Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Seks-edukacja

….Pali….pali się…. Pali się!

Jakiś zapach, jakby… słodki, trochę tak. Ale też mdlący, piekący w nozdrza, coś jakby folia z torebki jednorazowej? Albo przypalony filtr papierosowy…?

  • Auć!

Zmysły, jeszcze ułamek sekundy temu ociężałe, teraz zwaliły się  obuchem, w chaotycznej lawinie informacji.

 

Pomarańczowo, znaczy późne popołudnie. Może ranek? Nie, wtedy nie widziałbym łuny słońca za chmurami, musi być wieczór.

Przed nosem balustrada, znajoma poduszka pod tyłkiem - OK - chyba jestem na swoim balkonie...

  • Auć!

Tym razem kompulsywnie strzepnąłem dłonią, co mnie tak piecze do licha?

  • No tak, znowu zasnąłem z papierosem - oceniłem, przyglądając się z bliska oparzonym palcom, wskazującym i środkowym.

  • Kiedyś zrobię tu prawdziwy pożar i będzie trzeba uciekać do Gruzji żeby uniknąć odpowiedzialności.... - wymruczałem z niechęcią, usiłując oswoić się z pieczeniem palców, lekko spotęgowanym przez żar z wiecznie śmierdzącej benzyną zapalniczki którą przypalałem kolejnego Camela.

Przytomniejąc już zupełnie, rozejrzałem się z balkonu po okolicy, szukając źródła krzyków.

W ogródku na parterze wystawiona krata piwa Tatra w puszkach, gotowe przyprawione karkówki z marketu i ta okropna banda - kilku facetów paradujących w samych biało-czerwonych majtkach, zaśmiewających się z debilnych dowcipów o ukraińcach, żydach, blondynkach i czort wie czym jeszcze. jak niemal codziennie od początku lata, rozpalali grilla, wyraźnie są z siebie dumni, ale mogliby się tak nie drzeć, bo ktoś gotów zadzwonić po straż pożarną.... jak taki motłoch w ogóle był w stanie wynająć tutaj mieszkanie?

 

Zaraz za ich płotem, w niemożliwie zapuszczonych (i tak po prawdzie chyba po prostu opuszczonych) ogródkach działkowych, które oddzielają mój blok od kolejnych, jak co wieczór kłębi się od kotów, psów, gołębi i innych pół-zdziczałych zwierząt domowych i miejskich.

W oddali, za szeregiem bloków maszynista pociągu podmiejskiego zrobił użytek z syreny, co poniosło się echem po okolicy.

 

  • Pora wrócić do pisania - powiedziałem sam do siebie, zduszając niedopałek o metalową barierkę i rzucając go za balkon. I tak się z sąsiadami nie lubimy, a nie znoszę jak mi śmierdzi zdechłym niedopałkiem, a najgorzej - przemoczonym.

 

----------------------

 

  • Zapalę światło.

  • Zostaw, tak jest dobrze.

  • Chcę Cię zobaczyć!

  • Wszystko popsujesz, zostaw zgaszone mówię. Lepiej daj rękę i połóż ją, o, tu przy pępku.

  • Dalej nie rozumiem dlaczego nie mogę włączyć...

  • Daj spokój! Jesteś beznadziejny, poprowadzę Cię trochę. Zjedź trochę niżej...Błagam, nie hamuj tak, tu normalnie dopiero zaczynają się włosy, do celu jeszcze kawałek!

  • To wszystko jest zły pomysł, mam strasznie szorstkie dłonie, a w ogóle to..!

  • To przestań pieprzyć bzdury, jakbym szukała gładkich, leżałabym tu z koleżanką. Zresztą twoje nie są wcale najgorsze. Czujesz to?

  • Tak, jakby fałdki.

  • To po bokach, skup się na tym po środku.

  • Coś jest, takie jakby twardniejące zgrubienie… Robi się większe im niżej przesuwam!

  • Yhm, ale nie przesuwaj za nisko, na razie zostań tutaj….Matko i nie uciskaj tak, nie macerujesz wołowiny, wolniej, bardziej na boki..

  • Daj, pokażę Ci… o tak, widzisz? Wolniej, wolniej, trochę kółeczkiem, trochę na boki. Nie trać skupienia, niżej cię nie interesuje! Widzisz, idzie coraz lepiej...o tak, miarowo, wolno… wo-ol…

  • Stało się coś? Mów do mnie, nie wiem czy dobrze robię… Miałem tak nie ugniatać, dlaczego teraz sama mnie tak dociskasz? Słuchasz mnie w ogól...ale mokro się nagle zrobiło, tak powinno być? Czemu się tak cała napinasz? Cholera, wszystko z Tobą ok? Zaraz mi urwiesz rękę! Czemu się tak miotasz? Hej?!

 

---------------

 

*ŁUP ŁUP ŁUP

 

Przecież mam dzwonek do drzwi, kto tak wali jak opętany?

  • Słucham? - spytałem przez zamknięte drzwi.

  • Te pisarczyk, zlazłbyś do nas, kiełbasa czeka, piwo ciepleje!

  • Czuję się znobilitowany zaproszeniem, a szczególnie osobistą fatygą zapraszającego w moje progi. Tylko czemu zawdzięczam ten zaszczyt? - Przegiąłem z zadęciem? Trochę na pewno. Ale przynajmniej otworzyłem drzwi, to już chyba coś.

  • Tego.. że co? Mówiłem im że jesteś popieprzony… Idziesz czy nie? Chłopaki mówią, że piszesz jak obracać panny, to byś coś opowiedział, może nauczył świeżaka, co z nami od tygodnia paczki ładuje?

 

Okazja poznać folklor i napić się tatry? Właściwie czemu nie, pisanie i tak mi nie idzie, jak zresztą od trzech miesięcy, a w końcu jestem w warszawie żeby postymulować twórczość nowymi bodźcami...

  • Prowadź Waćpan do koryta!

  • Ty do siebie gadasz? Mam nadzieję że o babkach to jednak coś składniej opowiadasz, albo zwracasz za piwo!

 

------------



  • Naprawdę nie wiesz kiedy się zamknąć!

  • Przepraszam, skąd miałem wiedzieć, nie masz przecież czerwonej lampki z napisem UWAGA - ORGAZM nad głową.

  • Widzisz, a myślałam że to jednak tak wygląda. Trudno, następnym razem będziesz wiedział. Tylko błagam, mniej elokwencji, więcej czynu... Ej, ale jeszcze nie teraz, co ty myślisz że to tak raz za razem jak strzały z armaty na paradzie wojskowej? Zgoda, może czasem przy warunkach, ale to nie są te warunki! Zresztą wiesz co, widzę że nie usiedzisz więc mogę tylko spróbować Cię usadzić.

  • Nie bardzo rozumiem co masz na my.. Gdzie z tymi rękami! Co ty RO.. .. ..

  • Nie zapowietrzaj się, to jest moja dłoń. Na twoim członku. Normalna sprawa właściwie, przynajmniej w porównaniu z tym co planuję dalej.



-------------



  • To opowiesz czy nie?

Jeden z nowopoznanych karczków, gość sąsiada prawdopodobnie o imieniu Robert (przedstawił mi się per Robson) wyrwał mnie z zamyślenia. - Mój pierwszy raz jak dziewczyna zrobiła mi dobrze ustami? Pamiętam to zupełnie dobrze, ale boję się was rozczarować koledzy, bo nie był to ani epokowy lodzik na tylnym siedzeniu w samochodzie starych, ani jakaś pijana akcja w klubie. To nawet nie była żadna licealna miłość, tylko taka… Trudno określić co to właściwie było, poza tym że dziewczyna naprawdę wiedziała co robi.

Byłem młody, niedoświadczony tak bardzo jak tylko możecie sobie wyobrazić, a ona, łóżkowa wiedźma, wzięła mnie totalnym szturmem i znienacka. Leżeliśmy spokojnie w łóżku, kiedy objęła mnie dłonią i…

  • I zwaliła Ci? Miało być o lodzie!

  • Bogowie co za prym.. Nie, nie zwaliła, możesz nie przerywać? Chcecie tą opowieść czy nie

  • Chcemy chcemy, tylko jakoś tak za mało konkretnie

Ja bym was nauczył traktowania kobiet, palanty - pomyślałem, ale przemilczałem i wróciłem do ciepłego wspomnienia.

  • Jak już wspomniałem, nie zwaliła, tak robią pewnie tirówki, albo inne panny które chcą cię możliwie szybko spławić. Ta była inna. Zaczęła u podstawy, przy samych klejnotach. Najpierw chwyciła mnie dość mocno, chyba żeby odebrać mi głos i zdusić jakikolwiek sprzeciw. Później rozluźniła palce i zaczęła nimi przesuwać, najpierw w dół, po jądrach do samego końca mięśnia, a potem w górę, zatrzymując się na samym czubku, który objęła na chwilę samymi palcami i gładziła przez dłuższą chwilę

  • Dobra dupa była! - krzyknął Robson z miną która miała pokazywać wszem i wobec, że się zna. Reszta towarzystwa, porozsadzana dookoła grilla na białych, plastikowych krzesełkach z oparciami, z trudem mieszczącymi ich masywne uda i trzeszczące z boleścią przy każdym ich ruchu, popatrzyla po sobie nawzajem z podobnym znawstwem. Uśmiechnęli się porozumiewawczo.

  • Eh.. Osłabiacie mnie, wiecie? Wracając do historii… Gładzenie było wstępem do czegoś więcej. Dziewczyna po naprawdę przyjemnym masażu niezbyt gwałtownie, ale jednak zdecydowanie ściągnęła mi napletek i kilka razy przesunęła zamkniętą dłonią po całej długości członka, wychodzi że po to, żeby odwrócić moją uwagę. Po chwili pocałowała mnie w usta, wciąż bawiąc się palcami po moim ciele, teraz błądząc nimi od ud po pępek. Kończąc pocałunek chwyciła mnie mocniej całą dłonią za przyrodzenie i zaczęła całować w szyję, później klatkę piersiową i niżej.

  • No w końcu! Auć, tss! - próbował zacząć Robson, ale kolega z lewej, chyba Andrzej, zasłuchany kopnął go w kostkę, nie chcąc mnie dalej prowokować.

  • Tak, poczułem to zupełnie nierealne wrażenie gorąca które nie powinno mieć miejsca. Ciepło jak w gorącej wodzie, ale jednocześnie jakby pod ciśnieniem. Trochę później przekonałem się, że to jest zupełnie niepodobne do seksu. A najlepsze, że kiedy absolutnie zaniemówiłem i uznałem że jestem w niebie, okazało się że ona w tych swoich cudownych ustach ma jeszcze język, z którym doskonale wie co robić.

  • I co robiła? - zapytał teraz już zupełnie niekryjący się z zainteresowaniem Andrzej. No tak, to był ten “świeżak” o którym wspominał sąsiad przychodząc po mnie. Gość wydaje się być dość niepomny czegokolwiek w tematyce.

  • Wszystko i nic. Nie mam tam oczu, więc trudno powiedzieć dokładnie. Na pewno nim kręciła. Na pewno masowała główkę penisa. Na pewno wypuszczała mnie czasem z ust, żeby przejechać nim od czubka po nasadę i z powrotem. Mówiąc krótko, załatwiła mnie.

  • Dała Ci dojść w ustach? Na twarz? - To znowu Robson, z absolutnie obleśnym uśmiechem.

  • Chłopaki, życie to nie pornos! Czy któryś z was w ogóle był z prawdziwą kobietą w łóżku? Mógłbym udać że tego pytania nie było, ale w zasadzie to tak jakoś wyszło, że ona sama to może nawet by i chciałą, tylko zaskoczyłem ją jej własną sprawnośćią.

  • Nie rozumiem..?

  • Tak szybko doszedłem, że zupełnie się tego nie spodziewała i dość mocno się zakrztusiła.



----------

 

  • Tfu, pfe, pffrrr bleh!

  • Daj poklepię Cię po plecach!

  • Nie, zostaw, już mi lepiej.I uspokój się już, jesteś czerwony jakbyś miał dostać zawału, nic się nie stało. Myślałam że trochę dłużej wytrzymasz, nie spodziewałam się i tyle. Pozwól że teraz poleżę troszkę, złapię oddech…

  • Jasne, leż. Podobało mi się to całowanie szyi i w ogóle…

  • I nawet nie pisnąłeś słowem przez cały czas! Trochę się trzeba napracować żebyś był cicho, ale sama możliwość jest bezcenna… Hej, troszkę mnie łaskoczesz w szyję…

  • Leż i łap oddech, masz odpoczywać!

  • Ok. Aj, delikatniej, mam bardzo wrażliwe sutki. Miękkie lizanie jest miłę, ale nie możesz się tak zasysać!

  • Przepraszam, a tak lekko kręcić w palcach mogę?

  • Możesz, tylko nie ściskaj mocno, chyba że Cię zachęcę. Aaah, wiesz, że ta linia poniżej pępka jest strasznie wrażliwa, mam dreszcze jak tak przeciągasz językiem. Będę cała mokra przez Ciebie!

  • Już jesteś.

  • Nie w ten sposób mokra! Zresztą ty i ten twój język się do tego też przyczyniacie!

  • To co wcześniej dotykałem palcami… jest strasznie fajnie gładkie pod językiem! Szkoda że nie ma światła…

  • Nawet o tym nie myśl! Ohh… Możesz trochę mocniej, płaskim językiem, o, tak… HEJ!

  • Nie odsuwaj się, to tylko jeden palec.

  • Dobrze, mogą być nawet dwa, tylko mniej gwałtownie, nie spodziewałam się. Powoli. O Jezu tak! Możesz głębiej i szybciej, tylko płynnie.

  • Ja…! mmpfm..!

  • Rób językiem co robiłeś, przytrzymam Cię… mhm… ah aaaaaaa……

  • Ścis-kasz-mi-gło-wę-zaraz-zem…-dleję…



-----------------------

CDN (jeśli się spodoba..?)

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Szary

Jestem kompletnym amatorem, a opowiadanie(a?) piszę dla sportu i/lub dania upustu różnym mniej lub bardziej poważnym fantazjom. Nie będę pisał ciągu dalszego, chyba że odbiór będzie pozytywny.


Komentarze

zaqwertu18/06/2019 Odpowiedz

Bardzo dobre opowiadanie. Podoba mi się sposób w jaki opisujesz wydarzenia. Mam nadzieje na szybkie pojawienie się kolejnych opowiadań.

Fyba21/06/2019 Odpowiedz

Oryginalny, a zarazem ciekawy styl. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze przyjemność przeczytać coś Twojego.

Szary25/06/2019 Odpowiedz

@Fyba, @zaqwertu Dziękuję bardzo za miłe słowa, zadziałały stymulująco! Na razie odpuściłem ciąg dalszy a piszę inne opowiadanie, może trochę w podobnym klimacie, chociaż spójniejsze. jego dwa kawałki już tu fruwają, a z ciągiem dalszym poczekam bo już i tak wyszedł blok tekstu, nie wiem czy komuś będzie się chciało :P


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach