Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ciezarna dziwka 7

-Proszę, przestań! Przestań już.

Stałam rozkraczona z dłońmi i twarzą przyciśniętymi do ściany, a nieznajomy mężczyzna brutalnie gwałcił mnie w dupę.

Kiedy Artur zobaczył, że stałam w drzwiach i szczytowałam razem z nim i jego żoną, wstał, podszedł do mnie szybkim krokiem, złapał za włosy i pchnął w kierunku ściany, szepcząc tylko do ucha, że jak coś będzie nie tak, mam wypowiedzieć jego imię. Chwilę później poczułam, jak jego wciąż twardy kutas rozpycha ściany nieprzygotowanego na to odbytu. Położył rękę na moich plecach i brutalnie przycisnął mnie do ściany. Szybko, całą siłą woli, wyrzuciłam ze świadomości fakt, że znam człowieka stojącego za mną i dobrowolnie godzę się na to, co mi robi. Chciałam, żeby mnie zmusił. Chciałam, żeby to był ktoś obcy. Moja cipka błagała, żebym tak myślała. Szybko wyobraziłam sobie, że ktoś wtargnął do domu i po zgwałceniu Sylwii, bierze się za mnie. Może to złodziej. A może to pan Henryk, który miał dość głupich kurew, wypinających bezwstydnie pizdy przed jego oczami i kuszących go, nie dając spełnienia. Zaczęłam się wyrywać. Mężczyzna złapał mnie za szyję i pociągnął do siebie, ściskając tak mocno, że nie mogłam oddychać.

-Przestań się szarpać, głupia szmato, bo pożałujesz.

Ponownie pchnął mnie na ścianę i wrócił do gwałcenia mojej obolałej, mniejszej dziurki.

-Przepraszam - rozpłakałam się.

Czułam prawdziwe przerażenie. Scenka w mojej głowie stała się najzupełniej prawdziwa, a moja szparka to kochała. Pomimo niedawnego orgazmu, czułam że już jestem blisko kolejnego.

-Ciebie już ktoś zapłodnił, ty mała, puszczalska zdziro - powiedział mężczyzna. - Szkoda, nie będę mógł napompować brzucha drugiej kurwie. Ale i tak się pobawimy.

-Proszę, przestań! Przestań już - wyjąkałam błagalnie.

Dostałam klapsa.

-Co jest, dziwko? - zapytał mężczyzna. - Nie lubisz być gwałcona w dupsko?

-Nie.

Pociągnął brutalnie moje włosy i zbliżył twarz schowaną w kominiarce, do moich oczu.

-Ty tępa kurwo. Nie wiesz do czego służysz? Pokażę ci, gdzie twoje miejsce.

Pchnął moją głowę w ścianę i po chwili złapał za podskakującą w rytmach uderzeń jego kutasa pierś. Ścisnął mocno, zsuwając powoli palce, aż zacisnęły się na sterczącym sutku. Pociągnął w dół i zaczął zgniatać tak brutalnie, że aż krzyknęłam z bólu, którego naprawdę nie mogłam znieść. Puścił i znowu objął dłonią całą pierś, tym razem delikatniej.

-Będziesz grzeczną dziewczynką?

-Tak - odpowiedziałam szybko.

Mężczyzna przyspieszył ruchy.

-To co? Lubisz być gwałcona w dupę, szmato? - zapytał.

-Tak.

-Mam nie przestawać?

Milczałam dłuższą chwilę, cicho łkając.

-Pytałem czy mam nie przestawać? - niecierpliwił się obcy mężczyzna.

-Tak – odpowiedziałam, głośno płacząc.

-Poproś.

Nie potrafiłam wypowiedzieć słowa. Niby gdzieś z tyłu głowy miałam świadomość, że to tylko odgrywana scenka, jednak czułam autentyczny strach, upokorzenie, ale i podniecenie.

-Poproś dziwko! - powtórzył groźnie.

-Proszę, gwałć moją dupę - powiedziałam głosem przerywanym przez płacz.

-Chodź tu, suko.

Sylwia, do której skierowany był rozkaz, leżała dotąd tak, jak została zostawiona. Spomiędzy ugiętych w kolanach i rozłożonych bezwstydnie nóg, świeciła jej cipka, z której leniwie wylewała się gęsta sperma. Twarz schowała w dłoniach. Nie przestawała odgrywać swojej roli, chyba widząc, że okoliczności za tym przemawiają. Odsłoniła twarz, kompletnie ubrudzoną czarnymi, rozmazanymi smugami tuszu, wstała i nieprzytomnie zaczęła iść na czworaka w naszym kierunku.

-Klękaj pod nią - rozkazał napastnik.

Posłusznie weszła pode mnie. Rozstawiłam szerzej nogi, ułatwiając jej ustawienie się. Po chwili, tak jak się spodziewałam, poczułam jak liże mnie po cipce. Doznania były tak silne, że musiałam skupiać się na powstrzymywaniu orgazmu. Sylwia z zapałem pieściła moją cipkę, na przemian uciskając łechtaczkę i wsuwając język głęboko do środka. Mimowolnie jęknęłam.

-I co kurwo? Podoba ci się. Wiedziałem, że lubisz wypiąć tę tłustą dupę i dać się zgwałcić.

-Nie. Przestań, proszę - zaprotestowałam, ale mimo starań, między słowami rozległy się dwa głośne jęknięcia rozkoszy.

-Nie kłam. Widzę, że jesteś zdzirą. Widzę, że jest ci dobrze. Widzę, że pragniesz, żebym gwałcił cię jeszcze mocniej, ty zapłodniona suko. Od dawna marzyłaś o tym, żeby ktoś wziął cię siłą i zerżnął ten niezaspokojony odbyt.

Mężczyzna po pierwszym wytrysku, nie był chyba w stanie dojść równie szybko i już dłuższą chwilę pieprzył mój tyłek, kiedy Sylwia zajmowała się drugą dziurką. Moje jęki bólu i rozkoszy stały się głośniejsze. Na przemian wzdychałam i szlochałam, w przerwach błagając, żeby to już się skończyło. Mój analny gwałt przeciągał się tak bardzo, że w końcu nie mogłam już wytrzymać i na chwilę musiałam wyjść z roli.

-Przerwijmy na chwilę - powiedziałam normalnym tonem. - Ja wcześniej szłam zrobić siku i już nie wytrzymam.

-Zamknij się, suko - odpowiedział Artur.

-Nie, naprawdę, ja muszę.

Dostałam klapsa i po chwili mężczyzna zaczął jeszcze mocniej walić mnie od tyłu.

-Co mnie to obchodzi? - powiedział. - Chcesz szczać to szczaj.

-Tutaj?

Złapał mnie za włosy i brutalnie wcisnął twarz w ścianę, zbliżając przy tym swoją głowę do mojej.

-Jeszcze raz zadasz głupie pytanie, dziwko - usłyszałam, - i naprawdę pożałujesz.

Puścił moją głowę, złapał oburącz w biodrach i zaczął pieprzyć najszybciej jak potrafił.

-A ty kurwo - sapiąc, zwrócił się do liżącej moją cipkę Sylwii, - otwieraj mordę i przyłóż do jej pizdy.

Spomiędzy moich ud rozległ się głośny płacz. Język na moment przestał pieścić moją szparkę.

-Przestań ryczeć, szmato i rób co mówię! - krzyknął mężczyzna.

Poczułam jak Sylwia szlochając wykonuje polecenie i obejmuje szeroko otwartymi ustami, moją dziurkę.

-No na co czekasz? - usłyszałam głos mężczyzny. - Szczaj!

Zamknęłam oczy, otworzyłam szeroko usta i starając się nie skupiać na tłoczącym się w mojej pupie twardym kutasie, powoli rozluźniłam pęcherz. Z ust wyrwało mi się głośne, przeciągłe "oooooch", kiedy pierwszy strumień moczu popłynął między wystającymi wargami mojej cipki. Napinając mięśnie, zwiększyłam strumień i usłyszałam jak Sylwia dławiąc się, głośno przełyka kolejne porcje, szlochając i z trudem łapiąc powietrze. Zorientowałam się, że mężczyzna przestał się poruszać i trzyma kutasa w mojej pupie, zapewne, żebym nie poruszała się podczas sikania. Po chwili jednak jego ręce złapały moją szyję, odciągając głowę od ściany i zaciskając się tak mocno, że z ledwością mogłam oddychać. Ruchy jego bioder znów stały się brutalne. Znowu zaczął pieprzyć mnie najmocniej jak potrafił. Sylwia nie mogła już utrzymać mojej szparki w ustach i wymykała się ona jej, sprawiając że obfity strumień moczu zaczął plamić jej wieczorową suknię, mocząc jej piękne cycki, spływając dalej po brzuchu i tworząc kałużę pod jej złączonymi nogami. Chyba właśnie ta świadomość sprawiła, że nie dałam rady już dłużej wytrzymać. Wciąż sikając, czując twardego, obcego kutasa, gwałcącego moją ciasną dupę, wydałam z siebie zduszony krzyk.

-O kurwa!

Orgazmowi towarzyszyły tak silne skurcze, że resztkami świadomości usłyszałam, jak pozostała zawartość pęcherza, chyba jednocześnie wystrzeliwuje z mojej cipki i z głośnym chlupnięciem rozbija się o twarz Sylwii. Mimowolnie zacisnęłam uda na uszach dziewczyny i wygięłam się w łuk, sprawiając, że penis wyskoczył ze mnie. Wciąż obezwładniona orgazmem, nieświadoma tego co dzieje się wokół mnie, poczułam jak mężczyzna szarpnięciami zmusza mnie bym uklęknęła obok drugiej dziewczyny. Umysł wrócił z dalekiej podróży, kiedy facet masturbował się przed naszymi, złączonymi policzkami, głowami. Wysunęłam język, słysząc płacz Sylwii. Ja jednak już nie miałam siły grać. Na szczęście, po chwili pierwszy strumień spermy trafił w moje otwarte usta i częściowo zatrzymał się na nosie i pod okiem. Mężczyzna skierował teraz penisa w drugą stronę i kolejna porcja znalazła się na twarzy drugiej ofiary. Wytrysk, pomimo wcześniejszego opróżnienia jąder, był całkiem pokaźny. Członek został znów skierowany w moją stronę, a następnie włożony wprost do ust. Złapałam go u podstawy i z ochotą dokładnie oblizałam. Wyjęłam powoli, po czym uśmiechając się, pocałowałam główkę. Odwróciłam się do Sylwii. Miała spermę na czole i wzdłuż na policzku. Zbliżyłam się do niej i pocałowałam. Powoli wstałyśmy z podłogi. Artur ściągnął już kominiarkę i patrzył na nas, również uśmiechnięty. Obejmując go, przytuliłyśmy się z obu stron, kładąc skronie na jego barkach.

-Dobra, drogie panie, trzeba jeszcze chwilę pospać - powiedział Artur.

Roześmiałyśmy się równocześnie i znowu pocałowały, tym razem nieco dłużej i namiętniej, robiąc mały pokaz, zakończony wzajemnym zlizywaniem spermy z naszych twarzy.

-Dobra, wystarczy - przerwał wesołym tonem. - Nie mam już na was siły.

Wybuchnęłyśmy jeszcze głośniejszym śmiechem, po czym mocno do siebie przytuliły, kołysząc się lekko. Po dłuższej, bardzo przyjemnej chwili, Sylwia zdjęła obsikaną suknię i wytarła nią powstałą na podłodze plamę, tłumacząc, że nie chce jej się wyciągać mopa. Następnie poszłyśmy wziąć szybką, wspólną kąpiel, podczas której rozmawiałyśmy i żartowały na tematy niezwiązane z niedawnymi wydarzeniami. Dokładnie umyte i osuszone, powędrowałyśmy do sypialni, gdzie na wznak leżał śpiący Artur. Sylwia pokręciła z dezaprobatą głową i weszła na łóżko, kładąc się obok niego i przytulając. Zrobiłam to samo, przytulając się z drugiej strony. Patrzyłyśmy sobie w oczy, kiedy nasze głowy unosiły się i opadały w rytmie oddechów naszego mężczyzny. Sylwia położyła dłoń na mojej głowie i zaczęła delikatnie głaskać moje wilgotne włosy. Odwzajemniłam gest, głaszcząc dziewczynę i uśmiechając się do niej. Po chwili takich przyjemnych pieszczot, zapadłam w sen z głową na piersi Artura.

***

Nazajutrz znów obudziłam się leżąc sama w łóżku. Poszłam szybko się umyć i wciąż naga, zeszłam do salonu. Sylwia siedziała na kanapie i oglądała telewizję. Podeszłam do niej starając się zmysłowo kręcić udami. Poskutkowało, zwróciłam jej uwagę. Powoli zbliżyłam się do dziewczyny i rozstawiając nogi, usiadłam na jej kolanach, zaplatając szybko ręce za jej szyją i zbliżając usta do porannego pocałunku. Sylwia rozchyliła swoje wargi i po chwili czułam ich miękki, słodki dotyk. Zmrużyłam oczy i namiętnie całowałam przez parę minut, kilkukrotnie wsuwając język w usta mojej kochanki i zahaczając czubkiem o jej języczek. Kiedy się w końcu oderwałam, obie uśmiechałyśmy się.

-Gdzie z tą tłustą dupą? - zażartowała Sylwia. - Za ciężka jesteś.

Nie schodząc, pokręciłam tyłkiem w szybkim tempie, powodując głośniejszy śmiech żony Artura. Objęłam ją pod pachami i mocno przytuliłam, kładąc głowę bokiem na jej cudownych piersiach. Poczułam w moich włosach dłoń, która zaczęła mnie lekko głaskać. Zamknęłam oczy i dłuższą chwilę oddawałam się pieszczocie.

-Idziemy na ogródek? - zapytałam w końcu.

-Po co? - zdziwiła się Sylwia.

-Taka ładna pogoda, nie jest jeszcze gorąco, posiedźmy trochę.

-Ktoś tu się napalił na dziadka.

-Nieprawda - zaprotestowałam, lekko się czerwieniąc.

-Oj już dobrze dobrze. I tak raczej nie będzie go na górze o tej godzinie.

Poczułam lekki zawód, ale nie mogłam teraz zrezygnować, przyznając się tym samym do sekretnych motywów. Podniecała mnie myśl, że mógłby nas obserwować. Chciałam być na miejscu Sylwii, wypinać się do niego i wiedzieć, że wystawia dłonie, kiedy nie patrzę. Może to przez hormony, a może po prostu byłam już tak zboczona. Nie było to dla mnie w tej chwili ważne.

Założyłyśmy letnie sukienki, Sylwia wzięła z szafki duży, kąpielowy ręcznik i po chwili rozstawiałyśmy go na ogródku, w miejscu skrytym w półcieniu. Położyłyśmy się obok siebie i przytuliły głowami. Zamknęłam oczy i czułam jak moja partnerka rozkosznie jeździ opuszkami palców wzdłuż mojej ręki. Wkrótce do pieszczot dołączyła stópka, która delikatnie zaczepiała moją, dotykając palcami na przemian podeszwy i wierzchu stopy i przeciągając ruchy aż do moich palców. Zamruczałam cicho i odwróciłam lekko na bok. Położyłam dłoń na twardym, płaskim brzuszku i powoli zaczęłam jechać w górę, dociskając materiał sukienki do ciała. W końcu dotarłam do upragnionego miejsca i obejmując cycuszek od spodu, zaczęłam lekko go uciskać, pocierając okrężnymi ruchami. Sylwia również przekręciła się na bok i obie uniosłyśmy głowy, żeby znów poczuć nawzajem swoje usta. Kiedy pocałowałyśmy się, zaczęłam ugniatać pierś trochę mocniej. Dziewczyna wyciągnęła rękę w dół, wkładając ją między moje uda i już po chwili znalazła moją spragnioną szparkę. Oddychałam szybko, kiedy czułam palce na mojej cipce, starając się nie wydawać żadnych głośniejszych dźwięków.

Sylwia przesuwała głowę i naciskała na mnie tak mocno, że w końcu obie usiadłyśmy. Chwyciła brzegi mojej sukienki, więc szybko uniosłam ręce, żeby mogła ją ze mnie ściągnąć. Po chwili siedziałam całkowicie nago na ręczniku, wystawiona na wzrok potencjalnych podglądaczy, a usta mojej partnerki szybko przywarły do mojego sutka. Ssała go zachłannie, a jej dłoń powędrowała na drugą pierś. Położyłam swoją rękę na głowie dziewczyny i docisnęłam mocno, wijąc się z rozkoszy. Usta na moim twardym sutku po chwili zaczęły się odsuwać, walcząc z moją ręką i ssąc mocno aż do samego końca, kiedy z cichym cmokiem sutek wypadł spomiędzy warg. Zwolniłam nacisk, pozwalając Sylwii się wyprostować. Uniosła ręce wysoko i uśmiechnęła się do mnie. Szybko chwyciłam jej sukienkę i zdjęłam ją, odsłaniając boskie ciało. Wyswobodzona z ubrania dziewczyna, położyła dłonie na moich kolanach i zaczęła je popychać, powodując że wyprostowałam i szeroko rozłożyłam moje nogi. Sylwia zaczęła zaplatać między nie swoje. Lewą nogę wsunęła pod lekko ugięte kolano mojej prawej kończyny, prawą z kolei kładąc na mojej lewej nodze. Zbliżała się coraz bardziej, zabawnie przesuwając po ręczniku swój zgrabny tyłeczek, podskakując nim lekko. Podniecona patrzyłam na nią szeroko otwartymi oczami i nie potrafiłam powstrzymać cichego jęku, kiedy nasze cipki się spotkały. Wygięła się do tyłu, podpierając dłonie za plecami i zaczęła ocierać swoją muszelkę o moją cieknącą już cipkę. Zamknęłam oczy i oddając się niesamowitym doznaniom, głośno dyszałam.

-Chodź tu do mnie - usłyszałam i kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam że Sylwia nie podpiera się już, ale siedzi, nachylając w moją stronę.

Podniosłam się również i z pomocą dziewczyny, przytuliłam do niej, obejmując ją za plecami. Mój brzuszek bardzo w tym przeszkadzał, jednak jakoś się to nam udało. Teraz jej piersi stykały się z moimi. Złączyłyśmy się w namiętnym pocałunku i Sylwia ponownie zaczęła poruszać biodrami, teraz ocierając cipkę o wewnętrzną stronę mojego uda. Ja również poruszałam się, czując aksamitnie gładką nogę dziewczyny, pieszczącą moją szparkę. Zamknęłam oczy i zgrałam ruchy bioder z rytmem kochanki. Nawet język wirujący w jej ustach i mój oddech odgrywały to samo tempo. Nagle odchyliłam głowę i otwierając szeroko oczy i usta, popatrzyłam na Sylwię.

-Co? - zapytała, jękliwym tonem.

Nie odpowiedziałam. Nie mogłam. Nie chciałam pytać o zgodę, musiałam to zrobić. Przekręciłam lekko w bok pupę, sprawiając, że nasze głowy oddaliły się od siebie, ale cipki ponownie spotkały. Przytrzymując się za bark i kolano Sylwii, dalej poruszałam się w wyznaczonym przez nią rytmie, trąc o siebie nasze mokre szparki. Skoncentrowałam całą siłę woli, mrużąc lekko oczy. W końcu się udało. Z mojej cipki popłynął najpierw mały, lecz po chwili szeroki strumień, rozbijając się o muszelkę mojej kochanki i mocno mocząc nasze wargi, łechtaczki i całe wzgórki, a nawet uda i pupy.

-O tak - usłyszałam znów ten jęczący głos.

Przyspieszałyśmy coraz bardziej, nasze cipki głośno chlupały i przy kolejnym, dłuższym otarciu, poczułam że Sylwia również sika. Jej biodra poruszały się coraz szybciej, a ja starałam się dotrzymać jej kroku, wyrównując rytm. Byłam już blisko kiedy usłyszałam zduszony krzyk, zdecydowanie za głośny na ogrodowe warunki.

-Tak Aniu, proszę, dojdź razem ze mną, nie wytrzymam dłużej.

-Ja też, powiedz tylko kiedy.

-Teraz!

Z naszych ust równocześnie wyrwał się gardłowy ryk i mało nie upadłam, z trudem wieszając się na dziewczynie. Oddychałyśmy głośno i przez dłuższą chwilę nie mogłyśmy się pozbierać. W końcu przekręciłam się i obejmując dziewczynę, mocno w nią wtuliłam.

-Dziękuję - wyjąkałam.

-Och, to było zajebiste - odpowiedziała.

Siedziałyśmy tak i nago tuliły do siebie na środku ogródka, zapominając o całym świecie. W końcu ciszę przerwała Sylwia:

-Wiesz, że żartowałam, nie?

-Ale z czym?

-Pan Henryk na pewno nas podglądał.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Ania L

Komentarze

Twoje opowiadania są super. Chcę więcej!!! Może Pan Henryk dołączy do zabaw.

M. 2/06/2019 Odpowiedz

A może ciężarna dziwka, Artur z kolegami i podwójna penetracja? To byłoby super!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach