Przepraszam – szepnęła speszona. Spuściła głowę, unikając wzroku swojego Pana i uklękła przed nim, oczekując na kolejne polecenie.

Obfite piersi kołysały się przy każdym jej ruchu. Trener nie mógł oderwać od nich wzroku. W końcu wyrwał się z odrętwienia i rzucił piłkę pod sufit.

– Aport, suko! – Ruszyła szybciej niż za pierwszym razem.

*

Cdn.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomnick

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach